Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
17 lat razem po co .Dwie śliczne córki które na to patrzą i cierpią. Ja ten zły co był do kar i rozmów wychowawczych a teraz wymyślam i krzywdzę mamę.W naszym związku jak w wielu innych były wzloty i upadki .Moją winą jest to, żebyć może za mało się starałem naprawić związek ale wynika to z tego, że żona niestety niechciała o tym rozmawiać.W ostatnim czasie zaczęła dużo czasu poświęcać koledze z pracy (ponad 3600 min.rozmów telefonicznych, cotygodniowe spotkania na mieście czasem pod pozorem odpoczynku i chęci zostania samej, zostawanie w pracy bez względu na dzieci które musiały czekać na mój powrót, wychodzenie do dodatkowej pracy w nocy na ok 4 godz.i rozmowy przez telefon z nim przez 3.5 godz. albo rozmowy w środku nocy kiedy powinienem spać .) A teraz okazuje się, że on wie o nas więcej odemnie, z nim można rozmawiać ns każdy temat, pobawić się na mieście, a ja gdzie w tym wszystkim.Przyznała się do jednego pocałunku i do nic nie znaczących przytuleń ns zasadzie pocieszenia, mi tego nie wolno. Brak także seksu i zwierzeń kontakty dotyczą tylko dzieci i spraw błahych. Niewiem co o tym wszystkim teraz sądzić i w co wierzyć.
Dodam, że nadal ją kocham, chcę jej wybaczyć i spróbować odbudować związek ale podobno niemam czego wybaczyć a moje ograniczenia w sprawie rozmów telefonicznych do 1 godz.ranią moją źonę do tego stopnia, że zapowiedziała, że nigdy mi tego nie wybaczy .Zaznaczam, że nigdy nie dałem jej powodu do podejrzeń (nie miałem i nie mam nikogo, byłem wierny).Czy taki związek ma sens odbudowy, i co powinienem zrobić .Rozwodu się nie boi nawet z orzeczeniem o winie.Próbować czy nie warto? Przepraszam za chaotyczny styl i błędy. Z góry dziękuję za porady
ona Tobie nie wybaczy?
Kochasz to wiemy , ale co żona czuje?
3/4 godzinne rozmowy z "kolegą "...
Poczytaj historie innych ..
Chyba widac schemat , który również wystąpił w Waszym małżeństwie
To nie zona ma Tobie wybaczać , to Ty zastanów się czy chcesz jej wybaczyc
A no i oczywiście , ona powinna wykazać zaangażowanie w postaci "mężu zagubiłam się" a nie "nie wybaczę Ci , że muszę z cudownym kolegą skrócic rozmowy do godziny dziennie"
Przeczytaj koniecznie co napisałeś i pomyśl , czy coś Cię w tym co się dzieje nie uwiera?
Właściwie zastanawiam się nad rozmową z nim, bo podobno jest moim kolegą tylko co mu powiedzieć? Jak ja to widzę? Oni wiedzą jak to wygląda ale uznają to za "żart"!
Czy ja Cię dobrze zrozumiałam? Ograniczyłeś rozmowy z tym panem dla żony na godzinę dziennie? Przyznałą się do pocałunku i przytulanek... Czego Ci żona nie wybaczy? Własnej niewierności? Czy trzeba uprawiać seks, by być nielojalną żoną? Ma Rodzinę, więc po co jej ten kolega, pocałunki, przytulanki? Rozumiem, że kochasz, ale tak bezkrytycznie? Zdrada emoconalna to nadal zdrada. Nie boi się rozwodu? Chyba za dużo jej grozisz, a za mało stawiasz twardych warunków do odbudowy związku. Zero telefonów do tego pana, szczera rozmowa o waszych potrzebach i przyszłości rodziny. Długo tak nie pociągniesz... Będziesz żył pełen obaw, podejrzeń, strachu... Tak się nie da... To się odbije na dzieciach. Posadź żonę na pupę i mów, czego oczekujesz i co zrobisz, gdy znów kolega będzie ważniejszy od Rodziny.
,,kolega'' nie chce by Twoja żona zdradzała go z Tobą:wykrzyknik
Wystawiasz walizki za drzwi i niech kolega sobie ją zabiera. Kontakt z kolegą wskazany żeby powiedzieć mu żeby zrobił miejsce w szafie dla lokatorki.
Jak do tego zbierzesz dowody zdrady i napiszesz pozew rozwodowy to zobaczysz czy można ten związek ratować.
I do cholery to nie Twoja wina że żona pakuje sę komuś do wyra, jest zwykła egoistką i tchórzem. Mogła wcześniej powiedzieć że chce rozwodu prawda?
Powodzenia
Adamo, jak już dajesz żonie przyzwolenie na kolegę, to przynajmniej niech dzieci na to nie patrzą. Można jakoś zrozumieć tak wielką wyrozumiałość jak Twoja, ale kobieta śmieje Ci się prosto w oczy.
Stary, ona to robi w świetle reflektorów przez co wychodzisz na bardzo dorodnego, tłuściutkiego, rasowego jelenia.
Ona nawet nie zachowuje pozorów, nie kryje się z tym. Ty i rodzina już nie istniejecie.
Myślisz, że ludzie dookoła nie widzą co jest grane? Nie wstyd Ci ?
Poczytaj jak sobie poradzili inni i zrób coś z tym.
Najpierw się dobrze przygotuj zanim cokolwiek zrobisz, cokolwiek !!, bo widzę, ze jesteś czarnej d...i wszystko zrobisz na odwrót.
Nie do konca zrozumiałem... jesteś tym tyranem który ograniczył żonie rozmowy z kolegą z pracy tylko do 1h dziennie ???:rozpacz
Nooo straszne.
A tak na poważnie.
Masz jaja ???
Pozwolasz żonie na rozwijanie romansu ot tak sobie i jeszcze dajesz się wrobić w poczucie winy.
Przecież to nawet w sądzie będzie wykorzystane przeciwo Tobie - daleś przyzwolenie na jej romans, nie będziesz miał podstw do rozwodu z jej winy.
Nie potrafi pogodzić się z ograniczeniem rozmów telefonicznych, nie potrafi zyć bez telefonowania z nim ?
no to niech się pozbedzie tych ograniczeń, walzki za drzwi, telefon do "kolegI żeby jej znalazł lokum.
Popatrz, on dostaje miodzio - uśmiechy, przytulanki, pocałunki ( tylko ? wierzysz w to ?) a Ty jesteś tym złym, na którego się narzeka, jest wszystkiemu winien, dla którego nie ma się dobrego słowa.
Żona ma kochanka ?
No to jemu niech się skarży a Tobie da spokój.
Jemu daje miodzio to dziegciu też przyjmie.
Ma problem, z Tobą, pracą czymkolwiek - niech "kolega" ją pocieszy.
Bądź dalej taki niezdecydowany aż Cie wypędzi z mieszkania żeby zrobić miejsce dla "kolegi"
Nie żona ma wybaczyć Tobie. Ty określiłeś swoje granice tolerancji ( oops 1 h ??? ZERO MINUT facet, powinno być zero kontaktów,zmiana pracy), żona wprowadziła 3 osobe do związku, powierza jej swoje prywatne sprawy, zwierza się z relacji z Tobą. ZDRADA.
To mąż, czyli TY i tylko TY możesz w małzeństwie być partnerem do takich rozmów.
To z TOBĄ żoną musi rozwiązać problemy ktre są w Waszym małżeństwie.
Tylko z Tobą. Wprowadzanie zastępcy na Twoje miejsce, dla tych celów, to wprowadzanie 3 osoby pomiędzy WAS.
ZDRADA,
Conajmniej emocjonalna.
" Ona chce spróbować ale głównie dla dzieci
bez żadnych obietnic, bez wyjaśnienia sobie
nawzajem tego problemu, jakby nic się nie
stało"
A ty?.Czego Ty chcesz?
I dla kogo lub czego?
Ona chce spróbować ale głównie dla dzieci bez żadnych obietnic, bez wyjaśnienia sobie nawzajem tego problemu, jakby nic się nie stało
Jeżeli masz ochotę na związek otwrty to jak najbardziej.
Ale jeżeli oczekujesz że po takiej deklaracji nie będziesz miał kontynuacji lub następnych przygód tego typu, to jesteś w błędzie.
Twoja postawa - niezdecydowany, z poczuciem winy, tolerancyjny - daje żonie poczucie że może z Tobą zrobić co chce dl tego brak skruchy, poczucia winy z jej strony. Jak kol;ega się zdeklaruje rozwali rodziną i pójdzie z córkami do "lepszego tatusia".
ktos w moim wątku napisał najpierw jest sex pozniej miłość, Twoja żona to nie 15stka
robisz z siebie durnia przed dziecmi to standard, w zadnym wypadku sie nie kloc, postaraj sie opanowac emocje, jak nie masz dowodow, dyktafon lub detektyw jezeli Cie na niego stac
majac dowody bedziesz mogl "rzucić ją o podłogę"
korzysta z komputera? ja korzystalem z "boss everywhere"
adamo
Wiec jesli wiesz czego chcesz to w czym problem by wprowadzic to w zycie?.
Zrob to bez wzgledu na to czy zona tego chce czy nie.Pozwol sobie na odrobine egoizmu
Jeśli chcesz wierności, to po kiego diabła dajesz pani godzinę rozmów z kolezką?! Opamietaj sie człowieku... Do tego znosisz fochy w stylu : - Nie wybaczę Ci tego.
adamo wiekszosc z nas to przechodzila, wiemy jak sie czujesz ale ogarnij sie, i posluchaj co wszyscy do Ciebie piszą
jezeli bedziesz teraz sluchal zony przegrasz to, ona nie jest soba, ona nie jest twoja zona
pytalem czy masz dodowdy wystarczajace dla sadu, wiem ze walą cię one teraz ale to jest podstawa do dalszego dzialania
Adamo jaka prawda jaka wierność. Kuźwa ja zanim trafiłem na nasz portal miałem rozdane karty. Po kolei. Robisz się przeźroczysty to podstawa. Ranią Twoją żonę??? To jakiś żart? Chłopie odbierz w tej chwili to tak - jesteś na wojnie.
Sorry ale nie wierzę w przytulania i takie tam pierdoły - związek jest skonsumowany. Nie złapałeś jej za rękę więc może wciskać kit. Zostawanie w pracy, nocne wyjścia człowieku masz rogi większe niż możesz sobie wyobrazić.
