Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Julianaempat... | 02:56:15 |
bardzo smutny | 03:20:27 |
Pogubiony | 03:40:43 |
justynaaa | 04:07:35 |
Crusoe | 04:26:15 |
Problem nie jest mały. Jesteś na prostej do porażki a tylko dlatego że nie potrafisz rozmawiać.
Rozkładasz bezradnie ręce. Kobieto rozwal mu laptopa o ten głupi łeb, jeśli rozumie co robi i nic nie zmienia. Oczywiście to extremum. Terapia, odłączenie internetu pewnie jest wiele możliwości, bez Tv też można żyć. Odpuścisz to będzie po zawodach.
niewątpliwie ktoś kto opuszcza nad ranem ciepłe łóżko by poszukać w internecie ispiracji do masturbacji jest uzależniony.
Na ten moment nie wiesz czy jego słabość do "tych" stron, to tylko oglądactwo, czy ma to także inne, daleko poważniejsze konsekwencje. Wersje mogą być różne. Tak czy owak, lepiej chyba wiedzieć na czym się stoi, chyba że nie czujesz się na siłach stanąć twarzą w twarz z problemem lub z rozmysłem unikasz bólu.
Natomiast fakt, że mąż bywa zamiast w sypialni to przed kompem, nie świadczy w żaden sposób o braku twojej atrakcyjności. Dlaczego niby w związku z powyższym wstydzisz się swojego ciała- nie rozumiem.
Czy człowiek uzależniony jest wyznacznikiem twojego samopoczucia, twojej atrakcyjności? Błąd w myśleniu Menka.
To on powinien wstydzić się swojego zachowania a nie ty swojego ciała. On nie świadczy o tobie- to sobie zapamiętaj na całe życie.
Ale zgadzam się z faktem, że coś trzeba z tym zrobić. W moim przypadku chyba zastosować terapię wstrząsową, albo tak poprowadzić rozmowę, by to on zaczął się bać...
Komentarz doklejony:
No niestety, mam kłopot i zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie jestem ani psychologiem, ani pięknym mówcą, i nie wiem jak się do tego zabrać. Schrzanię to zapewne, jak za każdym razem i żadnego skutku nie będzie.
Komentarz doklejony:
Jednak czuję w środku, że najpierw sama potrzebuję wsparcia i pomocy, by znaleźć w sobie tyle siły by spróbować nas ratować.
W pierwszej kolejności dobry internista.Jestem dziwnie pewny że skieruje Was oboje do psychologa.Poszukajcie doświadczonego najlepiej mężczyznę.Psycholożka niestety może nie poradzić sobie z Waszymi problemami.Pisze Waszymi bo wydaje mi się że zachowanie męża ma związek z Tobą.Przy obopólnej dobrej woli macie szanse wyjść z problemów i uzdrowić swoje małżeństwo..
Zdołowanej kobiecie sugerujesz, że przyczyną kompulsywnych zachowań jej męża, jest ona sama?
Niech może sobie Menka poogląda w czym gustuje dokładnie jej mąż, być może uda jej się wejść choć w jedną z tych ról, bo wszystkich nie ogarnie, nie ma szans.
Loner....chyba cię poniosło.
Zdołowanej kobiecie sugerujesz, że przyczyną kompulsywnych zachowań jej męża, jest ona sama
Zdajesz się zapominać że w małżeństwie są dwie strony.
Na portalu wielu z nas niestety o tym nie pamięta.
A priori zakładamy że piszący bezstronnie przedstawił nam swoje argumenty.Niestety często są to tylko nasze pobożne życzenia.
Ci co zdradzają na pewno także mają powody.
Cytat
Owszem,dwie. Tylko że nie widziałam odkąd tu jestem, żeby jakiś od oglądania d(u)p w internecie, lub jakiś seksoholik szukał tu pomocy, tudzież występy zdradzaczy z wyrzutami sumienia są rzadkością nad rzadkościami. Na razie to poszkodowane strony tu bywają, tych DRUGICH STRON jakoś TU nie widać, zapewne czują się świetnie
Przez moment zamurowała mnie Twoja wyobraznia.... .
A ty z góry założyłeś, że facet musi mieć jakiś konkretny powód związany ze swoją żoną,
Prooszę.Dlaczego jesteś taka jednoimienna w tej sprawie.Przyznasz że powyższy wniosek stawia Menkę dobrym świetle.
