Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Mari199902:19:50
bardzo smutny05:47:11
makasiala07:17:09
Julianaempat...08:43:06
Matsmutny09:58:22

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Tak sobie mnie wzieła o...Drukuj

Zdradzona przez mężaDnia 30 lipca zawalił mi się świat. Zawalił się mój domek z kart.
Od początku, miałam bardzo dobry kontakt z mężem (sic) i dokładnie go obserwowałam, na początku lipca zaczął się zachowywać dziwnie, nie reagował na zaczepki o sex, wszędzie chodził z telefonem komórkowym, ciągle był wściekły niezadowolony i nieobecny. Ja zajmowałam się swoimi sprawami i domem i szykowałam wyjazd na urlop od 27 lipca. Przygotowałam cały wyjazd bo mąż przecież w pracy zajęty, bo rzucał hasła ze chyba nie pojedzie. W drodze na urlop przez 12 godzin odezwał się do mnie może z 5 razy. Sobota - Dojechaliśmy, rozpakowaliśmy się ustaliliśmy gdzie śpimy - koniecznie chciał spać osobno ze niby mi z synem będzie lepiej wygodniej itd. Wieczorem poszliśmy na spacer, on zapomniał papierosów poszedł kupić. Niedziela znowu mu się fajki skończyły i poszedł kupić. oczywiście cały czas pilnował telefonów. W poniedziałek już wiedziałam ze koniecznie je musze przejrzeć. We wtorek 30 lipca wstałam o 4 rano i obejrzałam sobie czułe sms od jakiejś Mańki S. Zdjęcia na których on ją całuje w policzek. Czułości, zdjęcia jej w wannie, zdjęcia z komentarzami kocham tęsknie itd. Napisałam smsa do niej i do niego że mają czas do 21 października czyli do naszej 13 rocznicy ślubu na decyzje czy ON się wyprowadza czy kończą tą "przyjaźń". Sobie wysłałam wszystkie te sms jej zdjęcia + wysłałam do teściowej sms na którym Mańka całuje w policzek z hasłem "B" ma babę. Telefony odłożyłam na szafeczkę obok łóżka tak żeby widział ze leżą gdzie indziej niż je kładł. Ogarnęłam się wstałam pozbierałam dzieci, kazałam się córce ubrać i powiedziałam że wychodzimy. On się obudził słyszał to co mówię krzątanie itd. ale się bał wstać. Wyszłyśmy nie było nas z 3 godziny. Po powrocie poszliśmy na plaże. Zapytałam go [i]..."czy widziałeś mojego smsa"..... on "tak" ..ja "czy porozmawiamy o tym... on ...tak...[/i] Wieczorem, po powrocie z plaży, po kolacji, kazałam się córce zająć synem a sama siadłam do stolika na tarasie i pytam się [i]...czy porozmawiamy....[/i] Pyta się mnie [i]...dlaczego to zrobiłaś... bo się dziwnie zachowywałeś, zabierałeś telefon po kryjomu, uciekałeś przede mną, nie chciałeś sexu [/i]itd. I powiedział że [i]....poznał kogoś, że się zakochał, że miedzy nami się zepsuło, że nie miałam dla niego czasu, że kocha ją tak mocno jak mnie kiedyś...[/i] rozmawialiśmy do 4 rano, położyliśmy się spać, on na łóżku piętrowym ja z synem... Zapytałam czy mogę się przytulić, zgodził się, położyłam się obok niego i po chwili zaczęliśmy się całować, zapytałam [i]...czy obydwoje tego chcemy .... on ze chcę.... [/i]no i kochaliśmy się cudownym sexem jak z przed 15 lat. Rano powtórka sexu, w ciągu dnia kolejna. Wieczorem rozmowa. Cały dzień myślałam jak się zachować, co zrobić. Postanowiłam że wykorzystam te 10 dni urlopu na maxa, przypomnę mu jaka jestem, co czuje, przypomnę wszystkie dobre chwile i od tego dnia każdy dzień urlopu wyglądał podobnie. W dzień gorący sex na tarasie, w łazience, w pokoju, 3-4 razy dziennie a wieczorem rozmowy o tym jak do tego wszystkiego doszło.
Każdy wieczór zaczynał się tak samo on szedł po papierosy czytaj zadzwonić do niej - a potem wracał w moje ramiona. Czasami nie chodził, czasami z nią rozmawiał w dzień. Jak doszło do zdrady. Nie opowiedział wszystkiego od razu, tu napisze chronologicznie. Poznali się na szkoleniu w połowie czerwca spojrzał jej w oczy i zaiskrzyło, wieczorem inni pili oni tańczyli i do rana rozmawiali. Po tym pojechał do niej dwa razy - za każdym razem mi mówił ze jedzie w delegacje i musi zanocować. Był u niej już 6-7 a potem tydzień przed urlopem czyli 20-21 lipca (dlatego kombinował żeby nie jechać bo mu głowę suszyła ze za długa rozłąka). Zapytałam o pierwszy sex powiedział ze siedzieli na kanapie, blisko i jakoś tak wyszło (sic). Opowiadał o uczuciach jakie do niej czuje, śmialiśmy się ze teraz ja jestem jego kochanką bo sypia ze mną a jej kadzi ze ,mu telefon zabrałam, ze go pilnuje a właściwie mógł robić co chciał. Spać chodziliśmy o 3-4 w nocy. Dwie ostatnie noce spaliśmy razem pierwszy raz w życiu mocno całą noc przytuleni. Dobiegł 10 sierpnia i koniec urlopu, wróciliśmy. Powrót był koszmarny, bo on już był zdenerwowany i kombinował jak się wyrwać z kolega na motor (jeździ rozrywkowo ścigaczem). Dojechaliśmy pojechał. Nie wiem gdzie był i czy był z Markiem. Sex był dalej już nie taki gorący ale przynajmniej raz dziennie. W każdym razie w poniedziałek 12 sierpnia powiedział że ma delegacje i musi 16 do 17 sierpnia pojechać, że musi jechać - pojechał. Obiecał ze na na moje urodziny wróci. W tym tygodniu po urlopie codziennie próbowaliśmy rozmawiać i się kochać, różnie z tym było. Dzień przed urodzinami próbowaliśmy się kochać ale ani ja ani on nie skończyliśmy. W planach miał wyjazd dużo wcześniej planowany od 23 do 25 sierpnia na Moto GP do Brna. Zaczął przebąkiwać ze z Markiem pojadą na objazdówkę i wróci koło piątku 30 sierpnia. JA się denerwowałam ale pozwalałam mu jechać. We wtorek zadzwoniła do niego, pokłócili się i z jakiegoś powodu powiedziała mu że zrywa. Nie ucieszyłam się. Nieświadoma w czwartek na facebooku umieściłam swoje zdjęcia i zdjęcia z urlopu, oczywiście posypały się komentarze, jacy to jesteśmy śliczni, jak się kochamy itd. Pod jednym zdjęciem 2 koleżanki komentowały moją sukienkę, że miałam urodziny, że jednej z tych koleżanek nie był wiec ja dodałam tekst [i].... Wieczór minął cudownie jak już się pozbyliśmy jednej Pani... [/i]chodził mi o koleżankę która się po miasteczku z nami szwendała.... dotyczył drugiej z komentujących koleżanek... Przyszłam do domu a tu "B" w furii, że co robimy ze nie pozwalamy mu zerwać, itd. Okazało się ze jedna z koleżanek ta co była po moich uwagach na urodzinach o super sexie dopisała komentarze ze się kochamy dlatego mamy taki super sex bo inaczej by nic nie było. Darł się żebym wykasowała komentarze, ja w stresie wykasowałam. On zakończył .... wybieram ciebie, słyszysz, wybieram ciebie... Wykasowałam wszystko. [b]On poszedł zadzwonić do niej.[/b] Wtedy w czwartek zaproponował żebym z nim do Brna pojechała, poleciałam jak na skrzydłach. W piątek urwałam się z pracy bo mieliśmy o 17 wyjechać. W drodze, dokończył resztę historii na koniec i w połowie drogi dodał że "Mańka" też jedzie do Brna ...żeby zapomnieć jak mu napisała... [b]Kazałam jechać dalej...[/b] Na pierwszym szkoleniu, w nocy nie mógł nocować w pokoju bo kolega przyprowadził sobie laskę, wyszedł i się szwendał, spotkał Ją, zaproponowała żeby u niej w pokoju spał bo jej współlokatorka przecież spała w innym łóżku. Niby się położyli na osobnych łóżkach ale w pewnej chwili ona wyciągnęła rękę i jak określił [b]...Wzięła mnie sobie.... [/b]do mnie wtedy zadzwonił że będzie późno bo pił i alkomat pokazał że jeszcze jechać nie może, a właściwie czekał aż ona odjedzie. Potem zaczęli dzwonić. Na pierwsza delegacje pojechał do niej te 400 km, gzili się w łóżku i szwendali po Przemyślu. Codzienne telefony, w dzień w nocy, na drugą delegacje pojechał już zakochany po uszy. [b]Z wypranym mózgiem że hej.[/b] Zaczęli planować przyszłość, bo jej przecież powiedział że nas nic nie łączy i przecież ją kocha. Ona zaczęła naciskać że akurat się w Rzeszowie zwolniło stanowisko, że będzie mógł się przenieść, że będą razem, że razem obejmą cały "rynek" w okolicy, na jego komentarze że nie chce się przenosić bo dzieci (córka 12 lat i syn 5) powiedziała że się z nim do Warszawy przeniesie chętnie. Wszystko zaczęło mi się układać w jedną całość. Wcześniej miało ogromne luki. Zadałam szereg pytań: Na pytanie, dlaczego po rozwodzie z mężem który był 4 lata temu, samotna kobieta łyka tabletki antykoncepcyjne odpowiedziała mu że ...ze względów zdrowotnych... Jak to możliwe że jest jej pierwszym (właściwie drugim bo z pierwszym sex był tylko raz - sic) facetem i jak to możliwe że po takich doświadczeniach, ONA tak szybko mu do łóżka wskoczyła bo przecież poprzedni mąż ją bił i gwałcił powiedziała ...że emocjonalnie dojrzała... [i](A przecież cały świat się za nią ogląda bo jest śliczna, malutka, włosy do pasa oczy sarenki...)[/i] Dojechaliśmy do tego Brna, w sobotę przysłała mu mmsa ze zdjęciem biletu wiec wiedzieliśmy gdzie jest, idąc na wyścigi rozmawialiśmy co będzie jak ją spotkamy. Na początku się rozglądał ale w pewnym momencie zaczęłam go namawiać żeby ustalił czy jest i gdzie właściwe jest. Zaczęliśmy kombinować z pożyczaniem lornetek, żeby zobaczyć czy jest, zaczęliśmy wysyłać do niej smsy żeby się zorientować czy naprawdę przyjechała. Koło 15-16 właściwie zmusiłam go żebyśmy poszli zobaczyć na tą trybunę co ona miała bilety. [b]Jak szliśmy tam to przyznał że był u niej we wszystkie delegacje... [/b] Doszliśmy pod jej trybunę, poszedł zobaczyć czy jest, zadzwonił do niej, ja stałam zboku, przyszła, nie widziała mnie. Odeszli kawałek dalej, ja poszłam w zupełnie inną stronę. Po godzinie przysłał mi smsa z tekstem ...jeszcze chwilę... W tym czasie planowałam odjechanie stamtąd - ucieczkę. W końcu zadzwonił do mnie, zobaczyłam że biegnie i się za mną rozgląda. Podbiegł pocałował mnie i powiedział wybrałem, wybrałem ciebie... zadzwoniła Ona... powiedział ze musi iść bo nie dokończył.... poszedł... wrócił po 10 może 15 minutach frunąc. Powiedział ze jest ze mną, zapytał z kim przyjechała, dlaczego przyjechała, kazała mu się przytulić i do mnie zadzwonić żebym do domu wracała, jak się wahał z odpowiedzią użądliła go pszczoła i przeleciało mu całe nasze życie miedzy oczami, zaczął pytać dlaczego tak nim kieruje, dlaczego ciągle czegoś od niego wymaga, czegoś żąda, że nie bierze jego zdania pod uwagę tylko narzuca swoją wole. Powiedział że zrywa. Przybiegł do mnie. Opowiedział dokładnie całą rozmowę. A mnie opętała furia, wcześniej maiłam dystans, spokój i nagle zrozumiałam ze po urlopie tez mnie oszukiwał ze właściwie planował wyjazd nią do Brna i jeżdżenie po okolicy... że to z nią planował przyszłość a mi kłamał ze się zastanawia. Do hotelu wpadłam jak bomba, wykąpałam się, ubrałam i naszykowałam do wyjścia wychodząc zabrałam mu telefon i napisałam do niej sma z resztką prawdy której jej nie powiedział. Bo się przyznał że zapytała czy na urlopie spał ze mną - skłamał że dopiero w Polsce... Wiec napisałam jej prawdę.... On jednak z drugiego aparatu wysłał jej smsa że mogę zadzwonić - uprzedził ją.... Wróciłam do hotelu, zaczęłam się drzeć ze koniec, że rozwód, wpadłam w taką furie że musiał mnie praktycznie kołdrą związać tak się rzucałam i darłam...Wykrzyczałam ze teraz nie ma ani jej ani mnie... Wiedziałam że furią (w którą wcześniej już wielokrotnie wpadałam) dałam mu furtkę do odejścia, bo pomyślał znowu to zrobiła bo będzie tak dalej znowu będę miała z nią fatalne życie. Powiedziałam mu to, nie zaprzeczył. Chciałam żeby powiedział NIE, NIE, NIE a on się wycofał, chciałam żeby o mnie zawalczył. Uspokoiłam się, zaczęliśmy rozmawiać ale już jakoś zimno. Wróciliśmy do domu. Miał znowu jechać pojeździć z Piotrkiem jednak nie poszedł. Zaczęliśmy rozmawiać powiedział że dostał od niej sms mojego z tekstem [b]...ile w tym jest prawdy.... [/b]i stwierdził ...właściwie od odpowiedzi na tego smsa zależy czy będziemy razem prawda.... Zapytał czy położę się obok niego na kanapie. Smsował przez 2 godziny ja leżałam. Tak nam minęła niedziela. W poniedziałek sex nam się nie udał ale rozmawialiśmy, przytulałam się, pisaliśmy do siebie. Powiedziałam mu że pozwoliła bym mu z nią twarz w twarz porozmawiać a on mnie po raz kolejny delegacją oszukał. Że mam żal że mi nie zaufał. Wieczorem pokazałam mu w necie masę sztuczek jak kobiety uwodzą facetów, identyczne z tym które ona na nim ćwiczyła. Przeczytaliśmy masę informacji na temat sexu na pierwszym spotkaniu. Ja wiedziałam że to zdzira, która przez łóżko chce sobie zrobić trampolinę do wyrwania się ze swojego świata. Ma 28 lat i 8 letniego syna, chce mieć dom i rodzinę. Ja mam 39, dwoje dzieci i masę doświadczeń za sobą. No i doszliśmy do wczoraj. Że niby masa pracy, do domu wrócił na 21, pocałował mnie zdawkowo, nie dał się przytulić, jest zimny, nie chciał sexu mimo ze wiedział że czekam, do łóżka przyszedł o 2. Przyparty do muru powiedział że ..on właściwe nie wie czy ze mną chce być...Że chciałby nabrać do tego wszystkiego dystansu... Kocham go, wybaczyłam mu te zdrady. Ale chce żeby o mnie zawalczył, bo przestał widzieć we mnie kobietę, jak się na plaży rozebrałam to się zorientował ze 5 kg schudłam, ze o siebie zadbałam. Nie wypaliło się w nim uczucie do mnie bo szalał z zazdrości we Włoszech. Łaził i gadał ze on sobie ułoży życie ale ja nie mogę. Naprawdę podobałam się Włochom i on to widział. Sex nie był by taki cudowny gdyby mnie nie kochał. Ale się boje że teraz będę żyłą w leku i błagała o każdy dotyk, muśniecie ręką, sex, ze będę jak suka w rui. Mam silny charakter i to ja zwykle dominuje a tu potrzebuje żeby on zawalczył. A on się zastanawia. O wszystkim powiedziałam jego rodzicom. Nie ma pieniędzy żeby się wyprowadzić. W nocy powiedziałam mu ze ma czas do 8 września. w sobotę jadę do znajomych jak chcę być zemną to go po powrocie zastane jak nie to ma się w sobotę spakować i wynieść. Że nie będę go dotykała nie będzie sexu rozmów. Czyli ma 1,5 tygodnia na decyzje. Niestety jedziemy w weekend na wesele i nie wiem czy jechać czy nie. Ważne zawodowo to wesele jest dla mnie ale może nie warto.
8155
<
#1 | Kik dnia 28.08.2013 10:38
Przeczytałam calą tę opowiesc niczym wzietą z "harlekina" i tak się zastanawiam czy Ty się lepiej bawisz że mąz ma kochankę czy on że ma was obie?

