Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
poczciwy
08.09.2024 09:18:34
Korzystacie z przeglądarki komputera czy w telefonie?
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Już przeczytałem "milion" takich historii jak moja. Nie jestem wyjątkiem. Mamy 29 lat. Poznałem ją w szkole średniej, zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Już wtedy wiedziałem, że zostanie moją żoną. Pokochaliśmy się bardzo mocno. Po 8 latach i skończonych studiach oświadczyłem się jej. Bez wahania się zgodziła. Mijają 3 lata po ślubie, a ja dowiaduję się, że oddała się komuś innemu
Zawsze dużo się kłóciliśmy, nasi znajomi uważali, że to nasz urok. Oboje mamy ciężkie charaktery. Po powrocie z podróży poślubnej coś się zmieniło. Opadły emocje, przestaliśmy się kochać, mniej rozmawialiśmy. Praca, dom i obowiązki. Nie mogę powiedzieć, że byliśmy nieszczęśliwi, ale czegoś nam brakowało. Mamy fajną rodzinę, mieszkanie, przyzwoitą pracę, dużo wyjeżdżaliśmy, spotykaliśmy się ze znajomymi... wiele osób chciało by mieć takie życie. Codziennie rano to doceniałem. Bardzo sobie ufaliśmy, mogliśmy sami chodzić na imprezy, bywać w różnych środowiskach. Jakiś czas temu przeczytałem niepokojącego smsa, sprzedała mi jakiś kit w który można powiedzieć, że uwierzyłem. Tydzień temu wyjechaliśmy na długo oczekiwane wakacje... drugiego dnia coś mnie tknęło, żeby sięgnąć po jej telefon. Robił jej wyrzuty, że wyjechała ze mną na urlop, że mówiła mu o miłości, planach. Pisał o wspólnym seksie i że łamie mu serce. Nie będę pisał co wtedy poczułem bo większość z was wie to doskonale. Powiedziała, że idzie ze mną, usiedliśmy na podłodze w pokoju, płakała i przepraszała. Najpierw zaprzeczyła, ale jak odczytałem wiadomość potwierdziła to. Kolega z pracy, 45 lat, rozwodnik. Najpierw fajnie im się rozmawiało, spotykali się coraz częściej, jeździła do niego do domu, zaangażowała się, uprawiali seks i tak od pół roku. Wiem, że bardzo mnie kocha i żałuję, że tak do tego doszło, ale nie mogę znieść myśli, że zadłużyła się w innym facecie i mu się oddała. Tak brakowało nam rozmów, tak brakowało czułości, tak źle się do siebie odnosiliśmy, tak oddaliliśmy się od siebie, ale czemu nie dali nam szansy na naprawienie tych problemów??? Co to są 3 lata w stosunku do całego życia jakie było przed nami? Doszli byśmy do kompletnego dna i razem to odbudowali, bo się bardzo kochamy. Ale on mi zabrał tę szansę, a ona mu na to pozwoliła. Mam ochotę go zabić a ją zostawić. Ale co mi to da?
Zawiozłem ją do jej rodziców na działkę nad morzem, wszystko opowiedzieliśmy, wróciłem do domu i znalazłem się tutaj z wami...
.....,,mówiła mu o miłości, planach. Pisał o wspólnym seksie i że łamie mu serce."...,,.Wiem, że bardzo mnie kocha"-kocha was obu?.... on mi zabrał tę szansę, a ona mu na to pozwoliła.To nie on tobie/obcej osobie/to ona wam tę szansę zabrała.
Nie da się tak łatwo odkochać po 12 latach, a wszyscy wiemy że zakochać jest się bardzo łatwo. Tylko ona czuję jak bardzo się zaangażowała. To nie jest wyczyn rozkochać w sobie młodą dziewczynę, której czegoś w związku brakuje. Nie chce jej usprawiedliwiać, ale tak mi się wydaje. Każdy z nas marzy o czymś czego nie ma, kiedy to posiądzie staje mu się to obojętne i zaczyna szukać czegoś nowego... ale w związku są pewne granice i ona je przekroczyła.
Kamilek, poukładanym facetem jesteś.
Zastanów się na spokojnie czego chcesz od życia ?
Chyba nie macie dzieci, zastanów się czy jest do czego wracać ?
Bo te 3 lata chyba nie były idyllą. Musielibyście stanąć na uszach, żeby było lepiej.
Pozwól, aż trochę opadną Ci emocje, zdecyduj coś, żeby nie stać w miejscu i bądź stanowczy i konsekwentny.
Mam ochotę go zabić a ją zostawić. Ale co mi to da?
To może odwrotnie. Będzie przynajmniej pewność, że nie będzie Cię męczyć, bo facet to i tak będzie Cię omijał z daleka
Kamil a macie dzieci? To w sumie ważne by dalej móc coś doradzić.
Jak zareagowali jej rodzice na wieść o zdradzie. I co ważne jak obecnie zachowuje się żona? Ta sprawa z kochankiem jest już zakończona?
Od siebie dodam tylko tyle, abys nie ufał w słowa zony a raczej patrzył na to jak się zachowuje. Pół roczny romans wyraźnie świadczy o tym, że ona zaangażowała się emocjonalnie w tą znajomość, a kobiety nie tak łatwo odpuszczają takie relacje.
Witaj Kamilek
Nie obraź się, ale będzie ostro.
Kuźwa- pół roku to trwało, a Ty się nie połapałeś?
No tak, zakochany człowiek jest ślepy i głuchy niczym kret.
Dobrze, że to tylko trzy lata małżeństwa, a nie lat naście...
Jak sam widzisz nie jesteś ani pierwszym, ani jedynym, któremu qrestwo zony rujnuje życie.
Masz jeden atut- nie macie dzieci. I jesteś młodym facetem.
To ważne, bo często dzieci stanowią barierę, hamującą przed daniem mówiąc dosadnie lafiryndzie kopa w doopę i
wyautowania jej ze swojego życia.
A i wiek nie jest bez znaczenia- jesteś młody i całe życie przed Tobą(choć teraz się Tobie wydaje, że to koniec świata).
Masz szansę na nowe lepsze życie ale niekoniecznie już ze swoją latawicą. Bo mądrych, uczciwych i wartych Twojej miłości dziewczyn nie brakuje.
Na już: zabezpiecz dobrze zdobyte przez Ciebie dowody, każdą rozmowę z nią nagrywaj, zażądaj bilingów jej telefonu[b]
I i nigdy, pod żadnym pozorem nie informuj jej co na nią masz. To jest wojna wypowiedziana Tobie przez niewierną, a jak to na wojnie
im Twój przeciwnik mniej wie o Twoich planowanych posunięciach, tym bardziej jesteś bezpieczny i poniesiesz mniejsze straty
Bo to się przyda w sądzie, gdy będziesz chciał ją wyautować z orzeczeniem o jej winie
Dobrze, że się od niej wyizolowałeś. Masz spierdzielone wakacje, ale przynajmniej uwolniłeś się od jej wpływu.
[b]Po pierwsze nie wierz w nic to co teraz Tobie mówi[b]
Choćby nago przed Tobą tańczyła i chodziła na rzęsach, to w nic jej teraz nie wierz...Szczególnie w to, że Ciebie kocha
Skoro przez pół roku byłeś oszukiwany, to na podstawie czego teraz wiesz, że mówi Tobie całą prawdę.
Tylko oni ją znają.
Nie proś i nie błagaj..
Bo o miłość się nie błaga...
[b]Nie obwiniaj się za to co się stało[b]
Przecież jest oczywistym, że gachowi jej do łóżka nie wsadziłeś.
To była jej decyzja i jej wybór!
Koniec, kropka......
Daj sobie tyle czasu na ochłonięcie, aż wystarczającą ostygniesz.
Nie kontaktuj się z nią, nie rozmawiaj i nie odbieraj od niej telefonów. I od jej rodziców.
Musisz sobie dać czas na dokładne przemyślenie co dalej.
Gdy będziesz się gotował, głowa pod kran z zimną wodą lub worek z lodem na rozgrzaną łepetynę
Będzie ciężko, ale musisz wyłączyć uczucie a włączyć logiczne myślenie.
Nie podejmuj żadnej wiążącej decyzji pod wpływem emocji, bo będziesz potem sobie pluł w brodę!
I to że Ty ją nadal kochasz to nie jest powód do zostania z nią.
Istotne jest natomiast odpowiedzenie sobie na pytanie, czy dasz radę z taką kobietą żyć, wiedząc co zrobiła.
Czy będziesz mógł ją przytulić, pocałować i kochać się z nią bez wstrętu i obrzydzenia.
Czy nauczysz się z tym żyć, bo tego co zrobiła, nie zapomnisz nigdy i
projekcja tego co oni mogli wyprawiać w łóżku będzie do Ciebie wracała niczym bumerang.
Przeczytaj sobie etapy po zdradzie, to się dowiesz całej prawdy o tym co Ciebie czeka..
Jesteś dopiero na początku, niejako w blokach startowych.
Niejeden twardziel na tym forum poległ właśnie prze to, że nie dawał sobie z tym rady.
Zemstę na gachu odłóż na później, najpierw skup się na swojej lafiryndzie i na tym co dalej.
Na zemstę przyjdzie czas.
Nie obwiniaj tez go za co to co się stało.
Czy to on przed ołtarzem ślubował Tobie miłość , wierność i uczciwość małżeńską?
