Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara00:55:20
bardzo smutny00:59:11
Julianaempat...01:07:49
Sasza01:16:10
A-dam01:49:12

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

recydywa?Drukuj

Zdradzona przez mężaJestem 5 lat po ślubie. Oboje jesteśmy po przejściach, ja po kilkunastoletnim toksycznym związku, mój mąż po śmierci zony i dwóch innych związkach, z jednego z nich zostały mu długi nie do spłacenia do końca życia. Mój małżonek ma bardzo barwną przeszłość, liczne (dziesiątki?, setki?) kobiet, podobał się zawsze kobietom, jest szarmancki, pewny siebie, lubi się bawić i chyba lubi udowadniać sobie swoją wartość podbojami. Wiem ,jak to wygląda, skoro wiedziałaś, że on wszystkie swoje Panie zdradzał i skacze z kwiatka na kwiatek, to czemu się z nim związałaś? Niestety bajer ma dobry, broniłam się przed nim 3 lata, a nawet pogardzałam jego trybem życia, zdawałam sobie sprawę, że nie jest kandydatem na poważny związek. A ja byłam w depresji, generalnie zwątpiłam po rozwodzie w ludzi, w miłość, więc skoro nie ma miłości to co mi szkodzi ? Potem zyskał w moich oczach z czasem, spotykaliśmy się przez 2 lata, potem się do mnie przeprowadził, a po kolejnych dwóch wzięliśmy ślub, oboje dojrzali ja miałam wtedy 41 on 49 lat. Wielka miłość, szczęście, rozumieliśmy się bez słów. Zakochałam się po uszy, całowałam go po gołej d****- dosłownie, wpatrzona jak w obrazek!! Po tylu przejściach (12 lat spraw sądowych z pierwszym) wreszcie spotkało mnie szczęście! Wszyscy mówili, że widać, że się kochamy. Jedyne co mi doskwierało to brak sexu. Jestem namiętną kobietką, a kochaliśmy się z mężem przez ostatnie 4 lata raz w roku, i to po kilku moich podejściach, zawsze w ten sam sposób (oczywiście z jego powodu). Jednym słowem zero satysfakcji, ale przymykałam oko, on mówił, że nie wie czemu tak jest, (ja niestety przytyłam a on lubi szczupłe) ja to tłumaczyłam jego chorobą -cukrzycą, bo przecież mnie kocha jak nikt inny, "Uwielbiam Cie żono" powtarzał, prawie codziennie dostawałam sms-y , że mnie kocha. W domu pomocny, i posprząta i ugotuje, jak trzeba. Złoto nie chłop! Oboje mamy dzieci dorosłe. Mieszkamy sami, w moim mieszkaniu. Mój mąż był w listopadzie w sanatorium, tyle się mówi o tych "krzakoterapiach" . Właśnie 8 dni temu, siedzieliśmy sobie w domu, on grał na komputerze, a ja krzątałam się po mieszkaniu, stroiłam je na nadchodzące święta, zrobiliśmy sobie po drinku, atmosfera była bardzo miła. Mówiłam jak nam razem dobrze, taką sielankę mamy! Maż potwierdzał, tak, żono uwielbiam Cie i bardzo mi z Tobą dobrze, nie wiem co bym bez Ciebie zrobił! W tym samym czasie zauważyłam , że jakoś nerwowo odłożył komórke, kiedy przechodziłam obok niego. Coś mnie tknęło, zabrałam mu ją ( nie bez trudu) właściwie to trochę się z nim szarpałam, pierwszy raz w życiu. Dotąd okazywaliśmy sobie wyłącznie miłość i szacunek (!). Uciekłam z tym telefonem i zamknęłam się w sypialni. I czytam miedzy innymi: "właśnie myślałam, że napiszesz do mnie, pójdziemy na wieczorny spacerek" a mój mąż: nie mogę się rozpisywać ale myślę o Tobie, mały sex byłby ok.:-); ona : Nioo oh" "a co to jest nioo oh?"; "kochany jesteś, chodź do mnie to się przekonasz a teraz znów nie zasnę sama" W pierwszym odruchu zadzwoniłam do niej. :"rHaliooo?"; zabrzmiała jak wyliniała kocica, "jak chcesz to go sobie możesz zabrać"; powiedziałam , a ona udała idiotkę: "mama? Mama?"; Od tego czasu praktycznie nie wychodzę z sypialni, studiuje Wasze rady, miotam się od rozpaczy po przerażenie, poprzez niedowierzanie. Jestem osobą dość zaborczą , mam zasady i nie wiem czy jestem w stanie wybaczyć zdradę (chyba nie) zawsze mu mówiłam, że mu zdrady nie wybaczę. ale na wszelki wypadek nie podejmuje żadnych działań aż trochę wyciszę emocje, ale wiecie co? Mój małżonek, w ogóle nie wykazuje skruchy, ba, on jest obrażony!, że mu święta zepsułam, że nie pozwoliłam mu wytłumaczyć, ( a co tu tłumaczyć) mówi , że mnie uwielbia i w tym samym momencie pisze o seksie do innej a mnie ani patykiem nie tknie? No nie, jak przyjechał z sanatorium to się ze mną kochał (Łał- drugi raz w roku!)i to tak jak za pierwszym razem 9 lat temu, od razu mi się jakiś inny obcy wydawał. Teraz szlag mnie trafia, bo myślałam , że się pokaja a on sobie siedzi przed komputerem i wydaje się na zadowolonego , że mu nie truje, a ja tu wyje w poduszkę zagłuszając to muzyką, odchodzę od zmysłów, gdyby nie moja córka, która ma tylko mnie zabiłabym się, a on obrażony bo nie chciałam słuchać wyjaśnień. Rozumiecie to? Ja go nawet już spakowałam, żeby się wyniósł, (mieszkanie jest moje)a on spokojnie się wypakował, nie wchodzi mi w drogę i chyba czeka Az mi przejdzie (!) On się nawet nie starał mi cokolwiek wyjaśniać! Nie słyszałam przepraszam. Mógłby mnie przecież bombardowac smsami. Świat mi się cały zawalił, ale chyba żyłam w iluzji. Jestem w szoku, że mnie zdradził a w kolejnym , że tak chłodno podchodzi do mojego cierpienia, jakoś teraz po zdemaskowaniu tej miłości nie widzę ! Ale przecież to recydywa, kobiety przez niego płakały od ponad 30 lat, kiedyś , przed ślubem go zapytałam "czy Ty wiesz ile ty krzywdy wyrządziłeś tym kobietom, ile serc złamałeś? Wiecie co mi odpowiedział? " ale za to ile przyjemności im dawałem"; . Z tą przyjemnością to tylko jego dobre samopoczucie- jest zbyt egoistyczny, był po prostu ładny , inteligentny, kulturalny, pewny siebie to się podobał i tyle. A teraz nie widzę jakiegokolwiek działania z jego strony, czy to jest normalne? On chyba jest takim narcyzem, że na prawdę uważa, że to ja go powinnam przeprosić. Jak z nim rozmawiać? Pytać go o cos? Czekać? Milczeć? Tak naprawdę nie wiem co się wydarzyło, i nie wiem czy chce wiedzieć, napisał mi w sms-ie , że to jego znajoma z sanatorium i , że po przyjeździe się z nią nie spotkał. Acha, dwa dni przed moim odkryciem był na 2 dniowej delegacji w Płocku, i ja czułam intuicyjnie, że mi coś ściemnia! Co było nie wróci, ja czuje obrzydzenie do niego i nie wiem czy się przełamie, i czy w ogóle warto dawać mu szansę? Ba czy on w ogóle chce mnie czy tylko ciepłego mieszkanka, jakie znalazł u mnie, on nie ma dokąd pójść. Skoro wszystkie moje poprzedniczki zdradzał? Pojechał tylko na 3 tygodnie i nie mógł się powstrzymać? Warto cokolwiek odbudowywać? on ma 54 lata! Ja myślałam, że się już wyszumiał, Jak myślicie są szanse?Mam pracę, nie mam małych dzieci, mam swoje mieszkanie, tylko przez 3 lata muszę je jeszcze spłacać i mogę nie dać sobie rady sama. Nie mam rodzeństwa a z rodzicami nie rozmawiam od 5 lat (Niestety). Co myślicie na temat mojego przypadku?
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 28.12.2013 18:05
AND miałaś niezłego pecha bo trafiłaś na tzw. haremowego.
U Ciebie ma ciepłą przystań i zabezpieczenie na starość, a u innych seks i uciech sto.
Co tu dużo pisać- spakuj mu tą walizeczkę jeszcze raz, a potem rozkoszuj się widokiem jej lotu. Następnie podziękuj panu dziadowi za współpracę i wskaż mu drzwi, niech podąża za walizką.
On się ustatkuje ale dopiero jak już nie będzie mógł, bo mu organizm odmówi posługi. Więc szkoda Twojego czasu, poświęcenia i pieniędzy dla pana grzyba.
10609
<
#2 | ADN dnia 28.12.2013 18:42
Dziękuję Ci lisbet, za szybka odpowiedź, chyba potrzebuję takiego potwierdzenia z boku, bo jestem z tych kochających za bardzo i łatwo mi mózg wyprać. Ryczę po Twoim poście ale to dobrze. Chce sobie poukładać wszystko w głowie. Ja myślę, że on nie rozmawia, bo sam się boi i przeczekuje. Nie pytać o szczegóły i wyjaśnienia? Myślicie, że mnie może zbajerować? Z reszta rozmawiałam z moja teściową, bardzo szanuje tą kobietę, no ale on jest jej najukochańszym synem, i ona go prosiła, żeby mnie błagał na kolanach a mnie,po rozmowie z nim żebym mu wybaczyła, a przecież jakby mnie nie zdradził to by jej powiedział o tym , mamo ja nic nie zrobiłem i nie mam ja za co przepraszać. to, że ona płakała (rodzice mieszkają w Niemczech, rozmawialiśmy przez telefon) żebym mu przebaczyła tylko potwierdza jego zdradę. Jeszcze raz dziękuje za wiadomość, ja potrzebuje chyba kopa. Jeszcze raz dziekuje, kopcie ile wlezie:rozpacz
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 28.12.2013 18:59
ADN nie płacz. Ja po prostu nie bardzo wierzę w radykalne zmiany zachowań na lepsze u ludzi pokroju Twojego męża. Myślę, że raczej oni utrwalają się w złych zachowaniach.
Nie o kopy tu chodzi ale o to jaka decyzję w sprawie swojego życia podejmiesz Ty.
Jak dla mnie jestes traktowana jak ciepła przystań z której robi się wypady po świeże mięsko. On tak miał przez całe życie i cwany jest bo znalazł sobie kobietę zaradną i mądrą , a sam na Tobie pasożytuje.
Bez niego poradzisz sobie doskonale.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 28.12.2013 21:21
Facet ma 54 lata i choruje na cukrzycę (zapewne typu II), ciekawe kiedy zdiagnozowali mu tą cukrzycę? Z tego co napisałaś wynika jasno, że za ciebie raczej się nie bierze (raz, dwa razy w roku- chore), więc na tej podstawie domyślam się, że oszczędza swoją potencję na inne, mając jakąś na boku może spotykać się z taką raz na tydzień, może raz na 10 dni- taka częstotliwość jest dla niego optymalna, bo raz na tydzień nawet zaawansowanemu cukrzykowi stanie. Z czasem będzie oczywiście coraz gorzej- wtedy będzie więc lawirował z kochankami, zapewne częściej będą się one zmieniały( żadna normalna nie zgodzi się przecież na spotkania raz na dwa, trzy tygodnie, będą go więc zostawiały), on ma dobry bajer, nieźle wygląda, to stary wyga- będzie doopczył raz na miesiąc, może za każdym razem z inną.
Potem, za jakieś pięć, osiem lat kuska całkiem odmówi mi posłuszeństwa, przez jakiś czas będzie wspomagał się np.viagrą albo czymś innym- to na jakiś czas mu styknie i dalej będzie się spełniał z róznymi( dla takiego to treść życia, więc inaczej nie będzie). Pamiętaj- cukrzyca będzie postępowała, to bardzo podła choroba, stopniowo wyniszczy mu serce, układ krążenia, nerki, oczy itd. długo by tak wyliczać, to podła choroba. On jednak nie będzie się poddawał i tym bardziej będzie chciał udowodnić sobie jaki to z niego men.
Za jakieś 10 lat będzie z niego całkowity impotent, może ruszy go tylko po francusku- ty będziesz to wtedy robiła( znikną kochanki bo żadna normalna nie zgodzi się na coś takiego, na dłuższą metę), będziesz ciągnęła mu druta przez pół godziny, czasem nawet dłużej, kuska raz mu będzie stawała, za chwilę opadnie, ty będziesz chciała zrobić mu przyjemność, więc będziesz leżała i ciągnęła tego druta w nieskończoność, w duchu mysląc o tych wszystkich babach które miał, o tym jak brał cię w łóżku raz do roku- to co piszę to realna wizja twojej przyszłości.
Na koniec moja droga będzie jeszcze gorzej- nawet po francusku tego chłopa nie zadowolisz, choćbyś zlała się potem z tego wysiłku przy jego przyrodzeniu. Co więc będzie działo się dalej? Kochana- będziesz miała w domu starego schorowanego grzyba, który na ciebie przeleje wszystkie swoje frustracje, bedzie złośliwy i upierdliwy, wyostrzą się wszystkie jego wady.
Będziesz wtedy zaledwie po 50-tce a będziesz czuła się jak staruszka. Najgorsze jednak będą twoje mysli, bo ciężko ci będzie wybaczyć sobie taką głupotę że poświęciłaś ostatnie fajne lata życia na zwykłego pustaka.
Ten chlop z cała pewnością cię nie kocha, uwił sobie tylko gniazdko- no złapał głupią i naiwną, rozumiesz?
jeśli go zostawisz( a powinnaś to zrobić i to jak najszybciej, ale i tak wiem że mu wybaczysz), to on szybko znajdzie kolejną, bo popyt na facetów jest dzisiaj bardzo wielki, jest pełno samotnych i nieszczęśliwych kobiet, które mają mieszkania, domy, firmy a do szczęścia brakuje im tylko bliskiego mężczyzny. On bardzo szybko znajdzie dla siebie kolejną ostoję, ty będziesz jeszcze wypłakiwała oczy za tym cudem a on dawno będzie już miał kolejną do wykorzystania.
Taka jest smutna rzeczywistosć, więc wybij sobie z głowy kochanie za bardzo, nie wmawiaj w siebie takich wyjaśnień, tylko spakuj tę jego walizkę i pogoń dziada z domu, teraz i natychmiast. Zachowaj się jak zdrowa i normalnie mysląca kobieta, tylko zaburzona zostałaby z takim. Ty dasz sobie radę, bo wiele już w życiu przeszłaś i jesteś zahartowana.
Jeśli z nim zostaniesz przegrasz dalsze swoje życie, bo czy będziesz potem sama, czy znajdziesz kogoś fajnego, to bez znaczenia. Na ten moment masz załatwić sprawę z haremowym.
Wspierać w chorobie można i trzeba tylko takiego człowieka który zasłużył sobie na to- ty hodujesz w domu pasożytniczego grzyba. kiedyś wspomnisz moje słowa- dziś wybaczysz mu, uklepiesz goowno, żeby ładnie błyszczało i tak mina ci kolejne lata.
Musisz być teraz silna i stanowcza- walczysz o swoje dalsze życie. to bardzo powazna decyzja. Trzymam kciuki.