i te wpisy na publicznym portalu...
Ty chyba tak lubisz "swoje zycie" rozdawać na prawo i lewo, prawda?
9995
<
#2 | Malinia dnia 28.08.2013 11:11
Zupełny przypadek z tym faisem. Ale podniosła mi ciśnienie kochanka właśnie publikując zdjęcia i ciesząc się ze nie jest sama.
Spoko.
Ale racja ubaw w Brnie miałam przedni jak się motał.
Kurde ale wiesz ja dopiero teraz tak na 1000% poczułam motyle w brzuchu do niego.
Nic to mogę go sobie kochać po cichu, aż ułożę sobie dalej życie.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 28.08.2013 11:31
Malinia co Ty robisz? Mąż car i władca.
Dowiedziałaś się o zdradzie i co zrobiłaś? To Ty walczysz o męża, po co on ma się starać. Ty mu na każdym możliwym kroku pokazujesz że zawsze będziesz przy nim. Pozwoliłaś i pozwalasz mu na spotkania z kochanką, masz tego świadomość. On po prostu się z Tobą nie liczy. Bo po co? Przecież latasz za nim jakby był ostatnim facetem na ziemi.
Twój mąż jest teraz w najlepszej sytuacji, biega sobie od żony do kochanki, żadna nie ma nic przeciwko, używa ile wlezie.

Rozumiem że jesteś w szoku, letargu i robisz dziwne rzeczy ale chyba już czas się obudzić. Mąż Cię nie szanuje, okłamuje i ma kochankę. Zastanów się co żona powinna zrobić w tej sytuacji? Wskoczyć z nim do łóżka? Chyba raczej zebrać dowody zdrady i wystawić walizki za drzwi.
Jeśli chodzi o te motyle w brzuchu to zacznij dziewczyno myśleć tym co masz między uszami a nie tym co między nogami. Wystarczy że Twój mąż tak robi.
8155
<
#4 | Kik dnia 28.08.2013 11:34
Własciwie to ja nie widzę problemu.
Maż nadal ugania się za kochanką a Ty zaakceptowałaś ten uklad.
Urzadzasz sobie z mężem pogaduchy o kochance i o was. Maz to szczęsliwy człowiek, zapewne się raduje z zony które dzieli z nim jego szczęście.... I tak go wspiera w roszadach miedzy nia a kochanką. Smsujecie sobie w trójkę.... Ech, co za sielanka.
Czasem się troszkę poszarpiesz czy pogadasz o tym, ot tak, zeby cos się jeszcze działo i zeby maz nie zapomniał że Cibie tez ma.

To wszytsko co na chwile obecna uzyskałaś lub tez inaczej, na co pozwalasz.

czy Ty kobieto jestes normalna? Twój mąz się puszcza, jakaś panna rozwala Ci rodzinę.. dociera to do Ciebie?

Cytat

Ale chce żeby o mnie zawalczył, bo przestał widzieć we mnie kobietę,

Nie zawalczy bo nie musi,
od du.. strony dzialasz i du.. chcesz problem rozwiazać - dlatego tez nie zawalczy.

Cytat

Niestety jedziemy w weekend na wesele i nie wiem czy jechać czy nie.

Tez bym się nad tym zastanowiła. W obliczu całej reszty to powazna sprawa. Moze weźcie ze soba Monię ..
6881
<
#5 | Fenix dnia 28.08.2013 11:53
Malinia , takie szarpanie się wewnętrzne sex na zapomnienie na sposob ratowania to norma

Teraz musisz , musisz koniecznie ochłonąć ,dużo się zadziało w ostatnim czasie
Chcesz go za wszelką cene zatrzymać , wszystko zrobisz żeby został ...
Znamy te zachowania u siebie
Moja rada , to zrezygnuj na jakis czas z sexem z mężem , dla niego nic sie nie zmieniło jak na dzisiaj to Ty walczysz a głowny winowajca "łaskawie wybiera"

Nie on ma miec wybór tylko Ty , to Ty masz sie zastanwaic czy mu wybaczysz i czy chcesz z nim zostac

Krotkie mocna cięcie , odseparowanie od wszystkiego co z Tobą związane , pranie gotowanie sex
Jezeli dasz radę psychicznie niech z Tobą mieszka jezeli nie poproś żeby się wyprowadził na jakiś czas

Musisz miec czas żeby wszystko przemyśleć , ochłonąc
Na razie miotasz się , ale powtórze to jest normalne

Dowody zdrady zabezpiecz koniecznie nie wiadomo jak sprawa potoczy sie dalej
Jak dojdzie do rozwodu dowody będa potrzebne

Najważniejsze teraz to do glosu dopuścic rozum nie emocje postaraj się o to

Kolejna rzecz to sex , jeżeli on sypiał z Tobą i nia , jest opcja chorób pomyśl równiez o tym

Trzymam za Ciebie kciuki , jezeli dasz rade wejdź na czat , tam masz bezpośredni kontakt z ludźmi na gorąco podpowiedza co robic

Dasz radę ....
9995
<
#6 | Malinia dnia 28.08.2013 12:31
Dziękuje wam, tego mi było trzeba.
Kurde przecież jestem mądrą silną kobietą. A pozwoliłam żeby pojechał do niej przed moimi urodzinami.
Lituje się nad nim.
Dobrze mi powiedział wczoraj ... bo życie z tobą to tak jak z matką... nawet lepiej bo sex mam za nic.

Spoko przemyślałam to ochłonęłam poczytałam co piszecie od dzisiaj śpię z synem on może w syna łóżku spać.
Dałam mu czas do wyprowadzi do następnego tygodnia i tydzień z nim wytrzymam bez robienia z siebie idiotki.

Dziękuje za wiarę....

Komentarz doklejony:
W sumie mówił ze jak był u niej przed moimi urodzinami to mu sprzęt zawiódł. Ale kto go tam wie.
Nic nie jest prawdą.
Wiecie w sumie to niezły ubaw miałam chwilami.
Wiem jak to brzmi. Ale której z was trafił się mąż 1200 km od domu bez możliwości powrotu zdany tylko na was.
I pojechałam z tym sexem na maxa a co sobie pomyślałam.
Po powrocie powinnam inaczej postąpić od razu w niedziele wystawić walizki.
Nic nie cofne czasu.
A na wesele z nim pójdę na żywca niech się skręca ze stresu. Chyba właśnie wybrałam opcje "nieobliczalna".
Ale pasuje mi.
8155
<
#7 | Kik dnia 28.08.2013 13:03

Cytat

W sumie mówił ze jak był u niej przed moimi urodzinami to mu sprzęt zawiódł. Ale kto go tam wie.
Nic nie jest prawdą.


Malinko, jakie to ma znaczenie?
nie to jest istotne czy ją wymiział po włosach czy wybzykał..
7391
<
#8 | selena dnia 28.08.2013 14:15
Oj Malinka ja Ci powiem jak się to skończy, On jeszcze długo będzie mydlił Ci oczy czy chce być z Tobą czy z kochanką, potem zostawi Cię zamieszka z kochanką, wysłanie do psychologa nic tu nie pomoże. Mam wrażenie że chcesz być dla niego przyjaciółką a przecież teraz to twój wróg. Nie wyobrażasz sobie życia bez niego po pół roku nie będziesz sobie wyobrażała życia z nim. Na pewno nie mówi Ci wszystkiego i wież mi nie chciej wiedzieć tak będzie ci łatwiej i prościej. To dopiero początek...
9995
<
#9 | Malinia dnia 28.08.2013 14:20
Dzięki:brawo wam to już koniec.

:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo
7391
<
#10 | selena dnia 28.08.2013 14:23
co to znaczy
6881
<
#11 | Fenix dnia 28.08.2013 14:48
Malinia takie skrajne emocje to też norma . czyli dzisiaj go kocham jutro nienawidze
Dzisiaj wyrzucam jutro błagam żeby wrócił
to co dzisiaj postanawiasz jutro traci sens
Sa to doły i wzloty bardzo skrajne emocje
Niestety jeszcze nic nie masz pod kontrolą , tak naprawdę musisz się wyciszyc żeby podjąc jakiekolwiek kroki
Jeszcze nie wiesz czego chcesz
Na pewno uprawianie sexu nie pomoże a razie rozowdu może mocno skomplikowac sprawę
usiądź i spokojnie pomyśl czego chcesz
Potem pomysl jak do tego dążyć
Nic nie rób na wariata
selena psycholog potrzebny albo rozmowy z kimś zaufanym i opanowanym , Malinia jest w skrajnych emocjach w zachowaniach od super "dam sobie radę " do doła "jak on mógł "

Wszystko teraz jak beczce spadającej z góry , toczysz się nie masz nad niczym kontroli , nie wiesz czy coś sie zaczyna czy cos się kończy ....
Malinia pisz jak najwięcej co chesz zrobic , jak zachowuje sie mąz może uda Ci się jak najmniej "poobijać"
I pamietaj równiez o synku...
On widzi co się dzieje
Dzieci tez niestety uczestniczą w tym syfie
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 28.08.2013 15:26
Malinia dostałaś niezego kopa w tyłek od życia a raczej od męża.
Masz poczucie tego że Twoje małzeństwo wisi na włosku. W Twoich planach życiowych jak kazdy normalny człowiek nie przewidziałas czarnego scenariusza. Teraz jesteś w szoku, za wszelką cenę nie chcesz niczego stracić.
Tak jak pisze Fenix to jest normalne.

Cały czas myslisz co dalej i co zrobić?
Nie pisz teraz: to koniec.
Teraz nie jest czas i miejsce na takie decyzje.
Po pierwsze nie musisz już teraz o niczym decydować,
po drugie chyba nie godzisz się na to aby mąż nadal spotykał się z kochanką i to nie za tydzień czy za miesiąc, to ma sie zakończyć tylko teraz i natychmiast. Musisz jasno wytyczyć swoją granicę. Pokazać mu że się na to nie godzisz. Nie ma smsów, spotkań, tekstów typu jeszcze 10min musze z nią pogadać itd.
Chcesz do niej smsa wysłać to wynocha z mojego życia, krótka piłka.
Ja bym go pogoniła z domu. Wtedy będziesz miała również czas dla siebie, odpoczniesz psychicznie, zobaczysz jak on zareaguje, czy będzie walczył o Ciebie czy nie.
Po trzecie Ty musisz na spokojnie wszystko przemyśleć, na razie nie podejmuj żadnych decyzji, powiedz mężowi że musisz odpocząć i zdecydowac czy wogóle masz ochotę go kiedyś jeszcze oglądać.
Może to go trochę otrzeźwi.
W stosunku do męża jesteś jak królowa lodu, zimna, zdystansowana, ma wyglądac że masz go daleko i głęboko, nie płaczesz, nie zaczynasz poważnych rozmowów, nie interesuje Cię, nie ma sexu, przytulania, nic.
Teraz myślisz tylko o tym żeby Tobie i synkowi było dobrze, planujesz czas swój i dzieciaczka i tyle. Twój mąż chwilowo dla ciebie nie istnieje. Umów sie ze znajomymi, do kosmetyczki, jakiś kurs, basen, co tylko chcesz. Zabierz synka na weekend w jakies fajne miejsce. Wszystko bez męża.
8908
<
#13 | kaktus dnia 28.08.2013 16:44
Malinia

czytam tak sobie Twoją historię i poza pewnymi szczegółami to moja historia. Stawałam na głowie aby zrozumiał, że ten romans to pomyłka, że ja jestem najlepsza (a w szczególności w seksie, obiadki itd). Takie zachowanie nie pomoże. Jeśli Ci zależy na małżeństwie to (jak pisze Dorotka 123) spakuj męża i walizy za drzwi z tekstem:

ja już nie mam siły o Ciebie walczyć, potrzebuję spokoju, po prostu chcę żebyś się wyprowadził do np. (i tu podajesz datę bliskiej przyszłości. Nie jutro, tylko np za tydzień dając mu wspaniałomyślnie czas na zorganizowanie sobie lokum a w tym czasie dyktafonik i kontrola aby wiedzieć na czym stoisz)

Takim tekstem zostawiasz sobie furtkę do przyjęcia go z powrotem

z reguły doceniamy coś jak to stracimy...


mój mąż też "kończył" romans i nie mógł go skończyć. Mówił, że się nie kontaktują a romans kwitł w najlepsze (nagrywałam go dyktafonem). Spakowanie go i moja stanowcza prośba aby wyniósł się w przeciągu tygodnia ostudziła jego miłosne zapędy do kochanicy i zakończył romans (takie nagranie mam również)

cóż dyktafon (lub coś podobnego) to niezbędny w takiej sytuacji gadżet
6755
<
#14 | Yorik dnia 28.08.2013 17:08
Malinia, ale sobie królewicza wychodowałaś.
Ja też chcę dwie niezłe kobiety, które się o mnie biją.
Samcze ego by piszczało z rozkoszy.
Nie dość, że się przeskrobało, to jeszcze brak natychmiastowych konsekwencji i jest możliwośc wyboru.
Jedyny problem, to którą do diaska wybrać ?
Jak się okazało bzykanie też nie kryterium, bo i żonka jak chce to też potrafi.
Może niech walczą i pokażą , której zależy bardiej, sprawa się sama rozwiąże ?

