Logowanie
Nie zarejestrowny?
Kliknij tu by się zarejestrować.
Kliknij tu by się zarejestrować.
Zapomniałeś hasła?
Zamów nowe tutaj.
Zamów nowe tutaj.
Rozwód jak wojna 2 Rozwód jak wojna Ostrzeżenia - forum ogólne Użytkownik RozwojZUchem Relatywizowanie aspołecznych ...
Krista martica monia30
patrycjaP
tuptus| Julia_ | 26. Kwiecień |
| inaccessible | 26. Kwiecień |
| sylwus | 26. Kwiecień |
| DoMeL | 26. Kwiecień |
| arkadius1970 | 26. Kwiecień |
Obito | 00:14:47 |
|
Roszpunka19 | 00:44:50 |
|
bardzo smutny | 01:02:27 |
|
zona Potifara | 04:12:20 |
|
uzytkowniczka | 05:17:07 |
Moja sytuacja wygląda tak. Mąż zdradza mnie od 2 lat. Dowiedziałam się o tym pół roku temu. Najpierw powiedział, że zostawi ją, a potem jak mu wybaczyłam zaczęła się jazda. Twierdził, że kochanka go szantażuje, że straszy itp. Żądał mojego wsparcia, że mam być dla niego dobra, a on kiedyś mi to wynagrodzi. I bawimy się w to zrywanie z kochanką od pół roku. Bez przerwy przyłapywałam go na tym, że się z nią kontaktuje, że chodzi z nią do kina itp. Twierdził, ze seksu z nią nie uprawia tylko próbuje się od niej uwolnić, ale jak jest do niej agresywny lub próbuje się z nią nie kontaktować, to ona go dręczy. Więc spotyka się z nią od czasu do czasu, bo wtedy ma przynajmniej trochę spokoju. wierzyłam. W listopadzie okazało się, że ona jest z nim w ciąży. To była moja wina, bo nie byłam dla niego dobra. Znowu wybaczyłam, bo go kocham. Nie kontaktował się z nią prawie przez miesiąc, ja go wspierałam. A on dalej mnie oszukiwał. Gdy kochanka roniła był przy niej. Na drugi dzień odebrał ją ze szpitala. Nie wiem co robić. Ja wszystko do tej pory przewidywałam. Mam teraz takie myśli, ze ona będzie go szantażować tym, że poroniła (niby przez niego, bo nie był przy niej w ciąży i ona cierpiała). Boję się co dalej. Jeśli wymyśli samobójstwo to ja już tego nie wytrzymam. Wiem, ze będę tutaj piętnowana, że jestem głupia, że powinnam od niego odejść. Nie umiem. Wciąż mu wierzę, chociaż wiem, że nie powinnam. Myślę, że coś jest nie tak z jego psychiką, ale do lekarza nie pójdzie. Jak z tego wyjść?
Ciekawi mnie jakby wyglądała konfrontacja z kochanką i jej wersja rzekomego dręczenia.....Kobieto jedna rada zajmij się sobą i swoimi potrzebami .....czy go zostawisz to zależy od Ciebie....ja wiem że na Twoim miejscu wywaliła bym gada za drzwi...
Oczywiście na tyle nie jest nie tak, na ile może być u zdradzacza nie nie tak- jednak od tego już abstra****ę.
Całkiem bystry ten Twój luby. Wie, że każdą ciemnotę wcisnąć Ci może, inteligentnie, a jakże, wybadał, na ile może sobie z Tobą pozwolić. A jako że wybadał, iż może dosłownie na wszystko, to korzysta. Dajesz mu jabłko, a potem boli Cię bardzo, że po niego sięga.
Dobrze, dobrze, już słyszę głosy, które mnie skrytykują. Tak, ja również uważam, że zdradzany nie może brać odpowiedzialności za czyny zdradzacza. Pozwoliłam sobie jednak na taką przerysowaną dosadność, bo zdaje się, że tą panią czym prędzej wstrząsnąć trzeba. Jeśli moja próba była niestosowna, wybaczcie.
Cytat
bella36, nie obraź się, bo nie jest moją intencją słowne urąganie Ci, ale to nie Twój mąż ma problem z psychiką, a Ty. On bierze tylko to, co mu podtykasz niemal pod nos: pozwalasz mu mieć kochankę, to ją ma, pozwalasz na życie w trójkącie, to tak żyje, wcale się z tym nie kryjąc, bo i dlaczego.
Dopóki niemo zgadzasz się na taki układ, będziesz go mieć z tą czy inną niunią. Nie jestem tylko pewna czy gdzieś po drodze nie trafisz do psychiatryka, a wtedy bądź pewna, że zostaniesz okrzyknięta winną całemu złu między Wami, jako wariatka.
Wcale bym się nie zdziwiła, jakby jutro pan padalec mąż sprowadził i zameldował niunię, bo ta boi się spać sama
Oj, dziewczyno, pakujesz się na własne życzenie w ostrą jazdę bez trzymanki...