Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam!
Poczytalem trochę forum i postanowiłem opisać moja historie, pisze jako zdradzeny mąż i mam nadzieje że pomóżcie mi zrozumieć moja żonę.
W październiku zacząłem dostrzegać ze zona zaczyna sie odalać od nas tzn. ( ja i dziecko). Próbowałem rozmawiać mówić co mnie niepokoi, a wzamian słyszałem ze wszystko jest ok, ze to tylko ona ma problemy,że ze mną jest ok. NA początku listopada miałem już dowód ze jest ktoś trzeci, w tel. Zapisany miała nr. Pod halem Jola a za każdym razem odbierał mężczyzna. Postanowiłem powiedzec w delikatny sposób co podejrzewam, w odpowiedzi usłyszałem ze doskonale wie co robi i wszystko jest ok, że mnie nie zdradza. Nadal czułem ze coś jest nie tak ponieważ jej zachowanie było zgoła odmienne. Z końcem listopada wszystko wyszło, okazało sie ze zakochala sie w koledze z pracy. Przelknowlem te wiadomość i powiedziałem żebyśmy spróbowali naprawić wszystko ze ja bardzo kocham i wybacze. Poprosiłem żeby była szczera. W odpowiedzi usłyszałem ze temat zakończyła i zaczynamy naprawę naszego związku. Mówiłem ze gdyby było coś nie tak np. Nie umiała poradzić sobie z uczuciami to może na mnie liczyć. Poprostu podarowalem jej kredyt zaufania. W święta zapytałem czy daje radę i podnosi sie. Powiedziała mi ze jest z siebie dumna a tematu juz nie mam. Tuż przed sylwestrem okazało sie ze temat nadal ciągnie, wyznajac mu ze go kocha i nie czuje żalu ze tak postąpiła w końcu to są uczucia.
Dziś twierdzi ze juz żałuje ze nie zdawała sobie sprawy jakie bedą tego skutki widzę mała poprawę, czasami okaże uczucia w moim kierunku. Zaczęła myśleć o domu, ale nie jest to juz ta sama kobieta,która znałem. Dodam ze nadal ma kontakt z kolega w pracy ale tłumaczy ze tylko służbowy. Mówi ze go lubi nie może być inaczej bo nie chce psuć relacji w pracy.
Sam nie wiem co mam myśleć?
Nie będę pisał co czuje bo chyba każdy kto coś podobnego przeżył to wie.
Pytanie co dalej? Coraz częściej zaczynam mieć mieszane uczucia co do tego żeby byś razem.
Cubica już popełniłeś kilka błędów, to ona powinna błagać o przebaczenie a Ty ewentualnie przemyśleć. Postępując w ten sposób (,nawet gdy ten romans zakończy),pozwalasz bez żadnych konsekwencji robić to dalej.Powinieneś przerwać tę sielankę i przestawić kobietkę na inne tory.Bo znasz 4 zasadę dynamiki?
Ciało raz puszczone ,puszcza się stale.
Może masz i racje ze popełniłem błędy ale kto ich nie popełnia chyba ten kto nic nie robi.
A co rozumiesz przestawić na inne tory?
Mam być taki jak ona ranic za wszelka cenę, wydaje mi sie ze o miłość nie warto walczyć, bo gdyby jest to zwycięży bez walki. A każdy ma prawo zbładzić.
Pytanie jest proste i trudne jak sprawdzić czy żona ma to juz za sobą czy sie dalej maskuje
kolego! rozwiązanie jest proste...
odciąć kontakt z gachem ! zmiana pracy...
jeśli na to zgodzi się twoja żona to jest szansa że chce naprawy związku i stawiaj na konkrety...
Komentarz doklejony:
i tu nie chodzi o walkę! tylko o ściągnięcie z obłoków na zremie... na brudna i brutalna szara żeczywistośc aby zdradzacza uświadomić jakich zmian dokonał...
Cubica
"Sam nie wiem co mam myśleć"
Ty nie myśl a rób.
Do tej pory poza gadaniem nie zrobiłeś nic.
Tobie może nie przeszkadzać życie w chorym związku ale co jest winne dziecko że tatuś nie chce lub nie potrafi uzdrowić rodziny.
Moim zdaniem pozew o separację albo wypionuje żonę albo ujawni jej prawdziwe zamiary co do bycia z Tobą.