Dałaś mu już czas na podjęcie decyzji, musisz być konsekwentna.
Zero bezpiecznego zaplecza, niezdecydowanej żony i całej rodziny.
Brak podjęcia przez niego decyzji, to też oczywista decyzja. Sorry, ale skoro on zachowuje się jak baba, to Ty musisz to przerwać.
Praktycznie jedyną rzeczą jaką możesz zrobić, to nie zgadzać się na ten stan rzeczy i nawet z przesadą odciąć się od niego.
Zero telefonów, rozmów itd...;klamka zapadła.

Daj mu to szczęście i szarą rzeczywistość bez Ciebie. Jeśli będziesz dawała mu nadzieję, będzie miał awaryjne zaplecze i będzie go ciągnęło do niej. A tak, będzie musiał zmierzyć się z rzeczywistością.
Wyolbrzymij to co zrobił, niech do niego dotrze, że zniszczył was i dotychczasowe życie.
Bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie Cię urabiał.
Niech to robi, niech się wykazuje, niech udowadnia. Po tym wszystkim masz prawo w nic nie wierzyć.
Niech sam zaproponuje wszystko, żeby Tobie było dobrze w każdej płaszczyźnie. Inaczej nie warto próbować.
Jeśli to nastąpi, dopiero będziesz się zastanawiała co dalej.
Zapewniając, że jesteś zdolna wybaczyć, tylko coś tam długo będziesz miała obecną sytuację.
Jak koniec z nią, to koniec i to on musi Ci to udowodnić, a to wcale nie takie łatwe, jeśli ktos nie jest naiwny.

Jeśli pójdzie do niej to trudno, nie poniżaj się przed nim. Miej swoją wartość. Lepiej pomyśl co zrobisz jak pójdzie i przyjdzie za jakiś czas jako biedny zawiedziony miś. Zlitujesz się ? Jeśli tak, to kiedy ? odrazu ? czy zobaczysz jak sobie radzisz bez niego ?
On bez Ciebie też będzie musiał.

Komentarz doklejony:
Acha, i jeszcze kompletuj dowody. Rozwód z czyjejś winy może być korzystny ale też jest dobrym uderzeniem, żeby ktoś się w końcu obudził.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 28.08.2013 17:34
Malinia popełniasz błąd za błędem i sama doprowadzisz do tego, że w finale on pojdzie do kochanki albo stanie się zadość powiedzeniu- gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Pompujesz ego tego faceta, tamta zresztą też nie jest od Ciebie mądrzejsza- sorry. Obie chwyciłyście się za łby i ciągacie się za włosy i to na dodatek o faceta. Nie wstyd ci? Na dodatek Ty chodzisz z nim do łóżka, prowadzisz jakies statystyki, ile razy on z tobą, a ile razy z nią, czy bylo mu lepiej z tobą, czy z nią? Co ty wyprawiasz dziewczyno? dlaczego tak usilnie dowartościowujesz kogos, kto cię zdradza i dajesz mu pozwolenie na podłe traktowanie Twojej osoby. On śmieje się i rosnie w górę, bo wydaje mu się, że takie z niego cudo. Zachowaj się jak szanująca się kobieta. skoro facet mówi ci, że musi zdystansować się do sytuacji, to uwierz w to, że tak właśnie jest. Mężczyźni w przeciwieństwie do kobiet nie mówią "nie", gdy myślą"tak", oni naprawdę mówią to, co myślą. on musi- muszę pójść do swojej jaskini, bo chcę pomysleć w spokoju, to tak po prostu jest. Daj mu się zastanowić, niech na spokojnie odpowie sobie na kilka pytań, Ty w tym czasie wystaw jego rzeczy na korytarz, odstaw go od łóżka i powiedz, żeby wszystko przemyślał i dodaj, że świetnie się składa, bo Ty też potrzebujesz spokoju po wszystkich tych wariactwach, też musisz sobie przemyśleć wiele spraw, nie dawaj mu żadnych terminów, bo to śmieszne i dziecinne, niech on idzie do swojej jaskini, a Ty zajmij się swoim życiem bez oglądania na niego- przerzuć kamyk do jego ogródka, rozumiesz? Jeśli wróci, to też nie skacz mu na szyję, daj sobie czas na obserwację, kaz mu siebie zdobywać na nowo i rób mu wielką łaskę. A potem zobaczysz czy dalej będziesz chciała żyć z facetem, który wkładał łapy w majtki innej i robił z nią o wiele więcej, niż możesz to sobie wyobrazić. To, co robisz teraz to kompletna porażka.
7063
<
#16 | ed65 dnia 28.08.2013 17:49
Witam wszystkich..
Wiataj Maliniu
Przeczytałem wszystko to, co tutaj napisałaś raz...
Przeczytałem drugi raz.....\
Nie mogłem wprost w to wszystko uwierzyć....
To wyglądało niczym scenariusz jakiegoś brazylijskiego gniota.....
Maczo i jego zakochana po uszy niewolnica...

Ile upokorzenia może znieść zakochana kobieta....
Ile razy musi zostać zdeptana jej godność, duma,jako żony i matki..
Ile jeszcze ciosów jest wstanie wytrzymać....
Ile razy musi zostać potraktowana( przepraszam za słowo, ale tak on Ciebie traktuje)
jak zwykła nic nie warta dziewka...a może nawet gorzej...
Ile jeszcze może znieść kłamstwa, zakłamania, fałszu i obłudy...
Ile może znieść obelg i poniżania jako żona, matka jego dzieci...

Malinia
Gdzie jest Twoja duma z siebie jako pięknej, wartościowej i mądrej
kobiety, matki swoich dzieci?
Gdzie jest Twoje poczucie wartości, godnosći?
Gdzie się podział szacunek do samej siebie, gdy kładłaś się obok tego czegoś, co uważa się za mężczynę
Gdzie się podziała Twoja miłość do siebie samej, skoro z tym czymś decydowałaś się na seks....
Gdzie się zagubiła Twója godność, skoro pozwalasz mu na takie rzeczy,
na całkowite poczucie bezkarności....
Czy nie czułaś do siebie wstrętu i obrzydzenia, gdy całując jego miałaś świadomość,
że te same usta i ten język lizały usta kochanicy, a nie wiadomo co jeszcze?
Czy nie czułaś do siebie wstrętu uprawiając z nim seks, mając świadomość gdzie ten instrument się znajdował?

Dziewczyno, masz dopiero 39 lat! I pozwalasz mu na takie traktowanie.....?
Nie proś i nie błagaj- pamiętaj- o miłość się nie błaga, anie nie skomle!!!!
Więcej się nie poniżaj się i jemu nie daj się poniżać...
Zacznij siebie wreszcie szanować i tego samego wymagaj od niego....
On w Tobie nie widzi kobiety- on widzi darmową kucharkę, praczkę, prasowaczkę i sprzątaczkę...
I ma darmowe pogotowie seksualne...

Kim dla niego jesteś i jak Ciebie szanuje, to brutalnie Tobie zakomunikował w tym zdaniu:

Cytat

. bo życie z tobą to tak jak z matką... nawet lepiej bo sex mam za nic.

Chcesz takiego życia?
Nie uwłacza to Twojemu poczuciu kobiecości?
Chcesz dalej matkować komuś, kto ma w czterech literach Twoje uczucie?
Czy też chcesz się czuć jako pełnowartościowa kobieta?

Malinia
Nie szukaj winy u siebie, nie szukaj odpowiedzi na pytania dlaczego..
Winy za to co się stało nie ponosisz żadnej, a szukanie odpowiedzi dlaczego nie ma
najmniejszego sensu- zrobił to bo chciał...
I nie szukaj usprawiedliwienia dla niego za to co zrobił, a to tutaj próbujesz robić,
opisując jego kochankę..
To nie mały chłopczyk z procą kieszeni ani ktoś pozbawiony mózgu...
Jedynie mu się obsunął między nogi...
Nie obwiniaj także suczy- to nie ona Tobie składała przysięgę małżeńską!

Cytat

Nie wypaliło się w nim uczucie do mnie bo szalał z zazdrości we Włoszech.

Typowy przykład psa ogrodnika- po prostu chciał mieć kontrolę nad Tobą..
I mierzył Ciebie swoją miarą..
A że ją miał, to pokazałaś mu współżyjąc z nim podczas pobytu- w swojej naiwności licząc na to, że wróci do Ciebie i na nowo pokocha..
A jak było naprawdę- pokazał pod koniec pobytu i po powrocie...

Cytat

Nie ma pieniędzy żeby się wyprowadzić.

Rozumien to zdanie, że to Ty bardzo dobrze zarabiasz?

Co Ciebie obchodzi, że nie ma pieniędzy- na kochankę miał a teraz nie ma?
Kacza ścigaczami, ma na paliwo, jeździ na GP - znajdzie kasę i na hotel!
A ostatecznie ma mamusię i tatusia, którzy go wspaniale wychowali....

Nie walcz o niego, bo to nie Ty masz teraz walczyć.
Gdy zaczniesz walczyć, to go w ten sposób dowartościujesz.
Jednocześnie ta walka wyniszczy Ciebie tak psychicznie, że długo będziesz się podnosić
A pokażesz mu, że jesteś tylko nic w tej chwili nie znaczącym kołem ratunkowym
Od teraz:
Skup się wyłącznie na sobie i dzieciach..
Dbaj o siebie, rób to co lubisz, zmień wygląd, styl ubierania..
Nowa fryzura, nowe ciuchy...
Diametralna zmiana- niech zobaczy kogo traci...

To TY jesteś Air Force One- centrum decyzyjne i dowodzenia w jednym!
Piszesz, że jesteś silną kobietą- więc zademonstruj mu tę siłę..
Nie ma zmiłuj się..
Nie dawaj mu czasu na zastanowienie, ani chwili oddechu...
Jeżeli podjęłaś decyzję, że ma się wyprowadzić- to konsekwentnie..
Ma spakować wszystkie swoje ciuchy i wynocha...
Zabezpiecz zebrane dowody i idź do prawnika..
Cokolwiek masz zamiar zrobić, jaką decyzję chcesz podjąć- on ma się dowiedzieć ostatni..
Niech Ciebie ręka Boska broni, abyś mu zakomunikowała, co na niego masz, jakie dowody i że masz
zamiar jego sucz powołać na świadka w przypadku rozwodu..
Nie wahaj się, uderzaj precyzyjnie i zdecydowanie..
To TY ustalasz warunki i miejsce ostatecznej rozgrywki..
Łapiesz go na kontakcie z suczą- składasz papiery o rozwód z jego winy,
oczywiście po zebraniu i zabezpieczeniu dowodów.

Malinia, tylko Twoje zdecydowane działanie o ile oczywiście zechcesz, aby wrócił, wyrwie go z tego stanu.
I albo jest pozamiatane- wtedy masz jasną sprawę..
Albo się opamięta i zacznie walczyć o danie mu szansy...
Zero seksu, gotowania i prania!
Brudy od razu wyrzucaj mu do pokoju, nie prasuj a na obiady niech chodzi do knajpy lub niech mu mamusia gotuje

Żyjesz jeszcze nadzieją, ale gdy ona umrze- okaże się, że jesteś wolną, piękna i wartościową kobietą zasługującą na szacunek i miłość..
Jestem facetem, ale takie typy jak on, to budzą we mnie wstręt i odrazę...

