Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara00:09:33
bardzo smutny02:04:59
Kalinka9303:01:17
# poczciwy03:26:39
uzytkowniczka04:58:24

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

sypia z kim popadnie...Drukuj

Zdradzony przez żonęNie wiem już co robić....Pomóżcie... Z żoną jesteśmy 2 lata po ślubie, mamy 2,5 letniego synka. Na początku wszystko układało się dobrze, aż jakiś czas temu zupełnie przypadkowo w rzeczach żony znalazłem pudełko z wibratorami i innymi gadżetami erotycznymi. Kiedy ja o to zapytałem, tłumaczyła że często nie ma mnie w domu a ona też ma swoje potrzeby i to nic takiego, wiele osób tak robi, mam sie nie zachowywać jak z ciemnogrodu itd...początkowo nie wiedziałem co o tym sądzić ale rzeczywiście mam taką prace, że często wyjeżdzam na kilka dni lub wracam późno- uznałem że lepsze to niż miałaby mnie zdradzać więc jakoś to zaakceptowałem, że pod moją nieobecność sama się zaspokaja.  Moja czujność jednak się nasiliła po tym incydencie i zacząłem zauważać, że np nieraz pachnie męskimi perfumami (bynajmniej nie moimi) zawsze ukrywa przede mną swoją komórkę...chociaż brzydziłem się wtedy tym co robię postanowiłem ją sprawdzić i kiedy bawiła się z naszym synem wyjąłem telefon z torebki i przeglądnąłem smsy...wbiło mnie w podłogę kiedy zobaczyłem niedwuznaczną korespondencję z jakimś facetem...zrobiłem jej karczemną awanturę, na poczatku sie starała wykręcic po czym przyznala, że ma romans ze swoim instruktorem tenisa...nie mogłem uwierzyć, to ja pracuje jak wół na dom, płace za wszystkie jej zachcianki, prywatne lekcje tenisa bo to jej pasja itd a ona na boku bzyka sie z jakimś lalusiem...wyprowadziłem się z domu ale po czasie kiedy tak przepraszała i mówiła że żałuje postanowiłem wybaczyc, także ze względu na nasze dziecko któremu nie chciałem rozbijać rodziny...część winy wzialem na siebie za to ze ja moze zaniedbywalem przez prace itd... Myslalem ze wszystko sie na nowo ulozy ale sielanka nie trwala dlugo. Wyjechalem na szkolenie ale z pewnych przyczyn wrocilem do domu dzien wczesniej. Kupilem wino, kwiaty, chcialem zrobic mojej ukochanej niespodzianke, wchodze do domu i widze meska kurtke na wieszaku...ide na gore pod drzwi sypialni z ktorej dobiegaly dosc glosne i jednoznaczne odgłosy...wpadłem jak rozjuszony byk do środka i ZOBACZYŁEM JĄ W NASZYM MAŁŻEŃSKIM ŁÓŻKU posuwaną przez syna naszych sąsiadów, 19 letniego studencika... Nie chciałem jej oglądac, kilka nocy spedzilem w hotelu uznalem jednak ze musimy porozmawiac jak dorosli ludzie, mamy w koncu dziecko...wtedy moja małżonka wyjawiła mi łaskawie w chwili szczerości, że ma o wiele wiecej kochanków, zdradziła mnie m.in z moim wspólnikiem co było ciosem poniżej pasa, i nic na to nie poradzi bo uwielbia seks, potrzebuje go, kochankowie zapewniają jej kosmiczne orgazmy a ja jej nie wystarczam...dodała, że zawsze używa prezerwatyw więc mam się nie martwić że sie czyms zaraziła. Słuchałem jak wmurowany...kocham ją, jest matką mojego syna... Nie wiem co robić, wróciłem do domu ze względu na syna ale śpimy w oddzielnych pokojach, żyjemy jakby obok siebie bo nie potrafie pogodzić się z tym, że pieprzyło ją tylu obcych facetów...ona twierdzi że dla niej to tylko seks, czysta fizjologia, bezuczuciowe bzykanie a kocha tylko mnie ...mowi że jak widzi atrakcyjnego faceta to po prostu ma ochotę go przelecieć i to silniejsze od niej... Pomóżcie proszę bo już nie daje rady :( 
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 15.02.2014 18:36
Marco Twoja żona nigdy nie poniosła konsekwencji zdradzania. I na dodatek teraz wylała Ci ta całą ohydną prawdę o kochankach- to tak jakby Ci plunęła w twarz.

Z reguły radzimy aby żoną wstrząsnąć ale tutaj mnie ręce opadły. Podłość jaką ta kobieta reprezentuje - no recę mi opadły.

jak dla mnie to się nie skończy, twoja ona ma taki charakter , lubi z innymi. Jak zostaniesz będziesz musiał się dzielić z innymi. Rzecz w postawie faceta dla mnie nie do wyobrażenia- dzielić się ukochana osobą z innymi.

Rozwód z jej winy- czy jesteś gotowy?
10824
<
#2 | cheri dnia 15.02.2014 19:11
Marco, wydaje mi się że powinieneś poważnie rozważyć, że Twoja żona może mieć przypadłość zwaną hiperlibidemią- inaczej nimfomania...z Twojego opisu wynika, że pragnienie odbywania stosunków seksualnych nawet z przypadkowymi partnerami jest silniejsze i nie potrafi nad tym zapanować. Myślę, że powinniście wspólnie wybrać się do seksuologa lub psychologa bo wydaje mi się, że bez konstruktywnej terapii nic się w jej zachowaniu nie zmieni...
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 15.02.2014 19:18
Cheri wszystko fajnie ale żona Marco nie widzi w tym zdradzaniu większego problemu.

Jak dla mnie dalsze życie z tą kobietą będzie jak bieg przez piekło w gaciach oblanych benzyną.
10824
<
#4 | cheri dnia 15.02.2014 19:26
właśnie dlatego, że nie widzi problemu jest to najprawdopodobniej jakiś rodzaj uzależnienia seksualnego...dla niej ustawiczne współżycie jest ważniejsze niż odczucia męża dlatego jeśli MArco nadal chcesz z nią być ze względu na dziecko czy jakiekolwiek inne pobudki- uważam że musicie zdecydować się na terapię.
Jeśli nie masz na to siły ani ochoty to rzeczywiście rozstanie jest chyba jedynym wyjściem bo ona swojego zachowania nie zmieni a Ty tylko niepotrzebnie będziesz się dręczył tą sytuacją.
10640
<
#5 | mirtillo dnia 15.02.2014 19:35
hipelibidemia? od kiedy to zwyczajne kur****o zyskało tak fachowe nazwy?
Marco, zadna terapia tutaj nie pomoże, uciekaj od tej kobiety lekkich obyczajów (delikatnie mówiąc) jak najszybciej, wnieś też pozew o przyznanie Ci opieki nad dzieckiem- nie chcesz chyba zostawić dziecka z taką matką...ono będzie dorastać, coraz więcej rzeczy zrozumieć i jaki będzie miało przykład? Na Twoim miejscu nie zastanawiałanbym się ani chwili i żadne "zaniedbanie" "zwiększony popęd seksualny" czy inne bzdury nie są wytłumaczeniem dla oddawania się przypadkowym mężczyznom...
10327
<
#6 | AcidRain dnia 15.02.2014 20:02
Rozwód z orzeczeniem o winie , dziecko z tobą ...zabezpieczyć dowody .. z kim Ty chcesz żyć ...przymykać oczy na **** pod własnym dachem ...to od razu powiedź żeby na tym zarabiała skoro to dla niej takie mechaniczne ..jakiś dodatkowy grosz w domu się przyda ..Z przymrużeniem oka ale tak na poważnie ..jak ty sobie wyobrażasz życie z taką kobietą ? normalne ..? powrót do jej łóżka ?..tu bym przy okazji radziła bym ci sobie testy zrobić czy jakiejś choroby nie przywlekła ..
Uciekaj jak najdalej ....
9767
<
#7 | milord dnia 15.02.2014 20:04
>>>od kiedy....zyskało tak fachowe nazwy?<<<<
Od momentu kiedy wymyślono, że dysleksja i sek.siholizm to choroby. Są jeszcze różne syndromy. Tourette'a np. Już czasami nikomu nie można powiedzieć co się o nim myśli bo grozi to wszystkim. Od wtedy gdy zwykłą qrvę zaczęło się określać mianem "kurtyzany" lub łagodzić to słowami "panienka lekkich obyczajów". Ostatnio nawet "wyzwoloną kobietą". Od wtedy gdy zwykłego ****icza zaczęto nazywać nieopanowanym płciowo lub trochę bardziej wulgarnie "ogierem".
Tak od wtedy mniej więcejZ przymrużeniem oka
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 15.02.2014 20:09
A masz pewność, że dziecko jest twoje?
hipelibidemia? od kiedy to zwyczajne kur****o zyskało tak fachowe nazwy

podpisuję się pod tym rękami i nogami. Pewnie jeszcze tego by brakowało, żeby ten człowiek harował na jakies terapie dla zwykłej, wyuzdanej d..z..i..w..y.
Uciekaj od tego czegoś, bo za jakis czas będziesz strzępem człowieka.
Czy to, co napisałeś jest w ogóle prawda? To ty niczego przed slubem nie zauważyłeś? Jakim cudem doszło do tego, że postanowiłes związać się z tą kobietą.
chlopie to nie kobieta tylko zwykły chwast.
Zwiewaj od niej, jesli oczywiście jest faktycznie tak, jak piszesz.

