Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Po pierwszej zdradzie wybaczylem wierzylem ufalem i co? W czoraj okazalo sie ze jest drugi raz. Nie wiem czy to tamten z przed roku ale juz nie wnikam mam dosc. Zdecydowałem wywale ja za drzwi to postanowione. Kocham ja dalej ale juz inaczej. Co dalej robic, dlugo trwa powrot do zywych?
Aeroperu, trwa, mój ból trwał 2,5 roku, wiadomo, zmniejszał się z czasem. Też wybaczałam, teraz wiem, że powinnam Go wyrzucić za pierwszym razem, kiedy wrócił z podróży, mówiąc "zakochałem się". Nie chciał odejść, a ja durna uwierzyłam, że to przetrzymamy.
Nie warto wybaczać zdradzaczom, chyba to się potwierdza w 99 %
Miałam dokładnie to samo i szybko zdecydowałam o odcięciu pasożyta. Pozew, rozwód..wszystko w ciągu 4 miesięcy. Ale to nie było łatwe, do żywych wracałam rok.
Teraz jest obok mnie już ktoś inny i jestem szczęśliwa
Uwierzcie, że jest lepsze życie PO!!
wiem, ze najłatwiej jest doradzac, ale daj sobie z nią spokój, nie marnuj życia...zakończ to. głównie ze względu na syna..
wiem co pisze..
a im szybciej skonczysz, tym szybciej zaczniesz życ normalnie.
powodzenia
aeroperu powrot do zywych zalezny od Twojej wlasnej sily i woli przetrwania tego koszmaru.Czasem zajmuje kilka miesiecy czasem kilka lat...jedno jest pewne sam proces zdrowienia jest o wiele szybszy jak sie odzielisz od zrodla choroby..cala reszta jest kwestia percepcji, nie pozwol tylko by ta jedna kobieta zabila w Tobie wiare w ludzi
Ja swoją panią wykopałem 16 lutego z naszego gniazdka!Tak bardzo żałowała że mnie zdradziła że aż 2 dni po już oficjalnie zostali parą ze swoim kochankiem!Jeszcze obiadki mi do domu przynosiła!Serce mnie boli jak cholera ale wiem że dobrze zrobiłem!Kocham ją nadal!Chciałbym się w końcu wyleczyć z miłości do niej!Wierzę że kiedyś na nowo będę szczęśliwy!Teraz staram się wyciągnąć plusy z rozstania i uwierzcie mi że doszedłem do wniosku że lepiej być samemu i mieć swoje zasady, swoją moralność i światopogląd niż żyć z kimś tak obłudnym pod jednym dachem.Jest ciężko bo sam zostałem w obcym kraju, ale dam radę- muszę!!!Życie jest zbyt piękne żeby marnować jej na związek z kimś takim jak moja żona!Czuję się pogwałcony, bo po wszystkim zobaczyłem że to ja tak naprawdę scalałem nasz związek!I radzę Ci pozbądź się swojej pani jak najszybciej!Walcz o siebie!Syn kiedyś zrozumie!Pozdro i życzę dużo siły!
Żałuję że dałam drugą szansę ...może to by miało sens gdyby zdrada była jednorazowym wyskokiem i on szczerze by się starał odbudować to co zepsuł ale to był romans dalej kontynuowany mimo że twierdził inaczej ...co teraz na szczęście już po rozwodzie ale poczucie zmarnowanego czasu i nerwica to mój dodatkowy bonus po zdradzie...
