Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

# poczciwy00:09:28
makasiala00:18:14
A-dam00:30:17
BabaYaga01:12:49
bardzo smutny01:25:57

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradzony-oszukany-załamany!!!Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam wszystkich nie sądziłem że kiedy kolwiek przyjdzie mi tutaj zajrzeć ale to pewnie wszyscy tak mają:( A więc w zeszły czwartek 28-03-2013 potwierdziłem to co od kilku tygodni wiedziałem (domyślałem się) Moja żona spotykała się z Ojcem chrzestnym naszego dziecka.Wiem dość ciężko w to uwierzyć że ktoś może być na tyle podły i bezmyślny ale jednak. Zacznę od początku od dość długiego czasu żona nie rozstawała się ze swoim telefonem robiła sobie zdjęcia wrzucała je na Facebooka.Nigdy tego nie sprawdzałem bo sam nie jestem zwolennikiem tego typu rozrywek więc mnie na NK i na Facebooko znaleźć nie można. Od dłuższego czasu nie dogadywaliśmy się ze sobą jak to w życiu codziennym tak i w łóżku.Nie pozwoliła się dotknąć wymyślała coraz głupsze wymówki a ja nie naciskałem. Kilkukrotnie w sprzeczkach powiedziałem jej o moich podejrzeniach ale mnie zawsze wyśmiewała i starała się zrobić dobrą minę do złej gry. Zawsze gdy wyjeżdżałem z dzieckiem poza miasto ona wiedziałem kiedy wrócę i gdzie jestem bo mówiłem.Lecz gdy tylko się mnie nie spodziewała widywałem ją w Jego towarzystwie nigdy nie dwuznacznie ale jednak z nim! Razem z żoną jesteśmy małżeństwem od prawie 4 lat mamy wspólnie ślicznego 18miesięcznego synka Igora:) Oboje strasznie go kochamy i zawsze staraliśmy się aby miał jak najlepszy dom i rodziców. Sam prowadzę firmę żona mi pomaga siedząc w punkcie sprzedaży.Nigdy nic ją nie obchodziło gdy nie pracuję w firmie i siedzę w domu zajmuję sie dzieckiem sprzątam gotuję,więc myślę że nie mogła się czuć tym wszystkim zmęczona. Ona za to nigdy nie czuła potrzeby gotowania i sprzątania robiła to tylko gdy nie było wyjścia lecz przez ostatnie 4 lata bardzo rzadko. Wiem że byłem zbyt pobłażliwy na to wszystko i zbyt wiele tolerowałem ale też nie jestem święty wielokrotnie się kłóciliśmy często można było tego uniknąć i wiele razy mogłem przemilczeć pewne rzeczy,wielokrotnie szarpaliśmy się i obrzucaliśmy wyzwiskami:((( Wchodząc do naszego mieszkania 28 marca wiedziałem kogo tam spotkam! Po prostu wiedziałem i już! to chyba tak miało wyjść. Wiedziałem że On tam będzie nasz synek był wtedy u babci ja planowo miałem z nim wrócić ok 20wieczorem więc [Chata wolna] gdy byłem już w środku on siedział na łóżku na którym była poduszka ona siedziała na fotelu z dala od niego po prostu jak gimnazjaliści przyłapani przez tatę.Byli wyraźnie zakłopotani ale nie przyłapałem ich w niedwuznacznej sytuacji.Ale to potrafię wytłumaczyć bo żona była w trakcie ... kobiety wiedzą czego:/ Przywitałem się jak gdyby nigdy nikt z nim na nią spojrzałem przez łzy i powiedziałem że wiem od dawna nie jestem tym zaskoczony i stwierdziłem że chyba na to czekałem.Zdjąłem obrączkę i powiedziałem że już nie muszą sie chować i że życzę im wszystkiego najlepszego.Spakowałem do torby kilka swoich i małego rzeczy trzasłem drzwiami i pojechałem do jej rodziców którzy jak się później okazało też wiedzieli że coś jest nie tak bo On potrafił po nią przyjechać pod ich dom.Przez co od kilku dni nie rozmawiali z córką a mi bali się powiedzieć. Poniekąd jestem z siebie dumny że zachowałem się tak nie inaczej,ale troszkę żałuję że nie zrobiłem piekła w tym mieszkaniu. Od tamtego dnia mieszkamy osobno dziecko jest ze mną ona mieszka sama w mieszkaniu.Początkowo chciałem od razu iść z tym do adwokata ale po tych kilku dniach ochłonąłem i wiem że mamy trochę do sprostowania w naszym życiu przed całkowitym KOŃCEM naszego małżeństwa.Porozmawiałem z nią ona przysięgając na życie naszego dziecka twierdzi że do niczego nie doszło i że nigdy mnie nie zdradziła.Lecz po tym wszystkim jej słowa są dla mnie puste i bez znaczenia.Byłem jej wierny nigdy nie dałem jej jakiego kol-wiek argumentu aby nawet mnie podejrzewać więc chyba przez to jeszcze bardziej boli. Nadal ją kocham i nie wiem jak to teraz będzie słowa Przepraszam nie usłyszałem ani ja ani nikt z rodziny.Jej rodzice odwrócili się od niej i są całym sercem za mną i ich wnuczkiem.Wiem że ona nadal z nim pisze,broni go i twierdzi że przychodzili do domu jako przyjaciele aby się pośmiać! Wiem że powrotu już chyba nie będzie bo zawiodła mnie po raz ostatni On jako Ojciec Chrzestny mojego dziecka i były chłopak mojej siostry dla mnie nie istnieje.Ale jak to rozwiązać aby dziecko na tym nie ucierpiało bo teraz myślę tylko o tym i o tym aby on miał w życiu troszkę lżej niż My. Przepraszam że tak się rozżaliłem ale wypływa to ze mnie jak rzeka nie mogę o niczym innym myśleć.Nie jem,nie śpię myślę i łzy same lecą z oczu.Co mam zrobić,starać się wybaczyć na przekór wszystkiemu ona chce żebym wrócił z małym do domu ale wiem że moja rodzina nie wybaczyła.Jeśli rozwód to nie widzę innej możliwości jak za orzeczeniem o jej winie.Bo nie pozwolę aby tacy ludzie jak Ona i On wychowywali spotykali się z moim dzieckiem.Pieniędzy nigdy nie będę od niej chciał na dziecko i o tym ona wie.Majątku jako takiego jeszcze nie posiadamy więc może sobie zabrać wszystko mi wystarczy Igor i jego buziaki:(((
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 02.04.2013 14:29
Dawidson,
to nie był dobry manewr, by spakować się i wyjść ze swojego mieszkania, przy czym zostawiłeś ojca chrzestnego dziecka na swoim terytorium, ze swoją żoną, gdzie mieli czas obgadać wsio.
Na swoim terenie Dawidson, w swoim mieszkaniu ty powinieneś być cappo di tutti capi!
Chłysta należało za fraki wystawić za drzwi swojego mieszkania natychmiast, buty i odzienie wierzchnie rzucić za nim i zamknąć drzwi, pokazując swoją pozycję. Potem żonie trzeba było zrobić przesłuchanie, dostarczając jej wystarczającą ilość emocji, które mogłyby przebić jej emocje związane z ojcem chrzestnym.
Łzy i postawa wycofującego się - to był błąd kardynalny, ....ale coż, to się nie wróci, więc trzeba zaradzić coś innego.
Jak żona i on się zachowywali kiedy zacząłeś się pakować?
I jak teraz zachowuje się twoja żona?
9046
<
#2 | zraniony77 dnia 02.04.2013 14:33
Napisze tobie z punktu widzenia,faceta który został zdradzony przez żone .zdrada jest tak jak załoba utrata kogos bliskiego,wyłacznosci na ta osobę, u mnie było podobnie jak u ciebie, ale błedem było mówic o tym rodzinie, poczekaj jeszcze trochę,dajcie sobie szanse,ja żonie dałem,pozwu o rozwód tez nie składaj- bo to koszty, o tyle masz dobrze że rodzina zony cie wspiera to jest plus,pomiedzy twoja zona a jej kochankiem niema miłości tylko jest zauroczenie, to sie kończy zawsze kłopotami dla osoby zdradzajacej, sa w naszym otoczeniu mendy którzy niszcza wszystko co kochamy, zamiesciłem tez swoja zdrade, napiszę szczerza jest to cięzkie i to bardzo,wybaczyc kiedys można ,ale zapomnieć nigdy,ja nie powiedziałem swojej rodzinie że moja księzniczka poszła na bok...

Komentarz doklejony:
Dawidson , na swoim terenie to ty jestes KRÓLEM LWEM, I TY DYKTUJESZ WARUNKI, SPAKUJ
9172
<
#3 | Dawidson001 dnia 02.04.2013 15:33
Właśnie dlatego wyszedłem aby nie robić tego o czym piszecie ja po prostu myślałem że tak zachowuję się prawdziwy mężczyzna który nie działa impulsywnie tylko opanowanie.Tego że powiedziałem wszystkim o tej sytuacji nie żałuję bo wiem że gdybym pozwolił na dalszą tolerancję całej sytuacji i zostawił to między nami,to ona zrobiła by z siebie ofiarę a ja wyszedł bym na tego złego Dawida.
Teraz już czasu nie cofnę jemu obiecałem prywatnie że kiedyś zapłaczę tylko nie teraz bo na razie zależy mi na tym aby to z godnością wszystko wyprostować.
Jeśli chodzi o ich zachowanie to byli zaskoczeni i wyraźnie zakłopotani on nie popatrzył na mnie tylko siedział jak dziecko przyłapane na kradzieży cukierka z kolorem twarzy buraczkowym.Mimo tego że jest ode mnie większy posturą to wie że gdyby do czegoś doszło to pewnie bym mu nie odpuścił.Z natury jestem opanowany bo życie mnie tego nauczyło,może nie żyję zbyt długo na tym świecie ale zdążyłem się już nacierpieć więcej od nie których 80cio latków.
Zachowanie żony jest takie jak zawsze ona swoją osobą nie prezentuje teraz nic uważa że nic się nie stało traktowała go jako kolegę który rozstając się ze swoją dziewczyną a moją siostrą potrzebował wsparcia,a ona tylko z nim rozmawiała jak i w mieszkaniu tak i u niego w samochodzie.
Nie wieżę że do niczego między nimi nie doszło ale teraz nie mam nawet siły aby o tym myśleć.Zniszczyła mnie tą sytuacją,zniszczyła wszystko na czym mi zależało,dziękuję Bogu że mam mojego syna który wydaje mi się że rozumie z tego wszystkiego więcej niż się może wydawać.
O powrocie do siebie raczej nie ma mowy gdyż bał bym się kolejnej porażki i wiem że mógłbym sobie z tym nie poradzić.
Poza tym po tym wszystkim moja rodzina chyba by jej już nie zaakceptowała zresztą ja chyba sam siebie bym nie zaakceptował.Mam dziecko i to mnie trzyma bo na nim tak na prawdę mi zależy żonę kocham i pewnie to samo nie zniknie ale chyba to musi potrwać.Na razie zawożę małego do niej kiedy mnie o to prosi on sam zbyt do mamy się nie rwie.Ale warunek jest taki że gdy nasze dziecko będzie z Nią a w pobliżu pojawi się jego Wujek to kolejne widzenia będzie ustalał sąd i ona wie że nie żartuję i mam ku temu powody.
Ja wiem i ona wie że z tego jej chorego romansu nic nie będzie ale na razie jest tak zaślepiona że chyba nie myśli o niczym nawet o dziecku.A to mnie i rodzinę dziwi najbardziejSmutek((
Gość: rekonstrukcja
<
#4 | Gość: rekonstrukcja dnia 02.04.2013 16:14
No sorry, ale jak dla mnie ani jednego konkretu, żeby można było przystawić pieczątkę ZDRADA. Wejście smoka : falstart, a teren nierozpoznany pewnie już na zawsze. Same przeczucia to ciut za mało. Dawidson rozwodu być może żadnego póki co nie dostałbyś, a już na pewno nie z orzeczeniem winy, tak więc całe szczęście, że nie złożyłeś papierów.
I teraz tak: całkiem być może , że już nigdy się nie dowiesz, czy faktycznie byłeś zdradzany, trochę łyso , nieprawdaż? Nie chciałabym być w Twojej skórze jakby się okazało, że nasiałeś popeliny i kwasu w bliższej i dalszej rodzinie własnego 18-miesięcznego syna. W tym stanie rzeczy , czy była zdrada czy nie , nie wróżę Waszemu małżeństwu pomyślnego zakończenia przygody z ojcem chrzestnym.
7914
<
#5 | rogacz76 dnia 02.04.2013 16:34
Rekonstrukcjo
Wybacz ale Dawid jasno napisał że,facet odwiedzał Jego żonę podczas Jego nieobecności.Rozumiem gdyby odwiedzał Ją gdy jest dziecko w domu bo jest chrzestnym ale w tej konkretnej sytuacji było inaczej.
Czasem aż dziwi mnie to kobiece podejście do zdrady.
Bo skoro autor nie przyłapał ich w trakcie gorącej zabawy to zdrady nie było.
Rozumiem też że,szanowna małżonka mówiła o każdej takiej wizycie tego chrzestnego tylko jakoś o jej jednej zapomniała poinformować męża.Tak?

Komentarz doklejony:
Na dodatej teraz ma wolną chatę,bo męża i dziecka w nim nie ma,więc zapewne ten chrzestny odwiedza Ją bez żadnych oporów.
Gość: rekonstrukcja
<
#6 | Gość: rekonstrukcja dnia 02.04.2013 16:41
Konkrety i fakty. To jedyne, co do mnie przemawia. W tej historii nie ma tak naprawdę nic. Jest tylko interpretacja, a takie coś to każdy sąd potraktuje śmiechem. Nie dajmy się zwariować, ok?
7914
<
#7 | rogacz76 dnia 02.04.2013 16:44
Zastanawiające jest też zachowanie tej kobiety po fakcie.
Dawid spakował syna i wyszedł a Ona co?.Nie protestowała?.Nie ma nic przeciwko że,Jej 18 m-czny syn mieszka tylko z Ojcem?.Gdzie jest Jej instynkt macieżyński?.Inna kobieta na Jej miejscu szalałaby gdyby nie mogła być z własnym dzieckiem a Ona co?Umawia się z mężem na wizyty z synem.Pewnie Jej tak wygodniej bo ma wiecej czasu dla wujka dziecka.

Komentarz doklejony:
Rekonstrukcjo
Jesteś matką więc zapytam
Co Ty zrobiłabyś na miejscu tej kobiety w tej sytuacji?.
Pozwoliłabys by Twój 18 czny synek mieszkał tylko z Ojcem?

Komentarz doklejony:
Dawid
Może to błachostka ale zapytam czy wiesz co było powodem rozstania Twojej siostry z tym pajacem?.
Nie gdybam ale czy nie była to czasem to że,Ją zdradzał?.
Czy czasem to nie Twoja siostra powiedziała Ci o tym wszystkim?.
Gość: rekonstrukcja
<
#8 | Gość: rekonstrukcja dnia 02.04.2013 16:56
Ostrożnie z interpretacją, bo różnie bywa i można się zdrowo przejechać.

Cytat

Inna kobieta na Jej miejscu szalałaby gdyby nie mogła być z własnym dzieckiem a Ona co?
My nie wiemy , co jest po drugiej stronie, równie dobrze może być kobieta, która owszem utknęła w matni, ale nie TAKIEJ matni.
Nie ma faktów nie ma zdrady, nie jesteśmy stadem wróżek.
Gość: rekonstrukcja
<
#9 | Gość: rekonstrukcja dnia 02.04.2013 17:00

Cytat

Co Ty zrobiłabyś na miejscu tej kobiety w tej sytuacji?.
Pozwoliłabys by Twój 18 czny synek mieszkał tylko z Ojcem?

Nie wiesz , jak wielka jest siła manipulacji i jak można "pojechać" na czyjejś miłości do dziecka.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 02.04.2013 18:01
Dawidson,
poprzez wyprowadzkę pozbawiłeś się możliwości przyjrzenia się dokładnie twojej żonie.
Sytuacja jest delikatnie mówiąc dziwna. Wobec braku jakichkolwiek dowodów jak rekonstrukcja zauważyła, dalszy los rodziny jest w zawieszeniu. Bo..czy zdrada się faktycznie dokonała, czy były to tylko przygotowania do zdrady. W jakim stadium była ta ich znajomość....tego nie wiesz, raczej domniemujesz. Fakt, że nie wiesz dokładnie, nie znaczy, że nic ich nie łączyło. Przecież aż nazbyt tu na portalu roiło się od historii kiedy to wpierw intuicja niepokoiła zdradzanego, a takie przeczucia nie biorą się z niczego. Czy brak dowodów na zdradę jest zatem równoznaczny z faktem, że zdrada się nie odbyła lub nie odbywa wciąż? Oczywiście, że nie!
Dowody są ważne dla sądu w razie podjęcia decyzji o rozwodzie.
Póki co, myślę, że najlepiej dla dziecka byłoby gdybyście jednak zamieszkali razem.
Nie rozumiem dlaczego 18 miesięczne dziecko ma być ofiarą jazdy, którą mu robią niedojrzali i nieodpowiedzialni rodzice.
Czas na powrót Dawidson. Tylko mieszkając razem, rozmawiając, obserwując żonę, jej zachowanie, będziesz mógł czegoś więcej się dowiedzieć o niej. Póki co, zafochowałeś się odrobinę, zapętliłeś, przy okazji ciągacie dziecko między sobą....to nie jest mądre.
Wracaj do chałupy i rozwiąż ten problem zanim nie będzie za późno.
7914
<
#11 | rogacz76 dnia 02.04.2013 19:08
Nie chcę się powtarzać ale sama sytuacja sam na sam z tamtym może nie jest dowodem dla sądu ale jest jednoznaczna dla Dawida.
Może panie Margaret i rekonstrukcja nie zauważyły pewnego drobnego niuansu że,Dawid idąc do mieszkania był pewien kogo tam zastanie.Czy były to tylko Jego domysły czy raczej działał na podstawie innych dowodów o których nie wspomina pozostawiam do Jego odpowiedzi.Myślę że,Nam o tym napisze.
Celowo zwróciłem uwagę na fakt że,ten kochanek był byłym partnerem siostry Dawida bo podejrzewam że,to właśnie Ona jest tak jakby Jego informatorem.
Poczekajmy.Niech Dawid sam się do tego odniesie.