Komentarz doklejony:
Takie czasy- kiedyś łajdusa nazywano łajdusem, a d..z..i..w..ę nazywano d..z...i..w..ą.
Dziś używa się eufemizmów- tylko po co i komu to ma służyć?
swingowanie też jest coraz modniejsze- nie wiadomo, jak zyć w tym świecie, żeby nie wypaść na zdziwaczałą dewotkę, nie ulec szerzącej się fali łajdactwa i zachować jednak jakies wyższe wartości oraz zwyczajnie- dobre imię.
10843
<
#9 | Marco_ dnia 15.02.2014 20:45
Wykrzyczałem jej w chwili gniewu że jak dla mnie zachowuje sie jak zwykła dz**a ale odpowiedziała mi, że jestem jakiś zacofany, że powtarzam wieśniackie stereotypy i nie rozumiem jej potrzeb...
Myśle o rozwodzie ale martwie sie o dziecko, nie chce rozbijać rodziny, kiedy sie wyprowadzilem cały czas pytał gdzie tata, chodził smutny...nie chce mu też odbierać matki, jaka by nie była to jednak mama dla takiego maluszka jest ważna...nie mam pojęcia co dalej, to jakiś koszmar...

Komentarz doklejony:
Mono, tak sie składa że nie miałem czego zauważyć wcześniej bo sie tak nie zachowywała...w zasadzie to nawet często wykręcała się bólem głowy, brakiem ochoty na seks...dopiero jakiś czas później to sie zmieniło, nie wiem skoczyło jej tak libido czy co...
Inna sprawa, że nie znaliśmy się bardzo długo przed ślubem, może tylko udawała przede mną porządną a teraz okazuje sie jaka jest naprawde...
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 15.02.2014 21:16
Ja ci Marco wierzę- mogłeś bowiem nie zorientować się przed ślubem z kim masz do czynienia.
Sama przez wiele lat niby byłam z pewnym człowiekiem, tez byłam pewna, że mam do czynienia z porządnym i poukładanym gościem, ale w pewnym momencie dobrzy ludzie powiedzieli mi kim jest człowiek, a którym ja się spotykam i co robił przez całe lata za moimi plecami, ile było tych głównych, pobocznych i jednorazówek za mojej kadencji, też byłam w szoku, potem za ciężkie pieniądze wszystko bardzo dokładnie sobie sprawdziłam, newsy okazały się prawdą, wyszły nawet inne rewelacje( ja byłam podobno trzymana na tzw. stare lata, bo dobra i opiekuńcza oraz wierna kobitka ze mnie, wiesz taka co to poda szklankę herbaty, i w razie potrzeby i pampersa zmieni i doopę komus podmyje), więc wiem, jak to jest.
Są ludzie, którzy doskonale potrafia się maskować- d..z..i...w..a z łatwościa może udawać cnotkę, żeby złapac chłopa, który jest dobrym materiałem na męża.
Samo zycie- nie katuj siebie za to, nawet najmądrzejsi i najbardziej wykształceni ludzie potrafią wpakowac sie w takie szambo, że w głowie się nie miesci.
Ja zakładam, że piszesz prawdę, bo niby dlaczego miałbyś wymyslać takie historie? co niby miałbys w ten sposób osiągnąć?- na pewno jest tak, jak napisałeś.
Powiedziała ci, że jesteś jakis zacofany? Jednym słowem czereśniak z ciebie.
Uciekaj od tego czegoś, bo za jakis czas ty z rozumem się nie pozbierasz albo tez złajdaczysz się tak, jak ta kobieta. Jaką rodzinę ty stworzysz dla swojego dziecka?
To żałosne małżeństwo nie ma przyszłości- zwijaj manele i zostaw to dziadostwo, niech puszcza się z kim jej sie podoba. Ty ochłoń troszkę, pozbieraj się po tym wszystkim, a potem z głową na karku znajdź sobie normalną kobietę, z która da się zyc i planowac przyszłość.
9824
<
#11 | BT92 dnia 15.02.2014 21:23
Marco :szoook
Wiesz czytałem wiele na tym forum ale tak bezszczelnego ****a jak twoja żoneczka to jeszcze nie słyszałem ale do rzeczy raz was nie ma jedyne co możesz zrobic nagrać ja jak mowi ci ile ma kochanków składasz pozew z orzeczeniem JEJ winy i ograniczasz jej kontakt z dzieckiem jeżeli w sadzie ze twoja żona prowadzi burdel bo inaczej takich rzeczy sie nie nazywa to ograniczysz jej prawa ze względu na to ze nie chcesz by dziecko miało kilku wujków. A tak z innej beczki cos jeszcze ci powiedziała ?
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 15.02.2014 21:33
Oj BT92 tu był kilka miesięcy temu podobny wątek- autorem był Depresja( nie pamiętam tytułu wątku), on tez miał taka żonę, tyle tylko, że prawdę odkrył dopiero po 20 latach małżeństwa i tamta zaczęła się puszczać dopiero trzy lata po slubie, przez 17 lat jej przyrodzenie widziało całe stado róznych chłopów. Deprsja rozwiódł się z nia, gdy odkrył te wszystkie brudy, a zresztą tamta też rozkosznie opowiedziała mu o wszystkim i też dziwiła się, że mąż ma do niej jakies pretensje- no w każdym razie ten Depresja ciężko odchorował cała tę sytuację i nawet rok po rozwodzie miał ciężka depresję, przestał wychodzic z domu, no tego typu sprawy, prochy, bezsennosć itd..
Marco masz wielkie szczęście w nieszczęsciu, że dowiedziałes się o tym wszystkim już teraz- uciekaj ile masz sił w nogach i puść tę babę w samych gaciach, będzie powabniejsza dla chłopów.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 15.02.2014 21:56
[...] że jestem jakiś zacofany, że powtarzam wieśniackie stereotypy i nie rozumiem jej potrzeb...

Czy dasz sobą bardziej pomiatać, zależy od Ciebie. Łajdaczenie pod Twoją kuratelą jej odpowiada, jeżeli piszesz się na taki mecenat to niestety nie możesz narzekać. Ty masz swoje miejsce w domu razem z dzieckiem, to "coś" niestety nie.

Fajne równianie Hiperlibidemia=Kur.ewstwo :szoook
9824
<
#14 | BT92 dnia 15.02.2014 21:56
Mono Wierzyć się nie da jak można być takim człowiekiem kurcze zasada jest prosta nie kochasz opuszczasz drugą osobę a nie dopierniczasz jej jeszcze podziwiam ludzi którzy ufają drugi raz po zdradzie naprawdę. Co do Depresji nie doszedłem jeszcze do wątku czytam po kolei więc podejrzewam ze jak dojdę do niego to dopiero zrobię :szoook

Komentarz doklejony:
A co do ciebie Marco sprawdź czy dziecko jest twoje
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 15.02.2014 22:10
podziwiam ludzi którzy ufają drugi raz po zdradzie naprawde

Ja takim ludziom raczej współczuję i szczerze się dziwię, ale wiem, że ty też miałeś to samo na myśli, tylko wiadomo- tak się po prostu mówi "no podziwiam cię człowieku, bo gdyby to trafiło na mnie itd.".

Pewnie, że zasada jest prosta- nie kochasz, to odchodzisz, a nie zawracasz komuś głowę i marnujesz komuś życie swoja osobą. Jednak, by tak myśleć i postępowac, to najpierw trzeba mieć jakies zasady.
Tacy ludzie, jak ta pożal się boże żona marco najzwyczajniej w świecie ustawiaja sie w życiu- płeć jest tu bez znaczenia. Oni znajdują matołka, którego oceniaja, jako dobry materiał na żonę/męża i potem doją taką osobę, okradają ze wszystkiego, z marzeń, z radości życia, ze wszystkiego- są, jak świnie przy korycie.
o żadnym honorze, ambicji albo zwykłej litości ludzkiej nad tym drugim człowiekiem nie ma nawet mowy.
Tak po prostu jest- dlatego, gdy rozpoznaje się tego typu pasożyta na sobie, to należy natychmiast pozbyc się wszelkich złudzeń, włączyć (zacytuję Lisbet) tryb na działanie i wyciąć takie badziewie ze swojego życia. Ani przez moment nie należy sie wahać.
10824
<
#16 | cheri dnia 15.02.2014 22:15
Do niektórych komentarzy powyżej:
bardzo łatwo jest kogoś ocenić i wyzwać od dz**ek, puszczalskich i jeszcze gorzej...zanim się jednak zacznie kogoś obrażać trzeba przeanalizować dlaczego dzieje się tak a nie inaczej..,tak się składa, że tak samo jak od alkoholu, leków i innych rzeczy można się też uzależnić od seksu i jest to naprawdę poważny problem, który można jednak przy zastosowaniu odpowiedniej terapii wyleczyć...Wiem co mówię, bo jestem psychologiem i widziałam już podobne przypadki- wbrew pozorom ci ludzie naprawdę się pogubili i sami sobie ze swoim popędem seksualnym nie radzą dlatego nie można ich od razu z góry oceniać, trzeba im pomóc...
To nie chodzi o to, że ja bronię Twojej żony MArco...to co robi jest złe, ponieważ przede wszystkim krzywdzi tym Ciebie ale przysięgałeś jej miłość na dobre i na złe,w zdrowiu i w chorobie więc może właśnie teraz ona potrzebuje Twojej pomocy....
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 15.02.2014 22:24
A mnie dziwi z jaką łatwością wpycha sie ludzi to aby współuczestniczyli w goownie jakiego sobie nie naważyli. Narkotyki , alkohol i inne uzależnienia- sorry, terapia i wyjście z tego zależy od osoby uzależnionej która powinna przejawiać chęci leczenia. A żona Marco ma to daleko gdzieś. Dlaczego jej mąż w imię przysięgi ma być pociągniety na dno, wciągnięty w bagno. Dla jakiej idei ?- samounicestwienia?
10640
<
#18 | mirtillo dnia 15.02.2014 22:25
cheri, z calym szacunkiem dla Ciebie- wiesz dlaczego nie uznaje terapii psychologicznych? Miedzy innymi dlatego, ze glosicie slogany wyuczone na studiach bez skonfrontowania ich z rzeczywistoscia...to co mowisz moze i ma swoje podloze w nauce, w psychologii ale to czysta teoria. Zastanow sie czy gdybys to Ty byla na miejscu Marco czy jakiejkolwiek innej zdradzonej i upokorzonej osoby to czy chcialoby Ci sie wtedy bawic sie w analize przyczynowo-skutkowa? Czy rozpamietywalabys wtedy zlozona przysiege milosci na dobre i na zle? Otoz jestem pewna ze nie. Pomoc zagubionej osobie, terapia...to wsztstko piekne i szlachetne co mowisz ale niestety nierealne droga cheri i tylko wpedzi Marco w jeszcze wiekszy dol...
A jego szanowna malzonka nie wykazuje najmnienszej checi zmiany swojego postepowania ktora w jej mniemaniu jest NOWOCZESNA Szeroki uśmiech Kompletne dno...
5808
<
#19 | Nox dnia 15.02.2014 22:29
cheri to co ta kobieta zrobiła to jedno a to jak się teraz zachowuje to drugie.Była w ciąż biorąc ślub,znała możliwości męża-minęło dopiero 2lata ich małżeństwa.Też obiecała,również wierność-alkoholik jak trzeżwieje to żałuje,tutaj żalu brak.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 15.02.2014 22:30
ale przysięgałeś jej miłość na dobre i na złe,w zdrowiu i w chorobie więc może właśnie teraz ona potrzebuje Twojej pomocy....
Marco zawijaj więc rękawy i do roboty- ratuj tę mocno zagubiona kobietę
a kim jestem ja? Ja jestem Pollyanną- też wierzę, że nawet najgorsza przykrość może przyniesć korzyści- juz taka optymistka ze mnie, że ho, ho.