Nie warto było się starać .... dużo lepiej jest samemu bo życie w ciągłej niepewności że on to zrobi po raz kolejny zniszczyło by mnie kompletnie ....z perspektywy czasu nie dała bym szansy
Często zdradzacze tak sie rozsmakowują w tej adrenalinie kłamstw, ściem różnego typu, że nawet jak czar jednej/ego kochanki/ka pryśnie , to rozejrzą sie za nastepną/nym, zwłaszcza że współmałżonek taki wybaczajacy i spolegliwy,
Zawsze znajdzie sie jakieś usprawiedliwienie, które można również wciskać wokół żeby nie wyjść na drania, i tak się życie będzie toczyć,
Podpisuję się obiema rękami pod tym co wyżej: lepiej być samemu bo huśtawka emocjonalna i niepewność zostawia jeszcze większe spustoszenie niż sama zdrada. Chociaż sprzeczne uczucia każdy z nas ma na bank, i czasem trudno to wszystko unieść.
Zawsze jak jest kryzys to człowiek marzy o powrocie do różowej, spokojnej przeszłości, czy rzeczywiście tak różowej?????Ty już coś o tym wiesz... A przyszłość zawsze w takiej chwili wydaje się być ponura, z otuchą czytam wpisy osób które już wiedzą że powrót do żywch jest jednak możliwy, tez czekam na ten powrót, trzymaj się!
Mój jeszcze mąż każe mi o wszystkim zapomnieć, tzn. o jego zdradach , łajdactwie , znęcaniu psychicznym ...bo chyba ma znowu jakąś zdobycz .Ten psychol zawsze chce zresetować mój mózg , aby nowe łajdactwo wyglądało na pierwsze i abym przy jakiejś okazji nie ujawniła nowej ukochanej jego poprzednich poczynań. Kiedyś przy nowej kochance wygarnął mi jaka jestem wredna i zła , bo wywlekam jego przeszłość , a obiecałam , że nie będę wracała do przeszłości . On oczywiście poinformował ją , że tylko raz dopuścił się zdrady , bo było jemu żle..i ona jest naprawdę tym skarbem , który odnalazł (daleko nie szukał - pracują w jednej firmie ).Ta tragikomedia trwa nadal .Żeby pozbyć się kochanki starej , zaczął romansować z następną , też z tej firmy. Ja nie wytrzymałam nerwowo , spakowałam walizkę i wyjechałam w świat , bez pieniędzy (okazał się wspaniałomyślny i pożyczył mi 200 CHF ,które naturalnie oddałam), bez znajomości języka.. Po 30 latach małżeństwa , 12 latach notorycznych zdrad powiedziałam ,że nie chcę , nie mogę z nim być dłużej . Dzisiaj, gdybym mogła cofnąć czas , to postąpiłabym inaczej.Po pierwszej zdradzie wyleciałby z domu ..Przeżyłam piekło..żałuję samej siebie .
aeroperu
Strasznie ciezko sie ogarnac po takim ciosie. kompletnie nie wiem co mam robic zacmienie . gdybym jej nie kochał było by łatwiej. pogada ktoś
Jak musisz to pogadaj z Tym w lustrze.Trochę Ci ulży i najważniejsze będziesz zdrowszy.
Następnym po wykopaniu latawicy za drzwi musi być zgrabnie napisany pozew rozwodowy.
Masz teraz sporo czasu,zastanów się czy Twoje jednostronne uczucie to miłość czy zwykła głupota.Jak to mówią Pyry,trzym się chopie....
Komentarz doklejony:
aeroperu
Strasznie ciezko sie ogarnac po takim ciosie. kompletnie nie wiem co mam robic zacmienie . gdybym jej nie kochał było by łatwiej. pogada ktoś
Jak musisz to pogadaj z Tym w lustrze.Trochę Ci ulży i najważniejsze będziesz zdrowszy.
Następnym po wykopaniu latawicy za drzwi musi być zgrabnie napisany pozew rozwodowy.