Teraz obróbmy to co napisałeś:
Cytat
usiedliśmy na podłodze w pokoju, płakała i przepraszała
Krokodyle łzy! Znasz to pojęcie? Przepraszała, bo się to co się miało jeszcze nie wydać niestety dla niej się wydało
Bo przecież snuli dalokosiężne plany, planowali swoją dalszą pszyszłość a tutaj zonk: mąż niby fujara, a się połapał!
I cały misterny plan poszedł w p...du....
I nagle pod jej doopą grunt się zapalił, bo kochanek może jeszcze niepewny, a tuatj w perspektywie rozwód z jej winy
i zostanie na lodzie!
Powtórzę jeszcze raz: nie wierz w to co teraz mówi!
Dlaczego? Ano dlatego:
Cytat
Najpierw zaprzeczyła, ale jak odczytałem wiadomość potwierdziła to
Wiesz już dlaczego masz jej w nic teraz nie wierzyć?
Cytat
Wiem, że bardzo mnie kocha
Aha, na pewno. Nie bądź naiwniakiem i zastanów się nad tym co piszesz!
Pamiętaj, kto kocha naprawdę i szczerze, nie zdradzi!
Przeczytaj to razy kilka, a zrozumiesz:
Cytat
Kolega z pracy, 45 lat, rozwodnik. Najpierw fajnie im się rozmawiało, spotykali się coraz częściej,
jeździła do niego do domu, zaangażowała się, uprawiali seks i tak od pół roku[quote]
Wybaczam Tobie to bo jest w szoku pourazowym!
Wiesz tylko jedno: zostałeś rogaczem.
[quote]i żałuję, że tak do tego doszło
Żałuje ale jednego.
Że to się wydało i tak szybko skończyło. Mężuś się jednak połapał i sielanka się skończyła.
A było tak pięknie i cudownie...romantycznie.
Schadzki w wielkiej tajemnicy, ten dreszczyk emocji, motylki w brzuchu...
Luz blues, w niebie sama dziury. Żyć nie umierać aż nagle ....
Noż qrwa, frajer mężuś, który miał się w tę sielankę nie wpierdzielić, jednak się połapał, że cosik jest nie halo..
Oczywiście to jest Twoje życie i Twoje decyzje..
Nikt nie będzie za Ciebie ich podejmował.
Trudne?
Nikt nam obiecywał w momencie naszych narodzin, że będzie się nam żyło lekko, łatwo i przyjemnie!
Zdrada to nie koniec świata...
Często oznacza otwarcie się szansy na nowe lepsze życie, ale niekoniecznie z osobą która zdrady się dopuściła...
Nie czyń nigdy priorytetu z Tego, dla którego jesteś lub stałeś się opcją, często jedną z wielu.
Musisz teraz być silny, stanowczy i konsekwentny.
Prawdziwym, mającym szacunek do siebie i wymagającym szacunku od innych facetem prze z duże F!
Mówiąc dosadniej mężczyzną a nie babą(dziewczyny bez urazy) mającą tylko jajka a nie jaja.
I bądź dla niej przezroczysty..
Ona już niczego nie może byc pewna..
3maj się chopie i głowa do góry.
Nadejdą lepsze czasy dla Ciebie i będziesz jeszcze kochał i będziesz kochany.
Czy dalej przez tę samą kobietę? Decyzja leży w Twoich rękach i Twojej głowie!
[b]Komentarz doklejony: Edit:
Kamilek, czy Ty wierzysz, że ona z tej miłości do fagasa od razu się wyleczyła?
Wierz doskonale że to nie jest możliwe! Bo sam nie potrafisz się odkochać!
Dzieci nie mamy, dlatego wiem, że w każdej chwili mogę to zakończyć. Wiem, że piłeczka jest po mojej stronie i to ja rozdaje karty. Jej mamę zdradził i zostawił mąż, wiele razy z żoną o tym rozmawialiśmy i jak mieliśmy lat naście i później jak byliśmy już dojrzalsi. Dlatego nie dopuszczałem takiej opcji, tyle razy rozmawialiśmy, że zdrada to największe ****. Teraz wiem, że nigdy nie można zaufać w 100% każdy popełnia błędy, bez wyjątków.
wiem o tym, że muszę zdać się na czas i nie zadręczać się...
Pomyśleć co dalej
urok ścierania się charakterów ...
Pogubiliście się być może nie jesteście sobie przeznaczeni być może wypaleni
Uciekła w romans , nie był to jednorazowy skok w bok , ale długi związek na boku
facet cwany wykorzystał sytuację ale żona dała się wykorzystać
Jak dla mnie odejśc , nie ma czego ratować
Natomiast decyzja należy do Ciebie
Wiadomo trudno skreślic 12 lat , ale podejmując złą decyzję można zmarnować kolejne 50
Rozważnej decyzji życze :cacy:cacy:cacy:cacy:cacy
To już jest potrójne sqrwysyństwo z jej strony.
Bo nie dość, że zdradziła, to była w pełni świadoma, co się w psychice zdradzonej osoby dzieje. Widziała nie raz przecież łzy rozpaczy u swojej matki!
Cytat
ale w związku są pewne granice i ona je przekroczyła.
Wiesz, rozumiesz co masz zrobić ale boisz się. Ja to doskonale rozumiem....
Bo:
"Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach."- Edmund Burke
Cytat
Jesteśmy tym bardziej wolni, im bardziej działamy z inspiracji rozsądku, a tym bardziej zniewoleni, im więcej pozwalamy sobą rządzić namiętnościom.
Jesteś wolnym człowiekiem czy zniewolonym?
Często:
Kochamy tych, którym nasza miłość jest niepotrzebna.
Omijamy tych, którzy bez niej żyć nie potrafią.
Dajemy przyjaźń tym, którzy mają już
wielu przyjaciół.
Nie dostrzegamy tych, których mieszkania
są zimne nawet latem, skaleczonych nieobecnością,
uderzonych słowem, chorych na... samotność.-Wacław Buryła
Rozumiesz, o co mi chodzi.
Oskar Wilde napisał bardzo mądrze:
Chcesz wiedzieć, co naprawdę myśli kobieta, to patrz na nią uważnie, ale nie słuchaj tego, co mówi.
Jesteśmy tym bardziej wolni, im bardziej działamy z inspiracji rozsądku, a tym bardziej zniewoleni, im więcej pozwalamy sobą rządzić namiętnościom.- nie ważne co nas zniewoli, życie niewolnika to zawsze życie w strachu.
Kto tak by chciał żyć...
Lisbet, czyż miłość, ta prawdziwa nie czyni z nas niewolników tych którzy nas naprawdę kochają?
Zdrada niszczy to piękno ale nie oznacza, że piękna miłość nie istnieje!
Widziałem niedawno parę staruszków wpatrzonych w siebie, trzymających się za ręce. I dało się wyczuć że naprawdę się kochają.
Cóż, to będzie coraz rzadszy widok...
Media i lansowani przez nie pseudocelbryci lansują już całkiem inne wzorce.
Pozdrawiam cieplutko
Komentarz doklejony:
Bo- kochać to nie znaczy zawsze to samo
czyż miłość, ta prawdziwa nie czyni z nas niewolników tych którzy nas naprawdę kochają- a idź pan z taką miłością.
Prawdziwa miłość to nie niewolnictwo- niewolnictwo jest życiem w strachu.
Miłość istnieje i nie potrzeba w jej określaniu żadnych górnolotnych farmazonów.
Kamilek zawsze ostatnio doradzam rotuj jezeli jest co jeżeli są dzieci miej w .doopie swoje uprzedzenia dumę i honor. Nie masz dzieci jesteś jeszcze młody dał by sobie spokój bo czeka cie niestety horror jeżeli dasz jej szansę wiem z mojego dosiwiadczenia. Horror związany z wspomnieniami itp czy warto sam musisz sobie odpowiedzieć Tylko i wyłącznie Twoja decyzja.
Arumety o rozmowach też miałem a co zrobiła by z Tobą rozmawiać zaczęła gdy się wydało niestety.
Kamil dobra rada daj sobie spokój nie bedzie tak samo inna rzacz gdy są dzieci walczysz też o nie a tak chcesz się poświęcać próbować a może nic nie wyjdzei lub wyjdzie skażone występkiem zony? Nie warto zrobisz jak uważasz. Uwierz mi zycie po nie jest łatwe (nawet gdy masz dzieci) nie wiem jak było by gdybym ich nie miał podejrzewam że by nie było.
Oj tam, oj tam.
Dobrze wiesz o co kaman
Bo w jakimś stopniu nas jednak ogranicza...
Bo wiemy co nam wolno, a czego nie wolno robić aby nie krzywdzić osoby, która nas kocha....Jednak istnieje strach, obawa(jak zwał tak zwał) przed tym aby tej granicy nie przekroczyć.
Czyż nie jest to dobrowolna niewola?
Bo w jakimś stopniu nas jednak ogranicza...
Bo wiemy co nam wolno, a czego nie wolno robić-
fju,fju, to jest ograniczenie?, ja myślałam , że jest to zwykła przyzwoitość.
kamilek
Nie bedziesz z nia juz nigdy szczesliwy jesli wybaczysz.Zreszta nie ma takiego czegos jak wybaczenie.Pamietał bedziesz zawsze.Bol zmaleje z czasem ale i bedzie powracał w najmniej oczekiwanych chwilach.Nie warto.Kopni to cos w dooope,dojdz do siebie.A prawdziwa miłosc na Ciebie czeka.
nie sądziłem, że tyle osób się w to zaangażuje... chciał bym poznać też kobiecy punkt widzenia, bo z tego co zauważyłem to większość facetów ze mną rozmawia.
