Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny02:28:21
makasiala03:58:19
Julianaempat...05:24:16
Matsmutny06:39:32
Przegrana08:07:54

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

POMOCY, zdrada, dziecko, zdrada, rozpaczDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęboże, czytam od wczoraj rożne historie , przeraża to wszystko:( musze podzielić się swoją historią, przepraszam ale będzie długa i za błędy ortograficzne jej towarzyszące:( smutek i leki kierują mną. A wiec... od 8 lat no prawie 8 lat byłem w związku z moją kobietą, teraz ex w co nie wierzę było różnie, wzloty i upadki ale docieraliśmy się i jakoś to życie pchaliśmy do przodu. Bardzo rzadko umiałem powiedzieć co tak na prawdę czuje do niej choć kochałem nad życie i nadal kocham, miałem trudności w okazywaniu miłości, wolałem powiedzieć rzadziej ale prawdziwie niż często i sztucznie i tak żyliśmy. Pewnego razy dopadł nas kryzys ten co często dopada młodych, kasa i problemy z jej brakiem. Tuz przed świętami dostałem propozycje od siostry Ex by dorobić na budowie w Berlinie, krótki wypad na około 1 miesiąc i pewna dość spora suma, bez zastanowienia przyjełem propozycję i pojechaliśmy ja i mój szwagier bo się na budowlance zna w trakcie tej mojej przygody w stolicy Niemiec dostawałem smsy od ex, że wybiera się na impreze/dyskoteke i te informację dość często się pojawiały, byłem strasznie zły, ja tutaj ona się świetnie bawi. Pare razy powiedziałem że nie życzę sobie by chodziła na te balangi ale nie słuchała, myślę sobie ok:( po jakimś czasie dostałem info od niej, że juz ma dość takiego życia i że zrywa ze mną, że wybiera życie imprezowe na które często jej nie pozwalałem bo byłem i chyba nadal jestem zazdrosny z czym do dziś walczę. Błagałem ją by tego nie robiła ale chęć zabawy/alkoholu/adoratorów była większa niż życie ze mną. Nie poddawałem się i zabiegałem o nią, smsy, przyznanie sie do błędów jakie popełniałem ale nic nie skutkowało, nie dawała mi żadnej nadziei, wybrała koleżanki i nocne życie:( Walkę odpuściłem po wiadomości że kogoś spotkała i że jest szczęśliwa nie będąc ze mną. Płakałem nocami, dniami ale nie mogłem nic zrobić. Minęło około 5 miesięcy gdy mnie zostawiła i nagle telefon, właśnie co znalazłem nową prace w można powiedzieć w zawodzie, byłem zdumiony i chyba szczęśliwy, że sie odezwała, poprosiła czy mógłbym się z nią spotkać i czy mogę przyjechać do niej, szczęśliwy powiedziałem, że tak, nadzieje wróciła bo nigdy nie przestałem ją Kochać:)Po pracy pojechałem do niej, do jej domu rodzinnego w którym mieszkała z mama bo ojciec zdradzał i się wyprowadził. Pamiętam, że siedziała na łóżku zapłakana i przykryta kocem, rozmawialiśmy dość długo, przepraszała, że tak postąpiła ze mną, powiedziałem ok, rozumiem , każdy popełnia błędy:( ale mówi, że ma mi cos jeszcze ważnego do powiedzenia, mówię wal śmiało - jestem w ciąży!!! pamiętam, że zacisnąłem kciuki i czekałem aż powie, że to moje dziecko:( ale nie, okazało się, że została wykorzystana przez swojego nauczyciela ze studiów, płakałem wtedy razem z nią. Mówię i co, gdzie on teraz jest, odpowiedziała, że wyrzucił ją z domu, kolejny płacz, mówiła, że nie chce być ojcem i je zostawił:( Miną jakiś czas podczas którego nawiązaliśmy kontakt, smsy, spotkania i postanowiłem wrócić, pomóc bo cały czas ja kochałem. Opiekowałem się ja i dzidziusiem który lada chwila miał się narodzić, byłem przy niej cały czas, miłość wróciła z mojej i jej strony. Urodziła przepiękną córeczkę, no masakra jak cudna:) żyliśmy razem, pokochałem ja całym sercem, była moim oczkiem w głowie i tak zostałem jej tatą, dodam DUMNYM TATĄ:) wszyscy w koło się dziwili, czemu wróciłem- przecież zdradzała i że nie jest warta mnie, nie słuchałem tego, zakochałem się w niej i małej. Lecz to co było kiedyś wróciło z podwójna siłą, ZAZDROŚC, BRAK ZAUFANIA, LĘKI, CZASEM BRAK SZCZUNKU ale wzajemny do siebie:( lecz żyliśmy i byliśmy rodziną, wyjazdy wspólne, wakacje wszystko jak w normalnej rodzinie CÓRKA, MAMA, TATA:) nie wiedziałem, że tak mogę pokochać biologicznie nie swoje dziecko, nie wiedziałem w te wakacje postanowiłem, że na Święta Bożego Narodzenia oświadczę się pod choinką:)no i się stało, pażdziernik tego roku, ja chory na zapalenie oskrzeli zrzucam węgiel na zimę(pamiętam każdą sekundę tego dnia) po czym kładę się spać wraz z córeczka. W nocy budzi mnie EX, była godzina koło 23:30 i oznajmia, że idzie zapalić przed dom z kolegą, znam go wiec mowie ok. Po jakimś czasie się budzę ale jej nadal nie ma, wstałem ubrałem się by sprawdzić gdzie jest a jaj nie było, po godzinie wróciła i się zaczęło. Kłamstwo goniło kłamstwo ale na ten wieczór odpuściłem nie miałem sił, rano dotarłem do informacji które zrujnowały mi dotychczasowe Zycie. Spotykała się wieczorami z jakimś kolesiem, pisała z nim, że już mnie nie kocha, wyprowadziłem się w 1 minucie, zostawiając ex i co najgorsze małą, boli jak strasznie boli!!! Wszyscy widzieli co się ze mną dzieje, jak cierpię, jak nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić, alkohol/depresja/smutek/żal/lęki i tak cały czasr30; Podczas tego stanu i chyba też przez niego straciłem prace, kolejny cios, prawo seriiL Zacząłem dostrzegać, że staczam się po równi pochyłej, widząc, że sobie nie radzę poszedłem na terapię do psychologa, uświadomiłem sobie, że wina leży zawsze po obu stronach i się zaczęłoL Postanowiłem walczyć o nie ile mam tylko sił, żeby nigdy nie powiedzieć sobie, że nie zrobiłem wszystkiego, udowodniłem jej, że chcę się zmienić, że KOCHAM JE NAD ZYCIE, udowodniłem jej jakie błędy popełniałem będąc z nią, ten BRAK ZAUFANIA, ZAZDROŚC, ZABORCZOŚĆ, jedyne co dostałem to te słowa- JUŻ CHYBA NIE KOCHAM, ŻE MOGŁO TO BYĆ PRZYZWYCZAJENIE, ŻE BYŁO JEJ ŁATWO ŻYĆ ZE MNĄ(KASA) to bolało najbardziej, ŻE POTRZEBA JEJ CZASU NA PRZEMYŚLENIA, a ja cały czas do przodu, proźba o wspólna terapie, kwiaty, przeprosiny, wkładałem kawał serducha w to wszystko by ratować rodzinę, ona nadal to samo ŻE CHYBA NIE KOCHA, dodawała często, że teraz ma koleżanki chodzi na imprezy, alkohol i znów to samo ADORATORZY, koszmar powrócił z przed 4 lat i tak to trwało. Ponad miesiąc temu delikatnie poddałem się, uznałem , że zrobiłem więcej niż mogłem, postanowiłem poczekać na znak od niej by mi dała sił na kolejna walkę o nie! Nic takiego nie nastąpiło ale czekałem i popadałem w gorsze gówno. Jedyny odzew jaki dawała to czy podjadę z nią do sklepu, czy zawiozę jej mamę do szpitala, czy odbiorę ją i małą z zoo i tylko tyle. Wszystkiemu sprostałem, byłem na każde zawołanieL Czekanie na jej znak trwało od 6 grudnia do wczoraj gdy ktoś mi powiedział, że zamieściła na facebooku(ulubiony portal, spędzała na nim 12h dziennie) że od 31/12/2013 jest w nowym związku, SZOKKK. A ja czekałem i miałem nadzieje, że się odezwie i da nam szansę, jak można tak traktować rodzinę, którą się zbudowało w bólu i cierpieniuL Post kieruje do wszystkich którzy maja cos mądrego do dodania, jak się zachowywać, co zrobić, czy walczyć nadal, czy się poddać. Tu gdzie mieszkamy to mała społeczność, siedzę w czterech ścianach przed lękiem by je nie spotkać, co miałbym wtedy córeczce powiedzieć, jak miałbym się zachować, czy można w tak krótkim czasie wskoczyć w inny związek(mineły zaledwie troszkę ponad 3 miesiące) a ona już jest z kims innym Prożba, nie piszcie bym znalazł sobie jakies zajęcie, hobby, ja to wiem ale jest mi ciężko cokolwiek zrobić nawet żyć mi się nie chcę. I obelgi typu że frajerem jestem, i ze się nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, PROSZĘĘĘĘ Przepraszam za pisownię
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 16.01.2014 13:15
Sądzę że nie będzie wbrew Tobie,, nie będzie namawiania na zajęcie się czymś innym i wyzywania od frajerów. Jesteś prawdopodobnie dobrym człowiekiem, uznanie niebiologicznego dziecka w imię miłości do kobiety a potem pokochanie takiego dziecka, nie każdego byłoby na to stać.
Poddaj się, nic już pewnie nie wskórasz. Nie walcz. Jesteś młodym człowiekiem, poradzisz sobie, spróbuj może zmienić otoczenie taki wyjazd mógłby Ci wiele pomóc. Ona nie zasłużyła na Ciebie, wykorzystała mimo, iż to kawał czasu Ciebie, do partykularnych interesów, nie było w tym prawdopodobnie uczucia.
4498
<
#2 | rekonstrukcja dnia 16.01.2014 13:28
Wyjątkowy człowiek z Ciebie. Szkoda, że ta dziewczyna nie doceniła , jaki skarb jej się trafił cudem, bo normalnie o kimś kto potrafi tak kochać jak Ty, mogłaby sobie tylko w harlequinach poczytać.

