Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Nie wiem juz co to byłoDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansMoja historia jest skomplikowana, ale która z tych tutaj taką nie jest. Mam 6,5 letni związek. Znajomość zaczęła się od kłamstwa z jego strony. Mieszkał z byłą kiedy spotykał się ze mną o czym dowiedziałam się po roku bycia razem od jego koleżanki. Eh ;-/, no ale chciałam z nim być. Wspólne wyjazdy, mieszkanie, jego mocna zazdrość i chęć kontrolowania mnie na każdym kroku. Głupie miny na wieść o wyjeździe do koleżanek, brak działań. Mieszkaliśmy u mnie, jeździliśmy moim samochodem. Wieczne problemy jeśli trzeba było coś naprawić to ja musiałam się martwić. Zarabiał znacznie więcej niż ja, a mimo to nie było żadnej wspólnoty pieniężnej. Wszystko na zasadzie proszenia o dołożenie się. Rodzice nie określili kwoty do dokładania się więc sam z siebie też się nie wychylał. Nie zgadzaliśmy się często, nie odczuwałam nigdy tego że rozumiemy się w czymkolwiek. Jednak spędzaliśmy ze sobą cały czas i aktywnie żyliśmy. Oświadczył się za granicą, opłacał kartę sportową. No i wielbił spożywanie alkoholu, ja również zaczęłam żyć z nim w sposób wknd imprezowy. W zeszłym roku nastał czas próby. Rozchorowałam się, nawiedziła mnie nerwica po tym jak przeczytałam u jego koleżanki w komórce jego sms. (coś o piersiach, "co myśli o nas wróżka?", zdania wyjęte z kontekstu) wytłumaczył mi, że to były ich żarty. Uwierzyłam niestety tydzień później zaczęły się lęki i stan pogarszał się dość szybko. Nie spałam miesiąc, musiałam jeździć i szukać pomocy u lekarzy. Dostałam leki na uspokojenie, niestety pierwsze 3 pogorszyły tylko mój stan. Cały czas była przy mnie mama, on w tym samym domu spał spokojnie, raz nie wrócił bez informacji i przyszedł pijany rano. Moje życie się wtedy waliło, a u niego ryby, spotkania, on tu pojechać musi, to tam. Podniosłam się z tego, ale nasz związek ciągle był smutny. Krzyk że za mało się z nim kocham, brak szacunku, pretensje. Zaczęłam pisać o tym w intrenecie, bez zdjęcia, bez zabarwiania rzeczywistości i znalazł się ktoś kto okazał mi psychiczne wsparcie. Po dwóch miesiącach wymiany maili przyjechał niespodziewanie do mojej pracy. Później ja do niego i postanowiłam zaryzykować. Fakt iż były mieszkał u mnie, był dużym problemem. Nie chciał się wyprowadzić, chcąc powrotu do dawnego życia. Musiałam wyprowadzić się ja, zrobiłam to wyprowadzając się do tej nowej osoby. On pisał do mnie, dzwonił, że ja kobietą jego życia jestem, że on dużo zrozumiał i wie już co źle robił, żebyśmy spróbowali, żebyśmy kupili wspólnie dom. Tak przez całe 4 miesiące, kiedy starałam się zacząć od nowa. Nie wpłynęło to dobrze na ten nowy związek, bo ciągle myślałam o tym czy spróbować. Musiałam ściszać telefon, zbywać, ehh. Były non stop był w kontakcie z moją mamą, pokazywal że mu zależy, że to i tamto. CIACH- zakończyłam związek. Definitywnie. Spróbowałam wrócić. Okazało się, że "jestem winna bo go zdradziłam" no ale ja zakończyłam z nim związek, nie ważne. Byłam. Znów ten seks i pretensje, znów brak perspektyw, prócz tego że on chce dzieci i ślub. Pytania w stylu "gdzie jedziesz na wakacje? Moje podejście do Ciebie się zmieniło. Widzisz w jakim celu to zmierza, kod na jego telefonie, ehh Nie zależy mi na wybieleniu się. Tylko chciałabym bardziej to wszystko zrozumieć. Pozdrawiam, Zdradzonych i zagubionych
4498
<
#1 | rekonstrukcja dnia 27.07.2013 03:14
Napiszę pierwsza, choć ten wątek to jakiś pechowy dla mnie Z przymrużeniem oka.