Komentarz doklejony:
Co do faktów
Faktem jest to że,małżonka Dawida była sam na sam z ojcem chrzestnym ich dziecka w ich wspólnym domu mając jednocześnie świadomość że,mąż i dziecko jest gdzie indziej i prawdopodobnie nie przeszkodzi w t
spotkaniu.Była chyba zbyt pewna znajomości zachowania męża i nie spodziewała się takiego rozwoju sytuacji.Została zaskoczona.Waźne też jest to jak zachowała się w tej sytuacji.Gdyby była niewinna to nie dopuściła by do tego że,mąź by się wyprowadził zabierając syna.Czyżby była tak zaskoczona nagłym pojawieniem się męża że,odebrało Jej mowę i swobodę ruchu?.A może to poczucie winny nie pozwoliło Jej wypersfadować wyprowadzkę męża z domu?.
To co pisze sam autor to jedno ale czymś innym też jest opisane zachowanie zdradzacza po wykryciu zdrady i wyciągniecie wniosków z obydwu.
9172
<
#12 | Dawidson001 dnia 02.04.2013 21:36
A więc witam wszystkich po kilku godzinach nie obecności dla tych którzy twierdza że zdrady nie ma i że się wygłupiłem po dzisiejszym dniu i po wszystkim co się stało nie pozostawię złudzeń.Sobie równieżSmutek(( Dziś pojechałem do niej do pracy po naszej rozmowie w której nie odpowiedziała czy chce to ratować i czy mnie kocha,czy nadal się z nim spotyka!
Pojechałem ale o niczym nie mówiłem zaszedłem ją z nienacka i zabrałem jej telefon.Dodam że wcześniej broniła go jak twierdzy i nawet do ubikacji o godzinie 1.30 potrafiła z nim iść.No i się wylało bo w telefonie to ona nazywa go swoim kochaniem,nazywa mnie ****kiem i szydzi ze mnie że nic jej nie udowodnię przed sądem.Dziś jej mamusia postanowiła ją wspierać i chyba przeszła na jej stronę dość dziwne ale jak to mówią nie daleko pada jabłko od jabłoni.Jeszcze dzis postaram się odzyskać wszystkie wiadomości bo te które mam są z dnia dzisiejszego a jest ich ze 20 i wszystkie do niego.Rozmów nie zliczyłem bo dzwoniła co pare minut.Nawet zdjęcia sobie razem robili bo też je mam.Wydaje mi się że na podstawie tego co dziś zobaczyłem i co mam,nie ma mowy o jakim kol wiek pojednaniu i miłości .Moja miłość chyba nie wystarczy aby to wszystko połatać.
A u niej miłości nie ma bo mi to wykrzyczała cytuję "Tylko że MY będziemy mieć przynajmniej siebie,a Ty zostaniesz sam jak patyk"
Dobrze że temu wszystkiemu synek się nie przygladał i tyle mu zaoszczędziliśmy.Z telefonem nie pozwoliła mi odejść i wezwała policję że ją okradłem.Po długich namowach jej matki uległa i pozwoliła mi wyjść.Policja nie dojechała a chyba szkoda bo tu mam samych znajomych i pewnie nieźle by się uśmiali.\
Najgorsze że ten typ zajechał mi drogę gdy od niej wracałem ale po wyjściu z auta i kilku durnych słowach upłakał mi się.Mogłem go uderzyć bo ręce miałem lekkie jak nigdy ale się znów powstrzymałem bo wiem że tylko bym sobie tym pogorszył.A im tylko teraz o to chyba chodzi aby próbować mnie pogrążyć.

Dla zainteresowanych żona rozmawiała ze mną po czym odkładała słuchawkę i dzwoniła do niego i pisała że jestem głupi i tylko dużo gadam.
I dla tych którzy pytali dla czego Wujek rozstał się z moją siostrą.
Ponieważ się nie mogli dogadać i kilkukrotnie wystartował do niej z rękami.Bo ponoć lubi takie układy i lubi wypić.
Ale to jej wersja jak było na prawdę nie wiem wiem że nie jest ani bogaty ani jakoś postawiony ma 23 lata i kredyt na auto za 8500zł.
Na razie jestem tak nabuzowany emocjami że nie potrafię tego opisać już jutro idę do adwokata bo teraz to się boję o to aby nie narobiła nam długów które ja będę spłacał.
Poradźcie mi proszę jak mam postępować,co mam zrobić aby to zakończyć i aby ten typ nie dotknął mojego dziecka.
Czy świadkowie którzy widzieli ich wielokrotnie razem jak nosił za nią torebkę,przychodził do domu.I te wiadomości które mam i które mam nadzieję powiększę o resztę korespondencji starczą abym mógł złożyć wniosek z orzeczeniem o jej winie.
Dodam jeszcze że ona przez te ostatnie dni chciała abym wrócił do domu i z nimi zamieszkał proponowała mi nawet abym został na noc jeśli nie chciał bym z nią spać to mógłbym spać w innym pokoju.Choć pragnąłem tego bardziej niż zwykle to nie chciałem dać po sobie tego poznać i wychodziłem.Teraz wiem że gdy tylko wychodziłem ona dalej z nim pisała i się spotykała.Nie w naszym mieszkaniu tylko gdzieś na mieście bo mieszkanie wiedzieli że mają spalone.A sms-y kasowała na bieżąco i historię też usuwała,więc mam tylko co z dnia dzisiejszego udało się przechwycić.Ale mi już tylko to wystarczy i nawet nie wim czy chcę widzieć więcejSmutek(((

Komentarz doklejony:
Przykro mi tylko że kiedyś to wszystko przyjdzie mi opowiedzieć Igorowi i już boję się dnia kiedy mnie o to zapytaSmutek((
Dla nas już szansy nie ma mimo że nadal twierdzi że z nim nie spała tylko jak wierzyć powiedzcie jak??? Ja już nie mam sił aby z tym walczyć chciałbym się chyba jutro nie obudzić.Tylko mój syn trzyma mnie jeszcze między wami bo nic innego nie jest mnie teraz w stanie pocieszyćSmutek((
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 02.04.2013 21:52
Bezsprzecznie...falstart. Serio. Mogłeś zebrać niezbite dowody, a tak prawdopodobnie z uporem maniaka karmiony będziesz tekstami, żeś wariat i sobie wymyśliłeś, a to przyjaźń tylko była przecież Z przymrużeniem oka
Utrudniłeś sobie zadanie, ale skoro się już to mleko wylało, zbierz się na maxa i działaj. Tym razem bez wyskakiwania przed szereg z informacjami.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 02.04.2013 22:06
Zatem intuicja nie zawiodła cię! A szkoda....
Zabezpiecz ich smsy, to ważny dowód.
Jeśli dysponujesz jakąś gotówką, nie wahaj się jej wydać na licencjonowanego detektywa, dostarczy ci dowodów.
Birąc pod uwagę jej zuchwałość a nawet bezczelność, póki co czuje się bezkarna, tak więc nie będzie ostrożna, jest w euforii, zatem sytuacji do udokumentowania będzie aż nadto.
Czym prędzej to zrobisz, tym lepiej. Oczywiście, wsie plany dla siebie samego zachowaj i z nikim się nie dziel.
Z teściami ostrożnie, rzadko kiedy albo się zdarza by rodzice nie stanęli za swoim dzieckiem murem, nawet jeśli jest ono nieuczciwe. Kochają bezwarunkowo a na bycie sprawiedliwym mało kogo stać niestety....
Gość: milord
<
#15 | Gość: milord dnia 02.04.2013 23:16
>>>Dla zainteresowanych żona rozmawiała ze mną po czym odkładała słuchawkę i dzwoniła do niego i pisała że jestem głupi i tylko dużo gadam.<<<<<
A mi wystarczy tylko to by sobie wyrobić zdanie.
9172
<
#16 | Dawidson001 dnia 03.04.2013 00:43
Narazie muszę chyba zainwestować w odczytanie większej ilości sms-ów bo widzę że z ich korespondencji jakaś powieść wyjdzie.Nie potrafię zrozumieć jednego po co i on i ona chcieli jeszcze coś ugrać u poprzednich partnerów [czytaj ja i moja siostra] Bo z datowani sms wynika że on będąc już w związku z moją żoną pisał do siostry z pytaniami [Co z nimi dalej będzie czy się zejdą czy nie bo on musi wiedzieć] A moja żona gdy się pojawiłem w domu od razu chciała mnie zatrzymać na noc abym został.Przygotowała na przywitanie moje i syna teraz śmieszne [ parówki i zapaliła świece] tego też jeszcze nie graliUśmiech Co było by gdybym został czy mogła by ze mną spać w jednym łóżku myśląc o nim??? To przecież chore gdy tylko wyszedłem ona już pisała do niego sms-y.Wydaje mi się że to jakaś patologia,czy ona aby jest normalna? I Jeszcze to że to jest Ojciec chrzestny mojego dziecka!!! Ja już nic nie rozumiem.

A ja idiota przez święta próbowałem to ratować,zostawiłem jej pieniądze kiedy wyniosłem się z domu,aby miała na jedzenie.Było mi przykro że siedzi w Święta sama w domu.Siedziała sama,ale na pewno palce od sms-ów ją bolałySmutek((
957
<
#17 | mikolaj29 dnia 03.04.2013 00:45
dlaczego wyniosłeś się z waszego mieszkania? powinieneś ją wywalić z niego, a nie Ty się wyniosłeś i zostawiłeś im wolne gniazdko do schadzek.
a co do tego czy spała z nim czy nie, tego dnia akurat nie a pewnie taki był plan, bo od tak na łóżku (rozumiem że u was w sypialni) się raczej nie położył.
9172
<
#18 | Dawidson001 dnia 03.04.2013 00:54
Mieszkanie pełnoprawnie jest Teścia mieliśmy je dla siebie ale tylko gdy byliśmy razem teraz prawdę mówiąc nie wiem co ona zrobi bo czynsz i rachunki trzeba płacić.Jej ojciec kazał się jej wyprowadzać,ale dowiedziałem się od mojej żony że mama jej Kochasia przyjm nie ją do siebie.Tylko że u niego w domu jest taka sama sytuacja.Jego ojciec mieszka na piętrze sam.Z matką jest po rozwodzie od roku,a ona sama siedzi na dole z nowym facetem dodam że o prawie 20lat od niej starszym:/ Wydaje mi się że to wszystko to jakaś chora historia że to nie dzieje się na prawdę.
957
<
#19 | mikolaj29 dnia 03.04.2013 01:03
no to niech żonka idzie mieszkać do starego kawalera co to z mamusią mieszka Z przymrużeniem oka ucieknie z krzykiem prędzej niż dostaniesz rozwód.
9172
<
#20 | Dawidson001 dnia 03.04.2013 01:49
Tylko tutaj to moja żona jest starsza od niego o 3lata. Ale to nie ważne.Żona ma 26 lat tak jak ja,jest to moja koleżanka z ławki szkolnej razem przez szkołę średnią,razem przez studia pózniej był ślub na który tak nalegała,dziecko i na tym koniec mojego szczęściaSmutek Tak mi teraz przykro kolejna nocka,i kolejna nie przespana sam nie wiem ile to potrwa tak bardzo chciał bym obudzić się rano i o wszystkim zapomnieć.Ale teraz to już wszystko stracone!

Komentarz doklejony:
No i udało mi się znaleźć więcej niż chciałem teraz już dysponuję zdjęciami które sami Idioci sobie robili na których się obejmują całują.Chyba nie jestem aż taki głupi i obędzie.Chyba z czym takim nie powinienem mieć problemu na rozwód z orzeczeniem o winie mojej żony??? Ja już nie chcę tego ratować po tym co tu zobaczyłem wystarczy.Dodatkowo zdjęcia są datowane dokładnie z datą i godziną.Oni robili to w dni w które mnie i synka nie było w domu i nawet w pracy w naszej firmie.Chyba tak naprawdę nigdy nie znamy tej drógiej połowySmutek(( Jutro sms-y i adwokat na razie jej tego nie pokarze i nie powiem co mam aby myślała że wszystko udało się usunąc.Tylko że jestem po rozszerzonej informatyce i chociaż podstawy w takiej dziedzinie posiadam i odczyt usuniętych zdjęc nie zajoł aż tak długo sms-ów sam nie zrobie bo nie ma czym.Tylko wydaje mi się że żaden sms nie odda tego co pokazują zdjęcia.\

Powiedzcie jak ja mam to najlepiej rozwiązać próbować dogadać się w kwestii firmy i dopiero po wyprostowaniu skosić ich tymi zdjęciami.Bo teraz już nie wiem nie chcę spalić się w blokach,chcę inteligentnie rozpracować ich do końca aby pozostał im tylko wstyd!!!!
Gość: rekonstrukcja
<
#21 | Gość: rekonstrukcja dnia 03.04.2013 10:07
No, nareszcie jakieś konkrety. Nie miej mi za złe moje praktyczne podejście , po prostu trochę się poślizgałam po adwokatach oraz tzw. aparacie sprawiedliwości i wiem, jak koszone są sprawy w sadzie, kiedy nie masz mocnych dowodów.

Dobrze przeprowadzony rozwód powinien "zmyć" z Ciebie te złe emocje, które obecnie czujesz i które są absolutnie normalne, każdy z nas je czuł. Wstyd, upokorzenie, poczucie wykiwania życiowego, a już najgorsze to te uczucia, jakie targają człowiekiem, jak patrzy na niewinne niczemu dziecko. Dobry, sprawiedliwy rozwód pełni funkcję terapeutyczną, także jeśli masz kapustę, to jej nie żałuj na odpowiedniego adwokata.
Gość: milord
<
#22 | Gość: milord dnia 03.04.2013 10:15
Z niczym się nie ujawniaj bo jak to zrobisz to oni opracują sobie plan awaryjny. Leć do adwokata i realnie oceń swoje szanse na rozwód z orzeczeniem winy. Co do firmy to zależy które z was ma funkcję szefa. Lepiej byś był to TY. Najbardziej zadziwia mnie fakt, że lafiryndy ostatnio wraz z mężem pozbywają się też dziecka. Praktycznie bez skrupułów. To chyba oznacza, ze na poważnie planują całkowicie nowy związek i najlepiej bez balastu. Niech im się tak wydaje. To nawet lepiej. I wiesz co? Na wszelki wypadek udałbym się też do kościoła gdzie było chrzczone Twoje dziecko. Opowiedział sytuację i zapytał czy jest możliwe usunięcie tego ćwoka i pozbawienie go bycia jakimkolwiek ojcem chrzestnym. Kościół w takich sprawach jest bardzo skrupulatny i swąd się za takim ciągnie przez całe życie. Pomijam fakt, ze już więcej żadnym ojcem chrzestnym nie zostanie > ale też jeśli będzie chciał kiedyś wziąć ślub (bo mu się Twoja żona odwidzi) > to też będzie miał kłopoty. Nie mówię już o ostatnim namaszczeniuSzeroki uśmiech Życie w zgodzie z kościołem daje realne korzyściZ przymrużeniem oka Bo jeśli w Gdańsku coś zostanie zapisane to obowiązuje w Watykanie. Kler jest bardzo skrupulatny w takich sprawach. Niekoniecznie > ale może się to przydać.
Aha. Jeśli masz firmę to stać Cię też na fachowców. Niech zainstalują kamerki w domu lub sam to zrób. W tydzień będziesz miał wszystko jak na dłoni a monitorowanie własnego mieszkania czy domu nie jest zabronione. Kobiety mają miesiączkę tylko raz w miesiącu i może gimnazjalna odległość nie zawsze obowiązuje.
Po co to wszystko napisałem? Bo masz potencjał choć czase się mazgaiszZ przymrużeniem oka
Gość: lagos
<
#23 | Gość: lagos dnia 03.04.2013 11:26
Kamerki fajna rzecz, ale z tym troche zabawy, i jednak mogą sie żucić w oczy. Prosty sposób to czuły dyktafon z dugim czasem nagrywanie, gdzieś na szafie, gdzie zbiera sie kurz i nikt nie zagląda. Kumpel tak zrobił i dostał taka amunicje, ze zona szybko odpusciła (chodziło o sprawy majatkowe). To mozesz zrobić chocby dziś, a jak Ci wyjdzie z kamerkami to jeszcze lepiej... stero i w kolorze Z przymrużeniem oka
5808
<
#24 | Nox dnia 03.04.2013 12:37
piszesz że sam prowadzisz firmę a żona ci pomaga.Czyja jest firma?jeżeli żona u ciebie pracuje daj jej wypowiedzenie.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 03.04.2013 13:22
Najważniejsza sprawa -pełna konspiracja.Nie informuj żony ani o dowodach , ktore masz , ani o zamiarach.Im mniej będzie wiedzieć tym tym masz większe szanse , że osiągniesz to co zamierzasz.Dowody zabezpiecz , aby żona nie miala do nich dostępu.Jeżeli Ty mieszkasz z dzieckiem to zrób wszystko ,żeby wiedzialo o tym jak najwięcej Waszych znajomych i oczywiście cała rodzina.Jeżeli możesz idź do psychologa ,żeby dowiedzieć sie jak ograniczyć stres dziecka do minimum.Przyda sie to w sądzie.Kamerka w mieszkaniu nie zaszkodzi -możesz uzyskać decydujące dowody.Najlepiej jak przestawisz wszystkie dowody , które zgromadzileś do tej pory adwokatowi.
Skoro rozwód postanowiony to musisz zrobić wszystko , aby dostać orzeczenie o jej winie i mieć przyznaną opiekę nad dzieckiem.
Więc ze względów strategicznych nie są wskazane żadne działania wyrównujące rachunki.To zawsze zdążysz zrobić później.Odpada zwalnianie jej z pracy -jeżeli pracuje u Ciebie.Po pierwsze będzie miała więcej czasu -zgadnij co z tym czasem zrobiZ przymrużeniem oka .Po drugie mniej pieniędzy- zgadnij kto ją będzie musial utrzymywać Z przymrużeniem oka dodatkowo będziesz musiał płacić komuś innemu za wykonywanie pracy ,ktorą obecnie wykonuje żona. Po trzecie ,może wykorzystać to w sądzie przeciw Tobie.
9172
<
#26 | Dawidson001 dnia 03.04.2013 16:07
Witajcie z minuty na minutę mam na nią więcej,ale nie powiem że jest nie ostrożna.Dziś byłem u wszystkich u których mogłem coś załatwić u moich znajomych itd. Byłem u Adwokata ale go nie zastałem zostałem za to poinstruowany co dalej z firmą przez mojego pana Księgowego.Dokładnie wytłumaczę jak to wygląda po krotce Ja swoją firmę miałem jeszcze za kawalera po ślubie w pewnym momencie nastąpiło przepisanie firmy na żonę.Dokładnie rok temu firma nie jest czymś wielkim zajmujemy się stolarką okienną.Wynajmujemy punkt w którym siedzi żona ja zajmuję się montażem wraz z moim ojcem który posiada taką samąfirmę z tym że na stałe na terenie Niemiec.
Dziś byłem u księgowego aby dowiedzieć się jak mam wyprostować sprawy firmy co ze zleceniami i zaległymi sprawami.Wszystko mi wytłumaczył jak najlepszy prawnik przedstawił kilka sposobów na pozostawienie żony z ręką w nocniku i przy odrobinie szczęścia wszystko powinno się udać.Żona jest przekonana że firma jest wspólna i wszystko co związane z firmą i jej kłopotami dzielimy na dwoje.Otóż NIE prowadzenie każdego rodzaju działalności gospodarczej nie podlega podziałowi majątkowemu.Skoro firma jest tylko na nią to ona może zadecydować co z nią zrobi,nie muszę tłumaczyć że ona potrzebuję tego aby były z tego pieniądze bo na pewno się jej teraz przydają(zawsze lubiła zakupy nigdy nie oszczędzała).W firmie poza kilkoma zleceniami które są w realizacji przez zimę wiele się nie działo a samo jej utrzymanie to wydatek rzędem 2500zł miesięcznie bez liczników itd.
Co prawda jest tam pewna suma pieniędzy do zwrotu z Vat ok 10-11tys i jeśli bozia da to w tym moja głowa aby nie dostała z tego ani grosza i to przy minimalnych moich stratach.
Dziś poszedłem do niej do punktu oczywiście dyktafon mam włączony zawsze przed wejściem,ale ona głupia nie jest i nie da się tak łatwo złapać na wyklepaniu tego wszystkiego jęzorem tak po prostu.Ale ja też nie daję po sobie poznać że mam to co mam a będę miał więcej bo u mnie w mieście nie dają rady z tymi sms-ami a ja nie mam do tego sprzętu i może też wiedzy na tym poziomie.Znalazłem firmę i powinno się udać.Choć i z tego co mam da się już wyczytać wiele.
OD wczoraj ku memu zdziwieniu mieszka w naszym mieszkaniu ze swoją mamą która rzekomo strasznie ją krytykowała ale chyba przechodzi na jej stronę.Pociecha taka że on się tam nie pokażeUśmiech) Wcale się tym wszystkim nie przejmuję po swojej stronie mam teścia i szczerze mówiąc teraz widzę jaki ten człowiek jest na prawdę.I widzę jak w tym wszystkim mnie wspiera.Typa żony widziałem na mieście i publicznie się z niego zacząłem śmiać.Ale on jak zwyklę bohatersko poszedł drugą stroną ulicy a w oddali widziałem że już dzwoni.Jak myślicie do kogoUśmiech))??? Teraz zaczynam się z tego śmiać.Bo gdy wychodziłem ze sklepu zażartowałem sobie że może byśmy się chociaż przytulili na do widzenia tak już chyba po raz ostatni na co ochoczo przystałaUśmiech)Nawet powiem że ja ją przytuliłem a ona trzymała mnie jak panda bambus:/ Teraz to już nic nie rozumiem ale wiem jedno swoje osiągnąłem.I mam nadzieję że uda mi się to wszystko załatwić po mojej myśli.
Z tymi kamerami nie głupie ale mamusia już stacjonuje w mieszkaniu więc spalone i dla mnie i dla Kochasia.Tylko mam to co mam i dozbieram więcej.Wszystko będzie czekało na odpowiedni moment.
Na jutro adwokat bo dziś nie dało rady i będziemy

