Rozwód jak wojna 2 | [0] |
martunia35 | 21. Kwiecień |
nika310 | 21. Kwiecień |
Pawel42 | 21. Kwiecień |
orgo25 | 21. Kwiecień |
telawiwjafa | 21. Kwiecień |
Roszpunka1988 | 01:04:59 |
# poczciwy | 03:26:06 |
zona Potifara | 08:24:48 |
Pogubiony | 09:03:06 |
Saddest | 11:44:52 |
sądzę, że jest wciąż poszukujący. Z tych co nigdy do portu zawinąć nie chcą, bo bardziej ich żeglowanie i poszukiwanie nowych lądów podnieca niż stabilizacja.
Zwykliśmy uważać, że słowa ludzi odzwierciedlają ich prawdziwe myśli, tak jednak niestety zawsze nie dzieje.
Ty uważasz, że tak jest ...bo ty jesteś szczera wobec niego, ale czy to jest dowód, że on myśli tak samo? Nie, to jest tylko twoje przypuszczenie.
Jego obecne oddane zachowanie może być tylko sposobem na przywiązanie cię do siebie, byś wsiąkła ostatecznie, co się faktycznie dzieje.
A kim on jest tak naprawdę, tego nie wiesz. Wiesz tylko to, co on chciał żebyś wiedziała. Być może jest oszustem matrymonialnym, człowiekiem który skrzywdził emocjonalnie lub fiansowo wiele kobiet - kto wie.
Jedno jest pewne, nie jest uczciwy wobec ciebie.
Tylko nie łyknij tej wyświechtanej historii, że on nie wiedział bidulek dlaczego to robi, że nie jest to w porządku i że może tobie być z tego powodu przykro.
Tylko nie przyjmuj od razu za prawdę, że dla niego to nic nie znaczy i Ty jesteś jego boginią. Zweryfikuj, przygotuj sobie zestaw pytań kontrolnych i wtedy zdecydujesz co dalej.
Bez względu na wiek, jeśli kogoś się szanuje nie oklamuje się go.
Cytat
Czy z powodów przez ciebie wymienionych powyżej, powinnaś brać co ci się nawinie, bez względu jak cię uwiera jego zachowanie...no weź przestań!
Właściwie, to po dłuższym zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że to żenujące tak go pytać, dlaczego on się dopuszcza tego i prawie pewnym jest,że w konsekwencji słuchać będzie trzeba tych kretyńskich wyjaśnień, które i tak nie zmienią faktu, że on jest....kim jest i zachowuje się jak palant, wsio.
Chyba wolałabym odpuścić, nie pójść na tą zaplanowaną randkę i kolejną też, wykpić się czymkolwiek i tak trzymać, niech on się zastanowi o co kaman. Jeśli nie wpadnie na ten "pomysł" - będzie wiadomo, że nie ma sobie co doopy nim zawracać.
1. - skupić się na jego pozytywach i nie pamiętać o tym jego "niewinnym" defekcie.
albo
2. - zweryfikować swoje postrzeganie, tzn. zastanowić się, tak dogłębnie z kim NAPRAWDĘ masz do czynienia.
Właściwie to jesteś w bardzo komfortowej sytuacji. Nie jesteś jego żoną, on nie jest ojcem twojego dziecka, nie mieszkasz u niego a on u ciebie, jesteś niezależna od niego. Zatem wystarczy trochę wysiłku by przejrzeć na oczy i spróbować dostrzec co jest prawdą.
Czy jego zachowanie poza związkiem nie wyklucza aby tego o czym on chce cię usilnie przekonać, a ty z wiadomych względów trzymasz się tej wygodnej tobie wersji? Jesteś zakochana i po prostu, po ludzku trzymasz się iluzji.....rozumiem cię jednak, wszyscy tak mamy, mniej lub bardziej ale wszyscy. Wiadomo jednak że iluzja z prawdą nie ma wspólnego mianownika i że prędzej czy później ten fakt stanie się powodem cierpienia.
Nie rozumiem Twoich zastrzeżeń.Wybrałaś model związku bez zobowiązań.Model "jest nam dobrze tu i teraz"nie daje prawa do żadnych roszczeń wobec drugiej strony.
Zakupy,obiadki,filmiki, ****ik bez zobowiązań.Jest fajnie.Jak się okazuje do czasu.