I jeszcze.Ledwo skrywasz swój pogardliwy stosunek do jej męża.Mam nadzieję że potrafisz zamiast facet napisać mąż.
Może na odmianę, przeczytaj jej pierwszy post, spróbuj wczuć się w jej emocje...może zaczniesz jej współczuć.
Nie sądzę, by światło w jakim jest Menka było jej przyjazne, wygląda na mega zagubioną, podczas gdy jej mąż nic sobie z tego nie robi...
Pozwól że ostatni post zaczne cytatem z Autorki
"Wpadłam w kompleksy, zaczęłam wstydzić się własnego ciała."
Co jeżeli wstyd ma nie tylko podłoże psychiczne ale i somatyczne?Nadal uważasz że niepotrzebny Jej lekarz?
Teraz zacytuje Ciebie:
spróbuj wczuć się w jej emocje..
Dwoje zakręconych przez los ludzi.Współczuję obojgu.Przy czym to słaba psychicznie Menka musi być liderką sanacji związku.Niestety jej facet przynajmniej w tej chwili przeszkadza a nie pomaga.
(Loner , Twoją wypowiedź zrozumialam dokladnie jak Margaret.)
Menka, dokladnie rozumiem Twój stan ducha.
Kilka razy zdarzylo mi się zauwazyc ze mąż cos tam przeglada,ale zawsze się jaos mignął, ja ufałam, nie myslałam że sprawa jest az tak powazna. Ot, cos tam podglądnał, jak to ciekawski facet. Skończylo się na tym że zawalał obowiazki bo siedział i ogladał różnej masci panienki, potem doszedl alkohol. **** w naszej sypiani praktycznie umarł. On żył jakby był lokatorem a nie mężem i ojcem. Ja stałam się dla niego niewidzialna. Ani awantury, ani prosby ,ani placz nie pomógły. Zmieniał hasła, kasował strony i takie tam, ja wyspecjalizowalam się w inwigilacji. Śmial się gdy poraz kolejny wydaalo mu się ze cos ukrył, wydawało mu się..
Nie zdradzał fizycznie ale z tego co widziałam był na dobrej drodze do tego postepku.Taka jest kolej rzeczy u takich przypadków. Wrazeń i doznań zaczyna byc za mało i za mało. Doproawzdzil mnie do podobnego stanu psychicznego jak Twój, choć tak naprawdę mój wyglad, osoba nie miał nic wspólnego z tym jak wtedy siebie odbierałam. Nie lubilam wychodzic gdziekolwiek, zaczynalam wpadac w jakies paranoje.
U mnie skończyło się tak że po kolejnej awanturze upił się, zdemolowal parę rzeczy. Wezwałam policję, wywalilam z domu i to byl punkt zwrotny.
Wyjscie z nalogu trwało baardzo długo, wciaz do tego wracał. Moze nie tyle do pornografii i takich ostrych stron ale przez bardzo długi czas nie mógl opanowac chęci chosby spojrzenia na nagą kobiete w necie. choc troszke.. w jakims artykule, gdzieś przy okazji.
Udało się ale było cholernie ciezko. Mój mąz wrócił do zywych i okazalo się że znów jestem fajna, atrakcyjna i wogóle...
Jednak gdy mam gorszy dzień zdarzaja mi się doły(demony wracają), strach czy kiedys do tego nie wróci.
Moja rada jest taka im szybciej zrobisz mu wstrząs, czyli np.
Cytat
tym szybciej się ogarnie albo i nie.. ale przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz. ty będziesz na przyszłość zdrowsza. Jezeli bedziesz uciekać od problemu będzie tylko znacznie gorzej.
