Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam,
Pół roku temu dowiedziałem się sprawdzając telefon zony że spotyka się od kilku tygodni z innym mężczyzną. Zona przyznała się że dwa razy uprawiała z nim seks.
Zapewniała że to koniec, że jest jej żal, że przeprasza itd.
Od tamtego czasu zacząłem wariować. Zero zaufania i ciągłe sprawdzanie czy to już koniec. Wieczne awantury i wypominanie. Sprawdzanie telefonu, kont mailowych itp.
Dwa miesiące później znalazłem druga kartę sim z której moja żona kontaktowała się nadal z "byłym" kochankiem. I znowu przeprosiny, że do niczego nie doszło, że nic się nie stało. Kolejny raz przechodziłem piekło i starałem się wybaczyć. Ale nie potrafiłem tak po prostu. ciągle się kłóciłem, szpiegowałem itd. To nas oboje wykończyło.
Po jakimś czasie było łatwiej ale dalej szpiegowałem czy to już koniec.
I znowu znalazłem kolejną kartę sim i historia się powtarza.
Znów mocno cierpię, żona wmawia mi że to tylko smsy i rozmowy ale dla mnie to też zdrada. Bo przecież wcześniej uprawiała z nim seks. W końcu znowu próbuję się z tego podnieść, oczywiście ciągłe awantury, wypominania.
Żona obiecuje kolejny raz że wszystko już naprawi, że już skończyła..
Kilka dni temu dowiedziałem się że w styczniu żona flirtowała z młodszym od siebie o 12 lat (ale już innym) mężczyzną na fb. Przeczytałem zapis kilku rozmów z których jasno wynika że były dwuznaczne rozmowy o wspólnym seksie, pieszczotach itp.
Zona nie chce komentować i wytłumaczyć się z tego. Twierdzi że nic się nie stało.
Jestem załamany, nie umiem ułożyć sobie tego w głowie.
Mamy z żoną dwójkę wspaniałych dzieci. Chciałbym aby miały pełną rodzinę ale już nie daję rady. Moja żona mówi że mnie kocha że chce kolejna szansę. Jednocześnie ja czuję się już tym tak zmęczony.
Najgorsze w tym jest to że ona nie rozumie mnie. Nie daje mi poczucia bezpieczeństwa, nadal ma tajemnice, ciągle smsuje (niby z koleżankami). Nie poświęca mi czasu żeby pomóc przez to przejść. Zostawiła mnie z tym samego mówiąc że muszę sobie z tym poradzić i zdecydować czego chcę. Nawet nie potrafi zrezygnować z wyjść na dyskoteki z koleżankami, twierdząc że nic złego nie robi.
Spodziewam się że niektórzy nazwą mnie cieniasem, ale ja nadal kocham żonę i chyba już teraz tylko ze względu na dzieci staram się uratować małżeństwo.
Jednak nie potrafię dotrzeć do żony. Nie rozumie mnie i mojego cierpienia.
Pozdrawiam i proszę o wsparcie i komentarze
ile jeszcze zamierzasz wybaczać kolejne zdrady? Ona z tym nie skończy to pewne- zobacz ile razy już złapałeś Ją na kłamstwie i dalej "wierzysz" w jej zapewnienia,że to ostatni raz...
Witam wszystkich
Tym razem nie będzie długiego wywodu.
Tomekhalle
No cóż, masz tak jak masz, bo się nie szanujesz.
Bo dajesz jej na to przyzwolenie.
A skoro tak, to niby dlaczego ona ma Ciebie szanować.
Wbij sobie do głowy. Ona Ciebie nie kocha. Jesteś tylko jej bankomatem. I zakoduj sobie jeszcze to :
****, to zawód.
Qrestwo, to charakter.
Uwierz,
Będzie kolejna karta SIM, kolejny posuwacz i tak w nieskończoność.
Tomekhalle
Mężczyzna wieku nie ma. Albo nim jest, albo nie.
Twoje życie, Twoje decyzje.
Skoro nie potrafisz qrwiszona sprowadzić na ziemię, dalej toleruj jej wyskoki.