Cytat

wiedzieć jak ich ugryź aby zostali z ręką w nocniku.
Co do mojego synala to on znosi to bardzo dobrze nie widzi tego wszystkiego i mam nadzieję że nigdy nie będzie musiał już widzieć.Dziś mama po niego przyjeżdża bo nie zamierzam utrudniać jej teraz kontaktów z matką bo to dla jego dobra.Ale ostrzegłem ją że mam na wszystko oko i jeśli w pobliżu mojego dziecka pojawi się ON to skończy się dogadywanie tylko sąd będzie wyznaczał jej terminy widzeń z dzieckiem.Wyraźnie się tym zezłościła i rączki się jej zatrzęsły.Powiedziałem że dużo wiem i jeśli mnie zmuszą to to wykorzystam.

I znów się rozpisałem :///

Komentarz doklejony:
A żeby było ciekawiej jak bym nie miał dość problemów to Igo troszkę mi pokasłuję.I pewnie jutro bez lekarza się nie obejdzieSmutek((
Co tu dziwić się Ludziom że się tak zachowują jak pogoda też zwariowała ://
Gość: milord
<
#27 | Gość: milord dnia 03.04.2013 18:35
Pokasłuje? Słuchaj. Dzieciom nie kupuje się żadnego syfu dla dzieci > tylko podaje to samo co dla dorosłych. Dzielisz tabletki nożem i podajesz w stosunku do wagi ciała. Np. 1/4 lub pół. Np. Polopirynę "S". Jak gorączka spadnie (bo musisz ją kontrolować) > witamina "C". Nadmiar i tak wydala się z moczem. A salicylany to mordercy drobnoustrojów.
Co do żony. Ja trzymam za Ciebie kciuki. To co robisz... Tak trzymaj. Nie ma ekstremalnej pogody. Są tylko nieodpowiednio ubrani ludzie?
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 03.04.2013 21:24
milord, wierzę, że na moją krytykę się nie obrazisz. Może gdyby to nie chodziło o dzieci, może gdyby nie zawód, ograniczyłabym się jedynie do PW...
Otóż...
-dzieciom z bardzo wielu względów nie podaje się leków przeznaczonych dla dorosłych.
-o ile tabletki można dzielić, jeśli nie są powlekane, o tyle już innych postaci np kapsułek nie.
-poza typowym przeziębieniem (i to też w ograniczonym czasie) dzieci nie należy leczyć samemu na podstawie objawów, które wyglądają znajomo. Chyba, że jest się matką lekarką Z przymrużeniem oka
- i ta nieszczęsna polopiryna czy inna postać kwasu acetylosalicylowego...absolutnie nie poniżej 12 rż. Zespół Reye'a zbyt blisko związany jest właśnie z tym związkiem.

Zostawiam do poczytania i przepraszam za offtopa:


http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół...Reye'a

http://www.leki-informacje.pl/202,odr...zieci.html

Nawet ja - nie pediatra leczę swoje dzieci rzadko, mimo jakiejś wiedzy i stosu książek sprzed lat.
9172
<
#29 | Dawidson001 dnia 03.04.2013 23:29
Nigdy nie leczyłem go na własną rękę tylko zawsze chodzę z nim do lekarza. Odpukać Igo nie chorował zbyt dużo bo to mały RusekUśmiech
Aaa i dziś na koniec dnia też była jazda bo kochająca Mama Igorka chciała mi przyjechać po dziecko samochodem Kochasia a dokładniej pożyczonym samochodem kochasia bo On swój samochód ma popsuty i od 3miesięcy jeździ pożyczonym od swojego kolegi który jest za granicą.Oczywiście powiedziałem że umowa między nami jest taka że ja dziecko jak najbardziej jej dam ale nigdy nie będzie woziła go czymś co choć troszkę jest z nim związane.Bo wiedziałem że ten Typ pewnie czekał by pod blokiem na samochód i mógłby chociaż spojrzeć na moje dziecko.Myślę że to trochę obsesja,ale tą bitwę wygrałem!!! Powiedziałem że albo ze swoją matką lub ojcem przyjedzie po dziecko albo go nie dostanie bo nie życzę sobie aby Igor widział się z takim wujkiem.A gdy zagroziłem że jeśli złamię tą zasadę to zrobię wszystko żeby jej ograniczyć kontakt to chyba się nareszcie przestraszyła.Przyjechała z moim teściem i mamą.Tata zadzwonił wcześniej i poinformował mnie że jedzie z nimi i nie robi tego dla nich a dla wnuczka.Wydaje mi się że Żona swoim zachowaniem próbuje mnie sprowokować bo widzę że jest chyba trochę bezradna.Blok mam obserwowany do tego stopnia że rozmawiając jednym tel.z Teściową w drugim uchu słyszę z drugiego tel co robi moja żona i gdzie jest.Najlepsze że to za darmo od koleżanki która też nie znosi mojej żony i rodziny jej kochasia.
Po przyjechaniu po dziecko jak gdyby nigdy nic przyszła do korytarza mojego rodzinnego domu i powiedziała do synka cyt. "Cześć moje kochanie malutkie,bo duże kochanie mam gdzie indziej"
A po moim pytaniu co z mlekiem bo w dniu jutrzejszym mam do odebrania mleko dla syna(mleko kozie ponieważ mały ma skazę)
powiedziała że przyjedzie bo teraz samochód już ma.Tu szyderczy uśmiechZłość
Nie powiem zdenerwowało mnie to ale nie dałem po sobie tego poznać powiedziałem jej że ma coś z głową i że zawsze miała i to tyle.Ale nie powiem że mnie takie docinki nie ruszają wróciłem do domu oni pojechali a mnie trochę napięło co powiedziała.
Wydaje mi się że robi to specjalnie że chce mnie zdenerwować i chce abym zrobił coś głupiego,i muszę wam powiedzieć że coraz trudniej mi się powstrzymywać aby z czymś nie wyjechaćSmutek((

Komentarz doklejony:
Dziś stwierdziła że chociaż wie że z Nim pewnie nie będzie ale zrobi wszystko aby nie byś sama w życiu.Wiem też od koleżanki że teściowa dziś z córką się kłóciła pod blokiem o co nie wiem ale na pewno nie o cukierki.Oczywiście fotka przyszła do mnie natychmiast ale było zbyt daleko aby można było coś usłyszeć.Rozmawiałem z teściową i powiedziała że poszła mieszkać z żoną aby dopilnować aby On się tam nie pojawił.Tylko ja już w nic nie wierzę bo wiem że dziś znów się z nim spotykała bo ją widziano tyle że już nie pod domem! A tata po rozmowie z moją żoną stwierdził że tego już się nie da zatrzymać bo widzi po córce że ona ślepo jest zakochana w tym Typie i mówi że jedyne co można zrobić to dopilnować aby nie przyłaził do mieszkania.Jak myślicie ile taki związek może potrwać?Znam żonę i znam jego wiem że po 1-wsze on nie jest typem który np: płaci za kobietę w restauracji,co wiem od siostry(jedli pizze i płacili po połowie) i po 2-gie on to nie ja że zje parówki i podziękuję,wiem od siostry że jeśli były kanapki na kolację to był dym!!! A ja nawet kanapek nie jadłem chyba że zrobiłem sobie samUśmiech)
Dodam że siostra była z nim prawie 4lata więc chyba go zna.
Chciał bym teraz aby kiedyś to ona poczuła się jak ja.Ale obawiam się że ona jest na tyle zepsuta że ją życie niczego nie nauczy a on no cóż co moge więcej powiedzieć:/
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 03.04.2013 23:55
Przygotuj się, że podobnych akcji i może skrojonych na większą jeszcze skalę będzie więcej. Po początkowym szoku, że prawda ujrzała światło dzienne, Twoja żona może i pewnie będzie coraz bardziej zuchwała.
I jeszcze jedno: byłabym ostrożna w mówieniu o czymkolwiek komukolwiek, w tym teściowej i teściowi też.
Znajdź w sobie jakiś sposób na szczególnie wytrącające z równowagi zagrania.
957
<
#31 | mikolaj29 dnia 03.04.2013 23:57
na żonę zbieraj dowody i czekaj, z siostrą się awanturował więc z Twoją żoną też zacznie a wtedy zobaczysz ją na kolanach prędzej niż myślisz Z przymrużeniem oka może weź nawet zezwól aby zamieszkali razem, szybciej przyspieszysz rozpad ich cudownego związku Uśmiech
8286
<
#32 | tubylec dnia 04.04.2013 00:34
Cześć
To co robisz jest godne podziwu, masz jaja stary.

Po moich doświadczeniach chciałbym Ci udzielić tylko jednej rady: Nie ufaj do końca teściom, koniec końców i tak staną po stronie dziecka. Teść jest po twojej stronie, ale ostatecznie serce mu przypomni komu "zmieniał pieluchy"

trzymaj się

p.s. Chciałbym wręczyć twojej żonie certyfikat polakożercy. Gdzie moge ją znaleźć? Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Komentarz doklejony:
*chodziło mi o certyfikat parówkożercy.
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 04.04.2013 00:39
Dawidson001

Spróbuj patrząc na żonę,mieć w oczach mniej łez a więcej kurwików,jak szelmowskie spojrzenie nazywała posłanka Samoobrony.
I nie zapominaj że poza rozkładającą nogi przed gachem Twoją żoną są kobiety które szanują siebie i swoją rodzinę.
Igor oprócz Ciebie potrzebuje również kobiecej ręki.Fajne
9172
<
#34 | Dawidson001 dnia 04.04.2013 02:07
Kurcze czasem obcy ludzie potrafią wnieść do takiej rozmowy tyle ciepłych rad i wsparcia ile nie otrzymałem od kogos takiego jak żona nigdy.Co do teściów to oczywiście wiem że nie można im o wszystkim mówić i też tak nie robię staram się teraz grać jak gra moja żona na tym aby zdobyć jak naj więcej osób trzymających moją stronę.Co do samego teścia to raczej na nim jestem pewien lecz jak każe rozsądek to tylko teść skoro żona mnie zdradziła to teśc jest jeszcze bardziej obcą osobą! Macie jak najbardziej rację.Z domownikami mam wszystko dogadane i wiem że na moją rodzinę mogę liczyć z jej strony to raczej może być problem lub jak powiedziała jej siostra "Ciebie bardzo lubię i szanuję a ją kocham bo to moja siostra ale powiem że za dobry dla niej byłeś i masz tego skutki " Pewnie wielu z was to zdziwi ale po tym wszystkim ona już dziś poprosiła mnie o pieniądze.Argumentując to tym że dziecko ma do piątku a nie ma do niego wystarczającej liczby pieluszek i kremu do pupy.Powiedziałem że jutro kupię co potrzeba a pieniędzy nie dam!!! A z naszego mieszkania w piątek zabieram Cyfrowy aby oglądały sobie DVD mogą nawet z naszego wesela Uśmiech) oraz ruter od internetu bo to ja za to płacę i wolę żeby mi w szafie leżało a nie dam chyba że przepiszą umowę!!! Koniec mazania się,koniec z tym wszystkim coraz bardziej zależy mi na tym aby zobaczyć ją we łzach i z pochyloną głową.Tylko jak wcześniej pisałem to chyba nie ten typ kobiety.Chociaż na prawdę żonę mam piękną to jak mawia mój tato "Synu z ładnej miski się nie najesz" o tekstach z piwem i browarem nie piszePokazuje językpp
Widzę że mam huśtawki nastrojów jak kobiety lub gorsze ale tak na prawdę chyba nikt nigdy nie jest gotowy na taki rozwój sytuacji oraz żaden moment nie jest dobry aby można się było do tego przygotować.
Jak mówiłem czekam i czekał będę na chwile w której powie proste Przepraszam Cię pomyliłam się.I tylko niech mnie Pan Bóg broni dawać kolejną szanse,tak że na bieżąco będę tu pisywał abyście mnie pilnowali i przypominali co sobie obiecałem jak mawiał jakiś polityk "Zero tolerancji" a dla takich ludzi tym bardziej.

Komentarz doklejony:
Jutro pewnie znowu dołek bo nie obudzę się z synem rano i nie dostanę słynnego "buzzi" i nie będzie oglądania Świata Elmo ale myślę że dobrze zrobiłem że te 2 dni spędzi z mamą w końcu on nie jest niczemu winien.A wiem że chociaż ona nie jest warta takiego kochającego dziecka to on ją strasznie kocha i to chyba najważniejsze!!! Tylko oby ten Osio... się tam nie zakręcił.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 04.04.2013 07:54

Cytat

Jutro pewnie znowu dołek bo nie obudzę się z synem rano i nie dostanę słynnego "buzzi" i nie będzie oglądania Świata Elmo ale myślę że dobrze zrobiłem że te 2 dni spędzi z mamą w końcu on nie jest niczemu winien.A wiem że chociaż ona nie jest warta takiego kochającego dziecka to on ją strasznie kocha i to chyba najważniejsze!!!

Bardzo podoba mi się Twoje podejście do dziecka i jego roli w całym tym bałaganie. Nie jest rzadkością, że rozstający się rodzice robią z dziecka kartę przetargową do ugrania dla siebie więcej lub bardziej zrobienia na złość przeciwnikowi. Ty wydajesz się rozumieć, że dziecko potrzebuje miłości tych, których kocha, a miłość do rodziców jest przecież tak bezwarunkowa, szczególnie u małych dzieci.
Gość: milord
<
#36 | Gość: milord dnia 04.04.2013 10:20
Przyjąłem krytykę z pokorą Jakich Wiele choć pochodzę z czysto medycznej rodzinyUśmiech Też zaczyna mi się podobać podejście Dawidsona do tematu. Z tym, że w razie czego to jego żonę bardziej podejrzewam o to, że będzie grać dzieckiem jakby przyszło co do czego. Pytałeś kolego jak długo moze trwać taki amok. To różnie. Ale pewnym jest, ze tym krócej > im szybciej sobie niewierna uświadomi jaka to w rzeczywistości kanalia. Ciebie w tym względzie raczej słuchać nie będzie. Wszak jesteś póki co wrogiem stojącym na drodze do szczęścia. Ale fajnie by było tamtemu spuścić łomot psychiczny tak by zajął się własnymi sprawami i nie wtryniał w wasze. Specjalnie wcześniej napisałem, żebyś wybrał się do parafii. Kler w takich sprawach jest dość skutecznyZ przymrużeniem oka Zyskasz mocnego sojusznikaZ przymrużeniem oka Nawet Ci się nie śni jakie oni mają sposoby z obnażeniem publicznym romansu włącznie. Trzymaj się. Narób im kłopotów to zobaczysz jak szybko ich zauroczenie zmieni się w nienawiść. Będziesz miał łatwiej.
9172
<
#37 | Dawidson001 dnia 04.04.2013 11:29

Cytat

Narób im kłopotów to zobaczysz jak szybko ich zauroczenie zmieni się w nienawiść. Będziesz miał łatwiej.


