Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

A-dam00:07:57
Soket4500:14:02
Kakua00:21:20
Julianaempat...01:29:27
Obito02:24:37

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

poczciwy
08.09.2024 09:18:34
Korzystacie z przeglądarki komputera czy w telefonie?

NieSypiam
07.09.2024 12:42:47
Tak czat umarł, mi też nie działa ^^

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

nie rzucaj pereł przed wieprzeDrukuj

Zdradzony przez żonęHej. Jestem zawodowym gitarzystą gram w studiach nagraniowych dla różnych zespołów lub solistów lub w zespole w ktorym jestem wspolzalozycielem. Mam takze wlasna firme ktora preznie prosperuje i przynosi zyski Mam wiele wolnego czasu , sam sobie jestem szefem . Jestem także młody mam 28 lat w Grudniu Swoją żonę poznałem właśnie gdy zaczynalem zabawę z graniem i firmą prawie 8 lat temu po prostu zagadalem i od razu się zakochałem tak jak i ona we mnie. Po 2 latach uznalismy ze razem jestesmy niezalezni finansowo i kupujemy mieszkanie potem ucieklismy z domu. krotko potem oswiadczylem sie i po kolejnym roku wzielismy slub koscielny. Po slubie bylo takze pieknie co dzien wyznawalismy sb uczucia pomagalismy sobie w zajeciach zwiedzalismy swiat. Mialem wiele czasu i zatrudnialismy starsza pania do opeki nad domem. Spelnialismy sie zawodowo. Wszystko zaczęło się SYPAĆ gdy ona zaczęła mi opowiadać o swoim nowym przyjacielu ciągle Norman to tamto on ma takie spodnie ty też takie musisz mieć. Nie zwykłem bywać zazdrosny ufam sobie więc i jej ufałem myślałem ee tam każdy się z kimś kumpluje ma przyciela. Ja też mam znajome i ona to toleruje. Wieczorem usłyszałem że nie ma ochoty rozmawiać po tylu latach ma mnie dość. Bez powodu tak powiedziała, że się nie staram nie wspieram a Norman to ideał człowiek godny pomnika. Wtedy pierwszy raz poczułem ból w sercu pierwszy taki w całym życiu już wiedziałem że on jest ważny dla niej. Nie spałem wtedy całą noc...paliłem fajkę za fajką z oczu leciały mi łzy oglądałem zdjęcia nasze ze wszystkich dni i lat i myślałem że... one już nie mają znaczenia... ze to juz przeszlosc nie spałem całą noc aż do 5 nad ranem w szafce znalazłem barbiturany łyknąłem na oko 2 tabletki spaliłem fajkę zasnąłem. Rano wstałem cały mokry i widzialem jak ona szuka czegoś w szafce z uśmiechem , w pokoju jest słonecznie i słyszę jak śmieję się najmłodsza córeczka. Tak do mnie podobna. Cały dzień gdy pracowałem myslałem że to pochopnie i że błądzę. Przecież tym rankiem zdawała się mnie kochać. Jej przyjaciółka i moja znajoma jednocześnie wygadała się że coś łączy ich, że chyba sie znaja dluzej ale sama nie wie dokładnie. Wiem ze kłamała to widać. Wyciągnałem z niej ze to jej były że... uczucie do nich wróciło gdy ona ma dwójkę dzieci i on też. W płaczu powiedziała że pierwsze dziecko nie jest moje tylko jego i ze sypia z nim reguralnie od kilku miesiecy. Błagała mnie o litość że tamte dziecko już mnie kocha i nie moze sie dowiedziec . Ja tego dziecka już nie kocham jest mi całkiem obce... Jak i ona. Zyję dla najmłodszej córki. Chcę z ich życia zrobić piekło. Jego rodzina już wie o wszystkim jak i żona. Także nie ma rodziny. Była żona też jej rodzice rodzeństwo . Wiedzieli o tym jej wszyscy znajomi i koleżanki ktorzy to po prostu zaakceptowali. Złamało się moje życie w ciągu 3 dni . brzydzę się jej i wszystkich kobiet nigdy nie zaufam żadnej. Tylko praca trzyma mnie przy życiu, Ja puściłem z torbami razem z tym kolesiem , może to podłe ale niech noszą na sumieniu. Cierpienie Jego partnerki jego dzieci jej dzieci i mojego. Wiem że sąd nie da jej praw rodzicielskich bo nie mają za co żyć. Wiem także że przyjdzie lub ? przyjdą błagać o litość... Nie mam jej dla nikogo
10207
<
#1 | Crowley dnia 28.11.2013 14:53
Po pierwsze , nie chce mi się wierzyć, że tak łatwo odkochałeś się w dziecku, które przez ileś tam lat wychowywałeś jako swoje. Sam jestem ojcem i gdybym dowiedział się, że moje dziecko nie jest moje, to zwyczajnie kochałbym je dalej. Najmocniej jak tylko potrafię. Tego nie da się usunąć. Poza tym, co ono winne? Ono w TOBIE widzi ojca! Odwrócisz się od niego/niej będziesz ostatnim sku.rwielem, takie moje zdanie

Co do twojej byłej żony, no cóż, nie jesteś pierwszy ani ostatni, co oczywiście nie umniejsza rozmiarów tragedii. Zrobiłeś porządek z niewierną, to dobrze. Postaraj się o rozwód z orzeczeniem winy i żyj dalej swoim życiem. To, że brzydzisz się tej konkretnej qurewny, to oczywiste. Nie wrzucaj jednakże całej płci do jednego worka. Ludzie są w większości podli, ale są piękne wyjątki. Przy odrobinie szczęscia trafisz jeszcze na taki piękny wyjątek i zaczniesz budować od nowa, bogatszy o nowe doświadczenie. Jesteś przecież jeszcze młody. Wiem, teraz emocje dyktują ci coś innego, ale staraj się je hamować. Tam gdzie emocje, tam też demony. Zemsta naprawdę lepiej smakuje na chłodno. Litować się nad zdradzającą i jej lovelasem nie musisz, ba nawet ci nie wolno. Mścij się zatem, zamieniaj w piekło ich świat ale rób to metodycznie, z głową, bez emocji (choć to trudno, wiem) i przede wszystkim BEZ UDZIAŁU dzieci!

Dziecim uchyl im nieba...
7236
<
#2 | Nick dnia 28.11.2013 15:09

Cytat

Wiedzieli o tym jej wszyscy znajomi i koleżanki ktorzy to po prostu zaakceptowali.

- i to jest szokujące. Przyzwolenie na oszustwo. Akceptacja ale z pewnością w tylko w przypadku gdy pokrzywdzonym jest "ktoś" nie "ja".
Taka mentalność Kalego.
Teraz przynajmniej widza, ze taka zabawa nie popłaca.

Dziecko... chyba ono jest pokrzywdzone na równi z Tobą.
Dowalanie mu dodatkowej traumy nie jest w porzadku.

Nie można tego było załatwić tak, zeby dziecko nie ucierpiało ?
9640
<
#3 | wioslo dnia 28.11.2013 15:46
niechce ich cierpienia , napisalem tak pod wplywem emocji ale to pierwsze no ma 7 lat i wie o tym od niedawna, ze nie jestem jego tatą, mowi ze jestem zły podły i to moja wina tego wszystkiego bo jest zaszczute przez matkę . Boli mnie to że wyglada dokładnie jak tamten koleś i mówi o mnie źle mimo że dałem im wszystko co mają łącznie z wolnym czasem , kochałem jak swoje. Tylko ze malutka tez zaczyna uwazac tamtego kolesia za swojego ojca i tez jest przeciwko . małe dziecko jest podatne...

rządzam od nich także odszkodowania za straty moralne i praw do opieki nad moim dzieckiem.
A co do braku wiary to i tak umówiłem się już drugi raz z kimś kogo znam i chyba jest odpowiednią, Czas pokaże.

Komentarz doklejony:
zemściłem się w 100% , gościu płaci alimenty trójce dzieci a włacznie z moją była bo nie będą bo ona ma do niego wyrzuty ze przez niego straciła mnie wygodę i dostatek. a on ma pracę za 2200 i przy takich wydatkach no nie ujadą.
Skończyły się dobre czasy kupowania mnóstwa ubrań . zamawiania jedzenia zamiast gotowania i sprzątania. Skończyła się uroda i powabność. Skończyła praca w mojej firmie lekka i ciekawa dla niej.
Ja w dobre sezonowe miesiace miałem taki zysk dziennie na czysto jak on miesiecznie.
Wiem ze ona ceni dostatek tak mocno... ze zrobi wszystko by go odzyskać ,
Myślę że może byłem zbyt mało męski ? zbyt mało zazdrosny ? zbyt związany i starający się ?

