Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Byliśmy małżeństwem przez 13 lat. Dorobiliśmy się dwójki wspaniałych chłopaków. Mieliśmy idealne życie, po za sobą nie widzieliśmy świata. Problemy zaczęły się kiedy moja firma zbankrutowała. Wierzyciele, komornicy, problemy z finansami. Nie odbiło się to dobrze na nas. Zacząłem wyjeżdżać do warszawy do pracy, by znów stanąć finansowo na nogach. Do domu wracałem na weekendy jak uskrzydlony, by spędzić czas z bliskimi. Zona zaczęła pracować w międzyczasie, by łatać budżet domowy. Było ciężko, ale byłem dobrej myśli na przyszłość. Moje życie skończyło się 1 lipca 2013 roku o godz 23'55. Od 3 dni byłem w domu, bo miałem realizować zlecenie w rodzinnym mieście. Wziąłem tel żony by poczytać o czym pisze z nowo poznanym kolegą. Byłem ciekawy. Nic więcej. Pomiędzy nami zawsze była szczerość i nie przeszkadzały nam takie znajomości. nie byliśmy zazdrośni, bo byliśmy dla siebie, dla nikogo innego. Przeczytałem smsy. Zwykłe pitu pitu. Z nudów przeglądałem listę esów. Nagle zatrzymałem się. Cofnąłem. Coś drgnęło. Zobaczyłem odbiorcę M. I jakąś dziwną treść. Zaciekawiony wszedłem. Niby normalny sms o spotkaniu ale jakiś dziwny. Poszukałem innych do i od tego nadawcy. Było ich trochę. Ich treść mnie zabiła. To był jej kolega z pracy z którym również znała ze studiów które dwa lata wcześniej robiła. Obudziłem żonę, spytałem co to za smsy. Zaprzeczała, to nic, ale w końcu powiedziała że tak. Spotykali się od marca do maja. Pieprzyli się w jego samochodzie jak ja byłem w warszawie. Mój świat się zawalił! Nagle wszystko zaczęło do siebie pasować. Jej spojrzenia, wyrażające obrzydzenie jak na mnie patrzyła. Nagłe pilnowanie telefonu. Jej nagłe dbanie o siebie i nowa garderoba. Niechęć bym ją całował pod pracą. Moment kiedy uprawialiśmy sex w jej imieniny, gdy była pijana i powiedziała: nie marek nie róbmy tego, a potem tak! mocniej, tak! o tak! . Wszystko to nagle wróciło, wszystko nagle dobrze zobaczyłem. To najstraszniejsza noc w moim życiu. Powiedziała że to już dawno skończone. Ze zostawiła te esy bym je znalazł, bo nie potrafiła mi o tym powiedzieć. Że to było nic. Że tylko mnie kocha. Że miała ciężko, potrzebowała bardzo bratniej duszy, a on okazał się świnią i to wykorzystał. Wstał dzień, musiałem iść do pracy. Najgorsze było udawanie przed wszystkimi że jest super. W tydzień schudłem 10 kilo. Rozmawialiśmy że damy sobie szansę. Po dwóch dniach przyłapałem ją jak wysyłała z teścia telefonu esy o niezłej treści do niego. Powiedziała że to tylko takie świntuszenie. Wiem że już z nim nie była, ale to było niezrozumiałe dla mnie. Wróciłem do codzienności. Praca w wawie, weekendy w białymstoku. Obcość i starania na siłe że jest ok. Założyła hasło na tel. Powiedziała że ma prawo do prywatności. Wszędzie węszyłem podstęp. Wymogła na mnie bym mu nic nie zrobił i bym nie mówił że ja wiem. Męczyłem się tak do września. Sprawdzałem ukradkiem bilingi( tel jest na moją firmę i mam dostęp jako właściciel). Złamałem jej blokady i zczytywałem jej esy z tel. Nie pisała już do kochanka. Pojawił się za to jej kolega następny z pracy. powiedziałem że mi to się nie podoba. Ona że to tylko kolega, nic nie ma do niego, że ją uwięziłem w podejrzeniach, że się dusi. Odpusciłem. Było już lepiej z nami " normalniej". Czytałem smsy ukradkiem, w nocy. Niby były normalne ale wiedziałem o co mu chodzi.W końcu nie wytrzymałem. Zadzwoniłem do niego w nocy, przedstawiłem się i powiedziałem że jeśli nie przestanie to zrobię mu z kolegami spacer po lesie. Obiecał że się to nie powtórzy.Następnego dnia żona zrobiła mi karczemną awanturę że się zawiodła na mnie. Wtedy coś we mnie pękło, zamarło. Zrozumiałem że nie dam rady. Że odejdę. Obecnie co robię? Mieszkam w warszawie kątem u wspólnika z firmy. Zostawiłem w Białymstoku wszystko. Dom, dzieci, znajomych, rodzinę. Nie kontaktuję się z nikim. Odwiedzam dzieci co drugi trzeci weekend. Coraz rzadziej, bo nie dam rady tam być jak robi mi awantury lub przymila się do mnie. Żona? Pisze nadal z kolegą z pracy. Ma swój telefon obecnie, bym nie widział z kim się kontaktuje. Błaga bym wrócił. Bo mnie kocha i damy radę jeśli zechcemy. Ja wiem że to już nie będzie to samo, nie chcę półśrodków. Żal mi tych lat, planów oczekiwań i tego że nie ma mnie z chłopakami, jak dorastają i cieszą się i płaczą. Czekam na rozwód, bez orzekania o winie. Żyję, pracuję, jem- egzystuję. Poznałem dziewczynę, fajna jest, powiedziałem jak jest ze mną. Bankrut z komornikami, nie rozwiedziony jeszcze. Staramy się by było dobrze. Tylko czasami jak jadę nocą od niej przez warszawę to płaczę, albo jak nikt nie widzi, albo jak wypiję albo jak słyszę jakąś wolną piosenkę, albo nagle bez powodu, albo teraz gdy to piszę. [b]TO jest moja historia.[/b] Pozdrawiam wszystkich, będzie dobrze:)- kiedyś.