Jestem kobietą
doradziłam przekazałam mój punkt widzenia
Kamilek nikt nie podejmie decyzji , ale juz dostałeś bardzo dużo opinii
Musisz tylko spokojnie przemyśleć czego chcesz
Nie rozwiążesz tego w dzień czy dwa
Emocje musze opaść żebyś tak naprawdę wiedział czego chcesz
to wszystko dzieję się tak szybko, a za razem tak wolno... szukam odpowiedzi, rozwiązania. Wiem, że go tu nie znajdę, że to przyjdzie samo. Im więcej zrozumiem tym mniej pozostawie wyobraźni. Życie dało mi wielką lekcję, a ja chcę odrobić zadanie domowe...
Nic nie szukaj, tylko zajmij się Sobą. Wyjdz gdzieś ze znajomymi.
Nie masz kolegów ? Uchlej się w trupa, ale tak jednorazowo.
Popatrz na świat jaki jest piękny, jakie są w około piekne kobiety.
Bądz silny, miej swoją godność.
Jak szukasz odpowiedzi to raczej napisz Kamilek jak teraz zachowuje się Twoja żona. Bo to już trzecia strona a ja dalej nie wiem czego Ty właściwie oczekujesz. Może znajdzie się jakaś rada, ale opisz żonę tu i teraz
Kamilek, to ja może zobrazuję co dzieje się w głowie zdradzacza na dowód, że to już nie są osoby które znamy i kochamy.
Jest luty, niedziela. Wiem już o zdradzie. Dochodzimy z mężem do porozumienia, że zaczynamy od nowa, że on się pogubił, że oddaliliśmy się od siebie. Buziaczki, seks te sprawy. Idylla na nową drogę życia. Popołudniu jadę z córą do rodziców, on zostaje w domu. Dzwoni po 2 godzinach i pyta, kiedy wracamy bo on na spacerek idzie, takie piękne słoneczne popołudnie, nie będzie siedział sam w domu, przemyśli to i owo. Ok. Kiedy wróciłam wieczorem, jego nie było i nie odbierał telefonu. Jak odebrał, powiedział mi że jest na piwie z niunią bo ją przypadkiem spotkał (!). Zagotowałam, spakowałam jego rzeczy i oddałam sąsiadce żeby je przekazała a sama zamknęłam tak drzwi, żeby nie mógł otworzyć. Błagał, płakał, zapewniał o miłości i że tak spotakł się z nią, żeby ostatecznie zerwać itd. Historia miała taki morał, że kiedy dzwonił do mnie i przepraszał to nie rozłączył się, a z drugiego nr dzwonił do niuni z tekstem: " dzisiaj będę spał w aucie bo suka nie chce mi otworzyć. Ale jak się uprze to zadzwonię po psy k.... Tak Kochanie, zadzwonię jak będzie spała". Tak to wygląda, podwójna twarz!! Teraz jestem prawie 2 lata po burzliwym rozwodzie i za każdym razem jak miałam wątpliwości bo przecież też gnoja kochałam, wpadały mi takie kwiatki, taki znak od Boga z kim mam do czynienia i jaką decyzję powinnam podjąć. Co chciałam jednak dać szansę, los ciągnął mnie do przodu..Dziś nie żałuję
Myślę Kamilku , że powinieneś zacząć współpracować z ludźmi, którzy tu się udzielają. Czyli zacznij pisać, jak to u Ciebie wygląda , co się dzieje, z czym masz problem, etc. Bo to zaczyna być pomoc po omacku.
Kamilek napisał
"Wiem, że bardzo mnie kocha i żałuję, że tak do tego doszło.."
Otrzeźwiej. Kochająca (bardzo !) osoba , NIGDY nie zrobiłaby tego co Twoja żona.
To już nie jest ta miłość która Was połączyła, ona zszarzała, wyblakła,stała się nudna i bezwartościowa. Ta którą teraz przeżywa Twoja żona jest dla niej płomienną miłością ( taką namiętnością, która ją rozpalała, a której Wam już brakuje) . To co Tobie mówi, to niestety taka "prawda", jak pierwsze Jej słowa kiedy zapytałeś o zdradę. Kłamstwa, kłamstwa.
Szczerość i zaufanie to FUNDAMENTY udanego związku. Macie to teraz ?
Musisz spróbować zdystansować się do tego wszystkiego. Spróbuj spojrzeć na tą sytuację z boku i oceń RACJONALNIE . Czy będziesz w stanie trwać w związku, w którym partnerka Cię okłamuje ( FAKT niezaprzeczalny !!) czy spróbować szczęścia z kimś innym. Jesteś młody, bardzo młody. Życie przed Tobą . Nie macie dzieci.. Nie zmarnuj szansy. Stoisz w tej chwili na rozdrożu.
Którą drogę wybierzesz, ta doprowadzi Cię do (być może ..)szczęśliwej starości, lub (być może..)przegranego życia. Gdzie masz większe szanse ? Wybieraj ..
Wyłącz emocje (wiem, to trudne..) i podejmij męską decyzję. Albo przez resztę małżeńskiego żywota nie będziesz miał zaufania do najbliższej Ci osoby, albo zaczynasz nowe życie z nową kartą , nowymi nadziejami i przyszłością . Życzę powodzenia i trafnej decyzji. Pozdrawiam
"Myślę Kamilku , że powinieneś zacząć współpracować z ludźmi, którzy tu się udzielają. Czyli zacznij pisać, jak to u Ciebie wygląda , co się dzieje, z czym masz problem, etc. Bo to zaczyna być pomoc po omacku."
Od niedzieli jestem sam, tak jak pisałem zostawiłem ją z jej rodzicami. Od tamtej pory nie rozmawiałem z nią. Dzwoni do mnie i pisze smsy, ale ja nie nie odbieram telefonu i nie odpisuję. Rozmawiam z naszymi znajomymi, każdy ma podzielone zdanie. Jedni mówią żeby to ratować bo się nadal kochamy, inni żebym to skończył bo będzie mnie to gryzło całe życie. Nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcę to ratować, czy chcę dać jej szansę, czy będę potrafił żyć z tą myślą. Ona wraca jutro, pogadamy, podejrzewam, że kolejny raz mnie przeprosi, powie, że to przemyślała i że chce odbudować nasz związek. Pójdziemy do psychologa, żeby rozłożył to wszystko na czynniki pierwsze... a później zdecyduję co dalej.
Nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcę to ratować, czy chcę dać jej szansę, czy będę potrafił żyć z tą myślą.
I nic dziwnego. Nie jest to jeszcze czas na taką odpowiedź.
Nie słuchaj się innych słuchaj się siebie , bo ci INNI żyć za Ciebie później nie będą, ani borykać się z konsekwencjami wyborów, które podejmiesz pod ich przewodem.
Wczoraj przeczytałam bardzo mądre słowa : " Człowiek, który nie wierzy w siebie, gotów uwierzyć we wszystko" ( Władysław Grzeszczyk ).
Nie należę do ludzi wybitnie pewnych siebie, ale radzę sobie w życiu. Nie mam najmniejszych problemów żeby zainteresować sobą kobietę. Nie martwię się też o sprawy finansowe czy mieszkanie. Jestem tutaj i słucham wiele historii i opinii żeby wiedzieć jakich błędów teraz nie mogę popełniać. Wiem, że teraz może być tylko lepiej.
Ze swojej strony mogę Ci doradzić, żebyś przypadkiem nie tracił czasu na użalanie się nad sobą. Żebyś przypadkiem nie próbował ujmować sobie wartości z powodu zdrady. Każde złe doświadczenie uczy nas czegoś w życiu. Jeżeli wyciągniesz odpowiednie dla siebie wnioski, to szybko poradzisz sobie z traumą po zdradzie. Zdrada obnażyła słabości Waszego związku. Zdrada obnażyła również Twoje osobiste słabości, z których być może nie zdajesz sobie do końca sprawę. W tym momencie dostajesz od życia szansę na lepsze jutro. To właśnie na różny sposób próbują Ci przekazać inni na tym forum.
Pamiętaj Kamilek chyba nie chcesz tak wyglądać:
Charakterystyczne, duże, skręcone ślimakowato. Samice nie mają rogów, ewentualnie małe i skierowane do tyłu. U samców proces ich wzrostu jest stopniowy. Już po zdradzie uwypuklają się na kości czołowej możdżenie. Po miesiącu zaczyna przyrastać rogowa pochwa. Na początku zimy rogi osiągają 15-20 cm, a ich wzrost zatrzymuje się. Na tym etapie zaznacza się wyraźnie pierścień roczny. W następnym roku rozwija się 11-13 zgrubień. Rogi przyrastają o kolejne 20 cm. Z nadejściem zimy wzrost znowu ustaje. Taki cykl powtarza się przez 4-5 lat, dopóki rogi nie skręcą się ślimakowato. Groty rogów zaczynają wtedy dosięgać gardła czy nawet przedniej części twarzy. W żargonie myśliwskim rogi nazywają się ślimy
Dzień dobry wszystkim, witam w cieplutko w te piękne letnie popołudnie
Kamilekb[/]
Nie ten czas i nie ta pora na podjęcie najtrudniejszej decyzji w swoim młodym życiu.....