Chyba dobrą opcją byłoby pomyśleć znowu o pracy w Berlinie, nie wiem ,czy nie najlepszą. Jakkolwiek człowiek sam od siebie nie ucieknie, ale w Twoim przypadku zmiana miejsca i warunków życia może zdziałać cuda. Niezależnie od tego powinieneś pójść na terapię, bo potrzebujesz fachowej pomocy i szkoda byłoby , aby taki mężczyzna jak Ty zniszczył sobie życie.
10708
<
#3 | 0101gucios dnia 16.01.2014 13:29
problemem jest malutka boguwinna osóbka, nie mogę sobie z tym faktem poradzić, osądzam siebie jak zwyrodnialca, że ją zostawiłem, samoocena spadła do zeraSmutek Kocham ją nad życie to, że nie jest biologicznie moja nie znaczy, że nie kocham jak swoją.
Czy zapomni o mnie, czy swoimi decyzjami nie krzywdzę jej, nie wiem, szukam odpowiedzi...
Wiem, że nie dałbym rady być jej Tatusiem do końca życia, obawy i strach towarzyszą mi do dziśSmutek

Bez bicia przyznaję się ze Ex też kocham, i nie wiem co z tą miłością zrobić...
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 16.01.2014 13:30
No dobrze, a co z prawną stroną takiego medalu? Uznanie dziecka się z czymś wiąże, np. z alimentami. Przepraszam że tak na zimno i bez emocji, ale ty przede wszystkim powinieneś teraz chronić siebie.
Nawiasem mówiąc, w lokalnym radiu dzisiaj rano mówili o zaczynaniu nowego związku po zakończeniu starego. I według statystyk 47% ludzi związk=uje się z kolejną osobą już w pierwszym miesiącu po zakończeniu związku :szoook. Tak że jak widzisz, jest to możliwe.
Co prawda statystyki te dotyczą UK i biorą pod uwagę całą rozpiętość wiekową, ale coś w tym jest...
10708
<
#5 | 0101gucios dnia 16.01.2014 13:48
prawnym opiekunem Malutkiej jest tylko mama, dość długo walczyliśmy o odebranie praw ojcu, powód- olanie córki i brak chęci do jej widzenia, co mi było na ręke, nie wyobrażałem sobie takiej relacji, gdy on towarzyszy w naszym życiuSmutek
Wiele razy dałem do zrozumienia Ex, że mnie to boli i niech wybiera ja Tatusiem czy jej były. Zgodziła się mówiąc, że jej to też na ręke bo nie musi sie prosić o podpisanie każdorazowo jakiejś zgody np. na wyjazd za graniceSmutek
I ty nagle po mojej wyprowadzce postanowiła namieszać malutkiej w głowie i zapraszała biologicznego, córeczka była mega zagubiona, taki jej mętlik zrobili z w głowceSmutek
Z dnia na dzień stałem się Tatusiem z numerem, rozpaczSmutek

Komentarz doklejony:
cały czas żyję zludzeniami, że to tylko zły sen, łudzę się, że to jeszcze nie koniec, co ja pisze ja juz nie żyję, nie spię, nie jem, zadreczam się, popijam by zapomnieć(wiem że złe rozwiązanie)
ale inaczej na razie nie potrafięSmutek
Gdyby dała mi malutka iskierkę nadziei, poszedłbym i walczył, do upadłego, do zatracenia, ale tej iskierki nie maSmutek
Może jest teraz szcześliwa i nie moge jej tego szczęścia zabrać, nie potrafięSmutek
Wiedziałem, że to co jej podarowałem ZAZDROŚC, BRAK ZAUFANIA, SZACUNKU, WYZWISKA spowodowało po częsci rozpad tego wszystkiego, takie samobiczowanie na siłę. Widzę teraz tylko moje wady i przypisuję sobie po części całe to piekłoSmutek
7063
<
#6 | ed65 dnia 16.01.2014 16:06
Dasz z siebie za mało r11; niedobrze.
Dasz za dużo r11; też niedobrze.
Będziesz romantyczny i opiekuńczy r11; wyjdziesz na mięczaka,
będziesz stanowczy i męski r11;
wyjdziesz na nieromantycznego brutala i chama nierozumiejącego kobiet