Jedna i druga sytuacja jest korzystniejsza od dotychczasowego marazmu.Bez wątpienia żona Cie okłamuje Ty usiłujesz jej uwierzyć.
To bagienko nie małżeństwo.Osusz je bo cie wsiorbie.
Zrozumiała niby...znowu zakochana w gogusiu...znowu pełno uczuć do Ciebie...ale kontakt służbowy ( a jakże ) utrzymuje, troszcząc się IMO bardziej o siebie i niego niż o Ciebie. Węszę znacznie więcej niż wiesz, a na pewno ciąg dalszy durnych motyli w podbrzuszu.
btw, skąd ta pewność, że (zgodnie z tytułem) małżonka ograniczyła zdradę jedynie do emocji? Sprzyjających sytuacji, skoro razem pracują, jak sądzę nie brakuje...
Masz namiary na żonę jej kochanka ?
O ile jest w związku.
Możesz w niej znaleźć sprzymierzeńca w odciągnięciu faceta od zony.
mÓwiąz do niej delikatnie, to delikatnie dałeś jej do zrozumienia ze powinna się lepiej kamuflować z romansem. Teraz juz wie jaki masz sposoby na sprawdzenie jej. Musisz spróbować czegoś nowego - czuły dyktafon w torebce, programik na komórkę przekazujący sms (popatrxz na http://www.zdradzeni.info/news.php?re...dmore=1574), podsłuch w samochodzie, znasz kogoś z jej pracy - może kogoś trochę mniej przyjaznego dla niej ?
Witaj Cubica!
Nie idź tą drogą!!!
Przeczytaj moją historie, zacząłem dokładnie tak jak ty i na tych samych zasadach. Efekt - ona zeszła do podziemia, a ja napady duszności, 12 kilo wagi w dół i tylko czekałem jak rozwalę się gdzieś samochodem na drzewie!!!
Tylko mocny strzał może ją sprowadzić na ziemię. Moja też od momentu gdy wyjawiła mi prawdę żyła w dwóch równoległych światach. Tylko twoje dyskretne i zdecydowane działania mogą poprawić sytuacje.
Na początek zrób tak jak mi doradzono, zajmij się sobą i dzieckiem. Nie rób awantur, ale nie okazuj też uczuć. Bądź przeźroczysty i nie daj wcisnąć w siebie winy bo to zabija.
Komentarz doklejony:
I tak jak piszą koledzy powyżej, znasz gościa lub ich otoczenie, spróbuj to wykorzystać aby im już tak miło nie było.
To ona ma się starać odbudować wasz związek i nie może zostać ani jedna niewyjaśniona sytuacja. Ty musisz jej w odpowiednim momencie uświadomić co straci i to przez duże S w chwili gdy oleje rodzinę i wybierze bohemę. A na razie trzymaj się i jeśli się miota to może znaczyć że będzie dobrze ale bądź twardy!!!
Z końcem listopada wszystko wyszło, okazało sie ze zakochala sie w koledze z pracy. Przelknowlem te wiadomość i powiedziałem żebyśmy spróbowali naprawić wszystko ze ja bardzo kocham i wybacze.
Rozumiem, że ty tak sam od siebie z tym wybaczaniem i przełykaniem, nawet cię nie prosiła a ty nie wiedzieć dlaczego od razu z ofertą. Błąd KARDYNALNY!
Powiedziała to i tamto, twierdzi że, mówi że....ty tak naprawdę wierzysz w to co mówi zakochana, zaamokowana, zdradzająca kobieta? Ani jedno jej słowo nie powinno być brane za pewnik....ani jedno!
Rogacz 76 pytasz co jest prawdą? Napewno to ze uczucia zainwestowała w kogoś innego co do poprawy relacji to jest huśtawka i to większa u mnie. Ona tłumaczy ze moje wahania nie pozwalają jej złapać równowagi i pokazania prawdziwych uczuc. Spewnoscią nie jest juz tak jak było jesienią ale możliwe ze to tylko zejście do podziemia. Ponieważ jestem z nią szczery i powiedziałem jak i z kąd mam informacje, wiem ze to był mój błąd, ale stało sie.
Sorry że się wcinam, ale spróbuj jej dać do zrozumienia, że jeśli się nie określi w 100% i nie skreśli gada z waszego życia to Ciebie dla niej nie ma. To że masz wahania nastroju to normalne. Ja też przechodziłem sinusoidę doprowadzającą na skraj obłędu...