Daj mu wolność której tak pragnie!Pokaż mu jak go kochasz..
Otwórz mu drogę do jego wyimagiwanego szczęścia z jasnym przesłaniem, że brama powrotna ostatecznie
zostanie zamknięta i powrotu do Ciebie już nie ma..
Bo to on a nie Ty wybrałaś taką drogę- zdrady, kłamstwa i braku szacunku dopartnerki, która urodziła mu wspaniałe dzieci,
była matką, żoną i kochanką.
Była tą osobą, ż którą przeżył lat kilka czy też naście

Pozdrawiam cieplutko...
Pamiętaj- jutro zaczyna się zawsze dziś Szeroki uśmiech
:tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno- dobrze zabezpiecz sprawy finansowe, zabeziecz sibie przed długami jakich może w miłosnym amoku do suczy narobić..
Jeżeli macie wspólne konto-załóż na siebie i przelej na nie pieniądze...
O niego się nie martw- radzi sobie doskonale, a TY masz zabezpieczyć teraz dzieci i siebie...
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 28.08.2013 18:04
dokładnie Malinia słuchaj naszych rad, bo dobrze Ci życzymy i szkoda by było, żebys dalej tak się upokarzała dla jakiegoś kretyna. wyobrażaj sobie, że jego ręce są brudne, są uwalane w śmierdzących wydzielinach jego kochanki. Właśnie wrócił od niej i łazi uskrzydlony, aż sobie podśpiewuje wesoło robiąc różne rzeczy, czasem zamysla się i uśmiecha sam do sibie, ukradkiem wącha swoje palce, bo na nich jest zapach tamtej. Wyobrażaj go sobie w róznych obrzydliwych sytuacjach i przede wszystkim, jak bzyka się z nią. Czy po tak opisanym przeze mnie obrazku dalej pociąga cię ten facet? Pozwolisz na to, by Cię dotykał i może porównywał, że w ciaśniej mu w Tobie, czy w niej? Wiem, że jestem teraz wulgarna i robię to celowo- czasem bowiem, gdy człowiek widzi, jak pogrąża się ktoś inny na własne życzenie, czasem trzeba przemówić w taki właśnie sposób. Czy nadal będziesz chodziła do łóżka z tym człowiekiem, tak na zakładkę, raz Ty, raz ona? Wywal tego faceta i nie idź z nim do łóżka na tzw. pożegnanie, bo przegrasz z kretesem.
Życzę Ci stanowczości i sprytu.Szanuj się kobieto.
9864
<
#18 | kaz dnia 28.08.2013 22:07
[ jego ręce są brudne, są uwalane w śmierdzących wydzielinach jego kochanki],[ukradkiem wącha swoje palce, bo na nich jest zapach tamtej] nie wiem jak tobie malina ale mnie to by w zupełności wystarczyło.
9995
<
#19 | Malinia dnia 29.08.2013 09:04
Podbudowaliście mnie swoim wsparciem.
Robię z siebie idiotkę dlatego przemyślałam wszystko i tak JA mu nie daje walczyć, JA.
Ale czuje jeszcze coś do niego dlatego kazałam mu się wyprowadzić z informacją że albo zrobi to grzecznie albo wyfruną jego graty z 3 piętra.
Boże jak bym chciała żeby się opierał i usiłował nie wyprowadzić mogła bym zrobić niezły cyrk.
Dziękuję że przypomnieliście mi o mnie.
Jestem niezłą laską, nieźle zarabiam jestem samodzielna i samowystarczalna a on mnie zdradził. Mam lepszą sytuacje niż większość bo finansowo nie boje się zostać sama
Właściwie 3 razy.
A ja idiotka go tłumacze.
Na wesele pojadę z córką.

Nareszcie jestem sobą, dzięki wam.

Wiecie kiedyś lata temu przy 1 rocznicy ślubu ustaliliśmy ze ten co zdradza zostawia wszystko i odchodzi. Zawsze myślał ze to ja go zdradzę i będę musiała zostawić jego i dzieci. A tu niespodzianka.
Przypomnieliście mi to, nie zmienia się zasad podczas gry samodzielnie.
Boli, oj bardzo boli ale zasad się nie zmienia.
Tylko czy wytrwam.

Komentarz doklejony:
Właściwie 3 razy mnie zdradził.
Pierwszy raz na szkoleniu, drugi raz jak do niej pojechał po urlopie i trzeci w Brnie jak poleciał do niej niby dokończyć zrywanie.

Cytat

Dałaś mu już czas na podjęcie decyzji, musisz być konsekwentna.
Zero bezpiecznego zaplecza, niezdecydowanej żony i całej rodziny.
Brak podjęcia przez niego decyzji, to też oczywista decyzja. Sorry, ale skoro on zachowuje się jak baba, to Ty musisz to przerwać.
Praktycznie jedyną rzeczą jaką możesz zrobić, to nie zgadzać się na ten stan rzeczy i nawet z przesadą odciąć się od niego.
Zero telefonów, rozmów itd...;klamka zapadła.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 29.08.2013 09:49
Jeśli nie wytrwasz, to na własne zyczenie tak właśnie będzie wyglądało Twoje zycie z tym człowiekiem. Wybór należy do Ciebie. Ja życzę Ci fajnego życia, dużo siły i konsekwenchi w działaniu. Wyjdzieszz tego.
9995
<
#21 | Malinia dnia 29.08.2013 09:49
Pisząc koniec miałam na myśli koniec z MOIM mazgajstwem.
Koniec z MOIM niańczeniem męża.
Koniec z litowaniem się nad nim.
Koniec z kłamaniem mi.
Koniec z sexem, czułościami, rozmowami, przytulaniami
KONIEC.!!!

Dziki wam już wiem że tu nie serce a logika mi potrzebna.
Nie będę robiła z gęby cholewy potrzebna mi teraz konsekwencja MOJEGO działania.
Dałam mu czas na wyprowadzkę jak mnie nie będzie w domu.
Zrobiłam to świadomie bo nie będzie mógł się pożegnać z dziećmi.
A ja na to patrzeć nie chce. Nie czuje się na tyle silna.

Boje się tego powrotu do domu że będzie i boje się że go nie będzie - ot skrajne emocje.

Selena napisała
[quote]Nie wyobrażasz sobie życia bez niego po pół roku nie będziesz sobie wyobrażała życia z nim... [quote]

I to jest prawda która do mnie dociera niestety jak przez mgłę.

PS>
Powiedzcie mi jak załatwiać bieżące sprawy, rozmawiać z nim o dzieciach, szkole, sprawach domowych.
Jak się zachowywać czy zimna obojętność i olewanie go czy odpowiadać na pytania.
Niestety JA większość naszego życia byłam zimna i obojętna oraz zajęta sobą. Ale to on nie zauważył że taka już prawie 2 lata nie jestem.
To on nie zawahał się jak "Mania" wyciągnęła rękę i sobie go wzięła.
To on jej kłamał że jest wolny.
To on czekał aż odjedzie.
To on mi kłamał.
To on jeździł do niej.

Wiecie myślę że wskakując mu do łóżka z takim entuzjazmem chciałam siebie ukarać to ja się czułam winna całej tej sytuacji. (Praca, dzieci nie było miejsca dla męża nie było czasu na bycie żoną).
Wskoczyłam mu do łóżka a przecież czułam się brudna i zgnojona.
On miał do niej czułość miłość to on przytulał i pchał paluchy (sic) i nie tylko w NIĄ.


Ale musze być konsekwentna, musze być sama, musze mieć czas na przemyślenia.
8155
<
#22 | Kik dnia 29.08.2013 10:35

Cytat

to ja się czułam winna całej tej sytuacji.

to częste uczucie ktore towarzyszy w takich chwilach. Wine albo sami w sobie budzimy albo wzbudzają ja w nas zdradzajcy sugerujac ze jesteśmy współwinni tego co oni zrobili.. bo poprostu zupa byla za słona..

Cytat

Jak się zachowywać czy zimna obojętność i olewanie go czy odpowiadać na pytania.

Ed przyjdzie to Ci wszystko szcegółowo powypisuje Z przymrużeniem oka, ;b

Tak, masz byc zimna. Przemyślałas wszystko, nie chcesz tak zyć i od dziś on Cię nie obchodzi.
Porzucil rodzinę na chwil uniesienia- jego wybór. Dom to nie jest jednym z hoteli w którym mozna na chwilę być.
Ty nie jesteś panią na godziny w zależnosci od jego potrzeb ( w sensie sprzataczka, matka czy kochanka) a wasza rodzina to nie klocki Lego.

Broń bosze nie daj zwalić winy na siebie, nie pozwalaj na siebie podnosić głosu. Nie daj się wciagnac w jakieś głupie wywody" co by było" lub "gdybys wtedY" bo Cie przerobi na mielone i jeszcze zwali na Ciebie. Takie rozmowy musza byc przemyslane, przedewszystkim wtedy gdy opanujesz emocje i już będziesz wiedziala czego chcesz.
Stanowczo oznajmij że w tym tonie nie będziesz rozmawiać lub dla Ciebie pewne sprawy są oczywiste i jasne. Koniec kropka.
Jak sie będzie dalej miotał, traktuj go jak powietrze (bez zbędnej złosliwosci bo to nie ma sensu) i zajmij sie soba lub dziecmi.
Pokaż mu że jesteś silna , opanowaną, dorosła i odpowiedzialną osobą. Dasz sobie radę bez takiego Piotrusia Pana jakim on jest

Cytat

czy Ty kobieto jestes normalna? Twój mąz się puszcza, jakaś panna rozwala Ci rodzinę.. dociera to do Ciebie?

I przepraszam Cie Malinko za to zdanie, teraz mam wyrzuty. Zazwyczaj nie uzywam takich zwrotó do innych. jakos mnie poniosło jak przeczytalam jakie głupoty wyczyniasz.
Powodzenia.

Komentarz doklejony:
Gdzieś mi uciekł mi fragment do ostatniego zdania.
Mam, mialam wlasciwie taka tolerancyjna kolezankę. Tak samo obdarzała swojego męża nieograniczoną miłością i matkowaniem. Skończyło się starsznie. Ona poprostu jest na wpół żywa, on nadal zgrywa dobrze przezentujacego się hojraka ale tak naprawdę poszedł na dno- alkohol i inne uzywki - brzydze się mu rekę podać. Czytając co ty wyprawiasz przypomniała mi się Ona.
6755
<
#23 | Yorik dnia 29.08.2013 11:05
Malinia,

Cytat

Powiedzcie mi jak załatwiać bieżące sprawy, rozmawiać z nim o dzieciach, szkole, sprawach domowych.
Jak się zachowywać czy zimna obojętność i olewanie go czy odpowiadać na pytania.


Na początku, to może być tydzień, żeby dotarło, chyba lepiej powtarzać jak mantrę: nie wiem co będzie, nic nie wiem, muszę mieć czas, nie wiem do kiedy, Ani tak, ani nie. Potem nie da się nie rozmawiać, ale tylko organizacyjnie, tak długo jak uznasz za stosowne..

Tylko logika i konsekwencja, zero emocji.
I nie chcę prorokować, bo za wcześnie, ale zakręciło Ci się nieźle w głowie, wpadłaś w utarte mechanizmy.
Jeśli nabierzesz siły i dystansu, realnie spojrzysz na to wszystko to wszystko będzie w Twoich rękach. Zobaczysz jaka to komedia.

Przypomnij sobie siebie, zobacz, że masz wiele możliwości i opcji na życie.
Jak się już uspokoisz, wtedy zrób podsumowanie siebie i zwiążku, również bijąc się w piersi, jeśli się da to z nim, ale nie za szybko.
Wydaje mi się, że twardo chodzisz po ziemi, więc poradzisz sobie i z sobą i z nim.
Może pójdziecie każde swoją drogą (na zawsze lub na jakiś czas), a może dojrzejecie, ustalicie nowe zasady.

Wskakując do łóżka w silnych emocjach raczej chciałaś go tym zatrzymać, pokazać co może stracić, co straci, no i z poczucia winy, która w Tobie powstała. Ktoś wyciągnął rękę po Twoją ,,własność" więc to normalna reakcja.
Nie wszyscy to rozumieją jak widać i łaczą z godnością, szacunkiem do samego siebie i innymi pierdołami;...Pomyśl, właśnie dobrze, że tak się stało, dobrze, że Cię poczuł, Twoję oddanie, namiętność...;..nie zapomniZ przymrużeniem oka. Teraz musisz odbić w drugą stronę, pokazać, ile stracił.

Takie ładne Brno, już nie najlepiej będzie Ci się chyba kojarzyć Szeroki uśmiech
9995
<
#24 | Malinia dnia 29.08.2013 12:06
KIK właśnie to zdanie mną grzmotnęło (między innymi)

Cytat

czy Ty kobieto jestes normalna? Twój mąz się puszcza, jakaś panna rozwala Ci rodzinę.. dociera to do Ciebie?



YORIK jak się ogarniemy i będziemy razem pojadę do Brna znowu, jak nie pojadę z dziećmi. Życie toczy się dalej. Słońce wstaje codziennie.
7063
<
#25 | ed65 dnia 29.08.2013 12:23
Dzień dobry
Witaj Malinia...
Kik, uszczypliwość z ust kobiety brzmi jak komplement Szeroki uśmiech

Malinia, Ty już wiesz jak masz postępować... Uśmiech
Moja szczegółowa, jak to ujęła Kik, instrukcja nie jest Tobie potrzebna...
Bo:

Cytat

Koniec z MOIM niańczeniem męża.
Koniec z litowaniem się nad nim.
Koniec z kłamaniem mi.
Koniec z sexem, czułościami, rozmowami, przytulaniami

Dorzuciłbym jeszcze tylko:
Koniec z praniem jego ciuchów i gotowaniem dla niego obiadków Uśmiech

A dlaczego:

Cytat

To on nie zawahał się jak "Mania" wyciągnęła rękę i sobie go wzięła.
To on jej kłamał że jest wolny.
To on czekał aż odjedzie.
To on mi kłamał.
To on jeździł do niej.

Jeśli jest to Tobie jeszcze potrzebne, cofnij się do mojego wcześniejszego posta adresowanego do Ciebie...

Dodam jeszcze- wyekspediuj go z domu, aby jego obecność nie zakłócała Twojego myślenia...
Wyłącz uczucia- włącz myślenie i nie próbuj obciążać się winą za zdradę ani jej przerzucić na Ciebie..
To był jego w pełni świadomy wybór i decyzja...
Nie jest przedszkolakiem ani kimś pozbawionym rozumu...
W dorosłym życiu jest tak, że ponosimy, często bolesne konsekwencje swoich czynów....

Cokolwiek zrobisz, jaką decyzję podejmiesz- podejmuj ją na "zimno"
Nie kieruj się uczuciem, tylko realną oceną faktów!
Gdy już decyzję podejmiesz- nie cofaj się tylko konsekwentnie jej się trzymaj...
Nie zwracaj uwagi co on do Ciebie mówi ani co robi..
Nie daj się więcej manipulować..
Gdy komuś grozi realnie strata wszystkiego co do tej pory miał, będzie kłamał, manipulował, aby tylko utrzymać stan posiadania...
Jeżeli jesteś tak silną osobowością jak piszesz- dasz radę...

Nawet jeżeli byłaś zimna, pochłonięta pracą- to języka mu chyba nie obcięła, prawda? Z przymrużeniem oka
Mógł Tobie powiedzieć wprost, że czuje się niekochany, że nie czuje Twojego uczucia do niego..
A tym bardziej, że w ciągu dwóch lat nastąpiła w Tobie przemiana...
No chyba, że poszukiwania nowej miłości podjął już znacznie wcześniej, tylko Ty wtedy albo takiej możliwości nie dopuszczałaś do siebie, albo po prostu pochłonięta swoimi sprawami nie dostrzegałaś.....