A tak w ogóle, to w poniedziałki bywam inżynierem budowlańcem, we wtorki sklepową a reszta tygodnia upływa mi na prowadzeniu gabinetu psychiatrycznego, czasem pisuję różne ksiązki, dosc poczytne zresztą- jak myślicie, która wersja jest prawdziwa?
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 15.02.2014 22:36
No zadziwiające to myślenie , że ofiara ma pomagać swojemu oprawcy.

Już widzę reakcje żony jakby Maco z t propozycją pomocy wyjechał do niej- najpierw ona zrobi wielkie oczy, a potem jej śmiech aż huknie po domu.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 15.02.2014 22:41
Marco ma wieśniackie poglądy, więc nie ma szans.

Komentarz doklejony:
ja powiem nawet więcej- ta kobieta, gdy zorientuje się, że traci męża (pod warunkiem oczywiście, że Marco faktycznie będzie chciał wypisać się z tego chorego układu- na ten moment ani my tego nie wiemy, ani nawet sam marco nie wie, jak ostatecznie postapi) wtedy sama bardzo chętnie zdeklaruje się z chęcią podjęcia terapii, będzie taka otwarta na zmiany i wszelkie dyskusje, że AŻ STRACH.
Marco ucieszy się i będzie fruwał ze szczęścia pod obłoki, ona ochoczo będzie chodziła na rózne terapie( ciekawe, kto będzie za to płacił?), a to, co będzie naprawdę sobie myślała i najważniejsze to, co dalej będzie robiła, tyle tylko, że w większym ukryciu i sprytniej, to juz całkiem inna para kaloszy.
Ale tak to jest- do naiwnych i głupich świat nie należy.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 15.02.2014 22:53
dalej będzie robiła, tyle tylko, że w większym ukryciu i sprytniej

i będzie miała z tego jeszcze większą frajdę, bo jak wiadomo to co zakazane bardziej kręci.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 15.02.2014 23:02
ojej, ojej jaki tu biedny i nieszczęśliwy pijak leży- wezmę go ja sobie domu, obmyję, nakarmię, wytłumaczę, że alkohol bardzo mu szkodzi, przygarnę to biedaczysko, bo beze mnie on zginie marnie na tym świecie- ojej, ojej jakie to wszystko jest okropne i co ta wódka zrobi z człowieka- ojej, ojej, ale to nic- ja poradzę sobie, bo przeciez człowiekiem jestem, to powinnam pomagać bliźnim w potrzebie.
A jedzie mi tu czołg pod powieką?
9864
<
#25 | kaz dnia 15.02.2014 23:03
Witam.
Ktoś tu kiedyś napisał, że po tym jak się rozliczył z zdradzającą żoną jej się nawet gusta smakowe zmieniły. Marco jeżeli chcesz cokolwiek ratować to jest jedyna droga, całkowity reset jej systemu wartości. Na marginesie nie trzeba być psychologiem by wiedzieć, że terapia szokowa bywa najskuteczniejsza.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 15.02.2014 23:17
Jak ja dobrze potrząsnę swoja torebką (na marginesie mam wieczny w niej bałagan i juz sama czasem nie wiem, co w niej mam, a czego nie mam), to faktycznie udaje mi się czasem szybko znaleźć w niej to, czego szukam.
A tak poważnie- sa przypadki beznadziejne i nadziejne- ten przypadek jest, na podstawie tego, co przeczytałam, więc zaznaczam- mogę się z lekka mylić) jest z gatunku beznadziejnych.
Należy tylko współczuć następnemu mężowi tej kobiety.
By ktoś, kto ma aż tak zakorzenione poglądy na życie, nagle zmienił cały swój system wartości, to trzeba byłoby naprawdę ogromnego wstrząsu psychicznego- zachorowanie np. na jakąś śmiertelna chorobę czy chociażby ciężką i przewlekłą potrafi zmienić
człowieka , może wojna albo cóś w tym rodzaju- inaczej nie ma o czym mówic.
Chyba, że baba ta nie miałaby w razie czego gdzie mieszkać albo nie miałaby za co kupić chleba- wtedy, w takim wypadku, byłaby skłonna przyjąć, nawet inna wiarę, byle tylko uratować swoja cenną doopę. nie ma innej opcji.
5808
<
#27 | Nox dnia 15.02.2014 23:18
Marco proponuję pieniądze z konta wspólnego w pon! przelać na swoje konto.Chociaż mam wrażenie że forsa nie musi być dla żony problemem to nie finansuj jej bielizny,kosmetyków i zabawek. Pieniądze zarabiaj na syna.

9864
<
#28 | kaz dnia 15.02.2014 23:29
Na wojnę się nie zanosi , choroby jej nie życzmy więc Marco co pozostaje ? chyba tylko ewakuacja.
10845
<
#29 | youreck dnia 16.02.2014 09:55
Jezu, ludzie!!! Zarejestrowałem się dzisiaj, przed chwilą. Myślałem, że mam problem, bo żona mnie zdradziła z jakimś ****kiem po 5,5 roku małżeństwa, choć razem jesteśmy 15 lat. I chciałem to opisać, ale widzę, że tu trzeba pomóc koledze. Nie jestem psychologiem, itd., ale mój pogląd na sprawę opisana przez Marco jest prosty. Ponieważ światem (i związkami z czasem też, o czym wiem) rządzi kasa, a z tego, co czytałem, to Marco jest kasodawcą, należy przykręcić kurek do niezbędnego minimum, aby nimfa błotna przeżyła i miała siły na opiekę nad dzieckiem pod jego nieobecność. Oczywiście Marco powinien zwolnić tempo, aby móc więcej czasu spędzać z synem i ew. znaleźć inną drugą połówkę. Ze względu na dziecko trzeba się z nimfą dogadać, że jesteście rodziną i mieszkacie razem, ale każde ma swoje życie. Im prędzej Marco znajdzie uczciwą kobietę, którą obdarzy uczuciem, tym prędzej przestanie się zadręczać postępkami żony. Nie odchodź, nie zostawiaj dziecka z nią. Ją wyleczą, albo nie, a życie jest tylko jedno. Powodzenia.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 16.02.2014 10:07
Ucieczka i to taka w wielkim pośpiechu i w popłochu- to z czym Marco się ożenił, to zwykłe i pospolite kur(..)i(..)szcze.
Wstrząsać skutecznie i z niezłym skutkiem na przyszłe lata, to mozna kobietą, której np. jakiś lowelas zawrócił w głowie, ona zadurzyła się w nim i zgłupiała na punkcie jakiegos chlopa- tylko taki przypadek jest nadziejny, bo każdemu może przytrafić się jakis syf. Baba zakochała się i puściła z jakimś.
Jeśli jednak mamy do czynienia z czymś takim, co opisał marco, to nie ma żadnej możliwości ani najmniejszej nawet szansy na budowanie z kims takim jakiekolwiek przyszłości, chyba że ktoś też pójdzie w kierunku ku(..)res(..) i stanie się takim samym człowiekiem. Wtedy niech tacy ludzie umówią się na związek otwarty i z jednej strony będą niby zyć razem, ba będą nawet wyznawać sobie miłóść, a z drugiej strony każde z nich może łajdaczyc się poza związkiem, ile tylko wlezie.
Marco naciął się na sprytną oszustkę- szkoda dziecka.
5808
<
#31 | Nox dnia 16.02.2014 10:11
uczciwa kobista nie zwiąże się z źonatym facetem który ma małe dziecko.Byłoby nie uczciwie wplątywać kobietę w taki układ.A jak żona by się postarała to rozwód byłby z winy Marco.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 16.02.2014 10:11
youreck witamy cię więc w naszym gronie- tu naczytasz sie takich historii, że oczy wyjdą ci z orbit.
to co jeden człowiek potrafi zrobic drugiemu człowiekowi i to w zamian za jego dobre serce, jacy ludzie potrafią byc podli i fałszywi, to w głowie się nie mieści.
Tu szybko można nauczyć się życia.

Komentarz doklejony:
uczciwa kobista nie zwiąże się z źonatym facetem który ma małe dziecko.
dokładnie tak- jesli marco teraz będąc ciągle jeszcze zonatym facetem( jakby na to nie patrzył, to jest zonaty) teraz zakręci się koło jakiejś kobiety i będzie liczył na to, że tym razem spotkał uczciwą i porządna, to ja twierdzę, że nic bardziej mylnego- zamieni tylko jedną wywłokę na inna.
Tyle w temacie.
Nie robimy niczego po chińsku, jesli faktycznie mamy zamiar fajnie ułożyć sobie zycie.

