Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Sasza00:51:51
NowySzustek01:37:41
heniek02:59:34
Julianaempat...06:36:14
zona Potifara07:39:57

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

PERFIDNIE ZDRADZONA, WIDZIAŁAM NA WŁASNE OCZY ICH W MOIM ŁÓŻKU! Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaMiga mi kursor... Miga i nie wiem od czego zacząć... Tyle trzeba byłoby opowiedzieć... Ale duszę się... jak tego z siebie nie wyrzucę to mam wrażenie, że się uduszę... Jakiś czas czytałam wasze wpisy... Chce to z siebie wydusić... Jestem rozwalona totalnie wewnętrznie... nie mam siły już na nic... Ale zacznę od początku... Związek: 7 lat Ja: 28 lat On: 33lata Kłopoty w związku: od 2 lat Kłótnie: umiarkowane Zdrada: On zdradził Dalej nie wiem od czego mam zacząćr30; to tak cholernie boli, że nie wiem od czego mam nawet zacząć. Czuje jakby ktoś moje serce systematycznie polewał wrzątkiem. Może to dobrze, ból przypomina że byłeś nie tak dawno tutaj obok mnie Nie mogę spać, nie mogę jeść, jestem wrakiem człowieka. W nocy zrywam się z łóżka czując pod powiekami łzy, serce bije jak oszalałe po raz kolejny przypominam sobie jak widziałam jak zabawiasz się z tą dziewczyną w naszym łóżku Piję lampkę wina i czuję jak łzy kapią mi na klawiaturę. Tak bardzo chciałabym żebyś cierpiał. Żebyś kiedyś przeżył to samo co ja. Chociaż to takie nieludzkie. Czuję jakbyś mi dał w twarz, zdeptałeś moje uczucia, moją godność, zniszczyłeś wszystko co we mnie dobre, bo teraz jestem nieufna. Nie ufam ludziom. Naiwnie wierzyłam, że skoro JA NIE ZDRADZAM, jestem w porządku, że to samo należy mi się z automatu (nawina byłam). Życie jednak dało mi niezłą lekcję. Kto powiedział, że za dobro odpowiada się takim samym dobrem? Ja nie wiem skąd to wytrzanęłam... Pasowaliśmy do siebie. Pamiętam jaka była między nami chemia. Nadwaliśmy na tych samych falach. Nie mogliśmy się sobą nacieszyć. Byliśmy tak bardzo do siebie podobni, te same zainteresowania. Wiele razy pisaliśmy to samo w tym samym czasie, o tym samym myśleliśmy, podobne marzenia, plany w życiu. Było dobrze przez pierwsze 5 lat. Wiadomo jak w każdym związku, czasami kłótnie, ciche dni. Jednak nie dłużej niż dzień. Należałoby napisać raczej CICHY DZIEŃ. Godziliśmy się szybko, szkoda czasu na niepotrzebne nieporozumienia. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że byliśmy jak dwie krople wody. To samo nas kręciło, to samo jarało. Docieraliśmy się. W końcu dotarliśmy, tak przynajmniej myślałam. Po 5 latach zaczęliśmy się powoli mijać. Dużo pracowałam, ty również. Brakowało nam wspólnego czasu, mijaliśmy się przez pracę. Potem pojawił się twój wyjazd za granicę. Mnóstwo emaili, godziny przegadane na skypie, full smsów. Tęskniliśmy. Ten wyjazd paradoksalnie uświadomił nam, że naprawdę się kochamy. Uczucie na nowo ożyło. Nie na długo jak się później okazało. Miałam do Ciebie dojechać ale musiałam zostać jakiś czas w Polsce. Przyjeżdżałeś tak często jak mogłeś. Byłam taka szczęśliwar30; Tak naiwnie wierzyłam, że wytrzymasz taką rozłąkę. Potem klasykar30;. Rzadsze smsy. Mniej telefonów. Nidy nie miałeś czasu. Wiało od Ciebie chłodemr30; Później na dłużej przyjechałeś do Polski. Cieszyłam się, że nadrobimy stracony czas. Jakie było moje zdziwienie jak powiedziałeś ODPOCZNIJMY OD SIEBIE; myślałam, że się przesłyszałam. Jak to odpocznijmy? Odpoczywaliśmy najpierw całe 3miesiące, potem 2 miesiące, potem 