Witaj.
Gucios
My tutaj nie jesteśmy od wycierania Tobie nosa, lub od ocierania Tobie łez czy też od podawania chusteczek.
To sobie możesz zrobić sam lub poszukać sobie jakiejś fajnej dziewczyny, która to zrobi Uśmiech
Tylko niech Tobie do głowy nie wpadnie czasami pomysł, aby poprosić o to tę lafiryndę! Z przymrużeniem oka
My tutaj jesteśmy po to, aby takich jak Ty jak najszybciej postawić do pionu.
Dać takiego kopa w tyłek, aby jak najszybciej myślenie wróciło na właściwe miejsce.
Czyli w to, co masz między uszami

Ohy i ahy na Twój temat napisała już Rekonstrukcja Z przymrużeniem oka
Pora na sole trzeźwiące
Nie wiem tak naprawdę, co Tobie napisać,
abyś mnie dobrze zrozumiał i się nie obraził
Bo nie jest ważne, co my tutaj napiszemy.
Ważne jest jakie wnioski potrafisz z tego wyciągnąć.

Zacznę od pytań do Ciebie i odpowiedz sobie na nie sam
Czy całe swoje młode życie chcesz sobie zmarnować na kogoś,
kto Ciebie ani nie kocha, ani nawet nie szanuje?
Chcesz dalej marnować swoje życie dla kogoś, kto pokazuje,
że jesteś wyłącznie opcją i bankomatem.
Czy ta qrewna na Twoją miłość zasługuje?
Czy potrzebujesz jeszcze większego upokorzenia?

Za co do cholery Ty ją przepraszałeś?
Komu dawałeś kwiaty?
Przecież to najzwyklejszy qrwiszon, włażący do wyra komu popadnie?
O kogo walczyłeś?
Przecież Ty jej pokazałeś, że cokolwiek by nie zrobiła, gdy tylko kiwnie palcem, śmigasz do niej z wywalonym jęzorem, radośnie merdając ogonem niczym pies lecący do suki w rui.
Cały czas byłeś dla niej kołem ratunkowym.

Gdzie TY chłopaku miałeś i masz oczy, rozum?
Zrozum i zapamiętaj to sobie na całe życie:
O miłość się ani nie prosi, ani nie błaga.
I do miłości nikogo się nie zmusi.

Doskonale o tym wiesz o tym ale przypomnę Tobie.
Jedyne co może Ciebie uratować, to całkowite odcięcie się od niej
Nie zaglądaj na FB, zablokuj jej numer w telefonie, wyrzuć z domu wszystko, co będzie ją Tobie przypominać.
Trzymaj się od tej qrewny tak daleko jak tylko możesz.
Bo nie znasz dnia ani godziny, gdy znowu znajdzie się w potrzebie.
Bo pojawi się kolejne dziecko, ofiara jej qrestwa, którego tatuś kopnie ją w cztery litery.

Pytasz się co z tą miłością zrobić.
To proste, ulokuj swoje uczucia gdzie indziej.
Teraz twierdzisz, że nie potrafisz bez niej żyć.
Ale to jest teraz r30;.
Do momentu, aż trafisz na dziewczynę, którą pokochasz i ona odwzajemni Twoje uczucie
Rozejrzyj się dookoła.
Jest tyle ślicznych, mądrych i uczciwych dziewczyn.
Do wyboru i koloru.
Tylko do cholerki najpierw się ogarnij i zacznij myśleć logicznie.
To nie jest jedyna kobieta na tej planecie, abyś był na nią skazany i toczył o nią walki z innymi facetami.
Jest z kimś, ciesz się zamiast rozpaczać.
Jej qrestwo to już nie Twój problem Z przymrużeniem oka

Odpuść sobie samobiczowanie, jak masz możliwość, wyjedź daleko.
Od takich kobiet trzeba się trzymać z daleka, a nie wylewać za nimi łzy.
Gdy ona zatęskni za Tobą, Ty już o niej zapomnisz.
Tylko daj sobie do cholerki szansę
Weź doopę w troki, ogarnij się i zacznij wychodzić do ludzi, zacznij się uśmiechać, a miłość sama Ciebie znajdzie.
Kobiety za zasmarkanymi i wiecznie zapłakanymi facetami raczej nie przepadają.
Bo to dla nich ani atrakcja, ani wsparcie, gdy zajdzie tego potrzeba.
Co najwyżej razem sobie popłaczecie, otrze chłopczykowi łezki i r30;..
ucieknie gdzie pieprz rośnie,. Byle dalej od takiego r mężczyznyr1;

Bierz się chłopaku za siebie, bo czas nie stoi w miejscu.
Ucieka Tobie przez palce, a Ty w tym czasie sobie popijasz gorzałkę.
Idzie wiosna, krótkie spódniczki, długie nogi r30;
Czujesz te klimaty?
Chcesz ubrać worek pokutny z napisem KOCHAM (jak jej tam na imię) i chodzić w nim po ulicy.

Do dzieła, wykop ją raz na zawsze ze swojego życia r30;.
10708
<
#7 | 0101gucios dnia 16.01.2014 16:36
ed65
trudne pytanie kieruję do was/Ciebie
Co z DZIECKIEM???????
co to za facet który ucieka od odpowiedzialności, niszczy to co kocha? kutwa jak to boliSmutek
ale czy czasem takie odcięcie się nie jest dobrym pomysłem dla małej i mnie? nie wiemSmutek
:niemoc
7063
<
#8 | ed65 dnia 16.01.2014 16:54
Gucios
Dla dziecka najlepiej jest tak jak teraz.
To nie Ty uciekasz od odpowiedzialności i nie Ty niszczysz to co kocha.
Robi to skutecznie jej mamusia, która zburzyła jej oazę spokoju jaką miała.
Facetem, który uciekł od odpowiedzialności jest biologiczny ojciec a nie TY.
Ty wziąłeś za niego odpowiedzialność i podjąłeś się roli ojca
Nie masz sobie nic do zarzucenia.

Dokładnie jest tak jak myślisz.
Domyślam się, że dziecko nie ma więcej jak dwa latka.
Ono da sobie radę, ma swoją mamę.
Pomyśl.
Zaczniesz układać swoje życie, przyjdzie na świat Twoje dziecko,
Co wtedy, rozdwoisz się?
Co na to powie Twoja partnerka lub żona?
Dlatego uwierz mi, zarówno dla małej, jak i dla Ciebie tak będzie najlepiej.
Usuń się z jej życia.
10708
<
#9 | 0101gucios dnia 16.01.2014 17:09
czasem chcę przeczytać taką rade a czasem sie nimi brzydze, córeczka ma ponad 3 latka, jest mądrą jak na swój wiek dziewczynką, własnie ten wiek może spowodować u niej straszny uraz na przyszłość, dowiaduję się co chwile nowych faktów ze swojego życia, kurcze to juz drugi tatuś mnie zostawiłSmutek
Ja nie wiem czy ona zapomni i czy ja dam rade z tym żyć...

