Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Kalinka9300:10:44
makasiala00:11:34
mrdear00:29:52
# poczciwy01:00:34
Crusoe01:23:37

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Historia jakich mało...Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam. po krótce chciałbym opowiedzieć, moją dosyć ciekawą lecz dramatyczną historie. poczytałem tu już troszkę i mam nadzieję na sensowne odpowiedzi, co byście zrobili na moim miejscu. a wiec tak.. mam 29 lat, z moją zoną chodziliśmy od czasów liceum, kochaliśmy sie, szanowalismy i znalismy jak niejedno małużeństwo z kilkunastoletnim stażem. po kilku latach gdy moja partnerka kończyła studia, zaczęło się coś dziwnego dziać, w końcu ni z gruszki ni z pietruszki powiedziała mi że kogoś ma. próbowałem walczyć, ale niestety, skończyło się to rozejściem. po jakimś czasie dowiedziałem się, ze pojechała do niego za granicę. Wyłem i cierpiałem, lecz po mału zacząłem układać sobie życie, skupiłem sie na pracy, wyprowadziłem od rodziców, spotykałem z ludzmi. Po trzech miesiącach jadac samochodem, zobaczyłem ja jak szła ulicą, na jej widok zacząłem się trzęść jak galareta. napisałem jej smsa, czy bysmy może się spotkali. Za dwa dni przyszła do mnie do mieszkania, obydwoje czuliśmy, że sie kochamy. Powiedziała mi, że jest w 3 miesiącu ciąży, wynikało z tego, że dziecko może być moje ale nie musi. Powiedziałem, że to nie ma znaczenia. Ożeniliśmy się wkrótce, urodziła nam się córeczka, byłem przy porodzie. Nigdy nie zaprzątałem sobie głowy czy to jest moje biologiczne dziecko, Kochałem najmocniej jak się da. W małużeństwie było raz lepiej, raz gorzej, wiadomo. Nigdu nie zdradziłem żony, parę razy ostro sie pokłuciliśmy. po czterech latach zaczęło się dziać znowu coś dziwnego, coraz bardziej się odsuwalismy. Prosiłem, przepraszałem, ona niestety, powiedziała, ze chyba sie rozwiedziemy. przez tydzien nic nie jadłem, szukałem jej dotyku, spojrzenia. A teraz wisienka na torcie, pojechałem na dwa dni do niemiec, załatwić parę spraw. Gdy wróciłem mieszkanie było puste, zostały moje szmaty, telewizor itd. Okazało sie, że po moją anię, przyjechał dawny znajomy z którym była za granicą. Ja oczywiście, smsy, telefony, tydzień picia, psychiatra. święta Bożego narodzenia spędziłem w psychiatryku. Okazało sie, że facet zrobił badania dna i dziecko nie jest moje a jego, chce,żeby żona złożyła pozew o zaprzeczenie ojcostwa. Moja miłośc do córki jest wielka, prawie cztery lata byłem z nią, ona mnie tęż bardzo kocha, żonę zreszta tez kocham. na dzień dzisiejszy jestem wrakiem człowieka, zeszmaconym, który nie może ani fikać ani szaleć przed sądami, skazanym nałaskę jakiegoś frajera. Pomóżcie prosze!!!
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 07.02.2013 18:52
W kwestii formalnej o zaprzeczaniu ojcostwa:

Cytat

Czy matka dziecka może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa po szóstym miesiącu życia dziecka?

Nie. Zgodnie z art. 69 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego matka może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa swego męża w ciągu sześciu miesięcy od urodzenia dziecka.


Całość artykułu:
http://prawo.rp.pl/artykul/327254.html
Z pewnością warto jak najszybciej poradzić się prawnika. Nie czekaj.

Osobną sprawą jest to, że sąd w przypadku rozwodu i przyznania opieki nad dzieckiem, przyzna je prawdopodobnie matce, o ile nie udowodnisz, że się do tego kompletnie nie nadaje. Tym samym, prawdopodobnie zostaniesz tylko ojcem z ustalonymi wizytami i...alimentami.
Na dobrą sprawę zastanawiam się czy nie mógłbyś podnieść oficjalnego larum, że żona zwyczajnie uprowadziła Ci córkę. W końcu jakby nie było w świetle prawa jesteś jej prawowitym ojcem i możesz umierać ze strachu, że dzieje jej się krzywda.

Co do żony...Pozbądź się złudzeń i zacznij formalności.
8811
<
#2 | marcinlos dnia 07.02.2013 19:03
Nie jest prawda, ze ma na to 6 miesięcy, może wnieść sprawę do prokuratora, prokuratora nie wiąże żaden czas, byłem juz u trzech prawników. Każdy powiedział to samo, jeżeli będzie chciala założyć z frajerem rodzinę, a on jest jej ojcem biologicznym, to prz.... sprawę na bank. Takie prawo.:rozpacz. Co do dziecka, to wiem gdzie jest, załatwiłem adres, przez policję. Widziałem się z małą pierwszy raz po półtora miesiąca. tylko co dalej?
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 07.02.2013 19:16
Masz rację, jest jeszcze prokurator...ale on musi chcieć wnieść w/w sprawę. Masz więc jakiś cień szansy, że chciał nie będzie, co się zdarza całkiem często.
Gdyby jednak...głową muru nie przebijesz. Włóż starania w to, na czym Ci zależy.

