Ostrzeżenia - forum ogólne | [167] |
ania33w | 07. Grudzień |
jarek304 | 07. Grudzień |
Mar80 | 07. Grudzień |
vipi | 07. Grudzień |
justyneczkax | 07. Grudzień |
simonetta | |
Ozyrys1 | 00:15:41 |
Kakua | 01:01:02 |
Tomek040184 | 01:30:27 |
# poczciwy | 02:23:22 |
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Usłyszysz kolejne kłamstwa.Nie dociera że oni z małżonką grają w jednym teamie.Zagadką pozostają szczegóły,dlaczego to robią. Ogólnie jak zawsze idzie o wykolegowanie Ciebie.
Poza tym za bardzo skupiasz się na gosciu.To nie On jest głównym problemem a Twoja żona.Przecież przyznała sama że,zdradziła Cię mentalnie.Co do fizycznej zdrady to chyba nie masz wątpliwości.Już pisałem Ci wcześniej byś nie wierzył w słowa a w fakty.A co mówią fakty?.
Usiądź i na spokojnie zrób jeszcze raz bilans faktów i zestaw je z tym co twierdzi Twoja małżonka.Widzisz jakieś różnice?.Jeśli tak to idź w tym kierunku ale żony to już raczej o to nie pytaj bo i tak chyba nic już nie powie.Robiąc swoje czekaj aż żona sama zacznie mówić.Ty słuchaj i poruwnaj z faktami.Jeśli coś będzie się nie zgadzać to powiedz Jej że,kłamie i masz na to dowody.Taki blef bo chyba nie pochwaliłeś się żonie o czym rozmawiałeś z małżonką tamtego.
Inna kwestja to praca.
Czy żona nadal obstaje przy tym że,kariera jest ważniejsza od rodziny?
Cytat
Komentarz doklejony:
temat gościa jest tak poruszany z tego względu że właśnie jest w trakcie realizacji, dziś dostali pozwy rozwodowe i prawdopodobnie dowie się że jego żona będzie chciała jednak za orzeczeniem o jego winie, natomiast jutro zamierzam zakończyć jego aktualny związek.
Cytat
W jednym z komentarzy forumowicz zadał pytanie temuż mężowi.Tzn.poprosił Go by przypomniał sobie swój okres narzeczeństwa a szczególnie fakt ile czasu zajeło Mu,brzydko mówiąc,uwiedzenie żony.Miał sobie przypomnieć swoje starania o względy żony aż do tzw.pierwszego razu i jak wtedy zachowywala się jego kobieta.Czy musiał się naprawdę postarać czy raczej odwrotnie.
Moim zdaniem coś w tym jest i może warto byś sobie to przemyslał.Oczywiście nie jest to główny wyznacznik wierności lub przeciwnie ale...chyba warto to także wziąść pod uwagę.
Kup jakiś mały dyktafon, mp4 z możliwością nagrywania i ukryj w torebce żony. Dowiesz się o czym rozmawiają. To może dać Ci odpowiedź na wiele pytań i uratować lub pogrążyć związek. Może to nieetyczne postępowanie, ale skuteczne.
Przerzuciłeś energię bólu na ZEMSTĘ, być może jest to metoda, bo lepiej, że masz się czym zająć niż energia miałaby Cię doprowadzić do głębokiego doła. Sly to jest DOPIERO TYDZIEŃ WALKI!!! ŻONA CIĘ ZDRADZIŁA, ale jest tak zaszczuta przez Ciebie, że stara się mówić wszystko co Ty byś chciał usłyszeć. Tylko czas wam jest w stanie pomóc w żadnym wypadku nie jesteście gotowi na szczerą rozmowę, bo w takiej atmosferze się nie da. Mało tego, to za szybko na taka rozmowę, dobrze by było gdyby jedno z was się wyprowadziło np. na miesiąc. Poza tym jedna istotna rzecz - NIE JESTEŚ W STANIE ZMIENIĆ ŻONY ANI JEJ UCZUĆ DO CIEBIE. Przez okres gdy nie jesteście razem to dobry czas by ochłonąć, nabrać dystansu, poukładać sobie w głowie, poukładać swoje uczucia i emocje i po tym czasie przystąpić do szczerej rozmowy. Dopiero po takiej rozmowie powinny paść pytania - I CO DALEJ? SZANSA CZY KONIEC? i znowu najlepiej dać sobie czas na odpowiedź, a jeśli upłyną np. miesiąc dwa.. i stwierdzacie, że dajecie sobie