Komentarz doklejony:
A jak żona by się postarała to rozwód byłby z winy Marco.
I takie przypadki były tu opisywane- łajdus albo łajdaczka pierwszej wody namierzywszy kogoś na boku swojej połówki, która próbowała pójść na skróty i ratowała się szukują c sobie bezpieczny odwrót poprzez ucieczkę z chorego małżeństwa, to zdarzały się i takie rzeczy, że szmata występowała o rozwód z winy swojej ofiary- ba nawet go dostawała i nawet miała przysądzone na siebie alimenty.
Trzeba mieć oczy naokoło głowy i wszystko robić mądrze, bo mozna umoczyc się po same pachy. Z oszustami nie ma zasad fair play.
9767
<
#33 | milord dnia 16.02.2014 10:29
A ja Cię Youreck nie witam bo wogóle nie powinno być Cię w takim miejscu. Inaczej. Nie powinna się wogóle zdarzyć taka sytuacja byś musiał tego miejsca szukać. Ale ludzie tu fajni (przeważnie) i sam zobaczysz ile poparańców kica po świecie. Mono... zapomniałeś o kolejnościZ przymrużeniem oka Najpierw wypluć gumę, później kopnąć pod jakiś krzak > i dopiero na końcu szukać szczęścia gdzie indziej.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 16.02.2014 11:05
Jeszcze coś mi się przypomniało, miałam napisać o tym wcześniej, ale zgubiłam jakos ten wątek.
Otóż w przypadku Marco jest też wysoce prawdopodobną wersją to, że jego "żona" pracowała albo nadal pracuje w jakimś burdelu. On nie znał jej zbyt długo przed ślubem, więc pewnie i nieiwle o niej wiedział, kobita zagrała cnotkę i tak usidliła tego mężczyznę.
Kto wie, czego jeszcze dokopałby się marco w przeszłości tej pani, gdyby mocno pogrzebał kijem w mrowisku.
9767
<
#35 | milord dnia 16.02.2014 11:32
To niestety bardzo prawdopodobne, że żona (tfu! jakoś tego wyrazu nie chciała mi klawiatura przyjąć) uprawia właśnie ten proceder. Wibrator na potrzeby se.x portali i kamerek a real prosto do wyra. Nimfa leśna to bardzo łagodne określenie. Ta jest z rodzaju "bagiennych". Marcowi już tylko z tego bagna uszy wystają, skoro idzie na jakieś kompromisy i rozmowy. Tu się kompletnie nie ma nad czym zastanawiać. Adwokat, żadnego porozumienia, zebranie tak silnych dowodów by na sam ich widok dostała biegunki. Skończyło się babci sranie. To już najwyższy czas by wytoczyć działa. I o dziecko walczyć również (o ile jest Twoje Marco).
9314
<
#36 | zatracony dnia 16.02.2014 11:34
Po co tu gdziekolwiek grzebac Mono.
Tu jest tylko jedyne wyjscie.Wygonienie z domu,rozwód z orzeczeniem winy tej qur**
Marco.Nad czym Ty sie tu zastanawiasz?Czasem to ja nie rozumiem takich ludzi jak Ty.Sytuacje masz tak klarowną jak najczystsza woda ze żródełka.
Rozwaliłes mnie całkowiciw.Jeszcze powrót do domu.Zenada.Mam nadzieje ze ktoś Ci przetłumaczy jaki cienias z Ciebie.Nie obraz sie prosze,nie mam takiego zamiaru.Ale zobacz jak Ty sie zachowujesz?
Chcesz chłopie całe zycie uganiac sie za qures...?
Jestes niesamowity.Niestety ale w tym nie męskim wydaniu.
Bez urazy.Ale moze w koncu "otrzeżwiejesz"...

Pozdrawiam Cie serdecznie.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 16.02.2014 11:37
Nimfa leśna to bardzo łagodne określenie.

Bo to jest właśnie Zocha z Bagien - Zochus Bagiennicus vulgaris.
Marco uciekaj i zadbaj o dziecko- nie wiadomo czego ono było świadkiem i czego się naoglądało.
9767
<
#38 | milord dnia 16.02.2014 11:48
O ile wogóle jest jego. I tu bym sprawdził. Jeśli już po dwóch latach... Popatrzcie na daty i wpis. >>>>Z żoną jesteśmy 2 lata po ślubie, mamy 2,5 letniego synka.<<<< Gdzieś mi wrąbało jakieś 0,5 roku, czy tylko mi się wydaje?

Komentarz doklejony:
I ogólnie zrob sobie jakieś badania Marco, czy coś...

Komentarz doklejony:
curviensis Lisbet, curviensis.
10843
<
#39 | Marco_ dnia 16.02.2014 12:27
milord nic Ci nie wrąbało, zaszła w ciążę przed ślubem i dlatego też po urodzeniu synka wzięliśmy ślub. Chciałem żeby miał normalną, pełną rodzinę ale chyba się to nie uda...
zatracony wróciłem do domu tylko i wyłącznie ze względu na dziecko! Naprawdę nie rozumiecie co taka sytuacja znaczy dla takiego malca? Dla niego najważniejsze jest żeby była mama i tata, to właśnie przez wzgląd na niego nie robię na razie żadnej rewolucji...Myślicie, że dobrze się czuję mieszkając pod jednym dachem z kobietą, która w ten sposób się zachowuje? Patrzę na nią codziennie i nie wierzę, że można być kimś takim...Ale Jak mam 2 latkowi wytłumaczyć, że zabieram mu mamę? To wywróci jego świat do góry nogami...ja pracuję, w ciągu dnia będzie się nim musiała zajmować niania czyli obca kobieta...serce mi chyba pęknie widząc jego smutne oczy tęskniące za mamą...
Gdyby nie to już dawno wywaliłbym żonę z domu i wniósł o rozwód z jej winy....jutro mam spotkanie z adwokatem ale nie wiem, nie wiem jak to dalej będzie...
Jak mogła mnie tak upokorzyć, starałem się dać jej wszystko, pracowałem gdy ona siedziała w domu i spełniałem jej zachcianki...odebrała mi męską godność, czuję że już nigdy nie zaufam żadnej kobiecie...
9864
<
#40 | kaz dnia 16.02.2014 12:30
" Gdzieś mi wrąbało jakieś 0,5 roku, czy tylko mi się wydaje?" była wpadka ( niekoniecznie z Marco) był też szybki ślub.
9314
<
#41 | zatracony dnia 16.02.2014 12:44
Ochłon Marco,ochłon...
Czy uwazasz ze jak bedziesz nazwijmy sprawy po imieniu czyli z qurw...
a malec sie rozwija,wkrótce zacznie duzo rzeczy rozumiec,widziec.
Coś Ci powiem!!!
Wiekszą krzywde wyrządzasz maluchowi będąc w takim syfie jak jesteś.Po tysiąckroć.Zaraz pewnie napiszą Ci forumowicze dlaczego,ja musze spadac na pare godzin.
To jest matka???
No proszę Cie.
10824
<
#42 | cheri dnia 16.02.2014 12:47
lisbet nie dla idei samounicestwienia tylko dla takiej idei, że Marco pisze jasno i wyraźnie, że NIE CHCE rozbijać synowi rodziny i odbierać matki...a skoro tego nie chce to trzeba znaleźć inne rozwiązanie niż pozwy o ograniczenie praw rodzicielskich i takim rozwiązaniem może być właśnie wspólna terapia...
Ja nie każę mu na siłę zostawać z tą kobietą, ponieważ zdaje sobie sprawe jak podle musi się przy niej czuć- ale on podjął taką decyzję dla dobra dziecka więc w tej sytuacji są 2 wyjścia: albo wszystko zostaje tak jak jest, Marco codziennie czuje się jeszcze bardziej upokorzony, nie może znieść jej obecności docelowo będzie więc szukał okazji, żeby jak najmniej przebywać w domu co w konsekwencji odbije się negatywnie na dziecku...druga możliwość jest taka jak proponuje, uświadomienie jej że to co robi nie jest ani w porządku ani nowoczesne wplynie pozytywnie chyba na wszystkich...nie ma gwarancji, że ona zgodzi się na leczenie ani że zmieni swoje postępowanie ale przynajmniej Marco będzie miał świadomość że spróbował wszystkiego...i wtedy najwyżej nie będzie rzeczywiście innego wyjścia niż rozwód i przyznanie Tobie pełni praw rodzicielskich- chociaż z pewnością wywróci to świat małego do góry nogami i możesz mieć z nim na początku problemy to jednak lepiej żeby był z Tobą niż z matką, która codziennie będzie sprowadzać do domu innych panów.....
9314
<
#43 | zatracony dnia 16.02.2014 12:47
"Nie wiem co robić, wróciłem do domu ze względu na syna ale śpimy w oddzielnych pokojach, żyjemy jakby obok siebie bo nie potrafie pogodzić się z tym, że pieprzyło ją tylu obcych facetów...ona twierdzi że dla niej to tylko seks, czysta fizjologia, bezuczuciowe bzykanie a kocha tylko mnie ...mowi że jak widzi atrakcyjnego faceta to po prostu ma ochotę go przelecieć i to silniejsze od niej...
Pomóżcie proszę bo już nie daje rady Smutek "

Czy Ty sie w ogóle czytasz?
Otrzezwiej chłopie!!!
Oj bedziesz płakał,bedziesz jeśli nie podejmiesz normalnych,meskich decyzji.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 16.02.2014 13:01
.druga możliwość jest taka jak proponuje, uświadomienie jej że to co robi nie jest ani w porządku ani nowoczesne wplynie pozytywnie chyba na wszystkich.

To jest myślenie życzeniowe
To nie zwierzę , że odpowiednia tresura wyuczy należyte zachowania.
Jak widać na reklamie obok nawet kota nauczysz korzystać z toalety, a żony Marco wierności nie nauczysz Taki typ człowieka.