Masz teraz sporo czasu,zastanów się czy Twoje jednostronne uczucie to miłość czy zwykła głupota.Jak to mówią Pyry,trzym się chopie....
aeroperu
Jak zam zycie to dasz jej jeszcze jedną szanse, wiec szkoda czasu na pitolenie jako ona jest zła i zebyś uciekał. Skopałes za pierwszym razem, więc skoro już bedziesz to robił drugi raz, to zrób to chociaż tak, zeby była chociaż mała szansa, że sie uda. Dałeś jej szanse szybciutko, po placzu i zapewnieniach, ze juz nigdy i jak mogła popełnić taki błąd...Nie minął rok i porobiła Cie znowu, albo co najbardziej prawdopodobne robiła to cały czas. Więc po pierwsze nie ufaj słowom, płaczom, błaganiom itp. Szansy nie daje sie od razu ( ja swojej zonie dałem po roku, kiedy Ty sie dowiedziałeś, że zdradza Cie drugi raz), tylko wtedy kiedy ona bedzie swiadoma jaki zło wyrządzila, poczuje konsekwencje swoich czynów, i bedzie szczerze starała sie to naprawić. Dlatego wywal ja z domu, niech poczuje ze jest sama i albo jej na Tobie zależy i będzie próbowała to naprawić, albo znajdzie sobie jakiegoś gościa, a wtedy nie płacz po niej. Daj sobie czas, duzo czasu, z niczym sie nie spiesz, niech nie przyjdzie jej łatwo, wtedy moze cos zrozumie. Naucz sie żyć bez niej, i albo za jakiś czas zaczniecie budować coś razem, albo stwierdzisz, ze wcale już tego nie potrzebujesz... i szczerze zycze Ci tej drugiej opcji.
Aeroperu,
Posłuchaj Lagosa - radzi, jak zawsze, niegłupio.
Zastosuj jakieś radykalne rozwiązanie - możesz Ją wyrzucić z domu, możesz złożyć pozew o rozwód, separację, żeby poczuła Twoją siłę i zdecydowanie. I zadbaj o siebie - przede wszystkim uświadom sobie, że jesteś świetnym facetem i jak już będziesz tego pewien, to Ona będzie żałowała, że zaryzykowała taki związek. Była głupia i być może straciła Cię na zawsze. Jej strata!!!
Albo będzie miała wielkie szczęście, jeśli będziesz tak łaskawy i tak silny, że jak się otrząśniesz, to dasz Jej ewentuanie szansę. Chociaż być może dla Ciebie lepiej będzie znaleźć szczęście gdzie indziej - świat stoi przed Tobą otworem, masz tyle możliwości...
Tylko się pozbierać i cieszyć się nowym, fascynującym rozdziałem życia.
Trzymam mocno kciuki!!!
PS. B52 - zgadzam się, że kobiety są inne (czy też INNI są mężczyźni , ale czy Ty sugerujesz, że kobieta się nawet zakochać nie może?
Aeroperu, nie łam się. Powrót do żywych nie musi trwać latami. Moja mnie puściła kantem w 2010, a z moją obecną żoną jestem już od 2011. Cała sztuka polega na tym, żeby się kompletnie odciąć emocjonalnie. Wiem że to trudne, ale da się. Rozumiem Cię, też mam córkę z byłą, też miałem życie i plany...
Do rzeczy. Najważniejsza sprawa - absolutnie nie możesz jej pokazać, jaki jesteś załamay. Jeżeli będzie chciałą być dalej z Tobą, ędzie pogrywać na Twoich uczuciach. Jeżeli chce się rozwieść, wykorzysta Twpje słabości. Twardo, przyjacielu, twardo trzeba. Marta74 ma rację - radykalne posunięcie. Daj jej znać, że jej przyszłość wisi na włosku. Trzymaj się.
Aeroperu,
Mojej zaświtało widmo życia samej i myślę, że zrozumiała. Podpisuję się pod Martą74 i Shakti-tylko porządnie wstrząśnięta i wymieszana jest w stanie zrozumieć co zrobiła.
Ty musisz się zmienić, musisz postawić warunki ale najpierw musisz wylać z siebie jad, musisz odreagować i nie rób tego w domu.
Ja np chodziłem na basen i pływałem do upadłego bez odpoczynku.
