Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam.
Przeszukujac internet natknelem się na ten portal czytam go od paru godzin i postanowiłem podzielić się tym co mnie spotkało.
Zacznę od tego, że byłem z moja żoną razem od 12 lat, 3 lata po ślubie, dwójka dzieci, nie byliśmy może najszczęśliwszym małżeństwem ale jakoś się wszystko układało. Dziesięć dni temu sprawdziłem jej telefon i zobaczyłem smsy o treści wiadomej, mało nie straciłem przytomności, po chwili zacząłem rozumieć i wybuchlem, poszedłem do niej potwierdziła płakała, uderzyłem ja, wpadłem w amok że połowy nie pamiętam na szczęście jej krzywdy nie zrobiłem, wyszedłem z domu wróciłem po godz czy dwóch, była w domu zacząłem się pakować bez słowa, płakała i spytała się co dalej, powiedziałem oczywiście rozwód zaczęła płakać jeszcze mocniej i powiedziała, że rozwodu mi nie da bo mnie kocha... Wprowadziłem się do mamy. Zaczęła pisać smsy, że przeprasza, że to było tylko raz itp. Przy każdych odwiedzinach dzieci próbuje że mną rozmawiać, raz siedzieliśmy chyba z pięć godz i przepraszala, powiedziała mi wszystko, kazałem jej powiedzieć wszystko co do sekundy - opowiedziała, pytałem się czemu to zrobiła i pytam się za każdym razem mówi, że niewiem, mówił jej jakieś komplementy i kisiel w majtkach. Mówi, że zrobi wszystko abym wrócił, nie będzie wychodzić z domu, nie musi mieć telefonu chce sobie zrobić areszt domowy, będzie robić wszystko dla mnie i dla dzieci. Robię jej testy, wszystkie przechodzi pomyślnie np. powiedziałem jej, se miałem kochankę przez dwa miesiące i spytałem się czy dalej chce abym wrócił po paru min płaczu powiedziała,że mnie kocha i mi wybaczy, po chwili dałem jej kartkę która wczesnej przygotowałem, a na nie że to co mówiłem to nieprawda. Wczoraj wymyśliłem, że kupię kartę i podam się za tego z kim mnie zdradziła, pisałem że chcemy się spotkać i pogadać odpisala, że nie bo kocha męża i walczy o niego... Po godz zadzwoniła i powiedziała, on się odezwał i chce mi pokazać smsy.
Cierpię nie mogę na nią patrzeć bez odruchu wymiotnego, jak się pozbierać, jak dać szansę, jak uwierzyć, jak. żyć?
Nie potrafię patrzeć na żonę, a co dopiero z nią mieszkać, z dnia ba dzień czuje się coraz gorzej. Raz chce wrócić, raz mówię nie i koniec, od 10 dni prawie nie trzeciej, już jam dość...
Po pierwsze przestan pic, zabiesz sie za siebie, przemysl to na trzezwo i daj
troche czasu, i tak pozazdroscic ze zona wie co zrobila i chce to naprawic.
Pamietaj ze masz dzieci.
Ogarnij się jak najszybciej.Chyba nie chcesz zostać alkoholikiem:szoookMyślę,że ponieważ to była jednorazowa zdrada,to możesz dać małżonce szansę.Jedną,jedyną.Musi wiedzieć,że jeśli jeszcze raz dopuści się zdrady,nie ma zmiłuj.I tego musisz się trzymać.Dobrze,że zdaje sobie sprawę z tego,że rozpieprzyła wasze życie i chce to naprawić.Pozwól się jej wykazać.Skrajności też nie są dobre.Czyżby chciała się przykuć do kaloryfera,na własne życzenie:szoookPrzecież każdego dnia czyhają na nas różne pokusy,lecz przy mocnym kręgosłupie moralnym,zasadach,nie ulegamy nim.Musicie dokładnie przepracować co,po co i dlaczego i niestety od nowa zacząć budować swój związek.Uważam,że bez terapii dla par się nie obejdzie.Inna sprawa,że może się okazać po jakimś czasie,że nie jesteś w stanie tego udżwignąć,jej przebaczyć i nie dasz rady z nią żyć.Lecz na to potrzeba czasu.Nie podejmuj w tej chwili żadnych wiążących decyzji,gdyż targają Tobą emocje.A one nie są dobrym doradcą.Obserwuj żonę,wyciągaj wnioski i daj jej trochę czasu.