Pozwalając na powrót matki Twojego dziecka, powinieneś liczyć się z konsekwencjami, że dziecko może nie być Twoje, jak również z tym, że podejmujesz ryzyko, ponownie wiążąc się z wiaro(u)łomną, której chyba łatwo przyszło uzyskać u Ciebie wybaczenie.
Mała ta Twoja córka...Za mała na to, żeby sama decydowała o kontaktach z Tobą, póki co, więc jeśli Twoja żona zechce być perfidna...ech...
Smutna ta Twoja historia...
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 07.02.2013 19:21
marcinlos
"urodziła nam się córeczka"
Nie nam a im.Co gorsza Ty byłeś tego świadom.Tyle że jak struś schowałeś głowę w piasek.Świadomie wszedłeś w taki układ.Teraz jak facet,bierz skutki na klatę a nie "siadł i płakał".Dziecko nie jest Twoje.Płacisz za swoje niczym nie uzasadnione chciejstwo.Bierz rachunek i go zapłać,czyli oddaj dziecko ojcu. :tak_trzymaj
8811
<
#5 | marcinlos dnia 07.02.2013 19:28
Jak to oddaj dziecko ojcu, stary zastanów sie, cztery lata jesteś z dzieckiem. Smiejecie sie razem, placzecie, bawicie sie. Sadzisz, ze byłbym wporządku wobec siebie i wobec jej.
957
<
#6 | mikolaj29 dnia 07.02.2013 19:49
prawnie jak ona wystąpi o zaprzeczenie ojcostwa to i tak oddasz jej dziecko na zawsze i tylko będziesz mógł je oglądać ze zdjęć bo to nie Ty będziesz prawnie ojcem a poza tym mamusia zrobi wszystko abyś nie miał tego kontaktu z dzieckiem, więc nastawiaj się na to że nie masz dziecka im szybciej do tego dojrzejesz tym lepiej dla Ciebie.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 07.02.2013 20:03
marcinlos
Jak długo jeszcze będziesz się bał spojrzeć prawdzie w oczy?
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 07.02.2013 20:33
żadne to pewnie pocieszenie, ale takich jak Ty jest dużo więcej niż Ci się wydaje...
7236
<
#9 | Nick dnia 07.02.2013 20:35
Hm, dzialanie zony jest jakby tu powiedziec "zgodnie z trendem" osoby publiczne daja przykladd jak chocby niejaka Marta K. Ktora na plakatach wyborczych dumnie pokazywala corke i meza wraz z haslami "Rodzina" i chyba honor Uśmiech kilka miesiecy po wyborach wniosla pozew o zaprzeczenie ojcostwo pana zplakatow. Nie wyobrazam sobie cierpien ojca ktory przez kilka lat traktowal dziecko jako swoje, dziadkow ktorym zabrano wnuczke ... No coz. Prawo jest po stronie takich "modnych" kobiet ....

Komentarz doklejony:
Czy mozna wystapic o zwrot kosztow poniesionych w wyniku oszustwa ?
8811
<
#10 | marcinlos dnia 07.02.2013 21:00
Prawdzie w oczy już spojrzałem, naprawdę nie ma to znaczenia, że nie jestem ojcem biologicznym. Gdy dziecko mówi ci że bardzo Cię kocha, nagle w wieku prawie czterech lat jest wyrwane z domu rodzinnego i ma dostosować sie do tego, że ma nowego tatę. Coś pekło we mnie, to tak jakby wasi najbliżsi nagle zginęli, to chyba najbliższe porównanie.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 07.02.2013 21:00

Cytat

Czy mozna wystapic o zwrot kosztow poniesionych w wyniku oszustwa ?

Ponoć nie:

Cytat

Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z 26.01.2012r., sygn. akt III CZP 91/11 : "Unieważnienie uznania dziecka uchyla obowiązek płacenia alimentów, ale tylko przyszłych. SN stwierdził, że co prawda wyrok unieważniający uznanie dziecka działa wstecz, jednak należy uznać wyłom od tej zasady w zakresie skutków świadczeń na utrzymanie dziecka, spełnionych przed podważeniem ojcostwa. Gdy alimenty były płacone na utrzymanie i wychowanie dziecka, miało to usprawiedliwioną podstawę prawną. Ustanie ojcostwa nie ma bowiem wpływu na ocenę prawidłowości wyroku zasądzającego alimenty. Kiedy jednak wyrok uchylający ojcostwo stanie się prawomocny, ustanie obowiązek dalszych świadczeń alimentacyjnych, nawet jeżeli są prawomocnie zasądzone."

Cytat




Witam Zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem, skoro uznał je za swoje, a z czasem testy DNA wykluczyły jego ojcostwo - wszelkie pieniądze jakie łożył na dziecko nie podlegaja zwrotowi. Od czasu wykluczenia ojcostwa nie ma obowiązku łożenia na dziecko, ale nie może domagać się zwrotu dotychczas wyłożonych pieniędzy.


znalezione w sieci
7914
<
#12 | rogacz76 dnia 07.02.2013 21:01
marcinlos
Mam pytanie
Widziałeś na własne oczy wynik badania DNA tamtego domniemanego ojca czy są to tylko słowa Twojej małżonki?.
Jeśli nie to sam zażądaj badań DNA.
Masz do tego prawo jako mąż tej kobiety.
8811
<
#13 | marcinlos dnia 07.02.2013 21:02
Można wystąpić o zwrot kosztów, polowę tego co wydałes przez te lata, ale pie.... takie pieniadze, to tak jakbys sprzedał dziecko.
7914
<
#14 | rogacz76 dnia 07.02.2013 21:03
Chociaż tak szczerze to Ty sam powinieneś zarządać takich badań od żony by mieć pewność że,nie Jesteś manipulowany.
8811
<
#15 | marcinlos dnia 07.02.2013 21:10
Nie widziałem, ale to sie czuje, tak naprawdę to zawsze wiedziałem. Dziecko nigdy tego nie czuło i napewno nigdy bym jej tego nie dal do zrozumienia. prze... jest to, ze moja małżonka sama teraz nie wie czego chce, gdy dawała mi dziecko to plakala, mówiła, że mnie kocha, ze tęskni. jak ja mam to rozumieć? Z jednej strony mimo tego numeru dalej ja kocham, a z drugiej świadomośc,że wpuscila fagasa do naszego domu i wynosiła nasze wspomnienia wspólnego życia, powoli zaczynam znów szanować siebie, istny mętlik w głowie:niemoc
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 07.02.2013 21:48
marcinlos
To nie jest slogan,że prawda cię wyzwoli.
Nawet jeżeli jak piszesz,spojrzałeś prawdzie w oczy to pewno zaraz te oczy opuściłeś.Wg.mnie nadal nie potrafisz wyciągnąć racjonalnych wniosków ze swojej sytuacji.Rozpacz niczego nie załatwi.Nikt nie mówi że masz lekko ale równocześnie nikt za Ciebie tego bałaganu nie posprząta.
8811
<
#17 | marcinlos dnia 07.02.2013 22:03
Wynika z tego co piszecie, że najlepiej odpuścic. Ale czy to nie równa się z poddaniem się. Czy przez całe życie nie będe miał żalu do siebie:sos
7914
<
#18 | rogacz76 dnia 07.02.2013 22:16
moja małżonka sama teraz nie wie
czego chce, gdy dawała mi dziecko
to plakala, mówiła, że mnie kocha,
ze tęskni. jak ja mam to rozumieć?
A pytałeś Ją o to?.
Skoro nie wiesz kto jest ojcem biologicznym i opierasz się tylko na słowach żony to to Jej zachowanie jest trochę dziwne.
Zakładając że,tamten jest ojcem to może wymógł np.szantarzem żeby zostawiła Ciebie?(to tylko hipoteza).Może stąd ten płacz i słowa że,Cię kocha.Nigdy nic nie wiadomo.
Z drugiej strony sam fakt że,to On jest ojcem nie znaczy jeszcze że,ma prawa do tego dziecka.Formalnie to Ty nadal Nim jesteś i masz prawo domagać się respektowania swoich praw.
Gość: andrzej
<
#19 | Gość: andrzej dnia 07.02.2013 22:18
Przyjaciel żony już raz ją zostawił. I to w momencie kiedy była w ciąży. Kiedy naprawdę go potrzebowała. I wtedy znowu pojawiłeś sie znowu Ty, dający oparcie i stabilizację. Ona chyba przez cały czas go kochała. Pojawił się znowu więc odeszła.