Jeśli chcesz to ogarnąć musisz zacząć od siebie i zrobić wszystko by patrzeć na wszystko na chłodno. Jeśli podejmujesz jakiekolwiek działanie to musisz być przygotowany na każde rozwiązanie. To co Ci mogę doradzić to staraj się jak tylko możesz zlustrować sytuację.
Nie ma nic gorszego niż budzenie się co rano i zadawanie pytania co dalej. Prawda nawet ta najgorsza jest dużo lepsza od niepewności a w takim przypadku niestety ale twoja Pani nie jest partnerem do rozmowy.
Ona tłumaczy ze moje wahania nie pozwalają jej złapać równowagi i pokazania prawdziwych uczuc.
Normalnie nadaje się na nasze forumowe antycytaty zdradzaczy, które zapodajemy z drwiną i przekąsem
Czy Twojej żonie aby na pewno nie pomyliły się role i miejsca?! Gdyby rzeczywiście żałowała tego, co zrobiła, gdyby definitywnie przekreśliła gogusia i zamierzała zadośćuczynić Ci krzywdę, której stała się sprawcą, CAŁĄ SOBĄ pokazywałaby Ci, ile dla niej znaczysz, posunęłaby się do każdego sposobu, żebyś jej wybaczył, żebyś dał jej szansę, nie zważając na Twoje wahania nastrojów. Ty masz prawo do gorszych chwil, ona bez mrugnięcia okiem ma pić, co nawarzyła.
No tak...ale jak ona ma cokolwiek zrozumieć, jak podajesz jej siebie w poddańczej postaci i bezwarunkowo...Ech...
Niedawno opisałem zdrade o takim samym tytulem i robilem tak samo głupio jak Ty,brnalem w wybaczanie ,niby szczere rozmowy czym bardziej się starałem ,bo przecież każdy może zbladzic tym gorzej było,a ja byłem na skraju wyczerpania nerwowego.To forum uswiadomilo mi jak durnie postepuje.Uwierz tylko radykalne srodki sa w stanie zmienić postawe twojej zony.Zlozylem pozew ...zawsze można go wycofać ,postawiłem warunki i zero uczuc .Najpierw był bunt mojej zony ze ona udowodni i tak będzie robila swoje,ale zorientowala się ze ani grozba,anii prosba nie zmieni mojej postawy aja spokojnie i konsekwentnie stoje przy swoim stanowisku,Widze ,ze to jest jedyna metoda która być może przyniesie wymierny skutek.Przeczytaj posty pod moim wpisem i chlopie do dziela jak ci na niej zależy ,bo później będzie za pozno.
Komentarz doklejony:
Niedawno opisałem zdrade o takim samym tytulem i robilem tak samo głupio jak Ty,brnalem w wybaczanie ,niby szczere rozmowy czym bardziej się starałem ,bo przecież każdy może zbladzic tym gorzej było,a ja byłem na skraju wyczerpania nerwowego.To forum uswiadomilo mi jak durnie postepuje.Uwierz tylko radykalne srodki sa w stanie zmienić postawe twojej zony.Zlozylem pozew ...zawsze można go wycofać ,postawiłem warunki i zero uczuc .Najpierw był bunt mojej zony ze ona udowodni i tak będzie robila swoje,ale zorientowala się ze ani grozba,anii prosba nie zmieni mojej postawy aja spokojnie i konsekwentnie stoje przy swoim stanowisku,Widze ,ze to jest jedyna metoda która być może przyniesie wymierny skutek.Przeczytaj posty pod moim wpisem i chlopie do dziela jak ci na niej zależy ,bo później będzie za pozno.
Cubica
Wiem że,już znasz metodę 34 kroków więc życzę wytrwałości w działaniu.
Połącz rady które dostałeś tutaj i wiesz gdzie.Nie będę wymieniał bo to reklama innego portalu o podobnej tematyce.
Ps.Tam też dostałeś właściwie podobne rady.
Będziesz walczył o nią.Postępując lub nie zgodnie z radami , które tu otrzymasz.Miesiące przechodzące w lata upokorzeń i cierpienia.