Na razie jestem w trakcie pracy nad tym aby on się zastanowił co zrobił.Jestem bezwzględny i poruszyłem już niebo i ziemię aby go ukłuć.Wiem że jeśli mi mój plan wypali,a raczej jest to kwestia kilku następnych dni to zacznie się jego powolny proces wyniszczania.Psychicznie gość jest bardzo słaby a wiem to bo nie raz nie dwa płakał jak opowiadał mi jak to ma źle ze swoimi starymi w domu.Ja głupi go pocieszałem ale teraz to będzie płakał razem z moją żoną bo to co mu szyję na pewno zaboli.
Na żonę przyjdzie czas wiem co najbardziej ją będzie dręczyło "KASA" bo zaraz przyjdzie rachunek za telefon,opłaty związane z domem itp.Mieszkanie nie jest na nas tylko na jej tatę rachunki przychodziły również na jego nazwisko więc jeśli teściu będzie je płacił to spoko ja już grosza nie dołożę.Wiem że jak zrobią stop z telefonem to się będzie na pewno miotała aby jakoś zdobyć pieniądze i zapłacić bo przecież On jej nie da!!! A pisać trzeba aby pielęgnować związek.
Więc tak jak pisałem na razie pracuję nad Nim,i on nawet nie wie co go czeka.A na niewierną żonę przyjdzie kolej zaraz po nim i zaraz po tym jak osiągnę sytuację wyjściową z tym całym bałaganem.
A Kochaś wiem po sms-ach które posiadam z jej telefonu żalił się że wszyscy teraz się od niego odwrócili że,"ma tyle kłopotów a jeszcze teraz wszyscy twierdzą że to on rozbił rodzinę" A o całym zajściu poinformowałem mojego bardzo dobrego kolegę który na co dzień bardzo nie lubił tego Typa i tylko czekał aż rozejdzie się z moją siostrą aby go ugryź.Wiem że wczoraj kolega do niego dzwonił i jak mi powiedział było ostro!!! a kogo jak kogo tego gościa się on boi bo wie co on może zrobić i jeśli ma się wroga w takiej osobie to klapa.O jego przyjaciół też już zadbała moja siostra i poza kolegą od auta które pożycza zostali tylko tacy mądrzy jak on i to ponoć nie wiele.Reszta nie chce go ponoć widzieć.Większość jego przyjaciół abo są po ślubie albo w trakcie organizacji i wiem że bardzo im się to nie spodobało://
Wiem że to może trochę nie etyczne i nie fair,ale czy on był w stosunku mnie w porządku włażąc do mojego łóżka z moją żoną?
Poza tym mam sms-y które pisał do mojej siostry z całego marca w których proponuje np:że mogli by się spotykać jak kiedyś na tzw. przyjacielskim seksieUśmiech) wiadomości z 20-03-2013 a z moją żoną 25-03-2013 siedział w naszym mieszkaniu.Jest ich więcej a jak powiedziałem żonie że on tak nie do końca jest z tobą szczery i zacytowałem treść jednego z sms-a to się bardzo zdenerwowała i powiedziała że ona musi to zobaczyć aby w to uwierzyć.Więc nie wiem o co tu chodzi chciał je obie stukać??? Bo jak to wytłumaczyć,nie jest on Lowelasem z okładki aby kobiety się na niego rzucały a jednak moja żona poszłaUśmiech Tylko na co bo na pewno nie na pieniądzeUśmiech)

Komentarz doklejony:
Tzw.Łomot psychiczny sprawię mu teraz a fizy.... ma już zaplanowany i choć będzie to za na pewno kilka tygodni-miesięcy to jak już go na listę wciągnęli.To się doczeka tylko to musi potrwać aby jeszcze bardziej smakowałoUśmiech)) I zadbam o to aby wiedział za co i wiedział że tak się nigdy nie robi nikomu zwłaszcza w rodzinie!!! Sam nie zrobię mu nic! bo oni tylko teraz czekają aż się potknę aby było się za co zaczepić i mnie pomęczyć.A wiedzą chyba że ja mam wiele na nich.
Chociaż nie mówię bo jak go widzę to spinam się tak mocno że później aż mnie wszystko boli.I chyba gdybym nie wytrzymał to albo ja jego,albo on mnie musiał by zabić aby się mogło skończyć.
I coraz trudniej powstrzymać takie myśli ale nawet boję się o tym myśleć aby gdzieś nie palnąć jakiejś bzdury przy żonieSmutek(

Komentarz doklejony:
Witajcie właśnie mija kolejny dzień mojej udręki.Powoli zaczynamy z moją jeszcze żoną się dogadywać w kwestii Igora.Dziś byłem u siebie w mieszkaniu gdzie jest moja dzidzia do dnia jutrzejszego.Tak jak powiedziałem kupiłem wszystko o czym pisała żona ale tylko dla dziecka.Pieniędzy nie otrzymała i nie otrzyma jak i ode mnie tak i od rodziny.Dziś mi robiła wywody że tak wskoczyliśmy na jej kochanką i prosiła żeby go tak nie męczyć bo strasznie to przeżywa jak i on tak i jego rodzina.O mojej rodzinie nie wspomniała,zresztą moja rodzina zawsze była dla niej problemem i źródłem pomocy.
Co do konkretów to jednak umówiłem się do pani adwokat która prowadziła podobną sprawę mojej znajomej.Prawdopodobnie kobietka bardzo dobra i potrafi wszystko doskonale przygotować do takiego kroku jak rozwód.
Zobaczymy w poniedziałek o godz 10Uśmiech Dzis otrzymałem dokładną analizę telefonu żony i jest pełna możliwość odzysku utraconych wiadomości przez firmę.Wszystko przygotowane i naszykowane pod sąd i jak najbardziej wiarygodne.Koszt nie mały 1000zł netto ale jeśli pani adwokat stwierdzi że to znacznie zwiększy moje szanse w razie czegoś na sukces to nie ma takich pieniędzy.
Jeśli chodzi o sam rozwód to być może poczekam chcę tylko mieć żonę w garści i to od niej będzie zależało,czy się dogadamy czy będę musiał jednak użyć organów państwowych aby jej udowodnić co zrobiła,i pogrążyć i ją i jej lowelasa!
Czekam do poniedziałku i szykuję się do ewentualnej wojny z żoną.
Oczywiście nadal jestem czujny i wiem że jeden zły ruch z jej strony i jadę z nimi bez nawet mrugnięcia okiem.Zaczynam zauważać że ona sama trochę się wystraszyła i zrozumiała że mój warunek jaki postawiłem jest nie na żarty i że zrobię co powiedziałem.Kochaś dziś ponoć nawywijał coś swoim samochodem miał jakiś wypadek czy coś w tym stylu.Wiem od siostry że kochaś w dniu dzisiejszym miał prawdopodobnie jakiś wypadek swoim autem odebranym świeżo od mechanika.Niby nic mu się nie stało i to mnie cieszyUśmiech bo
było by że to może moja wina.Tak czy owak jeśli to prawda to troszkę się uśmiechnąłem,wiem wredny jestem ale wydaje mi się że może to dobry znak.Kolejny kłopot na jego barki ciekawe ile jeszcze takich kłopotów weźmie na siebieUśmiech
7914
<
#38 | rogacz76 dnia 04.04.2013 20:45
"Jak mówiłem czekam i czekał będę
na chwile w której powie proste
Przepraszam Cię pomyliłam się"
Nie sądzę byś doczekał się powyższego tak szczerego a jeśli już to z braku laku ukorzy się przed Tobą bo będzie albo bez wyjścia albo będzie miała w tym jakiś interes.
Takie kobiety jak Twoja raczej udławią się niż przeproszą szczerze.
Z drugiej strony.
Jakie to miałoby dla Ciebie znaczenie skoro i tak nie będziesz pewny czy te przeprosiny są szczere czy raczej ze strachu.
9172
<
#39 | Dawidson001 dnia 05.04.2013 02:07
Co do przeprosin to jak tak czytam tu na forum.To widzę że wszystkie takie związki jak mojej żony nie mają świetlanej przyszłości.Więc będę czekał aż i ona zapłacze więc może wtedy.Rogacz76 masz rację że może to mi nic nie da ale myślę że satysfakcję z tego bym miał.Tylko tak się zastanawiam czy przypadkiem ona na złość nie będzie tego wszystkiego trzymać na siłę.Tak aby pokazać mi że jednak sobie poprawiła.Tylko jak sobie teraz pomyślę że jaką pewność ma jej nowy kochaś,na to że kiedyś i z nim nie zrobi jak ze mną??? Przecież jeśli zrobiła to raz to co powstrzyma ją przed kolejnym razem? Chyba że to ten jedyny i będzie na całe życie.
W dalszym Ciągu myślę starymi kategoriami jak ją widzę to serce mocniej bije,ale i też bardziej boli.
Cała ta sytuacja jest chora z jednej strony ją kocham z drugiej nie na widzę.Chciał bym aby cierpiała ale myślę cały czas o tym że to w końcu moja żona i to ona dała mi mojego małego skarbaSmutek(
Bardziej doświadczeni powiedzcie ile tak będę między młotem a kowadłem?
O tym że oni razem w jednym łóżku to nawet nie myślę bo wtedy robi mi się taki wir w głowie że szkoda gadać.

Gość: milord
<
#40 | Gość: milord dnia 05.04.2013 10:48
Ile to będzie trwało to Ci już napisałemZ przymrużeniem oka A teraz rady zaczną być rozbieżne. Wszystko zależy od tego czy chcesz to jeszcze ratować, czy też postanowiłeś definitywnie to zakończyć. Jak zakończyć to tak jak zazwyczaj. Dowody na maxa, dobry adwokat i już. Jak ratować > to staraj się w tym wszystkim trochę żonę oszczędzić bo inaczej Ciebie też znienawidzi. Bardziej to powinno polegać na obnażeniu kochasia i tego jakim jest !tfu! > ludziem. Uczucia żony łatwo nie odzyskasz bo na początku to powinna być wdzięczność za danie szansy > a tego póki co nie ma. Na razie oni uważają się za jedynych pokrzywdzonych a Ty niszczysz tak piękną "przyjaźń". Przy ewentualnym ratowaniu musisz być bardzo ostrożny. Nie wiem co planujesz na poniedziałek > ale bądź ostrożny > bo spieprzyć do końca to zawsze jest raz dwa. Jeśli wasze małżeństwo nie zostało zawrte z rozsądku i małżonka zbyt daleko nie odpłynęła to jest sznsa. O ile zechcesz ją dać.
9172
<
#41 | Dawidson001 dnia 05.04.2013 15:44
Co do poniedziałku to idę po poradę prawną.Nie chcę niszczyć żony ale jeśli nie da mi wyboru to po prostu będę zmuszony.Co do żony to ona wie że nadal ją kocham ale to już teraz jest jakaś inna miłośćSmutek Wiem że mnie bardzo skrzywdziła i już chyba nigdy jej na takie coś nie pozwolę.Poza tym zrobiła zbyt dużo złego aby móc o tym zapomnieć i wybaczyć.W tej chwili po prostu chcę się uzbroić aby mieć w razie czego czym się podeprzeć.Moja zona wie że nie chcę jej wdeptać w podłogę,rozmawiamy z sobą coraz spokojniej ale myślę w tym wszystkim tylko o naszym malcu aby on kiedyś nie miał mi za złe że nie ma normalnej rodziny z mamą i tatą.
Póki co nie mogę powiedzieć że zaakceptuję nowy związek żony bo sobie tego nie wyobrażam,jedyne czego jestem pewien to to że Igor jest najważniejszy i jeśli żona będzie stosowała się do wytycznych względem dziecka,to na razie skończy się pewnie na separacji i rozdzielności majątkowej.A nie mam strasznych wymagań po prostu.On przekroczy próg mieszkania gdy Igo jest w środku,zbliży się do mojego dziecka,a nawet zaczepi na ulicy.To Nie mamy o czym rozmawiać! Gdy Igor jest ze mną oni mogą robić co chcą! myślę że to chyba do wykonania z ich strony i do zaakceptowania!

Komentarz doklejony:
Witam po raz kolejny! Dziś chyba pojawiły się pierwsze odzewy otoczenia zewnętrznego które chyba coś skrytykowały żonę bo naskoczyła na mnie telefonem z tekstami o rozwodzie,że to koniec że wszystkich i tak nie będę miał po swojej stronie i takie tam.Nie dowiedziałem się o co konkretnie chodziło ale wyskoczyła nie z gruchy ni z pietruchy że teraz się będą na nas wszyscy patrzeć.
Przykro mi tylko że teraz sobie o tym pomyślała,myślę że pewnie któraś z koleżanek coś jej powiedziała,a jeśli to dobra psiapsiółka to pewnie bardziej się przejęła niżeli rodzinami.
3295
<
#42 | obudzony dnia 10.04.2013 19:49
Stary moim zdaniem trochę przesadzasz i w pewnym momencie obróci się to przeciwko Tobie. A wiesz dlaczego? Bo w konsekwencji Twój syn i tak zostanie ze swoją mamą i z jej "przyjacielem". Czy będziesz tego chciał czy nie będzie on miał kontakt z Twoim synem. Pozbieraj dowody, załatw sprawę rozwodu z jej winy a resztę zostaw losowi. A takie dobijanie "żony" i jej przy****sa na dłuższą metę jest bezsensowne. Obecność dziecka tutaj diametralnie wszystko zmienia. I im szybciej dojrzejesz do myśli by jednak jej się ułożyło, by była szczęśliwa z tym drugim tym lepiej dla Twojego syna i dla Ciebie. Uwierz mi... Pozdrawiam
9172
<
#43 | Dawidson001 dnia 12.04.2013 09:42
Wczoraj pierwszy raz porozmawiałem z żoną tak szczerze jak kiedyś.Zawiozłem jej naszego syna wygłupialiśmy się z nim razem jak dawniej.Gdy położyłem go spać położyliśmy się z żoną wszyscy razem w z Igorem i gdy on zasną zaczęliśmy rozmawiać.Nigdy wcześniej odkąd to się stało nie była ze mną szczera.Cała ta rozmowa dotyczyła tego co dalej jak wszystko sobie poukładamy co z dzieckiem etc.Rozmawialiśmy o wszystkim tak spokojnie jak nigdy.Zapytałem ją czy naprawdę się zakochała powiedziała po raz pierwszy że Tak.Nie potrafi tego nazwać ale chyba to zakochanie.
Jestem Idiotą ale wydaje mi się że na razie ona jest naprawdę szczęśliwa i nie ukrywam że bardzo mnie to zabolało ale zaczynam się z tym powoli godzić.Wiem że to wszystko za szybko zbyt mało czasu upłynęło ale zaczynam myśleć innymi kategoriami.
Gdy tak z nią rozmawiałem przyznała mi się że gdyby mogła cofnąć czas zrobiła by to i nigdy by do tego nie dopuściła.Wie że kiedyś będzie tego bardzo żałowała ale na razie o tym nie myśli.Trochę tego nie rozumiem ale trudno taki już może jestem.
Może dla niektórych wyda się to dziwne i nie zrozumiałe ale myśmy się wczoraj rozumieli jak nigdy przytulaliśmy się do siebie płakali i mówili sobie o tym wszystkim tak spokojnie.
Co do kontaktu jej nowego faceta z moim dzieckiem na razie nie zmienię zdania i ona to szanuje.
Rozmawiałem o moich planach o tym że najprawdopodobniej na jakiś czas zamknę firmę odetnę się od tego wszystkiego i zacznę od początku.Zamierzam wyjechać do Ojca za granicę na razie na krótko z powodu dziecka i tego że nie wytrzymam pewnie nawet tyleSmutek( na 2-3 tygodnie i powrót.Później może uda się coś więcej może pozwoli mi zabrać go ze sobą bo i tak możliwość jest.
Chcę zacząć łapać powoli oddech którego na razie mi brakuje.Od niedawna zbieram dodatkowe dowody do sprawy rozwodowej,tylko sam nie wiem czy będę je chciał wykorzystać bo może dojdzie do sytuacji w której od puszcze to wszystko i rozejdziemy się za porozumieniem.Jeszcze tego nie wiem ale wolę mieć coś naszykowanego bo zaczynam sam sobie nie ufać,a co dopiero komuś innemu.
Co do dziecka to mały już mi wyzdrowiał zaczyna brykać jak wcześniej,mówi jak najęty aż nie wieżę czasem jak on to robi,że tak wszystko szybko chwyta.Oboje będziemy starać się aby najmniej na tym ucierpiał.Ale nic nie będzie już jak dawniejSmutek
Pewnie nie których zdziwi taki obrót spraw i moje obecne zachowanie ale ktoś kto to przechodził zrozumie.Ktoś kto nie przechodził nie zrozumie i nawet nie może próbować zrozumieć bo się nie da.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wsparcie.Będę starał się na bieżąco tu zaglądać bo dużo o dobrego mnie tu spotkało i wsparcie takich ludzi jest bardzo ważne.,Jeszcze raz dzięki i 3majcie się!