Pytasz się czy sobie odpuści. Na to pytanie musisz odpowiedziec sobie Sam. Ale czy przez całe życie chcesz byc takim wyjściem awaryjnym, zapchaj dziurą.

A jeżeli ona mówi że dalej kocha, to dlatego że nie jest pewna przyszłości. Obecny partner już raz ją zawiódł. Ty natomiast jesteś osobą przewidywalną, dającę stabilizację.
8811
<
#20 | marcinlos dnia 07.02.2013 22:26
wtedy to raczej ona zostawiła jego? tego akurat jestem pewien. przez te cztery lata dobijał sie, wiem bo sama mi pokazywała smsy, ona teraz zdaje sobie sprawe ze juz tak nakrecila, sam nie wiem.
7914
<
#21 | rogacz76 dnia 07.02.2013 22:33
Wynika z tego co piszecie, że
najlepiej odpuścic. Ale czy to nie
równa się z poddaniem się. Czy
przez całe życie nie będe miał żalu
do siebie
Formalnie nadal jesteś mężem i ojcem.Prawda?
Więc domagaj się respektowania przysługujących Ci praw.
A więc Twoja żona musi powiadomić Cię gdzie znajduje się Twoje dziecko(test DNA to nie wyrok sądu).Gdyby chciała wyjechać za granicę musi uzyskać Twoją zgodę na to.Ty nie musisz się na to zgadzać i poinformuj żonę o tym.
Kwestia zamieszkania dziecka takźe nie leży tylko w gesti woli Twojej żony.Masz prawo żądać by dzieck mieszkało tam gdzie jest formalnie zameldowane a co za tym idzie tam gdzie jest Jego dom rodzinny i środowisko w którym dotychczas było wychowywane.Twoja żona zabierając bezprawnie bądź co bądź ZŁAMAŁA PRAWO i powinieneś powiadomić o tym odpowiednie instytucje.
Jest jeszcze wiele praw których możesz się formalnie domagać.

Komentarz doklejony:
Bycie ojcem lub matką to przede wszystkim obowiązki które w dużej części narzucone są nam przez obowiązujące prawo.
Nie wywiązywanie się z obowiązków rodzicielskich jest złamaniem prawa i jest karalne.
7413
<
#22 | hmm dnia 07.02.2013 22:48
Nie ma wątpliwości, że badania DNA powinieneś zrobić, sprawa ta nie zostanie rozwiązana w ciągu miesiąca, więc najpierw DNA i wówczas już masz pierwszy element układanki. Żonie nie ma co wierzyć, ufaj tylko sobie. Pytanie też czego chcesz - dziecka, żony, rodziny?
8811
<
#23 | marcinlos dnia 08.02.2013 00:28
To chyba jasne, że chciałbym z powrotem odzyskać rodzine. tylko czy to będzie jeszcze rodzina. Na przemian, wypełnia mnie milość lub nienawiść. Postanowiłem na razie nic do niej nie pisać, niech sama przemysli to wszystko. Nigdy nie chciałem być też weekendowym ojcem. Poj.... to wszystko.
7914
<
#24 | rogacz76 dnia 08.02.2013 01:17

Myślisz że,najlepszą metodą będzie...
Bezczynność nie jest najlepszym lekarstwem.
Myślisz że,Twoja żona zatęskni za Tobą sypiając codziennie z tamtym facetem?.
Może tak a może nie.Zależy czy będzie lepszy lub gorszy od Ciebie.
Napisałeś że, wczesniej to Ona go zostawiła.Tak?.Od kogo to wiesz i skąd masz pewność że,to jest prawda?.
Rzeczywistość jaką masz teraz jest taka źe NIC KOMPLETNIE NIE WIESZ o swojej żonie,jej romansie lub związku z Nim oraz o dziecku które formalnie jest Twoje ale czy biologicznie to tego nie wiesz
Masz wielki znak zapytania.
2495
<
#25 | Tulia dnia 08.02.2013 08:01
marcinlos, napisales tu z prosba o pomoc, chyba po prostu nie umiemy Ci pomoc. potrzebujesz konkretnej porady prawnej, jakiegos kruczku prawnego, ktory da Ci mozliwosc walki o corke.
zachowanie Twojej zony jest, przynajmniej mnie sie tak wydaje, bardzo dziwne. wyjechala bez pozegnania, bez slowa. unika kontaktu z Toba, nie pozwala na kontakt z corka. przeciez musi ja tym ranic. czteroletnie dziecko z pewnoscia jest zagubione. dla malej to traumatyczne wydarzenie. nowy tatus, nowy dom, nowe miejsce, brak ojca, rodziny. przeciez musiala byc zwiazana z dziadkami, Twoimi rodzicami. nie wiem czy to takie naturalne, by sad bez zastanowienia oddal dziecko ojcu biologicznemu.
marcinlos, czy prawnicy daja Ci jakas nadzieje na chocby ustalenie regularnych kontaktow z dzieckiem?
Gość: milord
<
#26 | Gość: milord dnia 08.02.2013 09:42
>>>To chyba jasne, że chciałbym z powrotem odzyskać rodzine. tylko czy to będzie jeszcze rodzina<<<<
Nie będzie. Matka dziecka musiałaby chcieć z Tobą być byś odzyskał rodzinę. Jesteś dla nich nikim. Faceci też się przywiązują. Kochają dzieci. Pójdź po najmniejszej linii oporu. Inaczej będziesz walczył aż roztrwonisz kilka lat. Walcząc odbierasz sobie szansę. Zastanów się co robi niechciany facet. Zaczyna się realizować. Zrób to. Natychmiast. Za jakiś czas wszystko będzie wspomnieniem i odzyskasz rodzinę. Z inną kobietą.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 08.02.2013 10:46