Pytasz się, co zrobić? Ty to doskonale wiesz.
Ale chcesz usłyszeć, że ona zrozumie.
Nie, tego tutaj od nas nie uslyszysz.
Zbierz dowody jej qrestwa, prawnik i kopen w doopen.
Zabezpiecz finanse, odetnij ją od Twoich pieniędzy.
Danie jednej szansy, to naiwność.
Ale kolejnych, to skrajna głupota. Choć na usta ciśnie mi się mocniejsze słowo.
Chcesz takiego życia, to dalej jej wybaczaj, pozwalaj jej na balowanie z "koleżankami", toleruj każde jej kłamstwo, każdą nową kartę SIM. .
No bo przecież tak bardzo ją kochasz.
Tylko wiedz jedno.
Raczej prędzej niż później staniesz się wrakiem człowieka.
I wyladujesz w pokoju bez klamek. A wtedy na pewno dzieci nie zobaczysz.
Wybieraj.
U nie gadaj, że nie dasz rady tej qrewny wykopać.
Bo granicę między tym, co możliwe a tym co nie wyznacza siła naszej determinacji.
Masz szansę na ułożenie sobie życia na nowo. Wszystko jednak jest w Twoich rękach.
Pozdrawiam.
tomekhalle, to, że kochasz swoją żonę nie daje jej przyzwolenia na robienie z Ciebie debila. Albo kopnij ją w **** i złóż pozew rozwodowy albo przynajmniej postaw jej ultimatum- zostajesz z nią, ale NA TWOICH WARUNKACH. Jeśli dalej będziesz znajdował dowody zdrady, nie ma sensu dawanie kolejnych szans. Nie pozwól robić z siebie kretyna. Nie dawaj sobie w kaszę dmuchać, bo jeszcze bardziej wejdzie Ci na głowę.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
zdradziła raz, następnie dalej z nim się kontaktowała (jak myślisz na pogawędkach się skończyło? wątpię), po wyjściu na jaw prawdy nie przestała tego robić, następnie okazuje się że kręciła z innym i Ty mimo tylu dowodów na jej niewierność, na jej brak szacunku wobec Ciebie cały czas nadstawiasz twarz? ile można?
powiedz rodzinie, niech wszyscy wiedzą co ona wyprawia, wyrzuć ją z domu na jakiś czas, niech udowodni że chce ratować wasz związek dzięki czemu też niech wie że nie dasz sobą pomiatać.
jak nie zrobisz nic, to ona dalej będzie dawać na boku a Ty będziesz przy niej siedział tylko po cholerę?
szczerze mówiąć, jedyna sensowna rada należy do Eda... Nie po to Tomek napisał, żebyście po nim jechali, potrzebuje pomocy i wsparcia... Tak, jest cieniasem bo kocha, bo czuje ból i cierpi..
Tomku, krótkie cięcia, choć najbardziej bolą, są najlepsze, bo po nich najszybciej przychodzi gojenie ran... Im dłużej ranisz, tym dłużej stan zapalny trwa... NIe pozwól, by ostra choroba zamieniła się w przewlekłą... Ja jestem po takim cięciu. Nie, nie jest łatwo, ale krok po kroku odzyskuję siebie, z szacunkiem patrze w lustro... Dałam szansę, ale jak mówią mądrzy, na drugą szansę nie zasługują ci, którzy nie skorzystali z pierwszej... Trzymaj się, pamiętaj- i dla Ciebie zaświeci słońce... Najpierw będzie ciemne, zachmurzone, ale z dnie na dzięn odzysk blask...
Tomek
Sorki, że tak ostro piszemy, ale Twoje postępowanie to prosta droga do Twojej klęski.
Cytat
Zostawiła mnie z tym samego mówiąc że muszę sobie z tym poradzić i zdecydować czego chcę.
Po tych jej słowach, gdyby na mnie trafiła, to dostała by w pakiecie :
Pozew o rozwód z orzeczeniem jej winy.