# poczciwy - A szanowny Pan to Wróż Maciej albo inny z Wiedzących? Zna Pan swoją przyszłość na minuty? godziny? czy dni? naprzód.? Bo ja nie znam ,przyznaję bez bicia.Ja sobie planuję, ale Bóg zawsze może wprowadzić ostateczna korektę.
Trochę pokory warto mieć.
# mrdear - o, właśnie już ciągniecie .Następni zaraz dołączą.
# poczciwy - A szanowny Pan to Wróż Maciej albo inny z Wiedzących? Zna Pan swoją przyszłość na minuty? godziny? czy dni? naprzód.? Bo ja nie znam ,przyznaję bez bicia.Ja sobie planuję, ale Bóg zawsze może wprowadzić ostateczna korektę.
Trochę pokory warto mieć.
oja. wierząca w boga chrześcijanka amatorka klubów ze swingersami czy czym tam. Weź Pani przeczytaj Pani sobie zasady swojej religii, bo ja ich nie znając za dobrze dobrze wiem że z Pani żadna chrześcijanka co najwyżej jakaś katolka. jest takie powiedzenie że jak się kobiety starzeją to zaczynają składać ręce do modlitwy a największymi świętymi zostają największe kurwy...
napisała w innym watku ze jest chrzescijanka. ale tak pytanie zasadne. jakbym miał się zastanowić w jakiego boga to napisałbym że ta Pani wierzy w Baphometa. i myli go z chrześcijanizmem.
Panowie- z prostactwem i chamstwem proszę wypier... z mojego wątku.
Rozmawiamy. Dyskutujemy. Nie zgadzamy się ok. Po to tu piszę, by była interakcja.
Jednak zakompleksionych bydlaków nie trawię.
Więc zluzujcie majty że swoimi projekcjami.
Załóżcie sobie do tego oddzielny wątek: polepszenie nastroju i siebie przez lżenie...
Tyle lub aż tyle.
Rozumiem, że stoisz na czele tego towarzystwa? Bo niewątpliwie Ci się należy to miano;
Poznałeś przez te 10 lat jeszcze jakieś inne słowa prócz nadużywanej "projekcji", którymi mógłbym i chciałbyś zabłysnąć?
Masz rację, bez sensu tu być, jak będę chciał klauna zobaczyć to wybiorę się do cyrku; Tyle lub aż tyle
Widzisz poczciwy....
Jesteś administratorem- przewodnikiem stada tutaj. Winieneś wyznaczać standardy dyskusji, kultury, języka, wzajemnego poszanowania odmienności zdania i zachowań.
Każdy ma swoje zdanie i opinie- jednak ty jako funkcja masz być bezstronny.
Jesteś?
Pozwalasz na ten folwark zwierzęcy- przyczyniając się do upadku tej strony.
Proponuję więc usunąć działy dla zdradzających, bo nie ma tu miejsca dla innych.
Talibstan....
Chcę również poinformować iż złożyłem oficjalną skargę na administratora.
Działania dyskryminujące i ksenofobiczbe są niedopuszczalne.
Mam nadzieję że poniesie konsekwencje naruszenia regulaminu.
Dziękuję za uwagę
No,no, no co to się porobiło!!!
Bo mamy, że z jednej strony ,,******syn"(sam się tak nazywa)/ manipulant, a z drugiej ,,*****szon" -
,,uczą" innych zasad moralnych, etyki, współżycia społecznego, zgodności życia z normami społecznymi, uczciwości, .... .