Po wyczerpującej głównie Ciebie budowie związku na nowo ,wróci do Was mentalnie.Ale wtedy zozumiesz ,że to o co tak walczyłeś nie istnieje i może nie istniało nigdy.Któregoś ranka budząc się zadasz sobie pytanie kim jest ta kobieta.Nosi Twoje nazwisko,macie dziecko,mieszkacie razem ,ale czy to znaczy ,że jest Twoją żoną?
W tej wojnie - wygrywa ta strona , która nie walczy.
Odetnij się od niej nie walcz,bo o miłość się nie walczy!!! ja robiłem podobnie niby chciałem ją zniszczyć po tym co zrobiła mi i dziecku.Ale w głębi serca czekałem aż żuci mi się naszyję i poprosi o wybaczenie ze łzami w oczach.Tylko że tego z jej strony nie było i widzę że u Ciebie tego też nie było.Chłopie ona na 100% nie zakończyła tej znajomości,moja żonka potrafiła patrząc mi w oczy przysięgać że nie ma czegoś co sam widziałem na własne oczy.
To głupie ale po ostatnich akcjach o których możesz przeczytać w moim wątku,ostudziła mnie i to totalnie teraz nie czekam na to aż się opamięta.I wiem że to kiedyś samo przyjdzie tylko problem polega na tym że spalił za sobą mosty.
Jeśli kochasz swoją żonę i szanujesz samego siebie to "Albo rybki,Albo akwarium" Nie biegaj za nią bo dla niej to jednoznaczne z tym że czemu nie spróbować jak mi nie pójdzie wracam na stare śmieci bo tam zawsze mąż na mnie czeka(
Rozumiem Cie co czujesz! Kocham swoją żonę pomimo tego co zrobiła ale szanuję siebie jako mężczyznę i ojca i nie będę latał za nią jak pies to nie mi miało na tym zależeć.Ona traci więcej niż jej się wydaje!!!!
Dawidson001 - święte słowa!!!
U mnie wydarzenia potoczyły się bardziej optymistycznie i teraz staramy się poskładać wszystko w całość. Łatwo nie jest ale to temat na inną rozmowę...
Cubica 1. żadna zdrada emocjonalna to co napiszę teraz będzie przykre ale ona się z nim bzyka i to fakt i zdradza Ciebie nie tylko emocjonalnie. 2. Posłuchaj przedmówców zacznij działać i przestań "płakać nad rozlanym mlekiem".
Tak na początek.
A jej huśtawka nastrojów to że masz kogoś obcego w domu to normalka. Sorry ale naprawdę nie jesteś wyjątkowy. Oni wszyscy zachowują się tak samo. I jeszcze jedno nie ufaj w nic co widzisz nie wierz w nic co mówi. To gra teraz ma "traumę" i takie tam pierdoły. Gdybyś posłuchał jej i kochasia zobaczył byś jaka jest "załamana".
Masz pytania pisz na PRV (niestety ale to forum czyta równnierz druga strona barykady) Trochę się na tym znam (z doświadczenia numlock chyba potwierdzi). Teraz nie pokazuj że coś się domyślasz że działasz bądź przeźroczysty. Pamiętaj Ty musisz wybrać czas i miejsce (masz przewagę ONA myśli że ma debila w domu i na razie nie wyprowadzaj ją z błędu)
Pozdrawiam i trzymaj się uwierz na słowo to dopiero początek koszmaru.
Ja bym już raczej nie potrafiła wybaczyć. Masz anielską cierpliwość i silne nerwy. Ale wielkim sercem i złotą szczerością nie zmienisz tej osoby. Ona bawi się twoimi uczuciami niestety
Ciało raz puszczone ,puszcza się stale.
A co rozumiesz przestawić na inne tory?
Mam być taki jak ona ranic za wszelka cenę, wydaje mi sie ze o miłość nie warto walczyć, bo gdyby jest to zwycięży bez walki. A każdy ma prawo zbładzić.
Pytanie jest proste i trudne jak sprawdzić czy żona ma to juz za sobą czy sie dalej maskuje
odciąć kontakt z gachem ! zmiana pracy...
jeśli na to zgodzi się twoja żona to jest szansa że chce naprawy związku i stawiaj na konkrety...
Komentarz doklejony:
i tu nie chodzi o walkę! tylko o ściągnięcie z obłoków na zremie... na brudna i brutalna szara żeczywistośc aby zdradzacza uświadomić jakich zmian dokonał...
"Sam nie wiem co mam myśleć"
Ty nie myśl a rób.