chłopie! odstaw alkochol! on do niczego dobrego nikogo nie doprowadził...
przemysł jeszcze wszystko na trzeźwo i myślę że warto dać szansę... ja dałem... zdradę wykryłem na wczesnym etapie ale itak prawie 2 lata biłem się sam z sobą czy chce z nią być... serce mówiło swoje i rozum swoje! a żona stawała na głowie aby tylko naprawić to co zniszczyła, a mi było ciągle mało...
bo męczyło mnie to że nie poniosła adekwatnej kary...
teraz jest inaczej... żonę dopadło załamanie psychiczne, chciała popełnić samobójstwo! nie będę opowiadał szczegolow... lecz w tym momencie we mnie coś pękło! zobaczyłem w niej znów swą jedną jedyną i najbardziej kochaną zone. i zdałem sobie sprawę jak bardzo ją kocham...
więc trzymaj się chłopie! napewno jest trudno, ale czasem warto...
powodzenia.
Zgadzam się z przedmówcami. Zdecydowanie odstaw alkohol. Potem poczekaj parę dni na trzeźwo. Pozwól opaść emocjom i zaczniesz dostrzegać rzeczy w innym świetle.
Odstaw wódę i weź separacje...po pewnym czasie dojdziesz do równowagi i zdecydujesz czy potrafisz z tym żyć. Ona tez musi sobie wszystko poukładać. W separacji jesteście nadal małżeństwem i macie obowiązek opiekowania się sobą. Gdy po pewnym czasie przekonacie sie że jesteście jak dwa elementy, które do siebie idealnie pasują Wasze zycie może być nawet lepsze niż przed. Wszystko przed Wami, ja gdy usłyszałem od zony że mnie zdradziła paradoksalnie poprosiłem ją o drugą szanse, nie uderzyłem, nie wyzywałem.Rozpłakałem się jak dziecko i prosiłem bysmy spróbowali od nowa. Mi nie wyszło, zakochała się w tamtym, przede mną rozwód i wyciaganie brudów - Ty walcz by do tego nie doszło.
Dzięki za zainteresowanie sprawą , w sobotę zrobiłem następny test nazwałem go "test smsowy", przyszedłem z laptopem kazałem jej dać telefon i powiedziałem, że mam program do przywracania wykasowanych smsow, wyspiewala wszystko, była z nim przez 4 miesiące, ja pilnowałem dzieci ona mówiła, ze idzie do mamy, a szła wiadomo gdzie i dużo ego typu rzeczy. Tak więc jutro idę składać papiery o rozwód, niestety. Dzięki jeszcze raz, życzę więcej szcześcia innym
Komentarz doklejony:
Aha i od soboty już nie pije , teraz postanowiłem, ze jest czas dla mnie, na ogarniecie się, badania i myślę żeby może gdzieś wyjechać na wczasy
Mnie zdradzała 6 m-cy mówiąc że spotyka się z koleżankami.
"Ćmiła" że musi mieć czas na wybór i zastanowienie się i to mnie
przekonało że rozwód z orzeczeniem winy jest jedynym wyjściem. Jej zachowanie świadczy że to jedyny dobry wybór.
Trzymaj się odbudujesz się może znajdziesz jeszcze kogoś godnego Ciebie. Dbaj o dzieci !!!
Powiem Ci tak...