6miesięcy. Widywaliśmy się sporadycznie. To chyba sporo czasu, by odpocząć!!!!!!!!!!! Powiedziałeś, że potrzebujesz czasu dla siebie. Zgodziłam się. Pomyślałam dobrze, niech sobie wszystko poukłada, przemyśli. Choć nie bardzo wiedziałam właściwie CO TAKIEGO można sobie przemyśleć. Potem znowu pojechałeś do pracy. Mieliśmy wyluzować. Miałam dać ci trochę przestrzeni. Było ciężko. Ale zapewniłeś, że kochasz, że tęsknisz, że jesteś przemęczony pracą, że potrzebujesz WYLUZOWAC cokolwiek to miało znaczyć. Zaczęłam się cholernie bać, że coś jest nie tak. Szybko się zreflektowałam, prawda? Człowiek zakochany to taki głupi, że to się w głowie nie mieści. Wierzy w te wszystkie zapewnienia i kłamstwa. Kolejne pół roku Twojej pracy za granicą. Wszystko było jak dawniej to uśpiło moją czujność. Ty w tym samym czasie prowadziłeś małymi kroczkami PODWÓJNE ŻYCIE. Jak mi później powiedziałeś PRZECIEZ POWIEDZIAŁEM CI ŻEBYSMY OD SIEBIE ODPOCZELI trzeba było dodać, że najlepiej ODPOCZYWASZ wkładając rękę w jej majtki... Sylwestra mieliśmy spędzić osobno. Tak wyszło. Musiałeś wracać do pracy. W ostatniej chwili udało mi się do Ciebie przyjechać. Chciałam Ci zrobić niespodziankę. Podróż koszmarna, byłam wykończona, zmęczona, ale niesamowicie szczęśliwa stanęłam pod Twoimi drzwiami. Twoja wersja? SPEDZE SYLWKA SAM W DOMU,POZNO KONCZE PRACE, NIE CHCE MI SIE SWIETOWAC. Włożyłam klucz w zamek, pocichutku weszłam. Spokój. Cisza. W pierwszej chwili ulga, nie kłamałeś, a miałam już różne myśli, że może będzie jakaś domówka.Ty lubiłeś się zawsze zabawić. Miałam już wizje, pełen dom nieznajomych mi ludzi, pełno pijanych dziewuch i ty bawiącą się lepiej niż ze mną. Wniosłam bagaże. Niesamowita cisza. Pomyślałam, że śpisz zmęczony po pracy na górze. Zdjęłam buty. Po ciuchutku weszłam na górę niosąc ze sobą butelkę wina. Przed wejściem do sypialni znalazłam na dywanie czerwone szpilki.Serce zabiło mi mocniej. Czułam się jak w jakimś science-fiction!!!! Co to do cholery jest, mój umysł tego nie ogarniał. Uchyliłam drzwi. I posypał mi się mój świat w 2 sekundy!!!!! Widziałam jak z nią to robisz. Ją nagą wplatającą się w twoje ciało. Zamykam oczy, otwieram i WIDZE WAS na łóżku. Na naszym łóżku. Myślałam, że to jakiś chory sen. Myślałam, że zwymiotuję. Straciłam poczucie rzeczywistości. Nie wiedziałam czy najpierw zatłuc ją czy zabić Ciebie... To wszystko trwało sekundy a ja miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu, że stoję i tak patrzę na was cała wieczność... Gdy już się wyrwałam z tego amoku wyrwałam jej garść włosów. Już teraz wiem co to znaczy zabić w afekcie. Wpadłam w szał. Zrobiłeś coś co jednak spowodowało, że przestałam ją ciągnąć po ziemi za włosy.Powiedziałeś, że jesteś z nią od pół roku. Kazałeś mi wyjść. Powiedziałeś, że między nami skończone. W nerwach uderzyłam Cię w twarz. Czułam się jak w jakiejś taniej brazylijskiej telenoweli. Odezwała się ta Twoja wywłoka, że mam natychmiast WYJSC Z JEJ DOMU. Od kiedy to jest jej DOM?????????? Kim ONA jest że będzie mi mówić co mam robić??? Znów wpadłam w szał. Żałuję, że mnie ode niej odciągnąłeś. To było takie żałosne.Tak bardzo mnie upokorzyłeś.. Tak nie ludzko się zachowałeś. Powiedziałeś żebym się uspokoiła, że porozmawiamy jak ochłonę. POROZMAWIAMY???? NIE MAMY O CZYM ROZMAWIAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie powiedziałam nic mądrego na koniec, właściwie ja nic nie mogłam z