Obecnie jestem zupełnie kimś innym teraz to ona musi o mnie walczyć. Jak chce to podejmie walkę a jak nie to rozwód.
Pozdrawiam
Rado
Marta74- zależy w jakim wieku i w jakim mężczyźnie.Jak się jest bezwzględnym sku....m to zawsze znajdą się wielbicielki bo kobiety takich uwielbiają.Potem wyją w poduszkę.I znajdują następnego drania.Potem mają 35 lat 3x w tyłek dostały od swoich drańskich wybranków i taka juz się nie zakocha.
B52,
Znam wiele kobiet, które nie są zainteresowane bezwzględnymi sk...wielami, ale trafiają niestety różnie. Czasami okazać się może, że nawet diamentowy książę ma poważną skazę...
A jeśli chodzi o traumatyczne przeżycia i zdolność do miłości i wiarę w ludzi, to teraz jeszcze bardziej współczuję krzywdzonym dzieciom - skoro krzywda, zranienie potrafi się tak odbić na stabilności psychiki i zachwiać systemem wartości dorosłego człowieka, to jak dziecko ma sobie z krzywdą poradzić... Jak nauczyć się kochać...?
Ciekawe, czy rzeczywiście źródeł słabości i porażek w wyborach zyciowych tych naszych zdradzaczy można doszukać się w dzieciństwie...?
Może masz rację, że jeśli kobieta, czy też facet ;-) trafi na kilku partnerów/kilka partnerek, którzy Ją/Jego porządnie psychicznie potrubują, to już nikomu nie zaufa i przed zakochaniem będzie się bronić rękami i nogami...
Ale ja chcę, póki co, wierzyć, że dobro jest w ludziach i to w każdym!!! :-)
Choć nikt z nas (również zdradzonych) nie jest idealny...
Aeroperu,
Co u Ciebie? Masz jakis plan?
Trzymaj się i zdecydowanym ruchem rozdawaj karty!!! :-)
I tu widzisz jest sedno : Ty znasz wiele kobiet które MYŚLĄ ze nie są zainteresowane.To co kobieta uważaże zrobi a to co zrobi to dwie rożne sprawy.Ale to temat na osobny wątek.
B52,
Zgadza się - to jest temat na oddzielny wątek...
Ale czy decyzje facetów, Twoim zdaniem, zawsze podejmowane są tylko przy użyciu mózgu i nigdy ich potem nie żałują?
Czy uważasz, że kobiety są zawsze podatne na manipulacje wspomnianych bezwzgędnych sk...wieli, bo ja uważam, że nie zawsze i nie wszystkie!
Kwestia zbiegów okoliczności...
Podobnie jest w przypadku mężczyzn...
Wydaje mi się, że dla każdego z nas mogłyby się zdarzyć okoliczności, w których popełnilibyśmy życiowy błąd...
Niestety...
Zdrada nie ma płci. Zdradzacze to zarówno kobiety, jak i mężczyźni i na tym poprzestańmy spory.
Oczywiście po przejściach ze swoją byłą też ogarniała mnie złość i wielka niechęć do kobiet, to naturalna kolej rzeczy. Jednak złe emocje minęły, a dzięki tej całej historii przejrzałem na oczy i zacząłem w obiektywny sposób odkrywać /mechanizmy/ kierujące kobietami (co wielokrotnie wyrażam w swoich wypowiedziach). Jednak nie bądźmy ślepi, z kimś te kobiety zdradzają swoich partnerów. Nawet więcej - w olbrzymiej części przypadków zdradzacze wybierają właśnie zdradzaczy do swoich skoków w bok, a więc obie strony postępują tak samo łajdacko.