Jak teraz wygląda to, gdy negowaliście moją zasadę, że zło należy zawsze i wszędzie tępić bez litości?, bo się rozpleni jak chwast, jak ,,stonka"? Że to ZŁO jak perz należy wyrwać do ostatniego ,najmniejszego kawałeczka korzenia?
Czemu teraz nie relatywizujecie tego bezczelnego, nachalnego i zuchwałego propagowania ZŁA ,,in statu nascendi"?
ZŁA, które tera chce cenzurować innych, aby jego szkaradna ,,twarz" nie przerażała normalnych ludzi?
I tylko tych dzieci szkoda.
Proponuję więc usunąć działy dla zdradzających, bo nie ma tu miejsca dla innych.
Widzisz, gdybyś widział troszkę więcej niż czubek własnego nosa to dostrzegłbyś w tych wszystkich komentarzach nieprzychylnych Tobie nie krytykę za sam fakt zdrady, ale tego kim jesteś a raczej kim się stałeś; ale Ty nie jesteś zdolny do tego; nie wróciłeś tutaj aby dokończyć swoją historię; przyszedłeś aby ukazać i udowodnić wszystkim jak nisko można się stoczyć moralnie bezczelnie nazywając to samoświadomością; nadstawiasz dupę i płaczesz, że Cię po niej leją? jesteś zwykłym zapatrzonym w siebie manipulantem i pozerem, który potrafi popłakać się bo ktoś śmiał go skrytykować; i tyle lat przemiany i samoświadomości jak krew w piach;
możesz składać nawet oficjalne pisma do kurii rzymskiej w mojej sprawie; ja w przeciwieństwie do Ciebie potrafię spojrzeć w lustro; natomiast Twoją postawę życiową doskonale opisuje jedno słowo - DEGRENGOLADA! trzeba mieć tupet aby zrobić niczym rozwścieczony bezmózgi gówniarz rozpierdol w swoim ale również wszystkich bliskich życiu a przy tym komuś zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania; za coś czego nie zrozumiałeś dziękować nie musisz!
makasiala ,
to co piszesz jest żałosne, szkoda mi Ciebie, szkoda mi człowieka, którym zapewne byłeś wcześniej nim spadłeś tak nisko.
To Ty sam pisałeś o tych wszystkich rzeczach jakich się dopuszczałeś. Ta krzywda jakiej doznałeś, zabiła w Tobie to co czyni Cię "ludzkim".
To niestety przykre, trafiłeś na niewłaściwą osobę, dałeś się sprowadzić do jej poziomu i tam zostałeś.
Czujesz sam w sobie głęboko, że coś jest nie tak, dlatego tak manifestujesz swoje prawdy szukając poklasku.
Jednak go nie dostajesz, odbierasz wszystko jak atak.
Nikt, Ciebie osobiście nie atakuje, każdą możliwą krytykę zachowań odbierasz bardzo osobiście.
Mówisz, że jesteś samoświadomy, oświecony, a ja powiem Ci, że jesteś w miejscu gdzie jest ciemno...
wartości które wyznajesz:
zdrada
1. wiarołomstwo, sprzeniewierzenie się, kolaboracja, odstępstwo, targowica, †przeniewierstwo, †zaprzaństwo
2. niedochowanie wierności małżeńskiejniewierność, †cudzołóstwo, skok w bok
kłamstwo
1. kłamstewko, fałsz, łgarstwo, nieprawda, oszustwo, oszukaństwo, dezinformacja, zmyślenie, nieuczciwość, półprawda, wymysł, historyjka, humbug, zmyłka, bujda (na resorach), blaga, bajka, bajeczka, bajer, lipa, kant, ściema, posp.puc, posp.pic (na wodę), posp.kit
w swoich bataliach uciekałeś się nawet do przestępstw.
Kim się stałeś? Sam sobie odpowiedz....
Panowie...
Wy chyba nie zrozumieliście?
Nie potrzebny mi poklask. Ocenę możecie mi wystawiać. Wiem jaka będzie. Nie miałem złudzeń jak dopisywałem resztę historii.
Nie p4zeszkadza mi jak o mnie piszecie. Możecie jawnie mnie wyzywać, wasza sprawa.
I skarga nie była spowodowana sporem ja-wy.
Za kilka lat okaże się jak będzie, co się wydarzy i jak potoczy się życie. Wtedy będzie dokończenie wątku i etapu który zacząłem.
Rozumiem że zdrada jest dla was tylko jednowymiarowa.
Ja z tego powodu też nie skaczę pod sufit. Nie była to też z mej strony zemsta za moim zdaniem wydarzenia, które istniały w związku.