Nie jestem alfą i omegą ale na tym się znam na ocenie sytuacji. Moją gwiazdę rozkminiłem nim trafiłem na portal. Adamo ogranicza cię jedno finanse. Nie kontroluj jej telefonu bo pewnie ma już nowy - standard. Mieszkacie w PL czy poza to podstawa.
Brak seksu - jest "wierna kochankowi" takie pokrętne rozumowanie. Sorry że piszę tak ostro ale ile macie przeczytać historii jak moja i innych z forum aby zrozumieć. Adamo zdradza Ciebie na 100% nie wierz w nic co mówi i w połowę tego co robi, Pomyśl jak się kontaktują. Gdzie mogę się spotykać, pomyśl o dyktafonie. I... na tą chwilę nic jej nie zabraniaj bo zejdzie do ciemnego jak d....a podziemia.
Adamo, działaj człowieku nim sfiksujesz!
Jeśli twoja żona wychodziła po nocach z domu aby się z nim przytulać to ja pojutrze staruję na Marsa....
Zależy Ci na dzieciakach, na sobie to zacznij zbierać dowody.
Jeśli jest w cugu a Ty będziesz w stanie ją przechytrzyć (jak, to już niestety kwestia kasy) to dowody uzbierasz w przeciągu 5 dni.
Najważniejsze - nie skomlij, nie proś, nie wszczynaj awantur. Pod żadnym pozorem nie wyprowadzaj się z domu (porzucenie rodziny), a i jej na siłę wywalić nie możesz (rozpad z Twojej winy).
To co może ją przerazić to PRAWDA, która również dla Ciebie może być porażająca ale do momentu wywalenia kart na stół nie możesz dać po sobie poznać że coś kombinujesz...
Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem, mój gach też pijał ze mną browary i bywał u nas w domu jako znajomy....
I również zostałem zwyzywany (przez psychoterapeutę - czytaj pseudoterapeutę) że ingeruję w uczucia mojej żony, że mamy XXI w. i nie wolno mi walczyć z uczuciami małżonki nawet w imię naszego małżeństwa, dwójki dzieci (nie wspominając o kredycie ;-)).
Tak więc bądź stanowczy, nie chamski, ale stanowczy,
Broń boże jak coś wywęszysz nie rób z tego awantury, zbierz komplet materiału tak aby jej życie i ich "związek" wywrócić do góry nogami....
Potem się zobaczy....
I najważniejsze w rozmowach z nią na ten moment nie wierz w nic co słyszysz i w nic co widzisz. Dopóki żonka jest w transie endorfinowym nie jest partnerem do jakiejkolwiek rozmowy.
Potem się zobaczy....
Komentarz doklejony:
To ostatnie "potem się zobaczy" miało być skasowane...
nie wnosi nic do treści.
.Muszę być twardszy- ojej jak groźnie to zabrzmiało, aż się Ciebie przestraszyłam, bo to pewnie oznacza, że rozgonisz to ciaparajstwo wokoł Ciebie? no proszę- cóż to za postęp jest? Adamo więc co Ty mianowicie zrobisz? Czy przestaniesz np. zabiegać o proszalny seks z wierną kochankowi "Twoją" żoną? Jakież to wielkie restrykcje szykujesz wobec tej bezczelnej i śmiejącej się z Ciebie prosto w oczy żony? wiesz co Ci powiem?- otóż czytając Ciebie mam wrażenie, że z Tobą to będzie tylko tak- NADĘŁA SIĘ BIDA I PŁACZE. Boisz sie tego, że będziesz zmuszony latać po sądach, prawda? to w tobie siedzi, tak? chcesz udawać, że nie dzieje się właściwei nic tak złego, żeby zrobić zadymę? Tak jest Ci lepiej? Szkoda Ci tych 17-tu lat malżeństwa, Waszego wspólnego dorobku, chciałbyś pełną rodzinę dla swoich dzieci, czy o to Ci chodzi? Jestem pewna, że o to właśnie biega, bo ja w zyciu nie uwierzę w to, że tak w głębi serca i umysłu Ty naprawdę wierzysz w jakieś koleżeństwo z kolesiem? piszesz o platonicznej miłości- przestań śnić na jawie. Twoja babusza ma regularny i mocno zakorzeniony we łbie oraz między nogami romans na boku, robi to praktycznie na Twoich oczach i za Twoim cichym przyzwoleniem. A Ty stoisz z szeroko otwartą buzią i patrzysz z niedowierzaniem na to wszystko. Jeśli nie zaczniesz prawdziwej rozpierduchy, to wnet wylądujesz na ulicy, a Twoje miejsce zajmie boczny, przyjdzie na gotowe. Ty dopiero wtedy się obudzisz i uwierzysz wreszcie w to, że ten cały horror to nie wytwór Twojej wyobraźni, tylko smutna i gorzka rzeczywistość. Twoja żona nie kocha Cię i nie poważa, lekceważy Cię i traktuje jak zawalidrogę do cudownego bocznego. dlaczego blokujesz jej drogę do szczęścia? Weź szeroki rozmach i wykop ją do niego- na co Ty jeszcze czekasz i na co Ty jeszcze liczysz? Zobaczysz wtedy naocznie, jak szybko ich wielka miłość się skończy. Czy Ty uważasz, że faceci tak bardzo śpieszą się do tego, by wiązać się z puszczalską mężatką? No chyba, że są głupi i naiwnie, to biorą sobie taką na kark- normalny i zyciowy facet traktuje taką, jak towar przechodni- Ty stwórz sobie sytuację stosona do tego, by oni mieli okazję wystawić swój romantyczny związek na próbę. spodobało mi się, jak napisał Yorik z tym tłuściutkim jeleniem- dokładnie to sobie chłopie robisz. I czy historie innych osób nie dają Ci nic do myślenia? Przecież są ogólnie dostępne, możesz czytać do woli- niczego to Ciebie nie uczy? podejdź do ściany i porządnie uderz się w głowę- ktoś robi z Ciebie durnia w świetle reflektorów, a Ty co? Gadasz o jakiejś platonicznej miłości albo o tym, że od teraz to Twoja zona może gadać sobie z bocznym tylko godzinę dziennie? To Cci dopiero mężczyzna z Ciebie.Gdzie Ty się taki uchowałeś? Ty życia nie znasz, czy co?
Adamo, żeby ratować małżeństwo musi byc chęć z dwóch stron. Sam nic nie zdziałasz, Twoja zona chce to zrobić dla dzieci. A gdzie w tym wszystkim jesteś TY?
Eda69, Aby wiedzieć czy ona chce ratować małżeństwo to adamo musi spróbować ją obudzić.
Ona musi sobie uświadomić co może stracić, a żeby do tego doszło to nie wystarczy klaps, tylko upadek na zad z 5. piętra....
Adamo, żeby wybaczyć, trzeba wiedzieć co.
A Ty tak naprawdę nie wiesz kompletnie nic.
Skomlesz, jęczysz- człowieku tym sposobem sprowadziłeś swoją wartość w je oczach do zera.
Czy TY masz jeszcze szacunek do siebie?
Ona odpłynęła od Ciebie kompletnie. To że Ty ja kochasz, nie ma najmniejszego znaczenia.
Ona ma Twoje uczucie wiesz gdzie....
Sprzedaje Tobie bajeczki, a Ty łykasz wszystko jak pelikan:szoook
Skoro się nie boi rozwodu z orzeczeniem jej winy- daj jej to czego tak bardzo pragnie.
Daj jej wolność!
Cytat
Gdy jakiś mężczyzna kradnie ci żonę, to nie ma lepszej zemsty za to, niż pozwolić mu ją sobie zatrzymać.
Chyba rozumiesz, co mam na myśli.
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno:
Uwierz, gdy jej się pod doopą zacznie palić, zobaczysz jak nagle zapała uczuciem do Ciebie.
Wtedy jednak zero litości...
Ani kroku wstecz.
Czy wierzysz w to, że kochanek przyjmie pod swój dach latwicę z dwójką dzieci?
Adamo,
a mnie normalnie opadły ręce.
Czy wiesz na co się porywasz, chcąc podjąć próbę naprawy Waszego związku przy opisywanym wyżej nastawieniu małżonki?
Kochany, nie masz pojęcia jak ciężko jest żyć ze zdrajcą, który się kaja i wyraża skruchę oraz zdmu****e pył spod stóp zdradzonego partnera, a co dopiero żyć ze zdrajcą, który emocjonalnie oraz fizycznie oddelegował się w strony nieznane i nie widzi w tym nic złego.
Co z tego, że zbierzesz dowody i rzucisz jej w twarz z pozwem rozwodowym (na tzw. postrach), co z tego, że nią wstrząśniesz, co z tego, że jak przyjdzie co do czego, to kochanek jej nie przyjmie "do swojej szafy"? Co z tego? Jeśli w obliczu okoliczności jak wyżej znów coś do Ciebie poczuje, to co to jest warte? To będzie przymus, nic szczerego, naturalnego, wynikającego z niej, tylko z ewentualnego piekła, które być może jej zafundujesz.
Ja też tak uważam i powiedziałabym wtedy 'bez Lachy, ja też Ciebie nie chcę, spadaj mała do tego swojego". O co i kogo tu walczyć, na Boga? O babę, która obraża Cię i kpi z ciebie w cztery oczy? Tamten ją wysłu****e i rozumie, a Ty jesteś ten kiep, z którym wielka pani się nudzi i tak strasznie męczy? To czego ona jeszcze szuka w Waszym małżeństwie? Czyżby czekała, aż tamten jej się oświadczy? Już ja to widzę, jak on śpieszy do niej z pierścionkiem, z wywalonym wackiem, to i owszem, ale z pierścionkiem? Wolne żarty. Adamo zatraciłeś się w tym cudownym małżeństwie, tak bardzo potrzebna Ci ta wielka łaska jakiejś babuszy, która plaszczy się przed innym. To Twoje zycie i to Ty zdecydujesz o tym, kogo i co ostatecznie wybierzesz, jednak zmień rozumowanie, bo jak na razie, to panią sytuacji jest ta, która woli innego, ona rozdaje karty i smieje się z Ciebie. Po co ci kobieta, która cię nie kocha i nie poważa? Czy urządzi Cię to, że dzięki porządnemu wstrząsowi, który jej zafundujesz ona do ciebie wróci? Naprawdę uwierzysz w to, że ona zrobi to z wielkiej miłości do Ciebie? boczny ją wykopie, a Ty będziesz zjadał resztki z jego talerza? Nie uwłacza to twojej godności? A może to na mnie obrazisz się teraz, bo piszę takie rzeczy, a ją pozostawisz, jako niewinną leliję, ktorej jedyny błąd polega tylko na tym, że znalazła sobie fajnego kolegę do pogaduszek. a może utnij jej tę godzinę dziennych rozmówek z tym facetem i daj jej, powiedzmy, jakieś pół godziny tylko? Cóż to wstrząs dla niej będzie- zobaczysz. Nareszcie zakocha się w Tobie i nawet zacznie Cię poważać.Nie daj się otumanić do reszty tej bezczelnej i roszczeniowej babie.