siebie wydusić, oprócz tego że wyrwałam trochę włosów tej wywłoce właściwie nic innego nie byłam w stanie w tym szoku zrobić. Wyleciałam z tego domu jak z procy. Zostawiając tam wszystko.Zabiłeś mnie. Nigdy o tym nie zapomnę. Zabiłeś we mnie wszystko co było dobre.Zaczęłam płakać dopiero za zatrzaśniętymi drwiami. Trzęsłam się jak dziecko. Myślałam, że nigdy nie przestanę... Pierwszy kryzys gdy pierwsze emocje opadły gdy dotarło do mnie co się stało. Wódka 0,7l nie wiem ile wypiłam. Chciałam zapomnieć, zmulić się, zasnąć, zapomnieć. Piłam na siłę i w myślach mówiłam sobie, że alkohol nie rozwiąże problemów, ale piłam nie umiałam inaczej poradzić sobie z bólem, musiałam wyglądać dość żałośnie. To był tylko raz. Tak się strułam, że terapia alkoholem odpada.Potem w pracy zaczęłam wszystko zawalać, stałam się drażliwa, rozkojarzona, dawałam ciała na każdym kroku, nie mogłam się na niczym skupić. Wzięłam L4. Prawie 2 tyg przeleżałam w łożku. Piłam tylko wodę, ciągle spałam. Schudłam 10kg. Mój telefon milczał od momentu mojego wyjazdu. Napisałeś emaila. Nawet na telefon nie było Cię stać, żebym odebrała rzeczy w dogodnym przeze mnie terminie. Żebym dała Ci znać. Uprzejmie też poinformowałeś, że Twoja wywłoka może mi je przekazać. Twoja wielkoduszność mnie rozbawiła ale tylko na moment. Pisałeś też, że już mnie nie kochasz, że jesteś teraz szczęśliwy jak nigdy wcześniej w życiu (musiałeś mnie jeszcze dobijać???) Oraz napisałeś coś, co nie wiem czy miało sprawić, że będę się śmiać czy płakać w zasadzie nie wiem co to miało znaczyć. JEŚLI SIĘ KOGOŚ NAPRAWDE KOCHA POZWALA MU SIE ODEJSC, BO TO WLASNIE ONA DAJE MI SZCZESCIE, NIE BADZ EGOISTKA. Ja się zaczynam zastanawiać czy to on ma rozdwojenie jaźni czy ja??? Musiałam się mocno uszczypnąć i jeszcze raz to przeczytać. Naprawdę nie wiem jaki jest sens w tym co napisałeś ja nie widzę żadnego. Koleżanka na siłę wyciągnęła mnie na zakupy. Do fryzjera. Musiałam się doprowadzić do stanu NORMALNEGO aby wrócić do pracy. Nowa fryzura, czy ciuchy nie sprawiły, że poczułam się lepiej. Choć wiem, że Kaśka bardzo się starała. W domu na każdym kroku każda rzecz mi jego przypomina. Zamykam oczy i WIDZE TEN OBRAZ widzę ICH RAZEM na łóżku. Myślę, że nie dam rady tak dłużej Jestem wrakiem człowieka. Nie śpię wcale. Obiecałam sobie po wcześniejszym nieudanym związku, że jeśli poznam kogoś dam z siebie 100% i tyle dałam jak nie więcej. Oddałam CI moje serce, bo nigdy wcześniej tak nie kochałam. Nikt nie jest święty, każdy ma coś za uszami.Ale nigdy Cię nie zdradziłam.Nie zrobiłabym nigdy takiego świństwa. Nie chce stawiać się w super świetle, bo wina zawsze leży po obu stronach. Życie nie jest biało-czarne. Może powinnam jeszcze mocniej się starać. Ale postąpiłeś tak nieludzko.Nie umiem sobie z tym poradzić. Wiele razy Ci mówiłam najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Nie oszukuj, nie kłam, nie zdradzaj. Odejdź i wtedy układaj sobie życie. Mówiłeś, że tak nigdy się nie stanie. Mówiłeś, żebym Ci zaufała, że NIGDY w życiu mnie nie skrzywdzisz!!!!! Nie chciałam na to patrzeć!!!!! Nie chciałam na WAS patrzeć!!!!! Nie w takiej intymnej sytuacji!!!!!!! Zamykam oczy i WAS WIDZE!!!!!!!!!!!!!! Zniszczyłeś mnie doszczętnie
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 16.01.2014 22:48
Bardzo mi przykro że spotkało Cię coś tak okrutnego. Większości z nas został oszczędzony widok który wżera się w pamięć.