Więc w pewnej mierze zgadzam się z wami w wielu kwestiach, jednak z uwagi na uczestnika tych wydarzeń i wiedzy całościowej- są aspekty w których mam inne postrzeganie.
Mój wpis był tworzony pod kątem swoistego dziennika życia , osoby zdradzonej i kolei losu po. Lata po...
Tego tu nie ma. Znam losy wielu stąd, ale to na stopie prywatnej.
Taki miałem zamysł, a przyznam trochę się to rozjechało.
POWTARZAM nie mam zamiaru was przekonywać, zmieniać, oceniać, nawracać...
To jest dziennik- możliwe że stanie się przestrogą dla innych, co się stanie jak zboczysz z drogi, jak sobie pozwolisz na "coś".
Jednak to pokaże czas i następny wpis. Za rok, 5 lat czy 10?
Zrobiony uczciwie, bez ukrywania czegokolwiek.
Może wy zrobicie swoje dzienniki? Jak jest? Jak toczą się wasze losy?
Jako przeciwwaga dla osoby, która buduje swoje życie nowe w oparciu o zdradę.
Nie chcecie zrozumieć że czasami cel uświęca środki. Żona chciała za wszelką cenę dokopać byłemu mężowi. Jedyne co jej zostało to dzieci na których się odgrywała ,niszczyła psychicznie a nawet głodziła.To już zbydlęcenie ostatniego gatunku.A na dzieciach autorowi bardzo zależało. Więc zrobił wszystko żeby odebrać możliwości krzywdzenia ich toksycznej kobiecie. Ja dla swoich dzieci mogła bym zabić w ostateczności. #makasiala tylko kłamał i oszukiwał..Bo w prawdzie w polskim systemie chorego sądownictwa mógłby jej dać mnóóóstwo czasu na zniszczenie dzieciaków.
makasiala jak idzie kopanie się z koniem ? Jak śmiesz zakłócać błogi nastrój
Tak się zastanawiam, co Ty tu chłopie na tym forum jeszcze robisz; jesteś jednym z najczęściej logujących się użytkowników; złodziej zawsze najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja;
Nie chcecie zrozumieć że czasami cel uświęca środki.
Masz dzieci? Sprawiasz wrażenie jakbyś nie miała albo nie miała pojęcia jak istotnym jest dla nich kontakt z obojgiem rodziców i w miarę na ile to możliwe poprawne ich stosunki;
Apostata
Zboczyłem z tematu- tak, przybrało to formę kopania się- bezsens i niepotrzebne wogóle.
Co sprawiło że piszę ciąg dalszy?
Znam losy osób po zdradzie, część sobie ułożyła życie w nowych związkach, część jest sama z wyboru, części niestety niczego nie nauczyły doświadczenia zdrady, mieli bardzo duży udział w rozpadzie związków, niektórzy byli głównymi winowajcami, a zdrada po prostu" się zdarzyła"
Dlatego piszę ciąg dalszy i dopisze następny. Może część tych winnych, a " kryształowych tu" jak się przedstawiali- zrozumieją niektóre fakty i cmuenią swój los.
Uwaga: nie piszę personalnie!!!!!
Nie musi się to tyczyć was!!!!
Po prostu szkoda ludzi.
Chciałbym napisać o sobie, o mym życiu więcej, lepiej by obrazowało wydarzenia końcowe- jednak z pewnych względów tego nie mogę zrobić lub nie chcę.
NIE NIE CHIDZI O MOJE WYBIELENIE!
Chodzi o osoby trzecie.
Taki był mój zamysł.
Poczciwy
Za całym szacunkiem ale nie wszystko rozumiesz w temacie dzieci i relacji z obojgiem rodziców.
A poprostu dla tego że- na szczęście- nie spotkało Ciebie to co spotkało moich chłopaków w latach 2014- 2023.
Mam nadzieję że wszystkich z was to ominie. Naprawdę z uwagi na dzieci wasze I was, życzę tego.
Zmiana ich losu wymagała ode mnie stania się twardym skur... synem. Namiastkę tego możecie znaleźć w komentarzu moim do jednego wątku.
A to tylko naparstek.
Niestety takie są realia.
Dlatego jestem tym szczęśliwcem wśród promila wygranych ojców.
Tyle że pewnych zdarzeń już nie da się cofnąć i zostawią ślad w głowach młodych ludzi. Oby to nie było ich nemezis w przyszłości.
Napiszę jeszcze tylko że moi synowie nie mają kontaktu z mamą, bo nie chcą. Wolałbym by było inaczej. Jednak z punktu widzenia ich rozwoju i zdrowia krpiej że tak jest.
Więc poczciwy nie zawsze dobre jest dla dziecka utrzymywanie kontaktu z obojgiem rodziców.