Cytat

wtedy to raczej ona zostawiła jego? tego akurat jestem pewien. przez te cztery lata dobijał sie, wiem bo sama mi pokazywała smsy, ona teraz zdaje sobie sprawe ze juz tak nakrecila, sam nie wiem.

marcinlos,
jestem przeknana, że ty NICZEGO pewien być nie możesz.
Ta twoja pewność wynika z przekonania, że wierzysz w to, co sam sobie zapodajesz, by po prostu czuć się lepiej.
Ale do sedna.
Pominę powrót ciężarnej narzeczonej z namiętnych wojaży, która cię najpierw porzuciła , by nagle powrócić i postanowić poślubić.
Widzisz w tym brak logiki, czy może wciąż nie?
Pytanie:
1. kiedy on miał zrobić te badania DNA twojej córce skoro ona nie chciała kontaktu, a tylko on się dobijał - jak sugerujesz?
2. czyżby postanowił w ciemno wziąć je obie? Bo skoro nie w ciemno, to znaczy, że kontakt był za jej przyzwoleniem, może ona zrobiła badania genetyczne będąc jeszcze w kraju a on jej tylko dostarczył materiał genetyczny. Może nawet był z wizytą tutaj (nie jedną)...co bardzo prawdopodobne a ty żyłeś w błogiej nieświadomości.
NIE WIERZĘ, że żona przez ten czas nie miała z nim kontaktów, z własnej, nieprzymuszonej woli i tak nagle postanowiła zwinąc majdan, zabrać dziecko i zniknąć. To był MISTERNY plan.
Żeby zrealizować taki plan trzeba być "specjalną" kanalią, klasa sama w sobie.
Rozumiem że jest ból nie do wytrzymania...ale, powziąłeś ryzyko zadawania się z oszustką żeniąc się z nią po powrocie z namiętnej podróży, zaakceptowałeś jej ciążę automatycznie przyjmując do wiadomości, że dziecko może nie być twoje, zatem są konsekwencje tej ryzykownej decyzji.

Powiem tak, dla ciebie najlepiej gdyby dziecko nie było twoje.
W innym przypadku, biorąc pod uwagę brak ludzkich uczuć u twojej żony, będziesz narażony na nigdy nie kończącą się traumę.
Gość: milord
<
#28 | Gość: milord dnia 08.02.2013 11:22
Człowieku. Na dzień dzisiejszy straciłeś wszystko. Musisz to teraz jakoś poukładać. Najprościej jak się da. Dziecka i żony już nie odzyskasz w żaden sposób chyba, ze jakoś tam sobie o Tobie przypomną. Możesz zrobić tylko dwie rzeczy. Nigdy nie zapominać o urodzinach dziecka i druga > zapomnieć o tej kobiecie. Reszta zrobi się sama.
7914
<
#29 | rogacz76 dnia 08.02.2013 12:20
marcinlos
Myślę że,jak uzyskasz odpowiedzi na pytania które postawiła Margaret w swoim poście będziesz miał jasność sytuacji w którą zostałeś wrobiony.
Choć ciągle niewiadomą jest dla fakt źe,żona pozwala/liła Ci na kontakt z dzieckiem po wyprowadzce i to co mówiła.
Fałszywe wyrzuty sumienia czy rzeczywiście prawdziwe?.

Komentarz doklejony:
Mam jeszcze jedno pytanie
Czy żona powiedziała Ci wtedy gdy się spotkaliście po Jej powrocie z zagranicy kiedy wróciła i co było tego powodem?.Czy wyjaśniła Ci wszystko w kwestii tego gościa,pobytu u niego,ciąży itp,itd?
8811
<
#30 | marcinlos dnia 08.02.2013 12:44
Oni obydwoje sa teraz w polsce, 120 km, od mojej miejscowości, a badania były robione miesiąc temu. Z tego co wiem to nie wybierają się za granicę, mala poszła tam do przedszkola. Masz rację to musiał być plan, plan którego Ja sam nigdy bym nie wymyślil i nie miał nigdy odwagi zrealizować. Tylko po co, robi mi metlik w głowie?

Komentarz doklejony:
Sluchaj ciężko pytać o szczeguły, po prostu powiedziała mi, że cały czas myslała o mnie i codziennie żałowala swojej decezji, wtedy wróciła z powodu ciąży, miała się żenić z tamtym pacjentem. A puzniej to juz polecialo tak jak pisałem na początku.
7914
<
#31 | rogacz76 dnia 08.02.2013 13:07
Oni obydwoje sa teraz w polsce,
120 km, od mojej miejscowości, a
badania były robione miesiąc temu
Pokazała Ci te badania czy to tylko Jej słowa?.Sorry że,dopytuję ale Ty masz opierać swoje decyzje na faktach(najlepiej na papierze)a nie tylko słowach.
Z tego co wiem to nie wybierają się
za granicę, mala poszła tam do
przedszkola.
To samo.Fakty a nie słowa.Granice są otwarte więc w każdej chwili mogą wyjechać.Jak narazie tamtem facet nie ma formalnych praw do dziecka i nie może decydować o Jego losie.Prawnym opiekunem Jesteś Ty i żona.Jedno bez zgody drugiego nie może podejmować decyzji w kwesti dziecka.
Idź w te pędy do prawnika i nie zwlekaj.
No i w końcu postaraj się spotkać z żoną bez udziału tamtego gościa by wyjaśnią wszystkie kwestie.
Czym innym jest zdrada a co innego Wasze sprawy finansowo-majątkowe i opieka nad dzieckiem.
Żona złożyła ten wniosek o zaprzeczenie ojcostwa?.
8811
<
#32 | marcinlos dnia 08.02.2013 13:22
Nie zlożyla wniosku, ani o rozwód ani o zaprzeczenie ojcostwa, rozmawiałem z nią tydzień temu przez telefon, sama zadzwoniła i rozmawialiśmy godzinę czasu. Ona wie, że gdy posunie się do tego stopnia to juz nie bedzie miała odwrotu, sama tak powiedziała. Żle sie z tym czuję bo to trochę tak, jakbym miał czekac na nia i tyle. Ona dalej widzi w tym wszystkim moja wine a swojej wogóle. Z jednej strony nie chcę być zapchajdziurą a z drugiej skomplikowana sytuacja z dzieckiem. nie mam pomysłu jak to pogodzić. Tamten palant na siłe chce ja zabrac do adwokata, wiec dla mnie to tylko kwestia czasu, bo nikt nie bedzie siedział z żonatą baba.
Największym moim błędem jest to ,że nie moge sobie zdać z tego sprawy, że żona mogła być tak wyrachowana, nie od tej strony ją znałem, ufałem jej. A ona teraz wykorzystuje wszystkie moje słabości.
7914
<
#33 | rogacz76 dnia 08.02.2013 13:22
Sluchaj ciężko pytać o szczeguły, po
prostu powiedziała mi, że cały czas
myslała o mnie i codziennie
żałowala swojej decezji, wtedy
wróciła z powodu ciąży, miała się
żenić z tamtym pacjentem.
Tylko tyle powiedziała?
Rozumiem że,Ci cięźko ale musisz pytać by wiedzieć na czym stoisz.Skoro twierdziła że,myślała i żałowała decyzji to jak jest teraz?.Znowu wyjedzie by po jakimś czasie wrocić?.I znowu będzie myśleć i żałować decyzji?.Dziwne to Jej zachowanie i sprzeczne.Uciekła od Ciebie ale nadal twierdzi że,kocha ciebie.Jeśli Cię kocha to dlaczego odeszła.Bo dziecko jest tamtego?.Absurd.Nikt Jej nie zmusi by żyła z ojcem biologicznym dziecka bo takiego obowiązku nie ma.Więc jeśli odeszła to dlatego że,coś czuje do tamtego albo On ją szantażuje np.odebraniem dziecka lub czymś innym.Taka prawda ale bez rzetelnej rozmowy nigdy się tego nie dowiesz.
Rozumiem też że,nie podała powodu ich rozstania bo ciąża chyba nim nie była skoro On całe 4 lata chciał ją z powrotem.