Komentarz doklejony:
miało być bez łachy a nie Lachy
mam nadzieję że Panowie których mam na myśli zajmą się adamo
Bo jak widać chłop stracił rezon
Jeszcze chwilka i w trójke skoczą do łóżeczka i adamo będzie masował plecy kochankowi ...
Sorki ale ADAMO OBUDŹ SIĘ CHŁOPIE
zachowujesz sie jak troki od kaleson a nie kalesony
Posłuchaj tych dobrych rad stąd i zastosuj je
Płakac będziesz potem
Adamo znasz taka piosenkę Kazika- Baranek? Przeczytaj uważnie jej słowa bo masz zaburzone postrzeganie swojej żony. Wiesz, z koziego bobka diamentu nie będzie.
Tak przygladam się tym wpisom i widzę, że facet panicznie boi się zmian. Ręka w górę kto lubi diametralne zmiany? Tak czy srak życie już nie będzie tym znanym. Łyknij czegoś mocniejszego Adamo i napisz co się tak naprawdę dzieje. Może być jeszcze bardziej chaotycznie. A tak bardziej przyziemnie. niech ona zacznie płacić za swój tel. ze swoich pieniędzy. Moim zdaniem masz utopione.
Co to w ogóle za jakieś chore małżeństwo? Jakiś kmiotek ma czelność wydzwaniać do baby w środku nocy, ona zamiast opieprzyć go z góry na dół (budzi przecież ją i całą rodzinę), to ona toczy z nim jakies godzinne debaty, dyskutuje, opowiada o swoim nieudacznym mężu, ścianę płaczu sobie znalazła w jakimś gachu, który cierpi zapewne na bezsenność, mąż zamiast wyspać się, wypocząć po ciężkim dniu pracy budzi się i wysłu****e tych godzinnych debat- przecież to nienormalne. Jak wzięłabym telefon i ****nęła nim o ścianę, to raz dwa skończyłyby się te szopki, przynajmniej w mojej obecności. Ja zaczynam się zastanawiać czy my nie mamy tu do czynienia z tzw. małżeństwem otwartym? Zdarzają się przeciez rózne cudaczne układy, bo słowo daję, to co przeczytałam nie mieści mi się w głowie. Co to za rozwydrzona baba musi być i jaki bezczelny jest ten jej kolega, żeby robić coś takiego? a adamo zastanawia się nad tym, jak ratować swoje małżeństwo, na dodatek ona mu powiedziała, że jeśli on chce, to może się z nią rozwieść, nawet z orzeczeniem o jej winie, bo ją to wali, a adamo i tak niczym się nie zraża- to nienormalne.
Boję się, że macie rację i nie zostaje nic tylko rozwód po zebraniu dowodów, tylko jakie wystarczą .Muszę to wszystko poukładać.Dzięki za rady i proszę o porady jak we własnym zakresie zebrać potrzebne dowody (brak kasy )
Dobrze, że się odezwałeś i że napisałeś wreszcie coś do rzeczy. Pokaż tej kobicie, że pomyliła się bardzo odnośnie Twojej osoby. To, jak ona bezczelnie sobie z Toba pogrywa, to już szczyt wszystkiego, ten boczny też ma Cię za nic, skoro śmie do niej wydzwaniać wiedząc, że jesteś w domu i na dodatek lezysz koło zimnej i sztywnej, jak kłoda kobity. Tak jakbyś był dla tych dwojga powietrzem, lekceważenie do potęgi entej. Zacznij od tego, że przeanalizujesz sobie, jakie masz szanse na to, by wywalić to coś z domu, czy to raczej Ty będziesz musiał opuścić ten cudowny przybytek, jakim stał się Twój dom. Analizę przeprowadź w trybie pilnym, nie całymi tygodniami albo miesiącami- szybko ogarnij ten temat, równolegle dobrze by było, żebyś udał się w kierunku jakiejś kancelarii prawnej, ale skoro nie masz kasy, to troszkę gorzej- obierz sobie kierunek działań- albo wykop ją i to najlepiej do tego drugiego( on na pewno będzie bardzo szczęśliwy z tego powodu), albo wyprowadź się Ty, ja nie wiem jaką masz sytuację, co jest Twoje a co jej. szybko też ogarnij temat dzieci, ale wydaje mi się, że Ty nie powinieneś brać ich ze sobą już teraz, niech ona martwi się, co z dziećmi, Ty nie musisz ułatwiać jej startu ani tym bardziej temu drugiemu. Potem podejmij decyzję na jakich zasadach i warunkach chcesz się rozwieść, jej w tym temacie w ogóle nie słuchaj, bo Ty będziesz robił i myślał tylko to, co Tobie pasuje, a nie jej. Jej problemy niech ogarnia gach i ona sama- Ty jesteś zwolniony ze wszystkich zobowiązań wobec niej, masz na głowie tylko siebie, ewentualnie także dzieci( zdecyduj się czego chcesz, jeśli chodzi o dzieci). Odnośnie zbierania dowodów niech podpowiedzą Ci inni, ja postawiłabym na detektywa i raz, dwa miałabym dowody, ale skoro nie masz kasy, to wiadomo nie będzie Ci łatwo. Oddaję teraz pałeczkę innym. Ze swojej strony pozdrawiam Cię i życzę dużo sprytu i siły w dążeniu do celu.
Przepraszam że się wtrącę, bo nie mam tu nic do radzenia, ale na jednym z wątków ktoś napisał (chodziło też o zdradę żony) że jak mąż się wyprowadzi, nawet po zdradzie, to dla sądu będzie porzucenie rodziny. Nie wiem jak to jest, może ktoś to skomentuje?
Masz rację Barbaro- chyba rzeczywiście tak by było. Adamo wyprowadzając się z domu sam siebie by podłożył, bo naraziłby się na zarzut, że nie wiadomo dlaczego porzucił rodzinę- nie pomyślałam o tym. On musi trwać na posterunku, ja zastanawiałam się nad prawem do własności, nie myślałam o tym w taki sposób, jestem krótkowzroczna.
Adamo wyprowadź ją z domu. Kochasz ją ?
Daj jej wolność, daj szczęście. Ona ciebie nie kocha, miłość bez wzajemności nie ma sensu.
Trzymaj się. Teraz jesteś tylko Ty i dzieci !!!
Dbaj o nie, przytulaj, daj bezpieczeństwo.
Komentarz doklejony:
Ile dzieci mają lat i w jakim wieku wy jesteście ?
Adamo, żona poinformowała Ciebie, że on jest również Twoim kolegą. Zaproś żonę i kolegę na kawę, piwo, wino, obojętnie. Jeśli zgodzą się, to wszystko będziesz widział na własne oczy. Musisz mieć mocne nerwy i zdrowe serce, bo przeżyjesz szok. Oni nie ukryją wszystkiego...Dowiedz się , czy on ma żonę.Twoja .... układa sobie z nim życie, ale coś stoi na przeszkodzie i to nie jesteś Ty. Boisz się zostać sam, nie martw się. Ty nie dopuszczasz myśli o jej zdradzie. Swoją drogą baba ma tupet- wychodzi w nocy na spotkania, bo on najprawdopodobniej zadzwonił, że jest mu smutno , tęskni i jej natychmiast pragnie...i ona leci. Kopnij ją w jej puszczalski tyłek i daj sobie z nią spokój. Bardzo zbulwersowała mnie Twoja historia, ponieważ mój znajomy ma podobną sytuację. Teraz oficjalnie ma osobny pokój, zona oficjalnie puszcza się , on oficjalnie łoży na dom(to nie Polska),oficjalnie pomału umiera, oficjalnie 4 dzieci na wszystko patrzy, bo mama oficjalnie nie ukrywa swojego przyjaciela domu. Katastrofa!
Dziewczyny ja to napisałem bo powiedział mi to prawnik "może Pan sobie urządzić pokoik, ale pod żadnym względem nie może Pan wyprowadzić się z domu" Sąd tak to traktuje i w d...ie ma poczucie dumy i honor.
Piotr a jeżeli się nie wyprowadzi, zakładam hipotetyczną sytuację adamo zmienia zamki w domu pani przychodzi z Policją i g... może zrobić musi ją wpuścić.
Adamo masz przyjaciół którzy mogli by pomóc? Pomyśl o jakiś gadżetach. Niestety ale zainwestować trzeba chociaż minimum jakiś mały lokalizator plus ewentualnie podsłuch w pendriwe'e.
Adamo na razie lepiej nie rób nic bo Twoje działania bardziej szkodzą niż pomagają Tobie. Nie zerwie kontaktów bo ma gdzieś co sobie myślisz bo dla niej jesteś miękką fają (wiem bo sam, taką byłem).
Moje wrażenie jest inne niż przedmówców, teraz to endorfiny na maxa nie liczy się z konsekwencjami bardziej interesuje ją stan kolegi niż Twój. W jakim wieku macie dzieci?
Nie wiem czy zwróciliście uwagę ale ONA NIGDZIE zamierza się wyprowadzać tak jest wygodniej.
Teraz nie masz pojęcia czy kimś dla niej jesteś to są słowa (ogłupiałej baby nic więcej). Mało było takich historii na forum, szumnych deklaracji.
Tylko i wyłącznie silny wstrząs da Tobie obraz rzeczywistości.