Każdy psycholog dziecięcy Ci to powie.
taaa, zona Potifara chyba czytaliśmy różne wątki albo jakieś urojenia masz
Cytat
Jednakże ona jest dobrą matką, powiedziała mi że zdaje sobie sprawę jak ważny jestem dla chłopaków i nigdy nie zrobi nic by nas rozdzielić bo to odbije się na nich.
tak pewnie odniesiesz się do tego:
Cytat
Takie typowe życiowe sprawy: krzywdzenie fizyczne, psychiczne, głodzenie, cała masa niewłaściwych zachowań jako matka. Dzieciaki uciekły do mnie i zaczęła się bezpardonowa walka w wielu instytucjach.
tylko ile z tego to prawda a ile to wybielanie autora? Samousprawiedliwianie?
Nie znasz relacji z tej drugiej strony? Nie wiesz nic, a stawiasz osądy...
Ja moge jedynie napisać o autorze, bo jego relacja jest tutaj opisana, jego punkt widzenia, ale każda strona tego samego medalu będzie inna.
Kim Ty jesteś żeby osądzać?
Osądzaj siebie przez pryzmat Twoich zachowań.
Mi zachowanie autora się nie podoba i tyle, nie oceniam jego żony... Nie znam jej historii...
Uważam, że autor został bardzo mocno skrzywdzony i do dnia dziejszego sobie z Tą krzywdą nie poradził, dostał mocno po czterech literach i to sprawiło że zboczył z wcześniej obranej drogi...
Sam pisał o zasadach itd... Pozbył się zasad, żeby wygrać, tylko ile taka wygrana mu zabrała?
Ty natomiast działasz z zupełnie innych pobudek,
makasiala:
Cytat
Jeśli chodzi o zdrady ja tego nie robię i nigdy nie zrobię. To jest jedna z zasad, którymi się w życiu kierowałem.
resztę dopisz sobie sam...
Cytat
Liczyłem się z tym że może tak być, podejmując decyzję o rozwodzie. jest to lepsze rozwiązanie niż miałbym żyć z moją byłą i mieli oglądać degrengoladę rodzinnych więzi i przenosili to na swoje życie.
a to co oglądają teraz, obraz człowieka bez zasad?
Jesteś wzorem dla dzieci, czy tego chcesz czy nie, chłopaki będą.
Ojciec powiedział do syna: - bądź ostrożny i uważaj gdzie stawiasz swoje kroki
W odpowiedzi usłyszał: - Ty też uważaj bo ja idę po Twoich śladach.
Proponuję więc usunąć działy dla zdradzających, bo nie ma tu miejsca dla innych.
Talibstan....
Nie wiem co mieli na mysli autorzy tego portalu dodajac zakladke zdradzajacy ale skoro to portal zdradzeni_info to mysle, ze zakladka ta powstala dla tych, ktorzy zdradzili ale jest im z tym zle, maja wyrzuty sumienia, chca to naprawic, chca poznac co czuja ci ktorzy zostali zdradzeni zeby wiedizli co i jak moga zrobic aby zadoscuczynic w jakims stopniu wyrzadzona przez siebie krzywde.
I raczej nie powstal ten dzial by na nim popierac zdrade , relatywizowac ja, mowic ,ze robi wiecej dobrego niz zlego, a juz na pewno zeby chwalic sie zdrada czy doradzac jak ja skutecznie latami ukrywac przed druga polowka.
Taki ja widze cel ten zakladki.
Talibstan mowisz... serio jestes na portalu dla zdradzonych i dziwisz sie ,ze ludzi ktorzy zostali ta zdrada poranieni wkurza jak ktos probuje ja relatywizowac i jeszcze probuje wmawiac ,ze przynosi wiecej zlego niz dobrego albo ktos inni jeszcze namawia by prowadzic podwojne zycie i sprawdzic ktora galaz sie bardziej oplaca?
Zalozcie portal: ZDRADZAJACY_INFO - portal ludzi zdradzajacych
i tam tworzcie kontent z poradami jak skutecznie zdradzac i nie miec przy tym wyrzutow sumienia.
Cytat
Myślę, że Twoja przyszłość to w ogóle jest zagadka nawet dla Ciebie i nie tylko na tym portalu, ale i w realu;
Trochę pokory warto mieć.
# mrdear - o, właśnie już ciągniecie .Następni zaraz dołączą.
Cytat
Trochę pokory warto mieć.
oja. wierząca w boga chrześcijanka amatorka klubów ze swingersami czy czym tam. Weź Pani przeczytaj Pani sobie zasady swojej religii, bo ja ich nie znając za dobrze dobrze wiem że z Pani żadna chrześcijanka co najwyżej jakaś katolka. jest takie powiedzenie że jak się kobiety starzeją to zaczynają składać ręce do modlitwy a największymi świętymi zostają największe kurwy...