najgorszemu wrogowi nie życzę takiej sytuacji i zmierzenia się z nią

mnie powaliło jako facetaSmutek

Komentarz doklejony:
no i znow kryzys, poszedłem na spacer i co? spotkałem ją, szła sobie szczęśliwa,alleee zakuło w serduchu...
Odwrociłem sie i poszedłem w inna stronę ale do tej pory boli...
Ja sobie nie mogę wyobrazić takiego życia, chowac się i unikać życiaSmutek
Jeszcze łudze się, że może coś się zmieni, tylko cooo?? kutwaaa nie umię bez nich żyć.
Boli mocno i nie wiem czy ból minieSmutek
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 16.01.2014 23:23
Wyjedź do Berlina. To jedyne słowa na jakie się zdecyduję. Cierpisz.... bardzo cierpisz i nic nie przyniesie ulgi, nawet czytane zdania w temacie..
Wyjedź człowieku i nie oglądaj się za siebie. Praca, czas- leczy rany.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 17.01.2014 00:04
Wyjedź do Berlina. To jedyne słowa na jakie się zdecyduję. Cierpisz.... bardzo cierpisz i nic nie przyniesie ulgi, nawet czytane zdania w temacie..
Wyjedź człowieku i nie oglądaj się za siebie. Praca, czas- leczy rany.

ja popieram ten pomysł, inaczej będziesz kręcił się w kółko i powoli zjadał swój własny ogon, podczas gdy ona chodzi sobie wyluzowana i żyje swoim zyciem.
10708
<
#12 | 0101gucios dnia 17.01.2014 10:36
ale czy czasem taka ucieczka nie pogłębi tylko uczucie straty kogoś?
Mam codziennie chęc zadzwonienie/napisania co u nich słychać, jak ja sie wzbraniam, nie macie pojęcia, ale to tylko dla tego, że boje sie kolejnego odrzuceniaSmutek
I dlaczego bardziej zależy mi na szczęściu Ex o małej juz nie wspomnę niż moim???
NIE MA SZANS NA ODBUDOWANIE TEGO CO STRACIŁEM? NIE MA SZANS BY MÓC I CHCIEC WALCZYĆ DALEJ O NIE? DAĆ JEJ ODEJŚC I NIECH BĘDZIE SZCZĘŚLIWASZA?
CZY CZEKAĆ?:niemoc
7236
<
#13 | Nick dnia 17.01.2014 10:47
jeżeli kochasz pozwól jej odejść, pozwól jej być szczęśliwą na jej sposób, ale nie pozwól siebie krzywdzić.
To, że ją kochasz nie znaczy, że ona może Cię krzywdzić, wykorzystywać, manipulować.
Kochasz za bardzo, kochasz miłością która działa destrukcyjnie na Ciebie.
Ostre cięcie to nie ucieczka, w jej negatywnym znaczeniu.
Uciekać nie mozna przed obowiązkiem, zobowiązaniem wobec innych itp.
W Twoim przypadku byłaby to ucieczka przed prześladowcą, oprawcą...

Te dziecko, ma swoją mamę i ojca biologicznego.
Pomogłeś jej w pewnym okresie czasu, który już minął.
Teraz odpowiedzialność za życie tego dziecka spoczywa na innych osobach, ale nie na Tobie.
Możesz tylko dodatkowo namieszać.
7063
<
#14 | ed65 dnia 17.01.2014 11:11
Witaj Gucios
Zrób tak jak ja wcześniej Tobie pisałem, jak najdalej od niej!
Cierpisz teraz potwornie, ale uwierz mi, ten ból będzie coraz słabszy.
Aż w końcu minie.
Jak bardzo celnie ujął to Millord: lepszy jest szybki koniec niż cierpienie w nieskończoność.
Wyjedź, skup się na pracy i sobie.
To jest jedyny sposób, aby zapomnieć.
A najlepszym lekarzem jest czasz.
Po prostu daj czasowi czas.
Niech ona sobie będzie szczęśliwa.
Jej szczęście to również szczęście córeczki.
Skoro tak, zapomnij o nich.
Zrób za to wszystko, abyś Ty znalazł i swoje szczęście, i swoją miłość.
Ale nigdy się to Tobie nie uda, gdy zamiast patrzeć do przodu, wciąż będziesz się oglądać za siebie.
Rozumiesz, co piszemy?
Przyznasz mi chyba rację, że oglądanie się za siebie, ciągłe wracanie do tego, co było jest pozbawione kompletnie sensu.
Bo na to co było wpływu przecież nie masz już żadnego.
Za to na to, co przed Tobą już wpływ masz.
I tylko od Ciebie zależy, jak Twoje dalsze życie będzie wyglądać.
10708
<
#15 | 0101gucios dnia 17.01.2014 11:30
Jest jeszcze trudno zapomnieć, swoja dumę chyba schowałem głęboko gdzieśSmutek
trudno sie też podnieść widząc swoje błędy i ich konsekwencje, moze dlatego jeszcze się łudzę...
Jedyne myśli jakie mam to właśnie te z przed, obarczam winą tylko siebie, że niesprostałem, że cierpią
Zadaje sobie duzo pytań, jedno często powtarzane to czy ona coś jeszcze czuje, czy pamieta mnie, czy żałuje, czy tęskni.

Jedno sobie obiecałem i chyba zrealizuję, tylko czy to ma sens? Jade w odwiedziny do sister, na piepszoną wyspe GB, może nie na długo bo około 3 tyg ale muszę się z tąd ruszyć bo nie daje rady.
Tylko czy to mi pomoże, bo i tak trzeba będzie wrócić, jeszcze nie pojechałem a już zastanawiam się co będzie jak wrócę, czy nadal będzie tak samoSmutek
Boże ile ja bym dał aby o tym nie myślećSmutek
7194
<
#16 | Suchy64 dnia 17.01.2014 12:40
Ratuj SIEBIE!

Cytat

Boli mocno i nie wiem czy ból minie

Pielęgnowany będzie trwać dłużej.

Komentarz doklejony:

Cytat

trudno sie też podnieść widząc swoje błędy

Jakie błędy??? Zaufałeś i to zaufanie zostało nadużyte.
10708
<
#17 | 0101gucios dnia 17.01.2014 13:00
w poscie jest dużo o złu jakie zgotowałem Ex, nie miałem zaufania, wręcz chorobliwa zazdrość zżerała mnie od sierotkaSmutek taka prawada!
sam sobie zgotowałem ten los...Smutek
8155
<
#18 | Kik dnia 17.01.2014 13:48
0101gucios , nie linczuj się tak. to ze byłes zazdrosny nie dawało jej podstaw do zdrady- to raz, a dwa że może jednak ta Twoja zazdrość nie brała sie z nikąd?. Z tego co piszesz wynika że Twoje obawy nie były bezpodstawne.
9767
<
#19 | milord dnia 17.01.2014 14:31
A co to za facet, który nie jest zazdrosny choćby w połowie? No chyba jakiś alfons lub totalnie wyzwolony bździągwiarz. Takie życie. Albo się o swoje walczy do upadłego albo totalnie trzeba odpuścić. Bardzo dobrze tu napisano. Znam realia małej społeczności i wiem jak ludzie patrzą w takiej społeczności. Jakby mogli to niektórzy by Ci do sypialni weszli. Kobiety bardzo często zazdrość faceta postrzegają jako ograniczanie ich potrzeb i wolności. Ale tak nie jest. Człowiek zwyczajnie denerwuje się, że coś się mogło stać. Czy to jest zazdrość? Ale to bardzo dobra myśl. Musisz rzucić wszystko w cholerę i zacząć gdzieś od nowa. Nowe otoczenie, nowi ludzie, a co za tym idzie nowe życie. Rozważ to. I nie katuj się. Ta kobieta (piszę tak tylko dlatego, ze ją sznujesz a ja i tak miałbym dla niej inne określenie) To nie Ty a ona pozbawiła Ciebie małej.
7236
<
#20 | Nick dnia 17.01.2014 14:50
Oskarżasz siebie :