Jestem przeciwnikiem dawania jakichkolwiek szans po zdradzie...ale u Ciebie sprawa inaczej troszke wygląda.Wydaje mi sie ze na Twoim miejscu bym spróbował...ale oczywiscie przez jakis czas zamontuj jej szpiega na tel.Na jakis czas.Zobaczysz czy bedzie lojalna w 100 %.Najgorsze pewnie bedzie dla Ciebie jak ją dotknąc w łóżku.Wiedząc że jakaś ludzka szmata ją dotykała.Ale spróbuj...
I ODSTAW WÓDE!!!!
Komentarz doklejony:
Przepraszam...Nie doczytałem Piotr Twojego ostatniego wpisu...$ miesiące powiadasz???Niestety...Bierz rozwód.
Fajnie ze juz nie pijesz...
Komentarz doklejony:
4 miesiące miało być...Czyli wszystkie fundamenty zostały zburzone,uciekaj od niej jak najdalej....
A mówią, ze to faceci są Ci źli... Przez cały nasz związek nie pomyślałem żeby ja zdradzić, a były różne chwilę np po drugim dziecku nie chciała mi dać chyba z pół roku, nie odszedłem nikogo nie szukałem, zawsze była dla mnie oziebla w łóżku myślałem ze taka po prostu jest, ale była taka tylko dla mnie, dla mężczyzny który by oddał życie za nią i za dzieci. Baby to dziwne stworzonka zawsze bardziej pragną tego czego mieć nie mogą, moja teraz wie, że mieć mnie nie będzie to nagle chce być najlepszą żona na świecie. Trzymajcie się, fajnie wiedzieć, ze są jeszcze porządni ludzie na tym ****skim świecie
skoro Ciebie kocha, to będzie walczyć jak lwica o to abyś wrócił do niej, jeśli nie będzie to będziesz miał czyste sumienie i nie zmarnujesz kolejnych lat z oszustką.
tylko najważniejsze nie pij i nie wdawaj się w awantury z nią.
Część, nie złożyłem jeszcze pozwu, okazało się że nie umiem go napisać a gotowe też mi nie wiele dają muszę iść do adwokata, a wszystko kosztuje więc rozwód, adwokat i cała reszta po wypłacie chyba że wcześniej uda mi się sprzedać samochód.
To jest pierwsza historia jaką przeczytałem, w której facet dowiadując się o zdradzie postępuje tak jak powinien.
Osobiście zazdroszczę Ci takiej reakcji.
Nie ma znaczenia czy będziesz z nią czy nie, honor zachowałeś. Gratuluje.
Ja mojej powiedziałem, że składam z orzekaniem o winie, powiedziałem, że smsy z przeprosinami, prośbami i przyznaniem się do winy powinny wystarczyć. Powiedziała, że się przyzna przed sądem, ale dalej prosi mnie o wybaczenie i powrót, obiecuje, że będzie najlepszą żona i matka na świecie. Tylko, że ja już w nic jej nie uwierze. Dziękuję PanKracy zawsze w życiu kierowałem się honorem i w tej sytuacji też, uważam, że honor jest najważniejszą rzeczą jakie mamy i tym się kieruję.
Komentarz doklejony:
Widzę, że tylko ja mam taki udany rozpad związku. Czytając wszystkie opowiadania i komentarze dochodzę do wniosku, że moja lafirynda nie pasuje do obrazu większości. Zaczynam się zastanawiać czy czegoś niewiem czy ona naprawdę zabłądziła gdzieś po drodze, jej upokorzenie się przedemna osiągnęło zenit, zachowuje się jakby chciała zostać moim niewolnikiem tylko po to abym wrócił, niewiem czy nie wolał bym aby dała mi spokój, bo zaczynam się gryźć czy aby dobrze robię. Chce jak najszybciej złożyć wniosek bo się jeszcze rozmyślę...
Piotr222,
Myślę, że to dobry pomysł, żebyś złożył wniosek rozwodowy.
Bądź konsekwentny - to da Ci poczucie siły i kontroli sytuacji, a jeśli Ona nadal będzie się zachowywała tak jednoznacznie, to być może warto będzie dać Jej szansę...