Cytat
Skąd wiesz w jakiego Boga ona wierzy ?
Cytat
napisała w innym watku ze jest chrzescijanka. ale tak pytanie zasadne. jakbym miał się zastanowić w jakiego boga to napisałbym że ta Pani wierzy w Baphometa. i myli go z chrześcijanizmem.
Cytat
Bingo! ale niestety nie stać Cię na moją wróżbę
Cytat
A co? W tę stronę nie przyzwyczajona do przepływu pieniądza?
Cytat
nigdy nie ciągnałem i nie zamierzam
role ci się pogubiły
Cytat
Ze mnie wylazło, a w Ciebie...?
Rozmawiamy. Dyskutujemy. Nie zgadzamy się ok. Po to tu piszę, by była interakcja.
Jednak zakompleksionych bydlaków nie trawię.
Więc zluzujcie majty że swoimi projekcjami.
Załóżcie sobie do tego oddzielny wątek: polepszenie nastroju i siebie przez lżenie...
Tyle lub aż tyle.
Cytat
Rozumiem, że stoisz na czele tego towarzystwa? Bo niewątpliwie Ci się należy to miano;
Poznałeś przez te 10 lat jeszcze jakieś inne słowa prócz nadużywanej "projekcji", którymi mógłbym i chciałbyś zabłysnąć?
Masz rację, bez sensu tu być, jak będę chciał klauna zobaczyć to wybiorę się do cyrku; Tyle lub aż tyle
Jesteś administratorem- przewodnikiem stada tutaj. Winieneś wyznaczać standardy dyskusji, kultury, języka, wzajemnego poszanowania odmienności zdania i zachowań.
Każdy ma swoje zdanie i opinie- jednak ty jako funkcja masz być bezstronny.
Jesteś?
Pozwalasz na ten folwark zwierzęcy- przyczyniając się do upadku tej strony.
Proponuję więc usunąć działy dla zdradzających, bo nie ma tu miejsca dla innych.
Talibstan....
Działania dyskryminujące i ksenofobiczbe są niedopuszczalne.
Mam nadzieję że poniesie konsekwencje naruszenia regulaminu.
Dziękuję za uwagę
Bo mamy, że z jednej strony ,,******syn"(sam się tak nazywa)/ manipulant, a z drugiej ,,*****szon" -
,,uczą" innych zasad moralnych, etyki, współżycia społecznego, zgodności życia z normami społecznymi, uczciwości, .... .
Jak teraz wygląda to, gdy negowaliście moją zasadę, że zło należy zawsze i wszędzie tępić bez litości?, bo się rozpleni jak chwast, jak ,,stonka"? Że to ZŁO jak perz należy wyrwać do ostatniego ,najmniejszego kawałeczka korzenia?
Czemu teraz nie relatywizujecie tego bezczelnego, nachalnego i zuchwałego propagowania ZŁA ,,in statu nascendi"?
ZŁA, które tera chce cenzurować innych, aby jego szkaradna ,,twarz" nie przerażała normalnych ludzi?
I tylko tych dzieci szkoda.
Cytat
Widzisz, gdybyś widział troszkę więcej niż czubek własnego nosa to dostrzegłbyś w tych wszystkich komentarzach nieprzychylnych Tobie nie krytykę za sam fakt zdrady, ale tego kim jesteś a raczej kim się stałeś; ale Ty nie jesteś zdolny do tego; nie wróciłeś tutaj aby dokończyć swoją historię; przyszedłeś aby ukazać i udowodnić wszystkim jak nisko można się stoczyć moralnie bezczelnie nazywając to samoświadomością; nadstawiasz dupę i płaczesz, że Cię po niej leją? jesteś zwykłym zapatrzonym w siebie manipulantem i pozerem, który potrafi popłakać się bo ktoś śmiał go skrytykować; i tyle lat przemiany i samoświadomości jak krew w piach;
możesz składać nawet oficjalne pisma do kurii rzymskiej w mojej sprawie; ja w przeciwieństwie do Ciebie potrafię spojrzeć w lustro; natomiast Twoją postawę życiową doskonale opisuje jedno słowo - DEGRENGOLADA! trzeba mieć tupet aby zrobić niczym rozwścieczony bezmózgi gówniarz rozpierdol w swoim ale również wszystkich bliskich życiu a przy tym komuś zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania; za coś czego nie zrozumiałeś dziękować nie musisz!
to co piszesz jest żałosne, szkoda mi Ciebie, szkoda mi człowieka, którym zapewne byłeś wcześniej nim spadłeś tak nisko.