Sam tego chciałeś Grzegorzu D.Ewentualne żale do tej po drugiej stronie lustra.
poprawilam, cos sie zdublowalo sinead
Czyżby autorka musiała by być w sakramentalnym związku małżeńskim, żeby oczekiwać uczciwości od partnera?
Inaczej to model związku bez zobowiązań........................sale, ależ mnie zaskoczyłeś. Ty też nie czułbyś się zobowiązany do bycia fair wobec partnerki, w takiej sytuacji jak opisana powyżej?
Weź przestań.To że z kimś zrobię zakupy,ugotujemy razem obiad,pokotłujemy się w pościeli to nie powód do zobowiązań wobec tego kogoś.
Uczciwość,bycie fair.W czasie wspólnego tu i teraz,oczywiście tak.Ale na litość to nie żadne zobowiązania a zwykła kindersztuba.
Związek małżeński to jedyna forma rodząca jakiekolwiek zobowiązania między partnerami.Bez względu na to czy świecki,sakramentalny czy tak jak córki kuzynki w Adelajdzie z Aborygenem pod baobabem.
Skutki partnerskiego wychowania dzieci już widać,za chwilę dołączą skutki partnerskich związków.Związków gdzie dzieci zamiast rodzica "wychowuje" kolejny partner czy partnerka.
Co widzi syn betrice?Mizdrząca się do faceta jak nastolatka,podstarzałą matkę?Litości.Jednego jestem pewny małżeństwo wymusza inne poważne zachowania.
Znam zwiazki pratnerskie trwalsze niz malzenskie, dzieci maja lepiej wychowane niz niejedno malzenstwo z przykazania.
Pozatym kazdy ma prawo wyboru.
Wlacz chamulce.
Rozumiem, że to samo dotyczy tzw. "chodzących ze sobą".
Ja pierdykam, o co w tami razie, takie halo, że ktoś sobie skoczył w boczek w ramch luzów, przed zawarciem układu.
Myśłałam, widać naiwnie, że są rzeczy tak oczywiste, że nie wymagaja jakiś specjalnych deklaracji.
Adminie, gdzie jest emoikonka kiwajaca głową ze zdziwieniem i dezaprobatą?
"Wlacz chamulce"
Chamulce to knajacka nazwa niektórych ludzi do hamowania służą hamulce.Ale nie o tym.
Zamiast odpowiedzi cytat:Wprawdzie nie ie zgadzam się z Twoimi poglądami ale oddam życie abyś mogła je swobodnie głosić.
Pozwól mi na to.Na konie prośba nie złośliwość.Komentuj moje marne posty a nie swoje oceny.:
Margaret
"Adminie,gdzie jest emoikonka kiwająca głową ze zdziwieniem i dezaprobatą?"
No nie wiem to pierwsze ostrzeżenie czy sugestia cenzury?
Komentarz doklejony:
beatrice
Uśmiecha ci się spędzenie reszty życia z programem szpiegowskim?
Syn zaczyna studia.Zamiast pomóc chłopakowi Ty będziesz się pałować z programem i wiedzą jaką ci dostarczył.
Chyba bez sensu.W podobnej sytuacji przed laty,pomogły mi długie rozmowy z tym po drugiej stronie lustra.Tobie doradzam To samo.
Mimo czegoś co nazywasz uczuciem,tylko dekapitacja wiadomego Pana z Twojego life pozwoli ci stanąć na nogi.
No i wiesz że nie jeden legion mężczyzn,jest gotowy nie tylko na obiadki + coś ale i na małżeństwo z Tobą.
Komentarz doklejony:
beatrice
Uśmiecha ci się spędzenie reszty życia z programem szpiegowskim?
Syn zaczyna studia.Zamiast pomóc chłopakowi Ty będziesz się pałować z programem i wiedzą jaką ci dostarczył.
Chyba bez sensu.W podobnej sytuacji przed laty,pomogły mi długie rozmowy z tym po drugiej stronie lustra.Tobie doradzam To samo.
Mimo czegoś co nazywasz uczuciem,tylko dekapitacja wiadomego Pana z Twojego life pozwoli ci stanąć na nogi.
No i wiesz że nie jeden legion mężczyzn,jest gotowy nie tylko na obiadki + coś ale i na małżeństwo z Tobą.