Komentarz doklejony:
A jeżeli chodzi o dziecko- czy uważasz, że dziecko które będzie widziało wiele chorych sytuacji z mamusia w roli głównej nie będzie miało spaczonej psychiki? Jakie wzorce wyniesie od matki?
Nie zasłaniaj się Marco dzieckiem, które wierzę że kochasz kochasz .
Ty po prostu nie chcesz jej zostawić , poświęcisz dziecko w imię chorej miłości.
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 16.02.2014 13:20
Przeczytałam Twój opis Marco i....brak mi słów. W takich momentach tracę wiarę w ludzkość...przecież to nas chyba różni od zwierząt, że potrafimy panować nad swoimi instyktami i popędami na litość boską...Jestem w stanie przyznać rację cheri, że Twoja żona jest po prostu chora bo nie wyobrażam, żeby normalna, dojrzała kobieta i matka mogła zachowywać się w ten sposób, to jest jakieś dzikie i anormalne...
Posłuchaj, wiem że Ci ciężko ale musisz uświadomić sobie, że ona po prostu NIE NADAJE SIĘ NA MATKĘ i im prędzej zabierzesz dziecko z tego domu tym lepiej. Rzeczywiście, małe dzieci powinny wychowywać się z matką ale ona zamiast się nim zajmować będzie wolała spotykać się ze swoimi kochasiami...tak jak napisała lisbet- jaką psychikę będzie miało to dziecko? On w przyszłości nie będzie potrafił stworzyć normalnego i MONOGAMICZNEGO związku bo napatrzy się w dzieciństwie na postępowanie mamy...nie od dzisiaj wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąka...
Przecież nie jest powiedziane, że masz zupełnie odciąć syna od kontaktów z matką...niech ona go odwiedza ( w czyjejś obecności) niech spędzają razem czas ale stałą opiekę powinieneś nad nim sprawować Ty. Może poznasz jakąś kobietę, która obdarzy Twoje dziecko macierzyńskim uczuciem i zastąpi mu w jakiś sposób mamę...Dobry ojciec może zresztą też zastąpić złą matkę chociaż na początku będzie ciężko mu się przystosować...Niestety, Twój syn to nie pierwsze i nie ostatnie dziecko, które wychowa się w rozbitej rodzinie lecz paradoksalnie może mu to wyjść tylko na lepsze...
Trzymaj się i do dzieła! :cacy
8155
<
#46 | Kik dnia 16.02.2014 15:33
Cheri tłumaczenie tu nic nie pomoże bo ona nie widzi w tym nic złego co robi. Przerabiałam to przez kilka ostatnich lat, godzinami a nawet całymi nocami o tym rozmawialismy. Nawet poszedł na terapię( ja tez chciałam żeby mu dac wsparcie) i co? zrezygnował, wracał do nałogow - bo nie widział w tym nic zlego. To ja bylam zła bo się na to nie godziłam.
Marco nic nie wytłumaczy chocby niewiem jak sie starał i jak rzeczowe miałby argumenty - to ona musi chciec z tego wyjśc i to ona musi dla siebie podjac terapię.

Mono dnia luty 16 2014 10:05:36

Cytat

Jeszcze coś mi się przypomniało, miałam napisać o tym wcześniej, ale zgubiłam jakos ten wątek.
Otóż w przypadku Marco jest też wysoce prawdopodobną wersją to, że jego "żona" pracowała albo nadal pracuje w jakimś burdelu. On nie znał jej zbyt długo przed ślubem, więc pewnie i nieiwle o niej wiedział, kobita zagrała cnotkę i tak usidliła tego mężczyznę.

hmm .. może i tak być.. była już tu taka historia...
Możliwe że upolowała Cię jako dobry "towar" na męża i stałego partnera na pryszłość. Może i tak nie jest ale warto sprawdzić i brać rózne opcję pod uwagę zeby się w tym gnoju nie utopić.

Co do dziecka. Marco zgadzam się z przedmówcami. Jezli ona będzie prowadzić taki tryb zycia, , to najgorsza z możliwych opcji dla dziecka. Ty nie jests w stanie tego kontrolowac bo musiałbyś zrezygnować z pracy żeby ja pilnować. Odcięcie jej od kasy moim zdaniem nic nie da - jest opcja że ze swoimi ciągotami zmieni się tylko to że zacznie robić to za kasę.

Zastanów się marko jak zryje dziecku psychikę swoimi wyczynami. Przeciez dla niej to co robi jest normalne więc nie sadzę by ukrywała tych wszystkich "wujków", a dziecko rosnie co raz więcej widzi i się uczy... teraz przeciez też sprowadza ich do domu przy synu.

Wyobraź sobie taką sytuację a jakis czas.. dziecko budzi się w nocy idzie do sypialni mamy i zastaje taki widok jak Ty.

Ty nie licz na swoją żonę . W tym zwiazku jesteś jedyną "zdrową" osobą i to wyłącznie od Ciebie teraz zalezy przyszłosc dziecka.

Napisze Ci jeszcze jedno, czasem bywa tak że ojczym czy macocha sprawdza się duzo lepiej w roli rodzica i opiekuna, kocha duzo bardziej dziecko niż ten biologiczny.

Komentarz doklejony:
I nie licz na to że ze "ktoś" ją postawi do pionu - Ty, pryjaciele czy rodzina - nic to nie da. Znajdzie jakąś wymówkę jak np ta "ze jesteś zacofany" lub zwali winę na kogoś za to jaka jest.

Nie licz też na to że jak będziesz spęłniał jej wszystkie zachcianki łacznie z tymi łózkowymi to coś zmieni - nie nie zmieni bo ona tego nie chce. Zresztą ci powiedziała wprost że jak widzi fajnego faceta to ,mysli tylko o jednym.

Tak jak napisała Mono to nie ta pólka zdradzaczki, która jak wstrzaśniesz to się obudzi, i ja to potwierdzam z własnych doswiadczeń. Mojego męża nawet choroba nie wstrząsneła. Mnie pokazyła że się stara a za moimi plecami brylował w najlepsze, zorganizował sobie drugi telefon itd -poczytasz tu parę watków to będziesz wiedział o co chodzi..
Co najwyżej będzie Ci sciemniać i Cię zwodzić.. a Ty się będziesz miotał, zastanawiał jak to ratowac i stawał na głowie żeby coś zmienić na lepsze.
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 16.02.2014 22:29
czuję że już nigdy nie zaufam żadnej kobiecie...
Marco ty póki co, nie zamartwiaj się tym, że już nigdy nie zaufasz żadnej kobiecie- na razie masz znacznie poważniejszy problem na głowie niz rozmyślanie o tym, jak dalej ułoży się twoje życie osobiste. W najmniej spodziewanym momencie możesz bowiem spotkać kobietę, która okaże się osobą godna zaufania i szacunku- ty myśl tylko głową,wyciągnij właściwe wnioski z tej potwornej pomyłki, jaką było ożenienie się z tym czymś, a wszystko na pewno dobrze ci się ułoży- kobiet szanujących siebie i innych ludzi wcale nie brakuje, trzeba tylko nauczyc się je rozpoznawać.
Ty patrzysz na nią i nie możesz uwierzyc w to, że trzymasz pod swoim dachem kogoś takiego albo raczej cos takiego- skoro tak piszesz, to znaczy, że długa jeszcze droga przed tobą, wiele sie jeszcze nacierpisz i duzo jeszcze łajdactwa doświadczysz pod swoim dachem. Może wstrząśnie dopiero tobą to, gdy dowiesz się albo uświadomisz sobie, iż twoje dziecko któregoś dnia zobaczy swoją cudowną mamę w odpowiedniej sytuacji z jakims kolejnym wujkiem- ...ujkiem.
HEJ, HEJ - OBUDŹ SIĘ, TO NIE SEN, TYLKO TWOJE ŻYCIE I TWOJA RZECZYWISTOŚĆ.
Nic się nie zmieni- będzie coraz gorzej.
Twoja żona, to nie jakaś tam zwykła zdradzaczka, którą wstrząśniesz i ona się opamięta, a potem będziecie zyli długo i szczęśliwie.
Ja wyłączam się już z twojej sprawy, bo na ten moment ty i tak nie zrobisz niczego konkretnego- potrzebujesz znacznie silniejszych bodźców ze strony tej kobiety, bys zaczął przytomnie myśleć. Na razie wolisz udawać, że nie jest tak źle- ja to rozumiem, bo to taki etap jest.
Potem nastąpi to, co i tak jest nieuniknione.
Dużo siły ci życzę.
10453
<
#48 | vanpit dnia 16.02.2014 23:01
Dokładnie, to nie jest zwykła zdrada typu skok w bok ani nawet związek na boku. Masz do czynienia z bardzo poważną sytuacją. Na obecną chwilę ewidentnie widać, że chcesz rozwiązać problem ratując rodzinę, wybaczyć żonie i zachować status quo. Obawiam się jednak, że nie będzie to możliwe. Odpowiedź twojej żony - "jesteś zacofany" dokładnie opisuje jej stan umysłu - nie widzi problemu w tym, co robi, nie liczy się z Tobą.

Jestem przekonany, że aktualnie wydaje Ci się to tak irracjonalne, że nie chcesz wierzyć w to co usłyszałeś. Niestety doświadczenie mówi, że jest dokładnie tak jak to widzisz teraz - ona powiedziała to co myśli, dla niej seks obok jest całkiem w porządku. Tutaj widzę nie dość, że symptomy nimfomanii to jeszcze całkiem konkretne zaburzenia osobowości. Bardzo źle to wróży jeśli chodzi o uzyskanie porozumienia między wami. Ona po prostu nie pojmie o co Ci chodzi, nawet nie będzie się starała bo ma to gdzieś.