Gdyby boczniak miał wobec niej powazne zamiary, to z całą pewnością nie pozwoliłby na to, by jego kobieta mieszkała z innym facetem, a i ona wyprowadziłaby się do gacha w pięć sekund, a nie siedziałaby w jakimś małżeństwie, mieszkała na co dzień z drażniącym jej wzrok, słuch i powonienie chłopem, choćby ten był, póki co, nawet jej mężem. Skoro jednak ona uczepiła się swojego męża, to wiadomo, że deklaracji ani poważnych zamiarów wobec niej boczniak nie ma, o honorze albo ambicji ze strony takiej należy zapomnieć. Będzie się trzymała tego męża, jak rzep psiego ogona, nawet jesli gada co innego, to wiadomo, co w trawie piszczy. gachowi się nie dziwię, że nie traktuje takiej baby poważnie (chyba że byłby głupi), tak o zadzwonić po nocy, gwizdnąć na suczkę, skoro chętna, to czemu nie skorzystać? Czym innym jednak jest wziąć sobie na kark puszczająca się babę i utrzymywać ją oraz jej dzieci- ona wie doskonale, że maż chociaż niekochany i nieszanowany, to jednak lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu. Nie wiem, co ostatecznie zrobi adamo, ale ja nie trzymałabym się na siłę kogos, kto pomiata mną i nie kocha. Co to za życie miałoby być potem? Być z kimś i miec pełną świadomość tego, że gdyby gach tylko gwizdnął, to ten ktos poleciałby do niego bez wahania, a został ze mną tylko dlatego, ze nie miał innego wyjścia. Ja czułabym się, jak dziesiąty gatunek człowieka- niewyobrażalne uczucie.
Waka - widzisz a ja (i nie tylko) podobną sytuację przeżyłem. Wcale nie namawiam Adamo do ratowania związku, chłopa trzeba zmotywować do zebrania dowodów, złożenia papierów do sądu, a dalej jaką podejmie decyzje to Jego sprawa...
Generalnie też wychodzę z założenia że to co teraz mówi jego żona nie ma żadnego znaczenia bo niestety straciła kontakt z rzeczywistością.
Wydaję mi się że one dla zabicia wyrzutów sumienia na siłę muszą się utwierdzać w słuszności tego co na daną chwilę czują ....
Moja miała straszne rozterki między mną a gachem, a po "terapii" która została podjęta na "miękko" i utwierdzeniu jej przez psychologa w słuszności jej rozterek popłynęła totalnie i całkowicie w jego stronę...
To z czym mi się to wtedy kojarzyło (nie kryję że subiektywnie) to totalne zadurzenie i uzależnienie jak w sekcie. Znając tą kobietę ileś lat, wiedząc jaki ma charakter, wrażliwość itp. w głowie nie mieściło mi się jak ktoś może się aż tak zmienić w kilka miesięcy odłączając się zupełnie od rodziny, trwać w utopijnej bohemie prowadzącej do nikąd (poprzednia pani gacha sfiksowała).
Nie upieram się że podobnie jest u Adamo, ale tak czy siak prawdę poznać musi i żadne rozwiązanie siłowe na tym etapie nie będzie dla niego korzystne.
Adamo ... prosilem ,nadskakiwalem ,codziennie kwiaty kawa itp...itd...
do dzis dnia zadnej odpowiedzi zadnych wyjasnien --bo po co ....
stary ogarnij sie !!!! nie pros nie nalegaj rozmawiaj normalnie... pokazac teraz musisz ze Ty facet przystojny piekny(ja wlasnie jestem naj>>>>masz teraz wolna reke idz sie baw skoro ona moze (ale nie zostawiaj dzieci samych) badz pierwszy do wyjscia ...u mnie tak wlasnie sie stalo i ..... wlasnie i zyje bawie sie i naprawde POMAGA ....
numlock z tego, co napisałeś wynika, ze Twoja żona dała się opętać jakiemuś guru- zdarzają się tacy faceci, a kobiety lgną do nich, jak muchy do lepu. Wiem, że tak jest, bo sama przez to przechodziłam- to bardzo silne toksyki. Dobrze, że udało Wam się wrócić do siebie i jakoś powolutku budujecie swoje życie- oby Wam się udało, chociaż muszę przyznać, że takie przypadki, jak Wasze( Twój i Twojej żony) należą do rzadkości, cięzko jest bowiem wyrwać kobietę z uzaleznienia od guru, to jest możliwe tylko wtedy, gdy taki boczniak odpuszcza sobie daną kobietę, ona pozbywa się złudzeń i wtedy pojawia się pole do popisu dla normalnego meżczyzny np. dla męża. nie twierdzę, że skoro maż, to na pewno musi być normalny juz z samej definicji, a skoro boczniak to na pewno typ guru- każdy przypadek jest bardzo indywidualny i nie da się niczego tak jasno ocenić ani określić. "poprzednia pani gacha sfiksowała)"- to tylko potwierdza z kim miała do czynienia Twoja żona- dobrze, że udało się jej wyrwać z łap takiego- ja gratuluję jej tego, bo to spory wyczyn, naprawdę. Jednak jak jest dokładnie z żoną adamo? My tego nie wiemy, ale skoro boczniak pozwala sobie na wydzwanianie do tej kobiety po nocy, a ona nie opieprza go za to, tylko toczy szerokie dyskusje, to dla mnie jasne jest to, że pozwala mu ona na bardzo wiele, a jej postawa wobec adamo świadczy ewidentnie o tym, że tamtego poważa, a mężem pomiata i przecież nie tylko to tego dowodzi. Ja na jego miejscu czułabym się urażona do żywego, miałabym gdzieś to czy tamten to guru czy zwykły chłystek korzystający z okazji, myślałabym tylko o sobie, o tym ze jest mi źle i nie wyobrażam sobie, jakim cudem potem mogłabym uwierzyć tej kobiecie, chyba że wydarzenia i rózne fakty dałyby mi 100% pewność, że ta kobieta faktycznie wpadła w łapy guru, może wtedy tylko byłabym łaskawsza. Na ten jednak moment pogoniłabym taką do boczniaka, niechby miała codzienną możliwość zachwycania się swoim cudownym wybrankiem- ideałem mężczyzny, zrobiłabym tak, żeby to mnie było wygodnie a nie komuś moim kosztem. Rozpędzenia tego dziadostwa w ogole nie traktowałabym , jako sposobu na ratowanie małżeństwa, ponieważ dla mnie w tym momencie byłoby po malżeństwie, a to, co stać miałoby się później wcale by mnie nie interesowało- nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam o co dokładnie mi chodzi, bo sama troszkę się zamotałam w tej wypowiedzi.
Mnie najbardziej uderzyło w opisie żony adamo, to że jest ona tak bezczelna, tak pewna swego, pogardzająca. O co i o kogo tu walczyć. I jak później żyć z kimś takim ze świadomością , że było się nikim
boczniak i boczniaczki- to właśnie są takie obleśne i pasożytnicze przyklejone do cudzego zycia grzyby- nawet nieźle smakują, gdy usmaży się je w panierce, jak schabowego.
A ja zastanawiam się co się stało w twoim życiu, że kompletnie straciłeś poczucie własnej wartości. Wybaczyć to ewentualnie można jednorazowy wyskok , w twoim przypadku no cóż: przyniosła pieniądze za te nocne dorabianie?, spotkania na mieście w hotelu czy samochodzie pewnie nie chcesz znać odpowiedzi. Jedyne co teraz możesz zrobić to zebrać twarde dowody zdrady ( najtaniej dyktafon aktywowany głosem) i w zależności od postawy żony: albo zmiana pracy i zero kontaktu z gachem, albo rozwód z orzeczeniem winy. Generalnie ta kobieta nie jest ciebie warta.
Taka boczniaczka np. dostaje prezenty, ma opłacane przez frajera rachunki, wyjezdża na koszt zakochanego cudzego męża na wycieczki, na wczasypod palmy, niektóre dostają auto, bywa że i chatę, drogą biżuterię- przecież wiadomo, jak jest.Boczniak natomiast ma darmowy seks i zapewnioną dyskrecję( oczywiście dopóki maż się nie dowie albo nie namierzy ich ktos inny, wtedy sielanka się kończy i pojawiają się schody)- a wszystko to nazywa się WIELKĄ MIEŁŁOŚCIĄ.
Waka ja twierdzę, że po zdradzie nie ma żadnego małżeństwa, z samej definicji.
Lisbet ten grzyb nie tylko się przykleja
Adamo zainteresuj się wreszcie kim jest ten boczniak i na początek lej w ryj albo 5 słów odpier..l się bo cię zaj...ę.
Może faktycznie Twoja żona jest w takim amoku, że ty jesteś tylko sługa jej i guru.
Ten grzyb zalewa ją toksynami (dosłownie i w przenośni) dlatego jak nie będzie miała do tego dostępu to w końcu zajarzy kim ty właściwie jesteś
Waka - guru to może nie, ale sprawny inaczej....
I jak napisałem nie upieram się że żona adamo wpadła w takie g... jak moja (poniekąd na własne życzenie), ale zgodzisz się ze mną że nasz bohater najprawdopodobniej zna tylko wierzchołek góry lodowej.
Przygotowując się do złożenia papierów i tak musi zdobyć twarde dowody aby móc pogonić swoją panią.
I do tego go namawiam, a rozumiem go, bo to chyba jeszcze większe upokorzenie, jak zdmuchnie ci żonę ktoś kogo znasz i masz na dodatek (wstępnie) wyrobioną o nim pozytywną opinie....
rado - niestety ale na tym etapie obicie ryja (niestety - ubolewam nad tym do dziś...) może się skończyć dla adamo procesowym samobójstwem....
Komentarz doklejony:
Waka - guru to może nie, ale sprawny inaczej....
I jak napisałem nie upieram się że żona adamo wpadła w takie g... jak moja (poniekąd na własne życzenie), ale zgodzisz się ze mną że nasz bohater najprawdopodobniej zna tylko wierzchołek góry lodowej.
Przygotowując się do złożenia papierów i tak musi zdobyć twarde dowody aby móc pogonić swoją panią.
I do tego go namawiam, a rozumiem go, bo to chyba jeszcze większe upokorzenie, jak zdmuchnie ci żonę ktoś kogo znasz i masz na dodatek (wstępnie) wyrobioną o nim pozytywną opinie....
rado - niestety ale na tym etapie obicie ryja (niestety - ubolewam nad tym do dziś...) może się skończyć dla adamo procesowym samobójstwem....