My tylko analizujemy co piszesz i podpowiadamy jak postępować aby nie kierować się emocjami a rozumem.
I bierz pod uwagę, że ludzie stojący z boku tego, co ciebie dotknęło widzą znacznie więcej niż Ty. I potrafią czytać między wierszami.
Jesteś jeszcze w szoku i czujesz się jakbyś jechał rollcasterem.
Od jednej skrajności do drugiej. Od pewności do zwątpienia
I choćby nie wiem co, ten stan jeszcze potrwa.
Bo jesteś dopiero na samym początku pierwszego etapu po zdradzie
Będzie coraz lepiej, to prawda . Ale wszystko zależy od Ciebie i od tego jak szybko przejdziesz przez trzy najcięższe etapy po zdradzie.
Ale że to nastąpi błyskawicznie nie licz..
Swoje jak każdy z tutaj piszących odcierpieć musisz
Tak jak pisze Rekonstrukcja- to tylko i wyłącznie Twoja decyzja.
I jakakolwiek by nie była, to na Twoje młode barki spadnie udźwignięcie jej skutków.
Jedna istotna kwestia: to nie Ty masz ratować wasze małżeństwo a właściwie tworzyć je na nowo lecz cały ciężar tego musi wsiąść na siebie Twoja żona.
Bo czy to TY sobie przygruchałeś jakąś niunię i snułeś z nią dalekosiężne plany?
Od momentu dowiedzenia się o zdradzie, Ty tutaj jesteś Air Force One i centrum decyzyjne.
Pamiętaj: Ty już nic nie musisz- co najwyżej możesz. I ona musi być tego świadoma!
Liczy się od tego momentu nie co ona by chciała, ale to czego Ty chcesz i oczekujesz.
Musisz się stać egoistą i myśleć wyłącznie o sobie i swoich potrzebach.
I powtórzę jeszcze raz dwa podstawowe pytania na które musisz sobie szczerze odpowiedzieć sam we własnej głowie:
1/ Czy dasz radę z taką kobietą żyć, wiedząc co zrobiła.
2/ Czy będziesz mógł ją przytulić, pocałować i kochać się z nią bez wstrętu i obrzydzenia.
3/Czy nauczysz się z tym żyć, bo tego co zrobiła, nie zapomnisz nigdy i projekcja tego co oni mogli wyprawiać w łóżku będzie do Ciebie co jakiś czas wracała niczym bumerang.
4/Czy będziesz ją w stanie po tym wszystkim pokochać na nowo
Weź pod uwagę wszystkie okoliczności- jej pełne zaangażowanie uczuciowe, seks.
Że nie zapytała Ciebie o zgodę, gdy szła z nim do łóżka(chyba że ona wie, że lubisz trójkąty
Że zakochana kobieta tak szybko się nie odko****e....
I jeszcze długo ten misiu będzie siedział w jej głowie i będzie wspominała wszystkie upojne chwile z nim spędzone.
Pamiętaj, że kobiety zanim wylądują u kogoś w łóżku, najpierw muszą poczuć motylki...
Nie jest to regułą, ale w zdecydowanej większości tak jest.
Najpierw uczucie potem seks. Odwrotnie niż faceci.
Możesz być pewien, że on wie o tobie i o was wszystko..
Ty niestety nie wiesz właściwie nic.
Ani o nim, ani o czym rozmawiali, co mówili na Twój temat, jak spędzali czas ze sobą itd, itd...
Wiesz tylko jedno: masz rogi...
Odpowiedź na pierwsze trzy pytania warunkuje odpowiedź na pytanie 4.
Jeżeli odpowiedzi na pierwsze trzy pytania brzmią tak- jest szansa na pozytywną odpowiedź na pytanie czwarte.
Ale to już będzie zupełnie inne uczucie- dojrzalsze, bo podjęte po ciężkiej próbie, jaką zrobiła Ci Twoja kobieta.
To będzie zupełnie inne życie- bo będziesz żył z osobą o której już wiesz, że potrafi niemal zabić.
[b]Kamil
Teraz już widzisz jakie wyzwanie stoi przed Tobą i jak trudną musisz podjąć decyzję sam, już bez słuchania, co ona ma do powiedzenia.
Bo jej zdanie po tym co zrobiła jest najmniej ważne-liczy się tylko jedno: czego Ty chcesz.
Jeżeli na którekolwiek z pierwszych trzech pytań nie będziesz w 100% pewien odpowiedzi r11; moim zdaniem lepiej powiedzieć sobie pas i się rozstać.
Pocierpisz ale to minie, czas zaleczy rany.
A stworzysz sobie szansę na spotkanie w swoim życiu osoby, którą Ty pokochasz z wzajemnością.
I będzie jeszcze jeden plus r11; Ty już wiesz jak zdrada boli i nie pozwolisz sobie na takie upokorzenie, jakie Tobie zafundowała Twoja luba.
Pozdrawiam gorącą.
Mądrych i podjętych na zimno decyzji życzę.
Liczysz się tylko TY i Twoje potrzeby.
Ona może zostać w Twoim dalszym życiu, lub nie.
Jednak to zależy tylko od Ciebie.
"Jedna istotna kwestia: to nie Ty masz ratować wasze małżeństwo a właściwie tworzyć je na nowo lecz cały ciężar tego musi wsiąść na siebie Twoja żona.
Bo czy to TY sobie przygruchałeś jakąś niunię i snułeś z nią dalekosiężne plany?
Od momentu dowiedzenia się o zdradzie, Ty tutaj jesteś Air Force One i centrum decyzyjne.
Pamiętaj: Ty już nic nie musisz- co najwyżej możesz. I ona musi być tego świadoma!
Liczy się od tego momentu nie co ona by chciała, ale to czego Ty chcesz i oczekujesz.
Musisz się stać egoistą i myśleć wyłącznie o sobie i swoich potrzebach."
Nie wiem czy się z tym zgadzam...
P.s. przestańcie z tymi rogami, żadnych rogów nie mam to ja o tym decyduje.
kamilek
Zawsze jesteś taki lakoniczny, odnosząc się do tego, co piszemy ?
Możesz się s tym zgadzać lub nie ale tak jest.
To nie ona ma zdecydować lecz wyłącznie TY
Ty stałeś się centrum decyzyjnym, Ty decydujesz co dalej i to Ty dyktujesz warunki, na jakich zgadzasz się dać jej szansę na budowę waszego małżeństwa na nowo.
Bo to co było- tego już nie ma...
I nikt za Ciebie decyzji nie będzie podejmował.
Pamiętaj: Ty już nic nie musisz- co najwyżej możesz. I ona musi być tego świadoma!
Liczy się od tego momentu nie co ona by chciała, ale to czego Ty chcesz i oczekujesz.
Kamilek
Przejrzyj na oczy.Ty nie masz rogów??A kto ma?Twoja zona moze...
Szkoda mi Cie chłopie...I nie odbierz mnie zle ale zmarnujesz sobie zycie.Ja juz widze miedzy wierszami ze postanowiłes dac temu czemus tzw."szanse".
Ale mimo wszystko-trzymaj sie w tym bagnie.
Spokojnie. Facet chyba chce to ratować. Nie jest ani miękki ani inny. Mleko się rozlało i to żona Kamilka powinna je wylizać do czysta. To fakt. Kamilek moze to sobie nakręcić na video.
Jeśli to spotkanie z żoną ma być jutro > Kamilka czeka ciężka noc.
Kamilek. Co wiesz na temat zdrady żony? Sporo zależy od tego. Wybaczyć to jedno a wybaczyć to drugie. Napisz jak już będzie po spotkaniu. Bo tak to się nie da.
Milord- pewnie jak zawsze gdy się pytają: Nie wiem czy mu/jej wybaczyć=Wybaczę.
Później Kamilek napisze: Odbudowuje związek, ona wiele zrozumiała i jest cudownie =
Ona nauczyła się lepiej ukrywać zdrady a ja uczę się chować głowę w piasek.
Ona mu powie: Zrozumiałam jak bardzo go skrzywdziłam=
Mąż pokazał że jest w stanie mnie zostawić, następnym razem muszę się dobrze pilnować, aby mnie nie nakrył
A za jakiś czas będzie nowy temat: Wybaczyłem zdradę, zdradziła znowu, dlaczego?
Bo teraz wie że może.
Kamilek z wyjątkiem miłości nic Ciebie nie wiąże daj sobie luz moja rada jesteś młody. Nie warto jak by były dzieci to był by dramat, jej błąd. Nie warto, dawanie szansy to duży wysiłek niektórzy nie unieśli tego jarzma.
Chcesz za parę alt stwierdzić że nie było warto (nie daj boże gdy pojawią się dzieci). Naprawdę nie warto mówię z perspektywy tego co dał saznsę możesz polec, chyba że stać Ciebie na takie ryzyko.
betrayed40
... Chcesz za parę alt stwierdzić że nie było warto ...
Pełna zgoda; ryzyko jest ogromne. Ja mówię, że żyjemy nie tylko z drugim człowiekiem, ale, nawet może przedewszystkim, z naszymi, wyidealizowanymi, wyobrażeniami o nim. Zdrada przestawia diametralnie nasz punkt widzenia.
Oby nie : "chryzatemy złociste w półlitrówce po czystej".. rekonstrukcja
Mam nadzieję że dyżurny admin znużony upałem,przymknął oko na takie posty.