Nm, chyba za bardzo przejmujesz się człowiekiem, który niezbyt przejmuje się Tobą. Od początku nieszczególnie Wam się klei, ale na siłę próbujecie być razem. No i to doprowadza do jakiś absurdalnych sytuacji, które wogóle nie powinny mieć miejsca w związku. Wygląda na to, jakby każde z Was czuło się zmuszone trwać w tej relacji , więc chyba za karę jesteście razem.
Na Twoim miejscu, zamiast analizować , dlaczego on się tak dziwnie zachowuje i o co mu właściwie chodzi, zastanowiłabym się nad tym, co Ciebie właściwie nakręca do kontynuowania tej znajomości.

Nie wiem po ile macie lat, przypuszczam że po dwadzieścia kilka. I w zasadzie nawet nie jest dziwne, ani Twoje ani jego zachowanie, bo w takim wieku mało który człowiek jest dobrze poukładany i często jeszcze nie wie, czego chce.

Ale trochę dziwi mnie, że Twoi rodzice tolerują pasożytowanie Twojego chłopaka pod ich własnym dachem .
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 27.07.2013 13:45
Po prostu od niego uciekaj.Facet Cię zniszczy.Odejdź dopóki masz siłę i nie wracaj już więcej.
9740
<
#3 | Desolation dnia 27.07.2013 20:20
Ty nie jesteś niczemu winna zostaniesz z nim to on z ciebie zrobi potwora, kozła ofiarnego.
To nie on jest rogaczem to ty jesteś rogatką.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 05.08.2013 19:16
Łatwo mi powiedzieć, ale zostaw to wszystko, zacznij od nowa sama, przeczekaj. Kiedyś znajdzie się ktoś lepszy. Pozdrawiam
9819
<
#5 | Nm dnia 08.08.2013 15:39
rekonstrukcja, skoobi, desolation, misia1- dzięki za odpowiedzi.
Przeczytałam swoją historię jeszcze raz, szkoda że nie wiecie wszystkiego. Ciężko to opisać i mogę nieświadomie wypierać moje winy.

Jak zaczęliśmy być razem, ja jeszcze studiowałam, więc on nas utrzymywał. Rok mieszkaliśmy wynajmując. Pragnęłam oświadczyn niespodzianki- zabrał mnie. Jeździliśmy na wakacje za granice, zimą na narty i w większym stopniu on to finansował, ja tyle co mogłam. Jeśli chodzi o życie to często kupował art. spożywcze (ale nie to że coś dla mnie). Na spotkaniach, zwykle rozmawiał z męskim gronem. Czułe słowa słyszałam raczej po alkoholu, ochotę na mnie lub po prostu na seks miał zawsze (z tym, że czułam się często zmuszana), zdanie starał się mieć zawsze odmienne do mojego. Jak wiózł mnie do swojej rodziny to często ja z nimi siedziałam, a on zaraz gdzieś wybywał.

Tak jak wspomniałam 1 miesiąc mieszkał jeszcze z ex. Po czym z pół roku dzwoniła, a on nigdy nie odbierał. Później zrobiło się nawet fajnie, bo poznałam jego z moimi znajomymi. Byłam dumna, że mam tak wykształconego i mądrego faceta. Czas leciał i nie wiadomo kiedy zaczęły się kłótnie i brak szacunku. Kłótnie o brak seksu (zwykle on do mnie, że to się rozpadnie jeśli taka będę), o brak stabilizacji (ciągłe życie u moich rodziców, używanie mojego samochodu, ograniczenia).