Cytat

Lecz to co było kiedyś wróciło z podwójna siłą, ZAZDROŚC, BRAK ZAUFANIA, LĘKI, CZASEM BRAK SZCZUNKU

- z przebiegu dalszych zdarzeń wynika, ze nie bezpodstawnie miałeś do nie brak zaufania. Na Twoje mysli miała wpływ również jej poprzednia zdrada. Tego etapu nie zakończyliście, nie przepracowaliście, dziewczyna pomogła Twojej psychice uporac sie z jej zdradą, z tym ze efektem tej zdrady jest dziecko ???
Raczej ucieszyła się, że znalazła chętnego do pomocy, wsparcia psychicznego i materialnego w ten trudny dla niej czas.

Dlatego dopadło Cię zwatpienie, brak zaufania, poczucie wykorzystywania = brak szacunku,
zazdrość... a któz nie jest zazdrosny Uśmiech

Przestań doszukiwać winy w sobie.
Jedyna Twoja wina, to to że przyjąłeś zdradzaczkę, zainwestowałeś w nią swoje uczucia, bez rozprawienia się ze swoją zdradą - przez nią. bez przepracowania zdrady.
Po prostu wykorzystała Twoją dobroć i potraktowała jako naiwność.

Jak zaciąży drugi raz, trafi w jakiś dołek z którego nie będzie miała jak wyjśc - może wtedy chwyci Twoją rękę, jak bedziesz namolnie ją wystawiał.
Ale tylko po to żeby stanęła na nogach.

Chcesz takiego życia ???
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 17.01.2014 21:23
Ja napiszę ci tak- jestem kobietą i gdybym była na miejscu tej twojej, to raczej nie miałabym o tobie zbyt dobrego zdania, na pewno nie byłbys dla mnie autorytetem, jako meżczyzna, szacunek do ciebie występowałby zapewne w formie szczątkowej, jeśli w ogole.
Dlaczego tak sadzę? Dlaczego tak ostro do ciebie piszę?
Otóz drogi panie- niską pozycję w tym związku sam sobie wypracowałeś i to, co masz teraz to plon twoich błędów. Nigdy więcej nie powtarzaj ich juz z żadną kobietą.
Po pierwsze, kiedyś, kilka lat temu przyjąłeś tę kobietę, chociaż ona puszczała się z innymi- jakby tego bylo mało nawet sam prosiłeś ją o powrót do ciebie i starałeś się ratować ten ,już wtedy, chory układ. Co przez to uzyskałeś? Otóż ja zapewniam cię, że nic. Z jednej strony dalej mogłes bzykać to cudo, ale z drugiej strony pokazałeś tej kobiecie, że może ona tobą pomiatać, że jesteś na każde jej gwizdnięcie. Jako kobieta powiem ci- nie szanujemy takich facetów. Szanujemy tych, którzy szanują sibie i innych.
Ona niby wróciła, ty byłeś zazdrosny i nieufny- dziś wyrzucasz to sobie i robisz z siebie winnego za marny koniec tego byle jakiego związku, a przecież to nieprawda. Skoro wiedziałeś, że ona puszczała się na prawo i na lewo, to jakim cudem miałbyś mieć do niej zaufanie? Tylko kretyn nie miałby żadnych obaw. Nic dziwnego, że byłeś upierdliwy, każdy by taki był na twoim miejscu
Potem ona zaciążyła z jakims lowelasem, który wypiął się na nią, bo zaszła w ciążę- trudno, żeby latawicę potraktował poważnie. Tacy starzy wyjadacze są bardzo cwani i w odróżnieniu od tzw. porządnych facetów, patrzą trzeźwo i raczej w kominie należałoby zapisać, że któryś z nich byłby na tyle głupi, by wiązać się z latawicą. To nic, że oni sami nie są lepsi od tych latawic- jednak czym innym jest bzykać takie (na każdy dzień tygodnia może być inna- jaki to problem i jaka różnica?), a czym innym jest związać się z taką.
Czy do tej pory wypowiadam się dość jasno?
Ty związałeś się z taką i jakby tego było mało, to tym razem przyjąłeś ją z przychówkiem. Szok. Pewnie wszyscy byli w szoku, a w największe zdumienie to chyba tę babę wprawiłeś. Takiego obrotu sprawy chyba raczej się nie spodziewała- to jej się trafilo, jak slepej kurze ziarno.Gdybym była na jej miejscu, to patrzyłabym na ciebie, jak na przybysza z obcej planety, żeby nie powiedzieć dosadniej.
Ty uwierzyleś, że twoja iluzja jest prawdą, a tymczasem ta kobieta wykorzystala cię, bo byłeś jej potrzebny do wyjścia z życiowych tarapatów. Ona odchowała trochę swoje dziecko i jeszcze niby będąc z tobą żwawo zakręciła się za kolejnym menem. Znalazła, bo kto szuka, to na ogół znajduje. Znalazł się więc kolejny chętny na kobitkę z małym dzieckiem- to nic, że ona jest jeszcze z jakimś. Jaki to problem? ani dla tej kobiety ty nie byłeś problemem, ani dla tego nowego.
Dalej- dziś ty siedzisz w domu, popadasz w obłęd, boisz się wyjść z domu w obawie, że spotkasz to cudo, a tymczasem ona żyje sobie w najlepsze, bzyka się z kolejnym, a swoją córkę juz przyzwyczaja do nowego wujka.
Jak sądzisz co mysli o tobie ta kobieta?
Czy uważasz, że twoja wielka milość porusza jej serce? Że obchodzi ją to, co ty czujesz? Sam jesteś kowalem swojego losu, bierz więc sprawy w swoje ręce i zacznij w końcu żyć chłopie. Twój los ma zależeć od łaski i niełaski jakiejś latawicy?
Znowu czekasz az ona na ciebie gwizdnie? i co wtedy zrobisz? Polecisz do niej, obliżesz się po sobie i dalej będziesz udawał, że deszcz pada.
Ktoś śmieje się z ciebie, kpi z twoich uczuć, ma cię za nic, a ty tego nie widzisz, tylko wymyslasz jakieś łzawe historie?
Ja postrzegam cię jako jakiegoś mitomana, bardzo dziwnego człowieka, bo na Boga mieć tyle faktów jawnego wobec siebie zaprzaństwa i dalej niczego nie widzieć?
Wbij sobie do głowy to, że każdego dnia np. wieczorem kiedy ty kładziesz się spać i kiedy marzysz o tej kobiecie, ona w tym czasie rozkłada się jak tylko może najszerzej dla innego, dotyka go i ciągnie mu druta. Nie dociera to do ciebie?
to co się dzieje to nie jakis film, tylko brudna i ponura rzeczywistość, twoja rzeczywistość, nie bolka i nie franka, tylko twoja osobista..
Obudź się, wyjedź, wyjdź z domu i zacznij normalnie żyć. Nigdy więcej nie żebraj o czyjąś miłość, bo kobiety będą tobą pomiatały i nie doczekasz się końca tych porażek w życiu osobistym.
Powodzenia.
10453
<
#22 | vanpit dnia 18.01.2014 00:31
Na wstępie chciałbym przywitać wszystkich. Czytuję ten portal czasami, jednak nie pisałem jeszcze.