Ja śpiewałem tak:
Chryzantemy złociste,obok butelka czystej
stoją na fortepianie siejąc smutek i ból
bul,bul,bul,bul...
Proszę nie piszcie o kimś, kto zdradzał nie ważne czy tydzień,miesiąc czy pół roku, że kocha a to co zrobił to tylko błąd, bo to nie prawda. NIE KOCHA I NIE BĘDZIE KOCHAŁ !!!! Im szybciej to dotrze tym wieksze szanse na normalne życie.
Oj chyba Kamilek zaczął nowe życie u boku najwierniejszej z wiernych
Nie chyba a na pewno.
szkoda chłopaka .....
Ale widać że lubi sporty ekstremalne.....
Bo to że ona mu zapewni niezbędnej dawkę adrenaliny to ma pewne jak w banku ....
Kurcze...Dobre chłopaki marynują życie przez zwykłe k...:adminpatrzy.
Zatracony, ulżyło Ci, myślę, że nie. To świadczy tylko o tym, jakim jesteś człowiekiem i jak duże masz problemy ze sobą, nic więcej. Yorik
Komentarz doklejony:
No nie ulzyło,nazwałem tylko rzecz po imieniu.
Tak,mam problemy ze soba po zdradzie.Dlatego tu jestem i tez potrzebuje pomocy i rad.
A nie od razu jakas agresja z Panskiej strony.Widze ze tez są problemy.
To nie agresja, tylko uwaga. Mądrzy ludzie korzystają z informacji zwrotnych. Ciebie też można subiektywnie nazywać po imieniu, zobaczymy jaki będzie efekt ? Yorik
...to trochę jak podróż w czasie. Minęło trochę czasu i macie racje jestem wam coś winien. Pierwsze kilka tygodni to była jakaś masakra. Morze alkoholu, spanie po 2h na dobę, napady histerii, przeszukiwanie poczty, fb i innych miejsc gdzie można było dowiedzieć się czegokolwiek. Bardzo szybko okazało się, że trwało to zdecydowanie dłużej, a moją żona okazała się wyrafinowaną kłamczuchą. Bardzo szybko wyprowadziłem ją z naszego mieszkania, bo przebywanie razem zawsze kończyło się ostrą kłótnią. W tamtym okresie była przekonana, że to moja wina i wiązała plany z kochasiem. Bardzo szybko złożyłem wniosek do sądu, po kilku tygodniach dostaliśmy rozwód. Płakała w samochodzie i mówiła, że mnie kocha. Zimą sprzedaliśmy mieszkanie, podzieliliśmy się tym co mieliśmy. Przypomniałem sobie jak to jest być sobą, kupiłem mieszkanie, zmieniłem samochód, odświeżyłem szafę, zweryfikowałem znajomych, robiłem wszystko na co miałem ochotę. Nie mam już do niej żalu, choć składa mi życzenia sms na świeta i z okazji urodzin i mimo że zerwałem kontakt i nie odpisuje to czasem napisze mi coś sentymentalnego w środku nocy. Trochę mi jej szkoda.
"Zes(r)ała" się bida i płacze". I nawet nie ma się czym podetrzeć, bo chryzantemy zwiędły.
Szczerze ? Oby wszystkie te bidy tak skończyły, jak żona Kamila. Jakoś mnie nie stać dziś na humanitarne odruchy, zwłaszcza w stosunku do głupich zdradzających pip i zdradzających zidiociałych palantów. "Królowie życia" , na szczęście ten wypas na czyimś garbie , ma też taki finał , jak na zamieszczonym obrazku.
Kamil, głupich nie żal, więc i Ty tej baby nie żałuj. Niech się teraz smakiem obliże, a Ty żyj pełnią życia.
Napisz coś więcej- wtedy doradzimy.
Zawsze dużo się kłóciliśmy, nasi znajomi uważali, że to nasz urok. Oboje mamy ciężkie charaktery. Po powrocie z podróży poślubnej coś się zmieniło. Opadły emocje, przestaliśmy się kochać, mniej rozmawialiśmy. Praca, dom i obowiązki. Nie mogę powiedzieć, że byliśmy nieszczęśliwi, ale czegoś nam brakowało. Mamy fajną rodzinę, mieszkanie, przyzwoitą pracę, dużo wyjeżdżaliśmy, spotykaliśmy się ze znajomymi... wiele osób chciało by mieć takie życie. Codziennie rano to doceniałem. Bardzo sobie ufaliśmy, mogliśmy sami chodzić na imprezy, bywać w różnych środowiskach. Jakiś czas temu przeczytałem niepokojącego smsa, sprzedała mi jakiś kit w który można powiedzieć, że uwierzyłem. Tydzień temu wyjechaliśmy na długo oczekiwane wakacje... drugiego dnia coś mnie tknęło, żeby sięgnąć po jej telefon. Robił jej wyrzuty, że wyjechała ze mną na urlop, że mówiła mu o miłości, planach. Pisał o wspólnym seksie i że łamie mu serce. Nie będę pisał co wtedy poczułem bo większość z was wie to doskonale. Powiedziała, że idzie ze mną, usiedliśmy na podłodze w pokoju, płakała i przepraszała. Najpierw zaprzeczyła, ale jak odczytałem wiadomość potwierdziła to. Kolega z pracy, 45 lat, rozwodnik. Najpierw fajnie im się rozmawiało, spotykali się coraz częściej, jeździła do niego do domu, zaangażowała się, uprawiali seks i tak od pół roku. Wiem, że bardzo mnie kocha i żałuję, że tak do tego doszło, ale nie mogę znieść myśli, że zadłużyła się w innym facecie i mu się oddała. Tak brakowało nam rozmów, tak brakowało czułości, tak źle się do siebie odnosiliśmy, tak oddaliliśmy się od siebie, ale czemu nie dali nam szansy na naprawienie tych problemów??? Co to są 3 lata w stosunku do całego życia jakie było przed nami? Doszli byśmy do kompletnego dna i razem to odbudowali, bo się bardzo kochamy. Ale on mi zabrał tę szansę, a ona mu na to pozwoliła. Mam ochotę go zabić a ją zostawić. Ale co mi to da?
Zawiozłem ją do jej rodziców na działkę nad morzem, wszystko opowiedzieliśmy, wróciłem do domu i znalazłem się tutaj z wami...
Zastanów się na spokojnie czego chcesz od życia ?
Chyba nie macie dzieci, zastanów się czy jest do czego wracać ?
Bo te 3 lata chyba nie były idyllą. Musielibyście stanąć na uszach, żeby było lepiej.
Pozwól, aż trochę opadną Ci emocje, zdecyduj coś, żeby nie stać w miejscu i bądź stanowczy i konsekwentny.
Mam ochotę go zabić a ją zostawić. Ale co mi to da?
To może odwrotnie. Będzie przynajmniej pewność, że nie będzie Cię męczyć, bo facet to i tak będzie Cię omijał z daleka
Jak zareagowali jej rodzice na wieść o zdradzie. I co ważne jak obecnie zachowuje się żona? Ta sprawa z kochankiem jest już zakończona?
Od siebie dodam tylko tyle, abys nie ufał w słowa zony a raczej patrzył na to jak się zachowuje. Pół roczny romans wyraźnie świadczy o tym, że ona zaangażowała się emocjonalnie w tą znajomość, a kobiety nie tak łatwo odpuszczają takie relacje.
Nie obraź się, ale będzie ostro.
Kuźwa- pół roku to trwało, a Ty się nie połapałeś?
No tak, zakochany człowiek jest ślepy i głuchy niczym kret.
Dobrze, że to tylko trzy lata małżeństwa, a nie lat naście...
Jak sam widzisz nie jesteś ani pierwszym, ani jedynym, któremu qrestwo zony rujnuje życie.
Masz jeden atut- nie macie dzieci. I jesteś młodym facetem.
To ważne, bo często dzieci stanowią barierę, hamującą przed daniem mówiąc dosadnie lafiryndzie kopa w doopę i
wyautowania jej ze swojego życia.
A i wiek nie jest bez znaczenia- jesteś młody i całe życie przed Tobą(choć teraz się Tobie wydaje, że to koniec świata).
Masz szansę na nowe lepsze życie ale niekoniecznie już ze swoją latawicą. Bo mądrych, uczciwych i wartych Twojej miłości dziewczyn nie brakuje.
Na już: zabezpiecz dobrze zdobyte przez Ciebie dowody, każdą rozmowę z nią nagrywaj, zażądaj bilingów jej telefonu[b]
I i nigdy, pod żadnym pozorem nie informuj jej co na nią masz. To jest wojna wypowiedziana Tobie przez niewierną, a jak to na wojnie
im Twój przeciwnik mniej wie o Twoich planowanych posunięciach, tym bardziej jesteś bezpieczny i poniesiesz mniejsze straty
Bo to się przyda w sądzie, gdy będziesz chciał ją wyautować z orzeczeniem o jej winie
Dobrze, że się od niej wyizolowałeś. Masz spierdzielone wakacje, ale przynajmniej uwolniłeś się od jej wpływu.
[b]Po pierwsze nie wierz w nic to co teraz Tobie mówi[b]
Choćby nago przed Tobą tańczyła i chodziła na rzęsach, to w nic jej teraz nie wierz...Szczególnie w to, że Ciebie kocha
Skoro przez pół roku byłeś oszukiwany, to na podstawie czego teraz wiesz, że mówi Tobie całą prawdę.
