Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara00:08:27
Crusoe00:29:17
BartekP00:39:05
Koralina01:35:34
# poczciwy01:55:35

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Dla człowieka jest człowiekDrukuj

Zdradzony przez żonęI mi przyszło dopisać swoją smutną historię na portalu nieszczęsnych osobników. Pozwólcie, że zacznę od samego początku (będzie trochę długo). Kilkanaście lat temu. To wtedy doświadczyłem pierwszego miłosnego rozczarowania. Młody, zakochany, szczęśliwy. Aż tu nagle, pewnego styczniowego dnia, moja narzeczona (tak, tak już były zaręczyny) przychodzi i mówi, że koniec. Że tak dalej być nie powinno, że ona tak dalej nie może. Szok, rozczarowanie, żal. Ból jaki czułem przez następne miesiące był nie do opisania. Podniosłem się jednak, pozbierałem. Potem były dwie inne, na krótko. To ja odchodziłem. Zdarzył się kiedyś dzień, w którym znajoma z pracy, kobieta w średnim wieku, powiedziała: - Widzę jak cierpisz. Zdziwisz się, ale wiem czego potrzebujesz. Nie wierzyłem, że ktoś zna moje pragnienia, moje potrzeby. Że ktoś wie co czuję. - Och, tak? A skąd Ty to możesz wiedzieć? - zapytałem. - Znam życie - odpowiedziała znajoma - umówię Cię ze wspaniałą dziewczyną. Początkowo się broniłem, zabroniłem jej tego. Była wytrwała, drążyła temat, aż w końcu się złamałem. Pieprzona randka w ciemno... Umówiliśmy się pod Marriotem. Punkt spotkania, dobry jak każdy inny. Miało być grudniowe piwo. Może grzane? Młodzi, niezależni. Co tam. Nie robiłem sobie złudnych nadziei. Dziewczyna okazała się roześmianą, rozszczebiotaną blondynką. Swoim przygłośnym, ale czarującym zachowaniem przykrywała wstyd i nieśmiałość. Piwa nie było. Za to herbata na Nowym Świecie. Smakowała wyśmienicie. Dzisiaj już nie pamiętam o czym rozmawialiśmy. Zapewne o wszystkim i o niczym. Spędziliśmy tak kilka wieczornych godzin. Nie pamiętam kolejnych spotkań. Wiele ich nie było. Nawet nie wiem kiedy, wyznałem jej miłość. Nie oponowała, powiedziała, że też kocha, że jestem facetem jakiego szukała. Przyszedł zwyczajny w każdym związku okres, choć bez wielkich uniesień (wszak jestem zodiakalnym bykiem). Na co dzień było bardzo dobrze, seks był świeży, ciekawy, niekiedy porywający. Przede wszystkim czuły. Jak to jest, że my faceci ciągle o tym myślimy? Nawet w takich chwilach.Wiedziałem, że żyję, że jest ktoś na kim mi zależy, jest ktoś, komu na mnie zależy.Rok później był ślub, cywilny, a jakże. Dni mijały, poznawaliśmy się coraz lepiej. Dla Niej i dla mnie jasne było, że raz będzie lepiej, raz gorzej. Chciała dziecka, ja nie. Za młody jestem - mówiłem - zbyt cenię sobie swobodę życia. Po kolejnym roku, no dobra prawie dwóch, na świat przyszła córka. Najwspanialsza kobietka w moim życiu. Dla niej oszalałem z miłości. W swoim życiu jeszcze nigdy nie kochałem tak żadnej kobiety i nie podejrzewam, że kiedykolwiek jakąś tak pokocham. Córa rosła, ja wariowałem coraz bardziej na jej punkcie. Żona poświęciła prawie dwa lata na wychowanie dziecka. Nie pracowała. Opiekowała się maleństwem i domem. Czasami coś "dorobiła". Gdzieś po drodze, wśród wielu kłótni i niesnasek zagubiło się wielkie uczucie. W odmętach naszych coraz częstszych i intensywniejszych walk na małżeńskim polu bitwy zgubiliśmy pożądanie, zapodziała się czułość. Zgubiliśmy naszą czystą i niewinną miłość. Przez te lata padło wiele słów. Przykrych, ostrych, niepotrzebnych. Dzisiaj z perspektywy czasu myślę sobie, że zagubiliśmy też szacunek do siebie. Owszem przetrwało przyzwyczajenie, świadomość obecności tej drugiej osoby. Świadomość, że razem jest łatwiej, że choćby ze względu na logistykę "przedsięwzięcia" warto trwać. No i dla córki. Dla Małej przede wszystkim! Kilka, kilkanaście miesięcy temu Piękna Pani zmieniła się bardzo. Zadbała o sylwetkę, zadbała o siebie, bardziej niż dotychczas. Zmieniła styl. Imponowało mi to. Nic nie mówiłem. Nie widziałem w tym nic dziwnego, tym bardziej nic złego. Ot kobieta po trzydziestce, chce się dowartościować, zabłysnąć. Ba nawet mi się to spodobało. Byłem z niej dumny. Dlaczego nigdy jej tego nie powiedziałem? O ja głupi.Kilkoro znajomych zwróciło moją uwagę na metamorfozę Żony. Podpytywali co jest przyczyną, czy mnie to nie dziwi, nie niepokoi. Nie niepokoiło. Bo i czym miałbym się martwić. Mam cudowną rodzinę, wspaniałą Córkę, piękną Żonę. Tak sobie myślałem i wracałem do swojego świata. Ach właśnie, mój świat. Ileż to razy tu wracam, uciekam, zamykam się w nim. Mój świat. Umysł introwertyka. Samotnika. Człowieka, który tylko w niewielkim stopniu potrzebuje kontaktu z innymi Homo Sapiens. Mój świat to bezpieczne miejsce w mojej głowie. Ciche, przytulne, ciepłe. Moje. Tu nie ma wstępu nikt poza mną. Tu nie rozgrywa się nic, na co nie miałbym ochoty. Tu odpoczywam, stąd czerpię siły przed starciami z przerażającą rzeczywistością. Tu mieszkam ja. Tu. Mniej więcej rok temu pojawiły się pierwsze wzmianki, że może lepiej byłoby to zakończyć. Że powinniśmy się rozstać. Nie układa się, każde z nas dąży do realizacji innych celów. Nie mamy wspólnych zainteresowań, skończyły się wspólne tematy do rozmów. Brak pasji w tym co robimy. Krótkie rozmowy nie wzbudzały mojego niepokoju. Ot małżeńskie rozterki. Normalne po kilku latach wspólnego życia, kilku latach rutyny, nudnej wegetacji. Żyliśmy dalej. "Pchaliśmy ten wózek do przodu". Raz szczęśliwi, raz sponiewierani. Razem. Celem od dawna była Młoda. Jej życie, jej szczęście. Och jak wiele razy słyszałem, że my i nasze zachcianki się już nie liczą. Że jest Młoda i to jej musimy się poświęcić. Początkowo to bolało, że niby dlaczego moje szczęście się nie liczy, jestem jeszcze młody i od życia mam prawo czegoś jeszcze oczekiwać... ale poddałem się. Skupiłem i ja na Córce. Choć u Pięknej Pani obserwowałem, jak powoli wkracza do innego świata. Świata pięknych strojów, ekskluzywnych przedmiotów, swobody, braku zobowiązań. Świata beztroskiego życia. Uważałem, że jej się należy. Ciężko pracuje. Niech korzysta. Nie chciałem jej ograniczać. Nie tak. Dwa lata temu zmieniłem pracę. Odszedłem z dużej firmy, z kierowniczego stanowiska. Zmieniły się warunki finansowe, niestety na gorsze. Żona w tym czasie awansowała, stała się "kimś" w hierarchii firmy. Zaczęła pracować do późna, do bardzo późna niekiedy. Weszła na wyższy poziom. Ja podjąłem wyzwanie pracy w domu, za średnie wynagrodzenie, ale za to "na miejscu". Cieszyliśmy się oboje, bo będzie łatwiej z Młodą. Cieszyła się Młoda, bo będzie częściej z ojcem. Finansowo jakoś damy sobie radę. Trudno było odnaleźć się w nowej roli. Obojgu. Były sprzeczki, że siedzę w domu, że niewiele robię, że mogę przejąć obowiązki. Nie pomagało tłumaczenie, że przecież pracuję. Tak jak ona. Że praca w domu to nadal praca. Prawdziwa. Jakiś czas potem ustąpiłem Pięknej Pani. Ja zawsze jej ustępuję. Przejąłem część obowiązków. Pracuję zatem w biegu, choć w domu, opiekuję się dzieckiem, sprzątam, gotuję. Zakichany, Perfekcyjny Pan Domu. Opiekun, sprzątacz, kucharz. Żyje się. A co. Chyba się przyzwyczaiłem. Nie narzekam. Trzy tygodnie temu (5 stycznia 2013 roku) moje życie się zmieniło. Bardzo. Można powiedzieć, że zostało skierowane na inny tor. Piękna Pani obwieściła mi w trakcie bardzo poważnej rozmowy - tak poważnej, jakiej nie prowadziliśmy nigdy przez jedenaście wspólnych lat - że powinienem być przygotowany na "ostateczne rozwiązanie". Zastanawia się, czy odejść. Czy odejść już teraz, żeby mnie, jak to ujęła "jeszcze bardziej nie skrzywdzić". Upadłem. Dosłownie i w przenośni. Czułem jak wali się na mnie cały świat. Jak przysypują mnie gruzy naszego wspólnego życia. Radości, troski, uniesienia, porażki. To wszystko przysypało mnie jak rumowisko cegieł ze zburzonego domu. Była sobota, głęboka ciemna noc. Zapragnąłem przytulić moją Córkę. Uświadomiłem sobie, że Żony już nie mogę, Piękna Pani już nie jest moja. Tu zaczyna się moja aktualna historia. Historia kolesia zdradzanego przez żonę. Żonę, która gra nie fair do samego końca. Żonę, która jednego dnia daje mi nadzieję, a drugiego ją odbiera. Żonę, która stała się z dnia na dzień zimna jak głaz. Która już oficjalnie przyznaje się do miłości do innego i perfidnie mną manipuluje. Zapraszam Was do przeczytania o szczegółach aktualnej rozgrywki na moim blogu http://dlaczlowiekajestczlowiek.blogspot.com Będę Wam bardzo wdzięczny za jakąkolwiek pomoc, za dobre rady, za drastyczną prawdę, czy warto to jeszcze ratować, czy w Waszej opinii jest już pozamiatane :( Zrozpaczony.
8769
<
#1 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 10:53
I jeszcze... czy istnieją jakieś terapie, które pomogą mi przetrwać ten trudny okres? Czy mogę jakoś uśmierzyć rozdzierający mnie ból? Proszę pomóżcie, napiszcie co dalej mam robić.
Niestety sytuacja mnie przerosła, nie wytrzymuję tego już. Coraz częściej myślę o tym, żeby "wyłączyć prąd". Może łatwiej będzie, kiedy nie będzie już nic... Przez ten miesiąc stałem się wrakiem człowieka. Nie mogę spać, pracować, jeść. Ech, życie.
8074
<
#2 | julia123 dnia 02.02.2013 11:48
Moim zdaniem zagubiles się w związku. Nie mieliście wspólnych celow. Ona tak. Ciagle padła w górę, a ty w dół.

Kobieta chce być zdobywania i adorowana. U was stało się to rutyna.

Musisz pokazać ze chcesz ja zdobyć. Weź się za siebie... Myśl o sobie i o swoich plusach. Umów się z inna dziewczyna... Popatrz na wszystko z innej perspektywy.

Znajdź na żonę haki jak dojdzie do sprawy w sadzie...itp... Pamiętaj ze ten nowy grach Twojej zony nie będzie chcial się ńie dzielić! Szczególnie ze pewnie jest na wyzszym poziomie finansowym niż ty!