Komentarz doklejony:
Nie zrozumiecie tego , myśląc o każdej wspólniej chwili po po 2006 roku myślę o kimś kto urodził cudze dziecko , myśląc o każdym pocałunku myślę jak o całowaniu ust w których mógłbyć penis obcego faceta, oraz że mógłbym żyć normalnie z kimś innym i teraz byc szczesliwy.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 28.11.2013 16:31
"i mówi o mnie źle mimo że dałem im wszystko co mają łącznie z wolnym czasem , kochałem jak swoje"

Kochałeś póki myślałeś że jest Twoje. Może Ty również nie potrafisz kochać, skoro z dnia na dzień zniechęciłeś się do Bogu winnego dziecka, które na dodatek wychowywałeś przez 7 lat. Ja osobiscie chciłabym nadal uczestniczyć w życiu dzieciaczka, nawet gdyby nie miało moich genów.
A to że dzieci sa na Ciebie złe to chyba nic nadzwyczajnego. Z dnia na dzień ich tata zrobił piekło z ich idealnego życia. Wyrzucił mamę, jest cały czas wściekły. One nie rozumieją co się dzieje. To są dzieci, a nie osoby dorosłe. To Ty masz dla nich(no dla młodszej córci bo dla starszego dziecka nie masz litości) być ostoją zrozumienia i cierpliwości. Poza tym rozdzielając rodzeństwo wyrzadzisz im krzywdę. Ja osobiście walczyłabym o opiekę nad dwójką dzieciaków.
9640
<
#5 | wioslo dnia 29.11.2013 10:12
Nie ja , nigdy nie zrobiłem i nie zrobię. Ona im wmawia że ja byłem tym złym. Mówi im takie coś np- tatuś brał cię do lekarza bo cię nie kocha a ty nie lubisz lekarza. Fałszywie je nastawia przeciwko znaczy synka. Kocham go jednak ale nie mogę wychowywać. Chce być ze swoim ojcem
7194
<
#6 | Suchy64 dnia 29.11.2013 10:58
Jeśli chodzi o uczucia do starszego dziecka to Wiosło jest po prostu szczery i nie nam to oceniać. "Nie mów hop póki nie skoczysz". Możemy sobie wiele wyobrażać jak byśmy zachowali się w przypadku zdrady lub bękarta, ale lepiej by życie tych naszych wyobrażeń nie musiało weryfikować.

Wiosło,
Zdaje się, że podjąłeś decyzje (trochę zazdroszczę Tobie zdecydowania) i dobrze. Teraz jednakże ta pani powinna stać się dla Ciebie zupełnie obcą osobą. Rozpatrywanie przeszłości w kontekście zemsty czy obniżonego poczucia własnej wartości to strata Twojej przyszłości.
9996
<
#7 | bozia dnia 29.11.2013 10:59
musisz dac sobie wiecej czasu nie możesz podejmować pochopnych decyzji ani od razu szukac związku za miesiac dwa zaczniesz myslec inaczej mądrzej masz racje że walczysz o dziecko tego drugiego tez szkoda ale to dziecko i ono nie jest niczemu winne po prostu czasem w życiu tak bywa musisz to przezyc i stanąć na nogi tylko powoli pozdrawiam i nie zazdroszcze sytuacji trzymaj sie
7194
<
#8 | Suchy64 dnia 29.11.2013 11:04

Cytat

Wiedzieli o tym jej wszyscy znajomi i koleżanki ktorzy to po prostu zaakceptowali.


Trudny temat. Ja to przerabiałem pod postacią własnych dzieci. One widziały i miały świadomość co się dzieje. I co miały zrobić?
Ja to nazywam "konfliktem lojalności". Nie da się być w takiej sytuacji lojalnym wobec obojga. Mimo wszystko rzutuje to na moje uczucia. Rozumieć, a czuć to dwie pary kaloszy.
Czy "zaakceptowali"? Niekoniecznie. Po prostu byli obok tego.
6529
<
#9 | wolfie dnia 29.11.2013 14:41
hmm, czy tylko mi w tej całej historii coś nie styka?

Albo cała ta historia to jakaś mało składna opowieść o minionych zdarzeniach, albo bajdurzenie wyssane z palca.

Wiosło kiedy to się wszystko wydarzyło?

A alimenty, o ile sąd nie przyzna Ci opieki nad dziećmi to ty będziesz płacił, jedyny ratunek, to aby tamten pajac, uznał Twoje pierwsze dziecko. Niestety nie tak łatwo w polskim prawie pozbawić się praw rodzicielskich, a co za tym idzie uniknąć obowiązku alimentacyjnego.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 29.11.2013 15:11
"Możemy sobie wiele wyobrażać jak byśmy zachowali się w przypadku zdrady"

A Tu akurat większość z nas nie musi sobie nic wyobrażać. Niestety już to wiemySmutek


"Wiedzieli o tym jej wszyscy znajomi i koleżanki ktorzy to po prostu zaakceptowali."
Och, mojemu mężowi kolega to wręcz pogratulował, że mu się udało przygruchać kochaneczkę i się tak dobrze bawi. Pomagał im również w schadzkach. Jak ja go nieznoszę, mam nadzieję że nigdy go już nie spotkam, bo nie ręcze za siebie.

Wiosło chyba jak opisywałeś swoją zdradę byłeś strasznie wściekły. Może pomyśl w jaki sposób mógłbys się trochę zrelaksować. Na szczęscie ten stan mija z czasem.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 29.11.2013 17:52

Cytat

Wiedzieli o tym jej wszyscy znajomi i koleżanki ktorzy to po prostu zaakceptowali.


Mieliśmy tu kiedyś ankietę pt. "Twój przyjaciel zdradza żonę/partnerkę (przyjaciółka zdradza męża/partnera). Czy mówisz zdradzanemu prawdę?"
Przypomnę tylko wyniki:
- Tak. Ma do prawdy prawo. - 38%
- Nie. Nie mieszam się do tego. - 27%
- Najpierw rozmawiam ze zdradzaczem, jeśli nie chce przyznać się sam, mówię prawdę zdradzanemu. - 22%
- Robię wszystko, żeby zdradzany dowiedział się, ale nie bezpośrednio ode mnie. - 13%

Mam wrażenie, że bardzo byśmy chcieli, by zdrada była w społeczeństwie piętnowana, by naznaczano zdrajców, by w końcu nam mówiono wprost "słuchaj, stary, dorabia ci poroże"...Podczas gdy z drugiej strony, kiedy sami stoimy w roli obserwatorów, już ta sama prawda (czy raczej fałsz) nie jest tak jednoznaczna w tym, co powinniśmy zrobić...
Może więc zacznijmy od siebie i traktujmy innych, jak sami chcielibyśmy by nas traktowano...
Ot, mały :topic
10031
<
#12 | naiwnakochanka dnia 29.11.2013 21:48
Nie mścij się nie generalizuj każdy człowiek jest inny.
A co do byłych to się zdarza niestety tu jest duże ryzyko dlatego na wstępie warto wiedzieć z obu stron kto jest byłym

Komentarz doklejony:
.
4498
<
#13 | rekonstrukcja dnia 29.11.2013 22:23
Wolfie :

Cytat

hmm, czy tylko mi w tej całej historii coś nie styka?


Nie tylko Tobie.

JakichWiele :

Cytat

Może więc zacznijmy od siebie i traktujmy innych, jak sami chcielibyśmy by nas traktowano...

No tak, tyle że parę razy miałam okazję przeczytać , iż niektórzy zdradzeni nie chcieli wiedzieć , co się dzieje za ich plecami i byliby szczęśliwi do tej pory, gdyby nikt ich nie uświadomił. W ich mniemaniu zostali skrzywdzeni bardziej przez tego , kto doniósł o zdradzie, niż przez tego, kto się jej dopuścił. Czyli wina posłańca, bo złe wieści przyniósł. A zresztą, mnie ex zarzucił , że wina jest właściwie moja , bo nie powinnam była się zorientować skoro on tak się napracował przy ukrywaniu i w zasadzie sama się skrzywdziłam , bo mogłam udawać , że nic nie wiem jak już wiedziałam , no i tak poza tym mogłam być mniej spostrzegawcza, nie byłoby wtedy problemu .

Mnie niestety nikt nie podał na tacy : jesteś zdradzana. Na razie nie byłam jeszcze w sytuacji, kiedy musiałabym kogoś uświadomić. Celowo użyłam słowa : musiałabym, bo ja innej możliwości nie widzę. Ze względu na zbyt szeroką znajomość zagadnienia nie sądzę, żeby pogadanki ze zdradzającym zamiast ze zdradzanym miały jakiś sens, poza tym za duże ryzyko, że romansu nie zerwie natomiast jeszcze lepiej się będzie kamuflował.
:topic
9640
<
#14 | wioslo dnia 30.11.2013 21:08
gadałem w prawnikiem jednak to ja będę płacił alimenty i nie wiem czy warto walczyc o ich nie płacenie.
Nie będą ze sobą razem a on jednak wraca do swojej żony wybaczyła mu. On musi utrzymać swoją. A Była żona zamieszka u matki i ojca są dość młodzi i finansowo ułożeni nie będzie im tam źle.
A ja poznam kogoś znów kiedyś mocno w to wierze.