Komentarz doklejony:
Napisałaś, że jesteś w szoku, bo spodziewałaś się teraz wyjaśnień, przeprosin, jakiegos starania się z jego strony, czegokolwiek, a tymczasem on zachowuje się tak, jakby nic się nie stało, spokojnie wypakował swoją walizkę i siedzi sobie wyluzowany przy kompie. Ty nato miast chodzisz po domu i wypłakujesz oczy.
Powiadam ci więc- pozbądź się wszelkich złudzeń i przestań oceniać tego człowieka swoją miarą.
To stary wyrachowany wyga, który jest mistrzem w klocki pt. jak radzić sobie z babą. On nie ztych, co przestraszą się i zaczną kajać się przed kobietą i błagać ją o cokolwiek. Ten chłop jest zepsuty do szpiku kości i rozwydrzony przez kobiety, żeby było śmieszniej, on jest rozwydrzony właśnie przez takie kobiety jak Ty. On kpi sobie z twoich łez i z twoich pogróżek, bo jest tak pewny swojej mocnej pozycji w twoim domu, że wie doskonale, że ty nic mu teraz nie zrobisz. On wie, że ty zycie oddałabyś za niego a nerkę bez wahania o każdej porze dnia i nocy- ten haremowy nie boi sie ciebie i lekcewazy.
To wprawny gracz- jemu wystarczy jeden rzut oka na kobietę, by szybko ocenić jak przedstawiają się jego akcje. Chodzisz teraz po domu i wyglądasz pewnie jak worek nieszczęśc- on jest więc pewny że za dzień dwa stopy mu będziesz lizała i będziesz błagała go o wybaczenie.
Jesli zrozumiesz, uwierzysz w to, że ten facet na pewno cię nie kocha, że przykleił się tylko do ciebie, bo tak mu było wygodnie, to jesli uda ci się tak na to spojrzeć, to będziesz miała pół sukcesu za sobą. Obawiam się jednak, że ty nie odpuścisz tego cukrzyka tak łatwo- ty dla tej wielkiej jednostronnej miłości wiele jeszcze poświęcisz.
kolejny dla mnie przykład na to, jak życie jest niesprawiedliwe- oto haremowy który skrzywdził tyle osób, nic niewarty pustak, nie wiadomo ile dzieci spłodził z tymi babami, ile tych dzieci porzucił, i proszę znajduje porządną, wartościową i kochającą kobietę, a przeciez powinien zostać sam i wyć z rozpaczy do księżyca. Jaki z tego wniosek? Niedobrze się człowiekowi robi z tego wszystkiego.
10609
<
#5 | ADN dnia 28.12.2013 22:06
tak II typu, zdiagnozowana jakieś 11 lat temu? Po czterdziestce. Ja bym mu z przyjemnością:wykrzyknik tą "francuska" zrobiła, ale on nawet od tego się wzbrania, a czy mu wybaczę? Ja chcę usłyszeć wg Was była zdrada czy nie, tak na 100%? Bo on sie wyprze. Wy mi otwieracie oczy, wiem, że z boku widzi sie więcej. Jeśli była, zacisnę zęby i nie ma litości , on dla mnie nie miał, a ja na prawdę swoje przeszłam , żeby z deszczu pod rynnę wchodzić. że znajdzie kolejna nie mam żadnych wątpliwości, baby go lubią, jedna taka mówiła, że nawet jak na wózku inwalidzkim będzie to ona go przyjmie Szok No to facet ma mniemanie o sobie.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 28.12.2013 22:44
Uciekłam z tym telefonem i zamknęłam się w sypialni. I czytam miedzy innymi: "właśnie myślałam, że napiszesz do mnie, pójdziemy na wieczorny spacerek" a mój mąż: nie mogę się rozpisywać ale myślę o Tobie, mały sex byłby ok.:-); ona : Nioo oh" "a co to jest nioo oh?"; "kochany jesteś, chodź do mnie to się przekonasz a teraz znów nie zasnę sama

a to jeszcze dla ciebie mało?
plus to:
edyne co mi doskwierało to brak sexu. Jestem namiętną kobietką, a kochaliśmy się z mężem przez ostatnie 4 lata raz w roku, i to po kilku moich podejściach, zawsze w ten sam sposób (oczywiście z jego powodu). Jednym słowem zero satysfakcji, ale przymykałam oko, on mówił, że nie wie czemu tak jest, (ja niestety przytyłam a on lubi szczupłe) ja to tłumaczyłam jego chorobą -cukrzycą, bo przecież mnie kocha jak nikt inny,
i tak ogólnie to kim jest ten facet

ico to dla ciebie ciągle za mało? Nie boisz się życ z kimś takim?
nie obraża cię to, że ktoś ożenił się z tobą, bo jestes dobra kobitką, że ktoś wykorzystuje twoją dobroć, uczucia i łatwowierność?
Czy uważasz, że nie zasługujesz na miłość ze strony faceta?
Dlaczego godzisz się na mniej niz maja inne kobiety? Czy to wszystko cię nie obraża, nie czujesz się upokorzona? Jak widac nie- więc ja wcale nie dziwię się temu chłopu, że aż tak rozpanoszył się w twoim domu.
Kobieto będziesz kiedyś gorzko płakała, no ale póki co masz przeciez bożyszcze kobiet w domu- czy czujesz się przez to wyjątkowa kobietą?
10609
<
#7 | ADN dnia 28.12.2013 23:51
nie czuje się wyjątkowa, ale myślałam, że mam kogoś wyjątkowego, bo jest czuły , szarmancki i wie co powiedzieć, a że łózka unikał jak ognia, płakałam i pogodziłam się. Teraz widzę jaka ja zakochana i głupia byłam, ale jak się siedzi w smrodzie to się go nie czuje. Przecież ja go na dzień dobry po jajuszkach i stópkach całowałam! Idiotka! Ale pierwszy mąż tak mi dał do wiwatu, że każdy następny byłby bożyszczem, ja go nie usprawiedliwiam , tylko siebie, bo on generalnie jest bardzo sympatycznym i lubianym gościem. A te skoki w bok , myślałam, że to przeszłość i na prawdę z choroby libido spadło mu do zera, to co miałam "chorego" z domu wykopać? Tylko ten brak starania mnie zastanawiał, bo kiedyś załatwiłam tabletki, kurczę 2 sztuki 80,00 zł. kosztowały i.... wyrzuciłam je bo się przeterminowały. poza tym są inne metody,ale nie wykazywał żadnej inicjatywy , a kiedy w łózku zabierałam się za niego , odpychał mnie "zostaw, bo ja już śpię, rozbudzisz mnie... a rano zostaw, bo się nie wysikam " No i masz babo placek. To mówicie, że on taki niedyspozycyjny był tylko dla mnie?
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 29.12.2013 10:44
To mówicie, że on taki niedyspozycyjny był tylko dla mnie?
Tak to niestety wygląda, ale cięzko mi jest zapewnić cię na 100%, że tak jest na pewno. Fakt- cukrzyca zrobiła swoje z jego kuską (może to taka kara od Boga za łajdactwo, bo dużo kobiet płakało przez tego człowieka i nie wiadomo ile tych dzieci narobiłi unieszczęśliwił), ma tą cukrzycę bardzo długo, więc może faktycznie stał się już całkowitym impotentem i dlatego ciebie nie rusza. Jednaj ADN czy to dla ciebie ma być pocieszeniem? Wzięłaś sobie do domu starego łajdusa i cieszysz się że zaszczycił cię swoim towarzystwem, a przecież nie nagroda mu się w życiu należy tylko porządna kara- dlaczego te kobiety są takie litościwe?
A gdyby on był dzisiaj zdrowy? to jak sądzisz czy byłby on twoim mężem? Ja jestem pewna, że tak by nie było, fruwałby z jednej doopy na druga i korzystał z zycia. Ożenił się z tobą, bo po pierwsze narobił mnóstwo długów, będzie je spłacał do końca życia (jestem pewna że ty spłacasz za niego te długi, choćby przez to że dajesz temu chłopu wikt, opierunek i dach nad głową), nie miał gdzie mieszkać i na dodatek ma cooraz większe problemy z wackiem. To cwaniak- dobrze się ustawił na stare lata. Nawet jeśli ty go teraz wykopiesz, to szybko znajdzie inna poczciwą kobitkę. Żenada w całej pełni.
pytasz czy oszczędza się dla innych- moim zdaniem tak właśnie jest. Ty jako kobieta na pewno go nie pociągasz, o żadnej miłości do ciebie nie ma też mowy- to pewne. nie wierzę by on tak całkowicie miał już tę swoją kuskę uwiędłą- on trzyma ja dla świeżynek, nowa kobitka może działać na niego tak pobudzająco, że staje mu wtedy, ty już mu się opatrzyłaś, widzi cię raczej jako mamuskę, opiekunkę, kogoś w tym rodzaju, więc wie że przy tobie mu nie stanie.
Dlaczego on nie rozmawia z tobą na ten temat? widzisz to kolejny dowód na to, że ten człowiek nie jest fair, że jest nieuczciwy. Seks to ważna sprawa w małżeństwie, nie zamiata się takich spraw pod dywan. On musi byc ciebie bardzo pewny, stanowczo za pewny- to chory związek i dla ciebie niezwykle toksyczny bo jako młoda jeszcze kobieta ty juz od lat jesteś pozbawiona wspołżycia z mężczyzną, skazałaś się na życie w celibacie i to dla starego łajdusa. Czy chcesz aż tak poświęcić się dla takiego? Ta sytuacja nie ulegnie poprwie, będzie coraz gorzej.
napisałaś, że nie chciałaś wyrzucać chorego człowieka i wzięłaś go pod swój dach. Bardzo więc jestes szlachetna, ale moja droga jakie ty masz zobowiązania wobec tego człowieka, że myslałas w takich kategoriach? Czy przeżyłas z tym człowiekiem poł wieku, czy wspierał cię on w potrzebie, czy jest troskliwym i dobrym ojcem dla twoich dzieci, czy masz z nim choćby jedno dziecko, że postanowiłas zrezygnować dla niego praktycznie ze wszystkiego? Zakochałaś się w starym wyjadaczu, ujął cię ten człowiek bo ma szeroki usmiech i miłę usposobienie- gdybys zajrzała do wnętrza tego chłopa to ujrzałabyś stertę łajna i samo zło.
Czas mija bardzo szybko, zestarzejesz się przy nim, bedziesz żyła w celibacie i będziesz modliła się by jego wacek nie powstał na nowo bo on od razu kopnąłby cię w zadek dla innej.
Czy tak wymarzyłas sobie swoje małżeństwo? Będziesz potrafiła byc szczęśliwą kobietą u boku kogoś takiego?
Daj sobie spokój z tym cukrzykiem, niech bierze go sobie ta co nawet na wózku inwalidzkim chętnie by go sobie powoziła. już ja to widzę, jak długo by ona wytrzymała.
Przemysl sobie to wszystko. sorry za liczne literówki, ale czas mnie dzisiaj goni.
10609
<
#9 | ADN dnia 29.12.2013 15:25
1.Fakt, narobił krzywdy w życiu, (o porzuconych dzieciach nic mi nie wiadomo) , kiedyś jakiś zazdrosny mąż jednej z jego kochanek, porysował mu gwoździem samochód i stłukł przednia szybę w jego wówczas nowiutkim samochodzie. Do dzisiaj nim jeździ, bo to taki grat, że mu go nie zlicytują. Z powodu długów nie ma niczego, bo mieć nie może, mamy rozdzielność. Wynagrodzenie prawie w całości zabiera mu komornik, ale prowadzi oprócz tego działalność i z tej działalności da się wyżyć, tyle, że zlecenia raz są a raz nie ma i wtedy stanowię dla niego bufor bezpieczeństwa. Jedno co musi robić to opłaty i raczej się wywiązuje, czasem ma jakieś poślizgi, ale tego pilnuję.
Chce od 1 stycznia przepisać działalność na mnie, bo mu urząd skarbowy ściga konta firmowe, ponadto jako umoczony nie może wziąć żadnego kredytu ani np. nowego autka w leasing, . jeszcze tego brakuje, a wiem, że do tego dąży, że mnie wpakuje w kredyty i zobowiązania. Twierdzi, że będę miała do wszystkiego dostęp i to ja będę robiła wszystkie przelewy.
Jak czytam Twoja wypowiedź to mnie taka złość bierze, może ta jego zdrada to błogosławieństwo, bo mi klapki z oczu całkiem spadną?
2.On ma dwie córki i dwoje 5 letnich wnuków. Córki mają do niego pretensje o ich dzieciństwo, o to, że mama ciągle po nocach płakała, o to, że się nimi nie interesował , że ich nie słucha, z moją też nie ma najlepszego kontaktu, dopóki mieszkała z nami stale były jakieś konflikty.
3.Z drugiej jednak strony muszę przyznać, że był dobry dla mnie, nigdy mi nie ubliżył traktował mnie z szacunkiem, zawsze mogłam na niego liczyć, był moim przyjacielem, tylko ta jedna sfera życia taka kulawa:niemoc. I tu na pewno zawiódł na całej linii, ale podejrzewam, że jego wybujałe męskie ego nie dopuszcza w jego głowie informacji, że prawdopodobnie jest impotentem, nie przyzna się do tego przede mna za żadne skarby, dlatego robi uniki i tylko obiecuje r będzie lepiejr1; a samemu sobie udowadnia swoja męskość z świeżym mięskiem, to przecież zawsze jest bardziej ekscytujące.
Muszę to rozważyć sama w swoim sercu, co jest dla mnie lepsze, wiesz , opcja pozostania samej na starość też nie jest zbyt pociągająca. Może dać mu ostatnią szansę, teraz jednak patrzeć na niego bez tych klapek i się lepiej mu przyglądać i już go tak nie emablować jak kiedyś? Właśnie się dowiedziałam od znajomego lekarza, że umówił się z nim dzisiaj , bo jest w bardzo złym stanie psychicznym i chce porozmawiać i prosił o pomoc.
4 Może mu to dało do wiwatu, wczoraj mu trochę nagadałam, że go nienawidzę, ze jest dla mnie śmieciem, że dla mnie umarł, a on jest jakimś obcym człowiekiem w moim domu.
Wiem , moje głupie dobre serce zaczyna się odzywać
Smutek
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 29.12.2013 16:09
ADN dobre serce nie musi oznaczać głupoty, chociaż muszę przyznać, że często idzie to ze sobą w parze.
Napisałaś, że to może nawet lepiej, że wyszła sprawa z tą babą- zawsze trzeba powtarzać sobie, że nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło, więc może to był ten potrzebny ci impuls do działania albo do zastanowienia się nad wszystkim, nad tym przede wszystkim co ty wyprawiasz ze swoim życiem.
Nie daj się wrobić w żadne jego interesy, bo własnoręcznie uwiążesz sobie sznur na szyi. Za dwa, trzy lata ty będziesz miała odruch wymiotny na jego widok( ja zapewniam cię o tym), ale palcem o palec wtedy nie kiwniesz, bo będziesz uplątana w różne zawiłe i śliskie jego interesy- nie rób żadnych głupot, choćby konał ci na kolanach. To byłby szczyt głupoty z twojej strony- potem do nikogo nie mogłabyś miec pretensji, tylko sama do siebie. Ty idź w kierunku mentalnego, uczuciowego dystansowania się do tego bożyszcza kobiet, a nie do jeszcze większego wiązania się z nim.
Jesteś dzisiaj zaledwie po 40-tce a juz mówisz o starości -"opcja pozostania samej na starość też nie jest zbyt pociągająca."
Kochana to widać jak na dłoni- ty już czujesz się stara. Wcale sie temu nie dziwię, skoro twoje pozycie seksualne wygląda tak jak to opisałaś. Przecież to chore i nienormalne, żeby kochać się z własnym mężem raz w roku. Pewnie że on unika tego tematu- taki men, każdą miał na gwizdnięcie i na co mu teraz przyszło? Bozia pokarała i kuśka nie taka jak kiedys to bywało. rozmawiać o tym? Tłumaczyć się ? no coś takiego! Ona powinna wielbić ziemię po której chadzam, że w ogole wziąłem ją sobie za żonę, ja taki jurny bysior- niech ona błaga i kaja się przede mną.
Założę się, że gdy juz raz w roku dochodzi między wami do seksu, to ty uwijasz się pilnie i w pocie czoła przy jego interesie ale on nie odwzajemnia ci się tym samym, może porobi ci tylko paluszkiem, prawda?
Wasz uklad jest bardzo toksyczny- biorca i dawca- klasyczny przypadek. Ten chłop jest toksyczny (każdy haremowy taki jest, tylko niektóre kobiety sa na nich odporne, większość uzaleznia się od haremowych i idą jak owce na rzeź)- ty tracisz na tej znajomości, on zyskuje.
nigdy nie uzdrowisz tego związku, bo za daleko to wszystko juz aszło i nie jestes w stanie tego zrobić. Ten człowiek nie jest zdolny do stworzenia normalnego i zdrowego związku ani z tobą, ani z żadną inną kobietą- ja cię o tym zapewniam.
2.On ma dwie córki i dwoje 5 letnich wnuków. Córki mają do niego pretensje o ich dzieciństwo, o to, że mama ciągle po nocach płakała, o to, że się nimi nie interesował , że ich nie słucha, z moją też nie ma najlepszego kontaktu, dopóki mieszkała z nami stale były jakieś konflikty