W sumie nie wiem jak wygląda kochający mąż czy narzeczony. Nie chcę definicji księcia z bajki, tylko jakiegoś opisu jak żyjecie ze swoimi mężczyznami i skąd wiecie że Was kochają?
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 08.08.2013 16:13
Nie ma czeogoś takiego, jak wymarzony książę z bajki,ludzie mają różne wady i szukanie kogoś idealnego pod każdym względem jest głupotą. Przy takim rozumowaniu ląduje się najczęściej z jakąś miernotą, zycie potrafi być bardzo przewrotne i przekorne.
Pytasz po czym mozna poznać, że masz do czynienia z porządnym człowiekiem, jak rozpoznać prawdziwą miłość.To trudne pytanie, bo ile jest ludzi, tyle jest róznych charakterów i nie mozna przykładać tej samej miarki do każdego, to bardzo indywidualne sprawy. Wydaje mi się jednak, ze wyznacznikiem wartości jakiejs znajomości jest to czy możesz na tę osobę liczyć, czy nie. I nie chodzi tu o jakieś pierdoły, typu podwiezienie gdzieś, kupienie czegoś itd. chodzi o powazne zyciowe tarapaty- czy wtedy ta osoba cię wspiera? W zyciu bowiem układa się bardzo róznie i dlatego najważniejszą sprawą jest, by mieć kogoś, kto pomoże Ci w potrzebie, poda tę przysłowiową szklankę herbaty, czy też odwróci się na pięcie i przysporzy ci dodatkowych trosk i zmartwien- to musi działać w obie strony, rzecz jasna.Miłość to wzajemna troska i dbanie o siebie w każdym zakresie zycia, co oczywiącie nie wyklucza róznych kłótni, nieporozumień. Mozna kłócić się ze sobą, ale w kluczowych sprawach należy stać za kochaną osobą murem. Nigdy też nie należy stawiać na osobę, o któtrej wiesz, że w taki czy inny sposób kogoś okłamuje. Taki człowiek jest fałszywy w swojej naturze i skoro okłamuje innych, to niby dlaczego miałby Ciebie oszczędzać?
Należy też unikać takich osób, które za każde niedociągnięcie sklonne są do tego, by zwalać winę na ciebie i to w sytuacjach, które są ewidentne i Ty wiesz doskonale, że ktoś wpuszcza Cię w maliny. Prawdziwie kochający kogoś człowiek prędzej weźmie winę na siebie niż zwali taki ciężar na bliską osobę. Tyle na ten moment przyszło mi do głowy.
9819
<
#7 | Nm dnia 08.08.2013 16:53
EH, dziś w moim domu awantura bo mama znalazła grzebień w taty samochodzie. No, a bywały momenty że tata próbował rozpoczynać związki sponsorskie. No, ale dzięki kompletnemu braku takich umiejętności szybko się rozwiewało.

Smutne to życie.

Komentarz doklejony:
Mój ex pisze mi o tym że moja wyprowadzka do niczego nie prowadzi. Jak pytam go o rozwiązanie tej sytuacji mówi mi, że na pewno nie tak jak jest teraz. Czego ja bym chciała? Być ważna, szanowana i akceptowana. Jak to wyglądało w rzeczywistości? Krytyka non stop, nie mogę sięgnąć pamięcią do momentu kiedy się w czymkolwiek ze mną zgadzał. Zawsze był bardziej obeznany we wszystkim niż inni.
Zamieszkałam z nim na 2 miesiące. Byliśmy razem, ale zupełnie osobno. Ja spałam dość często (to taki uboczny efekt leków), on oglądał telewizje, jak siedzieliśmy razem to o niczym nie rozmawialiśmy. Mówiłam mu że mam teraz trochę gorsze samopoczucie, bo miałam fale dobrego i złego samopoczucia. Nie bardzo się nad tym zastanawiał, czekał aż mi minie. Dużo lepiej byłoby mi usłyszeć kochanie poradzimy sobie z tym. Kwestie finansowe, obstawiał na dzieleniu się wszystkim pół na pół, gdzie jego pensja jest 3 razy wyższa. Powiedziałam że mogę płacić 1/3. No i tak robiłam, jednak non stop nawiązywał głupimi gadkami "gdzie reszta?" Na początku seks był nawet fajny, ale na drugi dzień często słyszałam, że już nie podchodzi do mnie tak jak kiedyś, że mi kompletnie nie ufa. W końcu nie mogłam się kochać, przez co słyszałam "chodzę ****ony bo się nie kochamy". Jeszcze bardziej nie chciałam się kochać.Smutek
8155
<
#8 | Kik dnia 10.08.2013 16:13
Brak szacunku = egoizm, upokorzenia, nie liczenie się z drugą osobą a także zdrady. czyli wszystko to na co ma ochotę w danym momencie taki człowiek. czyli to co juz cie dotyka.

Dlaczego to Ty chcesz się wyprowadzić z własnego domu?
Nie jesteś jego niewolnikiem żeby być na niego skazaną.
W moim odczuciu on chce Cię całkowicie usidlić chcąc ślub i dziecko. Chce mieć gdzie spać, byc nakarmiony i oprany.

człowiek który kocha tak się nie zachowuje, to przeciwieciwieństwo tego co piszesz. Dla niego jestes przeźroczysta, widzi Cię tylko wtedy gdzy potrzebuje on.

Co do telefoniu. Człowiek który nie ma nic "za uszami" nie ma potrzeby zakladać haseł na tel bo i po co?

Komentarz doklejony:
mam wrażenie ze powielesz błedy mamy ktora wyraźnie z tata sobie nie radzi. Powoli ulegasz, on Toba manipuluje, wykorzystuje Cię i tak powoli zniewala.

Cytat

No, a bywały momenty że tata próbował rozpoczynać związki sponsorskie.