Do kolejnego wpisuUśmiech
Gość: lagos
<
#44 | Gość: lagos dnia 12.04.2013 10:03
Dawidson001
Chcesz być taki szlachetny wobec niej, ok, ale zadbaj chociaż o to zeby nie wykorzystala tego przeciw Tobie. Jesli rozwód za porozumieniem stron, to myśle ze notarialnie mozna zawrzeć ugodę że nie bedzie dochodziła alimentów na siebie.(zreszta niech wypowie sie ktos w temacie, czy jest mozliwe takie załatwienie sprawy, myśle że byłoby to wazne dla wielu, którzy nie chca sie szarpac w sadzie). Co do jej szczerości, byłbym ostrożny, zdradzacze potrafia nieżle kręcić dla swoich celów, a juz kobiety szczególnie, troche łez i juz facet jest jak jajko na miekko Z przymrużeniem oka. No i jeśli sie nastwiłeś na rozstanie, to daj sobie spokój z czułościami, tylko sie tym męczysz, nie mówie zeby sobie skakać do gardeł, ale pewien dystans jest wskazany, pamietaj to był jej wybór, a nie Twój, więc raczej nie baw sie w dobrego wujka.
Gość: rekonstrukcja
<
#45 | Gość: rekonstrukcja dnia 12.04.2013 10:36
Szczerze? Wzruszyłeś mnie Dawidson. Nie wiem, co Wam wyjdzie z tego paktu o nieagresji, ale dla mnie jesteś super gość. Pokazałeś , co to znaczy kochać przez duże K. Twoja żona nie wie, kogo straciła, będzie żałować oj będzie żałować. Ale to jej niedojrzały, szczeniacki wybór, a takie straszne konsekwencje dla innych. Głupi babsztyl, a głupich nie żal . Szkoda mi wyłącznie Waszego dziecka i Ciebie. Choć tylko jako taty Igora, bo to co Ciebie i syna spotkało, to że że przez czyjąś głupotę nie możecie mieszkać razem, to czyste squrwysyństwo.
Tempo w jakim wyszedłeś ze swojego stanu jest imponujące. Facet z klasą. Prawdziwy tata, a nie ojciec. Będę trzymać za Ciebie kciuki.
Gość: milord
<
#46 | Gość: milord dnia 12.04.2013 11:05
>>>>>Jestem Idiotą ale wydaje mi się że na razie ona jest naprawdę szczęśliwa<<<<<<
Wiesz co mi się wydaje? Ano wydaje mi się, że za Ciebie też chyba nie wyszła z rozsądkuZ przymrużeniem oka Sięgnij pamięcią wstecz i zastanów się czy przypadkiem nie wyglądało to podobnie jak teraz. Będziesz miał wyjaśnienie. Przypomnij sobie jej zachowanie wtedy gdy pierwszy raz wasze usta się spotkały. Będziesz miał wyjaśnienie czy kiedykolwiek żona jakkolwiek Cię kochała. Swojego czasu przeszedłem coś podobnego. Szczerość jest wyłącznie w oczachZ przymrużeniem oka
Jeśli ona mówi:
>>>Nie potrafi tego nazwać ale chyba to zakochanie.<<<<
To słowo "chyba" można spokojnie wykreślić.
Tyle w sprawie uczuć. Teraz reszta. Zawieszenie działalności > jak najbardziej na miejscu. Chociaż nie... Może raczej wyznacz sobie dobrego zastępcę bo zawieszanie i odwieszanie to strata czasu tym bardziej, że nie przewidujesz dłuższego czasu niż te kilka tygodni. Dowody rezerwowe, Tu nie odpuszczaj. Jak wybędziesz to ktoś musi monitorować odwiedziny ćwoka chrzestnego w Twoim domu.
Ale i tak wydaje mi się, że ona odpłynęła a jak już zasmakuje tego nowego szczescia > to powinno już być za późno na wszystko. Przepraszam Dawidson. Na początku wydawało mi sie, że jest szansa. Teraz już raczej jej nie widzę.
Gość: rekonstrukcja
<
#47 | Gość: rekonstrukcja dnia 12.04.2013 12:05
Aha, jeśli chodzi o dziecko i sprawy poruszone przez Lagosa najlepszym i najszybszym wyjściem, które możecie obecnie zrobić to zgłosić się do mediatora rodzinnego ( jeśli znajdziecie takiego, co ma wpis w rejestr mediatorów sądowych to wogóle miodzio) i ustalić przy jego udziale rodzicielski plan wychowawczy (może w nim być zawarta kwestia, że nie zgadzasz się na ingerencję "ojca chrzestnego" w życie dziecka) , a także kwestie alimentów . Mediator przesyła to do sądu rodzinnego i sprawa formalnie jest załatwiona. Taniej i skuteczniej niż u notariusza.
7236
<
#48 | Nick dnia 12.04.2013 13:28
teraz jesteś szlachetny wobec kogoś kto bynajmniej tak się nie zachował wobec Ciebie.
Dlatego nie miej wątpliwości ze w przyszłości również nie zachowa się wobec Ciebie szlachetnie.
KASA !!
- jeżeli dasz jej rozwód za porozumieniem - to dajesz jej otwartą drogą na Twoją kasę, czyli de facto będziesz finansował jej nowego gacha.
To tak żeby trochę odrzucić tą zasłonę romantyzmu i zejść z powrotem do rzeczywistości.

Masz ochotę finansować jej gacha ? Szok
Gość: lagos
<
#49 | Gość: lagos dnia 12.04.2013 13:50
Bez dramatyzmu Nick, z tego co wiem przed notariuszem taka ugode mozna zawrzeć, z tego co pisz rekonstrukcja przed mediatorem sadowym też. Więc skoro mozna tak załatwić sprawe to po co sie szarpać przed sądem, zawsze zdrowiej rozstać sie w spokoju niż w gniewie, szczególnie jesli są dzieci, bo ze względu na nie kontakt z byłym/byłą i tak bedzie. Więc może ktoś ze znajomoscia prawa sie woypowie, bo ten temat czesto sie przewija i jakos nikt nie wspomina o alternatywie.
Gość: rekonstrukcja
<
#50 | Gość: rekonstrukcja dnia 12.04.2013 14:14
Wcale nie musi żony i gacha finansować i nikt go do tego nie zmusi. A to w jaki sposób będzie finansował dziecko można szczegółowo zawrzeć w wyżej wspomnianym planie rodzicielskim i to tak precyzyjnie, żeby nie było w przyszłości żadnych nadużyć. Taka jest przewaga ustaleń mediacyjnych między rodzicami, nad odgórnym ustaleniem przez sąd. Porusza się tam wszystkie tematy i układa tak drobiazgowo, jak to nigdy nie będzie zrobione w SR. A najważniejsza, że mediacje mają na celu wsparcie w porozumieniu na rzecz dziecka, czego o przepychankach sądowych powiedzieć nie można, bo tam dziecko=przedmiot sporu. Jak nie daj Bóg dojdą do tego dwie papugi stron (czyt. adwokaci, którzy wyczują kasę ), to cała sprawa przeradza się w wieloletnią aferę, sztucznie i skutecznie podkręcaną przez interesownych prawników.
Czy Ci się to Nick podoba, czy nie , obydwoje kochają to dziecko i dopóki istnieje szansa, że będą mądrze współdziałać ze sobą dla jego dobra, to trzeba ich w tym wspierać, a nie torpedować z miejsca rodzące się porozumienie . Dzieciak nic nie zawinił , ma prawo widzieć uśmiechniętych pogodzonych ze sobą rodziców , a nie dwa koguty skaczące sobie do gardła. I jego goowno obchodzą sprawy łóżkowe , ON CHCE MIEĆ MAMĘ I TATĘ. W im większym zakresie to będzie możliwe, tym lepiej.
7236
<
#51 | Nick dnia 12.04.2013 14:18
lagos, piszesz o alimentach na dziecka - to jedna strona medalu, - prawo do roszczeń opodwyższanie wysokości,
druga - prawo do alimentów na nią :
Każda ze stron, która nie została uznana za wyłącznie winną rozpadu małżeństwa, i której sytuacja po rozwodzie się znacznie pogorszyła, może żądać od drugiej strony alimentów na siebie przez 5 lat od ustania małżeństwa.

Jeśli rozwód jest z orzekaniem o winie - strona "niewinna" lub "winna" w tym samym stopniu, może dochodzić alimentów do końca życia.

Komentarz doklejony:
lagos, piszesz o alimentach na dziecka - to jedna strona medalu, - prawo do roszczeń opodwyższanie wysokości,
druga - prawo do alimentów na nią :
Każda ze stron, która nie została uznana za wyłącznie winną rozpadu małżeństwa, i której sytuacja po rozwodzie się znacznie pogorszyła, może żądać od drugiej strony alimentów na siebie przez 5 lat od ustania małżeństwa.

Jeśli rozwód jest z orzekaniem o winie - strona "niewinna" lub "winna" w tym samym stopniu, może dochodzić alimentów do końca życia.
Gość: lagos
<
#52 | Gość: lagos dnia 12.04.2013 14:23
Nick

Cytat

Chcesz być taki szlachetny wobec niej, ok, ale zadbaj chociaż o to zeby nie wykorzystala tego przeciw Tobie. Jesli rozwód za porozumieniem stron, to myśle ze notarialnie mozna zawrzeć ugodę że nie bedzie dochodziła alimentów na siebie.

Pisałem o alimentach na nią, mój kolega zastrzegł to w ugodzie przed notariuszem, więc chyba ma to moc prawną,ale nie mam pewności dlatego pisałem zeby wypowiedział sie ktoś kto ma pewnośc na 100%. Natomiast rekonstrukcja chyba mnie nie zrozumiała, bo jej rzeczywiscie chodzi tylko o dziecko.
7236
<
#53 | Nick dnia 12.04.2013 15:04
znalezzione w sieci :
"Sprawa zrzeczenia się uprawnienia alimentacyjnego nie jest wprost określona w przepisach prawnych. Należy jednak zaznaczyć, że świadczenia alimentacyjne są prawem niezbywalnym, tzn. nie można go przenosić umownie na inną osobę. Tym samym w naszej opinii prawo to także, z uwagi na ochronny charakter przepisu art. 128 krio (kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) - obowiązek dostarczania środków utrzymania (obowiązek alimentacyjny), a w miarę potrzeby także środków wychowania obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo), nie może podlegać zrzeczeniu.

Podobne stanowisko można znaleźć w piśmiennictwie, w którym analizowano treść art. 128 krio na tle zrzeczenia się roszczenia alimentacyjnego. Zgodnie z przyjętym stanowiskiem uważa się, że samo roszczenie alimentacyjne nie może być przedmiotem swobodnej decyzji stron, w szczególności nie może być przedmiotem umowy ani też innej ugody, która by w skutkach prowadziła do jego ograniczenia.
Zatem pisemna umowa lub oświadczenie tej treści, w którym zrzeka się Pani w przyszłości roszczeń alimentacyjnych, nie ma mocy prawnej. Ograniczenia w zakresie alimentacji mogą zostać jedynie wprowadzone mocą odpowiednich przepisów prawnych.
"

Komentarz doklejony:
lago, kolega tą umową notarialną może sobie wytrzeć.
Wiesz co Uśmiech

Komentarz doklejony:
rekonstrukcja, to samo dotyczy umów w sprawie alimenty na dzieci.
Baju baju przed mediatorem i notariuszem a potem rzeczywistość Uśmiech
i "niezbywalne prawo" z którego a jakże nie skorzystać :tak_trzymaj
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 12.04.2013 16:13
Nick ma rację - alimenty nie podlegają zrzeczeniu, tym samym jakiekolwiek zapisy notarialne nie mają żadnej mocy prawnej. Źródło: sędzina na rozprawie, więc chyba wiarygodne Z przymrużeniem oka
Gość: rekonstrukcja
<
#55 | Gość: rekonstrukcja dnia 12.04.2013 17:42
No to qur.....cze pięknie. Znowu prawo, które przeczy logice. Ale zaraz, zaraz, to by oznaczało, że notariusz obsługujący kolegę Lagosa działał wbrew krio. Wprowadził świadomie klienta w błąd? Jessu , gdzie my żyjemy ? W dżungli?

Co do kuriozalnych sytuacji :sąd orzeka "rozwiązanie małżeństwa przez rozwód". Wyrok - Sąd apelacyjny w Łodzi 17 lutego 2005 roku. Wtedy żadna ze stron nie może domagać sie alimentów od strony przeciwnej ( sprawa XII RC 1928/01). Trzeba wystąpić do sądu o wydanie wyroku o następującej treści: "Rozwiązanie małżeństwa przez rozwód". I nic więcej, a nie słowa o winie, czy bez orzekania o winie i powołać się na w/w sprawę.
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 12.04.2013 18:15
7693
<
#57 | MajkaS dnia 12.04.2013 20:55

Cytat

Ale zaraz, zaraz, to by oznaczało, że notariusz obsługujący kolegę Lagosa działał wbrew krio. Wprowadził świadomie klienta w błąd?

Przerabiałam taką sytuację. Chcieliśmy się z byłym mężem zrzec wzajemnych roszczeń o alimenty na siebie przed notariuszem. Mój adwokat i notariusz powiedzieli zgodnie, że zapis oczywiście można wprowadzić, ale ... będzie miał on wartość psychologiczną, bo, gdyby jedno z nas popadło w niedostatek (i nie zawarło wcześniej związku małżeńskiego), to może skutecznie występować do sądu o alimenty na siebie w ciągu 5 lat.
Aha, i jeszcze jedno: zdaniem mojego adwokata to ograniczenie czasowe (5 lat) w niektórych okolicznościach może ulec wydłużeniu. Na przykład, w przypadku ciężkiej choroby typu SM.
9172
<
#58 | Dawidson001 dnia 13.04.2013 00:06
Co do toczącej się rozmowy narazie mamy umowę co do kontaktu synka z jej nowym facetem.Powiedziałem raz i będę się tego trzymał,wiem że teraz już nie mogę jej ufać i raczej filtruję to co mówi bo skoro kłamała w takich okolicznościach to wiem że takiemu komuś nie można wierzyć i ufać,choć bardzo bym tego chciał.Kolejna sprawa z ewentualnymi alimentami.Jeśli jakoś się dogadamy i będzie to wyglądało po ludzku to ja mogę płacić alimenty na moje dziecko.Ale bede robił to w taki sposób abym miał pełny wgląd na co te pieniążki by poszły.Ja już w tej chwili zbieram nawet paragony od tego co kupuję dla dziecka,bo nie wiem czego mogę się spodziewać ze strony żony.Na chwilę obecną żona wie że złamanie mojego warunku skutkuję tylko tym że nie rozstaniemy się w ciszy,a będzie smutek i łzy.Bardzo bym tego nie chciał bo nie zależy mi na tym aby zniszczyć matkę mojego dziecka.Chociaż przez moment o tym myślałem w nerwach.Na razie wiem że jedyna osoba która poniesie konsekwencję z tego co się stało jest [Wujek] Postaram się aby się zastanowił czy było to wszystko tego warte,Co do mojej żony to ja nadal ją kocham ale wiem że dla niej samej przyjdzie czas w którym zapłacze ale będzie za późno!!!
Jeśli chodzi o to czy się pozbierałem czy nie to mogę śmiało powiedzieć że NIESmutek( nadal żyje tym wszystkim nie śpię nie jem,siedzę i myślę.Co prawda nic już nie pozostawiam zbiegowi okoliczności i mimo wszystkiego robię swoje.Teraz czekam do poniedziałku bo w poniedziałek znów przywożę mojego łobuza.Bo w domu zaczęło się robić zbyt poukładanieUśmiech I herbatę można spokojnie wypić przy stole,a to przecież takie nudne Pokazuje język

Komentarz doklejony:
Wiem że jeśli rozejdziemy się bez orzekania o winie to wszystko ujdzie jej płazem.Ale to nie powiedziane że się tak stanie ja postawiłem jasne warunki.Jeśli to zlekceważy to postaram się o to aby udowodnić kto tak naprawdę jest winny bez względu na konsekwencje!!! A na chwilę obecną będę pierwszą osoba która się dowie że złamała warunek.Jeśli on pojawi się w mieszkaniu to ja pojawię się tam po nim za ok 9 minut bo tyle zajmie mi dojazd.Nie pytajcie jak się dowiem.Ale powiedziałem że już nic nie pozostawiam przypadkowi.(sami wiecie jak można to zrobić)
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 13.04.2013 00:46
Dawidson001
Najpozniej za rok przekonasz sie ze teraz zalozyles sobie krotka smycz na ktorej niedlugo bedziesz prowadzony przez zone i wuja
Wydaje ci sie ze jestes sprytny.Niestety jestes tylko naiwny.
Nie zachowuj sie jak dziecko ktoremu zlodzieje podpalili dom a ono im odpuszcza.
Bezkarnosc rozzuchwala.
Twoje zobowiazania do kosza rozwod z orzekaniem winy i twadra walka o dziecko.Fajne

Komentarz doklejony:
Dawidson001
Najpozniej za rok przekonasz sie ze teraz zalozyles sobie krotka smycz na ktorej niedlugo bedziesz prowadzony przez zone i wuja
Wydaje ci sie ze jestes sprytny.Niestety jestes tylko naiwny.
Nie zachowuj sie jak dziecko ktoremu zlodzieje podpalili dom a ono im odpuszcza.
Bezkarnosc rozzuchwala.
Twoje zobowiazania do kosza rozwod z orzekaniem winy i twadra walka o dziecko.Fajne
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 13.04.2013 01:23
Dawidson,

Sale ma rację.

Pierwszy błąd ,który popełniasz to wiara ,że po rozwodzie będziesz miał na cokolwiek wpływ.Skoro Twoja -jeszcze-żona jest zakochana w "wujku" to jak wyobrażasz sobie jej życie gdy już się roziwedziecie?

Cytat

Jeśli on pojawi się w mieszkaniu to ja pojawię się tam po nim za ok 9 minut bo tyle zajmie mi dojazd.Nie pytajcie jak się dowiem.Ale powiedziałem że już nic nie pozostawiam przypadkowi.(sami wiecie jak można to zrobić)


Ile lat zamierzasz ją kontrolować w ten sposób i czy na pewno po rozwodzie będziesz mial do tego moralne choćby prawo?Pomijam już to ,że taka postawa utrudni Tobie ułożenie sobie życia na nowo-będziesz na mentalnej smyczy , na której zresztą już jesteś.

Cytat

Wiem że jeśli rozejdziemy się bez orzekania o winie to wszystko ujdzie jej płazem.


Zostałeś już ograny.Twoja postawa nie moż być tłumaczona ani dobrem dziecka ani szlachetnością ,to -użyję łągodnego słowa- naiwność.
Gość: milord
<
#61 | Gość: milord dnia 13.04.2013 08:41
A ja najpierw bym przeprowadził szybki rozwód bez orzekania jeśli nie ma innej możliwości. Bo takie coś to i po pierwszej rozprawie można mieć. Zobaczyłbym czy byłej żonie momentalnie puszczą hamulce. Jeśli tak > natychmiast wniósłbym o nową rozprawę i kasację poprzedniego wyroku z tym na orzeczeniu o winie. Wykazałbym, że wujcio od razu się wprowadził. Poza tym dla sądu to głęboko niemoralne gdy ojciec chrzestny jest jednocześnie ojczymem. Nawet jeśli w literze prawa to nie jest zabronione to nie zapominajmy, że sędzia to też człowiekZ przymrużeniem oka
7236
<
#62 | Nick dnia 13.04.2013 08:43
co do Waszej "umowy" dotyczącej kontaktów wuja z synem - w jaki sposób chcesz to wyegzekwować po rozwodzie ?
To bedzie jej decyzja z kim chce być w związku. Jeżeli dziecko zostanie z nią, naturalne bedzie że ten facet bedzie mieszkał razem z nią i synem.
Ty będziesz mógł sobie tylko napluć.

Sorry, ale jesteś dalej przez nią urabiany.
Dajesz sobą manipulawoać bo masz dla niej uczucia, emocje.
Ona to wykorzystuje a Ty za parę miesiecy będziesz podwojnie zdołowany ze znowu daleś się wykiwać emocjonalnie i finansowo.