Numlock sprawny inaczej i przede wszystkim bydlak. Żaden szanujący się facet, taki który ma jakies zasady i taki który hołduje założeniu, że cudzego nie ruszam nie będzie przyssiewał się do cudzego małżeństwa- dziwię się kobietom które olewają rodzinę, męża a nawet swoje własne rodzone dzieci dla takiego obleśnego grzyba. O tym, żeby on sam się odczepił od rodziny nawet nie ma mowy, dopiero jak cała sprawa się rypnie i boczniak ma przed sobą wizję, iż cudza żona zwali mu się na łer1; razem z przychówkiem, to dopiero wtedy zaczynają podwijać ogon pod siebie i wycofują się rakiem. dlatego właśnie wiele z tych puszczających się żon szybko w wielkiej desperacji zaciąży, żeby zatrzymać ten skarb. potem, gdy ewentualnie uda się jednej albo drugiej zostać z boczniakiem to wtedy zaczynają się dla tej cudownej pary schody, bo nagle okazuje się, że boczniak lubi chodzić na boki, a i ona szybko zaczyna dusić się w tej nudnej stagnacji i rozpoczyna kolejne poszukiwania- to niekończące się bagno, jak już ktoś został w nie wepchnięty, to żeby wyrwać się z tego, trzeba porządnie nachodzić się po sądach, napłakać i nawkurzać. ktos ma chcicę, a inny musi za to płacić. Co do adamo- oczywiście, że on poznał zaledwie wierzchołek góry lodowej i jest jeszcze na etapie wypierania faktów, bo tak bardzo nie chce i boi się zmian. "ponad 3600 min.rozmów telefonicznych, cotygodniowe spotkania na mieście czasem pod pozorem odpoczynku i chęci zostania samej, zostawanie w pracy bez względu na dzieci które musiały czekać na mój powrót, wychodzenie do dodatkowej pracy w nocy na ok 4 godz.i rozmowy przez telefon z nim przez 3.5 godz. albo rozmowy w środku nocy kiedy powinienem spać .) A teraz okazuje się, że on wie o nas więcej odemnie, z nim można rozmawiać ns każdy temat, pobawić się na mieście, a ja gdzie w tym wszystkim" - to jasne jak słońce, że ta kobieta umoczyła ich małżeństwo w syfie.
Narazie połowa chce "dać nam szansę" zgodnie z poradami na to przystałem i trudno zainwestuje na obserwację mojej drogiej .Zobaczymy co będzie dalej
Komentarz doklejony:
Przepraszam, że nie odpisywałem na wasze pytania ale niestety niewiem gdzie jestem .Chcę teraz tylko trochę szczęścia dla dzieci bo jak widzę na nasze już za późno. Dziękuję za dobre rady i współczucie.
Nie musisz nikogo przepraszać za to, że nie odpisywałeś, bo tu każdy robi, co chce, pisze, kiedy ma czas i ochotę, Ty też nie masz żadnych zobowiązań wobec piszących do Ciebie. nie wiesz gdzie jesteś? Jesteś przestraszony i jesteś na wielkim zyciowym zakręcie albo jak wolisz na rozdrożu- czas pokaże, co zrobisz ostatecznie, może zostaniesz z tą kobietą, a może nie wytrzymasz napięcia i jednak od niej odejdziesz. Ja powiem Ci tylko jedno na pożegnanie- napisałeś "Narazie połowa chce "dać nam szansę", więc ja pytam się Ciebie(pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadać, jeśli nie masz ochoty) co to znaczy, że ona chce dać Wam szansę? to przepraszam cię bardzo, ale jaką Ty właściwie pełnisz rolę w tym małżeństwie, jaka jest Twoja pozycja w Waszym stadle, czy funkcjonujesz gdzieś na wysokości jej podnózka? Co Ci jest chłopie tak naprawdę, że ktoś może decydować o Twoim życiu, jakiś kmiot wydzwania do Twojej żony w Twojej obecności, Ty wyznaczasz jej jakieś dziwne limity czasowe na rozmowy z "kolegą" a na koniec ona decyduje o wszystkim. Więcej pytań do Ciebie nie mam. powodzenia.
Mam w tej chwili niewiele czasu, ale chciałabym powtórzyć za innymi, żebyś działał mądrze i jednocześnie konsekwentnie, zdecydowanie!!!!
Nie wierzę, żeby kiedykolwiek było ZA PÓŹNO dla kogokolwiek!
To jest cholernie trudne, ale nie ma sytuacji bez wyjścia...
Nawet jeśli czasu nie da się cofnąć i rozwiązań idealnych też niestety nie ma... :-(
Z grubsza pewnie około połowa życia przed Wami i jeśli Ty będziesz nieszczęśliwy, to dobrych wzorców swoim córeczkom nie pokażesz...
Nie ujawniaj może żonie wszystkiego, co wiesz, póki nie będziesz miał jasnej sytuacji i dowodów (na wszelki wypadek i żeby postawić twarde warunki).
Nie podejmuj ostatecznych decyzji - na ew. rozwód, wyprowadzkę będziesz miał jeszcze czas...
Ja jestem zwolenniczką podjęcia PRÓBY odbudowy, ale na pewno nie na warunkach, które NARZUCA niewierny/niewierna i które Tobie nie odpowiadają.
Jeśli będziesz z tym szczęśliwy, to OK - Twoje życie, Twoja wola, Twoje prawo do decyzji...
Ale nie przyjmuj warunków żony, jeśli będziesz z tym nieszczęśliwy, depresyjny...
Postaraj się opanować emocje i nawet do porad ludzi z forum podchodź z dużym krytycyzmem. Warto wysłychać różnych opinii, ale...
Sam rozważaj, co jest dla Ciebie i dla Twoich dzieci dobre...
Więc ROZWAGA i KONSEKWENCJA póki co...
Są związki, którym udaje się wyjść razem ze zdrady w niezłej kondycji, więc nadziei nie nsleży tracić, ale na pewno nie miżna tego robić za wszelką cenę, kosztem własnej męczarni...
Jestem przekonana, że to nie byłoby dobre ani dla Ciebie ani dla Waszych dzieci...
A żona - może być teraz rzeczywiście w czasowym amoku...
Mój mąż porównywał to do uzsleżnienia od narkotyku i do życia w innym świecie, w Matrixie...
Jest szansa, że Ją swoim działaniem (jak już będziesz miał jednoznaczne dowody) obudzisz!!!
Trzymaj się!!!!!
Myśmy przez ten gorący okres przeszli, więc Ty też dasz radę!!!!
Chociaż to takie trudne... :-(
Dobry wieczór Adamo
O miłość się nie błaga ani się o nią nie żebrze....
Adamo, ty nie masz ani jaj ani sam siebie kompletnie nie szanujesz!.
Baba, za Twoim przyzwoleniem podarła wasze wspólne życie w strzępy tak dokumentnie że tutaj nie ma mowy o budowie czegokolwiek.
Bo związek dwojga ludzi, małżeństwo to wzajemne zaufanie i szacunek!
Po tym wszystkim zostały już tylko dopalające się zgliszcza.
Ty już nigdy nie odzyskasz do niej zaufania po tym jak dawała ****,
Ona już nigdy nie będzie Ciebie szanowała.
Dlaczego?
Bo akceptowałeś fakt,że jest latawicą !
Odarła Ciebie że wszystkiego,co do tej pory było dla Ciebie cenne: godność, poczucie własnej wartości, szacunek do siebie samego.
Adamo,
Czy TY aby potrafisz spojrzeć w lustro i spojrzeć na siebie bez uczucia wstrętu do samego siebie?
Czy nie napawa Ciebie obrzydzeniem dotykanie, przytulanie i całowanie tej wyrachowanej kobiety, która kompletnie Ciebie nie szanuje?
Czy chcesz żyć dalej z osobą, która Twoje uczucie miała i ma nadal głęboko w doopie?
Jak TY chcesz być autorytetem dla swoich córeczek,skoro pozwalałeś i pozwalasz jej na takie akcje.
Jakie wartości chcesz im przekazać, skoro tolerujesz zdradę, zakłamanie, fałsz i obłudę u swojej lubej?
Dalej chcesz jej pozwalać aby robiła z Ciebie skamlącego durnia?
Okazałeś na tyle słaby i niedojrzały emocjonalnie że nie potrafiłeś powiedzieć sobie dość w sytuacji kiedy okoliczności jasno pokazywały co się dzieje.
I nie myl żebrania z walką.
Bo imho odnoszę takie wrażenie, że cosik pomyliłeś definicję
Swoim postępowaniem Wpisujesz się w najstarszy schemat świata:
baba ma przy sobie naiwnego, skomlącego misia, zapatrzonego w nią jak w święty obrazek, zapewniającego jej standard życia-
i trzyma go cały czas w niepewności jako opcję, a jednocześnie przygotowuje grunt do tego, aby w razie "w" bezpiecznie miękko wylądować.
Adamo, masz takie rogi że jak ruszysz głową-rysujesz księżyc.
Cytat
Na razie połowa chce "dać nam szansę"
WTF!!!!!?
Kto tutaj jest od dawania szansy. Cosik role się komuś pomyliły.
Adamo - wziąłeś się za wszystko od doopy strony.
Tolerowałeś:
[quote](ponad 3600 min.rozmów telefonicznych, cotygodniowe spotkania na mieście czasem pod pozorem odpoczynku i chęci zostania samej, zostawanie w pracy bez względu na dzieci które musiały czekać na mój powrót,
wychodzenie do dodatkowej pracy w nocy na ok 4 godz.i rozmowy przez telefon z nim przez 3.5 godz. albo rozmowy w środku nocy kiedy powinienem spać .)
Niech zgadnę: rachunki telefoniczne Ty płacisz, prawda?
Adamo
Zamiast ostro i zdecydowanie uciąć lafiryndzie luzackie życie, Ty to na to wszystko pozwalałeś zyjąc w złudzeniu, że się opamięta.
Zapomniałeś, żew mądra miłość wymaga stanowczości i nie pozwala na wszystko tym, których kochamy!
Adamo- to że Ty ją kochasz nie kompletnie dla niej żadnego znaczenia.
Zrozum człowieku, że ona Ciebie nie kocha. Ona jest uczuciowo z tym ch***plątem!
Waszego małżeństwa już nie ma!
Weź się wreszcie do cholery w garść, zbierz i zabezpiecz dowody.