Skórki z mocny komentarz ale musisz twardo stać na ziemi!
7914
<
#3 | rogacz76 dnia 02.02.2013 13:11
sorry ale nie mogę znaleźć tego bloga który podałes.

http://dlaczlowiekajestczlowiek.blogspot.com/

tez
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 02.02.2013 13:14
rogacz76
Wklep dokładnie jak podał,zaczynając od http:

Komentarz doklejony:
rogacz76
Spróbuj,blog mobilemaniac jest pierwszy
2495
<
#5 | Tulia dnia 02.02.2013 14:17
masz niezle pioro. dobrze sie czyta Twoj blog.
Wiesz, ze nie zatrzymasz zony na sile. jedyne, co mozesz zrobic, to pozwolic jej odejsc. kwestia uzgodnienia, na jakich warunkach. a co dalej... przyszlosc pokaze. musisz przewartosciowac cele. wrocic do ich realizacji. Twoj charakter, usposobienie przewrotnie sa Ci pomocne. masz swoj swiat, nadal bezpieczny, bo we wlasnej glowie. wszystko w koncu sie ulozy. Twoja zona poza poczuciem zrujnowania wlasnej rodziny bedzie sie musiala borykac i z innymi uczuciami - rozbita rodzina kochanka, opinia spoelczna, plotki. jesli ta ich milosc jest tak wspaniala i silna - przetrwaja, ale bardziej prawdopodobne jest, iz jesli nawet nie oboje, to ktores z nich za jakis czas znow sie zakocha... historia lubi sie powtarzac.
Ty mozesz ja tylko puscic. niech idzie. zajmij wygodne miejsce obserwatora. poradzisz sobie.
7914
<
#6 | rogacz76 dnia 02.02.2013 14:31
Ok.Przeczytałem
Hm.Zadam Ci pytanie.
Wiesz o tym że,żona "kolegi"twojej żony ma prawo wiedzieć to co Ty?.
8769
<
#7 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 15:35
@rogacz76 czy to sugestia, że powinienem ją o tym poinformować? Sądzisz, że to dobre rozwiązanie? Nie będę usatysfakcjonowany, tym, że i jemu zniszczę życie. Już chciałem to zrobić. Wycofałem się. Mam swoje zasady, choć złość, żal i ból niekiedy je tłumią i każą działać impulsywnie.
Ja (chyba niestety) nadal łudzę się, że moja Żona jednak to przemyśli i podejmie przychylną dla naszej rodziny decyzję. Wiem, pewnie głupi jestem trzymając się kurczowo tego ostatka nadziei.
Mówiąc o sprawie żonie "kolegi" pogrzebię to całkowicie Smutek
Cholera jakie to trudne.

Komentarz doklejony:
@Tulia, dziękuję za miłe słowo o moim blogu. Takie tam "grafomaństwo". Piszę co czuję, piszę jak czuję. Od któregoś posta w zasadzie już nic nowego. Czuję, że wkrótce i tak będzie po sprawie.
Wiem, że siłą Pięknej nie zatrzymam, mam tego pełną świadomość. Jednak coś w podświadomości każe mi trzymać się nadziei, że ona zostanie. I tak bardzo boję się utraty kontaktu z córką. Ubóstwiam ją. Kocham do szaleństwa. Kiedy się rozstaniemy siłą rzeczy kontakt będzie ograniczony. No chyba, że w sądzie użyję dowodów i to mi przyznają opiekę nad dzieckiem. Nie ale o to walczyć nie chcę. Najlepiej jakby Młoda sama mogła zadecydować (a kontakt zdecydowanie ma lepszy ze mną - mama nie ma dla niej zbyt wiele czasu). Sam sobie życzę sił, żeby to przetrwać.
7914
<
#8 | rogacz76 dnia 02.02.2013 15:49
Nie będę
usatysfakcjonowany, tym, że i jemu
zniszczę życie.
No dobra.A czy ten goguś zastanawiał się że,niszczy życie Tobie i córce?.Ma wyrzuty sumienia gdy bzyka Twoją małżonkę?.Sorry że,tak brutalnie ale taka jest prawda że,On i Twoja małżonka mają to wszystko wiesz gdzie.Nie liczą się z uczuciami Twoimi,córki ani też żony i dzieci tamtego.Małżonka tego fagasa ma prawo wiedzieć z kim mieszka i zapewne sypia pod wspólnym dachem.Co z tą wiedzą zrobi to już Jej sprawa.
Swoją drogą może zapytaj swoją żonę czy ma swiadomość tego że,Ona też jest zdradzana przez kochanka.Jak się z tym czuje gdy kochanek po upojnym spotkaniu z Nią wraca do domu i robi to samo z żoną?.
8769
<
#9 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 15:51
@julia123, zagubienie to chyba moja dewiza... od kilku lat.
O wspólnych celach już kiedyś myślałem, faktycznie poszliśmy innymi drogami. To przykre, ale prawdziwe.
Jeszcze tydzień, dwa temu myślałem, że mogę o nią walczyć. Jednak to co robiłem, jak się zachowywałem w tym czasie Ona wykorzystała jako pretekst, jako argument przeciwko mnie. Sądzę, że sam dostarczyłem jej ostatecznych argumentów przeciwko ratowaniu związku Smutek
Ale może wcale nie, może miała to ustalone wcześniej i nadal mną manipuluje - jest w tym mistrzynią.
Mam świadomość tego, że powinienem się podnieść, stanąć twardo na nogach. Może jeszcze raz pokazać jej, że jestem prawdziwym facetem. Problem w tym, że chwilowo tym facetem się nie czuję. Bliżej mi do zmiętej i rozmokłej kartki papieru. Cholerni mi ciężko, wiem użalam się nad sobą, ale tak się właśnie w tej chwili czuję.
Jeszcze raz dzięki za słowa otuchy i nieowijanie w bawełnę.
7914
<
#10 | rogacz76 dnia 02.02.2013 15:56
Ja (chyba niestety) nadal łudzę się,
że moja Żona jednak to przemyśli i
podejmie przychylną dla naszej
rodziny decyzję.
Twoja żona niczego nie przemyśli bo nierozumie tego co teraz robi.
Przeczytaj wątek sly to może znajdziesz tam potrzebne wskazówki do działania.
Czytaj też podobne wątki.Tam też jest wiele rozwiązań.
Jedną Ci podpowiem
Zastosój wobec żony metodę kija i marchewki.Główną zasadą tej metody jest Twoja stanowczość w działaniu połączona z miłością do żony.Takie dawkowanie emocji na przemian dobrych i złych.
Gość: Tomek
<
#11 | Gość: Tomek dnia 02.02.2013 15:59
mobilemaniac powtórzę to co już tutaj napisano. Masz dobre pióro i fajnie się czyta Twojego bloga. Przechodziłem coś podobnego już w życiu i powiem Ci że najgorszym błędem jaki teraz mógłbyś zrobić to pozwolić jej wrócić do Ciebie. Tego byś nie zapomniał nigdy, zapach obcego faceta na Twojej kobiecie będziesz czuł podczas każdego zbliżenia z nią. To Cię dopiero skrzywdzi. Teraz to spakuj jej walizki i tyle. Jesteś rozgarniętym facetem i to ona kiedyś przyjdzie do Ciebie na kolanach, bo z Panem Wspaniałym, kiedy pojawi się rutyna i proza życia również nie będzie tak kolorowo jak jest teraz. On wróci do żony, bo mu przebaczy (głupia - ale pewnie sytuacja finansowa i dla "dobra rodziny" ją do tego przekona), a ona wróci na kolanach do Ciebie, dlatego ... kopnij ją już teraz w tyłek i to tak, żeby poleciała jak najdalej od Ciebie.

Trzymaj się !
8769
<
#12 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 15:59
@rogacz76 Ok trafiają do mnie Twoje rady. Sądzę, że jestem w stanie być bardziej stanowczy. Wydaje się, że zafiksowałem się na roli skrzywdzonego misia. Skrzywdzony jestem, tak. Ale spróbuję być teraz skrzywdzonym niedźwiedziem, nie misiem. A jak to się skończy. Tego nie wie nikt.

Komentarz doklejony:
@Tomek Cholera, po męsku powiedziane. Brzmi dobrze. Obawiam się, że ona nigdy nie wróci. Jest zbyt dumna. Ale może masz rację, że ja już nie mógłbym z nią być.
7914
<
#13 | rogacz76 dnia 02.02.2013 16:05
Zacznij od rozmowy z małżonką. gogusia.Niech jemu teź pali się grunt pod nogami.Sam pisałeś już że,boi się co Ty zrobisz z tym wszystkim.Więc zapewne też nie chce stracić tego co ma.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 02.02.2013 16:15
mobilemaniac
Lekceważenie faktów a tym bardziej brutalnych,szkodzi.A fakt jest taki że na przystanku zdrada,ślubna bez skrupułów wyrzuciła Ciebie i Córkę z tramwaju rodzina.Co teraz.Kochasia i jego żonę zostaw na potem.Jeżeli chcesz wrócić do życia,musisz natychmiast zakończyć związek z toksyczną kobietą.Potem ustal czego chcesz i jak to osiągnąć w istniejących okolicznościach.Natychmiast skończ debatę nad rozlanym mlekiem.Kobieta która jeszcze kochasz świadomie stała się Twoim najgorszym wrogiem.Nigdy nie wejdziesz do tej samej rzeki.
7914
<
#15 | rogacz76 dnia 02.02.2013 16:15
Aha.Jeszcze jedno
PRZESTAŃ BYĆ KURĄ DOMOWĄ.
Oddaj połowę obowiązków domowych i nad dzieckiem żonie.Niech sobie w końcu uświadomi że,Je ma i to sporo.Nie gotój obiadków,nie pierz i tym podobne.Olej to.To Twoja żona jest temu winna bo zaprosiła obcego do Waszego azylu którym jest małżeństwo.
Jeśli będzie robić Ci wymówki źe,nic nie robisz to możesz Ją zapytać
A czego się spodziewałaś kochanie?.Że będę Twoją gosposią byś Ty mogła bzykać się z gachem?.
I oświadcz Jej że,właśnie wprowadzasz nowe reguły gry.
Jeśli jej to nie odpowiada to niech idzie natychmiast(nie dawaj Jej czasu na wyprowadzkę)do kochanka z zaznaczeniem że,ma to zrobić SAMA bo córka zostaje tam gdzie jest Jej dom.Czyli z Tobą.
Gość: Tomek
<
#16 | Gość: Tomek dnia 02.02.2013 16:16
Ja jestem szczery facet i nie owijam w bawełnę, tak będzie też tym razem. Wiem, że czasem facet tłumaczy sobie zdradę "po swojemu" i w delikatny sposób podświadomie ubiera ją w ładne słówka, dzięki czemu powoli zaczynamy faktycznie myśleć że nic złego się nie stało i że może być tak jak dawniej.

Do rzeczy,
goguś nie ma planów poważnych w stosunku do Twojej żony, jestem na 99% pewny że zmęczony rutyną znalazł sobie ... materac do używania. Coś co wprowadziło do jego nudnego życia trochę powiewu świeżości, i to jest tyle. Dlaczego tak myślę ? Bo jak zaczął mu się palić grunt pod nogami to panikował.

Ty, teraz gdybyś pokazał że Ci jest wcale nie potrzebna i że doskonale sobie dajesz radę sam, dałoby Ci więcej pożytku w tej sytuacji niż użalanie się nad sobą i pokazywanie jak ją bardzo kochasz.