Tylko oni ją znają.
Nie proś i nie błagaj..
Bo o miłość się nie błaga...
[b]Nie obwiniaj się za to co się stało[b]
Przecież jest oczywistym, że gachowi jej do łóżka nie wsadziłeś.
To była jej decyzja i jej wybór!
Koniec, kropka......
Daj sobie tyle czasu na ochłonięcie, aż wystarczającą ostygniesz.
Nie kontaktuj się z nią, nie rozmawiaj i nie odbieraj od niej telefonów. I od jej rodziców.
Musisz sobie dać czas na dokładne przemyślenie co dalej.
Gdy będziesz się gotował, głowa pod kran z zimną wodą lub worek z lodem na rozgrzaną łepetynę
Będzie ciężko, ale musisz wyłączyć uczucie a włączyć logiczne myślenie.
Nie podejmuj żadnej wiążącej decyzji pod wpływem emocji, bo będziesz potem sobie pluł w brodę!
I to że Ty ją nadal kochasz to nie jest powód do zostania z nią.
Istotne jest natomiast odpowiedzenie sobie na pytanie, czy dasz radę z taką kobietą żyć, wiedząc co zrobiła.
Czy będziesz mógł ją przytulić, pocałować i kochać się z nią bez wstrętu i obrzydzenia.
Czy nauczysz się z tym żyć, bo tego co zrobiła, nie zapomnisz nigdy i
projekcja tego co oni mogli wyprawiać w łóżku będzie do Ciebie wracała niczym bumerang.
Przeczytaj sobie etapy po zdradzie, to się dowiesz całej prawdy o tym co Ciebie czeka..
Jesteś dopiero na początku, niejako w blokach startowych.
Niejeden twardziel na tym forum poległ właśnie prze to, że nie dawał sobie z tym rady.
Zemstę na gachu odłóż na później, najpierw skup się na swojej lafiryndzie i na tym co dalej.
Na zemstę przyjdzie czas.
Nie obwiniaj tez go za co to co się stało.
Czy to on przed ołtarzem ślubował Tobie miłość , wierność i uczciwość małżeńską?
Teraz obróbmy to co napisałeś:
Cytat
Krokodyle łzy! Znasz to pojęcie? Przepraszała, bo się to co się miało jeszcze nie wydać niestety dla niej się wydało
Bo przecież snuli dalokosiężne plany, planowali swoją dalszą pszyszłość a tutaj zonk: mąż niby fujara, a się połapał!
I cały misterny plan poszedł w p...du....
I nagle pod jej doopą grunt się zapalił, bo kochanek może jeszcze niepewny, a tuatj w perspektywie rozwód z jej winy
i zostanie na lodzie!
Powtórzę jeszcze raz: nie wierz w to co teraz mówi!
Dlaczego? Ano dlatego:
Cytat
Wiesz już dlaczego masz jej w nic teraz nie wierzyć?
Cytat
Aha, na pewno. Nie bądź naiwniakiem i zastanów się nad tym co piszesz!
Pamiętaj, kto kocha naprawdę i szczerze, nie zdradzi!
Przeczytaj to razy kilka, a zrozumiesz:
Cytat
jeździła do niego do domu, zaangażowała się, uprawiali seks i tak od pół roku[quote]
Wybaczam Tobie to bo jest w szoku pourazowym!
Wiesz tylko jedno: zostałeś rogaczem.
[quote]i żałuję, że tak do tego doszło
Żałuje ale jednego.
Że to się wydało i tak szybko skończyło. Mężuś się jednak połapał i sielanka się skończyła.
A było tak pięknie i cudownie...romantycznie.
Schadzki w wielkiej tajemnicy, ten dreszczyk emocji, motylki w brzuchu...
Luz blues, w niebie sama dziury. Żyć nie umierać aż nagle ....
Noż qrwa, frajer mężuś, który miał się w tę sielankę nie wpierdzielić, jednak się połapał, że cosik jest nie halo..
Oczywiście to jest Twoje życie i Twoje decyzje..
Nikt nie będzie za Ciebie ich podejmował.
Trudne?
Nikt nam obiecywał w momencie naszych narodzin, że będzie się nam żyło lekko, łatwo i przyjemnie!
Zdrada to nie koniec świata...
Często oznacza otwarcie się szansy na nowe lepsze życie, ale niekoniecznie z osobą która zdrady się dopuściła...
Nie czyń nigdy priorytetu z Tego, dla którego jesteś lub stałeś się opcją, często jedną z wielu.
Musisz teraz być silny, stanowczy i konsekwentny.
Prawdziwym, mającym szacunek do siebie i wymagającym szacunku od innych facetem prze z duże F!
Mówiąc dosadniej mężczyzną a nie babą(dziewczyny bez urazy) mającą tylko jajka a nie jaja.
I bądź dla niej przezroczysty..
Ona już niczego nie może byc pewna..
3maj się chopie i głowa do góry.
Nadejdą lepsze czasy dla Ciebie i będziesz jeszcze kochał i będziesz kochany.
Czy dalej przez tę samą kobietę? Decyzja leży w Twoich rękach i Twojej głowie!
[b]Komentarz doklejony:
Edit:
Kamilek, czy Ty wierzysz, że ona z tej miłości do fagasa od razu się wyleczyła?
Wierz doskonale że to nie jest możliwe! Bo sam nie potrafisz się odkochać!
wiem o tym, że muszę zdać się na czas i nie zadręczać się...
urok ścierania się charakterów ...
Pogubiliście się być może nie jesteście sobie przeznaczeni być może wypaleni
Uciekła w romans , nie był to jednorazowy skok w bok , ale długi związek na boku
facet cwany wykorzystał sytuację ale żona dała się wykorzystać
Jak dla mnie odejśc , nie ma czego ratować
Natomiast decyzja należy do Ciebie
Wiadomo trudno skreślic 12 lat , ale podejmując złą decyzję można zmarnować kolejne 50
Rozważnej decyzji życze :cacy:cacy:cacy:cacy:cacy
Cytat
To już jest potrójne sqrwysyństwo z jej strony.
Bo nie dość, że zdradziła, to była w pełni świadoma, co się w psychice zdradzonej osoby dzieje. Widziała nie raz przecież łzy rozpaczy u swojej matki!
Cytat
Wiesz, rozumiesz co masz zrobić ale boisz się. Ja to doskonale rozumiem....
Bo:
"Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach."- Edmund Burke
Cytat
Jesteś wolnym człowiekiem czy zniewolonym?
Często:
Kochamy tych, którym nasza miłość jest niepotrzebna.
Omijamy tych, którzy bez niej żyć nie potrafią.
Dajemy przyjaźń tym, którzy mają już
wielu przyjaciół.
Nie dostrzegamy tych, których mieszkania
są zimne nawet latem, skaleczonych nieobecnością,
uderzonych słowem, chorych na... samotność.-Wacław Buryła
Rozumiesz, o co mi chodzi.
Oskar Wilde napisał bardzo mądrze:
Chcesz wiedzieć, co naprawdę myśli kobieta, to patrz na nią uważnie, ale nie słuchaj tego, co mówi.
Kto tak by chciał żyć...
To przecież nie on zdradził a ona.....
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedna mądra sentencja mi się przypomniała:
Cytat
Dobry wieczór wszystkim
Zdrada niszczy to piękno ale nie oznacza, że piękna miłość nie istnieje!
Widziałem niedawno parę staruszków wpatrzonych w siebie, trzymających się za ręce. I dało się wyczuć że naprawdę się kochają.
Cóż, to będzie coraz rzadszy widok...
Media i lansowani przez nie pseudocelbryci lansują już całkiem inne wzorce.
Pozdrawiam cieplutko
Komentarz doklejony:
Bo- kochać to nie znaczy zawsze to samo
Prawdziwa miłość to nie niewolnictwo- niewolnictwo jest życiem w strachu.
Miłość istnieje i nie potrzeba w jej określaniu żadnych górnolotnych farmazonów.
Arumety o rozmowach też miałem a co zrobiła by z Tobą rozmawiać zaczęła gdy się wydało niestety.
Kamil dobra rada daj sobie spokój nie bedzie tak samo inna rzacz gdy są dzieci walczysz też o nie a tak chcesz się poświęcać próbować a może nic nie wyjdzei lub wyjdzie skażone występkiem zony? Nie warto zrobisz jak uważasz. Uwierz mi zycie po nie jest łatwe (nawet gdy masz dzieci) nie wiem jak było by gdybym ich nie miał podejrzewam że by nie było.
Dobrze wiesz o co kaman
Bo w jakimś stopniu nas jednak ogranicza...
Bo wiemy co nam wolno, a czego nie wolno robić aby nie krzywdzić osoby, która nas kocha....Jednak istnieje strach, obawa(jak zwał tak zwał) przed tym aby tej granicy nie przekroczyć.
Czyż nie jest to dobrowolna niewola?
Bo wiemy co nam wolno, a czego nie wolno robić-
fju,fju, to jest ograniczenie?, ja myślałam , że jest to zwykła przyzwoitość.
Źródło Wikipedia.
Komentarz doklejony:
Plik źródłowy nie zawiera napisów.
To wkleję link :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%82...5%9B%C4%87
Diagram 7 form miłości wg Sternberga.