Zażadaj od niej kulturalnego rozwodu Uśmiech
Czyli takiego w którym ona kulturalnie przyzna się do zdrady.
Kulturalnie powie prawdę przed sądem.
Jeżeli żona kiedykolwiek Ciebie kochała, coś ją łączyło z Tobą lub chocby ma do Ciebie odrobinę szacunku - winna jest taki kulturalny rozwód - bez konieczności wywlekania przez Ciebie brudów Z przymrużeniem oka

To nie jest tak że tylko ona może mięc wobec Ciebie żądania a Ty masz ustępować ze swoich praw na jej rzecz.
Wiesz że wszelkie umowy, kompromisy z nią są nieważne prawnie lub niewykonalne.
Poza tym jak mozna iść na układy z oszustem - można zawierzyć komuś takiemu ?
Jedyne co będzie naprawdę funkcjonowało to ustalenia wynikłe z decyzji sądowych.
Gość: rekonstrukcja
<
#63 | Gość: rekonstrukcja dnia 13.04.2013 09:03
Wycinek z przykładowego planu rodzicielskiego:

Cytat

 Czy dziećmi mogą zajmować się osoby trzecie (m.in.: rodzina, nowi partnerzy,sąsiedzi, znajomi, wynajęci opiekunowie itp.)?
o kto?
o w jakim zakresie?

Także, jeśli ona wyłamie się tego punktu, który własnoręcznie podpisała, to jest to zerwanie ugody na rzecz dziecka.

Cytat

Zażadaj od niej kulturalnego rozwodu
Czyli takiego w którym ona kulturalnie przyzna się do zdrady.
Kulturalnie powie prawdę przed sądem.
Jeżeli żona kiedykolwiek Ciebie kochała, coś ją łączyło z Tobą lub chocby ma do Ciebie odrobinę szacunku - winna jest taki kulturalny rozwód - bez konieczności wywlekania przez Ciebie brudów

To nie jest tak że tylko ona może mięc wobec Ciebie żądania a Ty masz ustępować ze swoich praw na jej rzecz.

Otóż to, podpisuję się w całości.
9172
<
#64 | Dawidson001 dnia 13.04.2013 09:43
Wiem że macie rację z ta moją naiwnością ale powiem wam że żona wcale nie jest taka za tym rozwodem ona tak do końca mówi że sama nie wie czy chce:/ Ja nie pozostawiam jej złudzeń i jestem zdecydowany i jestem tego pewien.Wydaje mi się że ona się już w tym jakoś zagubiła i wynika to tylko z jej niedojrzałości oraz tego że żyje tylko jedną chwilą be myślenia na dłuższa metę.Ona po prostu się tego boiUśmiech Co prawda ja też jestem tym wszystkim przerażony ale jestem zdecydowany i konsekwentny.
Z tym orzekaniem o winie to jeszcze zobaczymy,w każdej chwili może się to zmienić i wiem że powinno to tak wyglądać.
Nie zamierzam wiecznie jej kontrolować czy się z kimś spotyka [wujek] czy nie.Powiedziałem że dopóki prawnie jest moją żoną.Nie pozwolę aby to tak wyglądało nie w naszym mieszkaniu i nie w obecności naszego dziecka.To podstawowy warunek tego czy w sądzie będzie bez orzekania czy też inaczej.
Wiem o tym że ona na razie o tym myśli,ale wiem też że tak czy owak raczej nie wytrzyma i w końcu to złami.Jestem niemal przekonany że rozwód zakończy się z orzekaniem o winie bo wiem jakim człowiekiem jest żona.
Będę chciał tego unikać bo ja też nie chcę trwać w tej chorej rzeczywistości z żoną która ma swojego kochanka będąc moją żoną i nosząc moje nazwisko.Dodatkowo jest Igor i wiem że dla niego też nie chcę szarpać się w nieskończoność i obrzucać brudami w sądzie.
Ale wiem jedno upokorzyła mnie i o tym nie zapomnę,urobić się nie dam i tego się nie bójcie.Bo w tej chwili co innego jej mówię co innego robię.Wiem że przeżyłem w życiu bardzo dużo min. śmierć bliskich osób w tym mojej siostry i najlepszego kolegi w jednym roku.I wiem że jeśli mnie ta cała sytuacja nie zabiła do tej pory to będzie już tylko lepiej.Nie dam się już skrzywdzić kobiecie która jest moją jeszcze żoną i będę w tym konsekwentny.Czasem się mażeUśmiech ale raczej jestem twardy,przynajmniej tak mi się wydajeUśmiech)
Gość: rekonstrukcja
<
#65 | Gość: rekonstrukcja dnia 13.04.2013 10:26
Jedno jest pewne Dawidson. Wynegocjować można najwięcej i najlepiej , jak druga strona jest jeszcze w szoku , że się wydało i nie wie, jak to pozbierać do kupy. Później, jak okrzepnie, już ten moment nie wróci. Nawet to, że ją tak ciągnie do nowej "miłości" daje Ci punkty do zdobycia, łap każdy możliwy. Także ból bólem, MUSISZ wykorzystać tę chwilę zaskoczenia i nie oglądaj się za siebie, na miłość do niej , etc. Im szybciej przejmiesz kontrolę nad sytuacją, tym lepiej dla Ciebie i dziecka. To, że ona chce żyć w rozkroku,trochę z Tobą , trochę z gachem, to jej słaby punkt , ale nie może być słabym punktem Twoim. Jest zasada : podejmujesz decyzję i koniec , nie zawracasz sobie głowy analizowaniem jej po 100xdziennie. Postanowione - przyklepane, ruszasz kolejny temat, a do tego już nie wracasz. To jest Twój czas i musisz go wykorzystać do ostatniej sekundy. Pamiętaj, że się nie wróci, choćbyś nie wiem jak sobie w brodę później pluł.
Jesteś wstępnie ogarnięty, a to podstawa. A to, że Ci łza poleci? Tu na portalu możesz płakać, nikt Ci głowy nie urwie, przecież my wiemy jak jest. Byleby nikt z drugiej strony barykady tego nie widział,przy nich masz być twardy jak każdy kto wie o co walczy.

Jak nie dajesz rady z emocjami, to się wyżyj w jakiś zdrowy sposób: siłownia, basen, bieganie po lesie , jedź gdzieś na odludzie i się drzyj do upadłego, wywal to z siebie, nawet nie wiesz jak to pomaga ( co Cię to kuźwa obchodzi , jak wygląda i tak nikt nie będzie widział Krzywi się).
3739
<
#66 | Deleted_User dnia 13.04.2013 10:31
Dawidson001
Uwaznie przeczytalem Twojego posta.
Przykro to pisac,zaslaniasz sie dzieckiem bo boisz sie twardej rozgrywki z zona i jej dopychaczem.
Ogarnij sie i zrob z lajdakami porzadek.
Myslisz ze Igor nie spostrzeze ze ma tate fajtlape.Nie wstyd ci?Fajne
3739
<
#67 | Deleted_User dnia 13.04.2013 13:39

Cytat

A ja najpierw bym przeprowadził szybki rozwód bez orzekania jeśli nie ma innej możliwości. Bo takie coś to i po pierwszej rozprawie można mieć. Zobaczyłbym czy byłej żonie momentalnie puszczą hamulce. Jeśli tak > natychmiast wniósłbym o nową rozprawę i kasację poprzedniego wyroku z tym na orzeczeniu o winie. Wykazałbym, że wujcio od razu się wprowadził. Poza tym dla sądu to głęboko niemoralne gdy ojciec chrzestny jest jednocześnie ojczymem.


Po pierwsze po rozwodzie ona ma prawo do spotykania sie z kim chce i/lub układania sobie życia z kim chce.Wszystko zgodnie z prawem i moralnie neutralne w odniesieniu do byłego już męża.Więc o puszczeniu hamulców nie może być mowy- w tym kontekście oczywiście ,ale akurat te hamulce już dawno puściły.
Wykazywanie już po rozwodzie , że wujcio się wprowadził nic nie da.
Ma do tego prawo i nie będzie to naruszenie norm.
Już sama idea użycia rozwodu jako pułąpki jest nielogiczna i bezcelowa.
Powody do rozwodu z winy żony są już teraz.

Dawidson,

Cytat

Nie zamierzam wiecznie jej kontrolować czy się z kimś spotyka [wujek] czy nie.Powiedziałem że dopóki prawnie jest moją żoną.Nie pozwolę aby to tak wyglądało nie w naszym mieszkaniu i nie w obecności naszego dziecka.To podstawowy warunek tego czy w sądzie będzie bez orzekania czy też inaczej.


Z tego wniosek ,że nie przeszkadza Tobie gdy spotykają sie poza Waszym mieszkaniem , gdy dziecko nie jest obecne.
Niestety próbujesz w ten sposób oszukać siebie stwarzając pozory , że kontrolujesz sytuację i to Ty stawiasz warunki.

Masz teraz na gorąco okazję -przeczytaj powyższy post rekonstrukcji.

Nick :

Cytat

Zażadaj od niej kulturalnego rozwodu
Czyli takiego w którym ona kulturalnie przyzna się do zdrady.
Kulturalnie powie prawdę przed sądem.
Jeżeli żona kiedykolwiek Ciebie kochała, coś ją łączyło z Tobą lub chocby ma do Ciebie odrobinę szacunku - winna jest taki kulturalny rozwód - bez konieczności wywlekania przez Ciebie brudów


Zaproponuj jej to rozwiązanie i sprawdż reakcję.Może to sprawi ,że otrzeźwiejesz.
Gość: rekonstrukcja
<
#68 | Gość: rekonstrukcja dnia 13.04.2013 14:39
Składaj ten pozew o rozwód z orzeczeniem już teraz i tylko nic jej nie mów. Bo i tak na rozprawę sobie poczekasz, więc po co marnować cenne dni. Doprecyzować wniosek można w trakcie czekania , albo i na sali sadowej. Zwłaszcza, że w czasie oczekiwania jeszcze parę kwiatków wyjdzie.
I teraz tak : pier*dol etykę, zbieraj dowody w każdej możliwej sytuacji , najwyżej ich nie wykorzystasz, jak się nie będzie rzucała przy rozwodzie. Także sorki, ale nawet jej zwierzenia w czasie tych przytulanek powinieneś mieć nagrane. Wstęp był dobry, pociągnij temat. Znasz metodę na dobrego i złego policjanta? Ostatnio byłeś tym dobrym jeśli się uda, to ciągnij tak dalej, jak się znarowi, to wejdź w rolę złego ( tylko bez naruszeń, bo będą wykorzystane przeciwko Tobie).
Dalej będę Cię namawiać na plan wychowawczy, inaczej zwany porozumieniem rodzicielskim. Teraz jest najlepszy czas, aby z tym ruszyć. Możecie spróbować sami go sporządzić: http://www.mediacja.org/upload/files/RPW_skrocona_wersja_09.10.12.pdf). Jeśli Wam nie idzie bądź zaczną się spory dobrze będzie zwrócić się do mediatora rodzinnego. Pamiętaj, to że propozycja sporządzenia planu wyszła z Twojej strony, jest na plus dla Ciebie. "W dniu 13 czerwca 2009 r. weszła w życie zmiana do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mówiąca o tym, że jeżeli oboje rodzice po rozwodzie lub po orzeczeniu separacji chcą mieć pełnię władzy rodzicielskiej, to powinni przedstawić w sądzie porozumienie o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej, jak również o utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem, oczywiście jeżeli jest ono zgodne z dobrem dziecka.Świadome złamanie ustaleń zawartych w Planie Wychowawczym może skutkować zmianą sądowego orzeczenia o sposobie sprawowania władzy rodzicielskiej."(http://dziecko-i-prawo.wieszjak.pl/wladza-rodzicielska/251385,Czym-jest-Rodzicielski-Plan-Wychowawczy.html).
7236
<
#69 | Nick dnia 13.04.2013 16:03
umowa o zakazie przebywania wuja w otoczeniu syna będzie nieskuteczna.
Nie mozna ograniczyć wolności osobistej - w tym przypadku żony.
Ustalenia rodziców co do planu wychowawczego, jeżeli zostana w okresie póxniejszym oprotestowane to nie będą wiążące.
Wiążące może być warunkowe nabycie Twoich praw (np. własności).
Np jeżeli przez okres xx lat żona spelni warunek np. wuj nie przekracza progu domu/mieszkania w którym ona mieszka z synem - to nabywa prawo do jego własności które teraz np nalezy do Ciebie. Lub inne prawa na które ona ma ochotę i jest skłonna dla nich coś (wuja) poświęcić.
Wtedy jest to jej dobrowolne ograniczenie.

jeszcze - warunek musi być "mierzalny" - określony sposób weryfikacji jego spełnienia.
Gość: rekonstrukcja
<
#70 | Gość: rekonstrukcja dnia 13.04.2013 17:09
Wiesz Nick, zawsze zostają jeszcze inne metody odsunięcia klienta od dziecka Z przymrużeniem oka. A że mało cywilizowane, cóż...Life is brutal. Ale ta proponowana przez Ciebie przycinka finansowa jest ok.

Dawidson, mógłbyś nam trochę przybliżyć osobę "chrzestnego"? Tylko w miarę możliwości bez jadu, za to obiektywnie. Wiek, status społeczny, finansowy , te sprawy.

Tak poza tym, cosik mi się widzi, że za moment rodzina oraz znajomi nieco ostudzą gorące uczucia tej pary. Nie mówiąc o tym, że raczej nawet po rozwodzie ex-żona nie będzie się obnosiła z tą znajomością, aby nie narażać się na ostracyzm. Dopóki nikt nie wiedział co jest grane, mogła się z nim bujać nie wzbudzając większych podejrzeń. Jak wybuchnie wieść, że Dawidsonowie się rozwodzą i to jeszcze przez kogo, to "chrzestny" ma przerąbane po całości. Pozostanie gołąbeczkom się wyprowadzić , bo życie pod takim obstrzałem to nie bułka z masłem. Chociaż bardziej stawiam na to, że ta para rozstanie się w przeciągu najbliższego miesiąca, co nie znaczy , że masz sobie odpuścić Dawidson złożenie pozwu rozwodowego.

Milord miał pewien dobry pomysł z pójściem do księdza na pogadankę. Niestety chrzestnego nie można zmienić, ale jak mądry ksiądz to i tak wesprze akcję od swojej strony.
3739
<
#71 | Deleted_User dnia 13.04.2013 18:17
Podejmowanie jakichkolwiek działań mających na celu usunięcie wujka z przyszłego życia żony mija się z celem.
Po pierwsze będzie nieskuteczne.Po drugie Dawidson po rozwodzie nie będziesz miał do tego prawa-zakłądając ,że nie dojdzie do patologii w rodzinie wujka ,Twojego syna i Twojej jeszcze żony.

Jaki właściwie jest powód i cel takiego działania.
Wymierzenie sprawiedliwości ? Jeżeli tak zacznij od żony - rozwód z orzeczeniem jej winy.Koncentrowanie się na wujku to chyba tylko wyparcie ze świadomości osoby bardziej winnej.

Jeżeli -na co wszystko wskazuje -Twoje starania odsunięcia wujka okażą się nieskuteczne- to nie ma po co nawet podjęcia takiej próby rozważać.

W wypadku gdyby się okazało,że możesz nie dopuścić do związku wujek Twoja byla.Gdy z jej strony jest to chwilowe zauroczenie sama od niego odejdzie.Więc Twoja interwencja jest bez sensu.
Gdy to jest facet z którym chce spędzić życie.Wielokrotnie na tym portalu udzielana byla rada: dzieci mogą być szczęśliwe tylko gdy szczęśliwi są rodzice.Skoro działa w wypadku zdradzonych to powinno działąć w wypadku zdradzających.Więc usunięcie przez Ciebie wujka z życia Twojej byłej żony spowoduje w tym wypadku nieszczęśliwą matkę Twojego syna co będzie skutkować jego nieszczęśliwym dzieciństwem.

Skoncentruj się na budowaniu swojego świata i pogłębianiu relacji z synem.To jedyne co możesz i powinieneś zrobić.
A na razie jeżeli uważasz ,że to koniec- złóż pozew i lepiej dla Ciebie będzie z orzeczeniem winy żony.Co zrobisz za kilkanaście lat gdy syn zapyta Ciebie : dlaczego nas z mamą zostawileś ?
Myślisz ,że to SF ?
Gość: rekonstrukcja
<
#72 | Gość: rekonstrukcja dnia 13.04.2013 19:17
Dopóki nie wiadomo, co z "wujka" wyrośnie izolowanie dzieciaka od niego ma sens. I tu nie chodzi o zemstę , tylko prewencję.
póki co wiemy tylko , że żona się zakochałłła. A co jeśli "wujek" chciał sobie tylko niezobowiązująco parę razy puknąć, albo szukał jakiejś przyjaciółki z zapleczem finansowym i mieszkaniowym? To taka miłłłość , co łatwo przychodzi i odchodzi, czemu Dawidson ma pozwalać na mieszaniu półtorarocznej dzieciaczynie w głowie?
7236
<
#73 | Nick dnia 13.04.2013 19:24

Cytat

.Co zrobisz za kilkanaście lat gdy syn zapyta Ciebie : dlaczego nas z mamą zostawileś ?
Myślisz ,że to SF ?

ooo tego możesz być pewien. Mamusia już zadba o swoje dobre imię zrzucając całą winę na niedobrego Tatusia który zostawił ich i poszedł sobie w świat i jedynie dzięki dobremu wujkowi który się nimi zaopiekował zdołali przeżyć.
"Co by było gdyby się nimi wujek nie zaopiekował, i to nie swoim dzieckiem, powinien mu być wdzięczny !
a tego okropnego Tatę to niech lepiej wyrzuci z pamięci"

Wyparcie winy - poprzez przerzucenie jej na innych.
Jeżeli teraz nie ma poczucia winy, żalu że Ciebie , Was skrzywdziła - to w przyszłości też nie dopuści jej do głosu.
9172
<
#74 | Dawidson001 dnia 13.04.2013 20:01

Cytat

Dawidson, mógłbyś nam trochę przybliżyć osobę "chrzestnego"? Tylko w miarę możliwości bez jadu, za to obiektywnie. Wiek, status społeczny, finansowy , te sprawy.