A następnie 5 minut by się spakować i zabrać swoje rzeczy.
Wiem, że ją kochasz, że chcesz aby Twoje dzieci miały pełną rodzinę.
Jednak dobrze pojmowane dobro dzieci, to wzajemnie kochający i szanujący się nawzajem ich rodzice.
To rodzina przez duże R.
Tam gdzie jest miłość, szczerość, szacunek, tam dzieci są szczęśliwe.
Bo mają nie tylko wzorzec rodziny, ale mają zapewnione to co dla nich jest najważniejsze.
Miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Tomek
To musisz zapamiętać na całe życie
O miłość się nie błaga, nie prosi ani nie żebra. A do miłości nikogo się nie zmusi.
Mądra miłość nie pozwala na wszystko tym, których tak bardzo kochamy.
Wymaga od nas stanowczość i konsekwencji.
U Ciebie nie ma nic z tego, co powyżej napisałem.
Twoja miłość jest jednokierunkowa.
Naprawdę kochasz wyłącznie Ty.
Jej słowa Kocham Cię w świetle faktów wręcz są napluciem Tobie w twarz.
Ktoś, kto naprawdę kocha, nie zdradzi.
Kto na prawdę kocha, nie przyczynia się do bólu i cierpienia osoby, której deklaruje miłość.
Czy ona Ciebie nie kocha?
Pomyśl, czy tak jak ona postępuje, postępuje osoba kochajaca?
Tomku,
Czas na zmiany w Twoim życiu. Uczyniłeś priorytet, swój świat z osoby dla której jesteś tylko opcją.
Z osoby, która nie tylko nie zasługuje na Twoją miłość.
Ona nie zasługuje przede wszystkim na zaszczyt bycia Twoją żoną.
To już napisała Adanuta.
Zawsze lepsze jest krótkie, bolesne cięcie niż cierpienie bez końca.
Kompletnie nie wierz jej w nic, co do Ciebie mówi. Jej czyny mówią same za siebie.
Stań się dla niej kompletnie przeźroczysty.
Skup się wyłącznie na sobie i dzieciach.
Jeżeli masz dowody jej qrestwa, to je powiel, a oryginały dobrze zabezpiecz.
Skonsultuj je z prawnikiem.
Składaj papiery o rozwód z orzeczeniem jej winy.
Ratuj siebie, bo tutaj nie co ratować czegoś, co i tak nie istnieje.
Jesteś na wojnie wypowiedzianej Tobie bez żadnego ostrzeżenia.
Im szybciej to do Ciebie dotrze, tym szybciej staniesz pewnie na własnych nogach.
To co Ty uważasz za małżeństwo już dawno nie istnieje
Ona jest z Tobą wyłącznie dlatego, że jej to pasuje. Nie ma zamiaru dobrowolnie dać się odciąć od bankomatu, jakim dla niej jeszcze jesteś.
Ona baluje, a Ty opiekujesz się dziećmi.
Ty zapewniasz jej wygodne życie, utrzymujesz ją i rodzinę.
Czy ktoś by z takiego życia dobrowolnie zrezygnował?
Jest w dodatku cwana.
Doskonale zdaje sobie sprawę jak silne jest Twoje uczucie do niej, jak zależy Tobie na rodzinie.
Dlatego decyzję co dalej z Waszym małżeństwem spycha na Ciebie.
W razie czego to nie ona się z Tobą rozstaje.
To przecież Ty to zrobiłeś.
Pogrywa z Tobą jak z dzieckiem.
Ale to Ty jej na to pozwalasz.
Tomek,
Nie bój się, bo Ty nic złego nie zrobiłeś. Wręcz zrobiłeś wszystko, aby ratować rodzinę.
Nie daj się obarczyć winą za jej qrestwo.
To była wyłącznie jej decyzja. Jest istotą posiadającą mózg.
Nic i nikt jej nie zwolnił z myślenia.
Jesteś wartosciowym, młodym jeszcze facetem.
Tylko akurat trafiłeś na lafiryndę.
Nie marnuj sobie życia, daj sobie szansę na nowe lepsze życie.