Bardzo podoba mi sie Twój styl pisania, a sposób w jaki formułujesz zdania ukazuje osobę wrażliwą, inteligentną,.
Sposób zakończenia związku przez chłopaka jest okrutny ale wiesz , że ostateczny. Ta druga kobieta teraz odczuwa być może satysfakcję ale pamiętaj jest takie powiedzenie - jeżeli ktoś kłamie dla ciebie, skłamie kiedyś przeciwko tobie. I ta dziewczyna jest warta właśnie takiego faceta jak Twój były- bo on ją kiedyś potraktuje podobnie.
Jesteś teraz w fazie szoku, nadejdzie żałoba. Jesteś młoda osobą i ułożysz sobie życie.
Pomyśl o wizycie u lekarza, może coś poradzi na bezsenność. nie mówię o psychotropach ale lekach wyciszających. powoli dojdziesz do równowagi. Musisz być dla siebie dobra.
No i nie wyrzucaj sobie że wyrwałaś jej kudły, jesteś usprawiedliwiona. Teraz musisz zadbać o siebie.
9767
<
#2 | milord dnia 16.01.2014 23:11
No i wszystko jasne. Po takim seansie to już zbierać nie ma czego. Nie popełniłaś grama błędu. Posprzątaj po nim używając deratyzatora i czegoś do szyb. Najlepiej na amoniaku. Najgorsze jest to, ze będziesz musiała teraz odczekać swoje by do siebie dojść. Są i dobre wieści. Wiesz, nie musisz niczego się domyślać i serce masz w kapitalnej kondycji. Wiem co piszęZ przymrużeniem oka Wyrżnij to paskudztwo jak najszybciej. Jest taka dziwna zasada...
10696
<
#3 | dorocia dnia 16.01.2014 23:28
Poryczałam się i teraz ja nie umiem przestać.Przeżyłam tą samą sytuację niedawno.Niedawno?rok temu i wcale mi nie przeszdł ten ból.Co najmniej jakbym go pielęgnowała przez cały ten czas.Jestem z Tobą:cacy
9767
<
#4 | milord dnia 16.01.2014 23:50
Cholera... Następna... Ci ludzie kimkolwiek by nie byli zwyczajnie nie sa Was warci. Reprezentują cyfrę Zero.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 16.01.2014 23:50
Na razie bardzo cierpisz i niestety troszkę to potrwa. teraz ciągle jesteś w szoku pourazowym, bo zobaczyłaś coś, czego nigdy nie powinnas zobaczyć- niepotrzebnie pojechałaś do niego. Skoro facet kręcił z sylwestrem, to wiadomo, że kryła się pod tym inna- nie chciał zostawiac jej na sylwestra, bo bał się, że ona z nim zerwie- tamta umiała widocznie okreslić jasne granice- ty, bardzo mi przykro, nie potrafiłaś tego, bo kochałaś za bardzo. Znamienne są te słowa: Obiecałam sobie po wcześniejszym nieudanym związku, że jeśli poznam kogoś dam z siebie 100% i tyle dałam jak nie więcej. Oddałam CI moje serce, bo nigdy wcześniej tak nie kochałam. Nikt nie jest święty, każdy ma coś za uszami.Ale nigdy Cię nie zdradziłam.Nie zrobiłabym nigdy takiego świństwa. Nie chce stawiać się w super świetle, bo wina zawsze leży po obu stronach. Życie nie jest biało-czarne. Może powinnam jeszcze mocniej się starać
Kochana nie tędy droga. Kobieta zawsze powinna miec swój świat, swoje życie i nigdy nie powinna pokazywać facetowi, że jest mu bezgranicznie oddana. Rozwinę ten wątek szerzej, jeśli chcesz i miałabys siłę czytać- póki co dam ci spokój z szerokimi pouczeniami. To chyba nie jest dobry moment, prawda?