Co do kobiet. Ciekawą kwestią jest to, że kulturowo młodym mężczyznom wpaja się, iż kobieta potrzebuje wrażliwego, opiekuńczego, odpowiedzialnego, inteligentnego, uczynnego gentlemana. Następnie Ci, którzy postanowili tak właśnie postępować, doznają /lekkiego/ szoku, że ów wybrana przez nich /dama/ puszcza się na lewo i prawo z gośćmi, którzy ewidentnie jej nie szanują i chcą poużywać skoro jest okazja. Następnie są szlochy i pada znakomity tekst /zawsze trafiam na skur.../. Wnioski chyba nasuwają się same
aeroperu - Trzymaj się dzielnie, zadbaj o siebie, rób to, co lubisz, a na co nie miałeś możliwości, z czasem zobaczysz ile nowych drzwi stanęło przed Tobą otworem. Powodzenia!
Aeroperu,
"Coś się kończy, coś się zaczyna" to zdanie trzymało mnie przy życiu, gdy w końcu pokazałam byłemu drzwi. Żebyś widział jego minę! Fakt, że popłakałam jeszcze kilka razy w poduszkę, ale ten spokój i poczucie szacunku do samej siebie było bezcenne. Powodzenia!
Nie warto wybaczać zdradzaczom, chyba to się potwierdza w 99 %
Komentarz doklejony:
dodam ze mamy syna 11 lat ale to madry chlopak i wie o co chodzi
Teraz jest obok mnie już ktoś inny i jestem szczęśliwa
Uwierzcie, że jest lepsze życie PO!!
Cytat
Póki co (minie 4 lata) mieszczę się w 1%...Wiem...wiem...czas pokaże...
Pewnie od razu zabij !
wiem co pisze..
a im szybciej skonczysz, tym szybciej zaczniesz życ normalnie.
powodzenia
Nie warto było się starać .... dużo lepiej jest samemu bo życie w ciągłej niepewności że on to zrobi po raz kolejny zniszczyło by mnie kompletnie ....z perspektywy czasu nie dała bym szansy
Zawsze znajdzie sie jakieś usprawiedliwienie, które można również wciskać wokół żeby nie wyjść na drania, i tak się życie będzie toczyć,
Podpisuję się obiema rękami pod tym co wyżej: lepiej być samemu bo huśtawka emocjonalna i niepewność zostawia jeszcze większe spustoszenie niż sama zdrada. Chociaż sprzeczne uczucia każdy z nas ma na bank, i czasem trudno to wszystko unieść.
Zawsze jak jest kryzys to człowiek marzy o powrocie do różowej, spokojnej przeszłości, czy rzeczywiście tak różowej?????Ty już coś o tym wiesz... A przyszłość zawsze w takiej chwili wydaje się być ponura, z otuchą czytam wpisy osób które już wiedzą że powrót do żywch jest jednak możliwy, tez czekam na ten powrót, trzymaj się!
Strasznie ciezko sie ogarnac po takim ciosie. kompletnie nie wiem co mam robic zacmienie . gdybym jej nie kochał było by łatwiej. pogada ktoś
Jak musisz to pogadaj z Tym w lustrze.Trochę Ci ulży i najważniejsze będziesz zdrowszy.
Następnym po wykopaniu latawicy za drzwi musi być zgrabnie napisany pozew rozwodowy.
Masz teraz sporo czasu,zastanów się czy Twoje jednostronne uczucie to miłość czy zwykła głupota.Jak to mówią Pyry,trzym się chopie....
Komentarz doklejony:
aeroperu
Strasznie ciezko sie ogarnac po takim ciosie. kompletnie nie wiem co mam robic zacmienie . gdybym jej nie kochał było by łatwiej. pogada ktoś
Jak musisz to pogadaj z Tym w lustrze.Trochę Ci ulży i najważniejsze będziesz zdrowszy.
Następnym po wykopaniu latawicy za drzwi musi być zgrabnie napisany pozew rozwodowy.
Masz teraz sporo czasu,zastanów się czy Twoje jednostronne uczucie to miłość czy zwykła głupota.Jak to mówią Pyry,trzym się chopie....