Pokaż swojej lafiryndzie, że masz szacunek do siebie i nie pozwolisz z siebie robić idioty!
Gdy już będziesz gotowy- idź z nimi do prawnika i nie miej litości.
Ona dla Ciebie nie miała i mieć nie będzie!
Przeczytaj sobie uważnie poniższe. Będę o nią walczył!!!
Pierwsza i podstawowa reakcja niedojrzałych emocjonalnie facetów, boją się zobaczyć jak bardzo mają ich gdzieś kobiety,
które ich zostawiły dlatego wymyślili sobie że związek można wystać, wychodzić, wyjęczeć i wyżebrać.
Będę na nią czekał choćby całe życie i jej wybaczę!
Mam emocjonalną strukturę nastolatka i zbudowałem swoje życie wokół kobiety której nie znałem ani nie mogłem być pewny. Adamo
Nie mamy wpływu na osoby pojawiające się w Naszym życiu, ale mamy wpływ na to, czy w nim pozostaną.
Sorki, że tak ostro ale Ty potrzebujesz kopa abyś się wreszcie obudził i zachował się tak jak powinien się zachować szanujący się facet,
I jeszcze jedno- jeżeli porywasz się na budowę nowego związku( tego co był- nie ma. Musisz to sobie zakodować.), to Ty a nie lafirynda, ustalasz warunki i zasady na jakich ta budowa bedzię się odbywała.
A podstawowym jest bezdyskusyjne i nie podlegające żadnym negocjacjom z jej strony:
- ona zwalnia się z tej pracy i urywa wszelkie kontakty z tym ch***plątem.
Ze zdrajcą podobnie jak z terrorystą i porywaczem nie pertraktuje się!
Ty już tylko możesz- nic już nie musisz.
Choćby jedna jej wtopa, kłamstwo- wypieprzasz ją ze swojego życia.
jak już walczyć to o inną, taką wspaniałą kobietę :cacy
Nie można walczyć o kogoś kto zawiódł swoją rodzinę.
W najgorszym razie to ona powinna zawalczyć o Ciebie a walczy ?
Cytat
Będę na nią czekał choćby całe życie i jej wybaczę!
Adamo zazdroczczę Ci umiesz żyć w trójkącie, to wspaniałe poświęcenie samego siebie. Ureguluj pozycję w tym trójkącie, np:
on wynosi śmieci, ty gotujesz. :cacy
Moi Kochani adamo popłynął
Będzie ratował małżęństwo na warunkach żony
Szkoda ....
adamo zawsze tu jesteśmy dla Ciebie , bez wględu na decyzję uszanujemy ją i będziemy wspierac
Fenix --- co za tekst ..... On ma dzieci ja takze walcze (teraz juz z wiatrakami) bo wiem ze moje urwisy sa tego warte!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak czy inaczej trzeba walczyc aby bylo to wszystko zgodne z naszym sumieniem --- bo co by gylo gdyby?????????????????
WIĘC??????????????????
Komentarz doklejony:
I FACET MA RACJE ZE WALCZY :brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo
Adamo popłynął ale nie chcę być złym prorokiem przybiegnie z płaczem. On robi niestety to co ona zaproponuje.
Piotr tu się w 100% zgodzę, adamo podkładasz się na własne życzenie. Miałeś tyle dobrych rad a wybrałeś propozycję zdradzaczki. Obawiam się że będziesz płakał.
Przeczytaj słowa Piotra:
Cytat
Nie można walczyć o kogoś kto zawiódł swoją rodzinę.
W najgorszym razie to ona powinna zawalczyć o Ciebie a walczy ?
Ale jak przyjdziesz tu znowu, pomożemy - problem czy Ty posłuchasz.
To nie będzie trójkąt będziesz tzw kozłem ofiarnym jak coś nie wyjdzie będzie na kogo zgonić
Kochasz to wiemy , ale co żona czuje?
3/4 godzinne rozmowy z "kolegą "...
Poczytaj historie innych ..
Chyba widac schemat , który również wystąpił w Waszym małżeństwie
To nie zona ma Tobie wybaczać , to Ty zastanów się czy chcesz jej wybaczyc
A no i oczywiście , ona powinna wykazać zaangażowanie w postaci "mężu zagubiłam się" a nie "nie wybaczę Ci , że muszę z cudownym kolegą skrócic rozmowy do godziny dziennie"
Przeczytaj koniecznie co napisałeś i pomyśl , czy coś Cię w tym co się dzieje nie uwiera?
Komentarz doklejony:
masz dowody zdrady? długie rozmowy i wyjscia dla sądu nic nie będą znaczyć
Cytat
,,kolega'' nie chce by Twoja żona zdradzała go z Tobą:wykrzyknik
Wystawiasz walizki za drzwi i niech kolega sobie ją zabiera. Kontakt z kolegą wskazany żeby powiedzieć mu żeby zrobił miejsce w szafie dla lokatorki.
Jak do tego zbierzesz dowody zdrady i napiszesz pozew rozwodowy to zobaczysz czy można ten związek ratować.
I do cholery to nie Twoja wina że żona pakuje sę komuś do wyra, jest zwykła egoistką i tchórzem. Mogła wcześniej powiedzieć że chce rozwodu prawda?
Powodzenia
Stary, ona to robi w świetle reflektorów przez co wychodzisz na bardzo dorodnego, tłuściutkiego, rasowego jelenia.
Ona nawet nie zachowuje pozorów, nie kryje się z tym. Ty i rodzina już nie istniejecie.
Myślisz, że ludzie dookoła nie widzą co jest grane? Nie wstyd Ci ?
Poczytaj jak sobie poradzili inni i zrób coś z tym.
Najpierw się dobrze przygotuj zanim cokolwiek zrobisz, cokolwiek !!, bo widzę, ze jesteś czarnej d...i wszystko zrobisz na odwrót.
Nooo straszne.
A tak na poważnie.
Masz jaja ???
Pozwolasz żonie na rozwijanie romansu ot tak sobie i jeszcze dajesz się wrobić w poczucie winy.
Przecież to nawet w sądzie będzie wykorzystane przeciwo Tobie - daleś przyzwolenie na jej romans, nie będziesz miał podstw do rozwodu z jej winy.
Nie potrafi pogodzić się z ograniczeniem rozmów telefonicznych, nie potrafi zyć bez telefonowania z nim ?
no to niech się pozbedzie tych ograniczeń, walzki za drzwi, telefon do "kolegI żeby jej znalazł lokum.
Popatrz, on dostaje miodzio - uśmiechy, przytulanki, pocałunki ( tylko ? wierzysz w to ?) a Ty jesteś tym złym, na którego się narzeka, jest wszystkiemu winien, dla którego nie ma się dobrego słowa.
Żona ma kochanka ?
No to jemu niech się skarży a Tobie da spokój.
Jemu daje miodzio to dziegciu też przyjmie.
Ma problem, z Tobą, pracą czymkolwiek - niech "kolega" ją pocieszy.
Bądź dalej taki niezdecydowany aż Cie wypędzi z mieszkania żeby zrobić miejsce dla "kolegi"
Nie żona ma wybaczyć Tobie. Ty określiłeś swoje granice tolerancji ( oops 1 h ??? ZERO MINUT facet, powinno być zero kontaktów,zmiana pracy), żona wprowadziła 3 osobe do związku, powierza jej swoje prywatne sprawy, zwierza się z relacji z Tobą. ZDRADA.
To mąż, czyli TY i tylko TY możesz w małzeństwie być partnerem do takich rozmów.
To z TOBĄ żoną musi rozwiązać problemy ktre są w Waszym małżeństwie.
Tylko z Tobą. Wprowadzanie zastępcy na Twoje miejsce, dla tych celów, to wprowadzanie 3 osoby pomiędzy WAS.
ZDRADA,
Conajmniej emocjonalna.
bez żadnych obietnic, bez wyjaśnienia sobie
nawzajem tego problemu, jakby nic się nie
stało"
A ty?.Czego Ty chcesz?
I dla kogo lub czego?
Cytat
Ona chce spróbować ale głównie dla dzieci bez żadnych obietnic, bez wyjaśnienia sobie nawzajem tego problemu, jakby nic się nie stało
Jeżeli masz ochotę na związek otwrty to jak najbardziej.
Ale jeżeli oczekujesz że po takiej deklaracji nie będziesz miał kontynuacji lub następnych przygód tego typu, to jesteś w błędzie.
Twoja postawa - niezdecydowany, z poczuciem winy, tolerancyjny - daje żonie poczucie że może z Tobą zrobić co chce dl tego brak skruchy, poczucia winy z jej strony. Jak kol;ega się zdeklaruje rozwali rodziną i pójdzie z córkami do "lepszego tatusia".
robisz z siebie durnia przed dziecmi to standard, w zadnym wypadku sie nie kloc, postaraj sie opanowac emocje, jak nie masz dowodow, dyktafon lub detektyw jezeli Cie na niego stac
majac dowody bedziesz mogl "rzucić ją o podłogę"
korzysta z komputera? ja korzystalem z "boss everywhere"
Wiec jesli wiesz czego chcesz to w czym problem by wprowadzic to w zycie?.
Zrob to bez wzgledu na to czy zona tego chce czy nie.Pozwol sobie na odrobine egoizmu
To chore...
jezeli bedziesz teraz sluchal zony przegrasz to, ona nie jest soba, ona nie jest twoja zona
pytalem czy masz dodowdy wystarczajace dla sadu, wiem ze walą cię one teraz ale to jest podstawa do dalszego dzialania
Sorry ale nie wierzę w przytulania i takie tam pierdoły - związek jest skonsumowany. Nie złapałeś jej za rękę więc może wciskać kit. Zostawanie w pracy, nocne wyjścia człowieku masz rogi większe niż możesz sobie wyobrazić.
Nie jestem alfą i omegą ale na tym się znam na ocenie sytuacji. Moją gwiazdę rozkminiłem nim trafiłem na portal. Adamo ogranicza cię jedno finanse. Nie kontroluj jej telefonu bo pewnie ma już nowy - standard. Mieszkacie w PL czy poza to podstawa.