tak- a teraz za swoje suki(...)stwo ma na koniec życia nagrodę, jednak dlaczego ty wymierzyłaś sobie taką karę? Czy też zrobiłaś w życiu coś strasznego? Czy płakali przez ciebie ludzie? Czy zasłużyłaś na taką pokutę? To są teraz bardzo poważne dylematy, które musisz rozstrzygnać w swoim sercu.
Czy z tym panem faktycznie jest ci dalej po drodze?
1.Fakt, narobił krzywdy w życiu, (o porzuconych dzieciach nic mi nie wiadomo) , kiedyś jakiś zazdrosny mąż jednej z jego kochanek, porysował mu gwoździem samochód i stłukł przednia szybę w jego wówczas nowiutkim samochodzie.

więc rozbijał też rodziny, płakały przez niego jego własne dzieci i te obce również- jak dla mnie bez komentarza. Wymiękam.

Zrobisz co zechcesz, ale na Boga gdy czyta się twoją historię, to scyzoryk aż sam otwiera się w kieszeni.
Przygotuj się też na to, że on będzie brał cię teraz na litosć, będzie chodził po lekarzach, będzie chodził nadąsany i obrażony z miną cierpiętnika- ty zlitujesz się nad nim i tak będziecie sobie żyli. Urządziłaś się setnie( pewnie to pokłosie poprzedniego toksyka, inaczej nie spojrzałabyś nawet na tego aktualnego)- wokół tylu jest porządnych, odpowiedzialnych i samotnych mężczyzn, niektórzy płaczą w czterech ścianach z tej samotności, a ty wyszukałas sobie jakiegos nieudacznika i dajesz mu najlepsze ostatnie lata życia.
Zastanów się co z tym przymusowym twoim celibatem- czy jestes w stanie zrezygnować z seksu dla tego człowieka? Poświęcisz tak ważną sferę swojego życia dla chłopa, który nawet twojej córki nie potrafił uszanować? Dlaczego?
Trzymam za ciebie kciuki.
9864
<
#11 | kaz dnia 29.12.2013 16:14
Jeżeli nie czujesz się dobrze w temacie jego działalności gospodarczej, absolutnie nie wchodz w ten układ. To samobójstwo finansowe. Trzymaj się tezy, że miłość co prawda jest ślepa ale potrafi liczyć.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 29.12.2013 16:29
Przejęcie jego firmy z jego długami to początek Twojego końca. Skończysz jako biedaczka z długami po uczy, a on Cie i tak kopnie bo znajdzie bogatą.
Jesteś na najlepszej drodze do samo destrukcji. Już nią kroczysz. powodzenia
10609
<
#13 | ADN dnia 29.12.2013 16:34
Założę się, że gdy juz raz w roku dochodzi między wami do seksu, to ty uwijasz się pilnie i w pocie czoła przy jego interesie ale on nie odwzajemnia ci się tym samym, może porobi ci tylko paluszkiem, prawda? - :brawo ja odwalam całą robotę a on leży..., paluszkiem? Toć to był dopiero łaskawca, biust miętosi jednynie
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 29.12.2013 16:39
To co teraz napiszę, to nie będzie takie o golosłowne gadanie bez pokrycia- ja gwarantuję ci ADN, że tak wyglądaja fakty.
Tak więc słuchaj mnie dziewczyno- jest bardzo dużo samotnych kobiet, które np. owdowiały, mieszkaja samotnie w wielkich domach, maja firmy, wypasione samochody, ustawione dzieci najczęściej za granicą (to nie Dynastia, tak naprawdę jest i w Polsce), często sa to atrakcyjne kobiety a często mówiąc oględnie niezbyt urodziwe, niektóre maja bardzo nieciekawą przeszłość. Te kobiety oddałyby połowę swojego majątku tylko za to, żeby mieć u siebie jakiegos faceta, nie tylko do seksu, równiez względy prestizowe się tu liczą. Twój mąż jest i był psem na baby, to stary wyjadacz- w razie potrzeby szybko namierzy odpowiednią kobitkę. Oni stworza związek oparty na ich wspólnych( często chorych) interesach- no jednym słowem, chcę żebys wiedziała, że ten chłop da sobie radę- dlatego nie daj się wziąć na litość, bo nic z tego nie będziesz miała, tylko on będzie miał korzyści. Ty jestes z tzw. normalnego świata i dlatego sa rzeczy, które tobie nawet w głowie się nie mieszczą, że moga byc, jednak ja zapewniam cię- tak jest, jak piszę.
Pod żadnym pozorem nie daj sie mu w nic wrobic.
9864
<
#15 | kaz dnia 29.12.2013 16:42
"biust miętosi jednynie" a to kawał chama palce też dla innych kobiet oszczędza
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 29.12.2013 16:57
Mój małżonek ma bardzo barwną przeszłość, liczne (dziesiątki?, setki?) kobiet, podobał się zawsze kobietom, jest szarmancki, pewny siebie, lubi się bawić i chyba lubi udowadniać sobie swoją wartość podbojami. - ten pan jest po prostu przeżarty, on zaznał juz w zyciu tyle tego seksu, że dziś na stare lata tylko miętolenie kobiecego biustu jeszcze go kręci.

a tak powaznie- ADN ty go po prostu nie pociągasz, on oszczędza energię na świezynki, bo tylko świeże mięsko jest w stanie spowodować, że stanie mu na chwilę.
ja wyobrażam sobie jak barzo musisz czuc się upokorzona, jako kobieta po takim "seksie"
Musisz zastanowic się co dalej i niczego nie rób pochopnie, działaj w tempie dla ciebie najlepszym- mówiąc wprost- zakończ to wtedy gdy nie będziesz mogła patrzeć na tego tego człowieka, no wtedy gdy dojdziesz do takiego etapu, że gdy on opuści twój dom, to ty będziesz skakała z radości a nie pochlipywała po kątach- chociaż raz bądź egoistką.
10609
<
#17 | ADN dnia 29.12.2013 19:11
kaz
celna uwaga:tak_trzymaj
Mono
Niestety zgadzam się z Tobą, czuję się staro, jestem w depresji, muszę to sobie przetrawić wszystko. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko, że byłam ofiara przemocy domowej, poprzedni mąż wyprał mi mózg, że przez dłuższy czas byłam jak Zombi, zupełnie pozbawiona wiary w siebie, uciekłam dopiero kiedy mój organizm zaczął na niego reagować bólem żołądka, i wolałam umrzeć niż być jeden dzień więcej z moim oprawcą. ( 12 lat poniżania , kopania, tępienia) a tu taki Men się zainteresował. Masz rację, to jeśli nie perfidne postępowanie to bezmyślne i egoistyczne, żenić się ze mną wiedząc , że bardzo lubię sex, a on nie domagał. Stawia się sprawy jasno, jeśli się traktuje swojego partnera serio. I czy to nie śmieszne, on zdradził, on nie raczył sie wytłumaczyć i on teraz jest w ciężkim stanie psychicznym, bo powiedziałam, że dla mnie umarł. On sie zupełnie nie liczył i nie liczy z moimi uczuciami, traktuje mnie jak wiernego psa, który mu wszystko wybaczy i jeszcze będzie merdał ogonkiem. Oczywiście, że nie wejdę w żadne interesy. Choć ja zaczęłabym działalność z czystym kontem, jego długi nie przeszły by na moja firmę, ale po pierwsze, nie robi się interesów z osoba, której się nie ufa, która ma na drugie imię "kłamstwo". Po drugie masz racje raczej będę dążyć do jak najmniej bolesnego lądowania, odseparowania się od niego, na pewno poboli, ale ja nie chcę być żywym trupem, a tak właśnie się czuję . Może jeszcze pożyjemy razem, to znaczy obok siebie, ale to i tak jest początek końca. Kto wie. Nigdy nie umiałam wymagać, nauczyłam sie cieszyc małymi rzeczami, czerpać szczescie z drobnych gestów i popatrzcie to m nie też na manowce zaprowadziłoKrzywi się
Ściskam wszystkich, którzy zainteresowali się moim przypadkiem, bardzo pomocne i ważne są dla mnie Wasze posty. Dziękuję Mono!
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 29.12.2013 20:01
ADN wychodzenie z tego wszawego ukladu zajmie ci jakies dwa, trzy lata, tyle czasu będziesz potrzebowała, by ten chłop obrzydł ci dokumentnie. Po upływie tego czasu z ulgą przyjmiesz jego wyprowadzkę-dojdzie do tego na bank, jednak ty nie będziesz juz wtedy płakała. Będziesz jednak odrętwiała i martwa od środka. Wykończy cię ten związek- to tak jak napisałaś "POCZĄTEK KOŃCA". Sto rzeczy może stać się jeszcze po drodze, on może rozłozyć się z tym swoim choróbskiem, ty możesz się rozchorować, co by jednak się nie działo- najbliższe dwa trzy lata, to dziadoskie zycie dla ciebie obok starego łajdusa.