Do tej pory poza gadaniem nie zrobiłeś nic.
Tobie może nie przeszkadzać życie w chorym związku ale co jest winne dziecko że tatuś nie chce lub nie potrafi uzdrowić rodziny.
Moim zdaniem pozew o separację albo wypionuje żonę albo ujawni jej prawdziwe zamiary co do bycia z Tobą.
Jedna i druga sytuacja jest korzystniejsza od dotychczasowego marazmu.Bez wątpienia żona Cie okłamuje Ty usiłujesz jej uwierzyć.
To bagienko nie małżeństwo.Osusz je bo cie wsiorbie.
btw, skąd ta pewność, że (zgodnie z tytułem) małżonka ograniczyła zdradę jedynie do emocji? Sprzyjających sytuacji, skoro razem pracują, jak sądzę nie brakuje...
O ile jest w związku.
Możesz w niej znaleźć sprzymierzeńca w odciągnięciu faceta od zony.
mÓwiąz do niej delikatnie, to delikatnie dałeś jej do zrozumienia ze powinna się lepiej kamuflować z romansem. Teraz juz wie jaki masz sposoby na sprawdzenie jej. Musisz spróbować czegoś nowego - czuły dyktafon w torebce, programik na komórkę przekazujący sms (popatrxz na http://www.zdradzeni.info/news.php?re...dmore=1574), podsłuch w samochodzie, znasz kogoś z jej pracy - może kogoś trochę mniej przyjaznego dla niej ?
Nie idź tą drogą!!!
Przeczytaj moją historie, zacząłem dokładnie tak jak ty i na tych samych zasadach. Efekt - ona zeszła do podziemia, a ja napady duszności, 12 kilo wagi w dół i tylko czekałem jak rozwalę się gdzieś samochodem na drzewie!!!
Tylko mocny strzał może ją sprowadzić na ziemię. Moja też od momentu gdy wyjawiła mi prawdę żyła w dwóch równoległych światach. Tylko twoje dyskretne i zdecydowane działania mogą poprawić sytuacje.
Na początek zrób tak jak mi doradzono, zajmij się sobą i dzieckiem. Nie rób awantur, ale nie okazuj też uczuć. Bądź przeźroczysty i nie daj wcisnąć w siebie winy bo to zabija.
Komentarz doklejony:
I tak jak piszą koledzy powyżej, znasz gościa lub ich otoczenie, spróbuj to wykorzystać aby im już tak miło nie było.
To ona ma się starać odbudować wasz związek i nie może zostać ani jedna niewyjaśniona sytuacja. Ty musisz jej w odpowiednim momencie uświadomić co straci i to przez duże S w chwili gdy oleje rodzinę i wybierze bohemę. A na razie trzymaj się i jeśli się miota to może znaczyć że będzie dobrze ale bądź twardy!!!
Cytat
Rozumiem, że ty tak sam od siebie z tym wybaczaniem i przełykaniem, nawet cię nie prosiła a ty nie wiedzieć dlaczego od razu z ofertą. Błąd KARDYNALNY!
Powiedziała to i tamto, twierdzi że, mówi że....ty tak naprawdę wierzysz w to co mówi zakochana, zaamokowana, zdradzająca kobieta? Ani jedno jej słowo nie powinno być brane za pewnik....ani jedno!
Powiedz mi co z tego co małźonka twierdzi od jesieni jest prawdą?.
Jeśli chcesz to ogarnąć musisz zacząć od siebie i zrobić wszystko by patrzeć na wszystko na chłodno. Jeśli podejmujesz jakiekolwiek działanie to musisz być przygotowany na każde rozwiązanie. To co Ci mogę doradzić to staraj się jak tylko możesz zlustrować sytuację.
Nie ma nic gorszego niż budzenie się co rano i zadawanie pytania co dalej. Prawda nawet ta najgorsza jest dużo lepsza od niepewności a w takim przypadku niestety ale twoja Pani nie jest partnerem do rozmowy.