Komentarz doklejony:
Ona
wie, że gdy posunie się do tego
stopnia to juz nie bedzie miała
odwrotu, sama tak powiedziała.
To by w pewien sposób mogło potwierdzać że,może być szantażowana emocjonalnie przez tamtego gości.
Pociągnij ten temat w następnej rozmowie jak też Jej uczucia do Ciebie.
Zapytaj wprost
Jak to jest że,twierdzi że,kocha Ciebie a jednocześnie jest z tamtym.Dlaczego?.Czy Jego też kocha czy jest z Nim bo jest ojcem dziecka?.Niech się w końcu Sam zdecyduje.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 08.02.2013 13:53
Morał jak zawsze ten sam -- NIGDY NIE WYBACZAJ ZDRADY. Byłeś wyjściem awaryjnym i czasowo bezpieczną przystanią, kochałeś lecz bez wzajemności. Facet, z którym poszła TWOJA ślubna nie jest TWOIM wrogiem:wykrzyknik to człowiek dzięki któremu zobaczyłeś prawde a dokładniej z kim żyjesz. Szkoda tylko dziecka.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 08.02.2013 14:37
marcinlos,
błądzisz po omacku, zupełnie nie masz kontroli nad swoim życiem.
Ucinasz sobie pogawędki z twoją żoną, łykając kit że ona cię kocha, a ta sama kobieta deklarująca miłość do ciebie uprowadziła wasze dziecko narażając je tym samym na potworną traumę, nie wspomnę o sztylecie w plecy wbitym tobie.
Chłopie weź się otrząśnij! Ty chyba nie widzisz z jaką kanalią i manipulantką masz do czynienia.
Wiesz czemu ona wspomina o miłości do ciebie? Z prostej przyczyny, bo liczy się z tym, że kochaś i tym razem może ją pożegnać, może nawet bez ostrzeżenia.
Tak jak już raz, kiedyś wróciła z namiętnych wojaży do ciebie i tym razem chce sobie zapewnić wygodne miejsce do lądowania, to wszystko.
Jeśli jeszcze się łudzisz, że jest inaczej....ale jak inaczej, FAKTY MÓWIĄ ZA SIEBIE.
Na ten moment jesteś tak od niej uzależniony emocjonalnie, że łykniesz każdy chłam byleby czegoś się uczepić. A ty nie masz się czepiać czegokolwiek, ty powinieneś za wszelką cenę odczepić się od tej femme fatale i o siebie zagrać najpierw.
Jeśli ty w tych pogaduszkach przez telefon sugerujesz, że ona może wrócić ot tak sobie, any time, to już jesteś przegrany.
Z taką kanalią się nie negocjuje, nie petraktuje...ona nie ma żadnych zasad, więc na czym chcesz oprzeć te nogocjacje, na twoich przypuszczeniach i wyobrażeniach?
No i ostatnie zdanie napisane przez dawida,
najświętsza prawda....zatem niech dojdzie do ciebie wreszcie.

Komentarz doklejony:
To dziecko ma nie tylko was ale i dwie wasz rodziny, dziadków z obydwu stron, wójków i ciocie.
Czy ktoś z rodziny wie cokolwiek? Czy prosiłeś kogoś o pomoc?
Czy bliscy z obu stron wiedzą w jakiej jesteś rozpaczy?
8811
<
#36 | marcinlos dnia 08.02.2013 14:49
Masz racje Margaret. Cieżko sie z tym pogodzić bo to moja osobista porażka, 12 lat życia idzie się je... Może faktycznie szukam jak glupi punktu zaczepienia. Podbudowalo mnie to co napisalaś. Gdyby nie dziecko to żucił bym to wszystko, pojechał za granicę bo mam takie możliwości. Zostały mi w domu po dziecku 3 zdjęcia, na swoim laptopie miałem tysiąc, niestety zona skasowała wszystkie, zabrała wspólne albumy. Tłumaczyła mi, że zrobiła to po to abym nie cierpial, taka dobroduszna.
7619
<
#37 | Marta74 dnia 08.02.2013 14:51
Cholera, Marcinlos - biedaku...
Nie wiem, co Ci powiedzieć, bo rzeczywiście Twoja sytuacja przypominać może taką po karambolu samochodowym...
Wszystko się nagle zmienia...
Jeśli prawnie nic się nie da zaradzić, to możliwe, że rzeczywiście będziesz musiał przeżyć podwójną stratę.
Ale ludzie dają sobie radę w takich sytuacjach, nawet jeśli chwilowo się wydaje, że życie traci sens.
Pamiętam autentyczną historię kobiety, której mąż i dwójka dzieci zginęli w wypadku samochodowym... Ona prowadziła samochód...
Ty w tym wszystkim możesz chyba mieć poczucie, że nie zawiniłeś, jesteś wiele wart i... po przeżyciu tej straty zaczniesz nowy rozdział życia.
A może jednak uda Ci się zawalczyć o córkę...?