To Twój wolny wybór i możesz dać sobie dużo czasu na podjęcie ostatecznej decyzji - spokojnie i na trzeźwo.
Zgodzę się, że łatwiej chyba wytłumaczyć sobie i wybaczyć jednorazowy wyskok np. po alkoholu niż wielomiesięczny romans, ale z tego, co się zorientowałam to typowe jest, że jak już się zacznie romansować, to to może wciągnąć, jak narokotyk. Być może każdemu z nas mogłoby się to zdarzyć w szczególnych okolicznościach...
Zafundowałeś żonie wstrząs i dobrze!!!
Mam nadzieję, że ten szok ją obudził - trzymaj się tej konsekwentnej linii, tylko uważaj może na alkohol i ew. agresję - żebyś nie zrobił żonie/dzieciom/kochasiowi czegoś, czego będziesz później bardzo żałował.
Niezależnie czy postanowisz, że dajesz Jej szansę, czy też kończysz ten związek, czeka Was trudna droga...
Trzymam mocno kciuki!!!
Powodzenia!
@Piotr
Taka mała rada; jeśli istnieje nawet cień szansy, że do siebie wrócicie, to staraj się ją określać neutralnie, a nie per "lafirynda". Inaczej budujesz sobie mur we własnej psychice.
Błędy robi każdy. Pytanie czego się z nich uczy. Moja pierwsza sympatia, co pojechała mi zdrowo po psychice, po paru "przebojach" od ok. 20-tu lat jest wzorową żoną (no, przynajmniej tak to z zewnątrz wygląda).
" zrobiłem następny test
nazwałem go "test smsowy",
przyszedłem z laptopem kazałem jej
dać telefon i powiedziałem, że mam
program do przywracania
wykasowanych smsow, wyspiewala
wszystko"
Nie chcę się czepiać ale czy z typ laptopem i programem do odzyskiwania to była tylko podpucha czy ty rzeczywiście po tej"spowiedzi"żony skonfrontowałeś jej wyznanie prawdy z faktami?.
Krótko mówiąc
Sprawdziłeś tym programem tel.pc etc?
Dodam,że twoja żona również zachowuje się tak, jak powinna zachowywać się kobieta która zdradziła,a która chce wszystko naprawić.
Dla mnie Wasz przypadek powinien być przykładem dla wszystkich innych którzy mieli do czynienia ze zdradą i zastanawiają się co dalej robić.
Konkluzja.:
Jeśli jesteś zdradzonym facetem rób dokładnie to co Piotr.
Jeśli jesteś niewierną żoną która chce odzyskać męża ,rób dokładnie to co żona Piotra.
Trzeba przyznać, ze kobiety w temacie zdrada są na równi z mężczyznami. Wszystko zależny tak naprawdę od człowieka. Życzę ci powodzeni i wytrwałości w swojej decyzji, którą zapewne było ci trudno podjąć.
~Manom
To będzie jednej cholery mniej.
~Piotr222 pier..ol programy olej babę. Dała doopy i koniec.
Ja męczyłem się dość długo. Obecnie zastanawia mnie jedynie to, że moja dając doopy oczywiście nie myślała o mnie ale też nie myślała o swoim dziecku.
Każdy z nas jest oszukany i ciężko jest pojąć dlaczego.
Sprawa jest błacha- nasze najukochańsze kobiety życia po prostu nudzą się, my napierd..amy, żeby było im dobrze a one w tym czasie z nudów łapią się na tanie komplementy i żenujące, kłamliwe teksty pospolitych popychaczy.
Dlatego nie budujcie domów, nie spełniajcie kosztownych zachcianek swoim Paniom (zabiera to Wam zbyt wiele czasu i zdrowia) tylko czarujcie je codziennie, obiecujcie że zrobicie dla nich wszystko (nie robiąc nic), zabierajcie za miasto, do pubu i diabeł wie gdzie jeszcze a nie będziecie rogaczami.
Zgodzicie się ze mną?