Twoje dziecko teraz tego wszystkiego nie zrozumie, ale w przyszłości tak. Natomiast nie będzie mogło się prawidłowo rozwijać w domu, w którym trwa konflikt. Poza tym uwierz mi - być może jesteś w stanie wytrzymać taki układ tygodnie, może miesiące. Na pewno nie lata. Wykończysz siebie oraz swoje dziecko. Teraz najlepsze co możesz zrobić to zebrać dowody tego co Twoja żona wyczynia - co nie powinno być trudne, a następnie rozstać się i za wszelką cenę zabrać dziecko ze sobą. Po prostu nie wiedziałeś z kim żyjesz pod jednym dachem. Niestety czasem tak bywa.
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 16.02.2014 23:17
Po prostu nie wiedziałeś z kim żyjesz pod jednym dachem. Niestety czasem tak bywa.

Do marco teraz i tak nic nie dotrze- on w teorii rozumie nawet to, o czym my tu piszemy, ale daleko mu jeszcze do radykalnego zamknięcia tego smutnego i żenującego rozdziału swojego życia.
On jest jeszcze w szoku- za jakis czas ochłonie i zacznie działać bardzo energicznie- pogoni tego babusa, ale zanim to nastąpi baba mocno go jeszcze na koniec wydoi, może nawet zaciąży specjalnie, byle tylko zatrzymać przy sobie marco( kto wie czy on nie chodzi z nia do łóżka- ludzie w szoku robią różne rzeczy).
Dziś troszkę wygląda to tak, jakby nawet własne dziecko poświęcał dla nibylandii- bylelandii z tą kobietą- marco nawet wierzy w to, że działa dla dobra dziecka.
Nas to drażni, bo odbieramy to tak, jakby on zasłaniał się niby dobrem dziecka dla własnych egoistycznych celów- w rzeczywistości facet ten naprawdę bardzo się matrwi o swoje dziecko, ale jest sparaliżowany szokiem i nie jest zdolny do ostrych cięć.
Paradoksalnie najbardziej pomogłoby mu to, gdyby któregoś dnia dziecko zostało z matką same w domu, a ona przyjęłaby jakiegoś bzykacza- ona tak będzie robiła( niby dlaczego miałaby sobie utrudniać?)- pytanie tylko kiedy marco osobiście namierzy coś takiego pod własnym dachem i w obecności dziecka.
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 17.02.2014 00:48
Sypia z kim popadnie... Wybacz, ale kogoś takiego nie zniosłabym w swoim domu i nie powierzyłabym wychowania dziecka. Niech sypia nadal z kim popadnie. Taki jej wybór - niech ma to, czego chce. Ratuj siebie i dzieciaka.

Upokarza Cię.Jak mogła? Mogła, bo chciała i przełożyła własne seksowanie nad Dziecko i Ciebie. Co Ty fundujesz Dziecku? Kolejnego wujka? Litości nad tym malcem Smutek
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 17.02.2014 11:45
Hej Marco
[...] że jestem jakiś zacofany, że powtarzam wieśniackie stereotypy i nie rozumiem jej potrzeb...
to powiedz jej ze rozwody sa teraz na TOPIE i niech sobie idzie tam gdzie bedzie mogla sobie dogadzac ile dusza zapragnie

pozdrawiam mechanik (GLOWA DO GORY)
9640
<
#52 | wioslo dnia 17.02.2014 11:53
obawiaj się czy dziecko twoje ja miałem szczescie wychowywać cudze ładnych parę lat...
powinieneś ją upokorzyć sprawić żeby cierpiała i spotkał ją niedostatek,
nie kocha ani ciebie ani tego dziecka z pewnością znam to z obiekcji
to typ chłodnej s**i
myślisz że co że nie wmawiałem sobie że wszystko jest wybaczalne że gorzej być nie może i że ojciec to wychowujący a nie biologiczny a wszystko podsycała zła kobieta
wygoń przepędź odbierz dziecko to ci się należy
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 17.02.2014 15:28
Jeśli nie aspekt psychologiczny, to może troska o zdrowie zarówno Twoje, jak i Twojego dziecka podziała...Prezerwatywy nie chronią w 100%, a jedynie zmniejszają ryzyko zakażenia, a seks to nie tylko penetracja, rozumiesz, mam nadzieję?
Tak więc, zawsze jest możliwość, że przytarga do domu coś, co będzie wyrokiem.
Warto tak ryzykować?
5808
<
#54 | Nox dnia 17.02.2014 21:25
Marco wiele razy podkreślałeś że nie chcesz zabierać synowi matki moim zdaniem troszkę wyolbrzymiasz.Na tej samej zasadzie żona może mówić że praca zabiera mu ojca.Nikt nikogo nikomu nie musi zabierać.Dziecko ma dopiero 2 lata i jestem pewna że jeżeli ktoś poświęci mu swój czas,będzie oddany/.może niania może ktoś z dziadków mógłby z wami zamieszkać/to sobie poradzi.Mojego męża b.często nie było w domu ale dziecko miało wytłumaczone że tato pracuje i było to dla niego normalne.Gdybym to ja tak dużo czasu spędzała poza domem przyjąłby to jako oczywistość.Wydaje mi się że gdyby mieszkał z tobą a z mamą spotykał się/jak będzie miała czas/to w wieku 10+ nie zorientuje się że mama rozdaje swe wdzięki na prawo i lewo.A to wyjdzie na wierzch wśród sąsiadów,znajomych i poprzez kolegów dojdzie do syna.Ty tego długo nie pociągniesz ,jak synowi wytłumaczysz za jakiś czas że żyjecie osobno pod jednym dachem skoro jego koledzy mają rodziców śpiących w jednej sypialni,zasiadających przy jednym stole,wyjeżdżają razem na basen i na wczasy?Dziecko może mieć szczęśliwych rodziców i szczęśliwe dzieciństwo nawet jeżeli będzie ich odwiedzał w dwóch domach.Pod warunkiem że nie zadręczą się nawzajem nienawiścią a duże prawdopodobieństwo jest że to nastąpi gdy będziecie na siebie wpadać.Twoja żona ma inne podejście do życia-ma do tego prawo,zrobiła duży błąd wychodząc za mąż bo nie o to chodzi w małżeństwie.Prawdopodobnie przydał się jej stały dopływ gotówki i to że dziecko ma ojca.Inaczej być puszczającą się panną z dzieckiem a inaczej wygląda mężatka która czasem wychodzi z domu.Ty stawiasz na wierność i masz do tego prawo jeżeli będziesz wolny to znajdzie się kobieta która stworzy wam ciepły i uczciwy dom która pokocha i ciebie i twojego syna.Jak mieszkając razem z żoną nauczysz go czym jest małżeństwo,zaufanie,wierność i chociażby rodzinne święta.Dzieci które chodzą do przedszkola na 8 godz też na ten czas żegnają się z mamą i tatą i nie mają przez to ubytku na samopoczuciu.Ja do niczego nie namawiam ale przemyśl wszytko dobrze .I pamiętaj ,,czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci."Czym twój syn nasiąknie zależy od ciebie.To nie osoba czyni świat dziecka ale to co ta osoba mu przekazuje i czego uczy.
3739
<
#55 | Deleted_User dnia 17.02.2014 22:10
1234554321 ja też troszkę myślałam o tym przypadku i im dłużej zastanawiam się nad tym wszystkim, to tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w imię źle pojętego dobra dziecka ono zostanie jednak wychowywane w takiej"rodzinie. Na końcu mojego wywodu podam powód dlaczego tak będzie.
to karygodne ,czysta patologia nadająca się do zgloszenia do odpowiednich instytucji (był tu kilka miesięcy temu opisywany przypadek, gdy matka puszczała się na prawo i lewo, nawet pod oknami swojego mieszkania, w którym mieszkała z córeczką i z facetem, który nie był biologicznym ojcem dziecka, ale kochał je, jak swoje- mimo tego kobieta ta chodziła do innych chłopów, ja te ż uważałam wtedy, że ktos powinien zgłosic tę sytuację do np. opieki społecznej czy nawet wyżej)
Tu jest sytuacja jeszcze gorsza niż tam- bo ta niby dobra i bardzo niezbędna dziecku matka idzie na całość i wręcz sprowadza sobie chłopów do domu, potrafi nawet bzykac się z nimi w małżeńskim łóżku.
Piotr opisał sytuację, gdy wrócił któregoś dnia do domu wcześniej niz to zapowiadał tej kobiecie- zastał ja wtedy w sypialni, jak jęczała pod 19-letnim studencikiem- sąsiadem. Gdzie było wtedy dziecko? Na pewno spało w swoim pokoju i w swoim łóżeczku- a co byłoby, gdyby dziecko się obudziło i zechciało pójść do mamy?
Tu powinien wkroczyć psycholog dziecięcy, bo dla mnie takie sytuacje, to wręcz zboczenie i napastowanie seksualne.
Ta kobieta nie ma za grosz wyobraźni, wstydu ani sumienia- co to za monstrum musi być? Pytam się też przy okazji- gdzie jest ojciec i jaki ojciec pozwoliłby na cos takiego?