Dalej- nie zazdrość tej drugiej tego, że ona z nim została. Swoją drogą, jak ja dziwię się tym kochankom- cóż to bowiem za zwycięstwo? Dostać faceta, który okłamywał i krzywdził inną? To takie cudo ma być z takiego? Co to za trofeum?
Pożałowania godna jest głupota tych kobiet, albowiem jest tylko kwestią czasu to, że tenże cudowny chłop także i ją oszuka, zdradzi i skrzywdzi.
Jakim cudem można ufać oszustowi i wiązać z nim jakies plany na przyszłość?
Ten facet to kłamca, zdrajca i zwykły burak( przykład z rzecami), juz nie mówiąc o tym, że także tchórz.
Przykro jest czytać takie historie.
9767
<
#6 | milord dnia 17.01.2014 00:00
Sęk w tym, że to nie jest dobry moment na nic.
4498
<
#7 | rekonstrukcja dnia 17.01.2014 00:07
Nie da się przejść obojętnie obok Twojej historii. Zwłaszcza , że jak napisała Lisbet , piszesz bardzo wyraziście i czuje się Twój ból , aż do szpiku kości. Niewiele można dodać do słów przedmówców. Jesteś wspaniałą dziewczyną , zasługujesz na dobry i szczęśliwy związek. Problemem dużym będzie wyleczyć się po traumie, której doznałaś . Mam osobistą prośbę : zrób wszystko , co w swojej mocy , żeby z tego wyjść . Są na to sposoby i Ty ich szukaj , aż do skutku. Mamy tu dwa pomocne artykuły , zapoznaj się z nimi , proszę . http://www.zdradzeni.info/forum/viewt...ad_id=350 , http://www.zdradzeni.info/readarticle...cle_id=128

Pod żadnym pozorem nie daj się już przekabacić nigdy temu ...komuś ( nie chcę się wyrażać brzydko ) , gdyby mu kiedyś przyszło do głowy uderzać do Ciebie ze swym potulnym żalem. Co do wyrwanych kłaków... daj spokój, ta para sama nie jest funta kłaków warta.

Na szczęście masz możliwość odciąć się od gwałciciela Twojej psychiki, jeśli narzucisz sobie solidny reżim ucinania myśli o nim i wszystkim , co z nim związane , pozbędziesz jakichkolwiek pamiątek ,rzeczy , zdjęć, po prostu wszelkiego "dobra" z nim skojarzonego, to masz szansę po magicznym kwartale poczuć się naprawdę odtruta.

Bardzo jesteś dzielna i cieszę się, że na świecie istnieją takie kobiety , jak Ty.

Pozdrawiam ciepło.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 17.01.2014 00:20
Ciekawa też jestem czy ta druga wiedziała o twoim istnieniu, czy też dała się zbałamucić oszustowi?
w każdym razie, jesli nie wiedziała, to też pewnie jest w szoku, ale z drugiej strony, skoro ona miałaby oddać ci twoje rzeczy, to najpewniej wiedziała o tobie doskonale, może nawet od samego początku. W takim razie moja droga- ty odwróć się i odejdź z wysoko podniesiona głową od tej uroczej parki, nich kiszą się oni w tym swoim zgniłym sosie- za jakis czas przekonasz się jak daleko razem zajdą.
Na kłamstwie nie buduje sie zdrowego związku- ty przekonałaś się o tym najlepiej.
Strasznie podły jest ten chłop- wystarczyło przecież powiedzieć po ludzku "odchodzę, bo...". Zostawiłby po sobie dobre imię i zaoszczędziłby ci takiego cierpienia- zwykły, podły malutki człowieczek.