Postanowiłem odpowiedzieć w tym wątku z racji tego co napisała Mono. Mianowicie każde słowo przedmówczyni jest świętą prawdą. Jest to chyba najcenniejsze co można powiedzieć autorowi wątku oraz wielu innym mężczyznom (a w zasadzie chłopcom, bo facet, który tego nie wie jest chłopcem). Ja nauczyłem się tej wiedzy sam dawno temu, może nie przez tak ekstremalne przejścia, ale jednak potrzebne było konkretne doświadczenie. Pytanie tylko, czy autor jest gotów to zrozumieć.

Wyobrażam sobie jak ogromne są twoje cierpienia chłopie. Musisz jednak zdać sobie sprawę z kilku rzeczy, których ewidentnie nie rozumiesz. Twoim największym błędem było - jak napisała Mono - żebranie o uczucia. Twój związek był ostatecznie przekreślony dawno temu. Przygarniając tą kobietę wraz z dzieckiem ściągnąłeś samemu na siebie to całe piekło. Nigdy nie powinieneś był tego zrobić - PRZENIGDY.

Życie to nie jest piękna bajka, gdzie książę przygarnia pod opiekę zbłąkaną księżniczkę z niewinnym niczego dzieciątkiem, a ona oddaje mu całą swoją miłość i żyli długo i szczęśliwie. Tylko Tobie się wydaje, że tak to wygląda. Uwierz mi jestem w stanie zrozumieć jak myślisz, bo kiedyś myślałem bardzo podobnie. Ta przemożna potrzeba bycia dobrym do granic i złudzenie, że to samo wróci do Ciebie... to jest bzdura.

Być może to co napiszę nie spodoba się wszystkim, ale moje zdanie jest następujące. Nie miałeś, nie masz i nie będziesz miał żadnych moralnych zobowiązań wobec tego dziecka. To jak będzie wyglądało jego życie zależy wyłącznie od jego matki. Ty nie masz jak rozumiem, żadnych formalnych praw do niego. Zostałeś po prostu zwyczajnie wykorzystany, w dodatku podałeś się sam na tacy. Wyzbądź się tego myślenia o niewinnym dziecku. W tej sytuacji Twoje dobro i Twoje zdrowie psychiczne powinno być dla Ciebie najważniejsze. Nie rozumiem dlaczego Twoi rodzice nie pokazali Ci w jakie leziesz bagno. Ty, ta kobieta i jej dziecko NIGDY NIE BYLIŚCIE RODZINĄ. To tylko i wyłącznie Twoja fantazja, która nigdy nie miała miejsca w rzeczywistości. To twoje jeżdżenie, usługiwanie jej jeszcze teraz - jak można się tak upokarzać. :kapitulacja

Teraz chłopie wszystko zależy od Ciebie. Masz tak naprawdę 2 drogi do wyboru. Albo zrozumiesz to co napisała Mono i ja dodałem jeszcze od siebie. Zostawisz przeszłość za sobą od TERAZ i pójdziesz we właściwym kierunku. Nauczysz się, że związek to nie tylko dawanie, opieka i łzawa historia o miłości, ale też umiejętność szanowania samego siebie. Albo druga droga to każde inne posunięcie od opisanego wyżej. Druga droga zniszczy Twoje życie, twoją psychikę i doprowadzi Cię na samo dno. Zrozum to lepiej szybko, bo wisisz na ostatnim włosku.

To co się teraz wydarzyło - wasze "rozstanie" jest Twoją ostatnią szansą na wydostanie się z tego bagna. Jeśli masz w sobie chodź odrobinę instynktu samozachowawczego i jakiegokolwiek szacunku do siebie wykorzystasz tą okazję właściwie. W tej sytuacji nie chodzi o "zapomnienie", "leczenie ran" itp itd. Chodzi PRZEDE WSZYSTKIM o to żebyś zrozumiał co zrobiłeś źle - sprzedałeś się strasznie tanio w imię mirażu, który nigdy nie istniał.

Lepiej wyciągnij wnioski z tego i to konkretne. Twoja była "kobieta" może i jest latawicą, ma egoistyczne podejście do życia i tak dalej - co jest marginesem. Jednak GWARANTUJĘ Ci, że jej sposób myślenia i podejścia do tego co robiłeś, w ogóle nie jest unikalny. Brak szacunku do "chłopców" prezentujących Twoje zachowania jest w zasadzie charakterystyczny dla kobiet - tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. Jeśli nie zrozumiesz swoich błędów - twój następny związek będzie bardzo podobny.

Uprzedzę Cię jeszcze o jednym. Twoja przeprawa z nią nie skończy się tutaj. Nawet gdy poczujesz się gotowy na zostawienie tego za sobą i tak zrobisz Ona jeszcze do Ciebie przyjdzie. Będzie próbowała znowu Cię zwabić, aby mieć swojego klakiera blisko w razie potrzeby. GWARANTUJĘ, że nie da Ci tak łatwo odejść - zobaczysz. Stanie się to prędzej czy później po tym jak ją odstawisz. Jeśli dasz się na to złapać - POLEGŁEŚ.

Trzymaj się, życzę Ci powodzenia.
Najlepszą radą jest - wyjedź abyś jej nie oglądał i daj sobie czas na przemyślenie wszystkiego. Gdy opadną emocje - może zrozumiesz swoje błędy.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 18.01.2014 00:44
Żadna, powiadam żadna kobieta i obojętne czy to latawica, czy tzw. porządna nie będzie szanowała faceta, którym ona może pomiatać- działa to też w drugą stronę.
pisz vanpit- twoje slowa oraz forma wyrażania mysli i ekspresji są tu bardzo pożadane.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 18.01.2014 00:51
A najważniejsze to całkowite zerwanie tej smyczy emocjonalnej na której ona Cię trzyma w obwodzie. Nie zrobisz tego zawsze będziesz wracał na jej rozkaz bądź płacz. Nie bądź czyjąś marionetką. czas przeciąć sznurki. Również te emocjonalne pęta które sam sobie nakładasz.
10708
<
#25 | 0101gucios dnia 18.01.2014 15:30
dzieki za rady, powoli chyba widze o co kaman!!! ale i tak nadal boli i wiem, że ten stan nie minie dosc szybko lub wogólęSmutek
Męcze sie nadal z faktem odejścia od małej, nie umię sobie z tym poradzić...
Mam straszne poczucie winy, że ja zostawiłemSmutek
Smutek
5808
<
#26 | Nox dnia 18.01.2014 15:49
nazywaj sprawy po imieniu.To nie ty odszedłeś ale twoja była partnerka,zabierając ze sobą dziecko.Mała ma 3 lata i zaakceptuje zmiany które matka jej zafundowała.Ile pamiętasz z okresu kiedy miałeś 3-5latMała ma przy sobie mamę,dziadków,poradzi sobie.
10708
<
#27 | 0101gucios dnia 18.01.2014 18:08
No ale to ja nie spotykam się z małą, Ex chciała bym miał z nia kontakt, bym był jej TatąSmutek
Ale je nie dałem rady, nie sprostałem temu wszystkiemuSmutek i mam do siebie straszne wyrzuty sumieniaSmutek