Dookoła Ciebie jest mnóstwo wartościowych kobiet, dla których miłość, szczerość i szacunek to nie wyswiechtane slogany.
Twoja qrewna to nie jest jedyna kobieta na tej planecie.
Jednak to jest Twoje życie.
I to wyłącznie Ty poniesiesz konsekwencje każdej decyzji, jakakolwiek by ona nie była.
Jednak musimy pamiętać, że czasem trzeba podjąć bolesne w tym momencie decyzję ale w ten sposób dajemy sobie szansę na bycie z kimś, kto odwzajemni nasze uczucie, kto na naszą miłość zasługuje.
Co jednak zrobisz - Ty decydujesz.
Miłego dnia życzę.
Komentarz doklejony:
Tomek.
Bernard Show powiedział bardzo mądre i jakże celne zdanie:
Chcesz zrozumieć to co mówi do Ciebie kobieta, to nie słuchaj tego co mówi, lecz uważnie obserwuj jej zachowanie. Ono mówi więcej niż wszystkie jej wypowiedziane słowa razem wzięte.
Dziękuję wszystkim za przeczytanie mojego posta i cenne wypowiedzi.
Tak naprawdę macie racje mówiąc że wiem doskonale co należy zrobić. Tylko podjęcie tej decyzji (dla mnie najtrudniejszej) odwlekam już kilka miesięcy. Jednak nie ma sensu dawanie kolejnych szans bo mnie to już totalnie zrujnowało. A wszystkie szanse nie zostały wykorzystane.
Jestem już pewny że nie ma innej drogi i muszę zacząć działać, a dzięki Waszym słowom jest chyba trochę łatwiej.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
Tomek
Jest jeszcze jedna opcja. Całe zło jakie jest, to karmienie się emocjami flirtu przez telefon i internet. Jak nie chcesz już tego małżeństwa - to składaj pozew o rozwód. Ale jak się jeszcze wahasz - to postaw warunek - natychmiast oddaje telefon i nie ma prawa go mieć - GLOBALNY ZAKAZ. Nie ma też prawa dotykać komputera, tabletu. Nie ma też prawa wychodzić na żadne imprezy bez Ciebie.
Odcinasz ją w ten sposób od wszelkich pokus, od których się UZALEŻNIŁA, jak od alkoholu.
"W domu alkoholika barku nie szukaj."
To jest tzw. krótka smycz dla takich, które już straciły zaufanie męża. I nie ma że boli, że jak w dzisiejszym świecie żyć bez telefonu (ja mogę ;-)
Ja nie skróciłem smyczy w odpowiednim czasie, więc jestem już po rozwodzie. Rok temu dałem szansę - i nie zadziałało.
Ramirez to nie jest krótka smycz- wprost przeciwnie, taka smycz jest bardzo długa. dlaczego? To proste, ale by to pojąć musiałbyś byc kobietą.
Ta kobieta utwierdzi sie tylko w przekonaniu, że jej męzowi nie wiadomo jak zależy na tym małżeństwie, że gotów by on zamknąć to cudo niemalże w prawdziwej klatce z prętami, bo tak strasznie i wielce zależy mu na takiej wspaniałej żonie (Boże uchroń od takich żon, ale niech tam! ). Są takie kobiety, które dowartościowuje takie samcze stawianie sprawy, niektóre chełpią się np. tym, że chłopy biorą się za łby i biją o nią, bo niby z jednej strony taka będzie zbulwersowana tym, że mąż chce trzymać ja na uwięzi, ale z drugiej strony jej ego aż spuchnie z wrażenia. "oj, oj, jaka jestem piękna, jaka cudowna, chłopy zabijaja się dla mnie, oj, oj!.
To zepsuta idiotka, więc innych wniosków ona z takiego postawienia sprawy ze strony męża nie wyciągnie- ona nie będzie rozumowała w ten sposób, że tokekhalle jest wykończony życiem w napięciu, że chce ratowac rodzinę , tudzież inne tego typu bzdety i nudne drobnomieszczańskie myślenie oraz względy.