Cytat
Normalnie nadaje się na nasze forumowe antycytaty zdradzaczy, które zapodajemy z drwiną i przekąsem
Czy Twojej żonie aby na pewno nie pomyliły się role i miejsca?! Gdyby rzeczywiście żałowała tego, co zrobiła, gdyby definitywnie przekreśliła gogusia i zamierzała zadośćuczynić Ci krzywdę, której stała się sprawcą, CAŁĄ SOBĄ pokazywałaby Ci, ile dla niej znaczysz, posunęłaby się do każdego sposobu, żebyś jej wybaczył, żebyś dał jej szansę, nie zważając na Twoje wahania nastrojów. Ty masz prawo do gorszych chwil, ona bez mrugnięcia okiem ma pić, co nawarzyła.
No tak...ale jak ona ma cokolwiek zrozumieć, jak podajesz jej siebie w poddańczej postaci i bezwarunkowo...Ech...
Komentarz doklejony:
Niedawno opisałem zdrade o takim samym tytulem i robilem tak samo głupio jak Ty,brnalem w wybaczanie ,niby szczere rozmowy czym bardziej się starałem ,bo przecież każdy może zbladzic tym gorzej było,a ja byłem na skraju wyczerpania nerwowego.To forum uswiadomilo mi jak durnie postepuje.Uwierz tylko radykalne srodki sa w stanie zmienić postawe twojej zony.Zlozylem pozew ...zawsze można go wycofać ,postawiłem warunki i zero uczuc .Najpierw był bunt mojej zony ze ona udowodni i tak będzie robila swoje,ale zorientowala się ze ani grozba,anii prosba nie zmieni mojej postawy aja spokojnie i konsekwentnie stoje przy swoim stanowisku,Widze ,ze to jest jedyna metoda która być może przyniesie wymierny skutek.Przeczytaj posty pod moim wpisem i chlopie do dziela jak ci na niej zależy ,bo później będzie za pozno.
Wiem że,już znasz metodę 34 kroków więc życzę wytrwałości w działaniu.
Połącz rady które dostałeś tutaj i wiesz gdzie.Nie będę wymieniał bo to reklama innego portalu o podobnej tematyce.
Ps.Tam też dostałeś właściwie podobne rady.
Po wyczerpującej głównie Ciebie budowie związku na nowo ,wróci do Was mentalnie.Ale wtedy zozumiesz ,że to o co tak walczyłeś nie istnieje i może nie istniało nigdy.Któregoś ranka budząc się zadasz sobie pytanie kim jest ta kobieta.Nosi Twoje nazwisko,macie dziecko,mieszkacie razem ,ale czy to znaczy ,że jest Twoją żoną?
W tej wojnie - wygrywa ta strona , która nie walczy.
To głupie ale po ostatnich akcjach o których możesz przeczytać w moim wątku,ostudziła mnie i to totalnie teraz nie czekam na to aż się opamięta.I wiem że to kiedyś samo przyjdzie tylko problem polega na tym że spalił za sobą mosty.
Jeśli kochasz swoją żonę i szanujesz samego siebie to "Albo rybki,Albo akwarium" Nie biegaj za nią bo dla niej to jednoznaczne z tym że czemu nie spróbować jak mi nie pójdzie wracam na stare śmieci bo tam zawsze mąż na mnie czeka(
Rozumiem Cie co czujesz! Kocham swoją żonę pomimo tego co zrobiła ale szanuję siebie jako mężczyznę i ojca i nie będę latał za nią jak pies to nie mi miało na tym zależeć.Ona traci więcej niż jej się wydaje!!!!
U mnie wydarzenia potoczyły się bardziej optymistycznie i teraz staramy się poskładać wszystko w całość. Łatwo nie jest ale to temat na inną rozmowę...
Tak na początek.
A jej huśtawka nastrojów to że masz kogoś obcego w domu to normalka. Sorry ale naprawdę nie jesteś wyjątkowy. Oni wszyscy zachowują się tak samo. I jeszcze jedno nie ufaj w nic co widzisz nie wierz w nic co mówi. To gra teraz ma "traumę" i takie tam pierdoły. Gdybyś posłuchał jej i kochasia zobaczył byś jaka jest "załamana".
Masz pytania pisz na PRV (niestety ale to forum czyta równnierz druga strona barykady) Trochę się na tym znam (z doświadczenia numlock chyba potwierdzi). Teraz nie pokazuj że coś się domyślasz że działasz bądź przeźroczysty. Pamiętaj Ty musisz wybrać czas i miejsce (masz przewagę ONA myśli że ma debila w domu i na razie nie wyprowadzaj ją z błędu)
Pozdrawiam i trzymaj się uwierz na słowo to dopiero początek koszmaru.