Jeśli faceta porzuca kobieta i słyszy od niej "Mam Już KOGOŚ INNEGO...", "Musimy OD SIEBIE odpocząć" , "Potrzebuję przestrzeni",
to najprawdopodobniej popełnił już takie błędy:

- błagał ją, żeby go nie zostawiała
- rozpaczliwie wiele razy mówił, że ją kochasz
- przepraszał ją kwiatami, obiecywał że się zmienz i że będzie "inaczej"
- robił wszystko, żeby znów przekonać ją do siebie i odzyskać jej miłość
- wielokrotnie z nią rozmawiał, próbując przemówić jej do rozsądku...
- myślał, że za mało o nią dbał, za mało czasu spędzał ze sobą, że nie dał jej ciepła itd.


a to JESZCZE BARDZIEJ odpycha kobietę !
7914
<
#17 | rogacz76 dnia 02.02.2013 16:25
Sale
Zgodziłbym się z Tobą ale z pewnymi wyjątkami
Wyrzucając żonę(moim zdanien powinien dać jej wybór albo albo)z domu bez uprzedzenia małżonki tamtego ułatwia tylko kochankom możliwość do kontynuowania romansu.A tym samy pozbawia się jakiejkolwiek kontroli sytuacji i nad żoną zwłaszcza że,jest Ona matką ich córki.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 02.02.2013 16:29
mobilemaniac, czytalem to ze smutkiem jestes moim przeciwienstwem .Ja istny grom z nieba a Ty spokój .Moim skromym zdaniem -Ona ta piękna Twoja Pani juz niestety podjęla decyzje i chyba nikt a zwlaszcza Ty jej nie zmienisz .Stary ona kocha innego tak bardzo ze poswiecila wszystko aby byc z nim szczesliwa .A dla Ciebie niestety nie ma tam miejsca . Przykro mi ale wydaje mi sie (obym sie mylil) nie uratujesz juz nic .pozdrawiam mechanik
7914
<
#19 | rogacz76 dnia 02.02.2013 16:31
A jeśli sam się wyprowadzi da tym samy kolejny powód dla sądu że,nastąpił rozkład pożycia małżeńskiego.
Ta kobieta między wierszami już dała temu wyraz że,o to jej chodzi mówiąc o tymczasowej wyprowadzce we wcześniejszych rozmowach.Po co jej to ułatwiać.Jak się trochę spoci to może pomyśli że,robi coś nie tak.
W wojsku była kiedyś niezawodna metoda na opornych.
Przez nogi do głowy.

Komentarz doklejony:
mechanik
Może tego małżeństwa On nie uratuje ale ma ogromną szansę na
URATOWANIE SIEBIE
By móc co dzień rano stojąc przed lustrem powiedzieć
Jestem uczciwym facetem i zrobiłem dosłownie wszystko by uratować rodzinę.Nie wstydzę się tego bo takie ma zasady i tak Mnie wychowano.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 02.02.2013 16:37
Rogacz po raz kolejny wypisujesz bzdury -a dziecko??????? jesli on przestanie gotowac itp obrosna brudem i umra z glodu -piekna pani ma zbyt dlugie paznokcie aby gotowac i zajac sie domem . On ma byc meski ,zadbac o siebie i robic to co robil !!!!!!!!!!!!!!!!! MOBILEMANIAC wez chlopie zimny prysznic i zacznij zyc!!!! znien swoj image ale panuj nad domkiem aby dziecie twoje wiedzialo ze moze na ciebie liczyc -pokaz swojej Pieknej Panie ze ty zyjesz i jestes facet . A sam wychodz z domku do ludzi -chocby na late do kawiarni .Super ciuch i wzbudz u pieknej pani troszke zazdrosci -moze to zadziala.mechanik

Komentarz doklejony:
na temat wojska nie badzo chce sie wypowiadac (poczytaj o mnie) ale zaden oporny prawdziwie sie nie zlamie nawet przez nogi do glowy . A piekna Pani taka wlasnie jest TWARDA I WYRACHOWANA . nic jej nie zlamie -chyba ze dziecko !!!!!!!!
Gość: Tomek
<
#21 | Gość: Tomek dnia 02.02.2013 16:46
".Super ciuch i wzbudz u pieknej pani troszke zazdrosci -moze to zadziala.mechanik"

Piękną Panią można prawdopodobnie odzyskać, ale jak już pisałem, jak żyć później ze świadomością co ona zrobiła, jak z nią sypiać ? przecież to aż człowieka bierze na wymioty. Ta kobieta jest już stracona, jeśli pozwoli jej wrócić to dopiero później będzie żałował jeszcze bardziej.

Dbaj o siebie i o córkę, to Twój największy skarb. Żonę pogoń. Poradzisz sobie.
7914
<
#22 | rogacz76 dnia 02.02.2013 16:49

Jak myślisz co jest jedną z najczęstrzych przyczyn zdrad jeśli chodzi o kobiety?.
Właśnie mąż który jest gosposią gdy pani domu w tym czasie ma czas dla wszystkich z kochankiem na czele po za własną rodziną.Taka jest niestety prawda.
Może wyjdę na szowinistę ale uważam źe,taka zamiana ról jest niszcząca dla kaźdego związku.
Związku w którym jeden z partnerów poświęca sie bardziej dla drugiego brak jest równowagi którego konsekwencją jest rozwód prędzej czy później.


Ok.poczytam a raczej muszę sobie przypomnieć bo wiem że,już czytałem Twój wątek.
A co do wojska,to tak na marginesie(wybacz adminie)uwierz źe,ta metoda działa nawet na najtwardszych.
8769
<
#23 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 16:54
Panowie, taki twardziel o którym piszecie, to trochę nie ja. Należę do ludzi łagodnych.

Pewnie to jest przyczyną rozpadu małżeństwa. Piękna, prowadzona silniejszą ręką nie pozwoliłaby sobie na to. Choć kto wie.

Teraz muszę uciekać. Jeszcze raz dzięki za rady.
7914
<
#24 | rogacz76 dnia 02.02.2013 16:58
Nawet z najbardziej ułożonego,spokojnego psa można stworzyć bestię.Trzeba tylko chcieć.
A chcieć to móc.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 02.02.2013 17:06
rogacz76
A kto pisał o wyrzuceniu z domu czy wyprowadzce mobilemaniac-a.
Od teraz,mieszka z córka oraz ich wspólnym wrogiem czyli jeszcze żoną.Oczywiście dla Siebie i dziecka zmienia swój image i zachowanie.A żona to od tej pory to tylko zbędny mebel który jak zawadza,przesuwa się bez słowa.Nie robi tego na pokaz a dla Siebie i córki.Zdradzacza mocno drażni fakt,kiedy zdradzony małżonek zyskuje a nie traci na rozstaniu z łajdaczką.Uśmiech
8769
<
#26 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 17:38
To ja jeszcze dopytam, bo nadal zagubiony jestem.

Mam nie przystawać na wyprowadzkę, tak? Jeśli sobie Piękna tego życzy, to ona się wyprowadza i to bez dziecka. Tak?
Jeśli ja to zrobię, to rozumiem, że ona może to w sądzie wykorzystać powołując się na trwały rozpad więzi. Czy tak?

Szanowna małżowina mami mnie tu bajkami, że warto spróbować i może wtedy okaże się, że sama za mną zatęskni, stwierdzi, że żyć beze mnie nie może.

Dajcie proszę znać, jak to ugryźć.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 02.02.2013 18:04
Pod żadnym pozorem i choćby nie wiem, co piękna-pusta (wybacz) Ci obiecywała nie możesz się z domu wyprowadzić. Dla sądu (i nie tylko) będzie to zwyczajnym opuszczeniem rodziny, a powód, dla którego tak haniebnie się zachowałeś... zawsze można znaleźć Z przymrużeniem oka

IMO dałabym jej to, czego tak ogromnie pragnie, ale:
- bez ułatwień, np. chce uwić sobie gniazdko do schadzek, niech sobie wynajmie przyjemną garsonierę.
- z jasno postawionymi granicami i nieodwracalnością np. zmierza dokonywać cotygodniowej konsumpcji niunia...ok, drogi powrotnej ma się nie spodziewać w razie, gdyby interesowała go jedynie rola używacza materaca.
-dziecko zostaje, przynajmniej do czasu, gdy sąd określi inaczej. W końcu to nie rzecz, ani zabawka, którą dysponować może tylko ona.

Nie wiem czy z pięknej-pustej coś uda się wykrzesać, możliwego do spożycia bez zaszkodzenia sobie, ale jeśli nawet chciałbyś spróbować, musisz zmienić nastawienie do niej, do siebie, do tego, do czego masz prawo etc. To generalna próba sił, więc...dobrze radzę, przywdziej męskie spodnie, inaczej IMO jesteś na z góry przegranej pozycji i...trochę na własne życzenie.
5427
<
#28 | takizly dnia 02.02.2013 18:07
Witaj Mobile .Szanownej małżowinie powinieneś jak najszybciej postawić sprawe jasno wieczorem wychodzisz z domu a rano jak wrócisz ma jej tam już nie być . Wiem będzie bolało .To ma być twoja decyzja nie jej i ona ma to zrozumieć .Tak postawiona sprawa troche ją otrzeźwi .Niech cie nie interesuje gdzie pójdzie spać . I tak jak powiesz zrób sie na bóstwo i wyjdź do knajpy na piwo do kumpla a nawet jeśli nie masz gdzie to choćby do jakiegoś hotelu .
Jeśli jeszcze da się ocalić związek to zostanie jak jej nie będzie to po ptakach .
Najgorsze co możesz robić to prosić ,błagać czy płakać.
Ona wozi ciebie ona ciebie krzywdzi to ty decydujesz co z tym zrobić .
Gość: rekonstrukcja
<
#29 | Gość: rekonstrukcja dnia 02.02.2013 18:09
mobile, nie zbaczaj ze swojego toru. Nie jesteś żadną pieprzoną kurą domową, tylko superowym rodzicem, który potrafił zachować równowagę między mieć a być. Żona niech się sama ocknie, Ty jej w tym nie pomagaj. Ratuj siebie i dziecko, ono jest niezastąpione, babę można wymienić. Chce się wyprowadzić, to ( łagodnie w interesie własnym i dziecka) wytłumacz jej, ,że niech to zrobi sama. No wiesz, roztocz przed nią rozkoszną perspektywę niezależności i braku większych obowiązków. Skuś ją wizją, że mieszkając sama, szybciej podejmie decyzję , co dalej, żonie taka swoboda na rękę. Jak już ugrasz w sądzie prawo córki do mieszkania z Tobą, sprowadzisz ex-żonę na ziemię i zakres obowiązków jej poszerzysz, a teraz wykorzystaj uprzywilejowaną sytuację, za którą niejeden kochający ojciec dałby sobie łapę uciąć.
5682
<
#30 | idontknow dnia 02.02.2013 18:47
Tak jak napisała rekonstrukcja. Jak chce się wyprowadzać, niech się wyprowadza. Sama.

Cytat

Ja (chyba niestety) nadal łudzę się, że moja Żona jednak to przemyśli i podejmie przychylną dla naszej rodziny decyzję.


mobilemaniac - Niemal każdy tak miał, uwierz. To właśnie gubi.

Dodatkowo zgadzam się z Tomkiem w tym:

Cytat

Jeśli faceta porzuca kobieta i słyszy od niej "Mam Już KOGOŚ INNEGO...", "Musimy OD SIEBIE odpocząć" , "Potrzebuję przestrzeni",
to najprawdopodobniej popełnił już takie błędy:

- błagał ją, żeby go nie zostawiała
- rozpaczliwie wiele razy mówił, że ją kochasz
- przepraszał ją kwiatami, obiecywał że się zmienz i że będzie "inaczej"
- robił wszystko, żeby znów przekonać ją do siebie i odzyskać jej miłość
- wielokrotnie z nią rozmawiał, próbując przemówić jej do rozsądku...
- myślał, że za mało o nią dbał, za mało czasu spędzał ze sobą, że nie dał jej ciepła itd.

a to JESZCZE BARDZIEJ odpycha kobietę !


i w tym:

Cytat

Dbaj o siebie i o córkę, to Twój największy skarb.


Jak się zmieniać, to dla siebie (wciąż dbając o córkę). Koniec, kropka.
8769
<
#31 | mobilemaniac dnia 02.02.2013 19:19
Mięczak ze mnie, ale na ulicę jej nie wygonię.
Rozmawialiśmy o tej mojej wyprowadzce w kontekście kilku najbliższych tygodni.
Czy jeśli powiem, że ja się nie wyprowadzam i ona będzie chciała, mam nie pozwolić jej zabrać dziecka? Kurcze serce mi pęknie jeśli Młoda będzie chciała z matką pójść. Co mam siłą zatrzymać?

