Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam!
Trzy lata w związku z prowadzonymi przez moja firmę przenioslem się do naszego domu w górach ,żona pozostała w mieście .Spotykalismy się raz w tygodniu ,częściej nie byłem wstanie przyjeżdżać .Zona (jak twierdzi z nodow)zalogowala się na jednym z portali randkowych ,reszta była typowa - najpierw konwersacja ,wspólne zainteresowania kino ,kawiarnia i finał w hotelu ...
Gdy wróciłem po półtora roku czułem zo coś miedzy nami jest nie tak...
Ale tak dalece wierzyłem żonie ze zdrada była dla mnie pojęciem abstrakcyjnym wręcz !O naiwności cecho glopcow i zdradzanych mężczyzn!
Tak minęło kolejne półtora roku ,ale symptomy zdrady zaczęły być tak oczywiste ze nawet ja zauważyłem ze coś jest nie tak,szczególnie SMS pisane niby przez kobietę ale stylem typowym dla mężczyzn ...pomijając szczegóły wprowadzilem gościa w psychoze strachu ...
Za nietykalność osobista zgodził się opowiedzieć wszystko ze szczegółami ,powiem tylko ze opis ich zblizen omalo mnie nie zabił .. Nie jadłem nie spalem ,nie przypuszczałem ze człowiek potrfi wyc jak pies...
Moja żona zdruzgotana brakiem lojalności przyjaciela(jak twierdzi)
nie potrafiła mu zarobić żadnych wymowek ,tylko smutne pożegnalny SMS ...
Natomiast twierdzi ze kocha tylko mnie a On był tylko odskocznia od smutnego życia które prowadziła przy moim boku...
Oboje twierdza rownież ze nie znają swoich danych personalnych ,miejsca zamieszkania,pracy.
A od 6 miesięcy utrzymują tylko kontakt wirtualny .
Wydaje mi się to dziwne zważywszy na dwuletni romans..
Nie mam pojęcia co dalej robić ,czyimś jej uwierzyć ze to już koniec?
Ze nie odnowia kontaktu?zwazywszy na to ze prowadzenie firmy absorbuje mój czas ,to nie będę w stanie tego kontrolować !
Zona zdradziła mnie 10 lat temu. Z powodu jakiejś dysfunkcji mózgu wpadłem w głęboką depresje i w tym stanie "wybaczyłem" zonie.
Nie było:
"1. rachunek sumienie przeprowadzony przez winowajcę,
2. szczery żal za grzechy,
3. szczera spowiedź wszystkich grzechów,
4. postanowienie poprawy
5. zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy."
Przez te lata nie było: szacunku, bliskości, zaufania, poczucia bezpieczeństwa. nie wyszedłem z mojej depresji.
Teraz jest nowy kochanek. Nasilenie depresji aż do listu pożegnalnego do synów. Zostałem wymanewrowany z mieszkania. Jestem teraz sam z poczuciem straconych 10 lat życia.
Przemeku5518 nie idź moją drogą. Nie wyprowadzaj się z mieszkania. Wystaw rzeczy żony. W końcu to ona dopuściła się złamania PRAWA:
Kodeks rodzinny i opiekuńczy
Art. 23.
Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli
Ciężko gdy najbliższa osoba okazuje się oszustem ale rozstanie jest jedynym sposobem na godne życie.
No niestety, bardzo znikoma ilość ludzi wierzy ślepo i stosuje się do rad napisanych na portalu. Większość mając świadomość, do czego to może doprowadzić i tak podąża swoją ścieżką. Po prostu do pewnych decyzji musimy dojrzeć a nasza wiara jest przeogromna. Popełniamy mnóstwo dziwacznych błędów. Rozum krzyczy jednak NIE ale serce i tak ściska. Dopiero po pewnym czasie, kiedy stajemy się cieniem samego siebie, wypruci z emocji, dociera do nas prawdziwy obraz tego, co się stało . Dobrze kiedy będzie to parę miesięcy i jest jeszcze odrobina siły i silnej woli aby odejść, gorzej kiedy przyzwyczajamy się do sytuacji, pogrążamy się coraz bardziej i trwa to latami. Wtedy zmiany w naszej psychice zachodzą na tyle ogromne, że jest później mało realna szansa na normalne życie.