Brak seksu - jest "wierna kochankowi" takie pokrętne rozumowanie. Sorry że piszę tak ostro ale ile macie przeczytać historii jak moja i innych z forum aby zrozumieć. Adamo zdradza Ciebie na 100% nie wierz w nic co mówi i w połowę tego co robi, Pomyśl jak się kontaktują. Gdzie mogę się spotykać, pomyśl o dyktafonie. I... na tą chwilę nic jej nie zabraniaj bo zejdzie do ciemnego jak d....a podziemia.
Jeśli twoja żona wychodziła po nocach z domu aby się z nim przytulać to ja pojutrze staruję na Marsa....
Zależy Ci na dzieciakach, na sobie to zacznij zbierać dowody.
Jeśli jest w cugu a Ty będziesz w stanie ją przechytrzyć (jak, to już niestety kwestia kasy) to dowody uzbierasz w przeciągu 5 dni.
Najważniejsze - nie skomlij, nie proś, nie wszczynaj awantur. Pod żadnym pozorem nie wyprowadzaj się z domu (porzucenie rodziny), a i jej na siłę wywalić nie możesz (rozpad z Twojej winy).
To co może ją przerazić to PRAWDA, która również dla Ciebie może być porażająca ale do momentu wywalenia kart na stół nie możesz dać po sobie poznać że coś kombinujesz...
Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem, mój gach też pijał ze mną browary i bywał u nas w domu jako znajomy....
I również zostałem zwyzywany (przez psychoterapeutę - czytaj pseudoterapeutę) że ingeruję w uczucia mojej żony, że mamy XXI w. i nie wolno mi walczyć z uczuciami małżonki nawet w imię naszego małżeństwa, dwójki dzieci (nie wspominając o kredycie ;-)).
Tak więc bądź stanowczy, nie chamski, ale stanowczy,
Broń boże jak coś wywęszysz nie rób z tego awantury, zbierz komplet materiału tak aby jej życie i ich "związek" wywrócić do góry nogami....
Potem się zobaczy....
I najważniejsze w rozmowach z nią na ten moment nie wierz w nic co słyszysz i w nic co widzisz. Dopóki żonka jest w transie endorfinowym nie jest partnerem do jakiejkolwiek rozmowy.
Potem się zobaczy....
Komentarz doklejony:
To ostatnie "potem się zobaczy" miało być skasowane...
nie wnosi nic do treści.
Powodzenia!!!
Ona musi sobie uświadomić co może stracić, a żeby do tego doszło to nie wystarczy klaps, tylko upadek na zad z 5. piętra....
A Ty tak naprawdę nie wiesz kompletnie nic.
Skomlesz, jęczysz- człowieku tym sposobem sprowadziłeś swoją wartość w je oczach do zera.
Czy TY masz jeszcze szacunek do siebie?
Ona odpłynęła od Ciebie kompletnie. To że Ty ja kochasz, nie ma najmniejszego znaczenia.
Ona ma Twoje uczucie wiesz gdzie....
Sprzedaje Tobie bajeczki, a Ty łykasz wszystko jak pelikan:szoook
Skoro się nie boi rozwodu z orzeczeniem jej winy- daj jej to czego tak bardzo pragnie.
Daj jej wolność!
Cytat
Chyba rozumiesz, co mam na myśli.
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno:
Uwierz, gdy jej się pod doopą zacznie palić, zobaczysz jak nagle zapała uczuciem do Ciebie.
Wtedy jednak zero litości...
Ani kroku wstecz.
Czy wierzysz w to, że kochanek przyjmie pod swój dach latwicę z dwójką dzieci?
a mnie normalnie opadły ręce.
Czy wiesz na co się porywasz, chcąc podjąć próbę naprawy Waszego związku przy opisywanym wyżej nastawieniu małżonki?
Kochany, nie masz pojęcia jak ciężko jest żyć ze zdrajcą, który się kaja i wyraża skruchę oraz zdmu****e pył spod stóp zdradzonego partnera, a co dopiero żyć ze zdrajcą, który emocjonalnie oraz fizycznie oddelegował się w strony nieznane i nie widzi w tym nic złego.
Co z tego, że zbierzesz dowody i rzucisz jej w twarz z pozwem rozwodowym (na tzw. postrach), co z tego, że nią wstrząśniesz, co z tego, że jak przyjdzie co do czego, to kochanek jej nie przyjmie "do swojej szafy"? Co z tego? Jeśli w obliczu okoliczności jak wyżej znów coś do Ciebie poczuje, to co to jest warte? To będzie przymus, nic szczerego, naturalnego, wynikającego z niej, tylko z ewentualnego piekła, które być może jej zafundujesz.
Ja bym chyba odpuściła.
trzymaj się
Komentarz doklejony:
miało być bez łachy a nie Lachy
Bo jak widać chłop stracił rezon
Jeszcze chwilka i w trójke skoczą do łóżeczka i adamo będzie masował plecy kochankowi ...
Sorki ale
ADAMO OBUDŹ SIĘ CHŁOPIE
zachowujesz sie jak troki od kaleson a nie kalesony
Posłuchaj tych dobrych rad stąd i zastosuj je
Płakac będziesz potem
Daj jej wolność, daj szczęście. Ona ciebie nie kocha, miłość bez wzajemności nie ma sensu.
Trzymaj się. Teraz jesteś tylko Ty i dzieci !!!
Dbaj o nie, przytulaj, daj bezpieczeństwo.
Komentarz doklejony:
Ile dzieci mają lat i w jakim wieku wy jesteście ?
Piotr a jeżeli się nie wyprowadzi, zakładam hipotetyczną sytuację adamo zmienia zamki w domu pani przychodzi z Policją i g... może zrobić musi ją wpuścić.
Adamo masz przyjaciół którzy mogli by pomóc? Pomyśl o jakiś gadżetach. Niestety ale zainwestować trzeba chociaż minimum jakiś mały lokalizator plus ewentualnie podsłuch w pendriwe'e.
Adamo na razie lepiej nie rób nic bo Twoje działania bardziej szkodzą niż pomagają Tobie. Nie zerwie kontaktów bo ma gdzieś co sobie myślisz bo dla niej jesteś miękką fają (wiem bo sam, taką byłem).
Moje wrażenie jest inne niż przedmówców, teraz to endorfiny na maxa nie liczy się z konsekwencjami bardziej interesuje ją stan kolegi niż Twój. W jakim wieku macie dzieci?
Nie wiem czy zwróciliście uwagę ale ONA NIGDZIE zamierza się wyprowadzać tak jest wygodniej.
Teraz nie masz pojęcia czy kimś dla niej jesteś to są słowa (ogłupiałej baby nic więcej). Mało było takich historii na forum, szumnych deklaracji.
Tylko i wyłącznie silny wstrząs da Tobie obraz rzeczywistości.
Adamo
Dyktafon !!!!!!! Nagrywaj wszystko !!!!! Nawet pierdnięcia much.
Kopie karty sim, wydruk SMS, zbieraj dowody bez względu co zadecydujesz !!!!
Generalnie też wychodzę z założenia że to co teraz mówi jego żona nie ma żadnego znaczenia bo niestety straciła kontakt z rzeczywistością.
Wydaję mi się że one dla zabicia wyrzutów sumienia na siłę muszą się utwierdzać w słuszności tego co na daną chwilę czują ....
Moja miała straszne rozterki między mną a gachem, a po "terapii" która została podjęta na "miękko" i utwierdzeniu jej przez psychologa w słuszności jej rozterek popłynęła totalnie i całkowicie w jego stronę...
To z czym mi się to wtedy kojarzyło (nie kryję że subiektywnie) to totalne zadurzenie i uzależnienie jak w sekcie. Znając tą kobietę ileś lat, wiedząc jaki ma charakter, wrażliwość itp. w głowie nie mieściło mi się jak ktoś może się aż tak zmienić w kilka miesięcy odłączając się zupełnie od rodziny, trwać w utopijnej bohemie prowadzącej do nikąd (poprzednia pani gacha sfiksowała).
Nie upieram się że podobnie jest u Adamo, ale tak czy siak prawdę poznać musi i żadne rozwiązanie siłowe na tym etapie nie będzie dla niego korzystne.
do dzis dnia zadnej odpowiedzi zadnych wyjasnien --bo po co ....
stary ogarnij sie !!!! nie pros nie nalegaj rozmawiaj normalnie... pokazac teraz musisz ze Ty facet przystojny piekny(ja wlasnie jestem naj>>>>masz teraz wolna reke idz sie baw skoro ona moze (ale nie zostawiaj dzieci samych) badz pierwszy do wyjscia ...u mnie tak wlasnie sie stalo i ..... wlasnie i zyje bawie sie i naprawde POMAGA ....
Lisbet ten grzyb nie tylko się przykleja
Adamo zainteresuj się wreszcie kim jest ten boczniak i na początek lej w ryj albo 5 słów odpier..l się bo cię zaj...ę.
Może faktycznie Twoja żona jest w takim amoku, że ty jesteś tylko sługa jej i guru.
Ten grzyb zalewa ją toksynami (dosłownie i w przenośni) dlatego jak nie będzie miała do tego dostępu to w końcu zajarzy kim ty właściwie jesteś
I jak napisałem nie upieram się że żona adamo wpadła w takie g... jak moja (poniekąd na własne życzenie), ale zgodzisz się ze mną że nasz bohater najprawdopodobniej zna tylko wierzchołek góry lodowej.
Przygotowując się do złożenia papierów i tak musi zdobyć twarde dowody aby móc pogonić swoją panią.
I do tego go namawiam, a rozumiem go, bo to chyba jeszcze większe upokorzenie, jak zdmuchnie ci żonę ktoś kogo znasz i masz na dodatek (wstępnie) wyrobioną o nim pozytywną opinie....
rado - niestety ale na tym etapie obicie ryja (niestety - ubolewam nad tym do dziś...) może się skończyć dla adamo procesowym samobójstwem....
Komentarz doklejony:
Waka - guru to może nie, ale sprawny inaczej....
I jak napisałem nie upieram się że żona adamo wpadła w takie g... jak moja (poniekąd na własne życzenie), ale zgodzisz się ze mną że nasz bohater najprawdopodobniej zna tylko wierzchołek góry lodowej.
Przygotowując się do złożenia papierów i tak musi zdobyć twarde dowody aby móc pogonić swoją panią.
I do tego go namawiam, a rozumiem go, bo to chyba jeszcze większe upokorzenie, jak zdmuchnie ci żonę ktoś kogo znasz i masz na dodatek (wstępnie) wyrobioną o nim pozytywną opinie....
rado - niestety ale na tym etapie obicie ryja (niestety - ubolewam nad tym do dziś...) może się skończyć dla adamo procesowym samobójstwem....