Wiem, czas działa na moją niekorzyść :/

Komentarz doklejony:
I jeszcze o dowodach. Mam kilka maili. W zasadzie zdjęć zrobionych emailom wyświetlonym na smartfonie. Czy mogą stanowić materiał dowodowy? Niestety chwila, kiedy je odkryłem była tak porażająca, że nie pomyślałem o przesłaniu ich do siebie na skrzynkę. Trzęsącymi się rękoma zrobiłem zdjęcia. Czy to wystarczy w przypadku rozprawy? No i jak mam udowodnić, że te ich emaile to korespondencja między nimi? Są tam nawiązania do identyfikowalnych faktów z naszego życia (nawet wspomnienie wspólnego sylwestra w domu u Pana Wspaniałego!!!). Czy to jest materiał?
4498
<
#32 | rekonstrukcja dnia 02.02.2013 19:47
A kto Ci każe siłą?

Jesteś super tatą, nie schodź z kursu, to wystarczy moim zdaniem
957
<
#33 | mikolaj29 dnia 02.02.2013 19:54
poczytałem tego bloga i jedno co zauważyłem to, to że żona wcześniej niby chciała z Tobą o tym pogadać i zostać z Tobą więc dlaczego nie zostaje po tym jak się sprawa wydała? co nagle jej się odwidziało?
skoro miała plan na rozmowę z Tobą i chciała z Tobą zostać to tym bardziej powinna zostać w sytuacji gdy Ty już o wszystkim wiesz, a ona pogrywa z Tobą bo chce teraz na Ciebie całą winę zwalić.

człowieku weź się ogarnij, przestań ryczeć i pokaż żonie że masz jaja i nie dasz sobą pomiatać, bo ona Tobą pomiata bo widzi że pozwalasz na to, dajesz jej ciągle na to przyzwolenie i nic z tym nie robisz to jest przerażające.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 02.02.2013 19:58
mobile (bez maniac)
Ktoś już napisał że dziecko to nie przedmiot.Do czasu rozstrzygnięcia sądowego zatrzymujesz córkę przy Sobie.O powodach informujesz ROKW oraz na wypadek gwałtownych zachowań żony również dzielnicowego.I jeszcze jedno,jak chcesz w miarę cało wyjść z tej sytuacji to nie wierz ani w jedno słowo żony.Ona nie cofnie się przed żadna podłością,aby udowodnić że to Ty jesteś winny jej łajdactwa.
7063
<
#35 | ed65 dnia 02.02.2013 20:42
Dobry wieczór wszystkim
Mobile
Przeczytaj uważnie punkt po punkcie i zastosuj się do tego, co jest poniżej.
Jest to cholernie trudne, wydawałoby się niewykonalne ale zabójczo skuteczne.
Ci, którzy ją stosowali- wyszli ze zdrady żywi!
Metoda jest egoistyczna, bo nakierowana wyłącznie na Ciebie. Pokazuje drugiej stronie, że doskonale damy sobie radę z nim lub bez niego.
Ale jest jeden warunek- tutaj nie ma miejsca na jakiekolwiek odstępstwa i błędy!
To wszystko co jest poniżej napisane trzymaj w tajemnicy.
Twoja JŻ nie może się o niej dowiedzieć!
Konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja- żadnych momentów słabości!
To jest dla Ciebie szansa na wyjście z tego starcia żywym.

1. Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2. Nie dzwoń często.
3. Nie podkreślaj pozytywnych elementów małżeństwa.
4. Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5. Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6. Nie proś o pomoc członków rodziny.
7. Nie proś o wsparcie duchowe.
8. Nie kupuj prezentów.
9. Nie planuj wspólnych spotkań.
10. Nie szpieguj męża/żony. To cię zniszczy. Jeżeli chcesz to zrobić dla spokoju umysłu, wynajmij profesjonalistę.
11. Nie mów r0;Kocham Cięr1;.
12. Zachowuj się tak, jakby w twoim życiu wszystko było w porządku.
13. Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14. Nie siedź i nie czekaj na męża/żonę r11; bądź aktywny, rób coś, idź do kościoła, wyjdź z przyjaciółmi, itp.
15. Będąc w domu z /żoną (jeżeli to ty zazwyczaj rozpoczynasz rozmowę) postaraj się mówić jak najmniej.
16. Jeżeli zawsze pytasz, co robiła/ł w ciągu dnia twoja żona/ mąż, PRZESTAŃ PYTAĆ.
17. Musisz sprawić, że twój partner zauważy w tobie zmianę i zda sobie sprawę, że jesteś gotowy żyć dalej, z nim lub bez niego.
18. Nie bądź opryskliwa/y czy oziębła/y r11; po prostu zachowuj dystans i obserwuj, czy twój partner zauważy i, co ważniejsze, zda sobie sprawę, co traci.
19. Bez względu na to jak się DZIŚ czujesz, pokazuj mężowi/żonie jedynie zadowolenie i szczęście. Niech widzi osobę, z którą chciałby być.
20. Unikaj wszelkich pytań dotyczących małżeństwa do chwili, gdy mąż/żona zechce o tym rozmawiać (co może potrwać jakiś czas).
21. Nigdy nie trać kontroli nad sobą.
22. Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23. Nie rozmawiaj o uczuciach (to tylko wzmacnia te uczucia).
24. Bądź cierpliwa/y
25. Słuchaj tego, co naprawdę mówi do ciebie mąż/żona
26. Naucz się wycofać w chwili, kiedy chcesz zacząć mówić.
27. Dbaj o siebie (ćwicz, śpij, śmiej się i skoncentruj się na pozostałych elementach swojego życia).
28. Bądź silny/a i pewny/a siebie; naucz się mówić cicho i spokojnie.
29. Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić to twoje wszystkie KONSEKWENTNE działania będą mówiły więcej, niż jakiekolwiek słowa.
30. Nie pokazuj rozpaczy i zagubienia nawet w sytuacji, gdy cierpisz najbardziej i jesteś zagubiona/y.
31. Rozmawiając z mężem/zoną, nie koncentruj się na sobie.
32. Nie wierz w nic, co słyszysz i w mniej niż 50% tego, co widzisz.
33. Nie poddawaj się bez względu na to, jak jest ciężko i jak źle się czujesz.
34. Nie schodź z raz obranej drogi.

Powodzenia:tak_trzymaj
7914
<
#36 | rogacz76 dnia 02.02.2013 21:17
W żadnym razie nie wyprowadzaj się z Waszego domu.To także Twój dach nad głową i to nie Ty narozrabiałeś.Więc dlaczego to Ty masz opuścić dom?.Nie daj się wkręcić w to żonie bo dasz podstawę do złożenia papierów rozwodowych z orzeczeniem Twojej winy.Wyprowadzając się dajesz dowód na rozpad pożycia małżeńskiego.Myślę że,Twojej żonie właśnie o to chodzi.Czyżby była już u prawnika?.Może sprawdź w domu wszystkie dokumenty i obyś nie zdziwił się że,żona ma juź gotowy pozew rozwodowy.Już to pisałem ale powtórzę.Jeśli małżonka chce zamieszkać oddzielnie to daj Jej tą możliwość ale z warunkiem że,dla Niej to bilet w jedną stronę i bez powrotu.
Gdzieś na blogu chyba pisałes że,Ona połapała się że,opisujesz Wasze problemy więc prawdopodobnie nadal może Cię kontrolować np.ukrytym programem na kompie lub komórce.Sprawdź to.Są programy specjalnie do tego przeznaczone.
8769
<
#37 | mobilemaniac dnia 03.02.2013 09:34
No to pozamiatane. Wieczorem doszło do niekontrolowanego wybuchu emocji. Piękna nie wytrzymała bo zakomunikowałem, że się jednak nie wyprowadzam, że jeśli chce, to może się ona wyprowadzać. Ja zostaję z dzieckiem do czasu, kiedy sąd zadecyduje inaczej.

Na koniec padło stwierdzenie, że to ostateczny koniec. Ona przygotowuje pozew.

I wcale nie jest mi z tym dobrze Smutek
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 03.02.2013 09:45
mobilemaniac, reakcja w zasadzie typowa i do przewidzenia. Stanowisz niestety przeszkodę stojącą na jej drodze do szczęścia z niuniem. Nie daj się teraz zastraszyć (i niech Ci nie przyjdzie do głowy pomysł co by poskamleć i prosić), raczej zmuś się do pokazywania, jak bardzo wiesz, czego chcesz i że nie dasz się ani szantażować, ani zastraszać.

Spójrz, jak można wierzyć zdradzaczowi: w jednej chwili z dającego nadzieje łagodnego baranka przeistacza się w bestię, kiedy coś idzie nie po jego myśli. To też standard, kiedy w/w zdradzacz chce ugrać dla siebie jakiś konkret.

Głowa do góry...Da się okiełznać tę hydrę...Pisz, pytaj.
Gość: ddddd
<
#39 | Gość: ddddd dnia 03.02.2013 10:29
A ja mysle że jak powiesz jego zonie to właśnie może On kochankę (czyli Twoją żonę odstawi)... Różne może być ale z regółu jak się zona dowiaduje, to zdradzający mąż sie kaja i wraca .
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 03.02.2013 11:16
mobilemaniac
No to pierwszy etap masz za sobą.Pani zaczynają puszczać zwieracze.Do tej pory wszystko było cacy a tu patrzcie ten nieudacznik mi się postawił.Od tej chwili jak pisałem wyżej żona jest zbędnym meblem,który w razie potrzeby bez słów przesuwasz na inne miejsce.Ona jutro z pozwem do Sądu z Ty do galerii po modowe ciuchy a potem z córką np.do kina.I tak al capo da fine. Na Twoim miejscu rozważył bym również złożenie wniosku o separację z jej winy.Tym numerem zablokujesz żonę i kochasia.
7914
<
#41 | rogacz76 dnia 03.02.2013 11:19
Hm.Czyli miałem,niestety,rację.
Miała ułożony plan,zapewne wspólnie z kochankiem by mieć lokum do spotkań.Bo ile można tak po hotelach,itp.a On do siebie Jej nie zaprosi przecież.Prawda?.
Zrobiłeś dobrze bo przez ten ruch poznałeś plan żony.Jej propozycja oddzielnego mieszkania na tzw.próbę,odpoczęcie,jak zwał tak zwał była po to by pozbyć się Ciebie z Waszego M i uwicie romantycznego gniazdka dla kochanka.
Teraz mniej więcej wiesz na czym stoisz
Następny Twój ruch to złożenie pierwszemu pozwu by wyprzedzić ruchy żony.W pozwie podaj kochasia małżonki na świadka i główny powód rozpadu pożycia małżeńskiego.Pamiętaj.Pozew zawsze możesz zawiesić lub wycofać jeśli małżonk da Ci wystarczający do tego powód.
Powidom też żonę tamtego.Wbrew pozorom może okazać się że,stanie się Ona dla Ciebie sojusznikiem i być może dostarczy dodatkowych dowodów.
Może sie też tak stać że,jak powiadomisz żonę tamtego to jej mąż chcąc ratować swoje małżeństwo kopnie w d...pę Twoją małżonkę i Ona wróci z podkulonym ogonem do domu.Tylko od Ciebie będzie zależało czy i na jakich warunkach przyjmiesz małżonkę zpowrotem.
Najważniejsze.
Bądź teraz stanowczy,dbaj o Siebie i dziecko i staraj się wyprzedzać ruchy żony.To Ty stawiasz warunki a nie Ona.