Przemku, na samym początku, w innym wątku nakreśliłem pobieżnie co u Ciebie się dzieje. Tylko informowałem, bo wiem, że obojętnie jak mocno bym się starał Ci wytłumaczyć, Ty i tak zrobisz swoje, tzn. w 90 procent ludzi i tak chce pożywić się jeszcze tą odrobiną nadziei. U mnie też było podobnie - beznadziejnie. Jednak od momentu zarejestrowania się na portalu, wziąłem się ostro za siebie, aby dokładnie zrozumieć na czym stoję. Ale w moim przypadku było o wiele łatwiej, bo nie żyłem ze swoją ex pod jednym dachem, więc nie byłem narażony na codzienną burzę emocji, kiedy jest się fizycznie razem. Z drugiej strony nie wiem co jest gorsze, czy przebywanie z taką osobą, czy życie w niewiedzy i kołaczących się myśli, co teraz moja "ukochana" robi.
Przemku, musisz się starać oddzielić serce od rozumu. Porównywać, co mówi a co robi Twoja kobieta. Pewnie zdarzyło Ci się, że tłumaczyłeś ją, wybielałeś, myślałeś, że jest inna, bo obojętnie co się stało, to wiąże was przecież jeszcze miłość. A tak naprawdę podświadomie wiedziałeś, że to jest czysty absurd, bo to co robi nie pokrywa się w faktach. Jednak serce, ta odrobina nadziei wmawiają nam że jest inaczej. Po prostu chcemy w to wierzyć że jest inaczej, więc oszukujemy samych siebie.
To, że Twój związek to fikcja i nic z tego nie będzie to fakt oczywisty. A ci co twierdzą inaczej, są niepoprawnymi optymistami albo masochistami. Nie znam jeszcze przypadku, żeby po tak długim romansie była nikła szansa aby związek scalić. Was już nie ma. Jesteś tylko Ty i ona. Więc albo pogodzisz się co się stało, będziesz żył w układzie na zasadzie każdy sobie rzepkę skrobie i układasz sobie życie równolegle z kimś innym, bo łączą was rybki, dom, wspólna firma itp. albo odchodzisz i układasz sobie życie z dala od obecnej kobiety. Innej alternatywy nie ma niestety.
Do morfeusz
w sądownictwie obowiązuje zasada domniemania niewinności!
JEŻELI ONA TWIERDZI ŻE TU I TERAZ KOCHA TYLKO MNIE..
to muszę jej dać szanse!
Wiem że może jeden na sto to szansa że to jest prawda to muszę sprubować,
Myśle że nie minie miesiąc i on przełamie swój strach i znów będą razem,ale moja sytuacja bedzie wtedy stuprocentowo jasna!
Być może podświadomie nie chcę już tego związku kontynuować,ale musze zachować się tak by nigdy w życiu nie żałować podjętych kroków!
JEŻELI ONA TWIERDZI ŻE TU I
TERAZ KOCHA TYLKO MNIE..
To są tylko Jej słowa czy także słowa poparte czynami?.
Jeśli to drugie to podaj przykłady że,tak właśnie jest.
Może tym przykładem jest fakt że,nie zerwała całkowicie kontaktu z kochasiem?.Bo gdyby tak naprawdę kochała Ciebie to po pierwsze nie byłoby zdrady a jeśli już to zerwałaby jakikolwiek kontakt z tamtym.
- czyli zrobi wszystko bys był szczęśliwy, byś jej zaufał z powrotem. Jeżeli poprosisz o zerwanie z kochankiem kontaktu, zerwie go nie zważając co myśli i czuje kochanek, jeżeli wiąże się to z konieczności zamiany pracy, znajomych, studiów - zrobi to bo KOCHA CIEBIE i chce byś był szczęśliwy. Bez stawiania warunków...
- Tak się zachowuje ?
w sądownictwie obowiązuje zasada domniemania niewinności!
Człowieku, co Ty mówisz ?
Zaraz powiesz, ze dowodów nie masz i nic się nie stało.
Mało masz dowodów ? Poza tym procesy poszlakowe są trudniejsze, ale wyrok ten sam.
Cytat
JEŻELI ONA TWIERDZI ŻE TU I TERAZ KOCHA TYLKO MNIE..
to muszę jej dać szanse!
No skoro tak twierdzi
Jest przecież wiarygodną osobą, więc nad czym się zastanawiać ?
Cytat
Pewnie pomoge jej ułozyc sobie od nowa życie bo przecierz trzeba zostac człowiekiem mimo wszystko.