Ta baba chce hulać, lubi brylować między chlopami, imponuje jej to i nakręca się, ma się za ładniejszą od innych kobiet- jej zdaniem, zwykłych garkotłuków, ona jest ponad to.
Najkrótsza więc smyczą dla takiej baby będzie więc puszczenie jej wolno i najlepiej prosto do tych chlopów z telefonu albo z portali. Tu nie ma na co czekać- należy złożyć pozew o rozwód i dac sobie spokój z taką partnerką, nie dawać z siebie robić, jak to zawsze pisze Ed, bankomatu i kretyna.
To dopiero będzie krótka smycz, gdy baba przekona się, że jeden z jej adoratorów czyli maż wypisał się z kolejki do tego cuda. Zlewka i pokerowa mina czynią cuda.
A jest w ogóle o kogo zabiegać i walczyć?
natychmiast oddaje telefon i nie ma prawa go mieć - GLOBALNY ZAKAZ. Nie ma też prawa dotykać komputera, tabletu. Nie ma też prawa wychodzić na żadne imprezy bez Ciebie.
Odcinasz ją w ten sposób od wszelkich pokus, od których się UZALEŻNIŁA, jak od alkoholu.
Nie odcinasz jej od żadnej pokusy.Pokusa to stan umysłu i możesz ją odciąć razem z głową tylko.
Jedyne co osiągniesz to techniczne utrudnienie ich realizacji.
Poza tym.Jaką wartość ma wierność gdy ktoś jest przywiązany w kuchni na łańcuchu?Gdy te pęta znikną to znikną też zewnętrzne objawy wierności.Wierność ,lojalność to uczucia to coś co się zaczyna w głowie.Cała reszta to emanacja w realnym życiu obrazu , który jest w psychice i wszystko jedno czy jest uświadomiony czy nie.
Wierność to musi być jej świadomy i dobrowolny wybór.Tylko wtedy ma jakąś wartość.
Byłam zdradzana kilka razy, zawsze mówił że to była pomyłka...Tacy ludzie będą tak sie zachowywać zawsze!!!!! Co jakiś czas będzie zdrada, a Ty będziesz się zadręczać....
Ehhh, jak się ten świat skomplikował... Jeszcze 100 lat temu małżeństwa były z reguły kojarzone, o miłość nikt nie pytał. Dzentelmeni mieli swoje garsoniery, a damy swoich adoratorów i świat się jakoś toczył... A teraz zdrada, darcie szat i od razu rozwód najlepiej.
Banalniak to ludzie tworzą świat i co najwyżej oni go komplikują, samo się nigdy nic nie robi. Poza tym nie sądzę, żebyś wolał żyć osadzony w rzeczywistości, w której w kwestii najważniejszej czyli traktującej o tym z kim spędzić resztę życia decydował ktoś inny. Osobna sprawą jest to że wybór sama jego możliwość nie oznacza tego że życie w dzisiejszych czasach jest łatwiejsze
Tym razem nie będzie długiego wywodu.
Tomekhalle
No cóż, masz tak jak masz, bo się nie szanujesz.
Bo dajesz jej na to przyzwolenie.
A skoro tak, to niby dlaczego ona ma Ciebie szanować.
Wbij sobie do głowy. Ona Ciebie nie kocha. Jesteś tylko jej bankomatem. I zakoduj sobie jeszcze to :
****, to zawód.
Qrestwo, to charakter.
Uwierz,
Będzie kolejna karta SIM, kolejny posuwacz i tak w nieskończoność.
Tomekhalle
Mężczyzna wieku nie ma. Albo nim jest, albo nie.
Twoje życie, Twoje decyzje.
Skoro nie potrafisz qrwiszona sprowadzić na ziemię, dalej toleruj jej wyskoki.
Pytasz się, co zrobić? Ty to doskonale wiesz.
Ale chcesz usłyszeć, że ona zrozumie.
Nie, tego tutaj od nas nie uslyszysz.
Zbierz dowody jej qrestwa, prawnik i kopen w doopen.