9767
<
#9 | milord dnia 17.01.2014 00:34
Pewnym jest że kochanka ma braki w owłosieniu. Jak będziesz w stanie dać znać Hope > coś wymyślimy.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 17.01.2014 00:47
Ta kochanka jest z tych które doskonale wiedzą że :
Kiedy kobieta wymierzy cios w serce drugiej, zawsze trafi w najczulsze miejsce i rana, którą zada, jest nie do zgojenia.(cyt Niebezpieczne związki)
Widać tu kobiecą , okrutną rękę w wykonaniu egzekucji, a jednocześnie nasuwa się wniosek, że dobrana z nich para najgorszego sortu egoistów.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 17.01.2014 08:42

Cytat

Odpoczywaliśmy najpierw całe 3miesiące, potem 2 miesiące, potem 6miesięcy.

Prawie rok przerwy w związku (dobrze zrozumiałam?)...Nie dało Ci to hope28 nic do myślenia?
9767
<
#12 | milord dnia 17.01.2014 09:53
Była odsuwana na raty. Ten perfidny qrviszon nawet nie dał jej prawa decyzji. Gdzie i w jakich warunkach tacy się rodzą? Zakochanym ludziom JW nic nie daje do myślenia. Czekm na jakiś odzew autorki. Krzyk rozpaczy to jedno bo i wizje wgryzły się w mózg. To koniec. Teraz trzeba się podnieść. A to potrwa... Wiedzieć a zobaczyć to dwie różne kwestie.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 17.01.2014 18:23
strasznie mi szkoda tej dziewczyny- jest dopiero na starcie w tzw. dorosłe życie, otwarta, pełna ufności i wiary w ludzi i nagle taki cios prosto w plecy. Ja nawet nie wyobrażam sobie co przeżyła ta biedna dziewczyna widząc człowieka, którego kochała w akcji z inną, aż wstrząsa mną z obrzydzenia i złości.
Co za skończony bydlak, żeby tak się zachować- słów brakuje.
perfidny qrviszon, łajdus pierwszej wody
I ziemia nosi takich i najlepsze jest to, że na koniec życia chorzy ze zwiędłymi wackami i tak dostają porządne i kochające kobiety. wiedzą kolo kogo się zakręcić, kogo otumanić i zawsze wychodzą na swoje.
porządny człowiek będzie siedział sam w czterech ścianach, płakał nad swoją samotnością, a bydlak otrzepie się jak kaczka po wyjściu z wody i zawsze dobrze się urządzi.
Nie ma na takich kary boskiej- jak żyć?Jak ma teraz żyć ta młoda dziewczyna?
niewyobrażalny syf, kiła i mogiła.
10096
<
#14 | agnieszka19752 dnia 17.01.2014 18:54
Twoja historia bardzo mnie poruszyła. to co cię spotkało jest po prostu straszne. Razem z tobą czuję ten ból i znowu wszystko wróciło. Człowiek który bardzo kocha jest tak ślepy że aż głupi i nie widzi ,że coś jest nie tak. A jak nawet widzi to mu przez myśl nie przejdzie że to o inną kobietę /faceta chodzi. A póżniej są żale pretensje do samego siebie, że nic nie zauważył, że nie zareagował na czas, że nie zapobiegł katastrofie.
Mam nadzieję że niedługo trochę ochłoniesz i pozbierasz się trochę. Boleć będzie bardzo długo a może nawet zawsze ale póżniej ciut mniej i da się z tym żyć choć to życie nie jest już takie samo.
Trzymaj się. :cacy:cacy:cacy
10327
<
#15 | AcidRain dnia 17.01.2014 19:07
Życie po zdradzie nigdy nie będzie już takie samo ..ale to nie znaczy że będzie gorsze ...musi być czas na gniew ..żal ...smutek ..łzy ..żałobę ..ale da się to wszystko wytrzymać a po czasie inaczej spojrzeć na życie .może bardziej rozważnie ..mądrze......tyle jest jeszcze przed Tobą ...i paradoksalnie zdradę wykorzystaj jako coś "dobrego" że uchroniło cię to przed dalszym życiem w kłamstwie z osobą która na ciebie nie zasługuje...