Jak zam zycie to dasz jej jeszcze jedną szanse, wiec szkoda czasu na pitolenie jako ona jest zła i zebyś uciekał. Skopałes za pierwszym razem, więc skoro już bedziesz to robił drugi raz, to zrób to chociaż tak, zeby była chociaż mała szansa, że sie uda. Dałeś jej szanse szybciutko, po placzu i zapewnieniach, ze juz nigdy i jak mogła popełnić taki błąd...Nie minął rok i porobiła Cie znowu, albo co najbardziej prawdopodobne robiła to cały czas. Więc po pierwsze nie ufaj słowom, płaczom, błaganiom itp. Szansy nie daje sie od razu ( ja swojej zonie dałem po roku, kiedy Ty sie dowiedziałeś, że zdradza Cie drugi raz), tylko wtedy kiedy ona bedzie swiadoma jaki zło wyrządzila, poczuje konsekwencje swoich czynów, i bedzie szczerze starała sie to naprawić. Dlatego wywal ja z domu, niech poczuje ze jest sama i albo jej na Tobie zależy i będzie próbowała to naprawić, albo znajdzie sobie jakiegoś gościa, a wtedy nie płacz po niej. Daj sobie czas, duzo czasu, z niczym sie nie spiesz, niech nie przyjdzie jej łatwo, wtedy moze cos zrozumie. Naucz sie żyć bez niej, i albo za jakiś czas zaczniecie budować coś razem, albo stwierdzisz, ze wcale już tego nie potrzebujesz... i szczerze zycze Ci tej drugiej opcji.
Posłuchaj Lagosa - radzi, jak zawsze, niegłupio.
Zastosuj jakieś radykalne rozwiązanie - możesz Ją wyrzucić z domu, możesz złożyć pozew o rozwód, separację, żeby poczuła Twoją siłę i zdecydowanie. I zadbaj o siebie - przede wszystkim uświadom sobie, że jesteś świetnym facetem i jak już będziesz tego pewien, to Ona będzie żałowała, że zaryzykowała taki związek. Była głupia i być może straciła Cię na zawsze. Jej strata!!!
Albo będzie miała wielkie szczęście, jeśli będziesz tak łaskawy i tak silny, że jak się otrząśniesz, to dasz Jej ewentuanie szansę. Chociaż być może dla Ciebie lepiej będzie znaleźć szczęście gdzie indziej - świat stoi przed Tobą otworem, masz tyle możliwości...
Tylko się pozbierać i cieszyć się nowym, fascynującym rozdziałem życia.
Trzymam mocno kciuki!!!
PS. B52 - zgadzam się, że kobiety są inne (czy też INNI są mężczyźni , ale czy Ty sugerujesz, że kobieta się nawet zakochać nie może?
Do rzeczy. Najważniejsza sprawa - absolutnie nie możesz jej pokazać, jaki jesteś załamay. Jeżeli będzie chciałą być dalej z Tobą, ędzie pogrywać na Twoich uczuciach. Jeżeli chce się rozwieść, wykorzysta Twpje słabości. Twardo, przyjacielu, twardo trzeba. Marta74 ma rację - radykalne posunięcie. Daj jej znać, że jej przyszłość wisi na włosku. Trzymaj się.
Mojej zaświtało widmo życia samej i myślę, że zrozumiała. Podpisuję się pod Martą74 i Shakti-tylko porządnie wstrząśnięta i wymieszana jest w stanie zrozumieć co zrobiła.
Ty musisz się zmienić, musisz postawić warunki ale najpierw musisz wylać z siebie jad, musisz odreagować i nie rób tego w domu.
Ja np chodziłem na basen i pływałem do upadłego bez odpoczynku.
Obecnie jestem zupełnie kimś innym teraz to ona musi o mnie walczyć. Jak chce to podejmie walkę a jak nie to rozwód.