Przestraszyłem się co może być dalej, próbowałem ale wiem, że nie dał bym radySmutekZłość
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 18.01.2014 19:54
Masz wyrzuty sumienia? A to dlaczego?
Rozkoszna jest ta kobitka i strasznie ciebie pewna- ja jakoś jej się nie dziwię. Tyle razy pokazałeś jej, że ma cię na każde kiwnięcie palcem, więc niby dlaczego miałaby mieć wobec ciebie jakieś zahamowania/
Powiadasz, że ona pozwoliła ci utrzymywać fikcję pt Jesteś ojcem i że nadal możesz widywać jej dziecko. Niesamowite- czyżby nowy chłop był tylko chwilową wycieczką dla tej kobitki? Zawsze to dobrze mieć w zapasie koło, bo w życiu może być różnie- nowy może nie będzie takim dobrym tatusiem dla jej córki, warto więc byłoby trzymać tego, który się sprawdził.
a może ona lituje się nad tobą, bo widzi jaki jesteś teraz biedny i nieszczęśliwy, to co jej zależy? Szafuje przecież ta baba własnym dzieckim, jak jej akurat zawieje w danym momencie.
W tym roku tatusiem będzie florek, a w następnym józek- czy to jakiś problem? Trzeba iść z duchem czasów, a nie siedziec w domu na doopie, jak ciotka klotka i tracić prawdziwe sedno życia, czyli polowanie na coraz to nowego chlopa.
Robi ona z tobą, co chce. To bezczelna i strasznie głupia kobieta- kim więc jestes ty, skoro dajesz się takiej rolować i wykorzystywać?
Pewnie, że byłoby fajnie mieć takiego pacholka pod ręką, zawsze to z dzieckiem są jakies sprawy do załatwienia, a to chciałoby się wyjechac gdzies z jakimś facetem ii co z dzieckiem? Zabierać ze soba taki bagaż?- coż to obciążenie dla gruchającej z kochankiem kochanki. Dziecko zabija wszelki romantyzm.
A to trzeba gdzies pilnie podjechac z dzieckim, zabrac ze szkoły, z treningu, zapłacić za wycieczkę, opłacić wyjazd wakacyjny- dobry tatuś nie jest zły.
A cóż ty masz wspólnego z tym dzieckiem, że aż tak przejmujesz się tym wszystkim?
Ja powiem ci o co tak naprawdę ci chodzi.
Ty szukasz pretekstu, żeby tylko miec kontakt z tą kobietą, tobie o to chodzi i nie opowiadaj bajek. Jjeśli ktoś zna życie, to każdy popuka się tylko w czoło słuchając tego, co ty mówisz.
zatraciłes się w tej znajomości, ta baba wykastrowała cię i dla iluzji i choćby najmniejszej nawet nadziei, ty zbudujesz w sobie najbardziej niedorzeczne mity.
Prawda jest taka, że ty ciągle i mimo wszystko chcesz byc z tą kobietą- są tacy mężczyźni i ty jestes jednym z nich.
Wrócisz na każde kiwnięcie palcem tej kobiety- nic dziwnego, że ona tak cię roluje.
Ty siebie pilnuj i o siebie dbaj, a nie o jej dziecko- ono ma matkę, dużo wujkow i zapewne ma tez dziadków.
Jeszcze ciebie brakuje w tym towarzystwie. Żyj swoim życiem, a nie plączesz się tam, gdzie cię nie chcą i traktują jak personę non grata.
5808
<
#29 | Nox dnia 18.01.2014 19:55
ex chciała bym był jej/dziecka/tatą.."Tzn od biologicznego bierze alimenty,dziecko się z nim spotyka,z obecnym też się spotykają ty masz ją wozić z dzieckiem na zakupy do lekarza i być pogotowiem w razie czego.Nie wiem dlaczego po odebraniu praw biologicznemu nie zostałeś rodziną zastępczą,adopcyjną dla małej-jakiś powód był.Dziecko ma trzy lata i nie może w jego życiu pojawiać się wielu ojców.Nie ma sensu udawać że w przyszłości/nie będąc z jej matką/miałbyś jakiekolwiek szanse ojcowskie.Jeżeli jej matka odnowiła kontakty z poprzednikiem to raczej pewne że dziewczynka dowie się że to jej tato.Dobrze wiesz że na dłuższą metę opcja taty dla ciebie się nie sprawdzi.Jeżeli dziecko sobie poradzi to i ty sobie poradzisz.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 18.01.2014 20:08
Ona nie wróciła do biologicznego ojca dziecka( tamten juz dawno w sinej dali)- ona poszła do kolesia józka, z którym codziennie chodziła pod dom (wieczorkiem) na papieroska, przy okazji zaliczała krótkie numerki, autor wątku siedział w tym czasie w domu, opiekował się jej córka i ani do łba mu nie przyszło, co dzieje się pod oknami jego mieszkania.
Ta kobieta ma iście ułańską fantazję- to nadaje się do zgłoszenia do odpowiednich instytucji- zwykłe bagno, a ten siedzi i skomli za czymś takim. Żenada.
5808
<
#31 | Nox dnia 18.01.2014 20:20
..,,nagle po mojej wyprowadzce postanowiła namieszać malutkiej w głowie i zapraszała biologicznego,.."
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 18.01.2014 20:25
faktycznie- nie doczytałam
no cóż zawsze to lepiej jest miec przypływ gotówki z kilku źródeł niz trzymać się jednego cycka- zaradna ta kobieta, to trzeba jej przyznać
ta mała pogubi sie wnet w tych wszystkich facetach- to patologia
ktoś powinien zainteresowac się tą sprawą.
10708
<
#33 | 0101gucios dnia 18.01.2014 20:34
wiecie jak to boli!!!!!!
kur...waa jak to boli, jestes z kimś od poczęcia i nagle kogoś nie maSmutek wiesz, że kocha i że ja kocham i nagle tej takiej prawdziwej miłości nie maSmutek
Gardze (mocne słowo) sobą, nie wiem czemuSmutek
Może popełnilem błąd, że małą zostawiłem, może powinienem zaciskać zęby i być przy niej, bo tak jak piszecie zaciąga patologiąSmutek
Smutek
5808
<
#34 | Nox dnia 18.01.2014 20:48
wiem że boli wiem że cierpisz,tęsknisz,myślisz o małej/i jej matce/ale ,,gardzisz sobą"??Kiedy nie miała do kogo się zwrócić przygarnąłeś ją w ciąży otoczyłeś opieką ją i później dziecko.A kiedy odżyła,nastroszyła piórka i znowu była do wzięcia,tobie powiedziała pa.Gdybyś mógł postąpić inaczej to co ;przymykałbyś oczy na imprezy alkoholowe ,kolejnych kolegów i to że cię nie kocha?Ona nigdy cię nie kochała,potrzebowała pomocy,nie zrezygnowałaby z ciebie gdyby nie było zastępstwa.Wyjedź ,zmień adres,telefon .Zawsze możesz zawiadomić MOPS żeby miał na nie oko.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 18.01.2014 21:11
owszem to zaciąga patologią i będzie coraz gorzej- niektóre kobiety rodza sie po prostu z tym czymś i żadna siła ich nie powstrzyma, nawet własne dziecko- zrozum to wreszcie. Ty miałeś pecha, bo trafiłes na taką, a poniewaz masz gołębie serce i jesteś kompletnie niedoświadczony, łatwowierny i zwyczajnie po ludzku poczciwy, to niestety teraz cierpisz.
Gdyby coś takiego trafiło na stanowczego i pewnego siebie mężczyznę, to w zyciu nie doszłoby do takiej sytuacji- jak mogłeś brać kobietę w ciąży z jakimś lowelasem, skoro była z tobą i puszczała się z innymi?
Który mężczyzna robi takie rzeczy?
Wyciągnij z tej żałosnej historii wnioski na przyszłość, przekuj to gorzkie i bolesne doświadczenie na własną korzysć i już nigdy więcej nie daj nikomu zrobić z siebie dojnej krowy i łosia.
Pozbądź się też tego absurdalnego poczucia winy- a cóż by to zmieniło, gdybyś został z tą kobietą? Myslisz, że uratowałbyś dziecko przed złym przykładem, jaki daje mu matka? A w jaki to niby sposób miałbyś tego dokonać?
Czy ty jestes ojcem tej kobiety, że chciałbyś ją wychowywać i pokazywać dobre wzorce? Ty chciałeś być jej życiowym partnerem ,a nie opiekunem, ojcem i już sama nie wiem jak mogłabym dobrze określić rolę, w jakiej byś się ustawił.
Musisz przyjąć do wiadomości, że przyjmując tę kobietę po tym, jak ona puszczała się z innymi, a na koniec zaciążyła z jednym ze swoich kochanków wydałeś na siebie wyrok i sam na własne życzenie zgotowałeś sobie taki los.
Ona do niczego przecież cię nie zmuszała, prawda?
Cokolwiek robiłeś wynikało z tego, że chciałeś- to był twój wybór.
Za złe wybory płaci się w życiu, przekonasz się o tym jeszcze wiele razy i nie chodzi mi tylko o sprawy osobiste.
Mężczyzna nie wybacza zdrady, szczególnie że ty nie miałeś żadnych wobec niej zobowiązań, żadnych ślubów- to po co ci to było?
Tak sobie pościeliłeś i tak się wyspałeś.
Dobrze zrobiłeś wyprowadzając się od niej.
nie masz żadnego wpływu na to, jak ta kobieta wychowuje swoje dziecko i na kogo wyrośnie ta dziewczynka.
Wiadomo, że jest ci przykro- do końca życia tego nie zapomnisz. To normalne i świadczy o tobie, jak najlepiej. Ty po prostu źle zainwestowałeś swoje uczucia- takie rzeczy zdarzają sie ludziom, nawet tym, którzy pokończyli nie wiadomo jakie uniwersytety.
Odetnij się więc od tego, zacznij wychodzić z domu, wyjedź i żyj normalnie.
Rzeczą ludzką jest błądzić- nie katuj się więc aż tak bardzo. Idź do przodu. kiedys będziesz miał własne dziecko i na pewno będziesz wspaniałym i kochającym oraz odpowiedzialnym ojcem- to co było do tej pory, to tylko wytwór twojej wyobraźni, mit, iluzja.
niczego więc nie straciłeś, bo niczego nie miałeś, więc jak mogłeś stracić coś, czego nie bylo?