Czy tak musi być? Czy musisz czekac tak długo az sama zaczniesz rzygać ta znajomością? przecież to nie ty łajdaczyłaś się przez całe życie, nie przez ciebie płakali ludzie- dlaczego więc miałabyś aż tak się męczyć, dlaczego miałabyś nie przyspieszyć naprawy swojego życia? Czy masz stosowne środki na to by sobie polepszyć? Czy masz po prostu kasę?
jesteś po dwóch przemocowych, chorych i toksycznych związkach- potrzebujesz dobrej terapii. Dziś masz 46 lat- warto jeszcze zawalczyć o siebie.
Pierwszy facet zrobił z ciebie worek treningowy, wyprał ci móżg i pozbawił cię rzeczy najważniejszej dla kobiety- pozbawił cię poczucia własnej wartości, sama siebie uważasz za piąty gatunek kobiety, dlatego zadowolisz się byle czym i potrafisz wmówić w siebie, że tylko na tyle zasługujesz.
Drugi twój maż to dno, wzięłaś sobie haremowego i wraka a nie faceta i nie chodzi o to, że związałaś się z chorym na cukrzycę facetem. Tu chodzi o coś zupełnie innego- chodzi o to, jak ten człowiek cię traktował i traktuje, za kogo on cię ma. To że nie drze na ciebie ryja, że jest grzeczny i coś tam upichci w kuchni, to nic nie znaczy, chociaż dla ciebie po pierwszym chamie wydawało się to Bóg wie jakim szczęściem. Normę i zwykłą zwyczajność ty potraktowałaś jako niemalże dopust boży- jesteś typową ofiarą przemocowców. Ten drugi też stosuje wobec ciebie przemoc, może nawet gorszą i bardziej perfidną niż ten pierwszy, bo ugodził w twoją kobiecość, oszukał cię i niczym oślizgły gad wlazł do twojego domu. To zwykły oszust jest.
Wcześniej napisałaś, że tamta baba z smsów udała głupią i gdy zadzwoniłaś do niej to ona zaczęła gadać 'mama? mama?"- dla mnie to oczywiste, że musiała to być w miarę młoda siksa, bo w pierwszym odruchu zaskoczenia zaczęła wołać mamę, nie chodzi o to że zaczęła wołać ją na pomoc tylko o to, że w ogole miała taki odruch- na 100% to jakaś młoda doopa. cukrzykowi przy takiej raczej staje od czasu do czasu.
Poukladaj sobie to wszystko w głowie i zastanów się czy warto poświęcać dalsze lata życia na przemocowców? Czy dalej będziesz holowała tego cwaniaka? Czasem lepiej jest żyć samotnie niż z byle kim i w byle czym, kobieta może wypełnić sobie życie na sto sposobów.
Może byc też tak, że pewnego dnia ten cukrzyk zostawi cie dla innej- nie sądzę by był na tyle tępy, że nie zabezpieczy sobie tyłów widząc iż ty tak bardzo się zmieniłaś. Ty będziesz żyła w przeswiadczeniu, że żadna go już nie zechce, a tymczasem on zrobi ci wielką niespodziankę. Kobiety są tak naiwne, że to w głowie się nie mieści, a on wie jak podejść kobitkę by ją zbałamucić. Daj sobie jakieś dwa trzy miesiące na podjęcie decyzji, rozważ wszystkie alternatywy a gdy będziesz już gotowa to ustal sobie plan działania i wprowadź go potem w życie, a gdy zaczniesz juz działać, to choćby działy się cuda na kiju, ty nie cofaj się do tyłu, nawet o krok, bo zaczniesz wreszcie walkę o swoje godne zycie. Jesli dobrze tym wszystkim pokierujesz i nie dasz poniesć się litości, swojemu nad wyraz dobremu sercu, to może uda ci się jeszcze wybronić przed kolejnymi kopniakami od życia- jesteś jeszcze młodą kobietą, masz córkę- ZAWALCZ O SIEBIE.
9864
<
#19 | kaz dnia 29.12.2013 20:36
Jeżeli zdecydujesz się na radykalne kroki nic mu nie mów, idz do prawnika. Z tą jego chorobą możesz nieźle umoczyć!
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 29.12.2013 21:09
ADN, ja bym tego recydywą nie nazwała...Ten typ tak ma Z przymrużeniem oka I nawet cukrzyca nie stanowi problemu. A jak już stanowić będzie, to bajkopisarzem erotomanem na jakimś czacie zostanie...
Mawiają, że do trzech razy sztuka, więc może nie warto tracić czasu?
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 30.12.2013 10:59
ADN jeśli zdecydujesz się na terapię, to pozwól, że jeszcze ci coś doradzę. jesteś po dwóch przemocowych związkach, w jednym dalej tkwisz po uszy- tu nie ma nawet cienia wątpliwości. Poszukaj więc psychologa, który specjalizuje się w pracy z ofiarami przemocy, nie idź do pierwszego lepszego, idź tylko do takiego, który ma tą rzadka i waska specjalizację. Gdybyś miała problem z namierzeniem takiego psychologa to zarejestruj się na forum niebieskiej linii (forum o przemocy w rodzinie), napisz do jednego z moderatorów i popros kogos o namiary na takiego psychologa przyjmującego pacjentów w twojej miejscowości. Idąc do innego psychologa, nawet jesli ma opinię dobrego, stracisz tylko czas i kasę- nie będziesz miała stosownego wsparcia i do końca zycia będziesz zjadała swój ogon. możesz wyszukać też takiego specjalistę internetowo- będziesz miała wirtualną terapię, zapłacisz nawet mniej niż normalnie, ale tak też możesz dobrze trafic. Trzymam za ciebie kciuki.
10609
<
#22 | ADN dnia 30.12.2013 18:10
Kochani, proszę pomóżcie mi zrozumieć poniższe:
Przedwczoraj wysłałam do małżonka na pocztę, artykuł, jaki znalazłam na portalu na temat zdrady, że zabija, krzywdzi dzieci i najbliższych. Chciałam mu uświadomić, co sama czuję. Wcale nie oczekiwałam jakiejkolwiek odpowiedź z jego strony, niestety napisał co następuje:

rNie mam sprawnej psychiki żeby Ci na to odpowiedzieć. Nie umiem się skoncentrować aby logicznie myśleć. Powiem krótko.
Zrobiłaś z tego wszystkiego jakąś pokazówkę nie dając mi nic wytłumaczyć. Mówiłem że nigdy się z tą osobą nie spotkałem po sanatorium a smsy które pisałem były "jajcarskie" i wynikały z rozmów które prowadziliśmy na miejscu w Kr30;r30; oraz faktu że byłem po prostu nawalony. Nigdy nie miałem zamiaru się spotykać się z tą osobą i co gorsza Cię zdradzać. Wiem że bardzo ciężko to przeszłaś ale wyobraźnia dodała ci wszystko co najgorsze łącznie z jakimiś absurdalnymi podejrzeniami o numery telefonów w mojej komórce i utrzymywanie wyimaginowanych kontaktów. Ja naprawdę kocham tylko Ciebie i mam jeszcze nadzieje że parę głupich smsów nie przekreśli całego życia. Porównywanie mnie do P. który Cię "maltretował" przez tyle lat jest naprawdę nie w porządku. Nie mam siły więcej pisać, wiem że nie jestem ideałem ale także nie jestem potworem którego ze mnie robisz.

Najbardziej zabolało mnie, że według niego moje odciecie się od się do niego, spakowanie walizki, i cierpienia są na pokaz, a on przecież nic nie zrobił, i to chyba ja go powinnam przeprosić za moje paskudne podejrzenia ! rJajcarskier1; smsy?
Dokładnie je przytoczę:

on: I jak ( nazwa miasta) ?
ona: Szkoda gadać, właśnie myślałam , że możesz coś napisać, bo piję piwko Redsa i chciałam teraz iść z TOBĄ na spacerek wieczorny
on: Niestety nie mogę się rozpisywać ale myślę o Tobie
ona: Oki
on: Mały seks byłby OK.
ona: Nioo och
on: C o to jest r nioo ochr17;?
ona:: Jesteś kochany, to chodź do mnie i się dowiesz, a teraz znowu nie usnę sama


Ja wiem , że ja ciągle jestem w szoku (!), ale może ktoś z Was mi powie , w którym momencie trzeba się śmiać? Może ja kuna nie mam poczucia humoru! I taką obrażalska zgrywam ? Przedstawienie z niczego robie! Czy Wy widzicie, że nie padło ani maleńkie przepraszam? Albo przykro mi? Nie, bo to ja jestem nie w porządku! To Jas powinnam przeprosić za nikczemne podejrzenia.
Jeśli chodzi o te rabsurdalne podejrzenia o numery telefonów r11; to były to numery do dwóch Pań, z którymi mój małżonek regularnie sypiał zanim mnie poznał, z jedna nawet przez jakiś czas mieszkał, ja mu kiedyś te numery wykasowałam , a one znowu się pojawiły. Pytam po co? Dla wyimaginowanych kontaktów? Nie no, po co są numery telefonów w komórce? Oczywiście po to, żeby nie dzwonić i nie kontaktować się.
I albo ja zwariowałam, albo on kompletnie nie wie co to uczucia wyższe. Chce mi zrobić wodę z mózgu? r jajcarskier1; , a może ja tak dla jaj sobie będę wysyłała do facetów podobne sms-y.
Ściemnia? Idzie w zaparte? Nie pisze r nic miedzy nami nie byłor1; tylko , rnie miałem zamiaru spotkać się z tą osoba po sanatoriumr1;. To po co do niej pisał po trzech tygodniach, że myśli o niej? Acha, bo był pijany, no to akurat fakt. (In vino Veritas).
Ja pisałam r do tej osobyr1; sms-y, całkiem spokojne i grzeczne, że bardzo proszę, żeby mi napisał do czego miedzy nimi doszło, , że muszę wiedzieć. Ona nic nie odpisała. A myślę, że gdyby były to tylko smsy (jajcarskie ) to by mi napisała , że niczego nie było, czy tak ?
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 30.12.2013 18:56
ADN pamiętaj o tym, że masz do czynienia z zepsutym do szpiku kości facetem- to haremowy, więc z całą pewnością jest to człowiek niedojrzały, nieodpowiedzialny i jesli on kogoś kocha, to tylko siebie. Do niczego innego on nie jest po prostu zdolny- on nawet nie rozumie o co ty masz do niego pretensje.
NIE OCENIAJ POSTĘPOWANIA TEGO CZŁOWIEKA SWOJĄ MIARĄ, BO DOZNASZ SZOKU.
On nie uznaje tych samych wartości, co ty. Jego życiowe priorytety róznią się znacznie od twoich- dopóki niczego od niego nie wymagałaś, nie krytykowałaś on czuł się jak pączek w masle, pławił się w błogostanie i chodził uśmiechnięty po domu. Twoje uczucia ani potrzeby go nie interesowały, miał gdzies to, że jestes zdrową i zdolną do seksu kobietą, jemu nawet we łbie nie zaświtało, że może brakować ci współżycia z mężczyzną, miał gdzieś twoje uczucia macierzyńskie i lekceważył cię na tyle, że nawet nie zadał sobie trudu by zaprzyjaźnić się z twoją córką, on ma gdzieś nawet swoje córki- ADN zrozum to wreszcie- związałaś się z trutniem, który przez całe zycie dbał tylko i wyłącznie o własna doopę, o własne przyjemności, on nie nadaje się ani na męża, ani na partnera zyciowego, ani na ojca. On tylko w wyrku się sprawdzał, ale teraz i to sie skończyło, bo cukrzyca zrobiła swoje z jego wackiem.
Ty teraz czegoś od niego chcesz, nagle masz jakies wymagania i oczekiwania, nagle zaczęłaś krytykować wielkiego księcia udzielnego- ty działasz mu więc na nerwy, on cię teraz nie lubi, bo zakłócasz jego spokój. Nie oczekuj od tego człowieka normalnych zachowań, ajkich doświadczyłabys ze strony dojrzałego mężczyzny.
Co chwilę będziesz się teraz dziwiła, bo jak tak można i w ogóle co to za zachowania. Oczy wyjdą ci z orbit ze zdziwienia a i tak niczego nie pojmiesz i nie zmienisz- po prostu moja droga masz oto dokładny przykład jak wygląda prawdziwe życie z człowiekiem pokroju twojego męża. Dopóki nieczego od niego nie chcesz i pozwalasz na jego kaprysy, jest ok, gdy powiesz hola proszę pana ale tu jest granica, wtedy on pokazuje ci kły ze wściekłości. Nie wierz w ten jego bełkot, bo na Boga co on ma ci teraz powiedzieć, wiadomo że będzie szedł w zaparte.
Ty musisz też zrozumieć że on rozgrywa teraz partię o swoją pozycję, on chce przesunąć granice na swoją korzyść. Ty nie pociągasz go seksualnie, on kończy się jako facet, całe życie lubił doopczyć,a ty chcesz zabrać mu to wszystko sprzed nosa, chcesz zabrać mu to, co dla niego przez całe życie było najważniejszą- będzie tego bronił. Stałaś się jego wrogiem, jesteś be, bo zabraniasz czegoś temu chłopcu. Czy ty to rozumiesz? Jeśli teraz dasz mu się zwieść i omotać, to następnym razem będzie jeszcze bardziej bezczelny- on nie zrezygnuje z przyjemnego bzykania dla ciebie.
Tak na to patrz a nie analizujesz jego nic niewarte słowa, to bełkot i tłumaczenia godne nastolatka a nie dorosłego mężczyzny.
Badź mądra kobieta, bo zeżrą cię te czuby.