To że Menka wpadla w kompleksy to wina męża nie jej i ona wyraźnie napisała że przyszła tu po pomoc
Menka pomine to co pisał loner nie uważam tak jak on ,zreszta pewnie i większość ludzi też nie
Macie problem i jak napisałas szukasz u nas pomocy , jeżeli nie możesz dotrzeć do męża rozmową idź sama do psychologa
Sama dla siebie żeby stanąć mocno na nogi i mieć siłę z tym co może się wydarzyc
Niestety powinnaś zacząć jednak szpiegowac i sprawdzic co tak serio kręci Twojego męża , bo raczej nie sa to niewinne igraszki duzych chłopców
I niech nikt jej nie namawia do wcielania się w role kobiet z filmów itd
Co innego obejrzenie z mężem pornola dla pobudzenia wyobraźni lub użycia kilku zabawek a co innego spierdzielanie przez niego nad ranem z sypialni
Menka nie daj się zwariowac , wiadomo w ****ie nalezy byc otwartym , ale nie za mocno
Pisze na własnych doswiadczeniach i był moment że gotowa byłam iśc z innym facetem do łóżka żeby zadowolic męża bo go to ponoć kręciło
Bogu dziękuję że do tego nie doszło , mąż i tak odszedł a ja mam świadomość że uniknęłam upodlenia
Więc nie uciekaj moja kochana tylko weź byka za rogi czas zawalczyć a nie poddawac sie biernie i czekać na cud
Jeszcze możesz uratowac Wasze małżeństwo a jak nie to uratowac siebie przed szaleństwem
Reasumując
uważam że nie są to niewinne igraszki męża Menki i nie jest to zwykłe oglądanie pornosów i to nie Menka jest winna
ale Menka będzie winna jeżeli zaniecha zmiany tego co się dzieje
Menka trzymaj się kobieto i wyzwanie potraktuj jak walkę swojego życia:cacy:cacy
Postaram się trochę ogarnąć, wziąć w garść i zrobić jakiś sensowny krok ku lepszemu. Mam nadzieję że mąż też się postara i zrobi wszystko żeby z tego wyjść. Być może opamięta się. Bardzo szkoda by było. Bo pomijając teraz tak trudne dni w naszym związku, było pełno szczęśliwych chwil. Mamy też 5 letniego synka, dla którego również warto się postarać.
Wiecie, zdaję sobie sprawę, że nie jestem chodzącym ideałem, nie wszystko robię dobrze. Nieraz podczas rozmowy pytałam męża, jaki ma powód, niech szczerze mi powie. Czy może we mnie tkwi przyczyna? Za każdy razem była odpowiedź, że nie. Potworem z wyglądu też raczej nie jestem. Bardzo o siebie dbam. Co jakis czas kupię i ładny ciuszek, i wybiorę się do fryzjera. Do tej pory byłam róznież dobrą towarzyszką wypraw. Nie nudził się raczej ze mną. Jeździmy razem na desce, chodzimy po górach, jeździmy na rowerach, pływamy kajakami i właściwie jestem chętna na każdą eskapadę. Nie to, żeby go zadowolić. Poprostu też lubię. Więc myślę że to nie nuda go popchała do tego czynu, ani po głębokim namyśle, mój wygląd. A mimo wszystko jakoś właśnie tak się czuję, jakby tak było... Niestety ale tak to działa.
Komentarz doklejony:
A najlepsze jest to że wszyscy odbierają nas jako szczęśliwe kochające się małżeństwo, któremu wspaniale się układa... Jak widać pozory mylą.
Jak wcześniej pisałem,skutecznie pomoże Ci dobry ale wyłącznie w męskim gatunku psycholog.Zagubiłaś umiejętność prawidłowej samooceny.Spokojnie,przy rozsądnej pomocy szybo odzyskasz własne ego.Ale niestety Twoja obecna chwiejna postawa,umożliwia mężowi jego żenujące wybryki.Tyle że chłopina się nie spodziewa że kiedy Ty się zmienisz,jego przebudzenie ze snu wariata może być bolesne.
Na przykład,zadecydujesz o końcu waszego małżeństwa.
Pozdrawiam i życzę wytrwałej cierpliwości w dokonaniu obowiązkowych zmian w swoim życiu.
Dla niego to Ty masz problem bo zdziwiasz. Slyszalam dokładnie to co Ty. Przygotuj się że jak mu cos zaiskrzy swoje postępowanie będzie probowal zwalić częśc winy na Ciebie. Pewnie będzie mówil że to nie ma wpływu na Wasze zycie, że to nic nie znaczy i sam juz nie wie po co to ogląda skoro juz tyle widział. I niestety musisz kontrolować, tylko dyskretnie. Inaczej pokarze skruchę, ukryje się i dalej będzie brnął do nastepnego razu aż go nie zlapiesz.
Cięzka droga przed Tobą.