Co do rozmów z nim- najkrócej- nie o uczuciach a o sprawach wyłącznie dotyczących dzieci oraz spraw majątkowo- bytowych..
Każdą próbę przekierowywania rozmowy na tematy wspomnieniowo- uczuciowe natychmiast ucinaj....
Również ucinaj każdą próbę zrzucenia na Ciebie winy za jego zdradę...

I się znowu rozpisałem...
Pozdrawiam cieplutko...
Głowa do góry, piersi do przodu i konsekwentnie zamykaj przeszłość... :tak_trzymaj
8155
<
#26 | Kik dnia 29.08.2013 13:04

Cytat

Kik, uszczypliwość z ust kobiety brzmi jak komplement smiley

To Cie rozczaruję, chciałes sobie z rana ego podbudowac Z przymrużeniem okahe he, żadna tam moja uszczypliwość, wręcz przeciwnie, docenienie że poswiecasz tyle czasu, checi, woli i potrafisz tyle informacji zebrać w jeden post.

Cytat

KIK właśnie to zdanie mną grzmotnęło (między innymi)

zasób słownicta jest duzy. My sie nie znamy, mozna kulturalnie nie ujmując powagi sprawy. Ale Ok, jezeli Cię nie obrazilam tym bardziej czuje się rozgrzeszona Z przymrużeniem oka nie ma co roztrzasać.

Cytat

jak się ogarniemy i będziemy razem pojadę do Brna znowu, jak nie pojadę z dziećmi. Życie toczy się dalej. Słońce wstaje codziennie.


Nie wybiegaj w takie plany, rozumiem że chodzi o jakis wypad rodzinny, bo do tego jeszcze daleka droga, no chyba ze mąż pójdzie w długą, to sprawa rozwiazana.

Nawet jak Ci powie dziś ze z nia koniec, że cos tam zmienia to nie wiadomo czy za miesiąc nie wytnie Ci znów numeru.
Jeżeli odpuscisz za szybko powtórke masz gwarantowaną. Przecież widzisz ze on się zachowuje jak nastolatek który życie dopiero poznaje. Dzis jest z Tobą , jutro z inną a pojutrze to wogole nie wie co będzie..
7063
<
#27 | ed65 dnia 29.08.2013 13:32

Cytat

To Cie rozczaruję, chciałes sobie z rana ego podbudowac

Jakie rano, toż to prawie południe było Pokazuje język

Malinia- dokładne- nie galopuj tak daleko w przyszłość!
Jak się zaczniesz gotować - na głowę worek lodu ! Szeroki uśmiech
Ustabilizuj w pierwszej kolejności swój poziom emocji...
Bo na razie to widzę, że jesteś na sinusoidzie ...
Od skrajności do skrajności....
Najpierw "wystygnij", ochłoń....
I nie popadaj w euforię, gdy nagle usłyszysz, że wraca...
To może być taktyczna zagrywka, albo znowu się pokłócił z suczą...
Jak to mądrze prawią: daj czasowi czas.
Zrób sobie taki bilans na kartce papieru czy też w kompie...
Z uwzględnieniem jego wszystkich wad i ostatnich wyczynów:
po jednej stronie plusy,
po drugiej minusy
Ale z wyłączeniem uczucia jakie do niego masz...

Taka chłodna analiza w oparciu o rzeczywistość...
Przeprowadzona po wygaszeniu emocji...
Jeszcze raz powtórzę:
Nie proś i nie błagaj...
Nie rozmawiaj z nim o Twoich uczuciach.
Nie wierz nic w co do Ciebie mówi ani w nic co robi..
Nie obwiniaj się i nie walcz. Walczy się o coś co istnieje. A o to co jest realne- walczyć nie trzeba...
A zdrada to totalne zburzenie wszystkiego, co Was łączyło.
Czyli małżeństwa już nie ma.

Skup się wyłącznie na sobie i dzieciach. Na tym czego Ty chcesz, a nie na tym, czego chce on.

Bądź twardą i konsekwentną w tym co robisz...
Nie popełniaj błędu, że wycofasz się z raz podjętej świadomie decyzji..
Gdy się zawahasz- on to bezwzględnie wykorzysta.
Miej szacunek do siebie i tego wymagaj od innych..
Znasz swoją wartość - więc się nie daj więcej upodlić.

Gdy się zawahasz- [rzeczytaj wszystko to co do Ciebie pisały dziewczyny i ja...
Trzymaj się :cacy:tak_trzymaj
9995
<
#28 | Malinia dnia 29.08.2013 13:41
Jeszcze jedno pytanie, bo decyzje o tym ze musimy pobyć osobno podjęłam bez odwrotu.

Czy powinien opuścić mieszkanie czy wystarczy że opuści sypialnie.

Komentarz doklejony:
Kurczę musi się wyprowadzić, inaczej nie ochłonę.
Szykuje się na rozmowę z nim i cały czas te emocje wyłażą.
Chłodna, chłodno, zimno, lodowiec.

Uśmiech

Komentarz doklejony:
Dobrze ze mnie humor nie opuszcza.
Czeskie kino co...
7063
<
#29 | ed65 dnia 29.08.2013 13:54

Cytat

Kurczę musi się wyprowadzić, inaczej nie ochłonę.
Szykuje się na rozmowę z nim i cały czas te emocje wyłażą.
Chłodna, chłodno, zimno, lodowiec.


Precisely:tak_trzymaj O to dokładnie chodzi.. Szeroki uśmiech
Uwolnij się od jego obecności w domu, nie kontaktuj się z nim przez Ciebie określony czas, aż wystygną najsilniejsze emocje, przygotuj się do rozmowy(chociaż moim zdaniem póki co nie ma ona sensu) i dopiero wtedy oznajmij mu swoją decyzję...
Wszystko jest już tylko w jego rękach...
Ty już nic nie musisz...
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 29.08.2013 14:39
Precisely

Nieprecyzyjne uzycie Uśmiech
W tym znaczeniu wlasciwe jest exactly.
7063
<
#31 | ed65 dnia 29.08.2013 15:24
Skoobi
Ty chyba znasz angielski lepiej niz sami Anglicy Z przymrużeniem oka
6755
<
#32 | Yorik dnia 29.08.2013 15:45
Ed65,
To raczej u Ciebie widać, z jak wielką swobodą jezykiem się posługujesz Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech
8155
<
#33 | Kik dnia 29.08.2013 15:56

Cytat

Czy powinien opuścić mieszkanie czy wystarczy że opuści sypialnie.


z mieszkania, co to dla niego za kara że opusci sypialnie? sypiać ma z kim.
Musi poczuć że traci rodzinę, że Was poprostu nie ma. A jeżeli to nie zrobi na nim wrazenia 9z pominięciem faktu gdyby ko larwa rzuciła) to znaczy że Was ma gdzieś.

Poza tym jak zostanie w domu, bedzie pewnie próbował manipulować Twoimi uczuciami a to Ty sama musisz dojśc do tego co czujesz.
Po za tym wprowadzic się zawsze moze.. na to masz czas.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 29.08.2013 17:06
Malinia przecież to oczywiste, że masz wystawić tego faceta za drzwi. On też chce zdystansować się do tej sytuacji, sam powiedział Ci o tym, Ty zgadzasz się na to, bo sama też potrzebujesz zastanowić się nad wszystkim. Mieszkając z nim razem niczego nie osiągniesz, bo ten człowiek będzie Cię miał cały czas pod ręką i nie będzie zasypywał gruszek w popiele. dlaczego masz jakieś wątpliwości w tym zakresie? Czyżbyś bała się, że on faktycznie pójdzie sobie do innej? Myślisz, że wywalając go z domu sama pchniesz go w ramiona innej? Nie wierzysz w swoją siłę i mocną pozycję w tym związku? Myslisz, że przy pomocy pół- środków zatrzymasz go przy sobie i odciągniesz go od innej? Skoro się tego boisz, to ile warta jest milość, która Was łączy? A może kochasz tylko Ty? Raczej tak to właśnie wygląda, bo gdyby było inaczej, to nie byłoby przecież osoby trzeciej w Waszym małżeństwie, prawda? Czy ty myślisz, że to jakaś zabawa jest? Facet ma kochankę, a Ty co? Nie cackaj się z nim, bo to bez sensu. Zobacz, jak rozmawiają ze sobą mężczyźni- czy oni dyskutują i wałkują jakiś problem, dla nich rozmowa jest krótka i bardzo konkretna, oni rozumieją proste komunikaty. Jeśli wywalisz go z domu, to bez wielkiego wyjaśniania z Twojej strony o co właściwie Ci chodzi, on w lot pojmie, co jest grane. Jesli pójdzie do innej, to kogo straciłaś? O sprawach bytowych, o dzieciach rozmawiaj z nim normalnie i rzeczowo, nie rób mu na złość, jeśli chodzi o dzieci, jednak wszystko to rób będąc w oddaleniu od niego, inaczej ulegniesz mu i przegrasz, będzie lekceważył Cię jeszcze bardziej. W niczym nie jesteś od niego zależna, to po co chcesz trzymać go w domu. Przeciągnij go po podłodze- nie powiesz mi przecież, że dla Ciebie to za trudne. Sprawa jest prosta, albo chcesz zaprowadzić ład i porządek w swoim małżeństwie, albo nie. Za jakiś czas podejmiesz ostateczną decyzję czy nadal chcesz go za męża.Weź solidną miotłę w rękę i zabierz się energicznie za zamiatanie swojego kawałka podłogi na tym świecie.
7063
<
#35 | ed65 dnia 29.08.2013 17:30
Tylko jeszcze na chwilkę
Malinia:
Wyautuj go z domu definitywnie na czas, jaki Tobie będzie potrzebny- nieważne, ile to będzie trwało- nie ma prawa zawracać Tobie głowy z wyjątkiem spotkań z dziećmi...
Ale równie dobrze może ten czas z nimi spędzać poza Twoją oazą spokoju, jaką od teraz jest Wasz dom...
Wszelkie telefony niedotyczące tego tematu- ostrzeż go, że będziesz konsekwentnie się rozłączać....
A wszelkie jego próby nachodzenia Ciebie tylko pogorszą jego i tak niewesołą sytuację...

Cytat

z pominięciem faktu gdyby ko larwa rzuciła

Gdyby go larwa ( oj jak jak kobiety barwnie nazywają swoje rywalki Uśmiech)- to wtedy tym bardziej nie pozwól mu na wstęp do domu....
To nie jest Twój problem a jego...
To nie schronisko dla bezdomnych...

I tyle...
Miłego popołudnia życzę....
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 29.08.2013 18:00

Cytat

ed65 dnia sierpień 29 2013 14:24:43
Skoobi
Ty chyba znasz angielski lepiej niz sami Anglicy Uśmiech


Precisely Z przymrużeniem oka
7063
<
#37 | ed65 dnia 29.08.2013 18:28
Pisząc na poważne tematy też trzeba mieć poczucie humoru Szeroki uśmiech
A człowiek się całe życie uczy- dlatego Twoje uwagi są dla mnie cenne.
Mam nadzieję, że nie popełniam rażących błędów
Masz kontakt na żywo z tym językiem, więc z Twoich uwag będę oczywiście korzystać.

Rzeczywiście często okazuje się, że obcokrajowcy znają lepiej język kraju w którym pracują, niż jego rodowici mieszkańcy ..
To nie tylko dotyczy Wielkiej Brytanii, ale np. Niemiec....

Ale to mała uwaga poza tematem Malinii..
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że masz pogodę słoneczną, a nie typową dla Wysp Uśmiech
Miłego popołudnia...(Good afternoon, correctly Mr. Skoobi?Uśmiech)...
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 29.08.2013 20:32
ed65

Tak na poważnie już.
Mieszkam w UK 7 lat i jednego czego jestem pewien to że nie nauczę się angielskiego.Jakoś sobie radzę , ale nie tak dobrze jak bym chciał pomimo tego ,że w pracy posługuję się tym językiem i dodatkowo codziennie staram się coś sobie przeczytać.
Jestem antytalentem językowym.Nie umiem mówić w tym języku naturalną składnią -ciąży mi składnia polska.Powiem to co chcę , ale czasami jest to tak rozpaczliwe ,że aż ręce bolą Uśmiech
8155
<
#39 | Kik dnia 30.08.2013 13:54

Cytat

Cytat

z pominięciem faktu gdyby ko larwa rzuciła


Gdyby go larwa ( oj jak jak kobiety barwnie nazywają swoje rywalki smiley)


ja barwnie ? to co mozna by powiedzieć o Twoich qurewnach i tych platach Szeroki uśmiech? swoja drogą, tak przy okazji i bez obrazy, fajnie mi się czyta Twoje posty, poza wlasnie tymi wysublimowanymi okresleniami niewiernych. Jakos tak nie pasuje do tego w jaki sposób piszesz.
ech Ed, cos mi się zdaje że szukasz zaczepki Uśmiech
A tak wogóle to nie mam zwyczju rywalizować z osobami pokroju "larwa" bo i na jakim poziomie mialabym to robić..

Komentarz doklejony:

Cytat

na jakim poziomie mialabym to robić..


a moze lepiej zabrzmialo by płaszczeźnie Z przymrużeniem oka
7063
<
#40 | ed65 dnia 30.08.2013 15:37

Cytat

ech Ed, cos mi się zdaje że szukasz zaczepki

Ja?
Nigdy. Toż to podpaść kobiecie to tak jakby wydać na siebie wyrok Szeroki uśmiech Pokazuje język

Tak na poważnie, to nie wulgaryzmy a forma ekspresji..... Z przymrużeniem oka
No cóż, ciężko opanować jezyk, gdy się czyta te historie rodem z taniej telenoweli to się aż nóż w kieszeni otwiera....
Niestety to samo życie.... Smutek
Najbardziej żal dzieci - bo w czym one zawinily, ze maja zdzieciniałych rodziców....
Pozdrawiam i postaram się pohamować swój język niewypaźony język. Uśmiech
9995
<
#41 | Malinia dnia 04.09.2013 13:42
Kochani.
Jednak byłam z mężem na weselu i nie żałuje.
Tańczyliśmy całą noc, flirtowaliśmy ze sobą, bez sexu fizycznego za to z ogromnym sexem na parkiecie.
A w niedziele mimo tego mu powiedziałam że chce żeby przyspieszył wyprowadzkę.
Znalazł mieszkanie poszedł oglądać.
Zimna, zdecydowana, pewna swego.
I
W międzyczasie w poniedziałek zaczęłam rozmawiać z jego kolegą, jakoś tak samo wyszło, kolega (przyjaciel) sugerował żeby się nie wyprowadzał, ze powinniśmy razem podjąć walke i stawić temu czoła.
Przemyślałam wszystko zadzwoniłam do męża i co usłyszałam.
Że się nie wyprowadza, że nie chce, że będzie walczył, że zakończył już swoje sprawy i ma wszystko przemyślane, nie chce odchodzić, nie chce się zastanawiać bo i nie ma nad czym. Kocha mnie kocha dzieci nie ma niczego poza tym.