Nie rado, nie zgodzę się z Tobą, powinniśmy robić i to, i to, a i w tedy nie ma pewności, bo znudzone ta dobrocią, zatesknia, żeby ktoś je chwycił za klaki, dał klapsa w doope i pokazal, że jest prawdziwym facetem
~Lagos
Powinniśmy ale doświadczenie podpowiada, że nie musimy. Wystarczy tylko obiecać tak jak to robią ,,obiekty'' pożądań naszych żon.
Czy np nie nabieramy się za każdym razem idąc na wybory? Padają obietnice i na tym się kończy ale wygrywa ten, który rzekomo ma zaspokoić nasze potrzeby.
~Piotr
Myślę, że w moim przypadku jak i w przypadku Lagosa po zdradzie, na gorąco, najlepszym lekarstwem było odreagowanie. Dało mi to siłę by w miarę szybko zapomnieć.
Teraz po kolejnej zdradzie dochodzę do wniosku że chyba powinienem zrobić to samo bo coś cały czas nie mogę zapomnieć
Piotrze, widzę, że masz tu sporo oklasków, jaki to nie jesteś męski, odważny, stanowczy.
Wszystko fajnie, tylko nie płyń za długo na fali urażonej męskiej próżności czy tam godności, bo nawet odchodząc sobie z tym nie poradzisz.
Twoja pani zwolniła Cię ze zobowiązań i możesz robić co Ci tylko pasuje, ale zastanów się, czy nie warto pragmatycznie podejść do życia, nie emocjonalnie.
Nikt za Ciebie wyboru nie dokona. Jeden woli przed problememi uciekać inny stawić im czoła, niezależnie co z tego będzie.
Ale chciałem Ci powiedzieć, że akurat u Twojej żony jest całkiem sporo przesłanek na pomyślną rehabilitację.
Największy problem jest teraz w Tobie.
Udowodnij tylko swoją stanowczość, więc wygląda na to że teraz to już musisz się rozwieść i daj sobie trochę czasu na ochłonięcie...;
Nie testuj jej bo to bez sensu.., tylko się nakręcasz. Ty byś coś kombinował jak zdecydował byś ratować rodzinę, a partner stanowczy, że aż boli ?
Ona Cię już nie wyroluje, a to co będzie dalej zależy głównie od Ciebie.
troche czasu, i tak pozazdroscic ze zona wie co zrobila i chce to naprawic.
Pamietaj ze masz dzieci.
przemysł jeszcze wszystko na trzeźwo i myślę że warto dać szansę... ja dałem... zdradę wykryłem na wczesnym etapie ale itak prawie 2 lata biłem się sam z sobą czy chce z nią być... serce mówiło swoje i rozum swoje! a żona stawała na głowie aby tylko naprawić to co zniszczyła, a mi było ciągle mało...
bo męczyło mnie to że nie poniosła adekwatnej kary...
teraz jest inaczej... żonę dopadło załamanie psychiczne, chciała popełnić samobójstwo! nie będę opowiadał szczegolow... lecz w tym momencie we mnie coś pękło! zobaczyłem w niej znów swą jedną jedyną i najbardziej kochaną zone. i zdałem sobie sprawę jak bardzo ją kocham...
więc trzymaj się chłopie! napewno jest trudno, ale czasem warto...
powodzenia.
Komentarz doklejony:
Aha i od soboty już nie pije , teraz postanowiłem, ze jest czas dla mnie, na ogarniecie się, badania i myślę żeby może gdzieś wyjechać na wczasy
"Ćmiła" że musi mieć czas na wybór i zastanowienie się i to mnie
przekonało że rozwód z orzeczeniem winy jest jedynym wyjściem. Jej zachowanie świadczy że to jedyny dobry wybór.
Trzymaj się odbudujesz się może znajdziesz jeszcze kogoś godnego Ciebie. Dbaj o dzieci !!!