Zabezpiecz finanse, odetnij ją od Twoich pieniędzy.
Danie jednej szansy, to naiwność.
Ale kolejnych, to skrajna głupota. Choć na usta ciśnie mi się mocniejsze słowo.
Chcesz takiego życia, to dalej jej wybaczaj, pozwalaj jej na balowanie z "koleżankami", toleruj każde jej kłamstwo, każdą nową kartę SIM. .
No bo przecież tak bardzo ją kochasz.
Tylko wiedz jedno.
Raczej prędzej niż później staniesz się wrakiem człowieka.
I wyladujesz w pokoju bez klamek. A wtedy na pewno dzieci nie zobaczysz.
Wybieraj.
U nie gadaj, że nie dasz rady tej qrewny wykopać.
Bo granicę między tym, co możliwe a tym co nie wyznacza siła naszej determinacji.
Masz szansę na ułożenie sobie życia na nowo. Wszystko jednak jest w Twoich rękach.
Pozdrawiam.
Ale trzymaj się, może kiedyś zrozumiesz że nawet facet który kocha ma honor.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
powiedz rodzinie, niech wszyscy wiedzą co ona wyprawia, wyrzuć ją z domu na jakiś czas, niech udowodni że chce ratować wasz związek dzięki czemu też niech wie że nie dasz sobą pomiatać.
jak nie zrobisz nic, to ona dalej będzie dawać na boku a Ty będziesz przy niej siedział tylko po cholerę?
Tomku, krótkie cięcia, choć najbardziej bolą, są najlepsze, bo po nich najszybciej przychodzi gojenie ran... Im dłużej ranisz, tym dłużej stan zapalny trwa... NIe pozwól, by ostra choroba zamieniła się w przewlekłą... Ja jestem po takim cięciu. Nie, nie jest łatwo, ale krok po kroku odzyskuję siebie, z szacunkiem patrze w lustro... Dałam szansę, ale jak mówią mądrzy, na drugą szansę nie zasługują ci, którzy nie skorzystali z pierwszej... Trzymaj się, pamiętaj- i dla Ciebie zaświeci słońce... Najpierw będzie ciemne, zachmurzone, ale z dnie na dzięn odzysk blask...
Tomek
Sorki, że tak ostro piszemy, ale Twoje postępowanie to prosta droga do Twojej klęski.
Cytat
Po tych jej słowach, gdyby na mnie trafiła, to dostała by w pakiecie :
Pozew o rozwód z orzeczeniem jej winy.
A następnie 5 minut by się spakować i zabrać swoje rzeczy.
Wiem, że ją kochasz, że chcesz aby Twoje dzieci miały pełną rodzinę.
Jednak dobrze pojmowane dobro dzieci, to wzajemnie kochający i szanujący się nawzajem ich rodzice.
To rodzina przez duże R.
Tam gdzie jest miłość, szczerość, szacunek, tam dzieci są szczęśliwe.
Bo mają nie tylko wzorzec rodziny, ale mają zapewnione to co dla nich jest najważniejsze.
Miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Tomek
To musisz zapamiętać na całe życie
O miłość się nie błaga, nie prosi ani nie żebra. A do miłości nikogo się nie zmusi.
Mądra miłość nie pozwala na wszystko tym, których tak bardzo kochamy.
Wymaga od nas stanowczość i konsekwencji.
U Ciebie nie ma nic z tego, co powyżej napisałem.
Twoja miłość jest jednokierunkowa.
Naprawdę kochasz wyłącznie Ty.
Jej słowa Kocham Cię w świetle faktów wręcz są napluciem Tobie w twarz.
Ktoś, kto naprawdę kocha, nie zdradzi.
Kto na prawdę kocha, nie przyczynia się do bólu i cierpienia osoby, której deklaruje miłość.
Czy ona Ciebie nie kocha?
Pomyśl, czy tak jak ona postępuje, postępuje osoba kochajaca?
Tomku,
Czas na zmiany w Twoim życiu. Uczyniłeś priorytet, swój świat z osoby dla której jesteś tylko opcją.