A przeciez takie sytuacje wcześniej też miały miejsce w tym domu i na pewno ona na tym nie poprzestanie, dalej będzie sprowadzała różnych do domu- niechby chociaż poszła rżnać się do hotelu albo w krzaki, ale po co ma sie wysilać? Wygodniej jej przyjąć bzykacza w domu, pod nieobecność męża? On często wyjeżdża, wraca późno- to przepraszam, ale z kim jest wtedy dziecko?
I to ma byc normalny dom, zdrowa, pełna rodzina- o czym ten marco w ogóle gada?
To, co dzieje się w tym domu, to skandal w biały dzień- marco twierdzi, że nie chce zabierać dziecku matki, bo synek tak prosząco patrzy mu w oczy?
Nie wiadomo co do tej pory to biedne dziecko widziało- wiadomo, że 2- letni chłopiec nie wyrazi tego werbalnie, jednak wszystko to pozostanie w tym dzieciaku.
A marco twierdzi, że nie chce zabierac dziecku matki- dla mnie to skandal i zwykła wymówka, żeby mieć babę, która DOBRZE DAJE.
Sorry za wulgaryzm, ale inaczej zinterpretować się czegos takiego nie da.
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 17.02.2014 22:52
Dokładnie- sprowadza różnych facetów do domu, obcych ludzi o których nic nie wiadomo. I tym samym naraża dziecko na niebezpieczeństwo- kto wie co obcym facetom strzeli do głowy
Jak facet może żyć ze świadomością, że obcy kręcą się po domu w pobliżu jego małego syna A różnych dewiantów nie brakuje.
A co jak dziecko podrośnie i nie da się go tak łatwo zbyć, co pomysłowa mamusia zrobi aby dziecko dało jej spokój na chwile z kochankami?
3739
<
#57 | Deleted_User dnia 17.02.2014 23:40
Tu może być też i takie środowisko- facet na pewno biedny nie jest, skoro ma dom, jakąś firmę, zonka nie musi chodzić do pracy, mąż opłaca jej prywatnego nauczyciela do nauki gry w tenisa (dość kosztowne zachcianki)- może to byc więc takie środowisko nowobogackich, kŧorym z lekka wymieszało sie we łbie od nadmiaru dobrobytu- żeby zapełnić pustkę i ubarwic sobie szarą rzeczywistosc, baba sprowadza sobie kochanków do domu, pewnie inne żony tych nadzianych gości też tak umilaja sobie zycie- jak dla mnie dno absolutne. Ja chyba wiem co to za ludzie i jak oni żyją- znam te klimaty.
dlatego dziecko będzie w tym domu- jego matka dobrze daje i to jest najważniejsze.
to skandal.
9767
<
#58 | milord dnia 18.02.2014 10:21
A mi dalej Marco coś nie pasuje z tymi datami. Jesteście dwa lata po ślubie, dziecko ma 2,5. Napisałeś, ze wzięliście ślub tuż po narodzinach. Logicznie rzecz biorąc ciąża to ok. 9 miesięcy. Gdzieś mi jeszcze brakuje czterech miesięcy. Ponadto w tamtym okresie nie byliście jeszcze małżeństwem. Mogła spotykać się równolegle (że przytoczę tytuł) z kim popadnie. Jesteś w sytuacji, że nie ma wybacz. Musisz (o ile chcesz z tego wyjść) sprawdzić wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Masz tylko minimalny wycinek tego co się działo i dzieje. Mam zburzyć Twoje myślenie o wybaczeniu? Jesteś pewnie teraz w pracy? W domu masz burdel, wibrator i sąsiada i internet. Jak Ty wogóle możesz się na pracy skupić?
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 18.02.2014 10:31
w glowach sie`kobitce przewrocilo z dobrobytu ..... tenis,nic nie robienie, sen = zmeczenie i glupoty w glowie .......
znam to NOWOBOGACKIE zachowanie -takie tredy ,balety ,tenisy ,drogie ciuchy FIRMOWE oczywiscie .DZIS WIEM ZE KIJ I SZMATA W DOMU TYLKO !!!!!
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 18.02.2014 10:45
Twoje pięć minut Beatko polega na tym, że dzis to ty rozdajesz karty, możesz odejść i będziesz wiedziała, że stało sie tak, bo ty tego chciała- dla samej siebie będziesz pania swojego losu.
Zostając z tym panem dasz mu tylko okazje to tego, by on kopnął cię bardzo boleśnie dla jakiejs kolejnej gwiazdy- nie dopuść do takiej sytuacji, bo niczym sobie na to nie zasłużyłaś i masz tylko jedno zycie. On ma gdzies twoje dobro- ty musisz sama o siebie zadbać- nie licz na jego litość albo lojalność czy inne tego typy bzdetne względy.
Powodzenia.

Komentarz doklejony:
Wpis wysłany na ten wątek przez pomyłkę- sorry

Komentarz doklejony:
Nowobogackie- wielu wiedzie zgniłe życie- DZIS WIEM ZE KIJ I SZMATA W DOMU TYLKO !!!!!
dokładnie tak
Chodzą te wypindrzone damulki- damessy, przważnie nie pracuja albo tylko tak dla kaprysu i zabicia nudy. W domu sprząta pewnie jakas zwykła kobieta za parę groszy, bo damulka do wyższych celów jest przeciez trzymana- ma ładnie wyglądać, bo szpan wśród kumpli musi być i ma dobrze dawać.
Plebs jest od czarnej roboty- masakra.
Im dłużej myslę o tym przypadku, tym bardziej utwierdzam sie w swoim przekonaniu. nikt bowiem nie wmówi mi, że facet nie zdaje sobie sprawy z tego na co naraża swoje własne dziecko( o ile jest jego, oczywiście).
Normalny i zdrowo myslący mężczyzna nawet pięciu sekund by się nie zastanawiał, tylko wykopałby takie cos z domu- ten natomiast ma wielkie dylematy, bo on nie chce zabierać dziecku jego cudownej mamy.
No dureń tylko uwierzyłby w takie bajki.
On dobrze mu daje w wyrku i tu tylko o to chodzi. Liczy sie szpan i zewnętrzny blichtr dziecko będzie miało tak wypaczona psychikę, że głowa mała.
Ale to przeciez cudowni rodzice są.
10843
<
#61 | Marco_ dnia 18.02.2014 19:23

Cytat

On dobrze mu daje w wyrku i tu tylko o to chodzi. Liczy sie szpan i zewnętrzny blichtr dziecko będzie miało tak wypaczona psychikę, że głowa mała.
Ale to przeciez cudowni rodzice są.

Mono widzę, że z dużą łatwością przychodzi Ci ocenianie innych. Nie życzę sobie takich insynuacji oparte na Twoich bardzo przykrych jak widzę doświadczeniach. Kiedy przyłapałem ją z tym sąsiadem w naszej sypialni dziecka nie było w domu bo zajmowali się nim dziadkowie. Pozostałe sytuacje napewno nie zdarzały się w domu bo to sprawdziłem. Moja żona może i zachowuje sie w stosunku do mnie jak su*a ale jeśli chodzi o wychowanie dziecka nigdy nie miałem jej nic do zarzucenia i potwierdzają to obiektywnie nawet moi rodzice chociaż nigdy za nią nie przepadali. A Twoje insynuacje Mono jakobym został z zoną dla seksu są śmieszne i bezczelne- napisałem chyba wyraźnie że od kiedy się dowiedziałem o wszystkim nie sypiamy ze sobą dlatego daruj sobie ocenianie mnie skoro nic nie wiesz....
Spotkałem się z adwokatem i przygotowujemy pozew o rozwód z orzeczeniem o jej winie. Będe również się starał aby to mnie sąd przyznał pełną opiekę nad dzieckiem ale napewno nie chcę całkowicie ograniczać żonie kontaktu z nim.
milord nie napisałem że wzięliśmy ślub od razu zaraz po oderbraniu jej z porodówki- nie wiem czy masz dzieci ale po porodzie kobieta musi troche dojsc do siebie i moze niekoniecznie od razu chce sie wbijac w sukienke slubna...dziecko mialo pol roku wzielismy slub. jesli chodzi o poczecie to daty sie zgadzaja a ja nie chce dociekac- to juz nic nie zmieni i nie sprawi ze przestane kochac dziecko....
7375
<
#62 | B40 dnia 18.02.2014 20:07
Mechanik nic dodać nic ująć.

Cytat


w glowach sie`kobitce przewrocilo z dobrobytu ..... tenis,nic nie robienie, sen = zmeczenie i glupoty w glowie .......
znam to NOWOBOGACKIE zachowanie -takie tredy ,balety ,tenisy ,drogie ciuchy FIRMOWE oczywiscie .


Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć zdradę za zdradę. No jak się sprężę nawet szukanie ciepła gdy w domu go nie ma (w stylu sex raz w roku żona to pokojówka, kucharka i opiekunak dzieci) Tak nie rozumiem zdrady dla zdrady dla zaspokojenia potrzeb lub po prostu z nudów.
U Twojej żony niestety tak jest. Nie może się oprzeć więc jej tego nie broń. Rozwód i niech się bzyka z kim chce. Nawet z Panem Józkiem ze spożywczego (sorry ale nie mogłem się pohamować).

Stary chcesz tak żyć? Ona nie kocha ciebie ale luksus i łosia który przynosi kasę w zębach do domu na trenera, na tenisa. Nie rozumiem. Albo kończy swoje wyskoki albo kop w d... i do widzenia. Jeżeli aż tak tobie na niej i dziecku zależy. Stać Ciebie na lekcje tenisa wstaw parę kamerek w domu i pozamiatane.

Marco przepraszam ale nie rozumiem Twojej postawy.
10843
<
#63 | Marco_ dnia 18.02.2014 20:21
Czy Wy w ogole cytacie poprzednie posty czy tylko piszecie żeby sie powymądrzać? Napisałem ż SKŁADAM POZEW O ROZWÓD,prosiłem o porady jak poradzić sobie z dzieckiem w tej nowej dla niego sytuacji a nie o 50 postów opisujących kim jest moja żona i jak to nie rozumiecie mojej postawy. Ja może też nie do konca ja rozumiem ale staram sie działac i cos zmienic tak zeby dziecko odniosło najmniejsze szkody... Łatwo mowic w teori: zrób to, zapomnij, zacznij nowe życie, znajdz sobie inną ale nie tak łatwo jest wszystko przekreślic dlatego chce działać rozsądnie a nie w emocjach i na szybko byle komus utrzec nosa... Tak trudno to zrozumiec?
Nie wiem też czemu tak sie niektórzy czepiają tego tenisa...ludzie, czy to taki luksus nie do wyobrazenia? To nie sa cotygodniowe zakupy w Nowym Jorku, lekcja tenisa nie jest takim kosztem znowu...wiele kobiet tez nie pracuje wiec nie robcie z nas jakiś nowobogackich bubków bo żyjemy na normalnym, przeciętnym poziomie a ja czuje sie po prostu w obowiazku ytrzymywac rodzine...
Dziekuje tym ktorzy poza krytykowaniem mojej postawy starali sie naprawde doradzic cos konstruktywnego, szczegolnie Tobie cheri bo stralas sie obiektywnie podejsc do sprawy i doradzic cos poza pomyslem wywalenia na bruk mojej żony + czerpania z tego niewysłowionej satysfakcji że ma za swoje...
7375
<
#64 | B40 dnia 18.02.2014 20:49
Jeżeli chodzi o dziecko trzymaj je jak najdalej od tego g...a. Wiem że to ciężkie bo żona użyje go jako karty przetargowej.