Jestem przeciwnikiem dawania jakichkolwiek szans po zdradzie...ale u Ciebie sprawa inaczej troszke wygląda.Wydaje mi sie ze na Twoim miejscu bym spróbował...ale oczywiscie przez jakis czas zamontuj jej szpiega na tel.Na jakis czas.Zobaczysz czy bedzie lojalna w 100 %.Najgorsze pewnie bedzie dla Ciebie jak ją dotknąc w łóżku.Wiedząc że jakaś ludzka szmata ją dotykała.Ale spróbuj...
I ODSTAW WÓDE!!!!
Komentarz doklejony:
Przepraszam...Nie doczytałem Piotr Twojego ostatniego wpisu...$ miesiące powiadasz???Niestety...Bierz rozwód.
Fajnie ze juz nie pijesz...
Komentarz doklejony:
4 miesiące miało być...Czyli wszystkie fundamenty zostały zburzone,uciekaj od niej jak najdalej....
tylko najważniejsze nie pij i nie wdawaj się w awantury z nią.
Złożyłeś pozew?Jak niewierna to przyjęła?
Osobiście zazdroszczę Ci takiej reakcji.
Nie ma znaczenia czy będziesz z nią czy nie, honor zachowałeś. Gratuluje.
Moja tylko rzucała się że nie na porozumienie
Komentarz doklejony:
Widzę, że tylko ja mam taki udany rozpad związku. Czytając wszystkie opowiadania i komentarze dochodzę do wniosku, że moja lafirynda nie pasuje do obrazu większości. Zaczynam się zastanawiać czy czegoś niewiem czy ona naprawdę zabłądziła gdzieś po drodze, jej upokorzenie się przedemna osiągnęło zenit, zachowuje się jakby chciała zostać moim niewolnikiem tylko po to abym wrócił, niewiem czy nie wolał bym aby dała mi spokój, bo zaczynam się gryźć czy aby dobrze robię. Chce jak najszybciej złożyć wniosek bo się jeszcze rozmyślę...
Myślę, że to dobry pomysł, żebyś złożył wniosek rozwodowy.
Bądź konsekwentny - to da Ci poczucie siły i kontroli sytuacji, a jeśli Ona nadal będzie się zachowywała tak jednoznacznie, to być może warto będzie dać Jej szansę...
To Twój wolny wybór i możesz dać sobie dużo czasu na podjęcie ostatecznej decyzji - spokojnie i na trzeźwo.
Zgodzę się, że łatwiej chyba wytłumaczyć sobie i wybaczyć jednorazowy wyskok np. po alkoholu niż wielomiesięczny romans, ale z tego, co się zorientowałam to typowe jest, że jak już się zacznie romansować, to to może wciągnąć, jak narokotyk. Być może każdemu z nas mogłoby się to zdarzyć w szczególnych okolicznościach...
Zafundowałeś żonie wstrząs i dobrze!!!
Mam nadzieję, że ten szok ją obudził - trzymaj się tej konsekwentnej linii, tylko uważaj może na alkohol i ew. agresję - żebyś nie zrobił żonie/dzieciom/kochasiowi czegoś, czego będziesz później bardzo żałował.
Niezależnie czy postanowisz, że dajesz Jej szansę, czy też kończysz ten związek, czeka Was trudna droga...
Trzymam mocno kciuki!!!
Powodzenia!
Taka mała rada; jeśli istnieje nawet cień szansy, że do siebie wrócicie, to staraj się ją określać neutralnie, a nie per "lafirynda". Inaczej budujesz sobie mur we własnej psychice.
Błędy robi każdy. Pytanie czego się z nich uczy. Moja pierwsza sympatia, co pojechała mi zdrowo po psychice, po paru "przebojach" od ok. 20-tu lat jest wzorową żoną (no, przynajmniej tak to z zewnątrz wygląda).
nazwałem go "test smsowy",
przyszedłem z laptopem kazałem jej
dać telefon i powiedziałem, że mam
program do przywracania
wykasowanych smsow, wyspiewala
wszystko"
Nie chcę się czepiać ale czy z typ laptopem i programem do odzyskiwania to była tylko podpucha czy ty rzeczywiście po tej"spowiedzi"żony skonfrontowałeś jej wyznanie prawdy z faktami?.