Oczywiście ucieszyłam się bardzo.

Noc, kolejna rozmowa i on mi powiedział że nie mógł odejść bo ONA ciągle go zaczepia, ciągle do niego dzwoni i kusi. Że może to brzmi dziwnie ale on teraz potrzebuje mojej siły i zdecydowania. Gdyby był sam (ON) nie ma pewności czy by nie uległ i nie pojechał. Że zamierza o mnie walczyć jak umie.
Pozwoliłam mu zostać.
Oczywiście pożałowałam od razu bo nie zmienił swojego zachowania ale minęły dopiero 3 dni wiem chyba musze poczekać..

Jedno wiem, kocham go dalej, jest moim przyjacielem i nie mogę go odtrącić bo zbłądził.
Za to mogę wyjść do ludzi, zająć się sobą i go uwodzić.
I mogę się przytulać ale musze mieć swoje życie.
I teraz idę mieć swoje życie.
A to ON teraz musi sam dbać o to żebym dla niego czas miała.
8155
<
#42 | Kik dnia 04.09.2013 14:11
Malinko jestes wielka optymistką i w zaden sposób nie jesteś stanowcza

Cytat

Oczywiście pożałowałam od razu bo nie zmienił swojego zachowania ale minęły dopiero 3 dni wiem chyba musze poczekać..

Wiesz daczego?
bo nie jesteś stanowcza, bo nie jesteś konsekwentana. BO DLA NIEGO NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO.

Cytat

Noc, kolejna rozmowa i on mi powiedział że nie mógł odejść bo ONA ciągle go zaczepia, ciągle do niego dzwoni i kusi. Że może to brzmi dziwnie ale on teraz potrzebuje mojej siły i zdecydowania. Gdyby był sam (ON) nie ma pewności czy by nie uległ i nie pojechał.


Czyli jednym słowem misio poinformował Cię, iż jest tak wrazliwy na wdzieki innych kobiet że dla niego to nie ostatni raz..

Komentarz doklejony:
.. doczytałaś, że zdrajcy nie mozna wierzyć w to co mówi??
7063
<
#43 | ed65 dnia 04.09.2013 14:51
Witaj

Malinia
Zacytuję Tobie jeszcze raz, to co pisałem:

Cytat

Ile upokorzenia może znieść zakochana kobieta....
Ile razy musi zostać zdeptana jej godność, duma,jako żony i matki..
Ile jeszcze ciosów jest wstanie wytrzymać....
Ile razy musi zostać potraktowana( przepraszam za słowo, ale tak on Ciebie traktuje)
jak zwykła nic nie warta dziewka...a może nawet gorzej...
Ile jeszcze może znieść kłamstwa, zakłamania, fałszu i obłudy...
Ile może znieść obelg i poniżania jako żona, matka jego dzieci...

Gdzie jest Twoja duma z siebie jako pięknej, wartościowej i mądrej
kobiety, matki swoich dzieci?
Gdzie jest Twoje poczucie wartości, godności?
Gdzie się podział szacunek do samej siebie, gdy kładłaś się obok tego czegoś, co uważa się za mężczyznę
Gdzie się podziała Twoja miłość do siebie samej, skoro z tym czymś decydowałaś się na seks....
Gdzie się zagubiła Twója godność, skoro pozwalasz mu na takie rzeczy,
na całkowite poczucie bezkarności....


Co jest z Tobą dziewczyno nie tak, skoro tak łatwo mu uległaś i pozwoliłaś mu na powrót?
Podejmujesz decyzje, której już po trzech dniach żałujesz!!!!
Dałaś się znowu oszustowi zmanipulować jak mała dziewczynka...
Mało Ci jeszcze?
No to w nagrodę za trzydniowe wstrzymanie się od kontaktu z kochanką prześpij się z nim,o ile jeszcze tego nie zrobiłaś!
Daj się jeszcze bardziej poniżyć i upokorzyć...

Masz miękkie serce- to masz twardą-wiesz co.....!
Gdy włączają się uczucia- wyłącza się logiczne myślenie!
A Ty to tylko potwierdziłaś...

Pisałem również:

Cytat

............nie galopuj tak daleko w przyszłość!
Jak się zaczniesz gotować - na głowę worek lodu !
Ustabilizuj w pierwszej kolejności swój poziom emocji...
Bo na razie to widzę, że jesteś na sinusoidzie ...
Od skrajności do skrajności....
Najpierw "wystygnij", ochłoń....
I nie popadaj w euforię, gdy nagle usłyszysz, że wraca...
To może być taktyczna zagrywka, albo znowu się pokłócił z suczą...
Jak to mądrze prawią: daj czasowi czas.


I........

Cytat

Pozwoliłam mu zostać.

A efekt tej decyzji:

Cytat

Oczywiście pożałowałam od razu bo nie zmienił swojego zachowania

Tak łatwo łykasz co do Ciebie mówi, że aż mi jest Ciebie żal Smutek
Manipuluje Tobą jak małym dzieckiem, gra po mistrzowsku na Twoich uczuciach...
Co Ciebie obchodzi zdanie jego przyjaciela do cholerki!!!
On urabia Ciebie podobnie jak Twój manipulator!
I to łyknęłaś jak tlen....

Cytat

ale minęły dopiero 3 dni wiem chyba muszę poczekać..

Co, próbujesz go usprawiedliwiać?
Miał wystarczająco dużo czasu na przemyślenia i jasne określenie się....
Time's up! Jego czas się skończył....

Cytat

że zakończył już swoje sprawy i ma wszystko przemyślane, nie chce odchodzić, nie chce się zastanawiać bo i nie ma nad czym. Kocha mnie kocha dzieci nie ma niczego poza tym.

Jak jest w rzeczywistości- pokazywał cały czas i pokazuje nadal!
Robi z Ciebie zakochaną idiotkę, z którą może robić co chce..
Ale to Twoja decyzja, aby się pozwolić tak traktować!
On tylko bezwzględnie wykorzystuje to, na co mu pozwalasz....

Cytat

kolejna rozmowa i on mi powiedział że nie mógł odejść bo ONA ciągle go zaczepia, ciągle do niego dzwoni i kusi.
Że może to brzmi dziwnie ale on teraz potrzebuje mojej siły i zdecydowania. Gdyby był sam (ON) nie ma pewności czy by nie uległ i nie pojechał

No to pokaż mu siłę i zdecydowanie- przykuj go kajdankami i zabierz mu telefony. Wtedy dopiero będziesz miała pewność Szeroki uśmiech
Oczywiście ironizuję, ale tak to wygląda z mojej perspektywy- ale nie jest dalekie od rzeczywistości....

Cytat

Jedno wiem, kocham go dalej, jest moim przyjacielem i nie mogę go odtrącić bo zbłądził.


Może Ty go kochasz, ale on Ciebie nie i to nie podlega dyskusji...
Co do przyjaciela:
Nie nazywaj kogoś takiego swoim przyjacielem!Ja osobiście zdrajcy już nigdy nie nazwałbym swoim przyjacielem...
Bo przestałby nim być od razu!

Zabłądził?
On wcale nie zabłacił- jechał w temacie wsparty najlepszą nawigacją - swoim mózgiem..
A to, że potrafi być bystry i wie jak pilnować swoich interesów, aby nie wylądować z ręką w nocniku,
pokazywał i pokazuje na każdym kroku.
Bo doskonale:
Wie jak Ciebie podejść,
wie jak grać na Twoich uczuciach,
wie, że ma nad Tobą kolosalną przewagę- TY go kochasz, a on Ciebie nie.
On jest konsekwentny w tym co robi- a Ty z niepojętych dla mnie powodów- NIE!
I to jest ta kolosalna różnica między wami!

A na koniec zadam Tobie pytanie.
Kto to nam napisał?

Cytat

Pisząc koniec miałam na myśli koniec z MOIM mazgajstwem.
Koniec z MOIM niańczeniem męża.
Koniec z litowaniem się nad nim.
Koniec z kłamaniem mi.
Koniec z sexem, czułościami, rozmowami, przytulaniami
KONIEC.!!!
To on nie zawahał się jak "Mania" wyciągnęła rękę i sobie go wzięła.
To on jej kłamał że jest wolny.
To on czekał aż odjedzie.
To on mi kłamał.
To on jeździł do niej.
.....musze być konsekwentna, musze być sama, musze mieć czas na przemyślenia.


Ja powiem tak- To jest Twoje życie, Twoje wybory i decyzje...
Ja już więcej nic nie mam do dodania...
Rób jak uważasz ale uważaj jak robisz- bo możesz znów włożyć paluszki do ogniska.
I znowu będzie bolało ale wyłącznie na Twoje własne życzenie...
Pozdrawiam
6755
<
#44 | Yorik dnia 04.09.2013 15:50
Malinia, to jakieś jaja, ręce opadają.
To co robisz, to prosta droga do tego, żebyście nie byli razem lub w trójkącie, bo to, że on logicznie nie myśli to zrozumiałe. Twój wybór.
Pokazałaś, że jesteś słabą, naiwną kobietą.
Zaprosił bez Twojej zgody do waszego małżeństwa trzecią osobę, a Ty ją tolerujesz. Widocznie Ci to pasuje. To już nie jest wasz problem, a zupełnie nie jest Twój, tylko wyłacznie jego.
Was już dawno nie ma, obódź się kobieto.
Wszyscy widzą ile dla niego znaczysz, tylko nie TY, nie chcesz tego zmienić, to nie.
Za chwilę będzie za późno.
7063
<
#45 | ed65 dnia 04.09.2013 17:36
Yorik- z jednej strony ślepo zakochana żona jako praczka, kucharka,pogotowie seksualne, bankomat zapewniający nieograniczone środki na jego wyjazdy, motocyklowe hobby wszystko w jednym(takie wash and go) a z drugiej strony kochanka- tylko żyć, nie umierać..
I modlić się aby ta zaślepiona uczuciem żonka nagle nie odzyskała wzroku i rozumu...
Bo póki co wszystko idzie po jego myśli...
Dalej jest głucha i ślepa..
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 04.09.2013 17:50
Malinia ja już wypowiedziałam się w Twojej sprawie i wydaje mi się, że zrobiłam to w taki sposob, byś mogła w tempie ekspresowym przejrzeć na oczy, nawet ryzykuąc to, ze obrazisz się na mnie. Nic to jednak nie dało- piszę więc ostatni raz do Ciebie. Masz 39 lat albo coś koło tego (chyba dobrze zapamiętałam Twój wiek) i w związku z tym, jak wiele kobiet w tym wieku cierpisz na "syndrom zamkniętych drzwi", poczytaj sobie o tym, jesli chcesz, bo mnie nie chce się teraz rozpisywać na ten temat. Popełniasz wielki błąd i będziesz żałowała swojej decyzji. Jak możesz nazywać przyjacielem człowieka, który Cię zdradził i który między wierszami już teraz na dzień dobry WIELKIEGO POWROTU daje Ci do zrozumienia, że z tamtą tak łatwo Wam nie pójdzie. Wiesz czego Ty dokonałaś przez te trzy dni? Otóż nauczyłaś tego faceta, że cokolwiek by Ci nie zrobił, to i tak włos mu z głowy nawet nie spadnie. Trzymaj się go rękami i pazurami i dbaj niczym o jakiś skarb, bo jak tylko na chwilę się zagapisz, to zaraz będziesz miała kolejną albo tę samą kochanicę. Coś jest z Tobą mocno nie tak, skoro tak łatwo Cię zdobyć. Trzymaj się.

Komentarz doklejony:
"syndrom zamykających się drzwi"
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 05.09.2013 01:01
Tylko wywalenie go teraz daje jakąś szansę ,że kiedyś będziecie razem i będziesz z nim szczęśliwa.
To co zrobiłaś wtrąca Cię w otchłań cierpienia.Widocznie nie jesteś jeszcze gotowa- musisz upaść na dno.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 05.09.2013 01:51
Smutno sie to czyta...

Malinia on nie rozumie, że robi źle. Czemu nie chcesz uświadomić meża?

"Gdyby był sam (ON) nie ma pewności czy by nie uległ i nie pojechał. Że zamierza o mnie walczyć jak umie."

Nawet udało mu sie zrzucić odpowiedzialność za kontakty z kochanką na Ciebie. On Cie zaszantażował. Jak sie wyprowadze to pewnie pójde sobie do kochanki, żono lepiej sie staraj i nic nie gadaj.