A co do Karolka 7 letnego syna... nie umiem na niego patrzeć i mysleć że to mój syn, to kogoś innego syn podobny i przedstawia jego twarz i straciłem całe przywiązanie. Nie wiem czemu po prostu mam przed oczami tylko to że on mówi o tamtym tato a o mnie wujek albo teraz już pan

a co do tego jak to twardo zniosłem i ile trwało... nim uwierzyłem w to wszystko oraz sprawa stała się jasna 3 tygodnie na psychotropach i spaniu 12 godzin na dobę
10 godzin pracy 12 snu...

trudno to opisać tak krótko ale chcialem pokazac ze niektorzy maja latwiej w swojej zdradzie, szczegolnie gdy nie maja dzieci lub zoobowiazan.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 30.11.2013 21:34
Nie walcz o te alimenty, bo i tak będziesz musiał bulić. Szkoda nerwów.
Zostaw ku...rwi...szcze i idź swoją drogą. Teraz niech łajdaczy się pod dachem swoich rodziców.
Tym obcym dzieckiem się nie przejmuj, ma ojca, więc niech ten o nie zadba, płać tylko na swoje dziecko.
Dlaczego nie chcesz trzymać swojego dziecka przy sobie, nie warto o to zawalczyć?
Resztę zostaw w spokoju i tak jak jest, bo jak wdepniesz w goowno, to wiesz jak to potem się kończy.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 30.11.2013 22:41
Mono co Ty piszesz??? Jakie obce dziecko??? 7 lat wychowywania wiec do cieżkiej cholery jakie obce.? Z całym szcunkiem Wioslo dla Twojego cierpienia ale najbardziej dostało i ucierpiało właśnie to dziecko. Ono jest najbardziej poturbowane. Sory Mono jak mogłeś potraktowaćdziecko jak przedmiot???
9864
<
#17 | kaz dnia 30.11.2013 23:37
od alimentów trudno będzie się wykręcić( dobro dziecka), ale przysługuje ci roszczenie o ich zwrot od biologicznego ojca dziecka, zapytaj dobrego prawnika.
8724
<
#18 | rado dnia 01.12.2013 01:32
Lisbet masz 100% rację.
Wiosło to nie wina dziecka, że nie jest Twoje choć je wychowywałeś. Do cholery to nie dzieci są złe tylko starzy!!!
Zastanów się nad sobą i nie krzywdź dzieci bo Twój biologiczny syn ma przecież brata!
Zapamiętaj, że tę całą kołomyję zgotowała Ci żona i tylko jej należy za to ,,podziękować''.
Trzymaj się
4498
<
#19 | rekonstrukcja dnia 01.12.2013 03:45
Tak sobie myślę Wiosło, że chyba pierwszy raz życie się na Ciebie wypięło i nie potrafisz sobie z tym poradzić. I to raczej bardziej z tym, niż ze zdradą żony. Po prostu nie jesteś przyzwyczajony do tego, że los lubi płatać figle. Dostałeś lekcję , która ma Ciebie nauczyć pokory. A przy okazji nastąpił sprawdzian, na ile dorosłeś w dotychczasowych cieplarnianych warunkach. Chyba czas dojrzeć do bycia prawdziwym tatą.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 01.12.2013 09:25
Lisbet własnie to, że wiosło przez siedem lat był robiony w jelenia jest najbardziej wkurzające. wychowywał jakieś dziecko i myślał, że jest jego, łożył na utrzymanie tego dzieciaka, a przecież jest ojciec, który powinien to robić.
to wiosło ma dalej się poświęcać, zaharowywać na śmierć, bo jakiś c..h..u..jek zrobił dziecko jego żonie. To dlaczego nie ożenił się z nią wtedy? bo miał żonę?
Ona znalazła więc frajera i zrobiła sobie dojną krowę z innego człowieka, sprawa trwałaby dalej, ale na szczęście całe to zaprzaństwo wyszło na wierzch.
Dlaczego to wiosło miałby być teraz szlachetny? A cóż to? Czy on urodził się po to, by zbierać śmieci tego świata? Ku..r..wi...szc..e i jej kochanek niech się zajma swoim przychówkiem.
Ja na miejscu wiosła zabrałbym swoje dziecko od łajdaczki i nawet grosza złamanego grosza bym nie wyłożył na obcy pomiot, który na dodatek jego nazywa wujkiem, tego kochanka nazywa tatusiem i z wyglądu jest miniaturką biologicznego.
Chyba za dużo oczekujecie od normalnego faceta.
Bądźcie bardziej życiowi.
Głupich nie sieją, sami się rodzą.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 01.12.2013 10:08

Cytat

obcy pomiot

Obcy pomiot jest 7-letnim dzieckiem, na pewno zagubionym i manipulowanym, toteż dziś właściwie nie wie kto jest ojcem, kto wujkiem...Jest człowiekiem, jak Ty i ja, Mono...
Empatia, Mono, empatia...
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 01.12.2013 10:40
Wie kto jest ojcem a kto wujkiem, bo jego matka bardzo skutecznie mu to wytłumaczyła, a że poprzez manipulację?
To nie jest super babka, tylko wywłoka, to czemu tu się dziwić.
Jakich Wiele przypominasz mi o empatii, aja mam ja bardzo rozwiniętą, ale nie rzucam tego, co we mnie dobre przed wieprze.
Wiosło nie musi być teraz empatyczny, ja też nie muszę
niech dzieciorób będzie teraz empatyczny i jego zbiornik na cenną spermę czyli była żona wiosła
ja zawalczyłbym tylko o swoje dziecko, grosza bym nie dał, cała reszta by mi latała.
Ku...r...wi...szcze do c..h..u..jka, ich pomiot
ja i mój dzieciak
nie ma innej opcji

Komentarz doklejony:
no ma 7 lat i wie o tym od niedawna, ze nie jestem jego tatą, mowi ze jestem zły podły i to moja wina tego wszystkiego bo jest zaszczute przez matkę . Boli mnie to że wyglada dokładnie jak tamten koleś i mówi o mnie źle mimo że dałem im wszystko co mają łącznie z wolnym czasem , kochałem jak swoje.no ma 7 lat i wie o tym od niedawna, ze nie jestem jego tatą, mowi ze jestem zły podły i to moja wina tego wszystkiego bo jest zaszczute przez matkę . Boli mnie to że wyglada dokładnie jak tamten koleś i mówi o mnie źle mimo że dałem im wszystko co mają łącznie z wolnym czasem , kochałem jak swoje.
ja miałbym wyrzyg na sama myśl o tym wszystkim
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 01.12.2013 12:48
Albo ta historia jest jedną wielką bujdą albo wioslo masz jakieś zaburzenia. Trzeba przyznać że pieścisz się ze sobą. Tylko Twoje uczucia są ważne, a innych masz gdzieś, nawet jeśli niczemu nie zawinili.

Na pewno nie powinieneś walczyć o opiekę swojej córki. Jeśli motywem ma być zrobienie na zlość żonie, do tego jeszcze dochodzi rozdzielenie rodzeństwa to jest to bez sensu.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 01.12.2013 13:00
rzucam tego, co we mnie dobre przed wieprze
ależ Mono czy 7 letnie dziecko które absolutnie nie zawiniło również według ciebie zalicza się do stada jak to określiłeś wieprzy?
Za dużo wymagamy od normalnego faceta??? Zapewniam cię że normalny facet nie szukał by pomsty na dziecku w imię urażonej dumy i rewanżu za robienie z niego jelenia.
Mono nie bluzgaj, daruj sobie te wyzwiska typu pomiot itd bo brzmisz jak bohater tandetnego filmu klasy b.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 01.12.2013 13:41
Abstra****ac od formy postu Mono-dla mnie nie do przyjecia -to problem pozostaje.
Wioslo żyje w realnym,nie wyidealizowanym swiecie i musi uporać się z jak najbardziej rzeczywistymi problemami.Łatwo jest udzielać rad tyle moralnie susznych co i ogólynch.Zamiast pisać ,że 7 letnie dziecko nie jest odpowiedzialne za ten bazę to może napiszcie wprost czy Wioslo ma założyć sprawę o zaprzeczenie ojcostwa i w konsekwencji płacić alimenty.Facet nie nadąży nadstawia kolejne policzki.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 01.12.2013 13:46
Lisbet aj tam aj tam
wiosło nie szuka pomsty na dziecku- on tylko rozpirzył całe to towarzystwo
postąpił bardzo dobrze i adekwatnie do tego co mu zrobiono
wiosło jest normalny a świadczą o tym jego właściwe reakcje na to co mu zrobiono
nie każdy ma taki charakter że zwiesi łeb po sobie i pozwoli kopać się dalej
7375
<
#27 | B40 dnia 01.12.2013 13:46
Prawdę mówiąc mam podobne odczucie do Wolfiego albo wzburzenie albo "stres pourazowy" tylko tym tłumaczę chaotyczność. Lub .... "poczytaj mi mamo" były kiedyś takie bajeczki w cienkich zeszytach.

Czytam cytaty"obcy dzieciak" "pomiot" - MONO to jest DZIECKO. Ma uczucia jak Wiosło jak Ty jak każdy inny. Wszyscy doradzamy co ma zrobić Wiosło. OK żona oszukiwała go 7 lat ale -jedyną osoba która dostała po doopie to ON ten co ma 7 lat. Gratuluję jak speiprzyliście mu psychikę w tak młodym wieku.

Nie wiem jak ja bym się zachował ale jedyne co przychodzi mi do głowy że niestety może kochałeś żonę, osobiście nie widać tego raczej kochasz siebie największy problem to to że ktoś zniszczył tą sielankę.