Komentarz doklejony:
Będzie brał cię teraz na różne sposoby. wymienię ci kilka sztuczek stosowanych przez takich ludzi- nie ma siły, żebyś nie odnalazła w tym moim pisaniu czegoś dla siebie.
Po pierwsze, jesli wie, że jestes troskliwą i opiekunczą kobietą, wtedy na pewno uderzy w tę strunę, nagle będzie sie fatalnie czuł, zaczną się wizyty do lekarzy, będzie chodził po domu i pokazywał swoje cierpiętnictwo- na kobiety takie pokazy zawsze działaja.
Po drugie- będzie przewalał całą winę na ciebie, jaki to on nieszczęśliwy, jaki samotny w tym małżeństwie, jak to on się poświęca itd- na kobiety też działa cos takiego, zaczynaja bowiem mysleć, że troszkę przeholowały, więc wycofuja się ze swoich żądań.
Po trzecie- on będzie robił z ciebie wariatkę, kobietę z która nie da się życ, że menopauza ci odwala a on cierpliwie znowsi te humory, ale nie gwarantuje ci jak długo to wytrzyma- tez działa to na kobiety.
Po czwarte- będzie opowiadał ci jak to on cię kocha, że jestes wyjątkowa, on nigdy w życiu by cię nie skrzywdził- też działa
Po piąte- będzie próbował bagatelizowac cała sprawę, będzie opwiadał jakieś żarciki, będzie sztucznie wesoły tak byś myslała, że trzymasz w domu najszczęśliwszego pod słońcem faceta, więc po co mu inne- też dobry sposób
Po szóste- zacznie cię ignorować i robic jakies rzeczy których do tej pory nie robił, będzie chciał zaitrygować cię swoim zachowaniem, wzbudzić twoją czujność
Po siódme- tak ni z tego ni z owego zacznie skarzyc się na swoje ciężkie życie, jak to starał się a mu nie wyszło bo matka była zimna i nieprzystępna albo ojciec uganiał się za babami, jakie to miał wielkie plany, a tu gooowno bo Kazik zawiódł albo któs tam
Po ósme- będzie kłamał, kłamał, kłamał i kłamał
Dziewczyno masz patową sytuację, bo jesli mu ulegniesz, to tylko bardziej go jeszcze rozwydrzysz i nauczysz sobiepaństwa, a jeśli nie ulegniesz? To właściwie co ci pozostanie? Co zrobi on np. ze sprawą seksu?
Uważam, że nadszedł w waszym małżeństwie taki moment, że albo pójdziecie razem w dziadostwie dalej albo każde z was w swoja stronę. Realia waszej sytuacje jakie ty opisałaś nie dają innego scenaruisza.
Trzymaj się.
10609
<
#24 | ADN dnia 30.12.2013 20:17
To takie trudne do zobaczenia, nawet jeśli rzuca Ci się w oczy. Zrozum mnie, cały świat, wszystko na czym budowałam swoje życie okazuje sie jednym wielkim kłamstwem. Nawet nie wiem czy jest sens z nim rozmawiać, z pierwszym nie było sensu, to pewnie z tym tez nie. Wydawało mi się, że jestem szczęśliwa, ale Ty masz rację, to WIELKI egoista i narcyz, dobry dopóki modliłam się do niego. Pierwsza zone, tez podobno kochał, co nie przeszkadzało mu ja zdradzac z byle kim, az skończyła w szpitalu psychiatrycznym z psychoza paranoidalną . Najchetniej skończyłabym ze soba, ale wiem, że nie moge tego zrobić córce, ona studiuje, mieszka na stancji i ma tylko mnie, ojciec nie utrzymuje z nią kontaktów. Jestem atrakcyjna kobieta, nie wyglądam na swoje lata, fakt, że przytyłam, bo zajadałam brak seksu i nieszczęścia,ale schudnę i jeszcze mu pokażę. Na lekach antydepresyjnych to jadę od 11 lat, a psycholog powiedziała mi, że terapia jest po to żeby zmienić osobowość a ja mam osobowość w porządku. Ja wiem, że ona była jakaś dziwna, kazała mi dużo prasować bo to uspakajaSzeroki uśmiech. Z reszta ja lubię prasować. Oj tak wyrzuciłam trochę z siebie to mi ulżyło.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 30.12.2013 20:41
A ja do postu Mono dodam po dziewiąte: jak będziesz denerwować jaśnie pana to on będzie sobie wychodził "odpocząć" do kolejnej pani.
Wśród ludzi takiego pokroju jak Twój mąż jest modne robienie z żony wariatki lub wmawianie- oj to takie żarty a ty histerie urządzasz. .
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 30.12.2013 20:47
Każda kobieta który idzie do łóżka z żonatym jest byle kim- to tak na marginesie.

byle kim jest też zonaty, który zdradza zonę, bo po to ktos ma japę, żeby z niej korzystać i rozmawiać o problemach a skoro się nie da i nie ma czego składać, to załatwia się sprawę z rozwodem, a nie łajdaczy za plecami zony.

Te dwie zasady są według mnie żelazne i nie ma żadnej dyskusji na ten temat.

Napisałas, że do takiego stanu doprowadził swoja zonę- ADN tego pokroju faceci naprawdę są bardzo podli- to zera a nie mężczyźni. Czy uważasz, że on miał jakiegolwiek wyrzuty sumienia z powodu tej kobiety? Czy przez chociaż pięć minut swojego niezwykle cennego czasu zastanawiał się nad, że skrzywdził tę czy tamta, że płaczą jego córki albo obce dzieci z rodzin, w króre on właził i rozwalał? Zapewniam cię, że nic takiego nie miało miejsca- w każdej sytuacji ten pasożyt dobrze się ustawi, kosztem uczuć i wyrzeczeń innych ludzi.
jeszcze dwa, trzy lata będzie trwała agonia twoich uczuć, teraz to dopiero początek- przykro mi.
Nie licz na to, że ten typ nagle wczuje sie w twoje potrzeby, piknie mu cos we łbie i od tej pory stanie się super dojrzałym i odpowiedzialnym za siebie i innych facetem- to nie stanie się NIGDY.
CZYNY POKAZUJĄ PRAWDĘ O CZŁOWIEKU, NIE SŁOWA
wypisz sobie na kartce wszystkie rzeczy, które nie odpowiadają ci w tym małżeństwie
na drugiej kartce wypisz wszystkie te rzeczy, których oczekiwałabyś po swoim małżeństwie, gdybyś żyła z dojrzałym i porządnym mężczyzną- to będzie lista twoich niespełnionych potrzeb, których z narcyzem nigdy nie zrealizujesz

Daj sobie kilka miesięcy na ochłonięcie, na przemyślenie co dalej. Patrz na tego człowieka jak obca osoba- wyobrażaj sobie jak oceniałaby tego faceta kobieta znająca swoja wartość, taka rasowa kobieta, którą jak tylko mężczyzna widzi od razu czuje do niej respekt (czy wiesz że oni wyczuwają z którą kobieta można a z którą nie?)

Powtarzaj sobie, że gdybyś wcześniej nie była w przemocowym związku, gdyby od samego początku nauczono cię kochac samą siebie, to ty nigdy w zyciu nie zainteresowałabyś się haremowym, patrzyłabyś tylko na niego z politowaniem

ADN to w tobie jest problem i dlatego twoje życie osobiste tak wygląda.
Zmień to, masz jeszcze czas i szansę na to, by zmienić tę nieudana sferę życia. A nawet jeśli miałabyś zostać sama, to trudno, jednak ty sama nigdy nie zostaniesz, bo masz córcię. Ona jest najważniejsza, jest na tym samym stopniu priorytetów życiowych, co ty sama.
Kłamstwo, kłamstwo- jednak pamiętaj DZIŚ WAŻNY DZIEŃ BO ODKRYŁAŚ TO KŁAMSTWO
Nie wychylaj się z rozmową. Poobserwuj co będzie działo się dalej. Dystansuj się od tego małżeństwa. To chory człowiek- nic z tym nie zrobisz. I nie jest to twoją winą.

Komentarz doklejony:
Jestem atrakcyjna kobieta, nie wyglądam na swoje lata, fakt, że przytyłam, bo zajadałam brak seksu i nieszczęścia,ale schudnę i jeszcze mu pokażę.- jeszcze do tego się odniosę, żebyś całkiem juz w siebie nie zwątpiła i wyspała się jako tako.
Co do tego, że jestes atrakcyjną wizualnie kobietą ja nie mam wątpliwości, choćby dlatego, że znając doskonale sposób myslenia i postępowania narcyzów nawet nie zakładam takiej opcji, że jest coś nie tak z twoim wyglądem- na pewno jestes ładną, pociągającą i zadbaną kobietą.
Inaczej ten jasnie pan nie ożeniłby sie z toba, bo poslubienie średnio atrakcyjnej kobitki byłoby dla takiego dyshonorem, nawet gdybys miała rezydencję i wypłacała mu wysoką pensję za jego cudowne towarzystwo i mozliwosć podziwiania (raz na rok, ale zawsze jednak) wacka, to raczej zakręciłby się i tak koło, może troszkę biedniejszej, ale takiej która dorównywałaby jego pięknu. Na pewno jestes ładną kobietą. On też to widzi i wie o tym doskonale, że sroce spod ogona nie wypadłaś.
Tu moja droga chodzi o cos zupełnie innego- tu chodzi o gonienie króliczka, o świeżynkę- to go kręci i rajcuje. On nie ma żadnej życiowej pasji i dlatego wypełnia swoje zycie doopczeniem,
inna sprawą która go kręci to lawirowanie w interesach- dlatego ma długi, których nie jest w stanie spłacić nawet do końca życia
wiesz, jemu chodzi o adrenalinkę- to człowiek uzależniony od tego typu doznań. to po prostu niedojrzały pustak, który gdzies tam po drodze, gdy inni jego koledzy przekształcili sie w dojrzałych facetów, on zatrzymał się w rozwoju emocjonalnym, osobowościowym i od tamtej pory ani drgnął. Ty mogłabyś być istnym cudem piękności, inni faceci zachwycaliby sie twoją urodą, ale dla tego rozwydrzeńca to bez znaczenia- on funkcjonuje inaczej.
Ty jesteś dawno już dogonionym i zdobytym króliczkiem, więc jakim cudem możesz działać na takiego? Przecież wiadomo, że z tobą on adrenalinki nie będzie miał, bo ty i tak się zgodzisz i zrobisz mu w łóżku takie rzeczy, o których inni mężczyźni mogą tylko sobie pomarzyć, co więcej on w zamian pomiętoli ci tylko biuścik. To dopiero jest majstersztyk- taki haremowy.
Napisałaś, że on kochał byłą żonę, a mimo to zdradzał ja na okrągło z byle kim, aż wylądowała w szpitalu psychiatrycznym. Że ciebie on też kocha, bo tak powiedział.

ADN ten chłop pod urokliwa cielesna swa powłoka skrywa takie łajno, o którym ty nawet nie masz pojęcia. dopiero inne jego partnerki, te które od niego uciekły, dopiero one powiedziałyby ci całą prawdę o tym cudzie. Ty jestes dopiero na początku drogi.
Mysl więc o tych skrzywdzonych dzieciach, o swojej córce, jak ja traktował, o tej jego zonie o tym zdesperowanym mężu który porysował łajzie samochód, bo już nie wiedział chłop jak odwalić to gooowno od swojej rodziny, o wszystkich tych, którzy płakali i płaczą przez niego- mysl o swoim cierpieniu i o samotności, jakiej doznajesz na co dzień ze strony tego człowieka.
Mam nadzieję, że za kilka dni zagości juz na twojej ładnej buzi miły uśmiech.
dobranoc.

Komentarz doklejony:
ADN troszkę o tobie myslę i zastanwiam się co jeszcze ci powiedzieć.
jesteś matką, twoja córka ma pewnie jakies 21 lat, może 22, na razie studiuje i mieszka poza domem. Nie wiadomo czy wróci , czy też będzie starała się uniknać zycia pod tym samym dachem, co ten człowiek, czy znajdzie pracę tam gdzie studiuje, czy może gdzies tam daleko nie ułoży sobie życia.
W związku z osoba córki musisz brać pod uwagę następujące kwestie. Po pierwsze musisz wiedzieć, że ona widząc, jaki dajesz jej przykład sama też będzie miała ogromne problemy z ułożeniem sobie życia, może czepiać się jej będą różni popaprańcy, może będzie miała złamane życie osobiste.
To, co dzieje się w twoim zyciu teraz, to dobry moment na to, by pokazać tej mlodej dziewczynie jakimi zasadami w życiu powinna kierować się kobieta.
Jeśli znajdziesz w sobie dość siły, by wywalić z domu trutnia, to może otworzysz córce oczy na wiele spraw.
Musisz też brać pod uwagę to, że twoja córka najprawdopodobniej wie o tym, iż jesteś nieszczęśliwa- nie obarczaj więc tej młodej dziewczyny takim ciężatrem, by musiała martwić się o matkę i wstydzić się tego, co dzieje się w domu.
Napisałaś, że ma ona tylko ciebie- zrób więc porządek ze swoim życiem, spraw byś mogła byc szczęśliwa, idź na terapię.
Zrób to dla siebie i dla córki. Naucz tę dziewczynę w jaki sposób dokonywać mądrych wyborów w życiu.
10601
<
#27 | majax dnia 04.01.2014 18:48
o Boże, nawet nie czytam komentarzy... wiem co chcesz usłyszeć. Nie usłyszysz tego tutaj. Znajdziesz odpowiedź w swoim sercu. Strasznie Ci współczuje. Trzymaj się.

Komentarz doklejony:
i jeszcze jednak dodam coś od siebie... jeśli masz stabilizację finansową i możesz sobie pozwolić na rozwód, to zrób to. Zawsze możesz potem wrócić do tego... typa, ale może uda ci się ułożyć życie bez niego, już raz ci się udało, jesteś silna.
10609
<
#28 | ADN dnia 05.01.2014 22:19
Osiągnęłam dno, wybaczcie błędy, ale piszę resztką sił. Wczoaej minęły 2 tygodnie, myślałam, że dam radę zmierzyć się z moim bólem. On, niby to cierpi, ale nie próbuje w żaden sposób niczego naprawić. Rano dobrałam sie do jego komórki. Fakt numer wykasowany,drugi fakt- zna go na pamięc , dwukrotnie wy bierał w piątek numer do niej a ona potem do niego wszystko w godzinach pracy... cdn (nie mam siły) dajcie mi chwilę

Komentarz doklejony:
wieczorem poszłam do "jego" pokoju, zgasiłam jego laptopa, wyłaczyłam telewizore, właczyłam dyktafon, i poprosiłamo wyznanie win, skoro ma byc wybaczenie, to niech chociaż wiem, co mam wybaczyć. Ociągał się, trywializował, więc na początek zapytałam, czy od czasu kiedy wrócił kontaktował sie ze swoja flamcią. Odpowieź znana 99% zdradzanym. A po co ja miałbym sie znia kontaktować, na głowę upadłaś? NIc? nawet nie dzwoniłeś? Nie... ona tylko raz zadzwoniła, żeby się zapytać jak tam sprawa z żoną ( no co za wrażliwa kobieta!) A ja mu w żywe oczy, że ie prawda, , że wiem, że dzwonił do niej wczoraj dwukrotnie, po 7-mej rano i po 8-mej a ona potem koło 14 stej. Ba pokazałam mu to na jego komórce, (znacie to napewno, to nie jest tak jak myślisz, to ie prawda- to iałe to jest przecież czarne- rozumiecie mój sarkazm) cdn