Spokoju i wszystkiego dobrego ci życzę ..trzymaj się Uśmiech
10557
<
#16 | annikaa dnia 10.05.2014 00:14
Hope28, jesteś tam? Napisz jak sobie radzisz. Płakałam czytając Twoją historię. To straszne co przeżyłaś i ciężko Ci będzie wrócić do siebie. Wiesz, teraz potrzebni Ci przyjaciele i psycholog. Ja od grudnia nie mogę do siebie dojść. Nie widziałam go z inną w łóżku, ale dowiedziałam się z facebooka. Nie wiem co gorsze. Jak już ktoś wcześniej napisał, Ty nie musisz się zastanawiać jak było. Nie o to chodzi, że człowiek w miłości jest głupi. To mądre i dojrzałe uczucie, a że niektórzy ludzie na nie nie zasługują, to już swoją drogą. Nie trać siebie, swojej dobroci, zobaczysz, będzie lepiej, to sztuka przetrwania. To Ty jesteś tu górą. A tej dziwce się należało, ja też bym tak zrobiła. Musiało boleć...
9937
<
#17 | Ramirez dnia 10.05.2014 02:50
Jak to mówią - co nas nie zabije, to nas tylko wzmocni. Zastanawia mnie logistyczno-informatyczne podejście - i zmienna: Kłótnie: umiarkowane Fajne
Czy to dziewczyny mają w standardzie?
9864
<
#18 | kaz dnia 10.05.2014 19:24
"Czy to dziewczyny mają w standardzie?" to tak jak z autem. Zależy na który pakiet wyposażenia się zdecydujeszSzeroki uśmiech
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 10.05.2014 20:14
Zobaczyć to na własne oczy, tego uczucia nie da się opisać ale doskonale wiem co ty czułaś nie czytałam wszystkiego bo nie dałam rady za świeża rana u mnie... wystarczył mi sam tytuł by mna zatrzęsło,jedyne co ci mogę doradzić to uciec od myśli mi pomaga praca.
Nie poradzisz sobie sama i tak szybko sie od tego nie uwolnisz ja już się uodporniłam sama sobie z tym radzę bo muszę ale ty jesteś młoda i całe życie przed tobą nie marnuj go sobie przez kogoś kto nie jest wart funta kłaków Pozdrawiam
10575
<
#20 | EwaAnna dnia 30.06.2014 13:18
Uwierz mi lepiej zobaczyć na własne oczy niż się latami oszukiwać....szok straszny ale nie pozwolisz sobie nigdy na to kłamstwo. Dasz radę.
Ps. Straszliwe bydle z niego. Na miejscu nowej panny byłabym się człowieka, który w ten sposób traktuje swoje partnerki.

Komentarz doklejony:
Miało być bałabym się...... Przepraszam Uśmiech
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 30.06.2014 14:54
Puk, puk, jesteś tam?..... Napisz coś proszę, bo pewnie kilka osób niepokoi się o Ciebie. Od kiedy opisałaś swoją historię tutaj, nie jesteś już sama ze swoim smutkiem. Od tego jest właśnie takie miejsce i ludzie, którzy przeżyli coś podobnego. Jedni tutaj już jakoś "wylizali" swoje rany, inni (jak ja np.), wciąż nad sobą pracują w tym temacie. Jedno jest pewne; Zrobiłaś krok do przodu spisując tutaj swoje przezycia. Bo to wygląda tak jak napisałaś. Pierwszy etap to wściekłość, bol niewyobrażalny i związane z tym rozpacz i chęć ucieczki od wszystkiego i wszystkich. Wydaje Ci się, że jeśli nawet opowiesz o tym komuś, to ten ktoś i w ogóle nikt na świecie nie jest w stanie Ci pomóc. Drugi etap, który przychodzi nieoczekiwanie, to właśnie ten, w którym Ty teraz jesteś..... Myslisz; Wyrzuce to z siebie! Wypowiem ten mój ból!! Niech on gdzieś poleci w świat! Może jak się nim z kimś podzielę, to choć na chwilę przestanę tak cierpieć, albo będę cierpieć w połowie!
Wiesz co? To znaczy, że zaczynasz zdrowieć. Nawet jeśli Ty sama tego nie widzisz i myślisz, że nic już nigdy nie będzie z Twojego życia.