A więc ten Typ to były chłopak mojej siostry z którą był 4lata.Ma 23 lata mieszka z rodzicami bratem i siostrą.Rodzice są po rozwodzie jakieś 1,5roku temu.O dziwo jego mamusia niecałe 3 miesiące po rozwodzie z ojcem przyprowadziła sobie do domu gacha który jest od niej o 20 lat starszy i kulawy,ale teoretyczne kasiasty:/ Sytuacja jest o tyle kulawa ponieważ i matka i ojciec mieszkają w jednym domu jak Paweł i Gaweł.Ojciec dziennie wzywa 2 razy policję ona robi podobnie kłócą się o wszystko,ale z perspektywy czasu widzę że oboje są po jednych pieniądzach.Co do samego [Wujka] to pracuje na cynkowni zarabia ok 3tys. zł (jeszczePokazuje język) bo nad tym pracujęUśmiech) Poza tym co napisałem to nie jest z zamożnej rodziny a wręcz przeciwnie,sam nie reprezentuje sobą raczej nic i przez ostatnie 4 lata raczej się z nim nie zżyłem zwłaszcza teraz!!! Nigdy mu nie ufałem i raczej się nie pomyliłem.Ojcem Chrzestnym został ponieważ wydawało mi się że po czymś takim nasza znajomość trochę się ociepli bo byłem przekonany że za jakiś czas z siostrą się pobiorą,i będę zmuszony go zaakceptować.Więc lepiej wcześniej niż później.
Obecnie nie posiada nawet samochodu ma kredyt i chyba zaczyna zdawać sobie sprawę z sytuacji która jest obecnie.
Musicie mnie zrozumieć że chcę aby on też poniósł karę ponieważ oszukał mnie i moją rodzinę.Moi rodzice traktowali go jak domownika spał,jadł,rozbijał się ich samochodami nie ponosząc żadnych kosztów.Pomagali mu jak swojemu dziecku i zawsze mnie to denerwowało że są aż tak tolerancyjni://
On sam zwracał się do nich na "TY" czego już do końca nie rozumiałem,ale z biegiem czasu przestałem na to reagować!!!


Druga sprawa:
Wiem że nie mogę nikogo pozbawić praw i nigdy nie będę w stanie dopilnować tego aby ten typ nie zbliżał się do mojego GogosaUśmiech)
Ale dopilnuję tego teraz i póki ona jest moją żona on nie ma prawa się zbliżyć do małego.I nie moja już w tym głowa aby tego dopilnować,a żony bo to ona będzie ponosiła tego największe konsekwencje!
Póki co to działa i o to mi chodzi,bo wiem że na tym etapie żona to zrozumiała.
Gdyby jednak było inaczej to jak pisałem wyżej będzie gorąco!!!

Co do tego mediatora to świetny pomysł i na pewno będę chciał z tego skorzystać bo wydaje mi się że to bardzo dobry pomysł i rozwiązanie.

Kolejna sprawa co do [złego i dobrego policjanta] to już wprowadziłem to w życie i widzę tego efekty bo gdy jestem dobry i potulny jak baranek to ona smieje się opowiada itd itp.Ale np: dziś ostudziłem jej zapał i przypomniałem o naszej sytuacji,opowiadając trochę o konsekwencjach jej wyskoku,to już zaczyna siadać na ****... i mówi już znacznie inaczej [mądrzej i ze znacznym dystansem]po prostu zimny prysznic ostudza ją i to skutecznie.

O to czy zadba o to aby obrócić całą tą sytuację przeciwko mnie się nie boję bo w tej chwili to nie ode mnie wszyscy się odwrócili.A jest wręcz odwrotnie.Jej najbliższa rodzina zaczepia mnie i mówi że

Cytat

"Gdy dojdzie do ostateczności pamiętaj że my wiemy kto dzieckiem się zajmował i jak to wyglądało w rzeczywistości.potrzebujesz coś jej udowodnić mów a pomożemy"
I nie koloryzuję tutaj nie chcę aby ktoś mi współczuł ale widzę że nikt nie lubi takich sytuacji i wszyscy którzy są normalni takiej sytuacji nie popierają i raczej nie są w stanie zaakceptować.
Na chwilę obecną po rozmowie z adwokatem wiem że najszybciej napisać coś możemy po połowie czerwca gdyż sprawa jest za świeża i jeśli wniosę o separację zbyt szybko to sąd zawiesi na okres od 4-12 miesięcy.U nas tak to działa i takie są ponoć realia.
Adwokat to kobieta polecona przez koleżankę której sprawę rozstrzygnęła po jej myśli.Sławna sprawę za zabójstwo dziewczynki z mojej okolicy też poprowadziła zawodowo,z czego nie może być dumna bo ten s****... chodzi już wolny po 7latach za kratami!!!

Komentarz doklejony:
Kochaś do żony na pewno się nie wprowadzi bo mieszkanie jest teścia który jest po mojej stronie i postawił podobny warunek jak ja.Robi niezapowiedziane wizyty u curci i gdy spotkam tam tego typa to on wyleci od razu,a ona wyprowadzi się z mieszkania w tempie expresowym.Ja wiem że teściu nie żartuję i cała ta sytuacja bardzo go dotknęła.On strasznie kocha swojego wnusia.Strasznie mi przykro ale ten facet popłakał mi się i przeprosił że jego córka zrobiła coś takiego.Było to straszne dla mnie bo dotąd nie znałem go od tej strony,i nie wiedziałem że to taki fajny gość.Szkoda że w takich okolicznościach musiałem się o tym przekonaćSmutek(
Gość: dolan
<
#75 | Gość: dolan dnia 14.04.2013 10:13
Człowieku, nie bądź aż tak naiwny. Tata robi naloty na mieszkanie np. o 24 ? Ona zaprasza wujka na godz.23.30, bawią się do piątej rano i w międzyczasie, wspólnie poprawiają kołderkę Twojego synka. Namiętności są silniejsze od rozumu !! Nie zauważyłeś jeszcze tego ?
9172
<
#76 | Dawidson001 dnia 14.04.2013 11:51

Cytat

Człowieku, nie bądź aż tak naiwny. Tata robi naloty na mieszkanie np. o 24 ? Ona zaprasza wujka na godz.23.30, bawią się do piątej rano i w międzyczasie, wspólnie poprawiają kołderkę Twojego synka. Namiętności są silniejsze od rozumu !! Nie zauważyłeś jeszcze tego ?


Jak powiedziałem już wcześniej póki co nic nie pozostawiam przypadkowi i to kto jest w mieszkaniu to ja wiem w pierwszej kolejności.Jak to robię to co niektórzy pewnie sami wiedzą że jest coś takiego jak : Pods.... GSM polecam bo fajne urządzeni a przy tych samych sieciach i stałym zasilaniu sprawdza się doskonale.
Tak jak mówię co innego robię co innego mówię bo raz mnie wykiwała co i tak się sypło więc nie wątpię w to że spróbuje dalej mnie kiwać .,Chciał bym jej we wszystko wierzyć ale o tym teraz nie ma mowy.

Komentarz doklejony:
Witajcie znów się pojawiam o ile udało mi się rozplanować co dalej to o tyle nadal nie rozumiem mojej żony.Może któraś z tu obecnych kobiet pomoże mnie jakoś oświecićSmutek
A więc podczas ostatniej rozmowy z moją żoną zapytałem po raz kolejny o powód tego co zrobiła,o to o czym myślała i czego się spodziewała po czymś takim.Co usłyszałem bardzo mnie zdziwiło zasmuciło i niejako rozbawiło,bo co,ś takiego słyszałem kiedyś w jednej z Brazylijskich telenowel.
Żona nie potrafi powiedzieć czym się kierowała,bardzo żałuje tego co się stało ale nie żałuję całej tej sytuacji tylko że to wszystko tak wyszło.Twierdzi że nigdy nie doprowadziła by do takiej sytuacji po raz drugi.O ile dziwi mnie jej tłumaczenie to Ona nie żałuje tego romansu z Wujkiem naszego syna,tylko samej sytuacji i tego że tak na to wszyscy za reagowali.To potrafię sobie jakoś wytłumaczyć,chyba po prostu przerosło ją to nie spodziewając się że aż tak źle będzie.Z drugiej strony tyle to głupi by wymyslił i potrafił przewidzieć.
Kolejna dziwna sprawa to to że ona nigdy nie rozpłakała mi się mówiąc "Dawid Przepraszam" czegos takiego nie było i nie ma więc tyle sam mogę wywnioskować że mimo że źle zrobiłam to nie żałuje:/
Ale słów że ona nie wie jak to teraz pogodzić bo zależy jej na mnie i na nim i jest w rozterce NIE ROZUMIEM!!! "Albo rybki albo akwarium" ja nie uznaję takiego gadania Kocham Cię ale kocham też swojego kochanka.Coś takiego utwierdza mnie w tym że Ona chyba oszalała!!! Byłą uparta i nigdy nie była zbyt samokrytyczna ale w takiej sytuacji należało by się powiedzieć coś sensownego.Bo gadanie i stawianie mnie i dziecka na szali z takim goło****cem jakim jest jej nowy facet poniża nas z synem i to nie wiecie jak bardzo.Porównanie rodziny domu,do zauroczenia to chyba jest coś nie tak!
Wiem że czas w którym mogliśmy to ratować miną i teraz trzeba to szybko zakończyć,ale czas na ratowanie był! I wiem jak było by to ciężkie ale gdybyśmy tego chcieli to na pewno mogli byśmy spróbować dać sobie szansę.Tylko że w mojej sytuacji to ja jestem ten zdradzony a ona po prostu nie żałuję więc co tu było ratować.Nie da się pokochać kogoś na siłę.A ja już nie zamierzam prosić się kogoś takiego o miłość.
Są chwile w których chciał bym rzucić ją na łóżko i kochać się z nią do rana,a innym razem wolał bym nie pisać co myślę i co bym zrobił z nią i lowelasem.Sam już nie wiem od tego wszystkiego umrę chyba z 10lat szybciej:///
3739
<
#77 | Deleted_User dnia 17.04.2013 01:44
Ona jest najzupełniej normalna.

Cytat

o ile udało mi się rozplanować co dalej to o tyle nadal nie rozumiem mojej żony

Scenariusz pisza Twoja żona , a Ty grasz rolę drugoplanową.
Oszukujesz się tylko stawiając jej bezsensowne zakazy.Jak zrozumiesz swoje położenie to zrozumiesz i swoją żonę.

Cytat

Żona nie potrafi powiedzieć czym się kierowała,bardzo żałuje tego co się stało ale nie żałuję całej tej sytuacji tylko że to wszystko tak wyszło.


Powyższe zdanie nie ma żadnej wartośći semantycznej- nie niesie żadnej treści.A Ty się będziesz nad tym kilka tygodni zastanawiał , dumny z siebie , że nie łamie zakazu i nie spotyka się z wujkiem co ma "kluczowe" znaczenie.

Cytat

Ale słów że ona nie wie jak to teraz pogodzić bo zależy jej na mnie i na nim i jest w rozterce NIE ROZUMIEM!!!


A co ma Tobie powiedzieć?Jak powie prawde to istnieje ryzyko , że uwierzysz i nie skończy się na rozwodzie bez orzekania o winie.

Już to Nick napisał wcześniej :

Cytat

Zażadaj od niej kulturalnego rozwodu
Czyli takiego w którym ona kulturalnie przyzna się do zdrady.
Kulturalnie powie prawdę przed sądem.
Jeżeli żona kiedykolwiek Ciebie kochała, coś ją łączyło z Tobą lub chocby ma do Ciebie odrobinę szacunku - winna jest taki kulturalny rozwód - bez konieczności wywlekania przez Ciebie brudów


Zrób to.Może wtedy otrzeźwiejesz.
Gość: rekonstrukcja
<
#78 | Gość: rekonstrukcja dnia 17.04.2013 02:45
Nic nowego, standard : nie żałuje romansu, tylko konsekwencji tego, że się wydał. I to też nie do końca, bo w pewnym sensie czuje ulgę , bo przecież ma nadzieję, że sprawa po nieuniknionym szoku otoczenia za chwilę przyschnie, spowszednieje i już jako ex-żona będzie się mogła cieszyć swoim nowym mężczyzną oficjalnie.

Dawid traktujesz jako to jako Ty z synem kontra on. A na szalkach jej wagi jest zupełnie inny układ. Ona + dziecko + "chrzestny" , czyli waga super ciężka , a Ty waga papierowa. Nie jesteś brany pod uwagę, tylko pod rozwagę jak Cię spacyfikować , żebyś nie przeszkadzał ponad "normę". Także zajmuj się swoim dzieckiem, bo to jedyne , co zaprocentuje. No chyba, że chcesz jej życie utrudnić, to ją obciąż opieką w jak największym wymiarze . Oczywiście możesz jej siedzieć w tym czasie na karku, bo przecież takie małe dziecko ma prawo do tego, żeby zajmowali się oboje rodzice. Tylko , czy uda Wam się nie przenosić na syna konfliktów?
4498
<
#79 | rekonstrukcja dnia 17.04.2013 02:50
Proszę o korektę, bo jakieś głupoty stylistyczne są w moim powyższym poście.

Cytat

Nic nowego, standard : nie żałuje romansu, tylko konsekwencji tego, że się wydał. I to też nie do końca, w pewnym sensie czuje ulgę , bo przecież ma nadzieję, że sprawa po nieuniknionym szoku otoczenia za chwilę przyschnie, spowszednieje i już jako ex-żona będzie się mogła cieszyć swoim nowym mężczyzną oficjalnie.

Dawid traktujesz to jako: Ty z synem kontra on. A na szalkach jej wagi jest zupełnie inny układ. Ona + dziecko + "chrzestny" , czyli waga super ciężka , a Ty waga papierowa. Nie jesteś brany pod uwagę, tylko pod rozwagę jak Cię spacyfikować , żebyś nie przeszkadzał ponad "normę". Także zajmuj się swoim dzieckiem, bo to jedyne , co zaprocentuje. No chyba, że chcesz jej życie utrudnić, to ją obciąż opieką w jak największym wymiarze . Oczywiście możesz jej siedzieć w tym czasie na karku, bo przecież takie małe dziecko ma prawo do tego, żeby zajmowali się oboje rodzice. Tylko , czy uda Wam się nie przenosić na syna konfliktów?
9172
<
#80 | Dawidson001 dnia 17.04.2013 03:03
Nie mów mi że coś takiego jest normalne, bo tak nie jest powiedz mi o czymś takim jak instynkt matki gdzie on się u niej podział??? Nie powiedziałem że ma się z nim nie spotykać bo teraz mi to już wisi kijem Wisły nie cofnę.Powiedziałem że nie pozwolę aby ten Typ zbliżył się do mojego dziecka i uwierz mi tego ona się trzyma.Jeśli chce się z nim spotykać to niech to robi mi chodziło o coś zupełnie innego z tym warunkiem.Wiem że zawsze tak nie będzie że jeśli się z nim zwiąże to nie będę miał wpływu na jego kontakt z Igorem ale na razie na to nie pozwolę i udowodniłem ,że tego jednego będą się na razie trzymali,bo oficjalnie to moja jeszcze żona.
Wytłumacz mi jeszcze sytuację z minionej niedzieli: Dzwoni do mnie żona i mówi że w poniedziałek nie może jej mamusia zostać z dzieckiem i czy nie mógł bym zabrać Igora w niedziele po południu.Co mi zależy ja chcę z małym spędzać jak najwięcej czasu zwłaszcza w tej sytuacji.
A co robi moja żona gdy odjechaliśmy? odczekała kilka minut i poleciała z nim w miasto.Wiec moje pytanie gdzie jest instynkt matki.Przecież wiadomo po co miałem zabrać dziecko,bo jej przeszkadzało! A dla mnie takie zachowanie normalne nie jest!!!

W tej sytuacji to ja jestem pewnie nie normalny bo co? Bo kocham ją pomimo tego co zrobiła??? Spędziłem z tą kobietą 8 lat.Od ławki szkolnej po wspólne życie z dzieckiem w jednym domu,i w jednym łóżku.
Była jest i będzie to moja pierwsza taka miłość! Fajnie było by zrobić pstryk i zapomnieć o wszystkim ale tak się nie da!
Co do rozwodu to raczej oczywiste że sprawy potoczą się inaczej niż przewidywałem i raczej będzie z płaczem.Ja już przestałem płakać i dawno na początku tej chorej historii nim coś zrobiłem przemyślałem.Nie tłukłem typa bo myślałem o konsekwencjach,wszystko co robię i myślę skłania się do jednego.Powrotu nie będzie,pozew napisze w połowie czerwca i od tego już odwołania nie ma!
Gdy jestem cichy i nie robię jej jazdy to ona to wykorzystuje i urabia mnie słodkimi gadkami,ale ostatnio raczej nie jestem ten dobry i widzę że zaczyna się tworzyć zdrowy dystans do tej sytuacji.
W naszym przypadku szybki rozwód raczej odpada,bo żeby to zrobić obie strony muszą chcieć się dogadać.Z mojej strony jest spokój mam co mam i przy swoim zostanę,Ona nie ma nic poza brakiem wstydu! I wiem że bez przeprania brudów się nie obędzie ale jeśli będzie trzeba zniszczę wszystkich którzy będą mnie i dziecko chcieli skrzywdzić!!!
Gość: rekonstrukcja
<
#81 | Gość: rekonstrukcja dnia 17.04.2013 03:24
A niech się z tym panem afiszuje jak najwięcej. Przecież to na Twoją korzyść w sądzie. I jej obciach , a nie Twój, co się łamiesz?

Wiem, że serce Ci pęka, bo jak to ktoś mądrze zauważył to nie kran z ciepłą i zimną wodą, od których kurki można zakręcać i odkręcać.

A instynkt "rodzicielski" to jej się włączy, jak dostanie pozew rozwodowy. Przecież ona jest jak narkoman na haju. Jakbyś chciał przejąć opiekę nad dzieckiem, to masz teraz niepowtarzalny moment, żeby to zrobić.

Powtarzam jeszcze raz : ona nie utożsamia szczęścia swojego z Twoim+dziecka. Jest w swoim świecie.
9172
<
#82 | Dawidson001 dnia 17.04.2013 12:28

Cytat

Powtarzam jeszcze raz : ona nie utożsamia szczęścia swojego z Twoim+dziecka. Jest w swoim świecie.