Świetny pomysł !, najlepiej obejmij ich związek patronatem, to może zaproszą Cię na chrzciny
I wszyscy będziecie żyli długo i szczęśliwie
Zaczynam żałować, że nie jestem kochankiem Twojej żony. Może dasz mi namiary ? Będziemy mieli pewność, że przestanie się przynajmniej spotykać z tamtym. Trafić na tak wyrozumiałego męża, to naprawdę rzadkość.
Kontaktu z kochankiem nie ma i
niemam dowodów ze jest inaczej.
Obecnie jest idealna żona pod
każdym względem !
A tak konkretniej?.Opisz jak to sprawdzasz i to Jej idealne zachowanie.
JEŻELI ONA TWIERDZI ŻE TU I TERAZ KOCHA TYLKO MNIE..
Gdzie tu jest pokrycie w faktach? Kto może kochać jeżeli przez tak długi okres zdradzał? Czy Ty, darząc miłością swą kobietę zdradziłbyś ją? Podobnie działa to w drugą stronę. Można zapomnieć się np. po pijaku skokiem w bok, ale nie przez tyle czasu świadomie wbijać nóż swojej najbliższej sercu osobie.
Jeżeli patrzymy na świat bez okularów, widzimy go jako brutalny, przyziemny, rządzący się surowymi prawami, obdarty całkowicie ze skóry ale ten prawdziwy. Kiedy nakładamy okulary, powstaje świat nierzeczywisty, gdzie nie ma granic, zasady są pojęciem względnym, po prostu tworzymy go sami w naszych głowach. Taki też jest pokazywany np. w typowych w amerykańskich filmach - życie w iluzji.
Ty jesteś teraz właśnie w takich różowych okularach. Żona mówi, że Cię kocha i to wystarczy, nic więcej nie chcesz, bo to jest Twoją siłą napędową, to pozwala Ci przetrwać. To nic, że nie ma się nijak do rzeczywistości, jest czystą fantazją, Ty tego, po prostu w tym momencie potrzebujesz.
Dlatego Przemku, nawet jak będzie potrzeba, to zasłonisz się samą konstytucją aby wytłumaczyć swoją decyzję. Stajesz właśnie w szranki z tymi, którzy później napiszą innym, to samo, co ja Ci piszę. Więc kółko się zamyka.
Ale rozumiem Twoją decyzję i dzisiejsze myślenie. Jednak jestem przekonany, że nawet jakbyś czegoś nie doświadczył na własnej skórze, to i tak z perspektywy czasu odetchnąłbyś z ulgą, że nie było przedłużenia tej agonii. W tym momencie po prostu zaznasz więcej cierpienia, a od Ciebie będzie zależało ile Ci starczy sił, aby to wreszcie przerwać.
Nie wiem panowie dlaczego nie chcecie mnie zrozumieć ,Wszystkie wątki na tym portalu są bardzo podobne ,powiedziałbym wręcz ze są schematyczne...
Różnią się jedynie napięciem emocjonalnym zdradzanych ludzi.
Więc nie muszę się martwić ze mój przypadek będzie inny...
Potrzebuje jeszcze tylko troche czasu by zabić w sobie resztki miłości do niej i tyle !
Komentarz doklejony:
Do morfeusza
Ból trzeba przegrysc do ostatnie pestki...
Nie zdusimy uczuć w sobie nic nieda trzasniecie drzwiami,czy rozbite szkło !
Jeśli ktoś jest wrażliwy to musi mieć sile by ta wrażliwość ochronić inaczej
Ten cyniczny Swiat go zabije!
Komentarz doklejony:
Mam pytanie do wszystkich
Załózmy żę jesteśmy wstanie kontrolować każdy krok każe pisane słowo na klawiaturze osoby która zdradziła to ile czasu musi minąć by osoba ktorą sprawdzamy odzyskała u nas zaufanie??
Załózmy żę jesteśmy wstanie kontrolować każdy krok każe pisane słowo na klawiaturze osoby która zdradziła to ile czasu musi minąć by osoba ktorą sprawdzamy odzyskała u nas zaufanie??
A po co tyle zachodu ? Lepiej przykuć do kaloryfera łańcuchem plus dobry zamek w drzwiach.
Zaufanie natychmiastowe!