Zdajesz sobie sprawe że od tego momentu Twoje zachowanie źle świadczy tylko i wyłącznie o Tobie. Nie szanujesz się kobieto...
7375
<
#49 | B40 dnia 05.09.2013 12:23
Malina niestety ale przedmówcy mają rację. Z jego strony to gra a teksty w stylu "zamierza walczyć jak umie" Wybacz ale to tylko nic nie znaczące słowa jeżeli się nie obudzisz sytuacja będzie trwać (bo uwierz trwa nadal) To że mówi że nie wytrzymał by - to żart? Dziewczyno wstrząśnij nim bo widać że nic nie dotarło zawsze jest niemądra malinka do której można wrócić (sorry za zwrot).
Dziewczyno przypomniał sobie że nie ma nikogo poza wami (kolejne słowa). I to mnie wręcz ubawiło - MUSICIE RAZEM podjąć WALKĘ - jedyne w czym możesz się teraz starać to nie spakować go i nie strzelić w łeb na dowidzenia.
Mówię jako jeden z niewielu którzy dali szansę ale Twoje zachowanie w stosunku do męża skrajna nieodpowiedzialność, niekonsekwencja - i on to widzi i wykorzystuje.
Co to znaczy że ONA go "nęka" - ogarnij się on powinien chodzić teraz na rzęsach. O każdej próbie kontaktu powinnaś wiedzieć natychmiast.
Danie szansy OK ale on musi mieć świadomość nie 2, 3-ech - JEDNEJ. Każda próba kontaktu SMS maile FB, NK-to jego koniec i koniec waszego małżeństwa. Wiem bo postawiłem takie warunki żonie i na razie jest OK.
To co robisz to danie misiowi wolnej reki (ważne żeby był), jak ma Ciebie szanować skoro nie szanujesz siebie.
Powodzenia, chociaż gdy nie zmienisz sposobu myślenia czeka cię kolejne rozczarowanie.:cacy
9995
<
#50 | Malinia dnia 05.09.2013 17:54
Jak się odciąć.
Qwa chyba to nagram sobie co piszecie i będę słuchała 18 godzin na dobę bo inaczej jestem jak plasteliny oblepiana gównem i się z tego jeszcze cieszę.
Pytanie kiedy osiągnę dno.
7375
<
#51 | B40 dnia 05.09.2013 18:49
Na razie żyjesz złudzeniami ważne żeby był nie ważne że bedzie się maskował lepiej - ale BEDZIE. Jesteś jak z plasteliny bo nie dotarło do Ciebie że to nie osoba z którą się związałaś na całe życie. Kochasz go i boisz się straty dopóki nie uświadomisz sobie że potrafisz żyć bez niego będzie na tym żerował.
Nie wiem jak u innych mogę powiedzieć jak u mnie osiągnięcie dna to flacha wiskey przez 2 tygodnie (bo nie mogłem zasnąć, dzieci nie było pani również). Co najlepsze po osiągnieciu poziomu 0 można wstać silniejszym niż kiedykolwiek. Ja odnosiłem wrażenie że w pewnym sensie działania pozbawione są emocji - w rozgrywce z kłamcą bardzo ważne używanie ich broni na zimno i z wyrachowaniem. Prośby płacz nic nie pomoże. Dlaczego - proste bo gdy są w amoku nasze uczucia nic nie znaczą. Wręcz karmią się tym i dowartościowują. Zrób proste doświadczenie nie flirt na weselu i obiadek pod nos ale zimna obojętność nie chamstwo ale miej swój świat fitness, aerobik wypad z dziećmi bez niego tylko informacja - Jedziemy do kina pizze masz w lodówce. Zobaczysz jak zacznie głupieć - nie zdziwił bym się jakby zrobił objazdówkę za Tobą na tym swoim motorku Fajne
7063
<
#52 | ed65 dnia 06.09.2013 14:19
Witaj Malinia
Wydrukuj sobie wszystkie nasze posty, a najlepiej przepisz je ręcznie ..
Czytaj je sobie na głos i nagraj...
Odtwarzaj do skutku..
[quote]Jak się odciąć.?[/b]
W najprostszy z możliwych sposobów.
Wyekspediuj swojego mężusia z dala od siebie.
Pozbądź się go z domu, odetnij go od swoich pieniędzy.
Niech żyje, utrzymuje kochankę i uprawia swoje hobby ale już za swoje..
Skończ wreszcie tę zabawę w kotka i myszkę.
Przestań pozwalać jemu na robienie z Ciebie idiotki!
Tyle....
7619
<
#53 | Marta74 dnia 06.09.2013 20:13
Malinia,
Chyba rozumiem Twoje emocje...
Przeczytaj moją historię - wydaje mi się, że była w pewnym stopniu podobna.
Mój mąż mówił, że żył w Matrixie...
Że Go wciągnęło, jak narkotyk...
Twój mąż musi się obudzić!!!
10031
<
#54 | naiwnakochanka dnia 08.09.2013 02:41
Zostaw drania, im szybciej to zrobisz tym lepiej dla ciebie.

Nie wklejaj tego samego tekstu w każdym temacie. Wypada najpierw przeczytać temat. Yorik
9995
<
#55 | Malinia dnia 09.09.2013 10:57
Kochani.
Wydrukowałam wszystko ale racja najbardziej ostre (do mnie) komentarze musze przepisać ręcznie i się nauczyć na blachę.
Bo bycie "plastelina" wciąga.
A to WY macie racje.

Tak ku rozrywce:
Sobota weekend ze znajomymi a mąż się wyprowadza jak nas nie będzie.
Dojechała maż wysłał mi koło 15 smsa że sprząta, pierwsza fotka mieszkania, ja mu odpisuje jakieś pierdoły, koło 16 druga fotka.
Ja rano się wymalowałam wystroiłam i czekam, mieliśmy z dziećmi jechać na działkę do znajomych koło 10-11.
On się zbiera ale coś wyjść nie może, w końcu się ogarnął przytulił syna na mnie popatrzył łzawo i poszedł.

Działka znajomi patrzę o 15-tej ktoś do mnie od godziny 12.00 zadzwonił 4 razy z nieznanego numeru a że czekałam na telefon od koleżanki to odzwaniam zajęte.
Znowu koło 16 telefon ten sam numer. O 17 z minutami oddzwoniłam i co słyszę.
...Czy możesz przestać do mnie wysyłać smsy...
- ja się pytam ...ale kto mówi
i słyszę ... Monika ...
- ja ..a kochanka mojego męża miło mi poznać, ale nie wysyłam do ciebie żadnych smsów, o co ci chodzi
- ona - ktoś do mnie smsy z numeru 504 wysyła
- ja - na pewno nie ja, nie mam numeru z początkiem 504, dzieci też nie mają i członkowie rodziny również, poza tym mam tyle jaj że jak bym chciała z tobą po esemesować to bym ci puściła wiąchę ze swojego numeru.
- ona - przy okazji chciałam ci powiedzieć że nie jestem kochanką twojego męża, to już skończone, łączą nas tylko sprawy zawodowe a i te będziemy załatwiać oficjalnym mailem
- ja - a po co mi ty to mówisz, skąd mam wiedzieć że nie kłamiesz, poza tym to moja i A sprawa a nie twoja
- ona - miedzy nami już koniec, czy wiesz gdzie teraz jest tój maż
- ja - nie interesuje mnie - wyprowadził się z domu nie będę go pilnowała
- ona - jedzie do mnie
- ja - i fajnie, możesz go sobie przygarnąć do piersi wybaczyć mu wszystkie kłamstwa
- ona - miedzy nami już skończone, niczego już nie ma, nie pozwolę mu zostać
- ja - nie zależy mi na tym czy go przygarniesz czy nie, ale ja o niego walczyłam chociażby po to żeby go teraz wy**** z mojego życia, zainwestowałam w niego 15 lat, tym kim jest teraz jest dzięki mnie, stworzyłam go , niańczyłam go, wszystko co umie, umie dzięki mnie (zawodowo) myślałaś że tak łatwo odpuszczę, że się poddam, bo jakaś laska mu do łóżka wskoczyła - nie jestem wredną **** co ci moi znajomi potwierdzą i jak będzie trzeba to będę walczyła po trupach, z łatwością obrzucę każdego gównem.
- ona - nie musisz już walczyć, miedzy nami niczego nie ma
- ja - co mu powiesz jak przyjedzie
- ona - ze to już skończone -
- ja chciała bym się z tobą spotkać
- ona - ja nie chce
- ja - co boisz się
- ona - przecież mnie widziałaś w brnie, ja ciebie nie
- ja - tak spotkanie w brnie to był mój pomysł - jak się dowiedziałam w drodze ze ty też tam będziesz - przy okazji chciałam jedną rzecz wyjaśnić brno zarezerwowaliśmy w czwartek w piątek podczas drogi do brna wyśpiewał mi całą resztę grzeszków i kłamstw i powiedział ze ty też tam będziesz wiec pomyślałam ze dobrze było żebyście porozmawiali
- ja - dlaczego mam ci wierzyć że go nie przygarniesz, jedzie do ciebie kawał drogi (500 km)
- ona - miedzy nami niczego już nie ma
- ja - chce się z tobą spotkać, chce żebyś mi to powiedziała w twarz, może być zabawnie, nie wybierasz się do warszawy
- ona - na koniec miesiąca może , ale jak chcesz to możesz ty przyjechać, daj znać dzień wcześniej, tylko weź kostium pójdziemy do sauny
- ja - nie wiem czy chce żebyś mnie oglądała w bieliźnie, masz duże lepszą figurę niż ja, zastanowię się nad przyjazdem jeszcze, w tej chwili nie wiem co zrobię - zadzwonisz jak wyjdzie
- ona r11; zadzwonię

No i mnie nosi
Wysyłam do niego smsa ale spokojnie pełne wyrachowanie
- ja - może przyjadę do ciebie i ochrzcimy mieszkanie
- on r11; nie lepiej nie wiesz musze wszystko przemyśleć
Ok czas leci
Godzina 20.30 dzwoni
- ona r11; wyszedł
- ja r11; dziękuje ze zadzwoniłaś,
Parę minut potem dzwoni mąż.
I mówi, dlaczego miałaś zajęte, z kim rozmawiałaś,
- ja r11; z koleżanką
- z jaką koleżanką
- z Elą r11;
- Słuchaj byłem u niej, poprosiłem żeby mi oddała ubrania, zerwaliśmy, obydwoje stwierdziliśmy ze niczego z tego nie będzie. Przyjechałem, ubrała się (zwykle biega nago lub w ręczniku r11; sic) i zaczęliśmy rozmawiać. Obydwoje podjęliśmy decyzje ze niczego miedzy nami już nie ma, nie powiedziałem ci o tym ze jadę bo wiedziałem ze będziesz zła i zraniona. Ja musiałem się przekonać czy coś do niej jeszcze czuje i nic, nawet mi serce nie drgnęło.
JA r11; a po co mi to mówisz, i dlaczego przez telefon. Jestem u znajomych dobrze się bawię a ty mi tu dzwonisz i mówisz ze u panny byłeś. Byłeś to byłeś twoja sprawa.
- on r11; czy dzwoniłaś do niej
- ja r11; pojer30;.ło cię po co miała bym do niej dzwonić,
- on - przyrzeknij z ręką na sercu
- ja - przyrzekam że do niej nie dzwoniłam (ps. zgodnie z prawdą przecież oddzwaniałam a to co innego)
- on r11; wyjaśniłem jej wszystkie kłamstwa, to już zamknięte.
- ja r11; fajnie ale mi trochę przeszkadzasz, masa ludzi się tu kreci.
- on r11; o której wracasz, ja będę koło 1-2 w nocy
- ja r11; czy zanocujesz w domu, mam jutro wyjazd, a musze do pracy iść na parę godzin a córka zostaje tu u znajomych
- on r11; przyjadę

W nocy
2 godzina w nocy on przyszedł do sypialni, obudził mnie i mówi, dzwoniłaś do niej, sprawdziłem twój telefon
- ja r11; spierniczaj, ona do mnie dzwoniła a to co innego
- on r11; o czym rozmawiałyście, to teraz tak będzie że się zaprzyjaźnicie
- ja r11; a gówno ci do tego, gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta
Rano
Mówię do niego r11; słuchaj czy możesz mi powiedzieć dlaczego ta twoja laska do mnie dzwoniła, zwisa mi i powiewa co wy sobie tam razem robicie ale nie życzę sobie żeby kochanka mnie zaczepiała.
To już wszystko skończone, mówiłem ci ze zdecydowaliśmy że już koniec.
- ja r11; jakie q-wa my, zadzwoniła do mnie o 12tej żeby mi powiedzieć że zrywa z tobą i miedzy wami już koniec, a teraz ty mi mówisz ze zdecydowaliście, ona cię wy****a ze swojego życia jak ja.
- on r11; nie wiem dlaczego zadzwoniła, o 12tej jeszcze nie wiedziała że przyjadę, zdecydowałam o 15tej
- ja r11; jak q-wa nie wiedziała, to po co do mnie 4 razy zadzwoniła, na plotki
- on r11; miedzy nami już koniec
- ja r11; i qwa fajnie, ale mi nic do tego
- on r11; jak to, a my, czy co teraz wy się zaprzyjaźnicie żeby mnie gnębić,
- ja r11; a tak, pobawimy się teraz my twoim kosztem, tak jak ty się bawiłeś.
- on r11; tobie nie kłamałem, jej bardzo, i tak jesteś w lepszej sytuacji niż ona
- ja r11; a co mnie qwa ona obchodzi, narozrabiałeś teraz masz, obie baby cię wy****y, i co jak się z tym czujesz.
9850
<
#56 | lagos dnia 09.09.2013 11:15
Malinia
Tylko nie wymięknij teraz, niech poczuje, ze na prawde został sam, moze coś wtedy do niego dotrze i jesli zdecydujesz sie dac mu szanse, to dobrze sie zastanowi zanim zrobi cos głupiego. A moze jak pozyjecie troche osobno, to za jakis czas wcale nie bedzie tak zalezało na jego powrocie, świat nie kończy sie na jednym zapatrzonym w siebie facecie, a na takiego niestety wygląda. Naucz go pokory Z przymrużeniem oka
8155
<
#57 | Kik dnia 09.09.2013 11:29
Mlina, dla mnie to drań i oszust. Sama się przekonalas, że Ty go wywaliłas a on od razu poleciał do tej drugiej.
Nie pojechał tam po rzeczy, to kolejne klamstwo. Rzeczy mógł odebrac wczesniej, później ale nie akurat w dniu gdy się wyprowadził.
Moim zdaniem jechał do niej na pewniaka, że z nią zamieszka. No ale tak to zazwyczaj jest z kochankami.. to doświadczone wygi, nie chca mieć kłamców u swego boku.

Jest tez druga opcja. Pojechał do niej by ustalić wersje oficjalną dla Ciebie i wcale nie zamierzają zakończyć romansu. dziwna ta historia z sms-ami.. Ty go wywalasz, ona do Ciebie dzwoni, mówi Ci o jakichś sms ach.. tak jakby chciala z Toba nawiązać celowo rozmowę i powiedzieć Ci, a własciwie utwierdzić Cię w słowach męża że z nimi już koniec..
Nie sadzisz że to dziwny zbieg okoliczności?
Teraz rozdajesz karty Ty, nie zmarnuj tej okazji.
Nie rozumiem tylko dlaczego przyjęłas go spowrotem do domu? Dlaczego to Ty poprosiłas by przyjechal?
9995
<
#58 | Malinia dnia 09.09.2013 15:51
Dzięki.
Jak zaczynam mięknąć biorę telefon żeby zadzwonić do niego wchodzę tutaj i czytam.
Czytam.