Komentarz doklejony:
Pani zaczynają puszczać
zwieracze.Do tej pory wszystko było
cacy a tu patrzcie ten nieudacznik
mi się postawił.
Oto właśnie chodzi.Czyli wzbudzić emocje,niepewność.
Co prawda jak pisał autor niepewna reakcji męża to już trochę była ale zapewne znając męźa od lat myślała że,jednak skuli uszy po sobie i przełknie gorzką pigułkę.Przecież tak dotychczas było w ich związku że,to Ona nosiła spodnie.A tu zonk!.Mąź się postawił.Ma kobita do myslenia trochę a kochanek już zapewne został powiadomiony że,z miłosnego gniazdka nici i trzeba szukać w zastępstwie.Ciekawe czy ta opcja Mu się spodobała?.
Dotychczas mogł pobzykać bez zobowiązań i pn wszystkim wrócić do łoża małżeńskiego.Teraz sprawy się komplikują bo kochanka postawi Mu zapewne jakiś warunek więc może nie być to Mu na rękę i prysinie zakochanie jak mydlana bańka.
8772
<
#42 | 8772 dnia 03.02.2013 11:44
Czuję to samo co Ty, tylko mnie zdradził mąż , nie wiem jak mam żyć. Trzymaj się.KS
7236
<
#43 | Nick dnia 03.02.2013 12:14
Mobilemaniak, poinformuj wspanialego ?e bedzie swiadkiem na Wasze rozprawie. Zonie info - rozwod? OK, bedziesz go miala z orzeczeniem o Twojej winie. Ty zadbaj o siebie, zone zosyaw sobie. Ale dopóki mieszka z Wami nie godzisz si? na trojkaty. Wspanialy niech ja przygarnie je?eli zamierza dalej romansowac - innfo do niego - kobieta jest jak wuwuzela, ten kto ja dmucha musi slychac jej rykow. Spytaj go czy znajomi ju? mu odpowiedzieli na jego pytania, je?eli nie to mozesz ich uswiadomic. Jego zonie nalezy si? info kogo trzyma pod dachem. Niech ma szanse sama zdecydowac o przyszlosci zanim on zdecyduje za nia.
Gość: Nick
<
#44 | Gość: Nick dnia 03.02.2013 13:04
"Na koniec padło stwierdzenie, że to ostateczny koniec. Ona przygotowuje pozew." - to szantaż z jej strony. Ciągle myśli że Ciebie zmusi do opuszczenia mieszkania. Teraz próbuje zastraszyć, zmanipulować - "widzisz, to Twoja wina, ja chciałam nam dać szansę, jakbyśmy od siebie odpoczeli to może by nam się udało".
Tak nprawdę potrzebowała nieskrępowanego romansowania ze wspaniałym.
Teraz jeżeli wspaniały wystraszy się szybkiego rozwoju sytuacji i zorientuje co może stracić - to prawdopodobnie będzie starał się wycofać.
Wtedy żona straci tą pewność siebie, zacznie na niego nalegać ... a wtedy o krok od ostatecznego skłócenia kochanków.
Nciskaj na wspaniałego, nie zostawiaj mu wolnej przestrzeni, musi decydować szybko, za siebie, za swoją rodzinę, za kochankę.
Wtedy zacznie popełniac gafy...
8773
<
#45 | Tomek80 dnia 03.02.2013 13:13
Brawo Mobile !

zrobiłeś bardzo dobrze, pokazałeś że masz jaja i nie dasz się zastraszyć.
Ona miała uknuty plan razem ze swoim wspaniałym, planowali zrobić cichy kątek schadzek w Waszym mieszkaniu, bo ile można płacić za hotele ? Oczywiście w tajemnicy przed jego żoną.

Brawo !
Nie daj się wyrzucić z domu, pamiętaj, to nie Twoja wina że tak się sprawa potoczyła. Ten kto zawinił niech dom opuszcza.
Teraz poinformuj ją że Pan Wspaniały będzie świadkiem na sprawie rozwodowej i poinformuj żonę Pana Wspaniałego również o całej sytuacji.
7236
<
#46 | Nick dnia 03.02.2013 13:45
dobrzy by było osiągnąć teraz, w tym krytycznym momencie ciszę ze strony kochanka.
Żona straci tą pewność siebie.
Może to się udać z pomocą jego żony.
Jeżeli jest ona zdecydowana ratować ich małżeństwo, może postawić jemu ultimatum - od jutro kilka dni urlopu na przemyślenie sprawy i wyłączaj telefon, zero maili - albo jutro składam pozew.

Komentarz doklejony:
jeżeli żona zobaczy że już teraz szykujesz dla niej walizki, robisz zdjęcia mieszkania do wystawienia na sprzedaż w internecie zobaczy że jej decyzje zaczynają być nieodwracalne, przy braku poparcia pana wspaniałego zacznie tracić grunt pod nogami.

Komentarz doklejony:
żonie info - pan wspaniały obiecał mi że ci zapewni kawalerkę. Ale tylko dla ciebie, dziecko zostaje,
4138
<
#47 | 4138 dnia 03.02.2013 14:46
Pieknie sie czyta, rzeczywiscie...
Ja tez bylam przywalona gruzem, niejednokrotnie, z gruzow musisz sie wydostac sam, i jest to dluga samotna walka, walka z soba samym przedwszystkim.Ciagniesz teraz w dwoch roznych kierunkach a nadzieja na 'cud' nie pozwala Ci wybrac zadnego tak naprawde.Domyslam sie ,ze sie boisz, ja sie balam.
Czasami trzeba po prostu pozwolic odejsc rzeczom , ktorych nie mozemy juz zmienic.
Nie pozwol jednak, zeby te 'rzeczy' zabraly To co TwojeZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem oka
8769
<
#48 | mobilemaniac dnia 03.02.2013 22:01
Wszystkim dziękuję za dobre rady. Dzisiaj odpuściłem sobie temat. Wyszedłem na cały dzień z domu. Zobaczymy co się będzie działo dalej. Pozdrawiam Was.
7914
<
#49 | rogacz76 dnia 03.02.2013 23:06
Ok.
Poinformowaleś żonę gdzie i z kim spędzasz/dziłeś dzień?.Sam czy z dzieckiem?.
Nie musisz tego robić.Daj do myślenia że,Ty też zaczynasz myśleć o "nowym życiu"ale już bez Jej udziału.
8769
<
#50 | mobilemaniac dnia 04.02.2013 06:52
@rogacz76, nie nie powiedziałem niczego żonie. W zasadzie to wisi mi czy będzie wiedziała, czy nie, co robię, kiedy nie ma mnie w domu.
Po lekturze Waszych porad i wskazówek dociera do mnie z siłą wodospadu, że jej obraz, jaki mam w głowie jest od lat nieprawdziwy. Dociera do mnie, że w tej chwili jesteśmy po przeciwnych stronach, nie gramy do jednej bramki.
Tym bardziej rośnie we mnie wściekłość, powiększa się mój ból, że ostatnie rozmowy, tak szczere z mojej strony, ona też traktowała jako rozgrywkę przeciwko mnie. Wszystko układa się w jasny obraz. Dociera do mnie, że jest wyrachowaną kobietą, która obecnie po trupach prze do obranego celu. Do kochanka, do uwolnienia się ode mnie i zyskania jak największej swobody.
Mi sprzedawała bajeczkę o tym , że się nadal zastanawia, a zorientowałem się, że prowadzi wzmożoną korespondencję z księgową... zapewne porządkują dokumenty, bo jak to w Polsce, część wynagrodzenia otrzymuje w sposób nie do końca zgodny z prawem. Zaczęła się chyba obawiać, że ja naprawdę nie pójdę na polubowne rozwiązanie, że naprawdę będę walczył o Córkę , tym samym o alimenty. I tu ona, idealna w pracy może swojej firmie przysporzyć nie lada kłopotów.
Dobra, ja nadal mam nadzieję. Wiem niepoprawny jestem. Jednak dzisiaj moja nadzieja jest dojrzalsza. Inna.
Pozdrawiam.

Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze, że wczoraj po powrocie zastałem wysprzątane mieszkanie i przygotowany pyszny obiad. Była nawet grochówka, którą w tym domu lubię tylko ja. Tylko chyba nie potrafię teraz dostrzec w tym dobrej woli, raczej dalszy element gry. Zmiękczanie, łagodzenie. Może zagrywka na czas. W szczere intencje chyba wierzyć przestałem.
7914
<
#51 | rogacz76 dnia 04.02.2013 08:53
Mobile
Oto mi chodziło.Wzbudzenie niepewności,a nawet zazdrości.Tak samo jak Ona zrobiła to z Tobą dotychczas.Wykorzystaj Jej metody do walki o małżeństwo jeśli uważasz że nadal warto.
Co z pozwem rozwodowym?.Napisałeś go?.
Niepokojący jest ten fakt z księgową.To wygląda że,małźonka może sobie np.odkładać lewe fundusze na przyszłość.Już pisałem żebyś przeszukał dom i poszukał dokumentów,nie tylko pozwu.
Zabezpiecz wszystkie dokumenty finansowo-majątkowe.Najlepiej trzymaj je po za domem.
To że,żona posprzątała mieszkanie,zrobiła obiad,itp.To dobrze.Jeśli robi to z własnej woli to korzystaj z tego.Dawaj jej więcej takich moźliwosci.
Podział obowiązków po połowie.Itd,itd.Ty także pracujesz więc dlaczego sam masz zajmować się domem.Poświęcaj sobie więcej czasu nie mówiąc albo czasem mówiąc żonie że,masz ochotę się np.zabawić.Jak pisałem wcześniej kij i marchewka.
Raz bądź miły,uprzejmy ale nie za bardzo a drugim razem zły.Ty też masz prawo okazywać emocje nawet jeśli są udawane.
4138
<
#52 | 4138 dnia 04.02.2013 09:15
Kazdy pozytywny jej gest w Twoja strone to element gry, chce Cie urobic bo wie ,ze dalej cos do niej czujesz-jednym slowem robi Cie emocjonalnie w bambukoFajne Jak dla mnie rozpoczal sie wyscig z czasem-poniewaz moim zdaniem nie masz o kogo walczyc(mam na mysli niewierna)- byc moze lepiej by bylo gdybys zlozyl wniosek z orzeczeniem o winie zanim ona zlozy swoj ...Nie ma co czekac na kolejne ciosy, albo sie zaczniesz bronic albo po TobieFajne
Walcz o dziecko, badz nieugiety, jednym slowem pokaz te rogi...
i nie pierdziel ,ze jestes mieczakiem, tylko sie bierz za swoje zycie, teraz.
7914
<
#53 | rogacz76 dnia 04.02.2013 09:52
Sinead
Ja także podejrzewam że,z Jej strony to tylko gra tylko że,100%pewności nie ma.Zbyt mało czasu upłyneło od chwili zmiany zdania,nastawienia autora co dalszego losu ich związku.Może przejrzała na oczy a może nie.Wiec wskazanym jest obserwacja zachowania małżonki przez mobile.Jeśli ,tak jak powiedziała po tamtej rozmowie o wyprowadzce,że to ostatecznie koniec i złożyła już pozew,to sprawę mamy jasną.Nie zależy Jej i tyle.Ale jesli coś jednak do tej pustej głowy zajrzał promyk otrzeźwienia to może jest jakaś szansa na lepsze?.Nie wiemy zbyt dużo o żonie mobile tzn.jak zmieniło się Jej zachowanie po fakcie ujawnienia romansu i tej ostatniej rozmowie więc trudno coś stwierdzić ostatecznie.
Gość: Nick
<
#54 | Gość: Nick dnia 04.02.2013 10:12

Cytat

powrocie zastałem wysprzątane mieszkanie
- hm, szkoda, lepiej żebyś to Ty wyprzątnął,. Pewnie większość z niewygodnych dokumentów finansowych, prawnych jest na śmietniku. Co z Twoimi - są na swoim miejscu ?
8773
<
#55 | Tomek80 dnia 04.02.2013 11:33
Piękna Pani czegoś szukała w domu pewnie i tym samym "przy okazji" posprzątała, to zasłona dymna.

Obiadek, miły wieczorek itd, to gra z jej strony, stara się wziąć Cię na litość i emocje bo nie rozumie, jak to mogło się stać że się postawiłeś.

Nie wierz jej w żadne słowo, ona mogła być dla Ciebie miła nawet dlatego że pokłóciła się z kochankiem przez to że nie pozwoliłeś im się spotykać w Waszym domu. (czyli powiedziałeś że się nie wyprowadzisz).

Trzymaj się tej ścieżki która obrałeś, wszyscy tutaj jesteśmy za Tobą.
8769
<
#56 | mobilemaniac dnia 04.02.2013 11:39
Dokumenty - o ile mogę stwierdzić - są na swoim miejscu.
Od soboty nie poruszyliśmy tematu, wczoraj mnie nie było, dzisiaj Ona jest z Córką, ja pracuję poza domem.