Komentarz doklejony:
A ja poszłam bardziej w elektromagnetyzm
Nie bedziesz z nia juz nigdy szczesliwy jesli wybaczysz.Zreszta nie ma takiego czegos jak wybaczenie.Pamietał bedziesz zawsze.Bol zmaleje z czasem ale i bedzie powracał w najmniej oczekiwanych chwilach.Nie warto.Kopni to cos w dooope,dojdz do siebie.A prawdziwa miłosc na Ciebie czeka.
Kamilek
Podziwiam.Po tym wszystkim co zrobiła Ci najbliższa kobieta?
doradziłam przekazałam mój punkt widzenia
Kamilek nikt nie podejmie decyzji , ale juz dostałeś bardzo dużo opinii
Musisz tylko spokojnie przemyśleć czego chcesz
Nie rozwiążesz tego w dzień czy dwa
Emocje musze opaść żebyś tak naprawdę wiedział czego chcesz
Nie masz kolegów ? Uchlej się w trupa, ale tak jednorazowo.
Popatrz na świat jaki jest piękny, jakie są w około piekne kobiety.
Bądz silny, miej swoją godność.
Jest luty, niedziela. Wiem już o zdradzie. Dochodzimy z mężem do porozumienia, że zaczynamy od nowa, że on się pogubił, że oddaliliśmy się od siebie. Buziaczki, seks te sprawy. Idylla na nową drogę życia. Popołudniu jadę z córą do rodziców, on zostaje w domu. Dzwoni po 2 godzinach i pyta, kiedy wracamy bo on na spacerek idzie, takie piękne słoneczne popołudnie, nie będzie siedział sam w domu, przemyśli to i owo. Ok. Kiedy wróciłam wieczorem, jego nie było i nie odbierał telefonu. Jak odebrał, powiedział mi że jest na piwie z niunią bo ją przypadkiem spotkał (!). Zagotowałam, spakowałam jego rzeczy i oddałam sąsiadce żeby je przekazała a sama zamknęłam tak drzwi, żeby nie mógł otworzyć. Błagał, płakał, zapewniał o miłości i że tak spotakł się z nią, żeby ostatecznie zerwać itd. Historia miała taki morał, że kiedy dzwonił do mnie i przepraszał to nie rozłączył się, a z drugiego nr dzwonił do niuni z tekstem: " dzisiaj będę spał w aucie bo suka nie chce mi otworzyć. Ale jak się uprze to zadzwonię po psy k.... Tak Kochanie, zadzwonię jak będzie spała". Tak to wygląda, podwójna twarz!! Teraz jestem prawie 2 lata po burzliwym rozwodzie i za każdym razem jak miałam wątpliwości bo przecież też gnoja kochałam, wpadały mi takie kwiatki, taki znak od Boga z kim mam do czynienia i jaką decyzję powinnam podjąć. Co chciałam jednak dać szansę, los ciągnął mnie do przodu..Dziś nie żałuję
"Wiem, że bardzo mnie kocha i żałuję, że tak do tego doszło.."
Otrzeźwiej. Kochająca (bardzo !) osoba , NIGDY nie zrobiłaby tego co Twoja żona.
To już nie jest ta miłość która Was połączyła, ona zszarzała, wyblakła,stała się nudna i bezwartościowa. Ta którą teraz przeżywa Twoja żona jest dla niej płomienną miłością ( taką namiętnością, która ją rozpalała, a której Wam już brakuje) . To co Tobie mówi, to niestety taka "prawda", jak pierwsze Jej słowa kiedy zapytałeś o zdradę. Kłamstwa, kłamstwa.
Szczerość i zaufanie to FUNDAMENTY udanego związku. Macie to teraz ?
Musisz spróbować zdystansować się do tego wszystkiego. Spróbuj spojrzeć na tą sytuację z boku i oceń RACJONALNIE . Czy będziesz w stanie trwać w związku, w którym partnerka Cię okłamuje ( FAKT niezaprzeczalny !!) czy spróbować szczęścia z kimś innym. Jesteś młody, bardzo młody. Życie przed Tobą . Nie macie dzieci.. Nie zmarnuj szansy. Stoisz w tej chwili na rozdrożu.
Którą drogę wybierzesz, ta doprowadzi Cię do (być może ..)szczęśliwej starości, lub (być może..)przegranego życia. Gdzie masz większe szanse ? Wybieraj ..
Wyłącz emocje (wiem, to trudne..) i podejmij męską decyzję. Albo przez resztę małżeńskiego żywota nie będziesz miał zaufania do najbliższej Ci osoby, albo zaczynasz nowe życie z nową kartą , nowymi nadziejami i przyszłością . Życzę powodzenia i trafnej decyzji. Pozdrawiam
Od niedzieli jestem sam, tak jak pisałem zostawiłem ją z jej rodzicami. Od tamtej pory nie rozmawiałem z nią. Dzwoni do mnie i pisze smsy, ale ja nie nie odbieram telefonu i nie odpisuję. Rozmawiam z naszymi znajomymi, każdy ma podzielone zdanie. Jedni mówią żeby to ratować bo się nadal kochamy, inni żebym to skończył bo będzie mnie to gryzło całe życie. Nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcę to ratować, czy chcę dać jej szansę, czy będę potrafił żyć z tą myślą. Ona wraca jutro, pogadamy, podejrzewam, że kolejny raz mnie przeprosi, powie, że to przemyślała i że chce odbudować nasz związek. Pójdziemy do psychologa, żeby rozłożył to wszystko na czynniki pierwsze... a później zdecyduję co dalej.
Cytat
I nic dziwnego. Nie jest to jeszcze czas na taką odpowiedź.
Nie słuchaj się innych słuchaj się siebie , bo ci INNI żyć za Ciebie później nie będą, ani borykać się z konsekwencjami wyborów, które podejmiesz pod ich przewodem.
Wczoraj przeczytałam bardzo mądre słowa : " Człowiek, który nie wierzy w siebie, gotów uwierzyć we wszystko" ( Władysław Grzeszczyk ).
Komentarz doklejony:
http://www.youtube.com/watch?v=X7V2ISU0iQY
Charakterystyczne, duże, skręcone ślimakowato. Samice nie mają rogów, ewentualnie małe i skierowane do tyłu. U samców proces ich wzrostu jest stopniowy. Już po zdradzie uwypuklają się na kości czołowej możdżenie. Po miesiącu zaczyna przyrastać rogowa pochwa. Na początku zimy rogi osiągają 15-20 cm, a ich wzrost zatrzymuje się. Na tym etapie zaznacza się wyraźnie pierścień roczny. W następnym roku rozwija się 11-13 zgrubień. Rogi przyrastają o kolejne 20 cm. Z nadejściem zimy wzrost znowu ustaje. Taki cykl powtarza się przez 4-5 lat, dopóki rogi nie skręcą się ślimakowato. Groty rogów zaczynają wtedy dosięgać gardła czy nawet przedniej części twarzy. W żargonie myśliwskim rogi nazywają się ślimy
tak wiem i za to jestem bardzo wdzięczny
Kamilekb[/]
Nie ten czas i nie ta pora na podjęcie najtrudniejszej decyzji w swoim młodym życiu.....
My tylko analizujemy co piszesz i podpowiadamy jak postępować aby nie kierować się emocjami a rozumem.
I bierz pod uwagę, że ludzie stojący z boku tego, co ciebie dotknęło widzą znacznie więcej niż Ty. I potrafią czytać między wierszami.
Jesteś jeszcze w szoku i czujesz się jakbyś jechał rollcasterem.
Od jednej skrajności do drugiej. Od pewności do zwątpienia
I choćby nie wiem co, ten stan jeszcze potrwa.
Bo jesteś dopiero na samym początku pierwszego etapu po zdradzie
Będzie coraz lepiej, to prawda . Ale wszystko zależy od Ciebie i od tego jak szybko przejdziesz przez trzy najcięższe etapy po zdradzie.
Ale że to nastąpi błyskawicznie nie licz..
Swoje jak każdy z tutaj piszących odcierpieć musisz
Tak jak pisze Rekonstrukcja- to tylko i wyłącznie Twoja decyzja.
I jakakolwiek by nie była, to na Twoje młode barki spadnie udźwignięcie jej skutków.
Jedna istotna kwestia: to nie Ty masz ratować wasze małżeństwo a właściwie tworzyć je na nowo lecz cały ciężar tego musi wsiąść na siebie Twoja żona.
Bo czy to TY sobie przygruchałeś jakąś niunię i snułeś z nią dalekosiężne plany?
Od momentu dowiedzenia się o zdradzie, Ty tutaj jesteś Air Force One i centrum decyzyjne.
Pamiętaj: Ty już nic nie musisz- co najwyżej możesz. I ona musi być tego świadoma!
Liczy się od tego momentu nie co ona by chciała, ale to czego Ty chcesz i oczekujesz.
Musisz się stać egoistą i myśleć wyłącznie o sobie i swoich potrzebach.
I powtórzę jeszcze raz dwa podstawowe pytania na które musisz sobie szczerze odpowiedzieć sam we własnej głowie:
1/ Czy dasz radę z taką kobietą żyć, wiedząc co zrobiła.
2/ Czy będziesz mógł ją przytulić, pocałować i kochać się z nią bez wstrętu i obrzydzenia.
3/Czy nauczysz się z tym żyć, bo tego co zrobiła, nie zapomnisz nigdy i projekcja tego co oni mogli wyprawiać w łóżku będzie do Ciebie co jakiś czas wracała niczym bumerang.