Pozdrawiam
Rado
Znam wiele kobiet, które nie są zainteresowane bezwzględnymi sk...wielami, ale trafiają niestety różnie. Czasami okazać się może, że nawet diamentowy książę ma poważną skazę...
A jeśli chodzi o traumatyczne przeżycia i zdolność do miłości i wiarę w ludzi, to teraz jeszcze bardziej współczuję krzywdzonym dzieciom - skoro krzywda, zranienie potrafi się tak odbić na stabilności psychiki i zachwiać systemem wartości dorosłego człowieka, to jak dziecko ma sobie z krzywdą poradzić... Jak nauczyć się kochać...?
Ciekawe, czy rzeczywiście źródeł słabości i porażek w wyborach zyciowych tych naszych zdradzaczy można doszukać się w dzieciństwie...?
Może masz rację, że jeśli kobieta, czy też facet ;-) trafi na kilku partnerów/kilka partnerek, którzy Ją/Jego porządnie psychicznie potrubują, to już nikomu nie zaufa i przed zakochaniem będzie się bronić rękami i nogami...
Ale ja chcę, póki co, wierzyć, że dobro jest w ludziach i to w każdym!!! :-)
Choć nikt z nas (również zdradzonych) nie jest idealny...
Aeroperu,
Co u Ciebie? Masz jakis plan?
Trzymaj się i zdecydowanym ruchem rozdawaj karty!!! :-)
Zgadza się - to jest temat na oddzielny wątek...
Ale czy decyzje facetów, Twoim zdaniem, zawsze podejmowane są tylko przy użyciu mózgu i nigdy ich potem nie żałują?
Czy uważasz, że kobiety są zawsze podatne na manipulacje wspomnianych bezwzgędnych sk...wieli, bo ja uważam, że nie zawsze i nie wszystkie!
Kwestia zbiegów okoliczności...
Podobnie jest w przypadku mężczyzn...
Wydaje mi się, że dla każdego z nas mogłyby się zdarzyć okoliczności, w których popełnilibyśmy życiowy błąd...
Niestety...
Oczywiście po przejściach ze swoją byłą też ogarniała mnie złość i wielka niechęć do kobiet, to naturalna kolej rzeczy. Jednak złe emocje minęły, a dzięki tej całej historii przejrzałem na oczy i zacząłem w obiektywny sposób odkrywać /mechanizmy/ kierujące kobietami (co wielokrotnie wyrażam w swoich wypowiedziach). Jednak nie bądźmy ślepi, z kimś te kobiety zdradzają swoich partnerów. Nawet więcej - w olbrzymiej części przypadków zdradzacze wybierają właśnie zdradzaczy do swoich skoków w bok, a więc obie strony postępują tak samo łajdacko.
Co do kobiet. Ciekawą kwestią jest to, że kulturowo młodym mężczyznom wpaja się, iż kobieta potrzebuje wrażliwego, opiekuńczego, odpowiedzialnego, inteligentnego, uczynnego gentlemana. Następnie Ci, którzy postanowili tak właśnie postępować, doznają /lekkiego/ szoku, że ów wybrana przez nich /dama/ puszcza się na lewo i prawo z gośćmi, którzy ewidentnie jej nie szanują i chcą poużywać skoro jest okazja. Następnie są szlochy i pada znakomity tekst /zawsze trafiam na skur.../. Wnioski chyba nasuwają się same
aeroperu - Trzymaj się dzielnie, zadbaj o siebie, rób to, co lubisz, a na co nie miałeś możliwości, z czasem zobaczysz ile nowych drzwi stanęło przed Tobą otworem. Powodzenia!
"Coś się kończy, coś się zaczyna" to zdanie trzymało mnie przy życiu, gdy w końcu pokazałam byłemu drzwi. Żebyś widział jego minę! Fakt, że popłakałam jeszcze kilka razy w poduszkę, ale ten spokój i poczucie szacunku do samej siebie było bezcenne. Powodzenia!