I tu własnie się zgadzamy i to ja nazywam czymś nie normalnym,bo ona nie dość że nie utożsamia szczęscia swojego ze mną to jeszcze nie widzi go z jej nowym gachem i naszym dzieckiem.Gdyby tak było to stawała by na rzęsach aby spędzać z Maluchem jak najwięcej czasu,a jest wręcz odwrotnie.To że go zabiera to robi to chyba trochę pod publikę.
"Zobaczcie że nie jestem taką złą mamą bo dziecko jest czasem u mnie"
A w rzeczywistości myśli pewnie tylko o tym kiedy go zabiorę i zostawię ją znów bez obowiązków.
Ostatnio wykupiłem jej leki bo była chora i wiem że nie miała kasy na antybiotyki i lekarstwa.Wiem idiota ze mnie ale co zrobię wiem że sama pieniędzy na to nie miała,a ten jej debilowaty facet jej nie zapłaci więc wykupiłem jej recepty choć mnie nie prosiła.Trochę to idiotyczne po tym co mi zrobiła,ale człowiekiem jestem i rozumiem pewne sprawy.Dziękuję nie usłyszałem ale też na to nie liczyłem zrobiłem to bo nie raz nie dwa jak mogłem to pomagałem nawet obcej osobie.
Może kiedyś ktoś mi pomorzeUśmiech)
Na razie jest ciepło i mój Gogosek zaczyna brykać po dworze i jak tak się powygłupiamy to zapominam o tych wszystkich kłopotach i problemachUśmiech
8308
<
#83 | PanKracy dnia 17.04.2013 12:46

Cytat

Ostatnio wykupiłem jej leki bo była chora i wiem że nie miała kasy na antybiotyki i lekarstwa.Wiem idiota ze mnie ale co zrobię wiem że sama pieniędzy na to nie miała,


Ale umiała się ustawić ta twoja laska. Ma kochanka do pukania i jelenia do opieki nad dzieckiem i sponsora w jednym. Nawet nie musi Cię o to prosić bo ty sam wychodzisz przed orkiestrę i ułatwiasz jej życie.

Cytat

a ten jej debilowaty facet jej nie zapłaci więc wykupiłem jej recepty choć mnie nie prosiła


Hehe. Odwrócę ten tekst od strony kochanka
" Nie zapłacę za leki bo ten jej debilowaty maż to zrobi i nawet nie trzeba go o to prosić."

Dawidson nie obraź się,ja też robiłem takie debilizmy jak ty.Za jakiś czas zrozumiesz swoją głupotę.
Gość: rekonstrukcja
<
#84 | Gość: rekonstrukcja dnia 17.04.2013 12:46
No cóż, oczywiście, że dziecko to obecnie kula u jej nogi i dlatego mówię Ci, żebyś skorzystał z tego czasu kiedy jest na haju o przejął opiekę nad synem, bo da to podstawy w przyszłości do skutecznego sądownie zawalczenia o sprawowanie wyłącznej władzy rodzicielskiej. Ona nie wyklucza ani jej kontaktów , ani alimentacji, którą będzie musiała realizować na rzecz dziecka.
9172
<
#85 | Dawidson001 dnia 17.04.2013 21:57

Cytat

Ale umiała się ustawić ta twoja laska. Ma kochanka do pukania i jelenia do opieki nad dzieckiem i sponsora w jednym. Nawet nie musi Cię o to prosić bo ty sam wychodzisz przed orkiestrę i ułatwiasz jej życie.


Cytat

Hehe. Odwrócę ten tekst od strony kochanka
" Nie zapłacę za leki bo ten jej debilowaty maż to zrobi i nawet nie trzeba go o to prosić."


A więc znam tego typa i wiem że on za nic nie zapłaci ze swojej kieszeni.Ja może i Jeleń ale swój honor mam i gdybyś kiedyś przyszedł i powiedział stary proszę pomóż to też bym Ci pomógł.Dla mnie 40zł nie jest majątkiem a choć by z uwagi na to że jest matką mojego dziecka pomogłem.I bez względu na to z kim się puka jeśli chodzi o zdrowie to może na mnie liczyć bo wie jakim jestem człowiekiem i w takiej kwestii myślę wielu z was ma podobne zdanie.
Jeśli za kilka lat zdarzyła by się sytuacja np: że trzeba było by oddać jej nerkę i gdyby od tego zależało jej życie,to nie zawachał bym się nawet chwili.Bez względu na to co mi zrobiła i zrobi.Takim jestem człowiekiem!!!

Więc nie wydaje mi się to debilizmem bo nie daję jej na prezerwatywy lub inne pierdoły (jednoznaczne) Ale na zbyt wiele też nie może na mnie liczyć bo już się o tym przekonała.
Co do opieki nad dzieckiem to nie mam nic przeciwko gdyby to wychowanie Igora tak by miało wyglądać mi nie jest ciężko wychowywać mojego Syna.
Przynajmniej za kilka lat położę się spokojnie spać i będę wiedział że zrobiłem wszystko dla mojego dziecka aby wychować go na dobrego człowieka.I myślę że i On mi nie będzie miał za złe że tak to wyglądało.A to jest chyba ważne prawda??
4498
<
#86 | rekonstrukcja dnia 17.04.2013 22:04
Dobry jesteś facet i dlatego rzuć tę łajzę bez cienia smutku i poszukaj sobie prawdziwej kobiety, która w razie czego bez mrugnięcia okiem Tobie nerkę odda.
9172
<
#87 | Dawidson001 dnia 17.04.2013 22:07
Ja doskonale odczytuję jej smutne miny i to jak skutecznie potrafi zagrać na moich uczuciach aby osiągnąć coś co sobie postanowiła.Ale mnie już coraz mniej obchodzi że w lodówce zaczyna wiać tylko chłodem,że za kilka dni zablokują telefon,itd itd. Zdrowie jest zdrowie ale życie na własny rachunek to coś innego.A decydując się na odejście ode mnie zdecydowała na odcięcie się od naszych wspólnych finansów.I tutaj jestem konsekwentny w swych postanowieniach.Smutne miny tu już nie pomogą.
Znam moją żonę i wiem że ona nawet jak jest bardzo źle nie przyzna się do błędu,nigdy tego nie zrobiła i pewnie tak już zostanie.Po prostu osoba nie reformowalnaUśmiech
A wszystko co robię,zawsze przemyślę i dwa razy się zastanowię.Przynajmniej nikt nie będzie mi w stanie zarzucić że się nią i dzieckiem nie opiekowałem jak należy.Mówię o tym znajomym i wszyscy znają naszą sytuację.Wiem że gdy będzie taka potrzeba to wielu z nich w sądzie stanie po mojej stronie.
4498
<
#88 | rekonstrukcja dnia 17.04.2013 22:14

Cytat

Po prostu osoba nie reformowalna


To samo powiedziałam swego czasu do pewnego grzdyla : Jesteś niereformowalny i dlatego won. On się obraził za nieformowalny, bo nie wiedział , co to słowo znaczy i myślał, że to jakieś ciężkie przekleństwo. Przekleństwem to i owszem jest, ale on w całej swojej okazałości. Tyle po rozstaniu, a tu końca chamstwa tego faceta wobec mnie nie widać. Coś czuję, że sobie przybijemy wkrótce piątki, Dawidson. ale jeszcze Ci musi doopa dobrze stwardnieć, za mało oberwałeś.Fajne
9172
<
#89 | Dawidson001 dnia 17.04.2013 22:42
Szkoda że zawsze w takich okolicznościach spotyka się takich ludzi jak TyUśmiech **** pewnie mi stwardnieje bo to życie uczy nas tego s****sy...ństwa i jak człowiek chce być dobry to zaraz ktoś to wykorzysta do cna.Ale mam nadzieję że za jakiś czas odezwę się tutaj i zacznę sam doradzać innym nieszczęśnikom bo będę miał to wszystko już za sobą.

Komentarz doklejony:
A w życiu oberwałem już nie mało,i nie mało widziałem i tak myślę sobie kiedy mnie to wszystko zacznie omijać.Bo jak dotąd zawsze coś musi mi się zawalić na głowe.Miałem już takie chwile w życiu kiedy wszystko traciło sens,i się podnosiłem.Więc może i ten raz uda się to przetrzymać i kiedyś się z tego śmiać.
Gość: rekonstrukcja
<
#90 | Gość: rekonstrukcja dnia 17.04.2013 23:05
W życiu nie ma porażek są tylko informacje zwrotne. Kocham ten tekst. Polecam wbić sobie w głowę i pruć do przodu, Dawidson.
Ja się żywcem nie dam zjeść , tak sobie postanowiłam i tego się będę trzymać.
3991
<
#91 | kobieta33 dnia 18.04.2013 01:57
Rogacz w pełni się zgadzam z Twoim pierwszym postem, szanująca się kobieta nie spotyka się po za plecami swojego mężczyzny z innym.

Dawidson ja również myślę, że wychodząc z mieszkania zachowałeś się jak dojrzały mężczyzna znający swoją wartość. O miłość się nie walczy, albo ktoś Cię kocha albo nie, jeśliby jej zależało to staneła by na przysłowiowych rzęsach żebyś do niej wrócił.
Przepraszam, że ja o tym ale dopiero dziś przeczytałam Twoją historię :niemoc

Dawid dobrze zrobiłeś kupując jej leki - choćby i z tego względu, że mogłaby zarazić Twojego Synka, po za tym to nadal matka Szkraba którego kochasz nad życie.
A tej jeszcze Twojej żony trudno nazwać matką, woli chmm... z byle fagasem niż bliskość ze swoim Synem :szoook

Ja jestem po zdradzie (1 miesięczny romans) mojego męża prawie 3 lata temu, nasz Synek miał wtedy 17 miesięcy. Kochanka mojego męża mieszka w Częstochowie a my w świętokrzyskim - mąż mi powiedział, że sobie gadali że kiedyś on się tam wyprowadzi. Boli mnie to jako matkę strasznie Smutek
jak mozna woleć widywać częściej jakąś qurwę (która ma męża dziecko) niż własnego Syna ? nigdy tego nie zrozumiem.

Ucałuj Swojego Synunia ode mnie jeśli choć w połowie jest taki żywiołek jak mój to masz co robić Szeroki uśmiech

Pozdrawiam,
Anka
4498
<
#92 | rekonstrukcja dnia 18.04.2013 02:56
Podpisuję się pod słowami Kobiety33. To, że swojej żonie wykupiłeś leki , to przejaw głębokiego szacunku dla człowieka, a nie akt debilizmu. Właśnie mi się przypomniało, jak w dwa miesiące po ground zero zapier...ałam przez ciemny las ( a mam lęk ciemności i okolica mało bezpieczna) na piechotę w 15-stopniowym mrozie , żeby kupić leki dla chorego wiaroułomnego. I nie robiłam tego z miłości, tylko z cholernego poczucia obowiązku wobec drugiego człowieka , chorego którego dopadła grypa. Szłam wystraszona w tej zimnej ciemnicy z pełną świadomością, że pan zdradzacz nigdy by tego samego dla mnie nie zrobił. Ale miałam i mam to gdzieś, bo robiłam to co uważałam, że robić powinnam w tej sytuacji. Poza tym, gdyby to filozoficznie rozebrać, nie zrobiłam tego dla niego , tylko dla siebie i naszego syna.
Mała dygresja: wiaroułomny w "nagrodę" od losu zapadał z jednej infekcji w drugą, a równo 9 miesięcy po romansie urodził ....kamienie. Symboliczna kara, nieprawdaż? Co z tego, skoro nie potrafił nic z niej wyciągnąć. Niereformowalny jakiś taki. Ni kijem , ni marchewką nikt ani nic go nie nauczy. Ale to przecież jego strataSzeroki uśmiech.

Dawidson nie łam się , jak widzisz nie jesteś pierwszy naiwny.
Chyba się już porządnie starzeję, skoro mnie na wspominki bierzeSzeroki uśmiech
9172
<
#93 | Dawidson001 dnia 18.04.2013 21:41
A wiecie co usłyszałem gdy zapytałem czy wykupiłaś resztę lekówUśmiech) "Co Cię to teraz obchodzi"Uśmiech) Zacząłem się śmiać w głos bo myślałem że mnie rozerwie ze śmiechu.Po prostu jak to mój tata powiedział kiedyś o swoim ojcu."

Cytat

On będąc w trumnie jeszcze Cię kopnie"
Bo zaczynam teraz widzieć cechy wspólne między moją żoną a moim dziadkiem który całe życie był nie reformowalnyPokazuje język
On też leżąc na ziemi nie uzna że jest to już max,zawsze można upaść niżej.Z żoną jest tak samo choć by nie wiem jak było źle to nie da satysfakcji i nie złamie się! Zobaczymy jak długo tak potrafi wytrzymać.Ile dajecie czasu na to aż rozpłacze się i przeprosi??? Ja mówię że po znalezieniu w skrzynce papierów z sąduUśmiech)
Bo widzę że ogólnie nie myśli o tym wszystkim chyba poważnie,ale przyjdzie czas że zacznie,lowelas przypuszcza umyje łapy i pójdzie w świat,w tej chwili wiem że chłopaka przerosła cała historia i kłopoty z tym związane.Tylko że on nie ma dziecka i rodziny jest wolny,nie tu to gdzieś indziej.A póki co żona zaczyna wyczerpywać źródła dofinansowania z zewnątrz.Ja wiem że Kochaś do kieszeni nie sięgnie bo go znam.Brał ode mnie pieniądze za kozie mleko dla swojego chrześniaka,a moim rodzicom mówił że pieniędzy za to nie weźmieUśmiech) Beszczel i sknera pizze z moją siostrą płacili na pół,dodam że był z nią prawie 4lataUśmiech)) Jak tak sobie o tym wszystkim pomyślę i wszystko złożę do kupy to ta moja żona jest nieźle zakochana skoro jeszcze nie przejrzała na oczy "Zamienił stryjek siekierkę na kijekPokazuje językPP
3739
<
#94 | Deleted_User dnia 18.04.2013 22:10
Dawidson,
jeśli oczekiwane przez ciebie, żonine przeprosiny miałyby nastąpić tylko z powodu wyczerpujących się finansów, to wybacz ....ale nie będą sobą nic przedstawiały.
9172
<
#95 | Dawidson001 dnia 18.04.2013 22:48
Właśnie że mi nie chodzi o tego typu przeprosiny zresztą nie chodzi mi o żadne bo na razie one nic sobą nie wniosąSmutek Nie zamierzam też ich na niej wymuszać jestem po prostu ciekawy kiedy ta jej zasłona przed tym wszystkim przestanie działać.Jak na razie jestem pełen podziwu że jest taka wyrafinowana w tym co robi.
A to że teraz ma taką a nie inną sytuację finansową to już sama o tym zadecydowała,za mnie i za siebie:/
Gość: Nick
<
#96 | Gość: Nick dnia 18.04.2013 23:53
Dawidson, jeżeli jej kondycja finansowa jest teraz kiepska, to po rozwodzie nie bedzie lepsza, a raczej gorsza.
Jeżeli rozód bedzie bez orzeczenia o winie lub za obopólną winą i udowodni że znalazła się w niedostatku w wyniku rozwodu to bedziesz musiał jej płacić alimenty.
Lepiej nie dawać jej takiej szansy.
Jeżeli myślisz że z niej nie skorzysta ...Uśmiech
To możesz się zdziwić.
9172
<
#97 | Dawidson001 dnia 19.04.2013 09:23
O alimentach na żonę wiem i wiem że na pewno nie omieszkała by z tego skorzystać. Więc będę na pewno chciał tego uniknąć,albo z orzeczeniem o jej winie.

Komentarz doklejony:
Kochani dziś kolejny dzień tego koszmaru! Ale dzisiaj miałem dzień z dołem i to takim solidnym,napada mnie to i nie potrafię tego zastopować.Dzieje się tak po rozmowie z żoną która rozpromieniona za każdym razem próbuje obrócić nóż który już mi wbiła w serce.Dzis widziałem jak to sprawia jej przyjemność.Po prostu na każde moje słowo miała 10 innych takich które bolały jak cholera.
Widziałem że zależało jej żeby mnie dziś zdołować.To może wynik tego że jej nowy kochaś coś tam jej odpalił bo była dziś zrobić paznokcie.
Igor od tygodnia jest u mnie dopiero na jutro mamusia zażyczyła sobie dziecko do siebie.To wszystko jest dla mnie tak nie słychane że po prostu przecieram oczy ze zdumienia jak na to patrzę.
Wyszedłem z punktu opanowany i spokojny ale tylko pozornie gdy odjechałem samochodem coś we mnie pękło tak mnie zdołowała poniżyła tym co mówiła że czułem się jak zwykła szmat....a
Mam takie chwile że najchętniej bym z tym skończył ale zaraz pojawia się Igor i zaczyna mnie to studzić.
Mam dni że wszystko jest ok przynajmniej pozornie,a kolejnego dnia nie chcę wstawać z łóżka.Huśtawka nastrojów.
A to wszystko że ja tą kobietę tak strasznie KOCHAM jak długo będzie mnie tak to męczyło? Myślicie że jak znajdzie papiery rozwodowe w skrzynce to choć trochę otrzeźwieje? Bo już sam nie wiem czy ona tak gra przede mną czy po prostu jest już tak zepsuta że to nie gra a rzeczywistość???
Widzę że jeśli napisze jej wiadomość na telefon w której jestem zły i trochę ją pojadę to zaraz mnie uspokaja.Ale jak dziś wysłałem jej zdjęcie naszego synka z tą jego śliczną buźką i zapytałem co powie mu za jakiś czas jak Igo zapyta "Dlaczego mama i tata nie mieszkają razem" to co mu powie że zostawiła tatę dla Fanu z wujkiem??? Na to nie odpowiedziała nic.

Komentarz doklejony:
Nie liczę że ona żuci mi się na kolana i będzie błagała o możliwość powrotu bo tak nie będzie.Ale też nie wiem jak można być żoną matką i być tak zepsutym człowiekiem który jak dotąd uważa że "To ja ją straciłem i to ja będę tego żałował" A na to by być matką i żoną stwierdziła że jest za wcześnie i że to ją przerosło i nie chce takiego życia.Jej słowa

Cytat

"JAK NIE TEN TO NASTĘPNY!!!"
9046
<
#98 | zraniony77 dnia 20.04.2013 08:41
Chustawke nastrojów bedziesz miał bardzo długoSmutek beda toba szargały emocje od bólu,cierpienia po nie nawiści a czasami jakies uczucie Uśmiech ale tak naprawdę ,postaraj sie o tym nie myślec za dużo,masz syka wiec masz dla kogo zyć ,masz kim sie opiekować Uśmiech przelej swoja cała miłośc na dziecko, nie pisz do niej i nie dzwon tylko sułżbowo,tak jak musisz , niech wie że juz Tobie nie zalęzy na niej!! u mnie troche było inaczej,dalismy sobie szanse,czas pokarze jak bedzie na razie jest dobrze, ale wszystko zostałoSmutek, i pamietaj nie wpuszczaj nigdy chamstwa lekkich obyczajów do domu...!!!
Gość: hubi
<
#99 | Gość: hubi dnia 20.04.2013 09:35
A po co Ty do niej tak codziennie latasz, ona widzi że cokolwiek by nie zrobiła to i tak moze na Ciebie liczyć. Po co Ci te codzienne wizyty, rajcuje Cie to czy co. Olej ją z góry na dół i zacznij w końcu mysleć o sobie bo narazie tylko o tym, piszesz.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?