Wiem, jak trudno wytrzymać taki ból, jakiego doświadczyłaś. Wiem też, jak trudno zastosować się do rad, jakie zostaną Ci udzielone. Tylko że droga na jakiej się znalazłaś jest już "do kości" wydeptana, przez innych którzy po niej przeszli. Nawet jeśli teraz myślisz, że Twój ból jest jedyny, nikt nie zaznał podobnej krzywdy, nikt nie jest w stanie Cię zrozumieć, a przed Toba tylko czarna czeluść.
Czytałam Twoją historię kilka razy, i wiesz o czym pomyslałam od razu?
Że na Twoim przykładzie, można by uczyć o opiece Anioła nad każdym stworzeniem. Tak, tak!! Uśmiech O tym pomyślałam!
Bo czy nie jest rzeczą wartą odnotowania, że należysz do kobiet bardzo wartościowych, kochających, wiernych i ufnych? Czy nie otrzymywałaś sygnałow, że może jesteś oszukiwana, wykorzystywana i marnotrawi ktoś Twoja miłość, jaką został przez Ciebie obdarzony? Otrzymywałas takie sygnały, tylko nie chciałaś ich odczytać...
Czy nie jest zastanawiające, że kierowana tęsknotą i tą milością właśnie, wsiadlaś w jakiś srodek lokomocji (nieważne co to było) i przyjechalas do swojego ukochanego bez żadnego uprzedzenia? Potem miałaś chwilę na przygotowanie się na najgorsze (widok czerwonych szpilek w korytarzu), żeby ostatecznie spadła kurtyna i zebys zobaczyla obraz, który nie pozostawił Ci zadnych złudzeń, a Twojemu partnerowi nie pozwolił już nawet na próbe kłamstwa? Sytuacja została wyjasniona w jednej sekundzie! Mężczyzna którego uważałaś za prawie Boga został obnażony! W sensie duchowym oczywiście, bo w sensie fizycznym był już nagi w tej chwili, której on zapewne w najczarniejszych myślach nie planował przeżyć! Zło zostało zdemaskowane! W jakimś sensie ukarane! Wyobrażam sobie wstyd i konsternację tej pary, kiedy stanęłaś w drzwiach! Bezcenne!
Stąd właśnie wzięła się moja myśl o opiece Anioła.... Skoro nie chciałaś czytać jego liścików w stylu; Uprzejmie donoszę, że jesteś robiona w konia... To spowodował, ze metodą szokową odarł Cię ze złudzeń! Należy mu się podziękowanie i miły uśmiech z Twojej strony, bo uratował Cię przed życiową katastrofą!! Moglaś wyjść za mąż za tego palanta! Urodzić mu dzieci, zrezygnować z siebie i swojego życia, żeby zbudować cudowny świat dla niego, a dopiero potem usłyszeć od niego, ze nie o to mu chodziło w życiu!! Tylko ze wtedy byłabyś duuużo starsza, mniej ładna, obciążona odpowiedzialnością za dzieci i może bardziej zależna finansowo od niego. Prawda, że prawdopodobny scenariusz? Ty zostałaś przed nim uratowana i tak musisz myśleć!! Mnóstwo kobiet piszących tutaj, nie miało tyle szczęścia co Ty i może ich Anioł był mniej przedsiębiorczy.
Czas już skończyć żałobę po kimś, kogo nawet nie warto wspominać. Ta jego panienka którą cokolwiek pozbawiłaś włosów, jeśli wiedziała o Twoim istnieniu, to jest jego warta. Jeśli nie wiedziała, to przecież dowiedziała się w końcu. Jeśli w jednym jak i w drugim przypadku, nic jej to nie powiedziało, to znaczy że to ona właśnie na niego zasługuje i pewnie niedługo tak czy siak, przejmie życiowy scenariusz, przed którym Ciebie uchronił dobry i mądry Anioł.
Pamietaj; Fryzjer, szminka i tusz do rzęs, a potem spacer, kawiarnia, spotkanie z przyjaciólką i popatrz wokół, jaki piękny jest świat!
Pozdrawiam i przepraszam za może trochę przydługi list, ale pewnie napisałabym jeszcze więcej, gdyby nie to, ze musze biec do pracy Uśmiech Uśmiech

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?