Komentarz doklejony:
Ale szłam za ciosem, skoro mam już ten nóż w plecach to co mitam, peła desperacja. Tak ciągnełam, co było, że dowiedziałam sie trochę, wiem,że to i tak inie cała prawda bo jak to ujął osobisty wiarołomny, on nie potrafi tego powiedzieć," No co chcesz wiedzeic? "wszystko" I tak:
1.Wyglądała przecietnie,
2.chodzili na dancingi,
3.jakies 40 lat, rozwódka z partnerem
4.TYLKO sie przytulali, rozmawiali
5.No... dotykali sie rękami
6Gdzie? Wszędzie i ona go też wszędzie
7. stosunku nie było bo nie było gdzie
8. Jakby było to może by yło wiecej
9.W tamtej chwili nic nie myślał
Tyle generalnie udało mi sie z niego wyciągnąć.Jak się zapytałam czy doszło do stosunku, to dłuuugo myslał, a potem musiał iśc do sklepu po wódke :-) cdn
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 05.01.2014 23:21
wykończysz się dziewczyno
10609
<
#30 | ADN dnia 06.01.2014 00:17
A potem wpadłam w szał, wylałam mu wino na jego laptopa, który z resztą był prezentem ode mnie, uderzył mnie z całej siły w twarz, chyba po to abym oprzytomniała, wierzcie dla mnie było pozamiatane i wiecie co jeszcze? zaszantażował mnie :-) Ten mój Ideał zapytał: Ciekawe kto Ci czynsz będzie płacił??? ( Ja zarabiam ale połowę pensji oddaję na spłatę mojego mieszkanie jeszcze przez 3 lata. W rozpaczy wzięłam całe opakowanie alprazolamu i popiłam wódką.było mi wszystko jedno niestety film mi sie urwał tylko na dobę, budzę sie a tu niedziela. Kochani ja nie chcę już żyć. Ja marzę o bezbolesnej śmierci. Nie pocieszajcie mnie . może dojdę do siebie, w żadnych psychologów nie wierzę. ja wiem, że nie ma sytuacji bez wyjścia, ja wiem, że Wasze niejednokrotnie historie były dużo gorsze, ale ile razy można upadać i podnosić się, Ja go kochałam bardziej niż siebie. Mona napisała, że oddałabym mu nerkę. Ja bym życie za niego oddała,w ogien skoczyła. A ten policzek, który mi wymierzyłr30;koietę w szale się przytula i nie puszcza Az ochłonie, a nie wali po mordzie. I AM swojego szarmanckiego. Nie no ze spłatą za mieszkanie, studiujacą córka ciężko będzie , ale wiem, że dałbym radę, choćbym miała jesć suchy chleb. Wiecie co, najbardziej nienawidze samej siebie, za moja nadwrażliwośc, za moje tchórzostwo. I słowa Mojem mamy:SAME NIEPOWODZENIA TYLKO Z TOBĄ.
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 06.01.2014 00:33
ADN proszę posłuchaj nas , zwyklych ludzi. Ja przeszlam podobne piekło i proszę nie rób nic sobie
Zrozum ten policzek (nawet tu go tłumaczysz)był aktem najwyższej pogardy wobec Ciebie i dobitnego pokazania kim dla niego jesteś- nikim. Równięż wiem o czym mówi e bo posmakowałam takiego samego szkolenia. Uderzy raz , nie poniesie konsekwencji i będą następne razy.
Nie dołuj się , że jestes nikim , jestes zaradną, mądrą kobietą i nie daj sobie wmówić niczego innego. Pewne uwarunkowania- z pewnościa odrzucenie przez rodziców , głód miłości rzucił Cię w ramiona tego potwora. Mój tez był czarujący - do czasu. Ja jestem wykształcona osobą, , , wesołą a przy nim stałam sie stłamszoną kupką nieszczęścia, czułam sie jak skończony tuman, nic niewarty Na końcu miałam mysli autodestrukcyjne. ten człowiek Twój mąż jest bezdusznym człowiekiem który Cie wykończy. Dasz radę , dla siebie, finansowo tez dasz radę, znajdź kogo zaufanego z bliskiego otoczenia. Nie myśl o sobie negatywnie. Nie rób nic sobie, pomy sl ile dobrych rzeczy Cię czeka, zycie jest takie nieprzewidywalne.
i

Komentarz doklejony:
Zobacz przeciez on poprzednią zone wykończył psychicznie.
Macie rozdzielnośc?
Temu potworowi Twoje samobójstwo byłoby na rękę - zgarnie całość puli, pozbędzie się kłopotu.
Nigdy więcej nie rób takich numerów z alkoholem i lekami- to strasznie bolesna śmierć.
Nie rób sobie krzywdy.
Daj sobie szansę na zbudowanie czegoś dobrego, nowej siebie, to jest mozliwe.

Komentarz doklejony:
ADN pisz do mnie na priv, pomogę.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 06.01.2014 01:13
Gdy czytałam historię ADN, to tak jakbym czytała o moim mężu.Jesteśmy małżeństwem 25 lat.Mamy 2 dorosłych dzieci.Myślałam,że mam idealnego partnera.Czuły, kulturalny,nigdy mnie nie uderzył ,pomagał w domu-sprzątał,gotował.Rok temu dowiedziałam się,że wysyłał pieniądze swojej rodzinie bez mojej wiedzy.Dodam, że właściwie przez ostatnie 10 lat był na moim utrzymaniu[w tym czasie spłacaliśmy też długi jego firmy].Zabolało mnie to,gdyż przez ten czas ciężko pracowałam i odbijało się to na moim zdrowiu.Kilka razy próbowałam porozmawiać z moim mężem, że może będę mniej pracować,niestety nie było odzewu.Na moje wyrzuty stwierdził-"nie stać mnie na utrzymywanie własnych dzieci,a swojej rodzinie mam obowiązek pomagać".Nie dość tego,gdy zaczęłam przeglądać nasze rzeczy znalazłam dowody na to,że mój idealny małżonek mnie zdradzał.Po pół roku zastanawiania się zdecydowałam się na rozwód,ale mój mąż twierdzi,że się nie wyprowadzi bo całkowicie straci kontakt z dziećmi, a w ogóle to on nie chce rozwodu,no bo on nic takiego złego przecież nie zrobił.Do zdrad się nie przyznaje.Myślę,że nigdy mu tak naprawdę na mnie nie zależało.Ja utrzymywałam dom,dzieci i jego , a on swoje pieniądze przeznaczał na swoje przyjemności i kobiety.Po prostu wygodne życie.Nie złożyłam jeszcze pozwu rozwodowego,bo chciałam dać sobie czas na przemyślenie wszystkiego,ochłonięcie.Teraz jestem już pewna,że muszę to zrobić-wystąpić o rozwód.Choćbym do końca życia miała być sama,nie mogę żyć z takim człowiekiem.
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 06.01.2014 01:14
ale ile razy można upadać i podnosić się- kochana tyle razy ile trzeba
Napisałam ci, że ludzie traktuja cię tak, jak im na to pozwolisz- ty masz wielki problem sama z soba i wiesz o tym doskonale.
jestes teraz w fatalnej kondycji psychicznej- chwała Bogu, że masz córkę, bo naprawdę bałabym się teraz o ciebie. nigdy więcej nie rób juz takich głupot- mam na mysli tabletki i popijanie ich alkoholem
Nie no ze spłatą za mieszkanie, studiujacą córka ciężko będzie , ale wiem, że dałbym radę, choćbym miała jesć suchy chleb. - więc sama widzisz, że z tym dasz sobie radę. Napisałaś, że on zaszantażował cię- no moja droga, ale bezczelność tego pana przechodzi już wszelkie granice. to nie dosć, że mieszka on w twoim mieszkaniu, że daje ci tyle pieniędzy, ile dawałby ci lokator, któremu wynajęłabyś pokój, to jeszcze ci tak podskakuje?
A cóż on wzniósł w to małżeństwo? Starego grata porysowanego przez zdesperowanego męża, który chciał odwalic łajzę od swojej rodziny i walizkę pełna łachów, które pewnie prałaś i prasowałaś z uwielbieniem, jakies marne dochody ze zleceń., które raz ma, a raz nie ma oraz masę swoich długów, których nawet do końca życia nie spłaci, jeśli któs nie wyciągnie do niego ręki i nie pomoże mu utrzymac się na powierzchni.
Jemu we łbie się wszystko powywracało- ten człowiek nie ma pojęcia na jakim świecie zyje, bo tak go hołubiłaś i otaczałaś macierzyńskim swym skrzydłem.
Powiedziałam ci wyraźnie- pogoń go z domu, niech idzie tak, jak stoi, prosto do 40-letniej rozwódki.
Dalej- UDERZYŁ CIĘ- wywołaś u niego tzw. narcystyczny gniew- to termin używany w psychiatrii.To chory i nienormalny człowiek- zrozum to. Całe jego życie tego dowodzi- wzięłaś sobie byle kogo do domu. Wypowiedziałaś wojnę zaburzeńcowi- będziesz od teraz także bita i to na dodatek pod swoim własnym dachem. miałaś już jednego, który lał cię do nieprzytomności- dziewczyno ja cię błagam- ty pogon z domu to dziadostwo. Czy ja mam ci pisac co będzie dalej? Przecież sama doskonale to wiesz.
nie prowadź już żadnego śledztwa, nie wypytuj go, nie ciągnij za język- olej to czy on bzykał tę druga, czy zrobił to raz, czy dwa razy, czy pojechał do Płocka, czy do niej- OLEJ TO niech on robi, co chce i z kim chce, byle tylko jak najdalej od ciebie.
nie zażywaj prochów, nie pij, nie przejmuj się- nie tracisz porządnego człowieka, za którym miałabyś oczy wypłakiwać. Ty pozbędziesz się ze swojego życia beznadziejnego faceta.
Z całą tą sferą psychologiczną pt.ale jestem głupia, jak mogłam itd. uporasz się. Masz córkę i o niej myśl, dla tej młodej dziewczyny nabieraj teraz sił- tym się przejmuj a nie analizowaniem gdzie i w kogo wsadził swojego zwiędniego wacka ten pożal się boże facet.
Wywal go z domu- daj mu tydzień na znalezienie nowego lokum.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 06.01.2014 01:25
Z tego co pisałaś to jego cały zarobek idzie na spłatę jego długów. Więc jak on pojdzie sobie to zostają Ci dodatkowe pieniądze , z których utrzymywalaś tego pasożyta. więc finalnie masz więcej pieniędzy niz miałaś mieszkając z nim. Zobacz ile zaoszczędzisz.
Wiec dasz radę
10609
<
#35 | ADN dnia 06.01.2014 01:34
obiecuje Wam dziewczyny, że głęboko przemyslę sobie co mi tu piszecie. Będę czytać do skutku! Może ten wymierzony mi policzek przez zdrajcę życie mi uratuje. Ps. Podobno w życiu nie podniósł ręki na kobietę, ale tego polczka też sie już wyparł.
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 06.01.2014 01:42
ADN uratuje Ci życie, to jest tak zwane dojście do punktu. Wtedy juz wiesz i rozumiesz, z kim jesteś i dlaczego musisz uciekać.
Poczytaj blog Moje dwie głowy o wychodzeniu ze związków toksycznych.
Każda z nas która obcowała z psychofagiem narcyzem i każdą odmianą tej dewiacji odnajdzie tam kawał własnego życia. Taką dobrą robotę dla nas zrobiła Maja autorka bloga.
Pamiętaj dasz przyzolenie na przemoc- to się w nij rozsmakuje i nie bedziesz miała życia.
Odpraw go w siną dal , zobaczysz jak bardzo można potem się zmienić, pracowac nad własnym poczuciem wartosci i odzyskać godnosc, dobry humor. Życie zyskuje nowy smak kiedy nie żyjesz w strachu.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 06.01.2014 10:38
ta lektura będzie dla ciebie zyciodajnym źródłem, tylko musisz zacząć czytać
Podobno w życiu nie podniósł ręki na kobietę, ale tego polczka też sie już wyparł.

nie dziw się temu- to nie są żarty i nic nie rozejdzie się po kościach. Masz do czynienia z kims, kto ma taką a nie inna osobowość, ukształtowaną przez lata- to nie jest tak, że on zrozumie swoje błędy i nagle będzie cię kochał itd. Tak się nie staniie.
Czy on wyniesie się z domu dobrowolnie, gdy zażądasz tego od niego?

trzymaj w tajemnicy przed nim wszystkie te strony, które ostatnio odwiedzasz i te które odwiedzisz za chwilę( posłuchaj Lisbet i poczytaj o psychofagu- weź sobie do serca tę radę)- jesli będziesz spowiadała mu się ze wszystkiego, pokażesz mu wszystkie te strony, to zrobisz sobie bardzo wrogą robotę.
Uważam, że dopóki on nie znajdzie kolejnej z mieszkaniem, to bedzie trzymał się ciebie kurczpwo i będziesz doświadczała takiego prania móżgu, że zaniechasz wszystkich czynności, które prowadziłyby cię do uwolnienia się z tego syfu. W efekcie zmarnujesz kolejne lata- uratuje cię tylko to, gdy on znajdzie kolejną.
poczytaj też forum o przemocy w rodzinie niebieskiej linii- tam to dopiero otworzysz oczy ze zdumienia. Wyjdź z dziadostwa.
trzymam za ciebie kciuki.
10609
<
#38 | ADN dnia 12.01.2014 19:42
teraz chodzi, płacze, prosi o danie mu szansy. Mówi , że nie wie jak to sie mogło stać , że mnie uderzył. Że żałuje, że nie chciał tego, że kocha, że zrobi wszystko żeby to naprawić, że przyjmie wszystkie moje warunki " z pocałowaniem":

"Kochanie nawet nie wiesz jak bardzo wszystkiego żałuje. Wiem że Cie bardzo skrzywdziłem. Przepraszam Cię bardzo za wszystko. Chciałbym to wszystko naprawić ale nie wiem jak. Proszę Cie daj mi jeszcze szanse, określ swoje warunki - przyjmę wszystkie "z pocałowaniem" jakie postawisz tylko nie skreslaj mnie całkiem. Nawet jak bym musiał się starać nie wiem ile i nie wiadomo jak długo - zrobie to z przyjemnością. Bardzo mi na tobie zależy i nie widze życia bez Ciebie. Wiesz że nie umiem ładnie mówic ale kocham Cie całym sercem. Przez te wszystkie lata które się znamy naprawde nigdy Cię nie zdradziłem, wręcz przeciwnie bardzo się zmieniłem, nie jestem taki jak myślisz i jak mówisz. Proszę Cie bardzo tylko o jedną szansę - na pewno ją wykorzystam. Myślę że możesz jeszcze być ze mną szczęśliwa. Nie ma dla mnie zycia bez Ciebie. Jak mnie skreslisz bez dania mi szansy to tak jakbyś mnie zabiła.