Komentarz doklejony:
Cytat
Potrzebuje jeszcze tylko troche czasu by zabić w sobie resztki miłości do niej i tyle !
Moja sytuacja jest b. podobna; Zostałam zdradzona, oszukana i cały czas nie potrafię się definitywnie rozstać, bo tyle lat, bo córka, bo dom. Bo przyzwyczajenie? Rozumiem Cię przemek5518 doskonale. Mi rozum podpowiada, ze powinnam męża kopnąc w d i nie mieć z nim już nigdy więcej do czynienia, po tym co zrobił. Jednak minęły juz prawie 3 miesiące odkąd wiem o jego zdradzie a ja nadal w tym małżenstwie tkwie. Pokręcone to wszystko; Tobie życze siły i soboe tez
Do karolinapat
Dwa miesiące dłużej posiadaz wiedzę której pewnie nigdy nie chciałabys poznać !i o dwa miesiące jestes odemnie mondrzejsza ....
Chciałbym wiedzieć czy jest coraz lepiej czy dalej tkwisz w tym marazmie
bezradności ?
Moja luba w ostatnich dniach wychodzi ze skory by być idealna żona ,
Boje się tylko ze za miesiąc dwa będzie powrót do
Recydywy
Przemek
Zeby miec szanse odzyskac zone, musisz do siebie dopuscic mozliwosc ze mozesz ja stracic, inaczej zawsze bedziesz dzialac polsrodkami obawiajac sie koncowego rezultatu. Ona dopiero wtedy moze zaczac sie szczerze o ciebie starac kiedy dotrze do niej ze moze cie stracic, albo juz cie stracila, na razie walczy tylko o stabilizacje, spokoj. Ja odracilem swoja zone mimo ze blagala mnie o przebaczenie, przez rok nie bylismy razem, jak przestala wierzyc ze bedziemy razem zwrocila sie do kochanka, ale tu zonk bo jak przyszlo do dzialania to jego slowa okazaly sie puste, zostala sama i to byl czas na refleksje, co warte bylo to uczucie dla ktorego rozwlila rodzine. Ja w tym czesie bylem z inna kobieta, ale jesli dwoje ludzi ma byc razem i oboje tego chca to w koncu beda razem. Teraz jest juz pol roku jak oboje dalismy sobie szanse, i uwazam ze nie bylibysmy w tym miejscu w ktorym jestesmy, gdyby nie ten rok totalnego oddalenia. Czasami trzeba cos zburzyc do konca, zeby zbudowac cos nowego.
przemek5518 dnia styczeń 11 2013 20:01:41
Do karolinapat
Dwa miesiące dłużej posiadaz wiedzę której pewnie nigdy nie chciałabys poznać !i o dwa miesiące jestes odemnie mondrzejsza ....
Chciałbym wiedzieć czy jest coraz lepiej czy dalej tkwisz w tym marazmie
bezradności ?
Moja luba w ostatnich dniach wychodzi ze skory by być idealna żona ,
Boje się tylko ze za miesiąc dwa będzie powrót do
Recydywy
No to mamy podobnie- tez mam idealnego męża; twierdzi ze nic go z tamta nie łączy, ale u mnie jest to bardziej skomplikowane, zdecydowanie bardziej...
Ja niestety strasznie się miotam, gdyby nie córka wiem, ze nie chciałabym z nim być; coś się we mnie wypaliło, a poza tym najważniejsza sprawa- zaufanie, po czymś takim nie wiem czy jest szansa na odbudowanie go;
Jestem z nim, tkwię w tym i mam wrażenie, ze ciągle coś udaję; mętlik i chaos w głowie; nie jest fajnie
Nie było:
"1. rachunek sumienie przeprowadzony przez winowajcę,
2. szczery żal za grzechy,
3. szczera spowiedź wszystkich grzechów,
4. postanowienie poprawy
5. zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy."
Przez te lata nie było: szacunku, bliskości, zaufania, poczucia bezpieczeństwa. nie wyszedłem z mojej depresji.
Teraz jest nowy kochanek. Nasilenie depresji aż do listu pożegnalnego do synów. Zostałem wymanewrowany z mieszkania. Jestem teraz sam z poczuciem straconych 10 lat życia.
Przemeku5518 nie idź moją drogą. Nie wyprowadzaj się z mieszkania. Wystaw rzeczy żony. W końcu to ona dopuściła się złamania PRAWA:
Kodeks rodzinny i opiekuńczy
Art. 23.
Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli
Ciężko gdy najbliższa osoba okazuje się oszustem ale rozstanie jest jedynym sposobem na godne życie.
Przemku, na samym początku, w innym wątku nakreśliłem pobieżnie co u Ciebie się dzieje. Tylko informowałem, bo wiem, że obojętnie jak mocno bym się starał Ci wytłumaczyć, Ty i tak zrobisz swoje, tzn. w 90 procent ludzi i tak chce pożywić się jeszcze tą odrobiną nadziei. U mnie też było podobnie - beznadziejnie. Jednak od momentu zarejestrowania się na portalu, wziąłem się ostro za siebie, aby dokładnie zrozumieć na czym stoję. Ale w moim przypadku było o wiele łatwiej, bo nie żyłem ze swoją ex pod jednym dachem, więc nie byłem narażony na codzienną burzę emocji, kiedy jest się fizycznie razem. Z drugiej strony nie wiem co jest gorsze, czy przebywanie z taką osobą, czy życie w niewiedzy i kołaczących się myśli, co teraz moja "ukochana" robi.
Przemku, musisz się starać oddzielić serce od rozumu. Porównywać, co mówi a co robi Twoja kobieta. Pewnie zdarzyło Ci się, że tłumaczyłeś ją, wybielałeś, myślałeś, że jest inna, bo obojętnie co się stało, to wiąże was przecież jeszcze miłość. A tak naprawdę podświadomie wiedziałeś, że to jest czysty absurd, bo to co robi nie pokrywa się w faktach. Jednak serce, ta odrobina nadziei wmawiają nam że jest inaczej. Po prostu chcemy w to wierzyć że jest inaczej, więc oszukujemy samych siebie.
To, że Twój związek to fikcja i nic z tego nie będzie to fakt oczywisty. A ci co twierdzą inaczej, są niepoprawnymi optymistami albo masochistami. Nie znam jeszcze przypadku, żeby po tak długim romansie była nikła szansa aby związek scalić. Was już nie ma. Jesteś tylko Ty i ona. Więc albo pogodzisz się co się stało, będziesz żył w układzie na zasadzie każdy sobie rzepkę skrobie i układasz sobie życie równolegle z kimś innym, bo łączą was rybki, dom, wspólna firma itp. albo odchodzisz i układasz sobie życie z dala od obecnej kobiety. Innej alternatywy nie ma niestety.
w sądownictwie obowiązuje zasada domniemania niewinności!
JEŻELI ONA TWIERDZI ŻE TU I TERAZ KOCHA TYLKO MNIE..
to muszę jej dać szanse!
Wiem że może jeden na sto to szansa że to jest prawda to muszę sprubować,
Myśle że nie minie miesiąc i on przełamie swój strach i znów będą razem,ale moja sytuacja bedzie wtedy stuprocentowo jasna!
Być może podświadomie nie chcę już tego związku kontynuować,ale musze zachować się tak by nigdy w życiu nie żałować podjętych kroków!
TERAZ KOCHA TYLKO MNIE..
To są tylko Jej słowa czy także słowa poparte czynami?.
Jeśli to drugie to podaj przykłady że,tak właśnie jest.
Może tym przykładem jest fakt że,nie zerwała całkowicie kontaktu z kochasiem?.Bo gdyby tak naprawdę kochała Ciebie to po pierwsze nie byłoby zdrady a jeśli już to zerwałaby jakikolwiek kontakt z tamtym.
Cytat
- Tak się zachowuje ?
Obecnie jest idealna żona pod każdym względem !
Cytat
Człowieku, co Ty mówisz ?
Zaraz powiesz, ze dowodów nie masz i nic się nie stało.
Mało masz dowodów ? Poza tym procesy poszlakowe są trudniejsze, ale wyrok ten sam.
Cytat
to muszę jej dać szanse!
No skoro tak twierdzi
Jest przecież wiarygodną osobą, więc nad czym się zastanawiać ?
Cytat
Świetny pomysł !, najlepiej obejmij ich związek patronatem, to może zaproszą Cię na chrzciny
I wszyscy będziecie żyli długo i szczęśliwie
Zaczynam żałować, że nie jestem kochankiem Twojej żony. Może dasz mi namiary ? Będziemy mieli pewność, że przestanie się przynajmniej spotykać z tamtym. Trafić na tak wyrozumiałego męża, to naprawdę rzadkość.
niemam dowodów ze jest inaczej.