szansę wówczas ZACZYNACIE NA NOWO "TERAPIA MAŁŻEŃSKA" -jest w histori "MOJA OPINIA". Przeczytaj to sobie, żebyś miał ŚWIADOMOŚĆ CO WAS CZEKA I JAK POWINNIŚCIE DO TEGO PODEJŚĆ. U mnie upłynęło pół roku od tego jak dowiedziałam się ,że mąż zdradza ale mimo takiego czasu nie przemogłam się do szansy na terapię małżeńską, poważne rozmowy z prawdziwym SŁUCHANIEM już były, ale warunek takiej terapii jest jeden WYBACZYĆ...a ja na razie jestem na etapie jak go wymazać z serca i nic nie czuć, aa i mieszkamy osobno i osobno chodzimy na terapie . Więc jak sam widzisz, nie rozwiążesz tego w tydzień ani dwa. Ty nawet nie wiesz jaki ten spokój odległy i trudny. Ale za to fajna historia, metody podpowiadane przez panów niezłe i całe to śledztwo...czy to dobre to nie wiem ale jak widać JAKAŚ KARA ICH DOSIĘGNĘŁA a Ty się czujesz lepiej. Pozdrawiam
Sądzisz,kolego Adamie,że małżonka sly nie znajdzie mp4 w torebce zwłaszcza po tym wszystkim co było w ostatnim tygodniu?.Jesli nadal coś kręci to tym bardziej będzie uważała na takie podchody.A kochanej to już tym bardziej.
Hmm,to Ty nie wiesz że płcie różnią się od siebie.Oglądasz i co najważniejsze doradzasz z kobiecego punktu widzenia.A to dla sly może być zabójcze.Podkreślam,zabójcze wyłącznie dla sly a nie dla Jego małżeństwa,bo już dawno zostało nawet nie zabite a zamordowane przez żonę na spółkę z gachem.
Często powtarzasz o swojej terapi małżeńskiej i namawiasz innych do tego.Ok.Możliwe że,Tobie/Wam pomaga ale to chyba powinna być indywidualną sprawą każdego z Nas czy chce pomocy specjalisty czy nie.
W swoim życiu miałem kilka takich wizyt wymaganych przez pracodawców i powiem szczerze że,praktycznie na każdej takiej rozmowie która miała na celu ocenić Moje predyspozycje psychiczne do wykonywania zawodu,zastanawiałem się kto z kogo robi wariata.Może trafiałem na kiepskich fachowców ale to chyba nie możliwe żeby kilku speców miało odmienne zdanie tylko w jednej prostej sprawie.Zaznaczam że,chodziło tylko o ocenę przydatności a nie postawienie diagnozy co do choroby.Nic więcej.
Nie twierdzę że,nie należy korzystać z pomocy specjalisty ale wręcz przeciwnie należy ale z umiarem i rozsądkiem.Bo jakie mielibyśmy życie gdybyśmy ze wszystkim biegali do psychologa lub psychiatry.
Nasze życie jest przede wszystkim w Naszych rękach i to My Jesteśmy sternikami.NIK ZA NAS NIE PRZEŻYJE NAWET JEDNEJ SEKUNDY ANI MY ZA KOGOŚ.To zdanie to jedyny pozytyw który wyniosłem z tych wizyt u specjalistów tylko że,Ja już o tym wcześniej wiedziałem.
W przyszłości z podsłuchu możesz się tylko dowiedzieć czy ich związek jest kontynuowany. Nie odpowie Ci natomiast na pytania, które Cię nurtują teraz.
Załóżmy że,sly dowie się co Oni planują razem.No i co wtedy?.Masz jakąś konkretną radę poza podsluchem?.
Komentarz doklejony:
Gość: adam
Sam podsluch jako taki jest ok ale w tym przypadku byłbym ostrożny.Załużmy że,sly np.umiejscowi podsłuch w torebce żony a Ona pójdzie z nim do pracy.Sly dowie się co planują kochankowie i wykorzysta to w sądzie.Pytanie brzmi
Co zrobi źona i tamtem z tą więdzą?.Bo może być tak że,przy okazji układania przez Nich wspólnej przyszłości nagra się coś na temat firmy w której pracują.A to już może być podciągnięte pod paragraf naruszenia tajemnicy handlowej.I co wtedy?.Podczas rozwodu pojawiają się emocje w większosci negatywne.Co jesli w złości żona lub kochanek powiadomią o tym przełożonych a Ci prokuraturę?.