To Ty sam pisałeś o tych wszystkich rzeczach jakich się dopuszczałeś. Ta krzywda jakiej doznałeś, zabiła w Tobie to co czyni Cię "ludzkim".
To niestety przykre, trafiłeś na niewłaściwą osobę, dałeś się sprowadzić do jej poziomu i tam zostałeś.
Czujesz sam w sobie głęboko, że coś jest nie tak, dlatego tak manifestujesz swoje prawdy szukając poklasku.
Jednak go nie dostajesz, odbierasz wszystko jak atak.
Nikt, Ciebie osobiście nie atakuje, każdą możliwą krytykę zachowań odbierasz bardzo osobiście.
Mówisz, że jesteś samoświadomy, oświecony, a ja powiem Ci, że jesteś w miejscu gdzie jest ciemno...
wartości które wyznajesz:
zdrada
1. wiarołomstwo, sprzeniewierzenie się, kolaboracja, odstępstwo, targowica, †przeniewierstwo, †zaprzaństwo
2. niedochowanie wierności małżeńskiejniewierność, †cudzołóstwo, skok w bok
kłamstwo
1. kłamstewko, fałsz, łgarstwo, nieprawda, oszustwo, oszukaństwo, dezinformacja, zmyślenie, nieuczciwość, półprawda, wymysł, historyjka, humbug, zmyłka, bujda (na resorach), blaga, bajka, bajeczka, bajer, lipa, kant, ściema, posp.puc, posp.pic (na wodę), posp.kit
w swoich bataliach uciekałeś się nawet do przestępstw.
Kim się stałeś? Sam sobie odpowiedz....
Wy chyba nie zrozumieliście?
Nie potrzebny mi poklask. Ocenę możecie mi wystawiać. Wiem jaka będzie. Nie miałem złudzeń jak dopisywałem resztę historii.
Nie p4zeszkadza mi jak o mnie piszecie. Możecie jawnie mnie wyzywać, wasza sprawa.
I skarga nie była spowodowana sporem ja-wy.
Za kilka lat okaże się jak będzie, co się wydarzy i jak potoczy się życie. Wtedy będzie dokończenie wątku i etapu który zacząłem.
Rozumiem że zdrada jest dla was tylko jednowymiarowa.
Ja z tego powodu też nie skaczę pod sufit. Nie była to też z mej strony zemsta za moim zdaniem wydarzenia, które istniały w związku.
Więc w pewnej mierze zgadzam się z wami w wielu kwestiach, jednak z uwagi na uczestnika tych wydarzeń i wiedzy całościowej- są aspekty w których mam inne postrzeganie.
Mój wpis był tworzony pod kątem swoistego dziennika życia , osoby zdradzonej i kolei losu po. Lata po...
Tego tu nie ma. Znam losy wielu stąd, ale to na stopie prywatnej.
Taki miałem zamysł, a przyznam trochę się to rozjechało.
POWTARZAM nie mam zamiaru was przekonywać, zmieniać, oceniać, nawracać...
To jest dziennik- możliwe że stanie się przestrogą dla innych, co się stanie jak zboczysz z drogi, jak sobie pozwolisz na "coś".
Jednak to pokaże czas i następny wpis. Za rok, 5 lat czy 10?
Zrobiony uczciwie, bez ukrywania czegokolwiek.
Może wy zrobicie swoje dzienniki? Jak jest? Jak toczą się wasze losy?
Jako przeciwwaga dla osoby, która buduje swoje życie nowe w oparciu o zdradę.
Cytat
makasiala jak idzie kopanie się z koniem ? Jak śmiesz zakłócać błogi nastrój
Z ciekawości co skłoniło Cię do napisania c.d. ?
Cytat
makasiala jak idzie kopanie się z koniem ? Jak śmiesz zakłócać błogi nastrój
Tak się zastanawiam, co Ty tu chłopie na tym forum jeszcze robisz; jesteś jednym z najczęściej logujących się użytkowników; złodziej zawsze najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja;
Cytat
Masz dzieci? Sprawiasz wrażenie jakbyś nie miała albo nie miała pojęcia jak istotnym jest dla nich kontakt z obojgiem rodziców i w miarę na ile to możliwe poprawne ich stosunki;
Zboczyłem z tematu- tak, przybrało to formę kopania się- bezsens i niepotrzebne wogóle.
Co sprawiło że piszę ciąg dalszy?
Znam losy osób po zdradzie, część sobie ułożyła życie w nowych związkach, część jest sama z wyboru, części niestety niczego nie nauczyły doświadczenia zdrady, mieli bardzo duży udział w rozpadzie związków, niektórzy byli głównymi winowajcami, a zdrada po prostu" się zdarzyła"
Dlatego piszę ciąg dalszy i dopisze następny. Może część tych winnych, a " kryształowych tu" jak się przedstawiali- zrozumieją niektóre fakty i cmuenią swój los.