Trzymaj się!!! :cacy
8811
<
#38 | marcinlos dnia 08.02.2013 14:56
Gdyby nie moi rodzice i kilku przyjaciół to pewnie dzisiaj bym tego nie pisał, kiedyś byłem wzorem do naśladowania, kazdy się liczył z moim zdaniem, nikomu nie odmawiałem pomocy. A dzis sam jestem odarty z uczuć, na dnie, w każdej postaci tego słowa. na psychotropach i 2-3 paczkach fajek dziennie. Wiem ,że nie ma się co uzalać nad soba, wziąść się w garść, lecz naprawdę o to ciężko z nożem w plecach.
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 08.02.2013 14:58
marcinlos,
czy wasi najbliżsi wiedzą, że żeniąc się z nią była obawa, że dziecko nie jest twoje?
Czy znają tą waszą przeszłą i obecną historię?

Komentarz doklejony:
Zanim dojdziesz do wniosku, że NIKT, absolutnie nikt nie jest wart by tak się czuć i tak niszczyć swoje zdrowie, upłynie trochę czasu.Uśmiech
Każdy ma różne tempo "przeglądania na oczy".
Cierpienie tylko wydobywa z nas samych prawdę, którą i tak każdy ma w sobie, gdzieś głęboko ukrytą pod pragnieniami i uwarunkowaniami społecznymi, które mówią jednoznacznie jak musi wyglądać nasze życie, abyśmy mogli uznać je za szczęśliwe.
To wielki błąd sugerować się tym co inni uważają za szczęście i sukces. Niemożność wpasowania się w ten model natychmiast tworzy z ludzi ofiary, a tak być nie powinno.
Fajki ogranicz, jeśli nie możesz rzucić nagle. 3 paczki, to koszmar!
Jesteś teraz osłabiony, zatem zamiast dymu tytoniowego, lepiej wyjść na spacer i odetchnąć świerzym powietrzem.
I nie myśl przypadkiem, że jej zachowanie świadczy o tobie. Tylko o niej świadczy. Ty nie zrobiłeś nic złego, wręcz przeciwnie. Zatem nie uważaj się za człowieka pokonanego, lub niegodnego szacunku...tylko dlatego, zaufałeś niewłaściwej osobie.
Dasz radę!
8811
<
#40 | marcinlos dnia 08.02.2013 15:14
Tak najbliżsi wiedzięli o wszystkim, sam im o tym powiedziałem.
Teraz oczywiscie też wiedza, wogóle to mieszkam w niespełna 20 tys. miescie, w ktorym plota goni plote, ciężko takie żeczy utrzymać w tajemnicy. Zreszta mieszkam na środku osiedla, w bloku, zona wiedziała, że wynosząc ubrania, zabawki, 120 kg orbitrek, i inne żeczy z frajerem, pakując na busa, nie ujdzie to uwadze ludzi.
7914
<
#41 | rogacz76 dnia 08.02.2013 15:40
Tak najbliżsi wiedzięli o wszystkim,
sam im o tym powiedziałem.
Co mówią rodzice Twojej żony?.Akceptują tą sytuację?.Jeżeli nie to dlaczego?.Może Oni wiedzą więcej niż myślisz?.Musieli przecież wiedzieć o planach ich córki.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 08.02.2013 15:52
motto:
Zreszta mieszkam na środku osiedla, w bloku, zona wiedziała, że wynosząc ubrania, zabawki, 120 kg orbitrek, i inne żeczy z frajerem, pakując na busa, nie ujdzie to uwadze ludzi.
marcinlos
Nie wyobrażam sobie tej sceny w drugą stronę.
Frajerowi jesteś winien dziękuję za to że obmył ci oczy zarośnięte,no wiesz czym,Twojej niby żony.
Oczywiście jemu "podziękujesz"w szczególny sposób.Teraz posłuchaj nas wszystkich i rób co masz robić w tej sprawie.Uśmiech
7914
<
#43 | rogacz76 dnia 08.02.2013 16:20
Właśnie.Zostaw emocje i załatw sprawy formalno-prawne i finansowe pierwszym rzędzie.Rozdzielność majątkową w trybie pilnym.Na wczoraj.Nie wiesz co strzeli żonie do głowy.Może narobić Ci długów na długie lata przecież.
Rozdzielność majątkową możecie zrobić dobrowolnie u notariusza lub jeśli żona nie wyrazi chęci(jak sam napisałeś Ona mówiła że,nie chce palić mostów za sobą) możesz wnieść o sądowe zniesienie wspólnoty majątkowej.
Następnie,jeśli żona sama tego nie chce,złóż wniosek o zaprzeczenie ojcostwa a co za tym idzie badania DNA.Nie opieraj się na tych które podobno zrobił kochaś z Twoją żoną bo nawet nie wiadomo czy cokolwiek zrobili i kiedy.
Z drugiej strony wiesz kobiety w wiekszości przypadków wiedzą kto jest ojcem dziecka i tyle.
W sumie tak na marginesie to ta Twoja żona bardzo szybko zaszła w ciążę.Coś mi się wydaje że bardzo długo byłeś zdradzany przed tą Jej ucieczką za granicę a może nawet i po powrocie w małżeństwie także.Sam napisaleś że,tamten mieszka zaledwie 120km od ciebie.Nic nie zauważyłeś przez te 4lata?.Żadnego dziwnego zachowania żony?.Wyjeżdźała gdzieś sama?.
8811
<
#44 | marcinlos dnia 08.02.2013 16:27
Ona razem ze swoim przy****sem była u nich na weekend, tak więc raczej nie mają nic do powiedzenia. Dla tego widziałem się z córką, zabrałem ją nawet na noc. Zamiast spać to patrzyłem na nią, głaskałem i wyłem pół nocy. Mało tego jej rodzice mieszkają w tym samym bloku, kilka klatek dalej. Jak widać nie przęjeli się tym,że ich córka formalnie jest moją żoną, ja jestem niedaleko, pozwolili jej spędzić dwie noce z kochasiem w swoim domu. O czym ja mam z nimi gadać?