Z osoby, która nie tylko nie zasługuje na Twoją miłość.
Ona nie zasługuje przede wszystkim na zaszczyt bycia Twoją żoną.
To już napisała Adanuta.
Zawsze lepsze jest krótkie, bolesne cięcie niż cierpienie bez końca.
Kompletnie nie wierz jej w nic, co do Ciebie mówi. Jej czyny mówią same za siebie.
Stań się dla niej kompletnie przeźroczysty.
Skup się wyłącznie na sobie i dzieciach.
Jeżeli masz dowody jej qrestwa, to je powiel, a oryginały dobrze zabezpiecz.
Skonsultuj je z prawnikiem.
Składaj papiery o rozwód z orzeczeniem jej winy.
Ratuj siebie, bo tutaj nie co ratować czegoś, co i tak nie istnieje.
Jesteś na wojnie wypowiedzianej Tobie bez żadnego ostrzeżenia.
Im szybciej to do Ciebie dotrze, tym szybciej staniesz pewnie na własnych nogach.
To co Ty uważasz za małżeństwo już dawno nie istnieje
Ona jest z Tobą wyłącznie dlatego, że jej to pasuje. Nie ma zamiaru dobrowolnie dać się odciąć od bankomatu, jakim dla niej jeszcze jesteś.
Ona baluje, a Ty opiekujesz się dziećmi.
Ty zapewniasz jej wygodne życie, utrzymujesz ją i rodzinę.
Czy ktoś by z takiego życia dobrowolnie zrezygnował?
Jest w dodatku cwana.
Doskonale zdaje sobie sprawę jak silne jest Twoje uczucie do niej, jak zależy Tobie na rodzinie.
Dlatego decyzję co dalej z Waszym małżeństwem spycha na Ciebie.
W razie czego to nie ona się z Tobą rozstaje.
To przecież Ty to zrobiłeś.
Pogrywa z Tobą jak z dzieckiem.
Ale to Ty jej na to pozwalasz.
Tomek,
Nie bój się, bo Ty nic złego nie zrobiłeś. Wręcz zrobiłeś wszystko, aby ratować rodzinę.
Nie daj się obarczyć winą za jej qrestwo.
To była wyłącznie jej decyzja. Jest istotą posiadającą mózg.
Nic i nikt jej nie zwolnił z myślenia.
Jesteś wartosciowym, młodym jeszcze facetem.
Tylko akurat trafiłeś na lafiryndę.
Nie marnuj sobie życia, daj sobie szansę na nowe lepsze życie.
Dookoła Ciebie jest mnóstwo wartościowych kobiet, dla których miłość, szczerość i szacunek to nie wyswiechtane slogany.
Twoja qrewna to nie jest jedyna kobieta na tej planecie.
Jednak to jest Twoje życie.
I to wyłącznie Ty poniesiesz konsekwencje każdej decyzji, jakakolwiek by ona nie była.
Jednak musimy pamiętać, że czasem trzeba podjąć bolesne w tym momencie decyzję ale w ten sposób dajemy sobie szansę na bycie z kimś, kto odwzajemni nasze uczucie, kto na naszą miłość zasługuje.
Co jednak zrobisz - Ty decydujesz.
Miłego dnia życzę.
Komentarz doklejony:
Tomek.
Bernard Show powiedział bardzo mądre i jakże celne zdanie:
Chcesz zrozumieć to co mówi do Ciebie kobieta, to nie słuchaj tego co mówi, lecz uważnie obserwuj jej zachowanie. Ono mówi więcej niż wszystkie jej wypowiedziane słowa razem wzięte.
Dziękuję wszystkim za przeczytanie mojego posta i cenne wypowiedzi.
Tak naprawdę macie racje mówiąc że wiem doskonale co należy zrobić. Tylko podjęcie tej decyzji (dla mnie najtrudniejszej) odwlekam już kilka miesięcy. Jednak nie ma sensu dawanie kolejnych szans bo mnie to już totalnie zrujnowało. A wszystkie szanse nie zostały wykorzystane.