Komentarz doklejony:
Przepraszam, że nie odpisywałem na wasze pytania ale niestety niewiem gdzie jestem .Chcę teraz tylko trochę szczęścia dla dzieci bo jak widzę na nasze już za późno. Dziękuję za dobre rady i współczucie.
Cytat
Szkoda że tak podchodzisz do swojego życia.
Trzymaj się.
Mam w tej chwili niewiele czasu, ale chciałabym powtórzyć za innymi, żebyś działał mądrze i jednocześnie konsekwentnie, zdecydowanie!!!!
Nie wierzę, żeby kiedykolwiek było ZA PÓŹNO dla kogokolwiek!
To jest cholernie trudne, ale nie ma sytuacji bez wyjścia...
Nawet jeśli czasu nie da się cofnąć i rozwiązań idealnych też niestety nie ma... :-(
Z grubsza pewnie około połowa życia przed Wami i jeśli Ty będziesz nieszczęśliwy, to dobrych wzorców swoim córeczkom nie pokażesz...
Nie ujawniaj może żonie wszystkiego, co wiesz, póki nie będziesz miał jasnej sytuacji i dowodów (na wszelki wypadek i żeby postawić twarde warunki).
Nie podejmuj ostatecznych decyzji - na ew. rozwód, wyprowadzkę będziesz miał jeszcze czas...
Ja jestem zwolenniczką podjęcia PRÓBY odbudowy, ale na pewno nie na warunkach, które NARZUCA niewierny/niewierna i które Tobie nie odpowiadają.
Jeśli będziesz z tym szczęśliwy, to OK - Twoje życie, Twoja wola, Twoje prawo do decyzji...
Ale nie przyjmuj warunków żony, jeśli będziesz z tym nieszczęśliwy, depresyjny...
Postaraj się opanować emocje i nawet do porad ludzi z forum podchodź z dużym krytycyzmem. Warto wysłychać różnych opinii, ale...
Sam rozważaj, co jest dla Ciebie i dla Twoich dzieci dobre...
Więc ROZWAGA i KONSEKWENCJA póki co...
Są związki, którym udaje się wyjść razem ze zdrady w niezłej kondycji, więc nadziei nie nsleży tracić, ale na pewno nie miżna tego robić za wszelką cenę, kosztem własnej męczarni...
Jestem przekonana, że to nie byłoby dobre ani dla Ciebie ani dla Waszych dzieci...
A żona - może być teraz rzeczywiście w czasowym amoku...
Mój mąż porównywał to do uzsleżnienia od narkotyku i do życia w innym świecie, w Matrixie...
Jest szansa, że Ją swoim działaniem (jak już będziesz miał jednoznaczne dowody) obudzisz!!!
Trzymaj się!!!!!
Myśmy przez ten gorący okres przeszli, więc Ty też dasz radę!!!!
Chociaż to takie trudne... :-(
Ściskam mocno!!!
Marta
Adamo
O miłość się nie błaga ani się o nią nie żebrze....
Adamo, ty nie masz ani jaj ani sam siebie kompletnie nie szanujesz!.
Baba, za Twoim przyzwoleniem podarła wasze wspólne życie w strzępy tak dokumentnie że tutaj nie ma mowy o budowie czegokolwiek.
Bo związek dwojga ludzi, małżeństwo to wzajemne zaufanie i szacunek!
Po tym wszystkim zostały już tylko dopalające się zgliszcza.
Ty już nigdy nie odzyskasz do niej zaufania po tym jak dawała ****,
Ona już nigdy nie będzie Ciebie szanowała.
Dlaczego?
Bo akceptowałeś fakt,że jest latawicą !
Odarła Ciebie że wszystkiego,co do tej pory było dla Ciebie cenne: godność, poczucie własnej wartości, szacunek do siebie samego.
Adamo,
Czy TY aby potrafisz spojrzeć w lustro i spojrzeć na siebie bez uczucia wstrętu do samego siebie?
Czy nie napawa Ciebie obrzydzeniem dotykanie, przytulanie i całowanie tej wyrachowanej kobiety, która kompletnie Ciebie nie szanuje?
Czy chcesz żyć dalej z osobą, która Twoje uczucie miała i ma nadal głęboko w doopie?
Jak TY chcesz być autorytetem dla swoich córeczek,skoro pozwalałeś i pozwalasz jej na takie akcje.
Jakie wartości chcesz im przekazać, skoro tolerujesz zdradę, zakłamanie, fałsz i obłudę u swojej lubej?
Dalej chcesz jej pozwalać aby robiła z Ciebie skamlącego durnia?
Okazałeś na tyle słaby i niedojrzały emocjonalnie że nie potrafiłeś powiedzieć sobie dość w sytuacji kiedy okoliczności jasno pokazywały co się dzieje.
I nie myl żebrania z walką.
Bo imho odnoszę takie wrażenie, że cosik pomyliłeś definicję
Swoim postępowaniem Wpisujesz się w najstarszy schemat świata:
baba ma przy sobie naiwnego, skomlącego misia, zapatrzonego w nią jak w święty obrazek, zapewniającego jej standard życia-
i trzyma go cały czas w niepewności jako opcję, a jednocześnie przygotowuje grunt do tego, aby w razie "w" bezpiecznie miękko wylądować.
Adamo, masz takie rogi że jak ruszysz głową-rysujesz księżyc.
Cytat
WTF!!!!!?
Kto tutaj jest od dawania szansy. Cosik role się komuś pomyliły.
Adamo - wziąłeś się za wszystko od doopy strony.
Tolerowałeś:
[quote](ponad 3600 min.rozmów telefonicznych, cotygodniowe spotkania na mieście czasem pod pozorem odpoczynku i chęci zostania samej, zostawanie w pracy bez względu na dzieci które musiały czekać na mój powrót,
wychodzenie do dodatkowej pracy w nocy na ok 4 godz.i rozmowy przez telefon z nim przez 3.5 godz. albo rozmowy w środku nocy kiedy powinienem spać .)
Niech zgadnę: rachunki telefoniczne Ty płacisz, prawda?
Adamo
Zamiast ostro i zdecydowanie uciąć lafiryndzie luzackie życie, Ty to na to wszystko pozwalałeś zyjąc w złudzeniu, że się opamięta.
Zapomniałeś, żew mądra miłość wymaga stanowczości i nie pozwala na wszystko tym, których kochamy!
Adamo- to że Ty ją kochasz nie kompletnie dla niej żadnego znaczenia.
Zrozum człowieku, że ona Ciebie nie kocha. Ona jest uczuciowo z tym ch***plątem!
Waszego małżeństwa już nie ma!
Weź się wreszcie do cholery w garść, zbierz i zabezpiecz dowody.
Pokaż swojej lafiryndzie, że masz szacunek do siebie i nie pozwolisz z siebie robić idioty!
Gdy już będziesz gotowy- idź z nimi do prawnika i nie miej litości.
Ona dla Ciebie nie miała i mieć nie będzie!
Przeczytaj sobie uważnie poniższe.
Będę o nią walczył!!!
Pierwsza i podstawowa reakcja niedojrzałych emocjonalnie facetów, boją się zobaczyć jak bardzo mają ich gdzieś kobiety,
które ich zostawiły dlatego wymyślili sobie że związek można wystać, wychodzić, wyjęczeć i wyżebrać.
Będę na nią czekał choćby całe życie i jej wybaczę!
Mam emocjonalną strukturę nastolatka i zbudowałem swoje życie wokół kobiety której nie znałem ani nie mogłem być pewny.
Adamo
Nie mamy wpływu na osoby pojawiające się w Naszym życiu, ale mamy wpływ na to, czy w nim pozostaną.
Sorki, że tak ostro ale Ty potrzebujesz kopa abyś się wreszcie obudził i zachował się tak jak powinien się zachować szanujący się facet,
I jeszcze jedno- jeżeli porywasz się na budowę nowego związku( tego co był- nie ma. Musisz to sobie zakodować.), to Ty a nie lafirynda, ustalasz warunki i zasady na jakich ta budowa bedzię się odbywała.
A podstawowym jest bezdyskusyjne i nie podlegające żadnym negocjacjom z jej strony:
- ona zwalnia się z tej pracy i urywa wszelkie kontakty z tym ch***plątem.
Ze zdrajcą podobnie jak z terrorystą i porywaczem nie pertraktuje się!
Ty już tylko możesz- nic już nie musisz.
Choćby jedna jej wtopa, kłamstwo- wypieprzasz ją ze swojego życia.
Pozdrawiam.
PS.Wysyłam Tobie coś na PW
Cytat
jak już walczyć to o inną, taką wspaniałą kobietę :cacy
Nie można walczyć o kogoś kto zawiódł swoją rodzinę.
W najgorszym razie to ona powinna zawalczyć o Ciebie a walczy ?
Cytat
Adamo zazdroczczę Ci umiesz żyć w trójkącie, to wspaniałe poświęcenie samego siebie. Ureguluj pozycję w tym trójkącie, np:
on wynosi śmieci, ty gotujesz. :cacy
Będzie ratował małżęństwo na warunkach żony
Szkoda ....
adamo zawsze tu jesteśmy dla Ciebie , bez wględu na decyzję uszanujemy ją i będziemy wspierac
Tak czy inaczej trzeba walczyc aby bylo to wszystko zgodne z naszym sumieniem --- bo co by gylo gdyby?????????????????
WIĘC??????????????????
Komentarz doklejony:
I FACET MA RACJE ZE WALCZY :brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo
Piotr tu się w 100% zgodzę, adamo podkładasz się na własne życzenie. Miałeś tyle dobrych rad a wybrałeś propozycję zdradzaczki. Obawiam się że będziesz płakał.
Przeczytaj słowa Piotra:
Cytat
W najgorszym razie to ona powinna zawalczyć o Ciebie a walczy ?
Ale jak przyjdziesz tu znowu, pomożemy - problem czy Ty posłuchasz.
To nie będzie trójkąt będziesz tzw kozłem ofiarnym jak coś nie wyjdzie będzie na kogo zgonić
http://facetpo40.pl/zdrada-i-romans/czy-zdrada-moze-uratowac-twoj-zwiazek/