4/Czy będziesz ją w stanie po tym wszystkim pokochać na nowo
Weź pod uwagę wszystkie okoliczności- jej pełne zaangażowanie uczuciowe, seks.
Że nie zapytała Ciebie o zgodę, gdy szła z nim do łóżka(chyba że ona wie, że lubisz trójkąty
Że zakochana kobieta tak szybko się nie odko****e....
I jeszcze długo ten misiu będzie siedział w jej głowie i będzie wspominała wszystkie upojne chwile z nim spędzone.
Pamiętaj, że kobiety zanim wylądują u kogoś w łóżku, najpierw muszą poczuć motylki...
Nie jest to regułą, ale w zdecydowanej większości tak jest.
Najpierw uczucie potem seks. Odwrotnie niż faceci.
Możesz być pewien, że on wie o tobie i o was wszystko..
Ty niestety nie wiesz właściwie nic.
Ani o nim, ani o czym rozmawiali, co mówili na Twój temat, jak spędzali czas ze sobą itd, itd...
Wiesz tylko jedno: masz rogi...
Odpowiedź na pierwsze trzy pytania warunkuje odpowiedź na pytanie 4.
Jeżeli odpowiedzi na pierwsze trzy pytania brzmią tak- jest szansa na pozytywną odpowiedź na pytanie czwarte.
Ale to już będzie zupełnie inne uczucie- dojrzalsze, bo podjęte po ciężkiej próbie, jaką zrobiła Ci Twoja kobieta.
To będzie zupełnie inne życie- bo będziesz żył z osobą o której już wiesz, że potrafi niemal zabić.
[b]Kamil
Teraz już widzisz jakie wyzwanie stoi przed Tobą i jak trudną musisz podjąć decyzję sam, już bez słuchania, co ona ma do powiedzenia.
Bo jej zdanie po tym co zrobiła jest najmniej ważne-liczy się tylko jedno: czego Ty chcesz.
Jeżeli na którekolwiek z pierwszych trzech pytań nie będziesz w 100% pewien odpowiedzi r11; moim zdaniem lepiej powiedzieć sobie pas i się rozstać.
Pocierpisz ale to minie, czas zaleczy rany.
A stworzysz sobie szansę na spotkanie w swoim życiu osoby, którą Ty pokochasz z wzajemnością.
I będzie jeszcze jeden plus r11; Ty już wiesz jak zdrada boli i nie pozwolisz sobie na takie upokorzenie, jakie Tobie zafundowała Twoja luba.
Pozdrawiam gorącą.
Mądrych i podjętych na zimno decyzji życzę.
Liczysz się tylko TY i Twoje potrzeby.
Ona może zostać w Twoim dalszym życiu, lub nie.
Jednak to zależy tylko od Ciebie.
Komentarz doklejony:
I się znowu rozpisałem....
Bo czy to TY sobie przygruchałeś jakąś niunię i snułeś z nią dalekosiężne plany?
Od momentu dowiedzenia się o zdradzie, Ty tutaj jesteś Air Force One i centrum decyzyjne.
Pamiętaj: Ty już nic nie musisz- co najwyżej możesz. I ona musi być tego świadoma!
Liczy się od tego momentu nie co ona by chciała, ale to czego Ty chcesz i oczekujesz.
Musisz się stać egoistą i myśleć wyłącznie o sobie i swoich potrzebach."
Nie wiem czy się z tym zgadzam...
P.s. przestańcie z tymi rogami, żadnych rogów nie mam to ja o tym decyduje.
Zawsze jesteś taki lakoniczny, odnosząc się do tego, co piszemy ?
Możesz się s tym zgadzać lub nie ale tak jest.
To nie ona ma zdecydować lecz wyłącznie TY
Ty stałeś się centrum decyzyjnym, Ty decydujesz co dalej i to Ty dyktujesz warunki, na jakich zgadzasz się dać jej szansę na budowę waszego małżeństwa na nowo.
Bo to co było- tego już nie ma...
I nikt za Ciebie decyzji nie będzie podejmował.
Pamiętaj: Ty już nic nie musisz- co najwyżej możesz. I ona musi być tego świadoma!
Liczy się od tego momentu nie co ona by chciała, ale to czego Ty chcesz i oczekujesz.
Z tym nie ma co polemizować- To jest dogmat
Przejrzyj na oczy.Ty nie masz rogów??A kto ma?Twoja zona moze...
Szkoda mi Cie chłopie...I nie odbierz mnie zle ale zmarnujesz sobie zycie.Ja juz widze miedzy wierszami ze postanowiłes dac temu czemus tzw."szanse".
Ale mimo wszystko-trzymaj sie w tym bagnie.
Cytat
My Ciebie wszyscy widzimy:
[img] http://zakielek.w.interii.pl/Kopia_2_muflon.JPG[/img]
Komentarz doklejony:
http://zakielek.w.interii.pl/Kopia_2_...muflon.JPG
Komentarz doklejony:
Tylko się nie obrażaj, takie życie. :cacy
Jeśli to spotkanie z żoną ma być jutro > Kamilka czeka ciężka noc.
Kamilek. Co wiesz na temat zdrady żony? Sporo zależy od tego. Wybaczyć to jedno a wybaczyć to drugie. Napisz jak już będzie po spotkaniu. Bo tak to się nie da.
Cytat
Trójkąt Maxwella?
Nie mogę własnym oczom uwierzyc.Lisbet jesteś kobietą i Maxwell zamiast z kawą kojarzy Ci się z James Clerk Maxwellem ?
Nie odkryłeś ameryki
Cytat
Milord- pewnie jak zawsze gdy się pytają:
Nie wiem czy mu/jej wybaczyć=Wybaczę.
Później Kamilek napisze:
Odbudowuje związek, ona wiele zrozumiała i jest cudownie =
Ona nauczyła się lepiej ukrywać zdrady a ja uczę się chować głowę w piasek.
Ona mu powie:
Zrozumiałam jak bardzo go skrzywdziłam=
Mąż pokazał że jest w stanie mnie zostawić, następnym razem muszę się dobrze pilnować, aby mnie nie nakrył
A za jakiś czas będzie nowy temat:
Wybaczyłem zdradę, zdradziła znowu, dlaczego?
Bo teraz wie że może.
Miłego wieczoru
Swięte słowa.Ja tez jestem przekonany ze tak bedzie.Na bank.
scoobi-ha,, ha a nawet wiem że Leibniz to nie tylko herbatniki
Chcesz za parę alt stwierdzić że nie było warto (nie daj boże gdy pojawią się dzieci). Naprawdę nie warto mówię z perspektywy tego co dał saznsę możesz polec, chyba że stać Ciebie na takie ryzyko.
Cytat
... Chcesz za parę alt stwierdzić że nie było warto ...
Pełna zgoda; ryzyko jest ogromne. Ja mówię, że żyjemy nie tylko z drugim człowiekiem, ale, nawet może przedewszystkim, z naszymi, wyidealizowanymi, wyobrażeniami o nim. Zdrada przestawia diametralnie nasz punkt widzenia.
Okaz nam troche szacunku i napisz co dalej.
:wykrzyknik
Żyjesz Kamilek?
Mam nadzieję że dyżurny admin znużony upałem,przymknął oko na takie posty.
Ja śpiewałem tak:
Chryzantemy złociste,obok butelka czystej
stoją na fortepianie siejąc smutek i ból
bul,bul,bul,bul...
Wiadomo, każdy sobie pomaga jak umie, ale po co się dodatkowo maltretować.
No to poczekamy na Nieg, na jego powrót tj.na wątek o wymownym tytule-'Mieliście racje" :tak_trzymaj
Kurcze,po co sobie komplikowac życie w tak jasnej sytuacji?
Cytat
Nie chyba a na pewno.
szkoda chłopaka .....
Ale widać że lubi sporty ekstremalne.....
Bo to że ona mu zapewni niezbędnej dawkę adrenaliny to ma pewne jak w banku ....
Zatracony, ulżyło Ci, myślę, że nie. To świadczy tylko o tym, jakim jesteś człowiekiem i jak duże masz problemy ze sobą, nic więcej. Yorik
Komentarz doklejony:
No nie ulzyło,nazwałem tylko rzecz po imieniu.
Tak,mam problemy ze soba po zdradzie.Dlatego tu jestem i tez potrzebuje pomocy i rad.
A nie od razu jakas agresja z Panskiej strony.Widze ze tez są problemy.
To nie agresja, tylko uwaga. Mądrzy ludzie korzystają z informacji zwrotnych. Ciebie też można subiektywnie nazywać po imieniu, zobaczymy jaki będzie efekt ? Yorik
Cytat
"Szlachetne zdrowie,
nikt się nie dowie
jako smakujesz
aż się zepsujesz"
No cóż, zdrada to droga jednokierunkowa. Dobrze, że Ci jej szkoda i dobrze, że tylko trochę.
Szczerze ? Oby wszystkie te bidy tak skończyły, jak żona Kamila. Jakoś mnie nie stać dziś na humanitarne odruchy, zwłaszcza w stosunku do głupich zdradzających pip i zdradzających zidiociałych palantów. "Królowie życia" , na szczęście ten wypas na czyimś garbie , ma też taki finał , jak na zamieszczonym obrazku.
Kamil, głupich nie żal, więc i Ty tej baby nie żałuj. Niech się teraz smakiem obliże, a Ty żyj pełnią życia.
Pozdrawiam.