Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Roszpunka1988 | 01:07:12 |
Crusoe | 02:30:31 |
makasiala | 02:31:27 |
bardzo smutny | 02:52:22 |
# poczciwy | 05:07:05 |
Pytanie do ciebie...
sądzisz, że:
- jesteÅ› warta jego wybaczenia?
- masz uczciwe wobec niego intencje?
Taa,Twoje staranie polega na tym że chwilowo przestałaś się łajdaczyć... .
W sumie bardzo mało napisałaś. Ale diagnozę masz. "Spadła mu samoocena".
Osobiście za niezbyt optymalne uważam próbowanie połatania tego samemu. Za wiele emocji targa również Tobą. Na własnym przykładzie wiem doskonale, że nawet jeśli chcesz dobrze, możesz dowalać nieświadomie Twojemu ..., no jak go nazwać, szpilę za szpilą.
Jak mu aż tak samoocena spadła, to może go uraczyłaś spowiedzią ile razy i w jakiej pozycji i z jakim finałem? Dlatego zawsze polecam rozmowę z psychologiem lub specjalistom w dziedzinie terapi par, właśnie osobie która zdradziła.
Później można myśleć o tym, by osoba zdradzona lub wspólnie skorzystać z takiej pomocy.
Dobrze by osoba zdradzona miała świadomość, że intymne szczegóły raczej zaszkodzą niż pomogą w przypadku próby odbudowy związku.
Po pierwsze (nie zwracaj uwagi na kolejność) nie możesz deprecjonować siebie. Jesteś (mam cichą nadzieję) wartościową osobą która zrobiła błąd.
2. W konfrontacji z kochasiem ON jest lepszy, wartościowszy itd. Kochaś to była błyszcząca wydmuszka (gdyby było inaczej pewnie by Cię tu nie było)
3. To nie Ty dyktujesz tempo! I nie Ty dyktujesz warunki.
4. O powyższym decyduje osoba zdradzona.
5. Odpowiadasz tylko na zadane pytania i to możliwe oględnie. Nie dodajesz niczego ponaddto (by mu pokazać jak bardzo jesteś szczera, bo to może być dla niego za dużo. Jak będzie chciał to będzie dalej pytał). Nie ściemiasz!!! Może męska intuicja nie jest tak wyostrzona jak kobieca, ale jak się obudzi każdy cień obłudy wyłapie.
6. Nie mendzisz mu jak go kochasz i jak go skrzywdziłaś. To wie sam. Najlepiej staraj być się w jego pobliżu i okazuj mu możliwie dużo szacunku i respektu.
7. Nie zbywasz tematu milczeniem na zasadzie "przejdzie mu", "czas leczy rany". Prawda jest taka, że w nieopatrzone rany może wdać się gangrena.
Gdyby gość nie był w stanie mimo to sobie z tym poradzić, pozostanie Ci jedynie podziękować mu za wspólne chwile i nie męczyć deklaracjami uczucia, co może w nim wzbudzać uczucie winy, że zostawia kochającą go osobę. Cóż, kochać nie zawsze znaczy mieć kogoś dla siebie. Zwłaszcza po czymś takim.
Komentarz doklejony:
Specjalistą, oczywiście. Sorry
Komentarz doklejony:
Uzupełnienie:
"... Jak będzie chciał i będzie na to gotowy to będzie dalej pytał."
Cytat
i
Cytat
Możliwe problemy gdy punkt 2 będzie sprzeczny z punktem 5 .
Reszta się zgadza.Masz dyskretnie nie narzucając się wspierać go.
Ale musi to być pewne i zdecydowane.
Jeżeli będziesz zbyt nachalna odniesie to odwrotny skutek.
Wykluczone tanie komplementy typu "misiu mój jedyny "
Ważniejsze od tego co mówisz jest to co robisz.
Jeżeli znacie się dobrze najważniejsza mowa ciała.Taka
męska ''kobieca intuicja" jak napsiał Suchy powyżej wszystko wyłapie.
Walcz
Cytat
Raczej wykluczam. Wtedy by tu nie pisała. Ale to ona musi wiedzieć. To nie czas na motylki lecz zastanowienie się nad prozą życia.
Jak się na wszystko patrzy przez pryzmat motylków, to można i sobie i komuś krzywdę zrobić.
Ale tak naprawde najbardziej uspokoiloby mnie, gdybym kiedys byla przypadkowym swiadkiem jak on i ona spotkaja sie i on jej powie, ze zaluje,ze to z nia zrobil i powie takie rzeczy, ktore kazda kobieta chcialaby uslyszec...