Trzy tygodnie na psychotropach 12 godzin snu??? Psychotropy działają po 2 tygodniach. Więc jeżeli bierzesz to dopiero wchodzisz na działanie. I psychotropy nie działają nasennie. Takie spostrzeżenie. Wiem bo byłem na psychotropach prawie rok. Odstawiłem niezgodnie ze sztuką z dnia na dzień (zjazd miałem przez tydzień) ale źle się czułem ze świadomością brania prochów.
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 01.12.2013 13:49
powinien wnieść sprawę o zaprzeczenie ojcowstwa, zażądać zadośćuczynienia i wyrwać swoją córeczkę z bagna
musi mieć dobrego prawnika który załatwi tę cwaną parkę
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 01.12.2013 13:59
Dla dobra dziecka, które jest wartością nadrzędną w polskim prawie rodzinnym, możliwość wystąpienia z pozwem o zaprzeczenie ojcostwa została ograniczona w czasie. Chodzi o to, żeby dziecko miało zapewnioną pomoc i utrzymanie również wtedy, gdy nie ma mężczyzny uznającego siebie za biologicznego tatę.

Powództwo o zaprzeczenie ojcostwa może wytoczyć:

Mąż matki uznany za ojca - w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o urodzeniu dziecka, nie później jednak niż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności,
Matka - w ciągu sześciu miesięcy od urodzenia dziecka,
Dziecko - dopiero po dojściu do pełnoletności (18 lat) i nie później niż do ukończenia 21 roku życia.

Tych terminów nie mogą wydłużyć żadne okoliczności i po ich upływie sąd oddali pozew, choćby silne dowody wskazywały, że mężczyzna uznawany za ojca nie mógł dziecka spłodzić. W świetle prawa ojcem dziecka będzie nadal mąż matki.

W sprawie o zaprzeczenie ojcostwa ojciec pozywa matkę i dziecko, matka r11; ojca i dziecko, a dziecko r11; ojca i matkę. Powództwo o zaprzeczenie ojcostwa jest niedopuszczalne po osiągnięciu przez dziecko pełnoletności lub po śmierci dziecka, a także wtedy, gdy dziecko zostało poczęte w następstwie sztucznego zapłodnienia, na które partner wyraził zgodę.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 01.12.2013 14:07
każdy zdrowo myslący facet powinien więc zrobić test na ojcowstwo gdy tylko kobita urodzi dziecko i powie mu że to jego- inaczej może być tak że przez siedem lat będzie harował na cudze i dawał robić sie w c..h..u..j..a
dobry prawnik zdziała cuda- ja bym nie przejmował sie az tak bardzo przepisami skoro miałbym kasę
mój honor byłby dla mnie priorytetem
wszystkich ustawiłbym na właściwych miejscach
siebie najwyżej
ktos ukradł komuś 7 lat zycia, kupę kasy i odarł z marzeń i godności- ktoś musi więc teraz za to zapłacić

Komentarz doklejony:
zemściłem się w 100% , gościu płaci alimenty trójce dzieci a włacznie z moją była bo nie będą bo ona ma do niego wyrzuty ze przez niego straciła mnie wygodę i dostatek. a on ma pracę za 2200 i przy takich wydatkach no nie ujadą.
Skończyły się dobre czasy kupowania mnóstwa ubrań . zamawiania jedzenia zamiast gotowania i sprzątania. Skończyła się uroda i powabność. Skończyła praca w mojej firmie lekka i ciekawa dla niej.
Ja w dobre sezonowe miesiace miałem taki zysk dziennie na czysto jak on miesiecznie.
- wiosło super, ale załatw jeszcze sprawę z dzieckiem tego gacha i wyrwij im swoja córeczkę
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 01.12.2013 14:16
ktos ukradł komuś 7 lat zycia i odarł z marzeń i godności
ja bym tak napisała ale o tym siedmioletnim dziecku.

mój honor byłby dla mnie priorytetem- to nie western tylko zwykłe życie i odpowiedzialna osoba za priorytet ma dobro dziecka.
Ja tu widzę tylko i jedynie zemstę na żonie kosztem dzieci.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 01.12.2013 14:35
najgorzej jest gdy dorośli wtrącają się w sprawy dzieci, bo one dawno już załatwia między sobą porachunki a urazone matki długo jeszcze noszą w sobie urazę
co ma piernik do wiatraka?
z wszelką perfidią oszukano wiosło, wykorzystano jego dobre intencje i potraktowano jak dojna krową
po jego domu na który on pracował chodziła jakaś baba, szarogęsiła się w jego czterech ścianach, stroiła z jego kasę i jeszcze dołozyła mu swój przychówek z jakimś gachem
on pracował, wracał do domu i myslał, że to jego bezpieczne miejsce na tej ziemi
tymczasem trzymał w domu jakąś babę, która za jego placami obciągała innemu
on dzisiaj ma być dobry i szlachetny?
no sorry
bez jaj, są jakieś granice, nawet ludzka głupota je ma
7375
<
#33 | B40 dnia 01.12.2013 14:40
Ja niestety też to widzę sam byłem w takim amoku i wiem do czego zdolny jest wściekły człowiek. A niestety biedny misiek z reguły przeistacza się w przedpotopową bestię. Niszczy wszystko i wszytkich na swojej drodze bo cóż: my jako zdradzeni swoje wycierpieliśmy, zdradzacz musi ponieść karę w całej szarpaninie prawie zawsze obrywa dziecko. Dlaczego? Bardzo proste zdradzacz używa go jako tarczy i karty przetargowej (to zawsze ostatnia linia obrony), zdradzony walczy o nie ze wszystkich sił (jeżeli uważa je za swoje - nie mówię o genetyce ale poczuwaniu się do bycia ojcem) efekt jest jaki jest.
Nie raz gdy miałem wątpliwości czy zrobiłem dobrze zaprowadzając lub odbierając najmłodszą z przedszkola widziałem jej wzrok wpatrzony we mnie - i Bogu dzięki cieszę się że nie rozpętałem im piekła bo niestety ale w szarpaninie dorosłych rzadko jest tak że dzieci nie obrywają.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 01.12.2013 14:51
Tamten chłopiec ma swojego ojca, wykrzywia się na wiosło, ma cudowną i bardzo przedsiębiorczą matkę- gdzie jest tu miejsce dla wiosła?
Tamta trójka da sobie radę
szkoda tylko wiosła
szkoda też jego córeczki
w takich sprawach szlachetność nalezy zostawić dla teoretyków
wiosło nie musi tyrać przez kolejne lata na cudze dziecko, ono może ciągać go za kieszeń aż do 26 roku życia
ta baba jest cwana wiec dobrze zakręci całą sprawą żeby tak właśnie było
uczucia i sentymenty na bok
wiosło będzie miał jeszcze normalną rodzinę i swoją własną
dlaczego miałby tyrać na cudzą?
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 01.12.2013 15:03
Tamten chłopiec ma swojego ojca, wykrzywia się na wiosło
czy ty masz dzieci, czy zdajesz sobie sprawę jak odbiera i czuje świat 7 latek?
Szkoda tylko wiosla- wiesz co , wiosło jest dorosły , da rade , jego poturbowało ale nie będzie siedział w kącie do końca życia i rozpaczał że jest biedny i pokrzywdzony.
Wysil się trochę Mono i pomyśl co może czuć to dziecko- rozpada się rodzina, tata to nie tata, pojawia się jakiś wujek. Ja widzę po moim 8 latku jak to nim wszystko wstrząsnęło ale on ma dalej tatę choć nie codziennie. A to dziecko- tata się na niego wypiął.
Wszystko postrzegasz przez pryzmat pieniądza- myślisz że to co zrobiono temu dziecku da się przeliczyć na kasę?
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 01.12.2013 15:08
Ta baba skonczyła pod dachem swoich rodziców, zwaliła im się na łeb z dwójka dzieci
gach wrócił do swojej żony, płaci alimenty na dwójkę dzieci z małżeństwa i na to ze swoją kochanka czyli z była wiosła
wielka miłość dalej będzie kwitła chociaz nieco przywiędnie bo skończyło się głębokie kryto jakie do tej pory zapewniał wiosło
baba będzie więc jeszcze próbowała uderzać do wiosła.
gach zarabia 2200
wiosło w życiu nie pozbędzie się tych sępów, jesli będzie dobry i szlachetny
musi skończyć z tym towarzystwem raz na zawsze
zapiąć szczelnie kieszeń i wyrwać do siebie córkę
każde inne postępowanie będzie frajerstwem