Marco nie denerwuj się tak. Wiadomo będziesz weekendowym ojcem nie oszukujmy się nie będziesz brał udziału w jego życiu. Może częściowo może w niewielkim stopniu. Ale nie ma szans abyś był przy nim tak jak wcześniej. Tym bardziej że to malutkie dziecko. Moja najmłodsza miała 3 lata więc ciebie rozumiem. Układ w stylu żyjecie razem a osobno nie wchodzi w grę więc wybór masz żaden. Jeżeli w jakiś sposób uraziłem przepraszam. Ale innego rozwiązania nie widzę. Składasz pozew OK bardzo dobrze. Jak rozwiązać sprawę z synem nie wiem, ale cholernie mi go żal. Niestety te szkraby obrywają najbardziej.
Jest inna opcja dajesz jej wolną rękę dla dobra dziecka. Zycie w poniżeniu. Ale w sumie Ciebie kocha.
Musisz odejść ten związek Ciebie zniszczy jako faceta i człowieka. Ja dałem szansę ale zachowanie mojej gwiazdy było diametralnie inne. Ktoś kto ma takie maluchy tak nie mówi że to jest łatwo ale pozostanie w tym związku - porażka. Możesz o nie walczyć ale to Polska szanse masz niewielkie.
Opcje dwie;
- pozwalasz Twojej pani na wyskoki
- rozwodzisz się i jesteś weekendowym tatusiem.

Niestety ale tak to wygląda i nikt nie wmówi mi że będzie inaczej, chociażby z racji spędzanego czasu z małym.
Dobra rada. Dowody zachowaj na później jak dziecko dorośnie. Żonka przedstawi ciebie jako kogoś kto porzucił rodzinę. STANDARD.
3739
<
#65 | Deleted_User dnia 18.02.2014 22:09
Marco widzę, że poczułeś się bardzo urażony tym, co i w jaki sposób ja napisałam w twojej sprawie- no cóż, ja w takim razie cię przepraszam.
Tłumaczyc się nie będę, ale zapewniam cię żadne moje słowo nie wynikało ze złej woli. Szkoda mi ciebie, a w w szczególności szkoda mi twojego synka- los twoje żony jest mi obojętny.
Dobrze, że składasz pozew rozwodowy z winy tej kobiety- życzę ci, żeby wszystkie sprawy ułożyły się po twojej myśli.
Pewnie, że tenis nie jest aż tak wielkim luksusem, ale wybacz nie tylko o tenis chodzi w twoim przypadku- to, co dzieje się w twoim domu, to skandal i wielka hańba.
Dziecko nie może żyć pod jednym dachem z taka kobietą, nawet jej spotkania z dzieckiem powinny byc ograniczone i odbywać się w obecności osób trzecich.
Ja życzę ci, jak najlepiej, synkowi także. Przepraszam za posądzenie cię, iz zostaniesz z ta kobietą dla seksu oraz za bezczelny sposób wyrażania swoich poglądów- z całej reszty swoich poglądów ja się nie wycofuję.
Wszystkiego dobrego.
9314
<
#66 | zatracony dnia 19.02.2014 12:10
Brawo Marco:tak_trzymaj
Pozew o rozwód z orzeczeniem jej winy.
Odetnij też to "coś" od jakichkolwiek pieniędzy.I uważaj,bo na bank bedzie kombinowac poza Twoimi plecami.
Bedzie dobrze.A z czasem jeszcze lepiej.Zaufaj nam.My tez to przechodziliśmy.
3896
<
#67 | wiezacisnien dnia 19.02.2014 22:30
nie wiesz , co robić???
wiej, chłopie, wiej!!!
9767
<
#68 | milord dnia 20.02.2014 17:36
No to już coś wiemy. Ale posłuchaj. No ni w kija nie wiadomo jakie masz szanse nad opieką jesli nie będziesz miał pewności. Ok złożyłeś o rozwód i to jest rozsądne. A co powiesz jak żona wytoczy Ci papier, ze dziecko nie jest Twoje? Ja doskonale rozumiem Twoją więź z dzieckiem. Ale wiem też jak wyglądają realia. Twoja żona to puszczallska... no dobrze... itd. itp. bo nie chcę drażnić Administracji. Jesteś taki pewien? Jak się coś dzieje to trzeba się najpierw upewnić w swoich racjach. Mieć namacalne potwierdzenia swoich argumentów.
10031
<
#69 | naiwnakochanka dnia 21.02.2014 20:54
Jak facet to zaraz rzucacie się a jak cierpi kobieta to nigdy nie ma tak ostrej reakcji kobiety faceci piszący tu wstyd wstyd wstyd.:wykrzyknik:wykrzyknik:wykrzyknik
10823
<
#70 | lona dnia 21.02.2014 23:03
Rozwód jest zawsze wielkim gównem...niestety...szczególnie ten z orzekaniem o winie...zaczyna sie obrzucanie szambem i szukanie haków...no niestety,ale to dotyczy tylko Ciebie i żony,nie synka!!! Myślę że najlepsze co możecie dla siebie zrobić to ustalić miedzy sobą na jakich warunkach się rozstajecie i jak będzie wyglądała sprawa opieki nad synkiem ,bo niestety jak pójdziecie na noże to pozostawicie wszystko w rękach sędziego,a skonczy sie na tym ze wszyscy będziecie poszkodowani prawomocnymi postanowieniami, bo nikt nie ustali tego lepiej niż wy! Z resztą najgorsze co mógłbyś zrobić dla synka ro całkowicie odizolować go od osoby którą kocha i nie daj boże wałkować mu jaka to mama zła! Dziecka nie obchodzą wasze sprawy, ono was kocha oboje i oboje powinniście uczestniczyć w jego życiu.
9767
<
#71 | milord dnia 22.02.2014 15:57
>>>>Jak facet to zaraz rzucacie się a jak cierpi kobieta to nigdy nie ma tak ostrej reakcji kobiety faceci piszący tu wstyd wstyd wstyd.<<<<
No ni w ząb nie zrozumiałem twojego przekazu.
Zawsze starałem się pokazać, że trzeba najpierw wiedzieć na czym się stoi (czy przypadkiem nie w szpilkach na asfalcie), wiedzieć po czym się chodzi 9czy przypadkiem nie ruchomym chodnikiem pod górę jadącym w dół), i wiedzieć kiedy ma już tak dość, że nawet nie zauważa, ze się kładzie w butach do łóżka. Jak Marco chce wziąć ten rozwód to nie może się cofać do daty powiedzenia "tak". Musi się cofnąć do daty, gdy nieoficjalnie zostali parą.
10900
<
#72 | nixonxl dnia 01.03.2014 05:28
To częsty przypadek, niektóre szukają facetów na portalach sportowych, aby uniknąć podejrzeń o zdradę. Po czym romansik się rozwija. czasami szukają tam gościa dla niepoznaki, aby ukryć przed mężem swój prawdziwy romans. Kiedy maż się uspokoi wracają do kochanka. ostatnio taka dziwna moda panuje
7375
<
#73 | B40 dnia 01.03.2014 10:57
Naiwnakochanko też ni w ząb tego nie zrozumiałem. Skoro żona określa się że nie może się pohamować jak widzi "ciacho" (lub zleżałego pączka) to decyzja o rozwodzie jak najbardziej słuszna. Marco nie chce rozbijać dziecku rodziny. Większość z tych którzy dali szanse właśnie tym się kierowało ale..... No właśnie ale musi być staranie z drugiej strony. A nie teksty ze nie może się oprzeć. Inny scenariusz "utrzymania" rodziny to pani się nie opiera swoim potrzebom. Marco to rozumie i tworzą prawie szczęśliwą rodzinę. Osobiście patrząc na postawę żony można określić to prosto. Ja będę się bzykać po kątach a Ty jesteś miłością mojego życia. Tylko czy marko tego chce? Inaczej czy ktokolwiek by tego chciał. Mogę napisać za siebie - JA NIE.
nixonxl - nazywamy to zejściem do podziemia. Najpierw jest strach a później powrót do kochasia. Niestety ale decydując się na danie szansy trzeba nadal "przyglądać się" przez jakiś czas niewiernym. O ich szczerości już wiemy bardzo dużo. Ale fakt tak jest bardzo często. Zdrada wychodzi na jaw, cisza w eterze i zakamuflowany powrót.
Odnośnie dziecka wczoraj był artykuł na onecie o facecie któremu żona utrudnia kontakty z dzieckiem nie widział synów 4 m-ce. Sąd nakazuje przywołuje żonę do porządku i da jej grzywnę 100 PLN :szoook
Naprawdę w naszym kraju o kontaktach decyduje dobra wola opiekuna prawnego nie postanowienie sądu. Sam znam taki przypadek w kręgu znajomych. Facet przyjeżdża po dzieci na święta tak mieli ustalone a pani pojechała sobie do siostry jakieś 200 km od miejsca gdzie gość miał odebrać córki. Wszystko przygotowane. Czekał na to spotkanie i doopa. Dodam że tam była również zdrada żony i niestety ale granie dziećmi to bardzo częste zagranie zdradzających. Podobnie robią faceci. Sam znam przypadek gdy ojciec chce wziąć dziecko na weekend gdy ono w tym czasie ma być na imprezie klasowej ale przecież ma takie prawo. A gdzie w tych wszystkich zagraniach właśnie to dziecko?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?