Cytat

mama znalazła grzebień w taty samochodzie.
4498
<
#9 | rekonstrukcja dnia 10.08.2013 17:51
Twój narzeczony uprawia na Tobie zimny chów. Przecież Was nic ciepłego nie łączy, a napewno nie jego z Tobą.
9819
<
#10 | Nm dnia 11.08.2013 11:34
Tak się czuję, zniewolona. Powiem Wam czego się boję. Może tego że sama kreuje się w roli ofiary. Inni jakoś żyją w takich związkach i są szczęśliwi, a ja ciągle coś nie tak. Przyjechał wczoraj, bo siostra robiła urodziny. Na wejściu powiedział, że jest umówiony z koleżankami i że przyjechał by móc mnie zobaczyć. Później stwierdził, że zostaje i spytał gdzie będzie spał. Powiedziałam, że ja będę spała u siostry a on w naszym dawnym pokoju. Czułam się strasznie skrępowana i trochę go unikałam, więc powiedział że jedzie na to spotkani i pojechał. Stwierdził, że ja już go nie kocham, więc jedzie. Czułam się winna, bo rzeczywiście nie byłam w stanie być z nim psychicznie blisko. Czuję się winna, że może on dobry , tylko że trochę mniej wrażliwy, a ja przewrażliwiona histeryczka psują związek. Przecież nie powinnam była pisać z kimś obcym. Nie szanował mnie i często miał wybuchy agresji, a ja nie potrafiąc sobie z tym poradzić pisałam o swoich problemach w internecie. Nie szukałam nikogo, jak ten mężczyzna zaczął pisać miłe rzeczy, ja byłam osła i tłumaczyłam, że niczego poza przyjaźnią nie może się spodziewać. Było dla mnie błogosławieństwem, że ktoś mnie słucha i rozumie. Nie znałam jego, był anonimowy, ja też i nie interesowało mnie jak wygląda. Z czasem on skojarzył kilka faktów i mnie znalazł. Nie wyobrażałam sobie podwójnego życia, więc powiedziałam mojemu, że to koniec. Nie przyjął tego, starał się, dzwonił, obiecywał, schudł, wyprowadził się i tylko znajomym mówił o tym jak wielce mnie kocha. Pomyślałam, że to dobra moneta. Pomyślałam, że możemy mieć szanse, ahhh. :sos

Komentarz doklejony:
Czuję się jak naiwna nastolatka, która pyta czy przez całowanie zajdzie w ciąże. Chciałabym stracić pamięć i nauczyć się świata na nowo.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 11.08.2013 12:24
Bądź bardziej przytomna i staraj się panować nad swoim romantycznym charakterem czy też usposobieniem, bądź kuta na cztery nogi, bo ludzie bywają różni i nie każdy ma z założenia dobre intencje.
Zrób generalne porządki w swoim zyciu, w trybie pilnym powyrzucaj śmieci i zacznij ustawiać wokół siebie tylko ładne zabawki.
Gdy będziesz w sentymentalnym nastroju weź czerwoną różę, włóż ją sobie w usta(wiesz o jakie ustawienie mi chodzi) i popatrz na piękny zachod slońca, napawaj się tym widokiem ile tylko zdołasz, a potem wróć na ziemię i patrz na zycie i na otaczających Cię ludzi szeroko otrwartymi oczami- jesli uda ci się zapanować nad sobą, wtedy zminimalizujesz ilość rozczarowań i przykrych doświadczeń.
Nie bądź taka dobra dla tych, którzy dla Ciebie sa podli. Nie bądź taka rozrzutna, bo nie warto.
9819
<
#12 | Nm dnia 11.08.2013 12:50
Waka chyba wiem co chcesz napisać<Trzeba dojrzeć. Nie można się karmić nierealnymi oczekiwaniami i fantazjami typowymi dla dziecka. Nie będzie księcia, mąż może Cię kiedyś oszukać, ktoś bliski umrzeć. Nie ma co oczekiwać, że ludzie są nieomylni, nie wszyscy będą cię lubić, kochać, wspierać. Trzeba żyć tak by nie krzywdzić ludzi świadomie, choć nie zawsze nasze decyzje będą się innym podobały to musimy wziąć je na siebie, a nie liczyć że ktoś porozwiązuje nasze supełki. Ludzie z forum nie powinni czekać aż zdradzacz/ka oprzytomnieje, a zdradzaczki że mąż porozwiązuje ich problemy z niskim poczuciem wartości. Trzeba wziąć się w garść i żyć bez pewnych złudzeń.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 11.08.2013 16:01
Trzeba wziąć się w garść i żyć bez pewnych złudzeń.- dokładnie tak. Trzeba mieć oczywiście marzenia, nadzieję na dobre życie, ale należy zachować przytomnosć umysłu i kierować to wszystko do odpowiednich osób. Ten Twój facet nie jest odpowiednim adresatem, tracisz na niego czas i zdrowie. On traktuje Cię po macoszemu, chociaż ty starasz się budować ten związek. Nabawiłaś się w tak mlodym wieku nerwicy przez to, że tkwisz w jakimś nienormalnym i złym dla ciebie układzie. Jak długo masz zamiar ciągnąć coś takiego? Będziesz czekać, aż on zlituje się nad Tobą i uczciwie postawi sprawę? Dlaczego nie potrafisz być panią swojego zycia? Czy jesteś mniej wykształcona i mniej inteligentna od niego? Dlaczego uważasz, że jesteś w czymś gorsza? Jaką będziesz miała podporę w tym człowieku, gdy rozchorujesz się jeszcze bardziej? Czy możesz liczyć na tego człowieka? Czy ma on dla ciebie aż taką wielką wartość, że jesteś w stanie poswięcić dla niego swoje zycie i zdrowie? A co on poświęciłby dla ciebie? Uczepił się ciebie, jak rzep psiego ogona, bo mu tak wygodnie, a Ty robisz sobie jakies nadzieje- skończ z tym definitywnie, nie rozmawiaj z nim, niczego nie wyjasniaj, po prostu skończ z tym kretynem. normalny mężczyzna nie traktuje w taki sposób swojej kobiety.
A masz w ogóle pewność, że jesteś jego kobietą? Zamknij ten smutny układ, bo zapłaczesz jeszcze bardziej, niech inna męczy się z tym gościem, Ty uwolnij się od niego.On nie kocha cię ani tym bardziej nie szanuje- nic już z tym nie zrobisz. Zacznij nowe zycie.