Komentarz doklejony:
Moja żona jest inteligentną i bystrą bestią, wie jak z człowieka wyciągnąć wszystko co chce. To taki typ człowieka któremu wydaje sie zawsze, że zasługuje na wiecej. Wypruwałem sobie żyly, żeby było nam jak najlepiej, praca 7 dni w tygodniu, zarwane noce. Nigdy, żadnej pochwały, co najwyżej porównywanie mnie do innych. Sami wiecie jakie dzisiaj ciężkie czasy. Wolne chwile poświęcałem tylko najbliższym osobom, odrzuciłem znajomych. Wyjście do knajpy z kolegami raz na pół roku.

Komentarz doklejony:
Mimo tego, że prowadze małą firmę to poszłem do pracy, wiadomo zusy, zawsze troszkę lżej, dodadkowe pieniądze. Niestety gdy poczułem, że sie zaczyna wszystko walić na maxa, poszłem do szefa i zwolnilem się, chciałem to ratować wszystkimi sposobami. Nie dostałem oczywiście za to pochwały w domu, a tylko epitety idiota, debil. Obcy ludzie szanowali mnie, a w swoim domu szanowało mnie tylko dziecko.
Gość: Suchy64
<
#45 | Gość: Suchy64 dnia 08.02.2013 17:19

Cytat

...a w swoim domu szanowało mnie tylko dziecko.

Więc jak najszybciej weź z tą panią rozwód. Nie ten w sądzie, lecz we własnej świadomości. Prawie wszystko można wybaczyć, z prawie wszystkim się pogodzić. Z brakiem szacunku najtrudniej.
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 08.02.2013 17:34
marcinlos
1."Nigdy, żadnej pochwały"

Sorry co ty koń jesteś żeby cię klepać po zadzie i dawać w nagrodę kostkę cukru.
2.Moja żona jest inteligentną i bystrą bestią, wie jak z człowieka wyciągnąć wszystko co chce

To nie ona jest taka jak piszesz,tylko To ty jesteś doopa nie oficer.Jest takie powiedzenie,jak się daje to się kraje.Ty się dawałeś to drobna cwaniara cię kroiła.Ale dość,rozmowa o rozlanym mleku jest bezproduktywna.Od teraz musisz być taki,jakim miałeś być od początku waszego związku.Czyli cwańszy niż ładniejszy i co ważniejsze dla niej jesteś twardszy i zimniejszy od granitu.Z przymrużeniem oka
8811
<
#47 | marcinlos dnia 08.02.2013 17:46
Może masz rację sale, byłem za miekki, nigdy nie postawiłem na swoim, nie dostawała zje...y jak się należało, dlatego mam wyzuty sumienia. Chciałbym wywołac w niej zazdrośc, żeby szlak ją trafiał. Łzami i lizaniem **** niczego sie nie osiągnie. Żałuje, że rozkleiłem się przy spodkaniu z nią, wywolałem tylko u niej litość było jej mnie szkoda i tyle. Nic tym nie ugrałem.Złość
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 08.02.2013 18:34
marcinlos
"Chciałbym wywołac w niej zazdrość",, żeby szlak ją trafiał"
Niby w jakim celu?Jak ją szlak trafi to nie będzie mogła być zazdrosna.
Szlak ją trafi dopiero wtedy,kiedy się dowie od innych że wasze rozstanie ciebie nie zniszczyło a odbudowało.Z przymrużeniem oka
8649
<
#49 | skowronP dnia 13.02.2013 23:41
sale
To nie jest takie proste żeby doopami rzucać. Mechanizm uzależnienia od partnerki/partnera jest znany - podobny występuje w rodzinach alkoholików. Też się uzależniłem od swojej jeszcze-żony. Nawet wpadłem w depresję, o samobójstwie myślałem:rozpacz
Ale dziś minęło. I to co można poradzić marcinlos to ZAJMIJ SIĘ SOBĄ. Jednocześnie musisz to przeboleć bo jak nie to będzie do Ciebie wracało. Może wyjazd - znaleźć starych kumpli.
Zaprzeczenie ojcostwa - ważne - trzeba załatwić.
A jak się okaże, że nie jesteś ojcem - to dla "orłów": kodeks cywilny:
Art. 415. Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
szkoda - to nakłady poniesione na dziecko, Kto - to oczywiście kochaśZ przymrużeniem oka
6529
<
#50 | wolfie dnia 14.02.2013 17:16
Trochę napiszę od siebie.

A propo zaprzeczenia ojcostwa. Nie musi wcale tego robić, wystarczy że się pobiorą i on przysposobi dziecko, ma na to spore szanse jako że jest biologicznym ojcem, a ona matką, także jeśli chodzi o dziecko, to masz marne szanse aby cokolwiek ugrać, na Twoim miejscu raczej nie robiłbym z tym problemu, bo skończy się jeszcze tym że nie będziesz miał z dzieckiem kontaktu, nie będziesz miał żadnego wpływu na jego życie, a będziesz musiał płacić alimenty. Brzmi to okrutnie, ale spójrz prawdzie w oczy, to nie Twoje dziecko.

Co do reszty, niestety sam jesteś sobie winien, ponosisz tego dość kosztowną nauczkę, inni już napisali co robić, im szybciej pozbędziesz się jej ze swojego życia, tym lepiej. Szkoda Twojego życia i zdrowia.
8811
<
#51 | marcinlos dnia 20.02.2013 18:49
Witam z powrotem, nie było mnie pare dni. U mnie nic się nie polepszyło, jeszcze większy mętlik w głowie. Mam pytanie, ale prosił bym kobiety o odpowiedz, bo my meszczyżni postępujemy troszkę inaczej (z głowa). A więc tak: widziałem się z córką dwa dni, z żoną też po parę minut. przy każdym spotkaniu z nią, gdy spojrzała na mnie to płakała, mówiła, że damy sobie radę, na koniec powiedziała- Marcinku Kocham Cię. po czym wzięła mała i poszła do tego cfela. Kobitki powiedzcie mi o co tu **** chodzi, ja jako chłop jeśli mówie coś to robię to pużniej.