????:niemocSmutek

Chodzi po domu jak kupa nieszczęścia, płacze, i pije
10327
<
#39 | AcidRain dnia 12.01.2014 19:55
taaa nie ma to jak granie na twoich emocjach i uczuciach ..biednego skrzywdzonego ...pasożyt ..nagle jak stanęła mu przed oczami wizja bez ciepłego gniazdka zaplecza finansowego to skomle ...
Wywal bez sentymentów ..
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 12.01.2014 20:01
Zabrakło mu kasy na zapiekanki i pączki to płacze. Bo gdzież znajdzie taką druga sponsorkę.
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 12.01.2014 21:09
A ty, jak się domyślam, chodzisz teraz dumna z siebie i kamień z serca ci spadł, bo przecież w czarnym scenariuszu wyobrażałaś sobie, że on zostawi cie teraz i pójdzie do tej 40-letniej rozwódki.
Oj dziewczyno- długa droga przed tobą, bo ja juz wyczułam, że mięknie ci serce.
Zrozum wreszcie i oceń obiektywnie jego sytuację bytową, a potem zastanów się ile warte sa jego zapewnienia.
Zrobisz co zechcesz, ale ja zapewniam cię, że wbijesz się tylko jeszcze bardziej w lata- dzis masz 46 lat, więc nie jest jeszcze z toba tak tragicznie. Zanim się jednak obejrzysz miną kolejne lata, nie będzie ci ich ubywało, będziesz coraz starsza. Czy twoja córka wróci do domy, jesli ten chłop będzie dalej z toba mieszkał? Czy ty całkiem już oszalałaś dla tego popaprańca, że siebie poświęcasz i nawet córkę?
Czy nie interesuje cię to jakiego ty człowieka trzymasz pod własnym dachem? ile ludzi ten typ skrzywdził- to dla ciebie nic nie znaczy?
Dlaczego chcesz zrobić z siebie ochronkę dla kogoś takiego? wiadomo przecież, że pod doopą mu się pali, bo on nie ma mieszkania, długi jak stąd do Ameryki i na dodatek problemy z potencja, które będą coraz bardziej narastały- a kto go dzisiaj weźmie do siebie? Czy zrobią to jego córki, które on całe zycie miał w doopie i które widziały , jak zdradzał z jakimiś babami ich matkę, aż wylądowała ta kobieta przez niego w psychiatryku- myślisz, że one podadzą mu teraz rękę? wiadomo, że nie. Ten człowiek całym swoim życiem mocno zapracował sobie na to, że dzisiaj jest sam jak palec.
Trafiłaś mu się jak ślepej kurze ziarno, to się chce ciebie trzymać. Gdzie on znajdzie druga taką kochającą i dbającą o niego kobietę?
Chcesz się dla niego poświęcić? A co z seksem?
Chlop uderzył cię, teraz przeprasza. Ty żyłas z damskim bokserem, dostawałaś po łbie tak mocno, że padałaś nieprzytomna na podłogę i ty po takich doświadczeniach dalej niczego się nie nauczyłaś? Bo przegrany haremowy ci tak dzisiaj mówi?
Czy ten chłop to dla ciebie Bóg? W takim razie uprawiasz bałwochwalstwo.
Dziewczyno masz jedno życie, jedno zdrowie, jedną corkę- ty o tym mysl, a nie ciągasz dalej się z tego typu człowiekiem?
Ty tak go traktujesz i widzisz, jakby on w dniu ślubu z tobą z choinki się urwał, jakby cała jego przeszłość niczego ci o tym facecie nie mówiła, ale nawet jeśli masz w nosie jego przeszłość, to spójrz na swoje małżeństwo- czy tak chcesz przeżyć kolejne lata swojego życia, aż doczekasz się przy nim późnej starości? A co ty z tego życia miałaś, że aż tak chcesz sama siebie ograbić?
Nie dawaj mu żadnej szansy, tylko pogoń go z domu. Daj szansę sobie i swojej córce- pokaż tej dziewczynie, jak kobieta może walczyć o swój los.
Żadna przeczytana tu historia nie poruszyła mnie tak bardzo, jak twoja. Już tłumaczę ci na wszystkie sposoby i wbijam do głowy pewne rzeczy i wysiłam całą swoją inwencję twórczą, żeby ci pomóc i uratować, bo zapewniam cię- znam ten typ faceta na pamięć.
Uwierz mi- ten człowiek nie kocha cię, bo nie jest zdolny do takich uczuć. Nie dlatego, że jesteś taka albo siaka, to nie ma nic wspólnego z tobą- on po prostu nie potrafi nikogo kochać. Pozbądź się złudzeń i nie oceniaj go miarą normalnego człowieka- przegrasz bowiem resztę życia.
On boi się o swoją doopę, jemu tylko o to chodzi. On nie ma ambicji i ze strachu gotów by nosić cię teraz nawet na rękach i powiedzieć wszystko, żeby tylko udobruchać cię i otumanić- tak się urządził na swoje własne życzenie, pustota i próżność go zgubiła. Ty nie ponosisz żadnej winy za to, że on dzisiaj jest chory, że nie ma domu, że ma długi, żę wszystkich do siebie zraził- on sam sobie to zrobił. On powie ci teraz wszystko, żebyś tylko nie wywalała go zdomu- on wie, że przegiął i tym razem tak łatwo mu z drugim człowiekiem nie pójdzie, może jego czarujący uśmiech stracił już swoją magiczną moc.Dlatego chodzi po domu, robi z siebie męczennika i cierpiętnika.
To nie ma nic wspólnego z miłością do ciebie- nie wierz w takie rzeczy.
10609
<
#42 | ADN dnia 13.01.2014 01:20
Monor30;
Nie wiem co Ci napisaćr30;
Serce mam, zawsze miałam miękkie i on o tym doskonale wie.
Ja to też wiem, często byłam przez to wykorzystywana ale ja nie potrafię inaczej. Ja tego u siebie nawet nie lubię. Nie potrafię być okrutna, masz rację, ja się często sama podkładam, masz rację .
Taka cholerna ofiara losu! Mono mój mózg przetwarza wszystkie przekazywane mi informacje, ja naprawdę rozumiem co się wokół mnie dzieje i jakie mechanizmy nami rządzą. Ja nie rozumiem dlaczego boję się mówić NIE. To prawdopodobnie kwestia mojego wychowania, byłam bardzo r krótko r1; trzymana, kiedy dostawałam pasem od taty, nie wolno mi było płakaćr11; ani mru mru r11; powtarzał. Najchętniej prowadziłby mnie na smyczy, i to mi zostało na całe życie. Miałam być grzeczna , uśmiechniętą dziewczynką.
Mono, nie wiem jeszcze jak się potoczą moje sprawy, niczego nie zdecydowałam, nie upadnę mu do stóp tylko dlatego, że się pokajał, mam miękkie serce i mi go (O zgrozo :szoook)żal ale mam też honor i mimo wszystko chcę mieć do samej siebie szacunek. Córka jest dla mnie najważniejsza i ona o tym wie. Gdyby go nie było, ona i tak nie mieszkała by ze mną, rozmawiałyśmy o tym, nie dojeżdżałaby na uczelnie, a kiedy ją szczęśliwie skończy nie chce wracać do naszego miasta. Ona musiała bardzo szybko dorosnąć, nie miała słodkiego dzieciństwa, w domu wieczne awantury, kiedy miała kilka lat, to ona mówiła do mnie r mamo rozwiedź się z tatą, on jest nie dobryr1; .Koszmar, matka w depresji, ojciec labilny emocjonalnie wyżalający się jej i straszący, że ją znienawidzi, bo matki już nienawidzi. Nie chce do tego wracać.


Mono, ten r cukrzykr1; był pierwszym, który okazał mi serce. Ja wiem , że to może dla niektórych norma, dla mnie to nie była norma, ja musiałam sobie zawsze rzasłużyć r na miłość. A on utulił moje wszystkie żale, kiedy tuliłam się do niego byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi.
Powtarzam, nie wiem jaką drogą pójdęr30; tak jak było do tej pory, być nie może. To pewne.

Ty tak go traktujesz i widzisz, jakby on w dniu ślubu z tobą z choinki się urwał, jakby cała jego przeszłość niczego ci o tym facecie nie mówiła-

Po przemyśleniu, niestety musze przyznać Ci 100% rację, faktem tez jest, że nie chwalił mi się wszystkim od razu, wielu rzeczy dowiadywałam się stopniowo.
Będę twarda, będę stanowcza, ale wiedz, że musze walczyć przede wszystkim sama ze sobą, a z sobą walczy się najtrudniejr30;
Twoje słowa są nacechowane dużą dozą emocji, masz bardzo kategoryczne poglądy, niektóre słowa mnie przerażają, nie znam Twojej historii, miałaś doświadczenia z haremowym?
Czytałam bloga Mai rMoje dwie głowyr1; i o ile prawie wszystko zgadzało się w przypadku mojego pierwszego m. to w przypadku drugiego , nie znalazłam analogii.
Jesteś doświadczoną osobą i na pewno wiesz, że do wielu rzeczy musimy sami dojrzeć, dziękuję Ci za Twoje zaangażowanie.
Nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji. Musze sobie dać na to trochę czasu.
Nie myśl, tylko, ze walisz przysłowiową głową w mur, ja biorę sobie do serca Twoje słowa.

A z drugiej strony, naiwnie chciałabym usłyszeć od kogoś na tym forum, żebym dała szansę, że ludzie mogą się zmienić, że ta nauczka była mu potrzebna , że skoro bardzo żałujer30;r30;

Nikt nie dałby szansy?
Szok
10128
<
#43 | 10128 dnia 13.01.2014 01:24
Przeczytałem Twoją historię i niestety ale nie dałbym szansy
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 13.01.2014 01:30
Czytałam bloga Mai rMoje dwie głowyr1; i o ile prawie wszystko zgadzało się w przypadku mojego pierwszego m. to w przypadku drugiego , nie znalazłam analogii.

No to jestem zaskoczona, podałam Ci adres tego bloga ponieważ ten Twój facet idealnie wpasował się w schemat zaburzeńca, a Ty w roli jego ofiary. Poprzednią żonę wykończył psychicznie aż trafiła do psychiatryka
I o ile sztuką jest rozpracowanie sprawy dlaczego wiązek jest toksyczny i ucieczka z niego, to prawdziwa sztuką jest analiza własnych zachowań i cech osobowości które przyciągnęły tego typu osoby.
Ja też byłam trzymana w domu krótko i miałam bardzo złe relacje z ojcem wojskowym ale to nie znaczy że do końca zycia musiałabym żyć w związku w którym dostaję jakieś ochłapy zainteresowania.

Moim zdaniem wie że bez Ciebie będzie cienko z kasą, a nie ma w pobliżu kogoś kto by go przygarnął tzn bogatej babeczki.

Dziewczyno masz za sobą próbę samobójczą- czy Ty chces dołączyć do jego byłej żony w psychiatryku???
10609
<
#45 | ADN dnia 13.01.2014 01:40
Lisbet
Nie chcęSmutek

Komentarz doklejony:
Jestem zaślepiona. Wrócę jeszcze raz do

Cytat

Dwóch głów
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 13.01.2014 01:51
ADN proszę skorzystaj z tego linka:

http://betraywww.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=30&thread_id=1707
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 13.01.2014 19:17
ADN będzie więc tak, jak ci juz wczesniej napisałam- ty dopiero za dwa. trzy lata wyleczysz sięz tej jednostronnej miłości. dla mnie znamienne jest to, że przeczytałaś blog moje dwie głowy i nie iwdzisz żadnej analogii z tym haremowym- o czym więc tu ci pisać i co właściwie tłumaczyć, kiedy masz czarno na białym napisane, a ty dalej nic nie widzisz.
Sama dobrowolnie skażesz się na dożywotnie życie w celibacie i to dla takiego człowieka.
Wspomnisz moje słowa i będziesz żałowała- skończysz, jak jego pierwsza zona, chyba że będziesz miała farta i on sam przygrucha sobie następna ochotniczkę do holowania go.
więcej nie napiszę, bo to bez sensu Ty szalejesz na punkcie tego faceta i tylko on może to zmienić zostawiając cię dla innej- ty nie zrobisz tego nigdy. Jest mi ciebie bardzo żal, bo wiem, jak skończysz. Ja zrobiłam co mogłam, by otworzyć ci oczy i jakoś pomóc, jednak tobie nie da się pomóc.
Dużo siły ci życzę.
10327
<
#48 | AcidRain dnia 13.01.2014 19:43
Niestety jeśli w końcu nie powiesz NIE i nie przerwiesz tego jednym cięciem scenariusz dla Ciebie przedstawia się nieciekawie ...
np. w tym psychiatryku ...
Spakowałabym natychmiast wystawiła za drzwi walizki zmieniła zamki w drzwiach , zmiana numeru telefonu i zero jakiegokolwiek kontaktu
Dziewczyno 46 lat to nie starość z laską i leżeniem na geriatrii ..możesz jeszcze dużo zrobić...
boisz się że nie dasz rady finansowo ...jak nie będziesz spłacać jego kredytów to na pewno będzie lepiej ..za duże mieszkanie ..zmień na mniejsze ...zafunduj sobie sanatorium dla podreperowania nerwów ..odpocznij ...
Wyjdź gdzieś z domu zapisz się na aerobik czy jakieś inne zajęcia ..poznaj nowych ludzi ...zobaczysz jak wspaniale jest czuć się po prostu wolną i panią swojego losu ....
odwagi Uśmiech Uśmiech
5808
<
#49 | Nox dnia 13.01.2014 20:11
kochasz i ....już.On ani nie jest szczery w dzień ani nie zadawala cię w nocy.Brałąś pod uwagę zamianę mieszkania na miejscowość w której studiuje i chce zamieszkać córka?
10609
<
#50 | ADN dnia 13.01.2014 21:23
Mono
Nie szaleje na punkcie tego człowieka, ale bardzo boje sie zostać sama. Co w razie utraty pracy, czy choroby? We dwoje jednak łatwiej. Kilka lat temu , firma, w której pracowałam upadła, musiałam przejść na zasiłek dla bezrobotnych, pracę znalazłam po 4 miesiacach, ale on przez ten czas bardzo mnie wspierał, mówił nie martw sie damy sobie radę. Starał sie bardzo, dał mi czas na pozbieranie się. Zawsze stał murem za mną. Jak widział, że byłam zmeczona , albo po prostu nie miałam na cos ochoty, nigdy nie było problemu, Połóż sie kochanie, odpocznij, chesz kawusi... itp itd... Wychodząc za niego doskonale wiedziałam, że jest zadłużony, dlatego podpisalismy rozdzielność i umówilismy się, że do niego będzie nalezało regulowanie wszelkich opłat. Godziłam sie na to od początku. I tego dotrzymuje, do zakupów również sie dokłada, ja robię zakupy jak on nie ma pieniedzy, a jak ma robi on. Nie wszystko jest takie czarno-białe przecież.