Komentarz doklejony:
Dlaczego wiosło ma martwić się o uczucia nieswojego dziecka?
To rodzona matka tego chłopca ma wszystko w do..opie a on obcy facet ma się przejmować
niech ojciec biologiczny zapewni chłopcu pomoc
2200 to kupa kasy, stać go na dziecioróbstwo to niech teraz buli
wiosło niczego nie musi
on może tylko miec ewentualnie kaprys i przez jakiś komuś pomóc, ale żadnych zobowiązań on nie ma
zobowiązania ma mataka dziecka i dawca spermy- nie wioslo
a uczucia?
mają to do siebie że przechodzą prędzej czy później
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 01.12.2013 15:28
Dlaczego wiosło ma martwić się o uczucia nieswojego dziecka
dlatego , że to jest dziecko- nie ono kazało matce sypiać z innym facetem.
Przez 7 lat było częścią życia Wiosła i przez te lata on je uważał za swoje a ona uważało go za swojego ojca.
Powstała wieź i ten rodzaj miłości jaki ma się tylko dla dziecka.
Miłość która nie kończy się ot tak, taki rodzaj miłości którego nie zburzą życiowe zawirowania.
Jeżeli wiosło będzie dla tego dziecka okrutny , to tylko dlatego , że umie kochać tylko i wyłącznie siebie.
5409
<
#38 | maro dnia 01.12.2013 15:33
wiosło, jeszcze nic straconego, też przechodziłem przez to...moja rada, dogłębne zaznajomienie się z tematem (nie bazuj tylko na tym co napiszą lub powiedzą Ci inni) plus dobry prawnik i wszystko można odkręcić...poczytaj:

Zgodnie z przepisami Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego pozew o zaprzeczenie ojcostwa może wnieść:
1) Mężczyzna , który uznał ojcostwo r11; w terminie 6 m-cy od dnia , w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi( Art 63 k.r.o), ale nie później niż do uzyskania przez dziecko pełnoletniości (Art 80 k.r.o). Termin ten ma charakter prekluzyjny, co oznacza, że po jego upływie uprawnienie to wygasa, a powództwo wytoczone po jego upływie podlega oddaleniu. Sama informacja o tym ,że żona jest w ciąży, a przypuszczalne obliczenie terminu, w którym dziecko powinno się urodzić , nie może być poczytana za okoliczność stanowiącą początek biegu 6 miesięcznego terminu, ponieważ o rozpoczęciu biegu terminu decyduje informacja o urodzeniu się dziecka, która powinna być pewna i poważna.

2) Matka dziecka w terminie 6 m-cy od urodzenia dziecka (Atr.69§i k.r.o.)

3) Dziecko po uzyskaniu pełnoletniości może również wystąpić z żądaniem zaprzeczenia ojcostwa, ale nie później niż po ukończeniu 21 roku życia. ( Art 81§1,2)

4) Prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka bądź ochrona interesu społecznego. Ingerencja prokuratora nie jest ograniczona żadnym terminem, wniosek o zaprzeczenie ojcostwa może on wnieść w każdej chwili( Art. 86 k.r.o)
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 01.12.2013 15:42
Tez mi się wydaje, że to nie tak prosto powiedzieć sobie o dziecku jest mi całkiem obce Emocje jakie teraz towarzyszą autorowi wątku są zrozumiałe jednakże dzieci nie są winne głupoty dorosłych, Wiosło tobie zawalił się świat jednak masz psychikę o wiele silniejszą od tej małej istoty. Wrażliwość człowieka niezależnie od płci zawsze dostrzega krzywdę dziecka stąd może medialne doniesienia o przemocy w domu, o pedofilii wywołują takie oburzenie. Myślę że z czasem ochłoniesz i zweryfikujesz swoje zdanie. Jesteś młodym człowiekiem myślę, ze z świeżą pamięcią tego co było związane z domem rodzinnym i tym co wiązało się z jego ciepłem (mam nadzieję ze nie przestrzeliłem z wnioskiem i miałeś dobre dzieciństwo) więc wiesz jak ważne jest to żeby rodzice wspierali dzieci. To ze nie jesteś biologicznym ojcem chyba nie powinno wywoływać tak skrajnej reakcji jak obojętność. Dzieci są naprawdę nie winne w zderzeniu z wyborem tych, którzy stawiają na destabilizacje rodziny.
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 01.12.2013 15:43
A może pomyślmy w pierwszej kolejności o dzieciach a potem o urażonej męskiej dumie.
Po pierwsze to wioslo pisze że ma sporo kasy, więc to nie będzie na zasadzie tyrania od rana do wieczora na alimenty. Córeczkę niech zostawi przy matce i ze starszym bratem. Warunki u dziadków dzieci będą mialy dobre. Jak zacznie wioslo "wyrywać córeczkę" to ta córeczka w końcu go znienawidzi. Alimenty i tak będzie placil na dwójkę dzieci. Najważniejsze żeby zadbać teraz o dobro dzieci, może psycholog dziecięcy. Wioslo powinnien przynajmniej pozostać w poprawnych relacjach ze starszym synem, on w tym wszystkim jest podwójną ofiarą, po pierwsze przez klamstwo matki, po drugie przez utratę milosci ojca z dnia na dzień.
A co do zemsty, to już wczesniej ktoś napisal, że wioslo może żądać zwrotu pieniędzy lożonych na syna od biologicznego ojca. Niech Panowie zalatwiają porachunki między sobą, nie wlączając w to dzieciaczka. Jeśli chodzi o mszczenie sie na żonie to ona teraz mieszka z rodzicami, z kochankiem po tym wszystkim raczej nie będzie, a i z pieniążkami będzie musiala się liczyć, czy warto jeszcze cos jej dokladać?. Pamiętajmy że to matka córeczki wiosla i będzie mial z nią do czynienia dopóki będzie chcial uczestniczyć w życiu dziecka. Może rozsądniej będzie się dogadać, po uprzednim rozwodzie z jej winy oczywiście.
7194
<
#41 | Suchy64 dnia 01.12.2013 21:59

Cytat

Powstała wieź i ten rodzaj miłości jaki ma się tylko dla dziecka.

Ale dlaczego wypowiadasz się za Wiosło?
To o czym piszesz to nasza "warstawa kulturowa" i to wcale nie taka stara. Losy bękartów jeszcze z wiek temu były nie do pozazdroszczenia. A naszym ewolucyjnym celem jest tyranie na propagację własnego genomu, a nie kukułczego.
Wiosło jest po prostu szczery. Osobiście nie widzę w przedstawionych przez niego odczuciach nic nadzwyczajnego. Włącznie z awersją do tego dziecka. Przecież nie chodzi do nich i nie wyrzuca mu od bękartów. To matka mu to zafundowała, nie Wiosło. Nie widzę obowiązku bycia Matką Teresą, a i nie każdy jest w stanie.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 01.12.2013 22:52
Nie Ci,którzy daja jajeczko i plemnik są RODZICAMI,ale Ci,którzy uczą,zmieniają pieluchy,widza pierwsze kroki,nie śpią w nocy,wycierają nos,odrabiają, lekcje,Ci,którzy pokazują świat,co dobre i co złe,Ci,co zawsze SĄ,bez względu na to,jakie jest dziecko,kim będzie,co zrobi.

Szok szokiem,wiadomość rzeczywiście przerastająca niejednego,ale po pierwsze --nie wolno rozdzielać rodzeństwa,po drugie----nie przestaje się kochać od razu.Dorosłych nie da się natychmiast wyrzuć z serca,a co dopiero dzieci.

Może warto przez jeden moment,zatrzymać się na chwilkę i zastanowić,czy walka dorosłych ludzi,nawet ta konieczna,ta wymuszona,ma prawo odbijać się w jakikolwiek sposób na dzieciach.
W tym przypadku odbija się na dwójce dzieci...
Kazdy ma prawo dawać rady,każdy ma prawo skomentować opisaną tu historię,ale NIKT z NAS nie ma prawa,mówić w jakikolwiek,nawet mocno przykryty sposób o rozdzieleniu rodzeństwa.

Sama zdrada jest nieludzka,ale człowieka ,równiez zdradzonego,poznaje się i ocenia poprzez postępowanie PO zdradzie.Ktoś w przypadku dzieci,musi być mądrzejszy.

Bo DZIECI to nie kolejna promocja w markowym sklepie,nie maja gwarancji ani daty ważności....
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 01.12.2013 23:08
MOA napisała :

Cytat

Może warto przez jeden moment,zatrzymać się na chwilkę i zastanowić,czy walka dorosłych ludzi,nawet ta konieczna,ta wymuszona,ma prawo odbijać się w jakikolwiek sposób na dzieciach.


Zawsze się obije i to bardzo mocno i długo. To proces nieunikniony.
Nie ma żadnej drogi aby od tego uciec. Jeszcze jedno dobro dziecka w naszym prawie to fikcja i to fikcja nad fikcjami.
Lepiej nasze prawo chroni zwierzęta niż dzieciaki i tego jestem pewien.
7236
<
#44 | Nick dnia 01.12.2013 23:17
MOA, dobrze Ci mówic.
Kobieta ma tą przewagę, że nie musi codziennie patrzeć na dziecko i widzieć twarz kochanki która wpólnie z mężem podrzuciła jej dziecko, oszukując że to jej Szok
Nie dziwię się Wiosło, że nie potrafi powstrzymać się od awersji od dziecka, które jest odbiciem kochanka żony. Za każdym razem kiedy widzi go przypomina mu o zdradzie żony. Podwójnej zdradzie - oszukała go również co do ojcostwa.
Swoją drogą, to dziwne że "tatuś" nie ma ochoty przyznać się do oficjalnie swojego syna, natomiast syn tak szybko zaakceptował go.
Nie przeszkadza mu że to inny facet płaci na wychowanie jego syna ?
Swoją drogą, przepisy alimentacyjne są ewidentnie dyskryminujące mężczyzn.
Rozumiem, że konstrukcja zapisów prawnych, przede wszystkim ma na celu zabezpieczenie środków dla dzieci, jednak w przypadku kiedy znany jest ojciec biologiczny, znane jest jego miejsce przebywania, powinny istnieć sposoby na przeniesienie obowiązku alimentacyjnego, bez uszczerbku dla dziecka.
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 01.12.2013 23:24
Jasne,a MY,tak mocno pokiereszowani przez życie,przez wieprze,czasem sami SWOIM DZIECIOM robimy z życia pieklo.
Zdrada dotyka całe RODZINY,bez watpienia,ale rolą rodziców,jest CHRONIĆ dzieci i jak zwykle naiwnie powiem,że wydawało mi się,że właśnie tu,w tym miejscu,powinniśmy sobie zdawać z tego sprawę.