Komentarz doklejony:
Na pewno chciałabyś mieć normalną rodzinę, dziecko, kochającego i fajnego męża- zwykłe marzenia każdej albo prawie każdej kobiety. Z tym człowiekiem nigdy nie zrealizujesz swoich marzeń, bo ten facet nie jest dobrym materiałem na męża, partnera życiowego, a był na tyle głupi, że zamiast pokazać Ci się z jak najlepszej strony, on jeszcze przed ślubem pokazał Ci swoje prawdziwe oblicze. Głupi ma zawsze szczęście i Ty to szczęście masz, bo chwała Bogu, nie zdążyłaś wyjść jeszcze za tego pacana i nie urodziłaś dziecka. Dopiero byś się dziewczyno urządziła, daj na mszę, że jakimś cudem uniknęłaś tego "szczęścia". Nie uzalezniaj losów Waszego układu od jego decyzji, bo będzie Cię tak ciągał nie wiadomo, jak długo jeszcze i nie wiadomo po co? Weź sprawę w swoje ręce i pogoń tego gościa, niech idzie do innej. Ten facet nie szanuje Cię, nie poważa i w niczym nie jest dla Ciebie wsparciem- po co Ci taki człowiek? On żadnej nie uszczęśliwi- to bluszcz. który oplata się wokoł kobiet i na nich żeruje. Skreśl tę znajomość jedną dojrzałą decyzją- życzę Ci dużo siły i zdrowego egoizmu.
9819
<
#14 | Nm dnia 12.08.2013 11:31
Waka- to co piszesz byłoby najlepszym samousprawiedliwieniem dla mojego ego. Tak piszę o oczekiwaniach, a zastanawiam się czy sama byłam tą dobrą kobietą? Nie gotowałam obiadów, nie mówiłam co chwilę, że kocham, też popełniałam wiele błędów. Więc to nie jest tak, że tylko on był winny. Każdy z nas był egoistą na swój sposób.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 12.08.2013 12:23
Nm nikt nie jest idealny i każdy popełenia błedy. Zasatanawiasz sie czy byłoby inaczej gdybyś inaczej sie zachowywałam, gotowała obiady, uśmiechała mimo wszystko itd. Otóż nie.
I to z jeden ważnej przyczyna. Ty nie masz żadnego wpływu na wybory innej osoby. Jestes z nim nieszcześliwa i nie ważne co zrobisz, on sie nie zmieni. To nie zależy od Ciebie i nie jesteś w stanie nic zrobić. Zaakceptuj to i wyeliminuj go ze swojego życia.
Dopiero potem układaj swoje życie na nowo z dobrą osobą, która zaakceptuje Cie taką jaka jesteś.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?