AcidRain
On swoje zaległości w US i ZUS spłaca sam, ja do tego nic nie mam.
mogłabym zmienić mieszkanie na mniejsze, rozeznawałam rynek, niestety jest to na dzień dzisiejszy nieopłacalne, straciłabym na tym, zwłaszcza, że mniejsze mieszkania sa relatywnie droższe (chodzi o cene 1m kw.), i musiałabym je wyremontowac( jakoś urządzić) a te które mam nie jest drogie w utrzymaniu.
biorąc pod uwagę, że musęe jeszcze to mieszkanie spłacić byłemu, zupełnie mi się to nie opłaca.
Pomysł z sanatorium do realizacji!


123454321
Na prawdę nie wiem, czy jeszcze kocham, musze sama sie o tym przekonać. Zmiana miejscowości, w której mieszkam na tą, w której studiuje córka nie wchodzi w grę, poniewaz tu gdzie mieszkam mam 10 minut pieszo do pracy, a to bardzo wielka zaleta, a tam gdzie mieszka córka mieszkania sa 2 razy droższe, i jeszcze musiałabym pociagiem dojeżdżac do pracy.
To mieszkanie, które mam jest bardzo fajne, szkoda by mi go było.

Mono
Nie obrażaj sie na mnie, i nie skreslaj mnie tak szybko, ja zanim podejme decyzje lubie się solidnie nad nia zastanowic, lubie wysłuchac różnych opinii na dany temat i roztropnie podejmuje decycję. Rozważam za i przeciw, taka jestem. Pierwsze emocje mi juz opadły, teraz dopiero moge zacząć mysleć logicznie. Blog Mai nasuwał mi za dużo skojarzen z pierwszym małzonkiem, choc mój był chyba jeszcze gorszym psychofagiem niz ona opisuje i może dlatego nie potrafiłam znaleśc analogii, bo ten jest ZUPEŁNIE inny,
co wcale nie znaczy, że nie toksyczny. Biore to na warsztat, czytam dużo, może wybiorę sie do jakiegoś specjalisty. Dzisiaj mój mąz klęczał przede ma z bukietem róż, ale nie zrobiło to na mnie wrażenia, razej pmyślałam "ale cyrk urządza".
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 13.01.2014 22:22
ADN ja nie obrażam się na ciebie, bo byłoby to infantylne, ja tylko nie mogę pogodzić się z tym, że różne miernoty mają tak wszystko pięknie i ładnie podane na tacy, podczas, gdy przyzwoitym ludziom ciągle jest pod górkę. Zwyczajnie szkoda mi ciebie, bo uważam, że taki czlowiek powinien na stare lata dostać wywłokę, a nie porządną, kochającą i dbającą o niego kobietę. Tyle ludzi skrzywdził ten człowiek, więc jak to wszystko działa, że na koniec dostał nagrodę. Uderzył cię, zdradził, źle traktował twoją córkę- jaką ty masz wybiorczą pamięć w odniesieniu do tego człowieka- to dla mnie jest niepojęte.
Zrobisz co zechcesz, bo to twoje życie- boisz się pójść na całość, więc wybierasz, twoim zdaniem,. mniejsze zło.
Pytałaś czy miałam do czynienia z haremowym- tak miałam do czynienia i jestem dumna z tego, że udało mi się wyczołgać z tego cudownego związku i że dzisiaj mogę mówić o tym w czasie przeszłym. Gdy dojrzałam do odejścia( to był też długi proces, nie myśl, że przyszło mi to tak łatwo i za dotknięciem czarodziejskiej różdżki), to potem było coraz lepiej. Dzisiaj nawet gdyby dopłacali nie wiadomo ile, ja nie wróciłabym do tego czlowieka.
Uważam, że na ten moment ty będziesz szczęśliwsza znim niż bez niego- nie rób więc niczego na silę. Przyjdzie taki czas, że odejdZiesz i nawet sie za nim nie obejrzysz. Szkoda tylko, że wtedy będziesz miała 50 +na karku, ale to twoje życie i to ty dokonujesz wyborów. Ja swoje ścieżki wyprostowałam- swoimi sprawami osobistymi zajmę się za chwilę i mam nadzieję, że w życiu już nie wpakuję się w żaden toksyk.
Szkoda mi ciebie.
10609
<
#52 | ADN dnia 19.01.2014 21:27
Nie wiem czy to koniec mojej historii, ale chciałam , żebyście wiedzieli, zwłaszcza Ty Mono, bo szczególnie zajęłaś się moim przypadkiem, że podjęłam decyzję i nie chcę już z nim żyć. Już go nie lubię, już nie pozwolę się oszukać. Cała zasłona dymna opadła, widzę go jak na tacy. Nie , widzę Nas jak na tacy. Nie ma już powrotu do tego co było. Najlepsze jest to, że nie było wcale dobrze, tylko ja się cały czas oszukiwałam, przecież nawet w dniu , kiedy go przyłapałam- latałam koło niego jak Skowronek, donosząc mu drinki, bo on nie chciał się oderwać od gry, bo walczył z potworami i zabijał je ze swoją drużyną i choć wiedział , że nie cierpiałam jak grał w tą grę, to ja taka wyrozumiała byłam, bo moje cudo chciało się zrelaksować. Cudo się relaksowało, flitowało sobie, a ja idiotka , w skowronkach , wtórowałam, że mamy raj na ziemi.
Ba, kto ma ten ma!
Najlepsze przyszło w momencie, kiedy postanowiłam stworzyć sobie listę rzeczy, które musiałyby ulec zmianie, żeby na nowo zacząć budować związek.
Zatrzymałam się przy 2-gim punkcie i zaczęłam się śmiać. Zdałam sobie sprawę
z niedorzeczności moich działań.
Znalazłam własne notatki z listopada 2009 roku(!) :

rr30;chciałam sobie stworzyć bajkę, to ją sobie stworzyłam na niesolidnych i niezdrowych zasadach. Na ułudzie i nadziei , na marzeniach , a nie na rzeczywistości. To moja wina, nie chciałam słuchać o przeszłości, liczyła się tylko teraźniejszość. Zbudowałam sobie zamek z cudownymi wieżyczkami, basztami, balkonami na piaskur30;r1;

Jakby nie było , już ponad 4 lata temu, płakałam w poduszkę, że znów zasypiam sama, że sama spędzam czas , bardzo brakowało mi intymności, że on się nie interesuje ani tym co mówię, ani tym czego potrzebuję, ani tym co czuję.
Cztery lata stracone.
Zrozumiałam, że już wtedy tego małżeństwa nie było.
Że nie ma czego naprawiać. Nie ma żadnych podstaw i nawet nie mam za czym tęsknić!
Ja nawet nie mam żadnych cudownych wspomnień!
Tego trupa nie da się reanimować!

Nie stracę już ani jednego dnia na okłamywanie siebie, na proszenie o zainteresowanie i miłość.
Już mnie nie boli!
Jestem wściekła!
Mam silę żyć swoim życiem.
Mam mnóstwo zainteresowań, z racji pracy stale musze się dokształcać, szlifuje angielski, gram na gitarze, maluje , pisze, szydełkuję, ćwiczę, tańczę, nie mam czasu na wszystko co chciałabym zrobić. Mam super przyjaciółki, na które mogę w każdej chwili liczyć i Was, jakbym chciała się anonimowo wygadać.

Mono
Twoje posty były jak zimny prysznic, okrutne ale prawdziwe. Pisałaś prawdę, której ja nie chciałam zaakceptować.
Czytam cały czas różne wątki, i tylko mi żal tych cierpiących, ale jak pisał Sted :r1;wszystko przemija, nawet najdłuższa żmijar1;Z przymrużeniem oka
Pozdrawiam ADN
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 19.01.2014 22:11
ADN nawet sobie nie wyobrażasz, jak ja się cieszę, chociaz jestem tez i w szoku, bo nie spodziewałam się, że tak szybko uda ci się ogarnąć. wiedziałam, że to nastapi, to bylo widać, ale uważałam, że dopiero za jakieś dwa, trzy lata.
Bardzo się cieszę.Tak, to prawda- zajęłam się toba szczególnie energicznie, nie wszystkie historie mnie interesuja, twój wątek zainteresował mnie od samego pczątku. wiedziałam, że jestem w stanie ci pomóc i powiedziałam sobie- nie odpuszczę tej dziewczynie. Uparłam się i zlewałam cię zimna wodą bez litości.
cieszę się bardzo.
10609
<
#54 | ADN dnia 21.04.2014 00:20
Właśnie się dowiedziałam, że nigdy nie byłam kochającą żoną, bo kochajaca żona potrafi wszystko wybaczyć!!!

Komentarz doklejony:
Co Wy na to?

Komentarz doklejony:
Co Wy na to?
10983
<
#55 | Maja32 dnia 21.04.2014 01:56
BUHAHHAHHAHHAHAHHA za to on był na pewno kochającym mężem Bo przeciez kazdy kochający mąż ma laski na boku... Wg mnie Zdrady generalnie nie powinno sie wybaczac Czasem sa wyjątki, jak np. Było u mnie - niemowle i jego dobro, ale szybko sie przekonałam, ze odstąpienie od zasady "zdrady sie nie przebacza" mści sie boleśnie Ty nie masz żadnego interesu, zeby z nim byc i mu przebaczac A kobieta przed 50 ma jeszcze szanse znalezc normalnego faceta, np. W sanatorium Z przymrużeniem oka
5808
<
#56 | Nox dnia 21.04.2014 12:32
ADN jak wyglada realizacja twoich decyzji?
10609
<
#57 | ADN dnia 21.04.2014 13:33
1234554321
Mądre pytanie.
Sama nie wiem, żyję własnym zyciem, wychodzę do ludzi, zadbałam o siebie, nowe ciuchy, schudłam, w czerwcu jadę z koleżanka na trzy tygodniowe wczasy. Wypowiedziałam umowę na telewizje 150 kanałów przed którymi on spędza całe dnie, umowa trwa do końca lipca o czym go poinformowałam. Pracuje nad wzmocnieniem poczucia własnej wartości. Tyle na plus. Nie podjęłam jednak żadnych działań w kierunku rozwodu. Po ostatnim mam straszny uraz do tych całych przepychanek, u mnie to trwało 11 latSmutek.
on dalej mieszka, mówi, że nie ma sie gdzie wyprowadzić,płaci czynsz , więc traktuje go jak sublokatora, on zajmuje duży pokój ja sypialnię. Najbardziej denerwuje mnie , kiedy zachowuje sie jakby nigdy nic. Mówi do mnie "żono". przez cały czasu unika powaznej rozmowy. Ale wczoraj do niej doprowadziłam i dowiedziałam sie, że jest mu mnie żal! Bo uwierzyłam w wielka miłośc i zdradę i jest mu po prostu mnie żal! A poza tym jego mamusia przeze mnie umrze przynajmniej o dwa lata prędzej jak się z nim rozwiądę. Znamienne, jego córki zaprosiły mnie dzisiaj na obiad, jego nie, ale on uważa , że to na złośc. Nie najciekawiej to chyba wygląda? I generalnie on cały czas nie przyjmuje do wiadomości, że to koniec, i uważa , że jest niewinny, pokrzywdzony, że ja chciałabym, żeby na rzęsach chodził. Jego zdaniem on jest po prostu ideałem a ja jestem beznadziejna.
9864
<
#58 | kaz dnia 21.04.2014 13:52
" Jego zdaniem on jest po prostu ideałem a ja jestem beznadziejna." wyszłaś za rozkapryszonego narcyza to nie może być inaczej.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 21.04.2014 19:46
ADN nie wywaliłaś go z domu, więc właściwie dalej nic się nie zmieniło. O swoim ewentualnym życiu osobistym ty zapomnij- nie będziesz przecież zapraszała kogoś do domu w takiej sytuacji
A poza tym sama jesteś mężatką, więc wiadomo, że w razie czego zadawałabyś się z kolejną łajzą.
Seksu, jak się domyślam, dalej zero- to akurat jest na rękę "twojemu" mężowi, bo przecież pamiętam doskonale, jak wyglądało twoje pożycie z mężem.
No cóż- tak sobie wybrałaś i w taki sposób, być może, spędzisz kolejne lata swojego życia.
Warto to tak poświęcać się dla starego bysiora, który skrzywdził tyle ludzi?
On sam nigdzie nie pójdzie, bo dziś jego kariera ruchacza już dawno się skończyła( cukrzyca i impotencja), on ma długi długie, jak stąd do Ameryki, żadnego mieszkania, zabezpieczenia i stare porysowane auto. Ma jednak skarb- żonę dzięki której zabezpieczył sobie dożywotnio byt.
Szkoda, że tacy, jak oni zawsze spadają na cztery łapy
Szkoda twojego życia, bo jesteś na tyle jeszcze młodą kobietą, że mogłabyś pomyśleć o poznaniu jakiegos wartościowego człowieka.
No cóż- samo życie. Najpierw dużo krzyku i hałasu, a potem wszystko wraca do normy i dziadostwo dalej ma się dobrze.
A tak w ogóle, to serdecznie cię pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?