Czy sądzicie, że powinienem zapytać, czy złożyła pozew? Czy poruszać ten temat? Kurczę ja nadal nie chcę pierwszy składać :/

Co jeśli złożyła pozew bez mojej wiedzy? Jak wtedy mogę się bronić? Ona wie, że mam dowody, czy zaryzykowałaby? Wtedy, w sobotę mówiła o pozwie bez wskazania winnego rozpadu małżeństwa.

Jej, trudne to wszystko Smutek
7914
<
#57 | rogacz76 dnia 04.02.2013 15:01
Mobile
Żeby znaleźć odpowiedź na Twoje wątpliwości musielibyśmy poznać więcej faktów dotyczących Twojej małźonki.Tzn.Jej zachowania i tego co Ci mówi.Jeśli możesz to napisz konkretniej.
PS.Czy ten romans nadal trwa?.Sprawdzasz to w jakiś sposób?
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 04.02.2013 15:27
mobilemaniac
Wpisz się w dalszy ciąg "maskirowki" rozpoczętej wczoraj przez żonę pysznym obiadem i np kup na dzisiejszy wieczór tort,sok dla córki,obok tortu postaw dobre wino i obserwuj reakcję swojej spryciary.Jak byś mieszkał w moim W-wiu to polecił bym Tutti Frutti.Szeroki uśmiech
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 04.02.2013 15:29
mobilemaniac
daj spokój z pozwem o rozwód, przestań teraz o tym myśleć, nie wiem po co niektrórzy Ci to doradzają, nie chcesz tego rozwodu przecież, a jak ona chce to niech skłąda, i tak nie dostanie na razie żadnego rozwodu!!
przecież u was nie nastąpił żaden rozpad więzi małżeńskiej !!
razem prowadzicie dom, razem śpicie i płacicie rachunki, nie ma rozpadu i tak sąd oddali wniosek i tyle, no chyba że chcecie rozwodu i ty i ona i będziecie kłamać w sądzie,że rozpad nastąpił już dawno. Uświadom sobie, że w czasie rozwodu dziecko w 90 % spraw zostaje przy matce, nie masz rozwodu, masz równe prawa, możesz opiekować się córką dalej, nikt ci nie będzie ustala widzeń, puść ją wolno jak chce isć bez dziecka i tyle.
Trudne to wszystko, masz rację, to nie działaj na oślep, rozwód to papierek i w dodatku może nie być takim papierkiem jaki chciałbyś mieć, możesz zostać niedzielnym tatusiem i to wcale nie z własnego wyboru. Co za różnica kto złoży pozew ? to jakis wyścig? ten kto pierwszy ten lepszy? Lepszy ten kto wie czego chce, kto się do tego przygotuje, kto zbierze dowody, a nie kto dużo gada
7914
<
#60 | rogacz76 dnia 04.02.2013 15:37
bumerang
To co napisałaś to jest Twój kobiecy punkt widzenia?
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 04.02.2013 15:53
rogacz76 to jest LOGICZNY punkt widzenia, a że logika jest kobietą to może być kobiecy, jak sobie wolisz.
do rozwodu to trzeba się przygotować, trzeba wiedzieć co się chce, napisać coś logicznego Uśmiech i przedstawić dowody, pisać pozew na kolanie, żeby postraszyć panią piękną to każdy głupi potrafi.
Zajmowanie się teraz papierkiem pod tytułem "pozew rozwodowy" który utknie w sądzie na parę miesięcy, zanim zostanie rozpatrzony to marnowanie sił, energii na coś co jest nic nie warte. W tym momencie facet ma ważniejsze rzeczy do zrobienia, zbieranie dowodów, zajmowanie się córką, albo jeżeli uzna - ratowanie małżeństwa, jeżeli tego będzie chciał.
Pani Piękna jak bardzo chce to i tak złoży wniosek , tylko co napisze? że chce rozwodu bo zdradza ? Szeroki uśmiech jeszcze takiego numeru w polskim sądzie nie było i nie będzie Uśmiech , bo prawo tego zabrania Z przymrużeniem oka ( rogacz jakbyś nie wiedział, to nie można żądać rozwodu ze swojej winy Z przymrużeniem oka , a winy inne nie ma, bo ich małżeństwo się nie rozpadło !!! mieszkają razem, razem prowadzą gospodarstwo domowe, nie zostały zerwane więzi materialne, duchowe ani fizyczne i tyle
Gość: Nick
<
#62 | Gość: Nick dnia 04.02.2013 16:00
hm, bumerang, złozony pozew który czeka sobie kilka miesiecy na rozpatrzenie mozna zawsze wycofać.
A ZMUSZA do zastanowienia się na POWAŻNIE przez żonę skutków.
Widzi że jeżeli nie zacznie działać ONA to sprawa zmierza nieuchronnie do końca.
Dlatego złozenie pozwu ma swoje plusy
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 04.02.2013 16:11
poważnie to na panią piękną może podziałać wyrzucenie z domu a nie pozew. Mobil wcale nie chce tego pozwu, sam napisał, nie chce to niech sobie nim głowy nie zawraca, ale decyzja i tak należy do Mobila, ja przedstawiam swój punkt widzenia, wiem ile energii ile czasu i zdrowia kosztowało mnie pisanie pozwu, do tego to trzeba dojrzeć, chyba że u was pozew to tylko straszak, a jak straszak to wydrukuj sobie Mobil pozew z komputera i połóż na biurku żeby zobaczyła, reakcję zobaczysz od razu, nie będziesz czekał 2 miesiące aż sąd przyśle do domu jej Twój pozew.
Albo chcecie pozwem straszyć, albo na poważnie go składać, a to dwie różne rzeczy, czyli znów albo gadanie albo działanie, dwie rózne rzeczy
7914
<
#64 | rogacz76 dnia 04.02.2013 16:24
bumerang
Logika kobieca a logika męska to dwie różne sprawy jak może wiesz.
3739
<
#65 | Deleted_User dnia 04.02.2013 16:33
tak tak rogacz, dlatego pani piękna działa,ma ułożony "logiczny kobiecy" plan, w którym nie ma już pana Mobila, a Mobil się miota i rzuca jak ryba na piasku i traci czas i energię na "pozew rozwodowy" , logika jest jedna, jeżeli już, najwyżej może być punkt widzenia męski i żeński, co wydaje mi się staramy się przedstawić Mobilowi, my tu różnej płci zdradzeni, prawdaż ? chyba, że rogacz nie widzisz żadnego sensu w kobiecum punkcie widzenia? Uśmiech sorki za :topic już nie piszę więcej Uśmiech
7914
<
#66 | rogacz76 dnia 04.02.2013 16:41
No i właśnie dlatego nierozumiemy się w kwestii pozwu.
Dla Ciebie samo złożenie pozwu to juź koniec,podobnie jak dla żony mobile co sama stwierdziła,a dla Mnie pozew to zaledwie początek drogi która niekoniecznie musi skończyć rozwodem.

Komentarz doklejony:
PS.Bumerang.By uchronić się tzw.pisaniem pozwu na kolanie można zwrócić się z tym do prawnika.
Jak mobile pisał ma dowody na zdradę więc prawnik na tej podstawie może napisać pozew a w tym samym czasie mobile ma czas na inne działania.
3739
<
#67 | Deleted_User dnia 04.02.2013 16:48
tak rogacz, pozew to koniec, dla mnie koniec, złożenie pozwu to przybicie gwoździa do trumny (owszem wszystko się potem może zdarzyć, nawet powrót i ponowny śluFajne , ale skoro pani piękna jest kobietą i skoro dla pani pięknej rozwód znaczy to samo, to po ... Mobil ma jej to ułatwiać składając pierwszy pozew ? po co ? no po co? jemu to nie potrzebne w tym momencie przecież
7914
<
#68 | rogacz76 dnia 04.02.2013 16:56
Bumerang
Ok.A widzisz różnicę między "straszakiem" a "uświadomieniem"?.
8769
<
#69 | mobilemaniac dnia 04.02.2013 16:58
Kochani, chętnie poznaję różne opinie na temat mojej sprawy. Dyskusja jest dobra, jeśli prowadzi do konkluzji. Z waszej wiele dla mnie wynika. Dziękuję.

Na dzień dzisiejszy tak oceniam to co się dzieje:
1. Żona podjęła decyzję. To raczej przesądzone. Jej zachowanie, to co mówi jednoznacznie na to wskazują. Ale oficjalnie mówi, że nie (no właśnie milczy na temat sobotniego wybuchu i stwierdzenia, że to ostateczny koniec).
2. Prowadzi ze mną grę "na wyciszenie" bo boi się o to, że nie wytrzymam i zrobię jakąś aferę w pracy lub u "kolegi" w domu. Jestem o tym przekonany. Stąd porządki, zupki i przymilne zachowanie.
3. Jak pisała bumerang nie nastąpił rozpad na trzech płaszczyznach. Zdaniem mojej żony nastąpił emocjonalny. Chyba sobie to uświadomiła i teraz dąży do tego, żeby jak najszybciej wykazać rozpad na pozostałych płaszczyznach - materialnej i fizycznej. Jak to robi? Próbując nakłonić mnie do zamieszkania poza domem - już pisałem, nie dam się. Zmieniła zatem front - teraz ona dopuszcza swoją wyprowadzkę. Szuka mieszkania, dwupokojowego, żeby móc zabrać Córkę.
4. I tak krok po kroku realizuje plan. Nie mam na to chyba wielkiego wpływu. Na siłę jej nie zatrzymam.
5. Jej związek z Panem Wspaniałym. Moim zdaniem trwa. Właśnie przed chwilą "wybrała się na zakupy" (a jest na urlopie, miała się Młodą opiekować). Zakupy jeżdżą Toyotą Avensis Kombi, tak przypuszczam Smutek No i ja w chili obecnej raczej nie mam szans już jej sprawdzać. Poczta pozmieniana, telefony zahasłowane... Zresztą nie chcę chyba.

Tyle.
3739
<
#70 | Deleted_User dnia 04.02.2013 17:20
tak rogacz dużą różnicę widzę, pani piękna jest "świadoma" tego co robi, a Mobil ( sorki Mobil) bawi się w "straszenie"

Jak dalej się będzie bawił plastikowym pistolecikiem na wodę to zostanie z ręką w nocniku, czego Ci Mobil w żaden sposób nie życzę
7914
<
#71 | rogacz76 dnia 04.02.2013 17:22
Mobile
Zaraz,zaraz.
To co Ona robi to jedno a to co Ty to drugie.A fakty są takie.
Ona coś mówi i to robi
Ty mówisz i nie robisz właściwie nic
Widzisz różnicę?.
Ona jest konsękwętna a Ty niestety nie.
Ucz się tego od Niej.
Jak mówisz że ma się wyprowadzić to nie czekaj aż znajdzie sobie lokum bo szukać a znaleźć to wielka róźnica.
Szukać można w nieskończoność.Rozumiesz?.Jeśli żona chce się wyprowadzić to niech to zrobi natychmiast i tyle.To jej wybór i ciebie nie powinno obchodzić jak Ona to zrobi tylko kiedy.Najlepiej dziś lub jutro.Jesteś niekonsekwętny i Ona to wykorzystuje.Nie obiecuj żonie że,coś zrobisz tylko to zrób.Kobiety nie szanują słabych mężczyzn bo wiedzą że,mają nad nimi przewagę.Szanują takich co do których nie są pewne.Uwierz.
Kwestia pozwu
Idź z tym do prawnika.
W żadnym razie nie zgadzaj się na rozwód bez orzekania o winie tak jak chce żona bo niby dlaczego masz Jej to ułatwiać?To nie Ty zawiniłeś przecież.Prawda?.
5427
<
#72 | takizly dnia 04.02.2013 17:59
Pani piękna gra na 100% pozew pozwem a graty wystawić za drzwi przynajmniej te najpotrzebniejsze krok po kroku , ona nie przejmuje sie tym jak sie czujesz co przeżywasz i wykorzystuje twoją uległość , jeśli nic nie zrobisz założę sie że w sobotę usłyszysz że nic nie znalazła i jeszcze trochę razem pomieszkacie . Czemu ? bo tak jest jej wygodnie !!! Więc jeszcze raz du...a w garść i krótka piłka albo sama sie pakujesz albo ja zrobię to za ciebie i won . ja byłem w ten sposób wożony koło miesiąca i hu wie ile by to trwało gdybym nie zrobił tego co tobie radze ,pogodziłem sie z faktem rozstania wziąłem sie w garść ,ultimatum (jest wieczór wychodzę jak rano wrócę ciebie i twoich rzeczy nie ma ) i ,,, od 3 lat ze swoją zdrajczynią buduje nowy związek
4498
<
#73 | rekonstrukcja dnia 04.02.2013 18:02
Mobile, chcesz , żeby córka z Tobą została , to się przestań bawić w półśrodki. Składaj ten wniosek o separację z winy żony i wniosek, żeby dzieciak mieszkał w dotychczasowym miejscu pod Twoją opieką, CZYLI TAK JAK TO BYŁO DO TEJ PORY i tym motywuj wniosek.