Rozdzielenie rodzeństwa???
W imię czego??
Żalu,emocji,poczucia krzywdy???--można wymieniać jeszcze długo.
Nie,tego się nie robi,o tym nawet nie powinno się myśleć.

W moim przypadku,jak do tej pory,złego słowa nie powiem na sąd rodzinny,wszystko,co tam załatwiałam,zostało wynegocjowane,wszędzie jest ugoda,nie wyrok,ale ugoda sądowa,ale nadmienię też,że nie chciałam ograniczyć praw,nie chcialam ich pozbawić,nie byłam w sądzie po wyrok ograniczający widzenia czy wizyty.

Czasem odnosze wrażenie,że DZIECI,stają się narzędziem walki po zdradzie,między dwojgiem ludzi,którzy przecież kiedyś się kochali,a deklarują,że dzieci kochają nadal...
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 01.12.2013 23:33
MOA ja zostałem zdradzony a moje dzieciaki od swojej matki dostają
kopa jestem krytykowany, młodsza córka dostaje zakazy, mamusia na nią krzyczy że sie np: spóźniła 5 min po moim "widzeniu"
Widzę dziecko 3 godz raz na dwa tygodnie, dama napisała do sądu że ja żądam spotkań kiedy mnie pasuje i jej przeszkadzam w jej planach. Dzieci są narzędziem psycholi a sądu widząc działania takich psycholi nie działają szybko. Np: nie wysyłają na przymusowe terapie.
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 01.12.2013 23:37
"natomiast syn tak szybko zaakceptował go"

Oczywiście, że tak ale dlaczego? Bo matka już odpowiednio zmanipulowala chlopca. To jest 7 letnie dziecko, można nim kierować niczym robotem. To się później odbija czkawką, ale trzeba czekać do okresu ich doroslości. Żona wiosla wiedziala że z mężem nie będzie, więc chciala sobie przygruchać kochanka. Syn byl jedynie kartą przetargową. Nie miejmy pretensji do dziecka. Ono na pewno nie przestalo kochać swojego taty. Taty który przy nim byl przez cale jego życie. Ludzie, to jest male dziecko.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 01.12.2013 23:47
Zgadzam się z Dorotką123
Gnidy, psychopaci swoimi kłamstwami i kombinacjami mają większe szanse na wygrane w sądzie niż człowiek który chce opierać się na prawdzie. Rodzic który widzi traumę swoich dzieci reaguje emocjonalnie na tą krzywdę. W oczach otoczenia jest "nienormalny"
i znowu bydle wykorzystuje to w sądzie. Tak manipulacja tak małymi dziećmi to szczyt sk...twa rodzica.
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 01.12.2013 23:54
Tu jak Piotr,nie widac nic innego jak to,co napisałam---postępowanie dorosłych ludzi.
Ja ,nazwijmy to tak,z usług sądu rodzinnego skorzystałam dwa razy;

1--alimenty---nie było mi prosto udowodnić,że potrzebuję każdej złotówki ,o którą wnioskuję---tlumaczyłam każde 10 groszy,podparłam to paragonami,wydatkami,ale alimenty nie są to niczym dziwnym.
Wszyscy mówili,że nie tylko suma,o której mówię jest nierealna,ale sąd mnie potraktuje jak....naciągaczkę.
Otóż nie,byłam przygotowana,miałam dobrego prawnika,ale pracę odwaliłam sama---kilka tygodni----dostałam wszystko,a nawet więcej.

2---uregulowałam kontakty,nie dlatego,że chciałam życie utrudnić eks,tylko dlatego,że nie widywał się z synem ,przez cztery miesiące widział go dwa razy po kilka godzin.
Nie miałam wyjścia,dziecko musi mieć poukładany świat,poczucie stabilizacji.
Sędzina była zdziwiona,że zgadzam się na wszystkie propozycje drugiej strony,że nie wnioskuję o widywanie w domu,że nie robię pod górkę.Zapytał,co zrobię,kiedy eks będzie chciał dziecko zabrac i poznać z Damą.
Nie mialam nic przeciw.Od zawsze wychodzę z założenia,że dziecko powinno widzieć,że rodzice sa szczęśliwi ,a ono w obu domach jest kochane i miło widziane.

Nie oddam niczego,nic co mam,albo o co jeszcze jeszcze walczę nie przyszło mi łatwo,ale nigdy nie zagrałam dzieckiem.
I nie zagram.
Rozumiem emocje ,ale nadal jestem zdania,że rodzeństwa nie powinno się rozdzielać.

Kwestia spotkań z dziećmi,jest do uregulowania w sądzie i na prawdę i nie każdy sąd jest tendencyjny...

Sytuacja wiosła jest nieciekawa,jednak jakoś nie jestem w stanie uwierzyć,że można przestać kochać dzieciaka z dnia na dzień.Nawet jak podobny jest do kochanka...

Aspekty prawne??
Tak,zawsze chroni prawo najsłabszego,w tym wypadku dziecko,ale to dorośli nie mogą się między sobą dogadać,a dziecko w tej sprawie,nie jest nawet partnerem do rozmowy.

Jeżeli chodzi o dzieci,jestem bezkompromisowa,rodzeństwa się nie rozdziela.
Bo przecież głównie o tym napisałam w swoim pierwszym komentarzu.
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 02.12.2013 00:14

Cytat

Sytuacja wiosła jest nieciekawa,jednak jakoś nie jestem w stanie uwierzyć,że można przestać kochać dzieciaka z dnia na dzień.Nawet jak podobny jest do kochanka...


Nie wyobrażam sobie kiedykolwiek przestać kochać dziecka.

Cytat

Nie miałam wyjścia,dziecko musi mieć poukładany świat,poczucie stabilizacji.

Dla mnie to nie jest stabilizacja, ani poukładany świat.
Nie wyobrażam sobie mnie w takiej sytuacji.

Komentarz doklejony:
http://dzieci.pl/kat,1024261,title,Op...omosc.html
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 02.12.2013 01:30
Ja nawet nie chce czytac tego wszystkiego, jedna osoba tutaj, MONO, czy ty jestes.... nawet nie mam okreslenia na ciebie. Ja mozesz w taki sposob, obcy pomiot??????
Kto tu do cholery jest czlowiekiem???? wioslo, bez urazy, ale dla mnie to ty reprezentujesz ten najgorszy typ, nie powiem nawet CZLOWIEKA, bo na to nie zaslugujesz. Zdradzila cie kobieta, i to potrafie zrozumiec, ale zeby sie odgrywac na niewinnym 7-mio letnim dziecku, to trzeba miec nie po kolei w glowce.
Rozumiem ze kasa moze do globusa uderzyc, ale zeby az tak, to po prostu przekracza LUDZKIE pojecie.
Wedlug mnie ty kochasz samego siebie i mam nadziej ze zycie ci sie odplaci i to z nawiazka. Niezbadane sa wyroki.........
9640
<
#52 | wioslo dnia 02.12.2013 11:26
sami widzicie... ze opinie sa rozne. Boli mnie to ze jednoczesnie kochala sie ze mna i z nim, ze klamala tak dlugo.

Nie uznaje tego dziecka jako mojego, one mnie uznaje jak wroga lubjak kogos najgorszego. 8 lat to juz sporo. Rozumie co zrobila mamusia i biologiczny tatuś
Gdy ja nocowalem poza domem bo czasem taka praca ze jechalem na targi propagowac jakis towar to ona najmowala swoja przyjaciolke ktora wiedziala gdzie idzie !!!
4498
<
#53 | rekonstrukcja dnia 02.12.2013 12:07
Obrzydliwe. Co wpis, to coraz bardziej rzygać się chce. Cynizm czy prymitywizm ? Bo to nie jest kwestia szoku emocjonalnego.
8908
<
#54 | kaktus dnia 02.12.2013 14:37
Wiosło, też mam małe dzieci - starszy syn 8 lat, młodszy dwa.

Starszy syn to skóra zdjęta z ojca, młodszy zupełnie do niego niepodobny.

Mój mąż jak miał romans podejrzewał, że młodszy syn nie jest jego. Kochanka mu to wmówiła, bo ... skoro my oboje mamy zieloną tęczówkę oka to syn nie może mieć brązowej :szoook

Dodatkowo mój mąż wyliczył sobie, że w momencie gdy doszło do zapłodnienia on był w delegacji :szoook

Nie przestał jednak kochać tego malucha, mimo, że sądził, że nie jest jego ojcem. Miłość nie mija w jednym momencie. No chyba, że się wcześniej nie kochało dziecka.