Komentarz doklejony:
A dojrzałość mój drogi polega także na tym, żeby umiec przyznać się do błędu, potraktować jako doświadczenie i wziąć odpowiedzialnosć za swoje życiowe porażki. To nie może byc tak, że ty przez to wszystko masz czuć się teraz gorszy, głupszy od innych mężczyzn- nie na tym polega myslenie dojrzałego człowieka.
To co się stało w najmniejszym nawet stopniu nie umniejsza twojej wartości- jest wręcz wprost przeciwnie.
To tak kobieta jest nic niewarta- ty nie masz z tym nic wspólnego.
Zacznij wreszcie logicznie myśleć, bo w życiu nie poradzisz sobie z tymi babami.
7194
<
#36 | Suchy64 dnia 18.01.2014 23:47

Cytat

w poscie jest dużo o złu jakie zgotowałem Ex, nie miałem zaufania, wręcz chorobliwa zazdrość zżerała mnie od środka taka prawada!
sam sobie zgotowałem ten los...

Jak widzisz, twoja podejrzliwość chyba nie brała się z powietrza. Coś w nim wisiało. Teraz patrz by nie zatruła Ciebie na przyszłość.
10708
<
#37 | 0101gucios dnia 20.01.2014 15:36
Już po weekendzie, najgorsze dni tygodnia, kiedys skakałem z radości gdy się zbliżał, dziś juz w środe martwię się, że nadchodziSmutek fatalna pogoda za oknem, deszcz, szaro ogólnie depresyjnie. Chyba taka pogoda sprzyja dołowaniu się... Jetem tego przykładem.
Hmmm co ja chciałem napisać, TO, ŻE NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO, TĘSKNIE ZA NIMI A WRĘCZ WYDAJE MI SIĘ ŻE BARDZIEJSmutek
Dziś postanowiłem, że jednak jadę, 27-28 styczeń, odwiedze swoja Siostrę i Chrześnice, może odizolowanie się na jakiś czas od tego miejsca cos wniesie, może choć raz się uśmiechnę(nie pamitam kiedy się śmiałem)
Ale jak to umnie, po ustaleniu wyjazdy pojawiły się myśli, że i tak to nic nie da, przecież trzeba będzie wrócić, za 2 może 3 tygodnie, wrócisz i znów się zatrzymasz, znowu będziesz siedział i się staczła, samobiczował, tęsknił ****aaa
Myslałem też o napisaniu listu do Ex przed wyjazdem, juz takie desperackie myśli mamSmutek
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym, powiedział, że marzy o wakacjach w Australii, zapytał mnie, o czym ja mrzę??
bez wachania, PRZYTULIĆ MAŁĄ, POBAWIĆ SIĘ Z NIĄ, COFNĄĆ CZAS.Smutek

Komentarz doklejony:
chyba już bedzie to post do samego siebieSmutek
pytania, rady, pocieszenia, spostrzeżenia, sam będe musiał sobie dawać...
Ale kurcze oryginalny nie będe, z dnia na dzień jest coraz gorzejSmutek

dziś za lekturę wybrałem post "Znacie małżeństwa którym się udało wyjść cało ze zdrady żony ?"Dodane przez Realista , łaza mi się kręciła czytając go, i też nabrałem ochoty na cos podobnego, przejmująceSmutek

Dlaczego ja sie cały czas łudzęęę??? i kochać przestać nie umię????Smutek

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?