Podsłuchy to dośą ryzykowna i delikatna sprawa by robić to pod wpływem emocji zwłaszcza tych negatywnych.Jeśli już sly chce użyć podsłuchu to sugerowałbym wynajęcie detektywa niż robienie to samemu.
doszedłem że jego obecna partnerka jest żołnierzem w stopniu szeregowy, nie wiem czy zetkneliście się z takimi kobietami w życiu jednak obrazując Wam, wojsko polskie nie jest profesjonalne jeszcze pod kątem służby kobiet, tzn kobiety na niższych stanowiskach (w większości) fascynują się ludźmi na wyższych stanowiskach z wyższymi stopniami, dochodzą przeżycia wspólne, życie w stresie, poligony z wygłodniałymi wilkami obniżającymi kryteria i alkohol, chcę powiedzieć że kobieta w wojsku nie wystawiająca d... na lewo i prawo naprawdę musi mieć duże jaja a ów obiekt o którym mowa jest jedną z przyczyn rozpadu innego związku więc zakładam że tych jaj nie ma! przemyślę dzisiaj jak to wykorzystać
Panowie, głos kobiecy jest tutaj jak najbardziej potrzebny. to nie jest tak że ja robię dokładnie to co piszecie, biorę pod uwagę, jednak moja sytuacje nie jest tutaj przedstawiona w 100% przeźroczyście bo tego się tak nie da opisać, korzystam z nich owszem są mi bardzo pomocne
@hmm co do terapii ja jestem jak najbardziej za tym aby spróbować jednak nie jest to chyba odpowiedni moment, zdecydowanie za wcześnie na to, z żoną poruszyłem ten temat jednak jak widzisz ona jeszcze się nie złamała do końca i pewnie boi się że psycholog uświadomi jej co zrobiła i nakłoni ją do zajrzenia we własne sumienie.
Cytat
Komentarz doklejony:
@milord właśnie łudzę się że tak jest jak to opisujesz
Odpowiedź powinna brzmieć: "gówno cię to obchodzi". "skup się na pracy". Ale pewnie on już wie gdzie mieszkacie. Rozważa ewentualność przybycia i ciśnięcia Ci w twarz tych banknotów Lepiej by otworzyła Twoja żona a Ty przysłuchiwał się tej rozmowie z pokoju obok > bo jak poniosą Cię nerwy to ... Obdukcje i inne takie są w tym momencie absolutnie nie wskazane. Źle, ze powiedziałeś jego żonie o długu. On nie ma zamiaru oddawać go w pracy Twojej żonie. On chce oddać w cztery oczy. Wziąłbym tą kasę, zawiózł jego żonie, i potraktowałbym to jako inwestycję na przyszłość
O ile pamiętam to pisałeś że,małżonka pożyczała te pieniądze przelewem na konto.Tak?
Więc w czym problem?.On tak samo może oddać Wam tę kasę jak pożyczył.Nie ma powodu by oddawał Ci ją osobiście i tyle.Przelew na konto i kropka.
Chyba nie wierzysz że,tamten nie wie gdzie mieszka Jego szefowa?.To bzdura.
Trochę niepokoi zachowanie Twojej żony .Bo niby podjeła decyzję ale Ty widzisz że,prawdopodobnie nie do końca jest szczera.Tak?.
Możesz napisać coś więcej o żonie?.Co robi,mówi,jak zachowuje się przy Tobie w różnych sytuacjach?itp.
Komentarz doklejony:
Czy Twoja małżonka nadal robi to samo w tzw.codziennym rytuale dnia czy może zauważyłeś jakieś rożnice?.
Inna kwestja to,sorry że pytam ale jak Ona zachowuje się w intymnych sytuacjach?.Nie pytam o szczegóły tylko czy widzisz róźnice między tym co było a tym co jest teraz.O ile cokolwiek jest.
Z niewiadomych powodów chciał tą informację uzyskać od niej. Choć z wiadomych powodów być może. Potrzebny mu pretekst by zastać zonę Sly'a w domu lub samego Sly'a. Albo żonę Sly'a podczas nieobecności Sly'a (a Sly się o tej wizycie kompletnie nie dowie) albo tak jak napisałem powyzej. Obmyślił sobie plan zwyczajnie. Jak Sly'owi puszczą nerwy to go pierdyknie i połowa argumentów żony tamtego weźmie w łeb. Jeśli zastanie żonę Sly'a samą to nie powinna go pod żadnym pozorem wpuszczać do środka. Ale czy to zrobi? Na miejscu Sly'a uprzedziłbym żonę o takiej ewentualności, podrzucił dyktafon itd. Miałbym przynajmniej jaką taką pewnosć co do jej intencji
Nie wydaje Ci się ta rozmowa w sprawie kasy trochę dziwna?.