Komentarz doklejony:
Moja córka jeszcze przy każdym spotkaniu, pyta się tatusiu czemu nie możemy mieszkać razem. przy każdym pożegnaniu płacze i krzyczy, tatusiu chodz z nami, a ja płaczę razem z nia. Pużniej kupuje 0,7 i wale w domu, z żalu i żeby zasnąć.
7914
<
#52 | rogacz76 dnia 20.02.2013 19:32
Jeśli tak mówi to dlaczego cholera nie zapytasz Ją o co w tym chodzi?.
Nikt Ci przecież na tym portalu nie da gotowej odpowiedzi.
Tą odpowiedź uzyskasz tylko od swojej kobiety.
Zamiast pić i zastanawiać się w nieskończoność ZMUŚ JA DO ROZMOWY O WAS.
8811
<
#53 | marcinlos dnia 20.02.2013 19:46
Próbuje ją zmusić, ale taż boję się tej rozmowy, oj **** boje się.
Kiedyś takich frajerów jak ten dusiłem jedną ręką, a dziś co to da, czy taka zemsta coś da. Gdybym miał 20 lat nie zastanawial bym się, a teraz ... lepiej jednak pomyśleć...
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 20.02.2013 20:17

Cytat

na koniec powiedziała- Marcinku Kocham Cię. po czym wzięła mała i poszła do tego cfela. Kobitki powiedzcie mi o co tu **** chodzi, ja jako chłop jeśli mówie coś to robię to pużniej.

Marcin,
nie dziel myślenia na męskie i damskie - to błąd.
Uczepiłeś się myśli, że w tych jej, jakże pustych słowach "kocham cię Marcinku" jest jakiś płomyk nadziei.
W głowie ci się nie mieści, że można mówić jedno i robić drugie.
Otóż można jak widzisz.
Jeśli zrozumiesz, że masz do czynienia z zaburzoną osobowością to zrozumiesz, że jej słowa nie muszą być spójne z czynami i takie nie są.
Dlaczego tak mówi? Powodów może być kilka.
1. Widząc twoją rozpacz, widzi że jesteś bardzo od niej zależny i gotowy na każdy układ z nią. Ma cię jednym słowem na linewce.
W razie jak tamtem związkek się sypnie a ona zostanie odesłana do domu, co już miało miejsce, to Marcinek ją przyjmie.
Ma cię "in case of emergency". Niczego innego się nie doszukuj!
2. sprawia jej przyjemność, że z jej przyczyny jesteś wrakiem. Dowartościowuje ją to, czuje się kimś, przez kogo inni cierpią, to podnosi jej samoocenę. A że empatię ma w deficycie, zatem nie bardzo ją to martwi. Liczą się emocje a raczej ich natężenie.
Bawi się tym twoim zaangażowaniem i będzie cię trzymała na linewce tak długo, jak długo będzie widziała twoją mentalną zależność od niej. A że płacze, cóż, to część gry, pozy jaką przybiera żeby być bardziej wiarygodną.
Marcin,....dla swojego zdrowia psychicznego strzepnij się z tej kobiety.
Gość: aneta37
<
#55 | Gość: aneta37 dnia 20.02.2013 20:48
Witaj jestem tu pierwszy raz ale chce ci cos doradzic,mam 37lat jestem po 19 tetnim zwiazku po rozwodzie,bardzo wiele przeszlam i widzialam .Ale napisze prosto z mostu co mysle,jestes miekkiego tylka przykro mi ale ta kobieta nie jest warta ciebie to nie jest juz milosc tylko puste slowa i gra na twoich uczuciach.Jesli by cie kochala byla by za wszelka cene z toba nie co chwila wracala do tamtego za dobry jestes ,czas leczy rany pamietaj wiem ze to nie latwe ale pomysl o sobie ,zobacz co sie z toba dzieje ogarnij sie i zyj dalej do przodu bo zeswirujesz do konca .Nie poddawaj sie bo napewno jestes fajnym facetem powodzenia
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 20.02.2013 21:04
marcinlos
Czytam i kiwam głową.Mija 13 dzień a Ty dalej siedzisz i płaczesz.
W Twojej sytuacji,czas rozpaczy minął.Jutro krótki SMS do żony: Koniec rozmów,spotkania z dzieckiem chcę odbywać w dniach.... ,koniec kropka.I pozew do sądu o rozwód z jej wyłącznej winy + badania DNA.Boli,ale terapia z takiej prawie śmiertelnej zapaści to nie pieszczoty.0,7 litrowa porcja gorzały nie uzdrawia a dobija.Zaręczam że bez niej żyje się łatwiej.Nie piję od 1-szej sprawy rozwodowej i jest ok.
Gość: milord
<
#57 | Gość: milord dnia 20.02.2013 21:27
>>>bo my meszczyżni postępujemy troszkę inaczej (z głowa).<<<
Chcesz zdanie faceta, który chcąc poznać czyjeś myśli wciela się we wroga? Twoim najbliższym celem to powinien być bardzo dobry adwokat. Zawiłość jest mocna > ale widzę też ścieżkę. Dziecko ma bardzo mocną więź z Tobą. Matka to mocno ogranicza. Dziecko cierpi. Podstawą moze być fakt, że nie jest ojcem ten biologiczny > a ten, z którym dzecko jest bardziej związane. Szanse są nikłe. Ale po kilkunastu latach rok w te lub we wte chyba różnicy już nie robi. I rzecz być moze niebywała. Pomimo niekorzystnego wyroku mozesz poprosić o to czy będziesz mógł wpłacać jakieś tam nieregularne sumy na rzecz córki. To powali na kolana wszystkich. Napisałem to bo postanowiłeś wbrew wszystkim przeciwnościom losu być ojcem dla tego dziecka. A jego krzywda nie jest Ci obojętna.
8811
<
#58 | marcinlos dnia 20.02.2013 21:53
nie obrażając sie sale , ale uwierz mi ,że różnych kozaków przerabiałem w życiu, a terz jestem w ****. Twoje odpowiedzi sa raczej takie, jak gdybyś nigdy nie byl gościem z rogami, gdybym miał twój tok myślenia to raczej bym tu nie trafił. Co do vodki to masz pewnie rację, bo to uciecha na parę godzin. Powiedz mi lepiej jak ty tu trafiłeś? ciekaw jestem.
Gość: jacek
<
#59 | Gość: jacek dnia 01.03.2013 00:28
witaj.mysle musisz sie najpierw zastanowić kto ty jesteś. facet czy chłopczyk 10letni.kobieta robi z tobą co chce jej facet cieszy sie że odchowałeś mu córke teśćiowie niereagują a ty kupujesz sobie 07.a efekt będzie taki ze w sądzie przegrasz, najwyżej dostaniesz raz w miesiącu widzenie z dzieckiem bo jest małe i przywiązane do ciebie. ale to potrwa niedługo bo biologiczni rodzice oto już zadbają.
10291
<
#60 | Zlosnica dnia 28.10.2013 07:38
BOZE, TY JESTES NAPRAWDE DOBRYM CZLOWIEKIEM . Zobaczysz, w zyciu wszystko mozna przezwyciezyc. Zycze Ci szczecia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?