Cytat
My tez bylismy tak spostrzegani a mój mąż robił to co robił wmawiając mi że to normalne i mam jakies obsesje a wogóle to on juz tym skończył. Któregoś dnia przy posiadówce, luźnej rozmowie w towarzystwie jego siostry i szwagra napąknełam o pasjach mojego męza. Zrobiłam to kilka razy w róznych sytuacjach i wiesz co? wcale nie bylo mu juz tak do smiechu. Spalił taka cęgłę.. Oczywiscie dostalam burę że robię z niego zboczeńca i pjaka. Zapytałam tylko czy w którymś zdaniu powiedziałam nieprawdę?
Musisz byc twarda, konsekwentna, bez skrupłó i żadnej taryfy ulgowej i użalania się, skrywania.
czasem ja byłam za miekka i dlatego trwało to dużo dłuzej niż powinno.
Po za tym Twoj mąż sie w Tobie zakochał więc dla niego musiałas być bardziej wyjątkowa niż inne kobiety.:tak_trzymaj
Ale z jednym zdaniu napisałaś, że czujesz się nieatrakcyjna. I zastanawiam się czy podświadomie nie usuwasz męża z Twojego życia łóżkowego, bo czujesz się nieatrakcyjna, nie kokietujesz już go. Facet jak to facet potrzebuje bodźców i jak nie ma ich w codziennym życiu może szukać ich wirtualnie.
No może zamiast uciekać i zamykać się w sobie kup seksowną bieliznę, albo zróbcie sobie wieczór dla Was. Bo awanturami nie sądzę abyś wiele zyskała, bo nikt nie lubi być wyzywany, nawet my kobiety Spróbuj ponownie uwieść męża, zanim rzeczywiście zrobi to inna, bo małżeństwo z problemami to łatwy cel dla panienek.
Rozmowa też dobra, ale krępująca, bo do psychologa czy seksuologa to wiem, że ciężko faceta zaciągnąć. Łatwiej do łóżka przepraszam Panowie za seksistowski tekst
Cytat
To nie jest dobry pomysł w tej sytuacji. Dość ze kobieta zraniona to jeszcze ma się przy nim łaszczyć. A niby dlaczego? za to że ja rani i oklamuje? A jak mu będzie malo lub się znow znudzi to co ? ma mu striptizerkę zamowić dla uatrakcyjnienia wieczoru?
Jezeli problem rozwiązą wtedy jak najbardziej, wszekiego rodzaju bielizna i inne atrakcje wskazane za obopólna zgodą
Komentarz doklejony:
Naprawdę bardzo dziękuję za wasze, jakże cenne, dla mnie opinie. Naprawdę dobrze, że znalazłam wasze forum. Zrozumiałam też, że żeby osiągnąć efekt, muszę również popracować nad samą sobą. Póki co, nic nie jest jeszcze przesądzone i małżeństwo jeszcze nie jest spisane na straty.
Jeżeli skutecznie zniechęcisz go do tych występów to będzie szukał może u Ciebie więcej... bedzie w dla Ciebie OK ?
Cytat
Ustepstwa, kompromis tak ale w zdrowych relacjach. Aneta nie moze teraz walczyc w ten sposob, bo to jest łaszczenie i przymilanie się komus kto na chwilę obecną wogóle się z nia nie liczy, ponieważ tym samym da mu przyzwolenie że za kazdzym razem gdy cos mu się nie spodoba, dopadnie ich kryzys, zamiast rozwiazać problem z nią bedzie "robił co chce" a jak jej to nie będzie odpowiadać musi o niego walczyć. Nie tędy droga. W ten sposób ona sama wypracuje w nim pewna formę szantazu emocjonalnego który pewnie w przyszlości by wykorzystał. To nie ma nic wspólnego z dumą.
Terapia, rozmowa a potem ew kompromisy.
Mąż Anety musi zrozumieć że nie może ich zycia wywracać dogory nogami bo jemu tak się podoba lub tez jeżeli jest od zawsze jego potrzeby były zwiazane z takimi zabawami nigdy nie powinien tego ukrywać przed Anetą bo ona mogła ale nie musi tego akceptować. Wynik tak czy siak jest taki że dziewczyna jest nieszczęśliwa.
Cytat
Aneta pisze:
Cytat
to nie Aneta ucieka od ****u