Analizuję cały okres od urodzenia dziecka: przed romansem mojego męża, w trakcie i teraz po. Nie zauważyłam aby mąż w którymkolwiek momencie gorzej traktował syna. Czasem mówiłam mu, że jeśli nie jest pewien, niech zrobi badania. Bałam się, że może przestać kochać tego bączka. Wiesz co na to mój mąż? Powiedział, że to tak naprawdę nie ma znaczenia kto jest ojcem, on go kąpał, przewijał, on go kocha i nie przestanie.


Oczywiście syn jest jego

Patrzę na mojego syna myślę sobie o siedmioletnim chłopcu - totalnie zagubionym, któremu rozbiła się rodzina, który nie wie, kto jest dobry a kto zły, kto go tak naprawdę kocha a kto nie, kto jest ojcem a kto nie, kto jest babcią i dziadkiem a kto nie. Dziecku, które nie wie, gdzie szukać pomocy (Ty sobie radzisz - potrzebowałeś pomocy specjalisty, skorzystałeś z niej, nie chcesz być z żoną, nie jesteś).

A co ma zrobić siedmioletni chłopiec?

Patrzę na mojego ośmiolatka i nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak on by to przeżył.

Dzieci są niesamowicie wrażliwe. Pamiętam, jak miałam 11 lat i po urodzeniu mojego brata mama ciężko zachorowała. Istniało ryzyko, że nie przeżyje. Samotność, przerażenie, strach. Nie do końca rozumiałam, co się dzieje. Wiedziałam, że jest źle. W pewien sposób na zawsze zostawiło to ślad w mojej psychice.

Wiosło, sprawy finansowe to jedno a więź z dzieckiem i miłość do niego drugie.
9640
<
#55 | wioslo dnia 02.12.2013 16:15
nie jestem chory , samolubny ani wymyslam. Waszym zdaniem może powinienem zostać poligamistą czy co ?Ale on nie jest zagubiony smutny czy cokolwiek takiego.

Cieszy się ze ma innego tatę który nie dba o jego oceny albo zdrowie i nie kontroluje czasu spedzanego przy komputerze.

Ale wina jest matki nie jego i nie zamierzam go ranic, Rani go to ze mowie o nim jak o swoim dziecku on woli byc jego i kropka.

Wiec zrozumcie kochalem gdy on mowil o mnie jak o ojcu tez go mylem kąpałem i siedzialem cale noce gdy byl chory, Teraz on nie chce byc moim synem tylko jego wiec mu to dalem . tak okazalem mu milosc i postanowilem pomagac najmlodszej córce oprocz alimentow takze finansowo
Sfinansuje im remont ubranka i cokolwiek... to byla moja zona moje dzieci nie umiem byc zly jednak
Jedyna rzecz jaka zmienilo to forum to moje podejscie... nie jestem tyranem a zlo zwalcze dobrem
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 02.12.2013 19:45
to co piszą tu niektórzy to jakieś mity, bo biedne i zagubione dziecię
dlaczego to dziecko ma być zagubione?
ma przecież matkę i ojca
dlaczego wiosło miałby miec jakies szczytne ideały, gdy został przez kogoś oszukany i skrzywdzony? no niechby to trafiło na mnie- już ja widzę jak bym się rozpędzał i łożył na cudze dziecko, to siedem lat frajerstwa nie wystarczy?
niech jego matka dba o potrzeby swojego dziecka
jest do jasnej cholery jakiś jego ojciec
są dziadkowie
co to jest?
wiosło ma zapomniec o wszystkich krzywdach jakie mu wyrządzono, ma unieść się ponad to i wiecznie robić za jelenia?
Dzieciak ma się dobrze, cieszy się z nowego tatusia, krew nie woda, to wiosło ma uszczęśliwiać kogoś na siłę?
a czy on kazał tej swojej żonie ****czyć się z innym? dał jej na to swoje błogosławieństwo?
on został perfidnie oszukany
dlaczego miałby litować się nad takimi ludźmi? kto litował się nad nim, gdy kobita dawała ****ska innemu?
dzieciak da sobie radę
wiosło do końca życia będzie żył z raną w sercu
każdą kobietę będzie prześwietlał
nigdy już nie da ponieść się marzeniom i nogdy już nie będzie spontaniczny i otwarty na żadną kobitkę
to za to wszystko co mu zrbiono on ma zajmowac się cudzym przychówkiem?
co wy ludzie gadacie
na jakim wy swiecie zyjecie
to wiadomo że aż prosicie się o to by wykorzystał was pierwszy lepszy cwaniaczek.
zdradzono was okłamano a wy dalej myslicie o niebieskich migdałach
o sobie trzeba myśleć w pierwszej kolejności

Komentarz doklejony:
namawiacie tego chłopa żeby dalej dawał się wykorzystywać
sami idźcie i wykładajcie kasę na przychówek swoich fałszywych partnerów
Latwo jest rządzić się cudzymi pieniędzmi
wy lepiej poradźcie mu jak ma zrobic zeby nie wybulić więcej ani złotówki na tego dzieciaka
chłopak ma ojca
wiosło ma swoją córkę i na nią będzie pracował, choćby do wyprucia żył
tacy dobrzy i idealni jesteście niektórzy
moja kasa moje rządy
4498
<
#57 | rekonstrukcja dnia 02.12.2013 20:45

Cytat

wiosło do końca życia będzie żył z raną w sercu
Faktycznie, ma takie predyspozycje, ale u niego jeszcze nie jest przesądzone. Natomiast w Twoim przypadku Mono, wyraźnie rysuje się problem chronicznie jątrzącej się rany.

Wiosło jestem mamą ośmiolatka. I z całą odpowiedzialnością twierdzę, że to jest bezbronne dziecko, taki jeszcze trochę w głębi serca przedszkolak , choć przecież już uczeń drugiej klasy szkoły podstawowej.
Nie przerzucaj na swojego ośmiolatka złych emocji , nie jest odpowiedzialny za grzechy swoich rodziców. To dziecko przechodzi okres buntu, bo dorośli się zbłaźnili. Rozpieprzyli mu jego świat. Wiesz dlaczego na Tobie skupił się jego bunt ? Bo najprawdopodobniej do Ciebie miał w tej zaskakującej go sytuacji największe zaufanie, ale utraty Twoich uczuć bał się . Nie wiadomo , jak był podjudzany przeciwko Tobie, może mu mówiono, że przestałeś go kochać ( taka durna profilaktyka ze strony żony ).
I teraz zrozum jedno : Ty jak otrzeźwiejesz jesteś w stanie sobie pomóc, choćby w formie terapii u jakiegoś łebskiego specjalisty. Możesz wyjść na prostą i to w zasadzie tak szybko , jak tylko sam sobie na to pozwolisz. Dla tego chłopca niestety ratunku nie ma, przynajmniej fakty które tu przytaczasz na to wskazują.

Nie wiem , co zrobisz w stosunku do chłopca. Sytuacja jest, jaka jest, nie masz wpływu ( póki co ) na zachowania jego matki, a tym bardziej tego kolesia, który go spłodził . Wiem , co zrobiłabym ja: przy najbliższej okazji spróbowałabym porozmawiać z chłopcem jak człowiek z człowiekiem, na jednym poziomie wzrokowym ( to ważne dla dziecka, aby dorosły nie patrzył z góry ). Nawet gdyby cały czas miał na sobie swoją zbuntowana maskę, powiedziałabym mu szczerze, że kocham go i uważam jako mojego syna na zawsze. Dla Ciebie to nic, a dla niego może być kołem ratunkowym w różnych ciężkich psychicznie sytuacjach.
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 02.12.2013 21:15
mnie też próbowano wrobić w ojcostwo
nie zapomina się takich spraw
jakos dam sobie radę
przyjaźnić się z chłopcem, odzywać do dziecka po ludzku to jedno
inną sprawa jest dać się wrobić w alimenty na cudzy przychówek- ja o tym cały czas piszę
chlopak ma matkę, ma ojca
wiosło ma córkę, siebie i w jakiejś przyszłości będzie miał też i swoją rodzinę
wiosło życzę ci tego, obyś nie musiał dzielić się żadną swoją kobietą z innym, takiego życia ci zyczę
poradźcie temu facetowi co ma zrobić żeby prawnie uciec od tego "ojcostwa"
nie wmawiajcie w niego że powinien płacić tej kobiecie za jej zaprzaństwo
niech szuka kolejnego frajera
7194
<
#59 | Suchy64 dnia 03.12.2013 00:10