Weź się ocknij człowieku. Grochówka, sprzątanko? A na wuj Ci to teraz? Ty właśnie nie daj jej się panoszyć w domu, niech wszystko będzie po staremu, bo to jest Twoja linia obrony ! Małżowina oceniła swoje dotychczasowe braki i na gwałt próbuje wykasować , a Ty ją powinieneś ścinać! To Ty dbałeś o wszystko , nie ona, więc utnij w zalążku tę jej nową grę pozorów! Żeby ona to jeszcze dla Ciebie i dziecka robiła, bo ją sumienie ruszyło... ale przecież gołym okiem widać,że to ściema , której celem jest odebranie Ci tego, czemu się poświęciłeś przez tyle lat.
3739
<
#74 | Deleted_User dnia 04.02.2013 19:09
mobile
Tak jak pisałem wcześniej,dzisiejszego albo najbliższego wieczora przy czymś słodkim i odrobinie wina,podsumuj dotychczasowe wydarzenia.Na ewentualne pytanie,udzielasz Pięknej zdawkowej odpowiedzi że jest skromna zaliczka na poczet innego życia które właśnie rozpoczynasz.Z przymrużeniem oka
4498
<
#75 | rekonstrukcja dnia 04.02.2013 20:46
A jeszcze jedna rzecz....w mojej opinii nie wolno Ci tej baby na siłę wyprowadzać z domu, bo chociaż, owszem, możesz sobie tym zrobić dobrze, ale tylko na chwilę . Niestety potem zobaczysz, że strzeliłeś sobie samobója na pewnym istotnym polu. Gdyby ona sama podjęła taką decyzję, to OK, bo będziesz mógł to później wykorzystać przeciwko niej .

Ja powiem tak, dobrze jest , nie trza psuć. Nie ulepszaj nic na siłę, zwłaszcza siebie, ...pamiętaj : Lepsze jest wrogiem dobrego. Facet, bądź sobą do końca czyli domatorem i niezawodnym ojcem, to chwyci przy ustalaniu opieki nad dzieckiem. TY MASZ BYĆ BOHATEREM POZYTYWNYM W SĄDZIE RODZINNYM, kontrastem dla postawy matki - egoistki , karierowiczki i puszczalskiej olewającej własnego dzieciaka.

Trzymaj się tego obrazu : Ona się puszcza po zagonach - a Ty trwasz do końca i bez końca przy swoim dziecku, nie biegasz z doopą po krzakach z tytułu zdrady. Mam nadzieję, że rozumiesz zalety takiego planu.

Generalnie jesteś na dobrej pozycji, choć nie zdajesz sobie z tego sprawy, więc pleassssse: nie ulepszaj. I nie rób z siebie maczo-sraczo, to niepotrzebne. Najważniejsze , że jesteś porządnym facetem i tego się trzymaj.
7914
<
#76 | rogacz76 dnia 04.02.2013 22:42
Rekonstrukcja
Dobrze napisane
Mobile
Posłuchaj rady rekonstrukcji.
W pewnym stopniu pisałem wcześniej to samo.Tak trzymaj.
6959
<
#77 | zgryzolowaty dnia 05.02.2013 01:21
Witam
Ze swojej strony dodam....DZIAŁAJ !!! Składaj ten pozew o separację... nie myś, nie zastanawiaja się DZIAŁAJ, DZIAŁAJ, DZIAŁAJ !!!!
Do tego wzorowy ojciec, zabieraj córkę do kina, na zakupy... zbliżaja się ferie, weź urlop i jedź z nią gdzie by chciała pojechać...
tutaj już wiele razy powiedziano...ona próbuje cię wrobić w rozwód z twojej winy...to zażyj ją separacją, na świadka powołaj kochasia, jego żonę... i przypadkiem nie daj się nabrać bumerangowi, że dla dziecka to trauma etc. gucio... jak córka będzie z mamusią i bedzie oglądała zastępczego tatusia który będzie tylko pukał mamusię to będzie mniejsz trauma dla niej ??
CZŁOWIEKU RUSZ CZTERY LITERY I DZIAŁAJ, DZIAŁAJ, DZIAŁAJ !!!! W tej chwili masz wojnę... nie trać czasu... poza tym musisz pokazać córce, że jesteś jej oparciem, opoką... i włóż w to maximum serca...
pomyśl o "zestępczym tatusiu" a może być tak, dlaczego nie, kiedy mamusia mu się znudzi, że i córka zostanie wykorzystana... czasem nawet mamusia może pomóc, żeby nie stracić kochasia... co więcej, skoro zaczyna porządkować finanse to liczy się z faktem orzeczenia jej winy, dlatego dane księgowej, ujawnienie finansów, co może oznaczać problemy w pracy... masz szansę wdeptać ją w ziemię tylko tego nie spieprz człowieku...
DZIAŁAJ, DZIAŁAJ, DZIAŁAJ !!!!
8769
<
#78 | mobilemaniac dnia 05.02.2013 09:43
Szanowni, klamka zapadła. Jeszcze jedna rozmowa i kawa na ławę. Ona chce odejść i tyle. Upiera się, że nie dla niego, że dla siebie. A jakże. Co mnie to zresztą obchodzi. Zatrzymywał na siłę nie będę bo i po co. Mają już plan z kochasiem. To wiem, bo ciągle do tego nawiązuje. Na wiosnę on ma żonie uświadomić, że to koniec . Wtedy też wraz z (nie)moją żoną mają bez przeszkód stworzyć nowy związek.

Mi pozostaje rozpatrzeć jej propozycję. Polubowny rozwód. Córka pewnie wtedy zostanie przy matce Smutek
To boli. Dzielimy majątek,kupujemy drugie mieszkanie.
A może iść na wojnę? Wiem, wiem. Wy podpowiadacie to drugie rozwiązanie. Tylko jak pisała rekonstrukcja, czy warto? Ja tej wojny nie chcę. Tak, mięczak jestem. Skamlę i nic nie robię Smutek

W końcówce tygodnia będę rozmawiał z zaprzyjaźnionym prawnikiem. Chcę się przygotować. Poznać plusy i minusy każdego rozwiązania. Zagrożenia.

Pozdrawiam Was.
Gość: Andrzej
<
#79 | Gość: Andrzej dnia 05.02.2013 10:17
mobilemaniac jeżeli piszemy tutaj o walce, to nie z myślą o tym abyś walczył o żonę, lub jej dokopał. Ty masz walczyć o Siebie i córkę. Walka z żoną nie ma sensu, bo odbije się na córce.

Romans trwa i Twoja jeszcze żona chce przejść na następny etap tego związku, jego sformalizowanie, wspólne zamieszkanie. Oboje kochanków są w związkach. Słownie deklarują taką chęć. Ale jak widać kochanek nic nie robi w tym zakresie. Zrobi to na wiosnę. Dlaczego akurat na wiosnę a nie teraz. Żona chce więc pokazać , że jest wolna, zachęcić go w ten sposób do działania. Wcześniejsze jej działania też zmierzały w tym kierunku. Nie chciała jednak definitywnie kończyć małżeństwa, na wypadek gdyby romans zakończył się nie tak jak planowała. Dwoje działanie pokrzyżowało jej plany.

Ty wcale nie jesteś miękki. Ty jesteś zakochany, dlatego masz jeszcze nadzieje i walczysz o wasz związek. Ale już zaczynasz się poddawać. Wizyta u prawnika to dobry krok. Powinieneś też powiadomić żonę kochanka. Dlaczego ma czekać do wiosny. Ona powinna wiedzieć z kim mieszka.
3739
<
#80 | Deleted_User dnia 05.02.2013 11:43
mobile
Sorry że brutalnie,ale life is brutal.Masz na tyle twardą doopę żeby przyjąć wszystkie baty jakie otrzymasz za swoje miękkie serce?
I jeszcze,jesteś masochista czy jak że pozwalasz żeby łajdactwo pluło ci w twarz.Córka.Aby jej nie skrzywdzić,zastosuj instrukcję z samolotu jak postępować w przypadku dehermetyzacji. Żebyś mógł uratować lecące z Tobą dziecko,maskę tlenową zakładasz sobie.Czyli porządkujesz swoje spraw.Wygład,zmiana towarzystwa,częstsze wyjścia z dzieciakiem.Kiedy byłem w Twojej sytuacji w ciągu miesiąca wymieniłem znajomych,zacząłem dbać tylko o siebie.Ciuchy,łażenie po górach,basen no i wycieczki z córkami.A na dzisiaj,natychmiast składasz wniosek o separację z jej winy,do czasu rozstrzygnięcia,córkę zatrzymujesz przy sobie.Tym sposobem bez wysiłku zapędziłeś żonę z kochasiem w ciemną doopę.Teraz ona musi udowodnić że nie jest wielbłądem a w jej sytuacji jest to prawie niemożliwe.Nie śpij.Zaatakuj natychmiast ,jak tego nie zrobisz to po latach,własne dziecko uzna cię za winnego nieudacznika.
4498
<
#81 | rekonstrukcja dnia 05.02.2013 11:49
Polubowny rozwód - to córka zostaje przy Tobie. Na czym ta polubowność ma polegać? Polubowny rozwód w tym przypadku to: Ty - nie wyciągasz brudów wszelakich, żona - nie stawia warunków finansowych i pozwala dziecku zostać z Tobą.

Mobile ,Ty nie masz się bić, Ty masz wygrać. Rozsądkiem, opanowaniem i siłą argumentów.

Miękki? Bez przesady. W pięknym tempie stajesz na nogi, nie motasz się choć Twoje ground zero było tak niedawno. Moim zdaniem radzisz sobie dobrze, tylko o tym nie wiesz.
7914
<
#82 | rogacz76 dnia 05.02.2013 12:23
Na wiosnę on ma żonie
uświadomić, że to koniec . Wtedy
też wraz z (nie)moją żoną mają bez
przeszkód stworzyć nowy związek.
Tego rozwiązania nie byłby taki pewien bo jest pewno ale którego kochankowie nie biorą pod uwagę
Reakcja żony tamtego
Albo zgodzi się na rozwód polubowny co byłoby na rękę jej mężowi
Albo będzie walczyć
W tej drugiej opcji wszystko jest możliwe włącznie z tym że,gościu kopnie Twoją w d...pę.
Nie znasz tamtej kobiety i nie wiesz do czego jest zdolna wiec nie gdybaj tylko Ją poznaj.Już Ci pisałem że,to może być Twój sojusznik.
I nie patrz na to że.jak Jej powiesz to coś zniszczyć.Tam już są gruzy tylko Ona prawdopodobnie jeszcze nic o tym nie wie.Stąd ten strach gogusia iTwojej żony o Twoją reakcję.Zrób to jak najszybciej do cholery.
ŻONA TEGO GOŚCIA MA PRAWO WIEDZIEĆ TAK JAK TY.
8773
<
#83 | Tomek80 dnia 05.02.2013 12:24
mobile,
nie daj sobie wmówić że polubowny rozwód to taki, w którym ona odchodzi mieszkać z kochasiem i zabiera Ci córkę,

Ty nie jesteś winny niczemu w tej sytuacji, polubowny rozwód to tak jak napisała rekonstrukcja,
Ty - będziesz miły i nie wyciągniesz wszystkich brudów, córka zostaje przy Tobie i masz swoje mieszkanie,