Uwaga: nie piszę personalnie!!!!!
Nie musi się to tyczyć was!!!!
Po prostu szkoda ludzi.
Chciałbym napisać o sobie, o mym życiu więcej, lepiej by obrazowało wydarzenia końcowe- jednak z pewnych względów tego nie mogę zrobić lub nie chcę.
NIE NIE CHIDZI O MOJE WYBIELENIE!
Chodzi o osoby trzecie.
Taki był mój zamysł.
Za całym szacunkiem ale nie wszystko rozumiesz w temacie dzieci i relacji z obojgiem rodziców.
A poprostu dla tego że- na szczęście- nie spotkało Ciebie to co spotkało moich chłopaków w latach 2014- 2023.
Mam nadzieję że wszystkich z was to ominie. Naprawdę z uwagi na dzieci wasze I was, życzę tego.
Zmiana ich losu wymagała ode mnie stania się twardym skur... synem. Namiastkę tego możecie znaleźć w komentarzu moim do jednego wątku.
A to tylko naparstek.
Niestety takie są realia.
Dlatego jestem tym szczęśliwcem wśród promila wygranych ojców.
Tyle że pewnych zdarzeń już nie da się cofnąć i zostawią ślad w głowach młodych ludzi. Oby to nie było ich nemezis w przyszłości.
Napiszę jeszcze tylko że moi synowie nie mają kontaktu z mamą, bo nie chcą. Wolałbym by było inaczej. Jednak z punktu widzenia ich rozwoju i zdrowia krpiej że tak jest.
Więc poczciwy nie zawsze dobre jest dla dziecka utrzymywanie kontaktu z obojgiem rodziców.
Każdy psycholog dziecięcy Ci to powie.
Cytat
tak pewnie odniesiesz się do tego:
Cytat
tylko ile z tego to prawda a ile to wybielanie autora? Samousprawiedliwianie?
Nie znasz relacji z tej drugiej strony? Nie wiesz nic, a stawiasz osądy...
Ja moge jedynie napisać o autorze, bo jego relacja jest tutaj opisana, jego punkt widzenia, ale każda strona tego samego medalu będzie inna.
Kim Ty jesteś żeby osądzać?
Osądzaj siebie przez pryzmat Twoich zachowań.
Mi zachowanie autora się nie podoba i tyle, nie oceniam jego żony... Nie znam jej historii...
Uważam, że autor został bardzo mocno skrzywdzony i do dnia dziejszego sobie z Tą krzywdą nie poradził, dostał mocno po czterech literach i to sprawiło że zboczył z wcześniej obranej drogi...
Sam pisał o zasadach itd... Pozbył się zasad, żeby wygrać, tylko ile taka wygrana mu zabrała?
Ty natomiast działasz z zupełnie innych pobudek,
makasiala:
Cytat
resztę dopisz sobie sam...
Cytat
a to co oglądają teraz, obraz człowieka bez zasad?
Jesteś wzorem dla dzieci, czy tego chcesz czy nie, chłopaki będą.
Ojciec powiedział do syna:
- bądź ostrożny i uważaj gdzie stawiasz swoje kroki
W odpowiedzi usłyszał:
- Ty też uważaj bo ja idę po Twoich śladach.
Cytat
Talibstan....
Nie wiem co mieli na mysli autorzy tego portalu dodajac zakladke zdradzajacy ale skoro to portal zdradzeni_info to mysle, ze zakladka ta powstala dla tych, ktorzy zdradzili ale jest im z tym zle, maja wyrzuty sumienia, chca to naprawic, chca poznac co czuja ci ktorzy zostali zdradzeni zeby wiedizli co i jak moga zrobic aby zadoscuczynic w jakims stopniu wyrzadzona przez siebie krzywde.
I raczej nie powstal ten dzial by na nim popierac zdrade , relatywizowac ja, mowic ,ze robi wiecej dobrego niz zlego, a juz na pewno zeby chwalic sie zdrada czy doradzac jak ja skutecznie latami ukrywac przed druga polowka.
Taki ja widze cel ten zakladki.
Talibstan mowisz... serio jestes na portalu dla zdradzonych i dziwisz sie ,ze ludzi ktorzy zostali ta zdrada poranieni wkurza jak ktos probuje ja relatywizowac i jeszcze probuje wmawiac ,ze przynosi wiecej zlego niz dobrego albo ktos inni jeszcze namawia by prowadzic podwojne zycie i sprawdzic ktora galaz sie bardziej oplaca?
Zalozcie portal: ZDRADZAJACY_INFO - portal ludzi zdradzajacych
i tam tworzcie kontent z poradami jak skutecznie zdradzac i nie miec przy tym wyrzutow sumienia.