Komentarz doklejony:
Dlaczego bywa w domu, bo ma klucze.
Bo ma w domu biuro.
Co mogę zrobić to jak przyjdę do domu poprosić go żeby wyszedł i iść na zakupy.
Jak będzie po moim powrocie to mogę wziąć dzieciaka i iść na plac zabaw.
Mogę go unikać jak się da.
W międzyczasie się rozejrzę czy da się zamki zmienić bez dewastacji drzwi (nie normalne).
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 09.09.2013 16:54
Malinia mnie przeraża to, że ty tak dokładnie zapamiętujesz każde słowo tej kobiety i tego Twojego męża- dla mnie to dowód na to, że ciągle zyjesz tym człowiekiem tak dalece, że zapominasz wręcz o sobie. Zmień to. Natychmiast zmień miejsca pozycyjne w Waszym trójkącie- toTy jesteś numer jeden i tylko od Ciebie zależy, co będzie dalej. Nie uzalezniaj od tych ludzi żadnej swojej decyzji, cokolwiek powiesz i zrobisz myśl tylko o sobie, bo ma być tak, ze to Tobie ma być dobrze a nie temu facetowi czy jego kochance. Niech nie wzrusza Cię i nie napełnia nadzieją to, ze kochanka zrobiła Ci wielką łaskę i oddała Ci chłopa, to co ona zrobiła albo nir zrobiła niech powiewa Ci koło tyłka bolszym kalafiorem. Podobne podejście wypracuj sobie w kontaktach z "mężem"- dla Ciebie liczysz się tylko Ty i dzieci, maż i jego kochanka to plebs, poniżej Twojej godności. Walczysz teraz o swoje dalsze życie- jeśli się ugniesz, to dasz tym samym pełne przyzwolenie na dalsze lekceważenie Cię i robienie z Ciebie idiotki z tą czy z inną kochanką. Chyba widzę dla Ciebie szansę, a już był moment, że w ogóle przestałam w Ciebie wierzyć, byłam pewna, że jesteś jedną z TYCH, no wiesz o jakie kobiety mi chodzi- Ty chyba się z tego wygrzebiesz i Twoje będzie na wierzchu.
8155
<
#60 | Kik dnia 10.09.2013 11:14
Malinko, jak sama już wiesz jesteś miękka. na chwile obecną powinnaś męza trzymać na odległosć bo Cie urobi! jezeli tamta rzeczywiscie go kopnęla to on jest w kropce. naopowiada Ci cudów a ty się skruszysz i d... z tego będzie..
Zamki zmień. Nie pozwól by przychodzil do domu jak do baru. On (na chwile obecną) domu juz nie ma bo go zatracił. Ustalcie kiedy moze się z dziecmi widywać i trzymaj się tego. Najlepiej niech dzieci gdzieś zabiera, przy okazji one będą miały urozmajcenie a on doswiadczy co to opieka i odpowiedzialnośc za brzdące.

Biuro jezeli nie ma osobnego wejscia to może niech sobie wynajmnie.. bo co Cie to teraz obchodzi niech ponosi koszty jak mu się hulac chciało a jak nie ma to niech motorek sprzeda - konsekwencje jego wyczynów.
Ewentualnie ustal ze wchodzi wyłacznie do buira i nie ma prawa szwędać się po domu a tym bardziej zawracac ci gowy. Nie daj się sprowokować i nie wdawaj z nim w żadne dyskusje.
Powoli jestes na dobrej drodze. Moze ten Twój luby wreszcie się obudzi ..Powodzenia!
9995
<
#61 | Malinia dnia 16.09.2013 18:52
Pomaga mi to że się wyprowadził.
Dalej jestem skołowana ale mam czas na myślenie.
Minoł weekend, byliśmy w piątek na pierwszej randce takiej prawdziwej ze facet przychodzi i zabiera kobietę na miasto.
Dużo rozmawialiśmy.
Zobaczymy.
Dalej mieszka osobno.

Larwa znowu do mnie zadzwoniła, akurat byliśmy na dyskotece o czym nie wiedziała ale się do niego dodzwonić nie mogła wiec zadzwoniła do mnie.
Rano w sobotę maż zadzwonił i powiedział że uprzejmie mu doniosła że po dyskotekach się szwendam. Oczywiście zapewniała mnie ze nie są razem.

Po co ona do mnie dzwoni. Chce wybadać czy z nim jestem, nie jestem, będę dopiero jak to zamknie albo wcale.
Zapisałam sobie jej numer i zwyczajnie nie będę odbierać.
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 16.09.2013 20:10
Malinia one (larwy)nie odczepiają się tak łatwo, jak już nadarzy Ci się taka w zyciu małżeńskim, to przyssie się cielę do cycka i siłą jej nawet nie oderwiesz, możesz wyzywać ją od najgorszych,wyganiać ze swojego życia, to nic nie da, bo ona tylko się obliże i potraktuje Twoje słowa, jako przejaw Twojej zazdrości- nie pojmiesz psychiki takich kobiet, one nasadzają się na cudzego meża i czy płacze żona albo czy płaczą dzieci, to takiej wisi i powiewa. Ona chce chłopa, bo ją swędzi, upatrzyła sobie cudzego męża i cała filozofia. Ona dzwoni do Ciebie i nie zastanawia się nad tym, ze włazi w Twoje życie, ze poniża się w ten sposób- zrób z tym porządek i zwyczajnie ignoruj połączenia z jej numerem, w końcu nawet i ona załapie, ze nie interesują Cię rozmowy z kochanką męża. Malinia musisz dać prawdziwą szkołę temu facetowi, nie bój się konsekwencji, najwyżej polezie do innej. Dasz sobie radę sama bez takiego męża. Powodzenia.
9127
<
#63 | Pilatus dnia 16.09.2013 22:45
Cześć Malina, po cholerę Ci randki, jakieś podchody i diabli wiedzą co jeszcze z własnym mężem. Chcesz udowodnić łajdakowi jaka jesteś fajna. Cały czas konkurujesz z ,,bladzią,, i to ona niestety ma przewagę. Twój mąż-przyjaciel zawsze jej z jakiś powodów ulega, a Tobie z jakiś powodów nie może. Teraz nadskakujesz, dogadzasz, stajesz na głowie. To, że wyprowadził się nic dla niego nie znaczy; .. ale ma fajnie-adoruje go żona i tamta łajza równocześnie, na 100000% facetowi się poprzewraca w główce i znajdzie sobie następną Teraz żona nie zachowuje się jak żona i kochanica pomału też męczy. Bardzo interesuje mnie jak na ten cyrk reagują dzieci? Masz 2 dzieciaków, które wszystko słyszą, czują i zwyczajnie się boją. Mama teraz nie ma dla nich czasu, bo zajmuje się tatusiem. Kiedyś Ci to wypomną..na 100%.
4498
<
#64 | rekonstrukcja dnia 16.09.2013 22:55

Cytat

Malinia musisz dać prawdziwą szkołę temu facetowi, nie bój się konsekwencji, najwyżej polezie do innej.

Mała strata, krótki żal.
2120
<
#65 | binka dnia 17.09.2013 08:26
Malinia upewniasz swego męża w przekonaniu , że i tak i tak mu wybaczysz, więc chłopina stoi w rozkroku i korzysta. Na litość przestań rozmawiać z tą kobietą, to nie jest dla Ciebie dobre. Wręcz zażyczyłabym aby to mąż załatwił tę sprawę z nią bo jak Ty się za to weźmiesz , to będzie na cokolwiek za późno.
9850
<
#66 | lagos dnia 17.09.2013 17:10
Malinia
Wiesz co ja bym sobie pomyslał na miejscu Twojego męża: No proszę wystarczyło troche pobzykać na boku, troche zamieszania i juz sie stara, walczy o mnie, kurcze zyć nie umierać, ale musze byc ****istym gosciem, że sie o mnie laski zabijają Uśmiech
A wiesz co bym sobie pomyslał, potem jakbyś przestała być taka fajna laską, bo kiedyś człowiek tez moze być tym zmęczony. No ładnie, juz troche pewniej sie poczuła i juz jej sie nie chce. Eeee tam, jednak baby trzeba trzymac w niepewnosci, to sie starają , a tak to szkoda gadać...
Wiesz niby wywaliłaś go z chaty, ale teraz ma jeszcze lepiej wolna reke co do kochanki i zonę, która stała sie....druga kochanką. Kurcze ja tez tak chcę Z przymrużeniem oka
Dyskoteka, ok. Ale dlaczego z nim, a nie np. z przystojnym kolegą. Chcesz go odzyskać? Niech poczuje, ze Cię traci, że w koło jest sporo samców, którzy chetnie zajelby jego miejsce.
7063
<
#67 | ed65 dnia 17.09.2013 17:54
Witam wszystkich..
Malinia
Oj widzę, że lubisz sporty ekstremalne i sama się pakujesz w kolejne kłopoty.
Istny pokaz szacunku dla samej siebie, nie ma co ..:szoook
A jemu w to graj- kasiorka dalej płynie, na motorki i paliwko, no i z jednej strony nie szanująca się i nie wymagająca szacunku ani zachodu małżonka..
Z drugiej strony kochanka również walcząca jak lwica o jego względy...
Istny raj- żyć, nie umierać...
Malinia
Nie będę się już rozpisywał, najlepiej jak przeczytasz jeszcze raz wszystkie nasze posty pisane do Ciebie ..
Tak od deski do deski ..
Pozdrawiam
3739
<
#68 | Deleted_User dnia 17.09.2013 18:54
Na samym początku tego wątku napisałam, ze gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. podczytuję sobie historię Malinii i niestety widzę, że dalszy rozwój wypadków zmierza dokładnie w tym kierunku. Ten marny chłop tak się już napompował, że w jego mniemaniu i w mniemaniu tych dwóch nieszczęsnych i walczących o jego względy kobiet, ze sądzę, iz do tej pory jemu wydaje się, że jest Bóg wie, jakim samcem. Obrósł w piórka i za moment znajdzie sobie kolejną doopę. Tak oto kobiety produkują kobieciarzy. Malinia kiedy Ty wreszcie zmądrzejesz?
7063
<
#69 | ed65 dnia 17.09.2013 19:03
Waka

Cytat

i za moment znajdzie sobie kolejną doopę.

No cóż, tak z reguły się podobne spektakle kończą...
Dwie wyniszczone walką zsotają na lodzie- trzecia chodzi w glorii chwały...
Pozdrawiam
3739
<
#70 | Deleted_User dnia 17.09.2013 19:33
Ed ja też Cię pozdrawiam i na marginesie- Lenka powinna wydrukować sobie wszystkie punkty, które jej wypisałeś i czytać, czytać, aż do znudzenia oraz stosować wszystkie rady metodycznie i uparcie. Co do Malinii- obawiam się, ze w tym przypadku do takiego finału, ze on znajdzie sobie trzecią i zagra na nosie jednej i drugiej, w końcu dojdzie, a zresztą, kto to wie? moze on już obstawia następna?Zamiast sprowadzić chłopa do parteru, przeciągnąć go za kudły bez wzgledu na ciąg dalszy, one wzięły się za łby i walczą. Malinio moja droga pytam się ciebie- czy kochanica Twojego męża jest dla ciebie partnerką do rozmów? Dlaczego aż tak bardzo zalezy Ci na chłopie, który poszedł do łóżka z inną? Aż tak go kochasz czy jesteś po prostu aż taka uparta. Czy ta gra warta jest tej świeczki? Umów się z tą kochanicą i razem ustalcie sobie dalszą strategię, bo za chwilę obie będziecie miały trzecią do podziału.
12043
<
#71 | Facecja dnia 09.02.2015 00:20
Mój mąż lat 51 chciał sie sprawdzić,czy jeszcze działa na panienki.Wybrał sobie 35 letnią starą pannę, więc domyślacie się,że nie musiał się długo starać.Wszyscy dookoła wiedzieli,że szuka dawcy spermy i alimentów. Czułe smsy o poranku,wieczorem.Mąż zmienił sie w romantyka w wieku dojrzewania.Trwało to 3 miesiące.Dowiedziałam sie przypadkiem.Przyparty do muru przyznał się,zapewnił,że już to skończył.Przez nastepne 3 miesiące był przykładnym mężem. Startował w wyborach samorządowtch. Zależało mu na dobrym wyniku, więc dopiero 17 listopada po porannym seksie ,przy śniadaniu,oznajmił mi,że kochanka-ta sama-jest w ciąży, a nie mówił mi otym,żeby mieć więcej głosów,skandal by mu zaszkodził.
Wyprowadził się,ja chciałam popełnić samobójstwo,odratowali mnie.W szpitalu oznajmił,że chce rozwodu.Wyprowadził sie do niej.Nie wyszło,po 3 tygodniach wrócił,mówiąc,że za bardzo za mna tęsknił,że kocha,a z tamtą,jak zerwał,poczuł ulgę.I co?wytrzymał miesiąc.Zaczęły się spotkania,smsy,rozmowy,aż dzisiaj,kiedy wróciłam ze studiów z absolutorium,okazało się ,że mój mąż uczcił mój sukces orgazmem z kochanką,u której spędził całą noc, a ja myślałam,że wypijemy szampana.Też chodził do terapeuty,też obiecywał,ale nie utrzymał małego na wodzy.Brzydzę się nim,wszystkim,czego dotyka.Nie chce się wyprowadzić,zalega na kanapie.Po co chciałam osierocić córkę?Dla kogo?To tchórz,narcyz,egoista i zboczeniec -triawizm-życie w trójkącie.Może są przyzwoici mężczyźni,którzy potrafią powiedzieć:zakochałem się,odchodzę, ale ja wątpię.
3739
<
#72 | Deleted_User dnia 09.02.2015 00:24
Co zamierzasz?
Myślisz o rozwodzie?

jak dla mnie to jest toksyczny związek, a Ty jesteś uzależniona od niego.
Myślałaś o jakiejś terapii?
3739
<
#73 | Deleted_User dnia 09.02.2015 00:43
Dobry prawnik, dobrzy przyjaciele do wygadania się. Wszystko się z czasem wyprostuje, tylko nie pękaj, bo masz dla kogo żyć. Jeśli będziesz chciała z kimś pogadać to wejdź na czat. Tutaj są sami po takich przejściach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?