Sale Twoja sugestia jakoby zwiazki partnerskie byly mniej wartosciowe a wrecz krzywdzace dla dzieci jest bardzo nie na miejscu a wrecz obrazliwa dla tych wszystkich uzytkownikow, ktorzy zwiazkow malzenskich nie zawarli...wszak jakby przyjzec sie z bliska-kazdy zwiazek na poczatku jest partnerski, nie kazdy wskakuje w malzenstwo od 1 dnia, miesiaca czy roku.
Beatrice, Twoj partner zlamal zasady, nie traktuje powaznie waszych relacji.Moze warto sie zastanowic dokad to zmierza i czy chcesz isc ta droga.
Cytat
Czy Twoim zdaniem kobieta będąca żoną w związku małżeńskim starzeje się inaczej? A może w ogóle się nie starzeje?
Rozumiem, że chcesz nam również powiedzieć, że inny jest ciążar gatunkowy zdrady małżeńskiej, a inny w zwiazku partnerskim.
Zdrada małżeńska ma inną "jakość" i inne (czytaj wartościowsze) przesłanie od zdrady partnerskiej?
Ja Cię tak właśnie odczytuję Sale. I na miejscu beatrice poczułabym się mocno urażona.
Przykład Ewy pokazuje co znaczy wolna wola,nawet Stwórca nie wymusza na ludziach oczekiwanych zachowań.
Co nie znaczy że jak chcą jedni,ustanowione przez Boga a drudzy przez Naturę,zachowania nie obowiązują lub są dla nas bez znaczenia.Nie instytucja małżeństwa jest winna że wybrałaś na męża wiarołomcę.Żadna siła nie powstrzyma człowieka od zrobienia głupoty lub czegoś złego.To że zabijamy jedni drugich nie świadczy o tym że przykazanie "nie morduj" jest niepotrzebne.
Komentarz doklejony:
sinead
To że piszę z obcego komputera a mysz reaguje nie tylko na dotyk ale chyba i na przeciąg nie usprawiedliwia pomyłki w Twoim nicku.Mea culpa,mea maxima culpa.Przepraszam.
Piszesz tak:" Sale Twoja sugestia jakoby związki partnerskie były mniej wartościowe a wręcz krzywdzące dla dzieci jest bardzo nie na miejscu a wrecz obrazliwa"
No comments.Jeżeli okrutna prawda którą znam o losie dzieci (dzisiaj już dorosłych ludzi) z kilku takich związków kogoś obraza to przepraszam.Mój imiennik którego tata był w jednym partnerskim związku a mama w drugim,przyrzekł że bez względu na wszystko nigdy nie zakończy swojego małżeństwie.Dzięki temu darował swojej Baśce jeden życiowy obsuw.
Komentarz doklejony:
Wica
'Czy Twoim zdaniem kobieta będąca żoną w związku małżeńskim starzeje się inaczej?"
Moim zdaniem tak.kobieta będąca w dobrym związku małżeńskim starzeje się inaczej. Upływający czas znaczy ją wysublimowanym wdziękiem.
I jeszcze.Kobieta zamężna nie musi - jak nastolatka adorować swego mężczyzny w każdej sekundzie.Robi to dyskretnie nie na pokaz.
Sale pisze ".Jeżeli okrutna prawda którą znam o losie dzieci (dzisiaj już dorosłych ludzi) z kilku takich związków kogoś obraza to przepraszam.Mój imiennik którego tata był w jednym partnerskim związku a mama w drugim, przyrzekł że bez względu na wszystko nigdy nie zakończy swojego małżeństwie ". OMG-co za bleblanie - wg tej samej zasady mogę stwierdzić, ze znam *okrutna prawde o losie dzieci ze zwiazkow malzenskich". w których były traktowane agresywnie, molestowane seksualnie albo w inny sposób okrutnie potraktowane. Sale, rusz glowa, pewnies wykształcony...
Nie generalizując o co mnie posądzasz,skupię się tylko na Tobie.Coś ci poradzę.Na początek spróbuj zacząć czytać ze zrozumieniem.Na rozmowy o logice jeszcze trochę za wcześnie.Nie piszesz gosiuzet o poście a o swoich spostrzeżeniach.Pozdrawiam.
Pozostaję przy swoim.To nie miejsce na osobiste pogawędki.Jeżeli jeszcze mi chcesz dołożyć to napisz na pryw.