Normalnym byłoby pytanie o nr konta a nie o adres zamieszkania który jak sądzę bardzo dobrze zna.
Chodzil razem na zakupy i nie odprowadził "szefowej"pod dom?.Zapewne pomagał jej wnieść torby z zakupami.
Ironizuję trochę ale to dlatego że,niepokojące jest zachowanie małżonki sly.
Komentarz doklejony:
Na miejscu Sly'a
uprzedziłbym żonę o takiej
ewentualności, podrzucił dyktafon
itd. Miałbym przynajmniej jaką taką
pewnosć co do jej intencji
Wręcz przeciwnie.
Nieświadomi podsluchu powiędzą(zachowaniem)więcej niż by mieli tego świadomość.
@R76 postaram się poźniej opisać szczegóły jednak trudno będzie osobą postronnym realnie spojrzeć na jej zachowanie z tego względu że 3 tyg temu naderwała sobie przeponę i chodzi połamana do tego sypia max 5h w dni robocze więc sprawy łóżkowe odstawiam na razie do późniejszej oceny,
wczoraj wylaliście na mnie parę wiader zimnej wody i zastanawiam się jak Wasze rady wcielić w życie bo przyznam się że trochę się zapędziłem, jest to spowodowane tylko i wyłącznie moją poniekąd winą co do oziębienia stosunków między żoną,
zaproponowałem żonie zamieszkanie osobne lecz ona strasznie się tego obawia i od razu zaproponowała mi abym wyjechał do moich rodziców na 2 dni moim zdaniem boi się skutków takiej rozłąki
żona opowiada "wszystko" co w pracy co kto powiedział i jak się zachowywał, grane to nie jest bo nigdy by mi nie powiedziała że gość się zapytał o adres, wie jak takie coś działa na mnie
Komentarz doklejony:
Wyciągnąłem od zony potwierdzenie że gość nie był w zeszłym roku na żadnym wyjeździe służbowym którymi karmił swoją ex co natychmiast przekazałem do niej, ona do niego i on miał pretensje do mojej żony że ona mi takie rzeczy mówi
tylko i wyłącznie moją poniekąd
winą co do oziębienia stosunków
między żoną,
Jaką Twoją winą?.Narozrabiałeś Ty czy żona?.Co było przyczyną tego oziębienia?.Sam do tego doszedłeś czy to małżonka powiedziała?.Może powiedziała Ci coś w tym stylu.
Gdybyś nie wyjeżdźał albo tak dużo nie pracował w soboty to Ona nawet by o tym przecież nie pomyślała.A tak to była samotna,nie miała z kim pogadać i takie tam.Bidulka.Taka samotna i tyle obowiązków z dzieckiem a Ty tak daleko.No i znalazła sobie "powiernika"sekretów małżeńskich.Bo przecieź do Ciebie nie mogła napisać,zadzwonić,itp.Prawda?.
zaproponowałem żonie
zamieszkanie osobne lecz ona
strasznie się tego obawia i od razu
zaproponowała mi abym wyjechał
do moich rodziców na 2 dni moim
zdaniem boi się skutków takiej
rozłąki
Niby jakich skutków?.Dlaczego to Ona proponuje Ci wyjazd do rodziców?.Czyżby stawia warunki?.To nie Ona ma decydować lecz Ty czy któreś z Was się wyprowadzi.
Swoją drogą.Dlaczego to Ty masz wyjechać z własnego domu?.Przecież Ty nic złego nie zrobiłeś.Tak?.Może Ona to zrobi?.Mogła myśleć przed a nie po fakcie.Dziwne to Jej zachowanie.
żona opowiada "wszystko" co w
pracy co kto powiedział i jak się
zachowywał, grane to nie jest bo
nigdy by mi nie powiedziała że gość
się zapytał o adres, wie jak takie
coś działa na mnie
Mam nadzieję że,nie wierzysz w to wszystko co opowiada.Bo niby jak masz to sprawdzić?
Wyciągnąłem od zony
potwierdzenie że gość nie był w
zeszłym roku na żadnym wyjeździe
Kolejna nieścisłość w słowach Twojej małżonki.Bo jak to się ma do wcześniejszych słów że,byli wspólnie na takich wyjazdach i imprezach "integracyjnych"?.
Komentarz doklejony:
Zastanawia Mnie jedno.
Na początku pisałeś że,gość pracuje w tej firmie około pół roku.Napewno tylko tyle?.Bo jeśli tak to niezły z niego amant skoro w tak krótkim czasie smalił zeluwy do dwóch mężatek.