Cytat

I z całą odpowiedzialnością twierdzę, że to jest bezbronne dziecko

Tak. Moi rodzice rozwiedli się jak miałem 10 lat. Myślę, że mogę w związku z tym powiedzieć coś z autopsji.
Co ma Twoim/Waszym zdaniem Wiosło praktycznie zrobić? Ma konkurować z biologicznym ojcem i wyjaśniać podkręconemu przez mamusię małolatowi s...o tej kobiety? Przecież to dla tego dziecka będzie jeszcze większy młyn. Zdaje się, że przeoczyliście, że w międzyczasie to dziecko zostało totalnie zinodktrynowane. To nie jest kulturalna sytuacja rozstających się z szacunkiem ludzi.
7375
<
#60 | B40 dnia 03.12.2013 00:29
Wydaje mi się że pomijamy istotny aspekt sprawy, wiosło wiedział że to nie jego dziecko, pisał że je kochał skąd ta "nienawiść" dziecka. Wydaje mi sie że dziecko oberwało, najgorzej nienawidzi wiosła bo odbiera to tak "tata zniszczył naszą rodzinę" nie myśli ze rodzinę zniszczyła mama. Dzieci myślą prościej. Jak dzieje się źle też siebie obwiniają. Zabrakło komunikacji pomiędzy obojgiem. Suchy zostało zindoktrynowane bo dowiedziało się prawdy nim było na to gotowe. Co wie tata kopnął mamę w d..e, jego tata to nie tata. Ludzie macie świadomość co czuje ten siedmiolatek. Macie jeszcze odrobinę empatii? Ok to nie jego dziecko, zona się puszcza ale to nie pomiot, nie bękart, to dziecko SIEDEM LAT.
Zacytuję Rekonstrukcję:

Cytat

Nie przerzucaj na swojego ośmiolatka złych emocji , nie jest odpowiedzialny za grzechy swoich rodziców. To dziecko przechodzi okres buntu, bo dorośli się zbłaźnili. Rozpieprzyli mu jego świat. Wiesz dlaczego na Tobie skupił się jego bunt ? Bo najprawdopodobniej do Ciebie miał w tej zaskakującej go sytuacji największe zaufanie, ale utraty Twoich uczuć bał się .


Powiem więcej TY byłeś dla niego wzorem opoką. Szkoda mi go. Bo opoka to nie opoka mówi co mówi bo czuje się opuszczony.
4498
<
#61 | rekonstrukcja dnia 03.12.2013 00:52
Suchy64 co praktycznie zrobić powinien w tej sytuacji Wiosło może się wypowiadać tylko dobry prawnik.

Cytat

Ma konkurować z biologicznym ojcem
, sorry że pytaniem na pytanie , ale : w jakim celu ? Co miałby tym osiągnąć ?

Oprócz mojej osobistej dwójki dzieci , cała reszta dzieciarni na świecie powstała z innych genów niż moje. A mimo to ja tę resztę szanuję , łącznie z tym dzieckiem, które będzie najprawdopodobniej wyrastać w pełnym dobrobycie materialnym, w części pozyskanym kosztem deficytów zaserwowanych mojemu synowi . To kwestia sumienia jego ojca i w jakimś sensie jego obecnej żony, a nie jego najmłodszego spadkobiercy genów. Spadkobiercy genów , a nie czynów. Ani mnie, ani mojemu synowi to dziecko NIC nie zrobiło. Jego rodzice owszem i to całkiem sporo , ale nie ONO.

Ja wiem, że to może przykład od czapy, ale w jakimś stopniu obrazuje, to co próbuję przekazać. Szacunek i zrozumienie, tego oczekują od nas najmłodsi uczestnicy wojen domowych. A nawet jeżeli nie wiedzą , że mają do tego prawo, to my dorośli powinniśmy je sami wobec siebie egzekwować. I naprawdę nie spadłam z choinki i domyślam się, jak trudno jest obecnie dźwignąć Wiosłu z tego, co mu zaserwowano. Ale nie wszystko , co się wyprawia po zdradzie da się usprawiedliwić tym, że zostaliśmy okaleczeni i oszukani. Nie wszystko.

Suchy64 , nie godzi się odbierać dziecku ani uczuć , ani niczego , co się w nie zainwestowało, nawet jeśli ktoś nas oszukał. Nie godzi ani zohydzać mu siebie, ani na nie patrzeć jak na wstrętny, występny przedmiot.

Sprawa alimentów jest jak najbardziej otwarta i nie sądzę , aby prawnik Wiosła nie był w stanie tego uporządkować.

Co ja bym praktycznie zrobiła : czekała z zaciekawieniem na ruch tej kobiety w kwestii alimentów na tego chłopca. I weszła do gry z odpowiednim wcześniej przygotowanym ekwipunkiem w momencie, kiedy owa pani próbowałaby mnie nadal wykorzystywać. Zwłaszcza , że ta strategia nie łączy się z przymieraniem przez Wiosło głodem. Pieniądze nie są najważniejsze w życiu.

Co do postawy , która wsparłaby chłopca i nie mieszała mu dodatkowo w głowie, wypowiedziałam się we wcześniejszym poście.
9640
<
#62 | wioslo dnia 05.12.2013 19:33
No to już pewne wina po jej stronie całkowicie, w dokumentach nie będę ojcem 'swojego' syna. Da się to odkrecić.
Alimenty to tylko formalnosć.

Będę walczył o odszkodowanie za straty moralne z powodu tego że mnie tak beszczelnie okłamała i przysięgała niezgodnie z prawdą.

Nie wiesz Lisbet jak to jest. To wygląda tak że ja jestem tym niechcianym wujkiem wrogiem i kimś kto wszystkich zranił ale do ciebie nie dociera. Jestem wszystkich wrogiem za to ze po prostu jestem.
A ja nic nie zrobiłem złego OPRÓCZ NAPISANIA TEGO TUTAJ POD WPŁYWEM EMOCJI nie uchylałem się od czegokolwiek by kogokolwiek zranić.

Jednak stałem Wrogiem jej rodziców dzieci jego i jego byłej żony i to całe zdarzenie to tylko moja wina.

Baba tak knuje coś. Rozmawiałem z nią dziś ok 14 i wiem że teraz posunie się daleko. jest wielką materialistką i egoistką.
Opowiada jak to jej nie jest źle i jej słowa brzmiały tak : On też ma na wychowaniu cudze dziecko tak jak ty miałeś tylko że on ma gorsze warunki i zoobowiazania.

TY MOŻESZ JESZCZE WRÓCIĆ MASZ JAK BYĆ ZE MNĄ I KOCHAĆ MNIE BARDZIEJ NIŻ ON.
Czyli nie wiem już sam czy ona chce być z nim , mną czy rodzicami

Komentarz doklejony:
Dla wszystkich jednak jestem dobry. Przyjaznie sie z dziecmi i bede zawsze. Pomogę im jakkolwiek moge bo mnie stac
A do niej nigdy nie wroce ani nie wybacze
9824
<
#63 | BT92 dnia 20.12.2013 23:49
Wioslo czytam i czytam i kurczę nie rozumiem jak mogłeś być tak ślepy że twoja ex kocha Twoje pieniążki ;] co to sprawy dzieci sprawa indywidualna. Postaraj się odebrać jej dzieci wówczas pozbawisz ją punktu urwania Ci z konta pieniążków. Współczuje żony sorry ex-żony:cacy
9640
<
#64 | wioslo dnia 23.12.2013 15:02
w drugie święto dzieciaki przyjdą z byłą żoną do mnie, widzieliśmy się oboje i w 4 oczy porozumieliśmy się. Że to tylko i wyłącznie jej wina że nie mogła się zdecydować z kim być itd , poprzez tę rozmowę mi łatwiej

Mój terapeuta mi bardzo pomógł to zrozumieć , wybaczyć i pokazał jak wyleczyć swoje serce dawaniem dobra. Jakoś to będzie tylko szkoda że mały jest nastawiony tak źle na mnie.
No i gdy opadły emocje boję się jednak o to czy wszystkiego im wystarczy i czy ten pan poradzi sobie z wychowaniem dzieci.

Będę sobie żył dalej odzyskałem wiarę w ludzi nadal chcę mieć rodzinę za jakiś czas.

Myślę o tym co mi się przydarzyło i z opowiadań terapeuty wielu ludzi boryka się z tak... ekstremalnymi problemami podobnego typu a winowajcą są nasze pragnienia gdyż nie wiemy sami czego chcemy.
A z mojej strony mogę powiedzieć... trzeba być odważnym i szybko podejmować decyzje tak mniej boli Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
minęło trochę czasu nadal padaka w moim życiu
nie umiem się pozbierać wielu lat w pampersach zabawkach robieniu kaszki myciu ścian po flamastrach i byciu przy porodzie.. to się pamięta a wszystko ci przypomina
kupuję cokolwiek widzę słoiczek gerber i serce staje mi w gardle , widzę wózek dzięciecy i myślę o tym że ja takie popychałem gdy wychodziło słoneczko,
oddałbym wszystko co mam połowę życia żeby to było moje dziecko a ona nigdy z nikim, albo nawet tfu może bym wybaczył
ŻYĆ CHCIAŁBYM JAK CZŁOWIEK ZNÓW JAK TATUŚ , MĄŻ tęsknię tak bardzo nie mam ochoty żyć
nie mam dla kogo , zdziadziałem zmarchy mam na czole jak emeryt
Karolek powiedział o mnie do mnie "to mój drugi gorszy tato" malutka boi się jak obcego kogoś chowa pod nogami gacha.
A gach to kozak postrach dzielnicy tatuaże laski. Poczęstował mnie whiskey z biedronki na zgodę.
Obecnie prowadzę dwa procesy jeden o zniesławienie przez gacha drugi jej ojca o zadłużenie i trzeci jej u niemożlwienie kontaktu ze mną poprzez zmuszanie do symulowania chorób schorzeń alergii wycieczek przekładania terminów wizyt...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?