Piękna spada na drzewo i czasem może przyjść w odwiedziny do córki
6860
<
#84 | kozman dnia 05.02.2013 12:31
a moze poinformujesz zone gaha ze on chce z nia na wiosne skonczyc zeby tez mogla sie przygotowac ?
4138
<
#85 | 4138 dnia 05.02.2013 12:33
mobile przestan sie cackac,nie Ty wypowiedziales ta wojne,bron swojego.
Masz dowody -super, skontaktuj sie z prawnikiem, nie mow jej o swoich planach,i jak pisze R76 znajdz zone gacha.
Pozniej sobie poplaczesz...teraz doopa do gory.
7914
<
#86 | rogacz76 dnia 05.02.2013 12:40
Polubowny rozwód to także inne możliwości dla Twojej żony
Ona zachowa tzw.twarz a z Ciebie zrobi nieudacznika
Jej chodzi o własny wizerunek wobec rodziny,znajomych,itd
To także możliwość podania Ciebie o alimenty nie tylko na dziecko(jeśli nie zostanie z Tobą)ale także będziesz płacił na Nią.
Jest jeszcze inna opcja której nikt nie zauważył ale bardzo możliwa i którą możesz rozpatrzyć.Mianowicie ciąża z kochankiem.Skąd wiesz że,tak nie jest?.To by mogło tłumaczyć pewne zachowania Twojej żony.To może być początek ale skoro mają plan zamieszkania na wiosnę to coś może być na rzeczy.Prawda?To tylko teoria ale życie pokazuje że,tak też czasem bywa.
4498
<
#87 | rekonstrukcja dnia 05.02.2013 13:04
R76, my mówimy o POLUBOWNYM rozwodzie, czyli czymś, dającym wymierne korzyści Mobilowi. Czymś, co jeszcze przed salą sądową będzie zabezpieczone odpowiednimi działaniami.

A poza tym, Mobil, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to przynajmniej zacznij: nagrywaj te jej wywody, bo to super dowody.
7914
<
#88 | rogacz76 dnia 05.02.2013 13:38
rekonstrukcja
Wiem ale trzeba mieć głowę otwartą na dosłownie wszystkie warianty.

Komentarz doklejony:
Rozwód polubowny to także a nawet napewno i w pierwszej kolejności korzyści dla żony mobile i Jej kochnka.Niby dlaczego mobile ma Im to jeszcze ułatwiać?.Oni jego uczucia mają głęboko w d.,pie i liczą się tylko ich korzyści więc im trudniej dla Nich tym lepiej dla mobile.
Gość: Suchy64
<
#89 | Gość: Suchy64 dnia 05.02.2013 16:22
Piękna Pani realizuje jakiś swój zamiar. Dopóki rozdaje karty i wydaje jej się, że ma wszystko pod kontrolą, bo Ty jedynie ragujesz, to jesteś bez szans na jakiekolwiek korzystne dla Ciebie rozwiązanie.
Jak sam pisałeś; rozmowy z księgową w firmie itd.
Ona sobie spokojne przygotowuje grunt, a Ty pozwalasz jej przygotować pole walki na którym polegnisz z kretesem.
Może pora na zmianę ról?

Moja Pani w końcu została. Ale wiesz, dzisiaj wolałbym być sam!
Gość: rekonstrukcja
<
#90 | Gość: rekonstrukcja dnia 05.02.2013 16:34
Ten rozwód, o którym mówię, ma tylko jedną zaletę dla damy i jej przyd(u)pasa: smród z ich tyłków nie rozprzestrzeni się na sali sądowej.

Gdyby nie było dzieciaka, sama osobiście zagrzewałabym Mobila do walki na noże i siekiery.
8772
<
#91 | 8772 dnia 05.02.2013 21:32
szkoda ,że nie trafiliśmy na siebie, ja też kocham do bólu, też zostałam zraniona i potrzebuję pokrzepienia, niestety dzieli nas zbyt duża różnica wieku i odległość. \Powodzenia
8649
<
#92 | skowronP dnia 06.02.2013 00:59
Nie jest źle. Żona jest już stracona - pytanie czy była Twoją żoną. Wątpię. Moja sytuacja wyglądała podobnie ale ze względu na depresje/zaburzenia nastroju nie byłem wstanie racjonalnie działać.
Zrobiłem WIELKI błąd i wyprowadziłem się z domu. Fakt, że czuję się zmanipulowany ale tego nie widać i nie idzie pokazać w sądzie. Moi chłopcy mieszkają z jeszcze-żoną i teraz kombinuje jak odwrócić ten układ.
Naciskaj na żonę, Pytaj kiedy się wyprowadzi. Deklaruj pomoc w pakowaniu.
I pisz pozew rozwodowy.
3739
<
#93 | Deleted_User dnia 06.02.2013 01:03

Cytat

Deklaruj pomoc w pakowaniu.


fantastyczne :tak_trzymaj
7236
<
#94 | Nick dnia 06.02.2013 09:40
mobilemaniac, zastanawia mnie Twoja bezczynność.
Żona z kochankiem mają plan i go realizują.
Ty jedynie patrzysz i zabawiasz się w kronikarza.

Przecież to jest plan przeciwko TOBIE.
I tak nic ?
Zamierzasz z założonymi rękoma czekać do wiosny ?
Niby wtedy lody stopnieją ? Uśmiech

Pan wspaniały, wspaniałomyślnie uświadomi żonę że ich związku już nie ma a Ty będziesz się przez te miesiące katował ?

Zastanów się, dlaczego niby do wiosny ?
Dlaczego masz się na to zgadzać ?

Gach opowiada Twojej żonie jaką to wspaniałą przyszłość im zgotuje ale ... za parę miesięcy, potem przypuszczalnie znowu przesunie ten termin bo... nie będzie z jakiś powodów wtedy powiedzić żonie i tak kilka razy.
A Ty bedziesz patrzał, zamartwiał się, czekał na decuyzję kochanka.

Przerwij to.
Zmuś ich do decyzji JUTRO !!!
Zbierz dowody, poinformuj że kochanek będzie powołany na świadka na Waszej rozprawie, złóż pozez z powodu JEJ winy,m zmuś kochanka do natychmiastowego zorganizowania lokum dla żony ( przecież to on jest WSPIANIAŁy dlaczego żona ma sama szukac i płacić za mieszkanie) dziecko u Ciebie, Wspaniały niech się przedstawi nowym teściom - za godzinę ! - daj mu numer do teściowej.
Spakuj jej walizkiu, przedzwoń do wspaniałego, niech wspaniałomyślnie przetransportuje swoim wspaniałym samochodem żonę do nowego gniazdka.
Powiedz mu :
- KOBIETA JEST JAK WUWUZELE - TEN KTO JĄ DMUCHA MUSI SŁYCHAĆ JEJ RYKÓW.
Dlaczego Tobie przypada w udziale tylko słuchanie a jemu sama przyjemność ?

Zmuś ich do szybkiego działania i zmuszaj siebie do katowania i czekania na ich ruch.
Przestań czekać z założonymi rękami - to Ciebie wykończy.
Poza tym - stracisz Ty i jego żona.
Ty stracisz rodzinę ale i kasę.
Jego żona możliwość obrony i kasę.
Czy w przypadku rozwodu z jego winy, sytuacja materialna jego żony się pogorszy ?

Komentarz doklejony:
Jego żona będzie miał do Ciebie na "wiosnę" pretensje że wiedziałeś o wszystkim i nic jej nie powiedziałeś....
5427
<
#95 | takizly dnia 06.02.2013 09:51
Mobile żaden polubowny rozwód . Przykład z życia kumpel rozwiódł się rok temu "polubownie" (to żonie odbiło i sobie znalazła pocieszyciela) niby dogadali sie co do opieki nad dzieckiem podziałem wspólnego majątku ,podziału wspólnej firmy słowem bajka . Żeby nie zaogniać sytuacji po rozwodzie on wyjechał na pół roku na wyspy po powrocie czekało już na niego :
-nakaz eksmisji
-wniosek w sądzie rodzinnym o ograniczenie praw rodzicielskich
-spreparowana dokumentacja w miejscowym MOPSie o rzekomej przemocy w domu i alkoholizmie kolegi
- puste konto
- i najlepsze tekst byłej : NIC NIE DOSTANIESZ JESTEŚ FACETEM POWINIENEŚ WZIĄĆ TO NA KLATĘ !!!
przez miesiąc kolo odkręcał MOPS i policje udowadniając że nie jest wielbłądem , teraz sprawa w sądzie o bezpodstawną eksmisje i za chwile o opieke na dzieckiem a na końcu o podział majątku .
Historia w skrócie bo kwiatków jest tyle że ksiązke można napisać kobieta "uczciwie "sie napracowała przez te pół roku .

??? MOBI PISZESZ SIĘ NA TAKI SCENARIUSZ ???

On też miał miękkie serce i nie chciał zadymy sądzie przy rozwodzie ,a teraz musie mieć bardzo twardą d...e

Komentarz doklejony:
Człowieku do wiosny to ty się zagryziesz i w wariatkowie wylądujesz
Działaj
-wniosek z jej winy

-dowody w dłoń i rozmowa z żoną wspaniałego ONA MA PRAWO WIEDZIEĆ !

-pomoc w pakowaniu pięknej (jak najbardziej poproś jakiegoś dobrego kumpla zawsze we dwóch raźniej ) i walizy za drzwi

-telefon do pięknego żeby je sobie zabrał razem z właścicielką
Gość: Suchy64
<
#96 | Gość: Suchy64 dnia 06.02.2013 10:17
Aha, złożenie pozwu wcale nie musi oznaczać, że psychicznie dojrzałeś do rozwodu! Nasze piękne panie, jak im się na ... rzuci, są w stanie ograniczonej poczytalności. Jak wszystko idzie po ich myśli (albo im się jedynie tak zdaje), to tylko pogłębia ten stan.
Więc jeśli poważnie myślisz o ratowaniu Waszego związku, to również musisz rozważyć, czy Twoja pani dla opamiętania przez przypadek nie potrzebuje siarczstego policzka (w przenośni, a nawet dosłownie).
Możesz ją wtedy ostatecznie stracić, nie jest to droga bez ryzyka. Ale moim zdaniem jest lepsza, bowiem to Ty będziesz ponosił skutki Twojej decyzji, a nie tego co Ci pani z gachem zafundowali.
7914
<
#97 | rogacz76 dnia 06.02.2013 11:38
Sorry że,tak napiszę.
Mobile nic a nic nie zrobi bo...
BO NIE CHCE SKRZYWDZIĆ WSPANIAŁEJ PANI I JEJ GOGUSIA
i na nic Nasze rady.
8773
<
#98 | Tomek80 dnia 06.02.2013 12:52
tutaj już zostało wszystko powiedziane,
Mobile działaj i to teraz, PRZERWIJ ten ich plan,
zmuś ją do wyprowadzki już, teraz,
nie daj im czekać do wiosny bo po co ? oni chcą Cie zniszczyć, nie rozumiesz tego ?

składaj chłopie pozew z powodu jej winy,
goguś na świadka - poinformuj ją o tym oczywiście,
poinformuj żonę gogusia !

podpisuję się pod postem " Nick" obiema rękami.

Działaj mobile
4498
<
#99 | rekonstrukcja dnia 06.02.2013 13:38
Pozew tak, ale o separację z jej winy. Ze względów taktycznych, a nie dlatego , żeby komukolwiek robić nadzieję na to, że to tymczasowa separacja.

Wyprowadzka też i owszem. Ale również wywołać to taktycznie, czyli nie na duś i absolutnie nie otwarcie : "Zdradzasz, to się wyprowadzaj" . Nie, to trzeba zrobić inaczej...Proponuję, żebyś stał się bardzo dociekliwy, dopytujący, taki kochający za bardzo. Ją to zmęczy, bo jej największym marzeniem jest obecnie całkowita swoboda. No i przecież już wiosna jej szumi w głowie, to ją zmotywuje do desperackich działań. Ty zachowasz swoją dotychczasową pozycję , a ona umoczy w sprawach opieki nad dzieckiem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?