Jestem już pewny że nie ma innej drogi i muszę zacząć działać, a dzięki Waszym słowom jest chyba trochę łatwiej.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
Tomek
Odcinasz ją w ten sposób od wszelkich pokus, od których się UZALEŻNIŁA, jak od alkoholu.
"W domu alkoholika barku nie szukaj."
To jest tzw. krótka smycz dla takich, które już straciły zaufanie męża. I nie ma że boli, że jak w dzisiejszym świecie żyć bez telefonu (ja mogę ;-)
Ja nie skróciłem smyczy w odpowiednim czasie, więc jestem już po rozwodzie. Rok temu dałem szansę - i nie zadziałało.
Ta kobieta utwierdzi sie tylko w przekonaniu, że jej męzowi nie wiadomo jak zależy na tym małżeństwie, że gotów by on zamknąć to cudo niemalże w prawdziwej klatce z prętami, bo tak strasznie i wielce zależy mu na takiej wspaniałej żonie (Boże uchroń od takich żon, ale niech tam! ). Są takie kobiety, które dowartościowuje takie samcze stawianie sprawy, niektóre chełpią się np. tym, że chłopy biorą się za łby i biją o nią, bo niby z jednej strony taka będzie zbulwersowana tym, że mąż chce trzymać ja na uwięzi, ale z drugiej strony jej ego aż spuchnie z wrażenia. "oj, oj, jaka jestem piękna, jaka cudowna, chłopy zabijaja się dla mnie, oj, oj!.
To zepsuta idiotka, więc innych wniosków ona z takiego postawienia sprawy ze strony męża nie wyciągnie- ona nie będzie rozumowała w ten sposób, że tokekhalle jest wykończony życiem w napięciu, że chce ratowac rodzinę , tudzież inne tego typu bzdety i nudne drobnomieszczańskie myślenie oraz względy.
Ta baba chce hulać, lubi brylować między chlopami, imponuje jej to i nakręca się, ma się za ładniejszą od innych kobiet- jej zdaniem, zwykłych garkotłuków, ona jest ponad to.
Najkrótsza więc smyczą dla takiej baby będzie więc puszczenie jej wolno i najlepiej prosto do tych chlopów z telefonu albo z portali. Tu nie ma na co czekać- należy złożyć pozew o rozwód i dac sobie spokój z taką partnerką, nie dawać z siebie robić, jak to zawsze pisze Ed, bankomatu i kretyna.
To dopiero będzie krótka smycz, gdy baba przekona się, że jeden z jej adoratorów czyli maż wypisał się z kolejki do tego cuda. Zlewka i pokerowa mina czynią cuda.
A jest w ogóle o kogo zabiegać i walczyć?
Nad czym sie tu zastanawiasz??:szoookTu nie ma nad czym.Wywal to "coś" z życia jak najszybciej.
Pamiętaj,zycie masz tylko jedno.Tylko.
Nie marnuj go z qurewną.
Bo jesli zostanieszw tym bagnie,czeka Cię tylko krew,pot i łzy.
Pozdrawiam
Cytat
Odcinasz ją w ten sposób od wszelkich pokus, od których się UZALEŻNIŁA, jak od alkoholu.
Nie odcinasz jej od żadnej pokusy.Pokusa to stan umysłu i możesz ją odciąć razem z głową tylko.
Jedyne co osiągniesz to techniczne utrudnienie ich realizacji.
Poza tym.Jaką wartość ma wierność gdy ktoś jest przywiązany w kuchni na łańcuchu?Gdy te pęta znikną to znikną też zewnętrzne objawy wierności.Wierność ,lojalność to uczucia to coś co się zaczyna w głowie.Cała reszta to emanacja w realnym życiu obrazu , który jest w psychice i wszystko jedno czy jest uświadomiony czy nie.
Wierność to musi być jej świadomy i dobrowolny wybór.Tylko wtedy ma jakąś wartość.
Tylko czy tu masz o co walczyć ?
pozdrawiam mechanik