Krótko mówiąc
Sprawdziłeś tym programem tel.pc etc?
Dla mnie Wasz przypadek powinien być przykładem dla wszystkich innych którzy mieli do czynienia ze zdradą i zastanawiają się co dalej robić.
Konkluzja.:
Jeśli jesteś zdradzonym facetem rób dokładnie to co Piotr.
Jeśli jesteś niewierną żoną która chce odzyskać męża ,rób dokładnie to co żona Piotra.
Nie sprawdziłem tym programem ponieważ to była podpucha, programy tego typu kosztują około 2000 zł np. Oxygen Forensic Suite.
Dziękuje za miłe słowa wejście na tą stronę naprawdę mi pomaga.
To będzie jednej cholery mniej.
~Piotr222 pier..ol programy olej babę. Dała doopy i koniec.
Ja męczyłem się dość długo. Obecnie zastanawia mnie jedynie to, że moja dając doopy oczywiście nie myślała o mnie ale też nie myślała o swoim dziecku.
Każdy z nas jest oszukany i ciężko jest pojąć dlaczego.
Sprawa jest błacha- nasze najukochańsze kobiety życia po prostu nudzą się, my napierd..amy, żeby było im dobrze a one w tym czasie z nudów łapią się na tanie komplementy i żenujące, kłamliwe teksty pospolitych popychaczy.
Dlatego nie budujcie domów, nie spełniajcie kosztownych zachcianek swoim Paniom (zabiera to Wam zbyt wiele czasu i zdrowia) tylko czarujcie je codziennie, obiecujcie że zrobicie dla nich wszystko (nie robiąc nic), zabierajcie za miasto, do pubu i diabeł wie gdzie jeszcze a nie będziecie rogaczami.
Zgodzicie się ze mną?
Powinniśmy ale doświadczenie podpowiada, że nie musimy. Wystarczy tylko obiecać tak jak to robią ,,obiekty'' pożądań naszych żon.
Czy np nie nabieramy się za każdym razem idąc na wybory? Padają obietnice i na tym się kończy ale wygrywa ten, który rzekomo ma zaspokoić nasze potrzeby.
~Piotr
Myślę, że w moim przypadku jak i w przypadku Lagosa po zdradzie, na gorąco, najlepszym lekarstwem było odreagowanie. Dało mi to siłę by w miarę szybko zapomnieć.
Teraz po kolejnej zdradzie dochodzę do wniosku że chyba powinienem zrobić to samo bo coś cały czas nie mogę zapomnieć
zrobiłem dokładnie to samo co Ty parę lat temu
nie uległem, rozwiodłem się ......
życie sobie ułożyłem z inną kobietą i nie żałuje
Wszystko fajnie, tylko nie płyń za długo na fali urażonej męskiej próżności czy tam godności, bo nawet odchodząc sobie z tym nie poradzisz.
Twoja pani zwolniła Cię ze zobowiązań i możesz robić co Ci tylko pasuje, ale zastanów się, czy nie warto pragmatycznie podejść do życia, nie emocjonalnie.
Nikt za Ciebie wyboru nie dokona. Jeden woli przed problememi uciekać inny stawić im czoła, niezależnie co z tego będzie.
Ale chciałem Ci powiedzieć, że akurat u Twojej żony jest całkiem sporo przesłanek na pomyślną rehabilitację.
Największy problem jest teraz w Tobie.
Udowodnij tylko swoją stanowczość, więc wygląda na to że teraz to już musisz się rozwieść i daj sobie trochę czasu na ochłonięcie...;
Nie testuj jej bo to bez sensu.., tylko się nakręcasz. Ty byś coś kombinował jak zdecydował byś ratować rodzinę, a partner stanowczy, że aż boli ?
Ona Cię już nie wyroluje, a to co będzie dalej zależy głównie od Ciebie.
Siły życzę...