Obecnie jest idealna żona pod
każdym względem !
A tak konkretniej?.Opisz jak to sprawdzasz i to Jej idealne zachowanie.
Cytat
Gdzie tu jest pokrycie w faktach? Kto może kochać jeżeli przez tak długi okres zdradzał? Czy Ty, darząc miłością swą kobietę zdradziłbyś ją? Podobnie działa to w drugą stronę. Można zapomnieć się np. po pijaku skokiem w bok, ale nie przez tyle czasu świadomie wbijać nóż swojej najbliższej sercu osobie.
Jeżeli patrzymy na świat bez okularów, widzimy go jako brutalny, przyziemny, rządzący się surowymi prawami, obdarty całkowicie ze skóry ale ten prawdziwy. Kiedy nakładamy okulary, powstaje świat nierzeczywisty, gdzie nie ma granic, zasady są pojęciem względnym, po prostu tworzymy go sami w naszych głowach. Taki też jest pokazywany np. w typowych w amerykańskich filmach - życie w iluzji.
Ty jesteś teraz właśnie w takich różowych okularach. Żona mówi, że Cię kocha i to wystarczy, nic więcej nie chcesz, bo to jest Twoją siłą napędową, to pozwala Ci przetrwać. To nic, że nie ma się nijak do rzeczywistości, jest czystą fantazją, Ty tego, po prostu w tym momencie potrzebujesz.
Dlatego Przemku, nawet jak będzie potrzeba, to zasłonisz się samą konstytucją aby wytłumaczyć swoją decyzję. Stajesz właśnie w szranki z tymi, którzy później napiszą innym, to samo, co ja Ci piszę. Więc kółko się zamyka.
Ale rozumiem Twoją decyzję i dzisiejsze myślenie. Jednak jestem przekonany, że nawet jakbyś czegoś nie doświadczył na własnej skórze, to i tak z perspektywy czasu odetchnąłbyś z ulgą, że nie było przedłużenia tej agonii. W tym momencie po prostu zaznasz więcej cierpienia, a od Ciebie będzie zależało ile Ci starczy sił, aby to wreszcie przerwać.
Więc życzę jak najwięcej zdrowego rozsądku.
Różnią się jedynie napięciem emocjonalnym zdradzanych ludzi.
Więc nie muszę się martwić ze mój przypadek będzie inny...
Potrzebuje jeszcze tylko troche czasu by zabić w sobie resztki miłości do niej i tyle !
Komentarz doklejony:
Do morfeusza
Ból trzeba przegrysc do ostatnie pestki...
Nie zdusimy uczuć w sobie nic nieda trzasniecie drzwiami,czy rozbite szkło !
Jeśli ktoś jest wrażliwy to musi mieć sile by ta wrażliwość ochronić inaczej
Ten cyniczny Swiat go zabije!
Komentarz doklejony:
Mam pytanie do wszystkich
Załózmy żę jesteśmy wstanie kontrolować każdy krok każe pisane słowo na klawiaturze osoby która zdradziła to ile czasu musi minąć by osoba ktorą sprawdzamy odzyskała u nas zaufanie??
Cytat
A po co tyle zachodu ? Lepiej przykuć do kaloryfera łańcuchem plus dobry zamek w drzwiach.
Zaufanie natychmiastowe!
Komentarz doklejony:
Cytat
Zgadza się, zwłaszcza że na to pozwalasz.
Dwa miesiące dłużej posiadaz wiedzę której pewnie nigdy nie chciałabys poznać !i o dwa miesiące jestes odemnie mondrzejsza ....
Chciałbym wiedzieć czy jest coraz lepiej czy dalej tkwisz w tym marazmie
bezradności ?
Moja luba w ostatnich dniach wychodzi ze skory by być idealna żona ,
Boje się tylko ze za miesiąc dwa będzie powrót do
Recydywy
Zeby miec szanse odzyskac zone, musisz do siebie dopuscic mozliwosc ze mozesz ja stracic, inaczej zawsze bedziesz dzialac polsrodkami obawiajac sie koncowego rezultatu. Ona dopiero wtedy moze zaczac sie szczerze o ciebie starac kiedy dotrze do niej ze moze cie stracic, albo juz cie stracila, na razie walczy tylko o stabilizacje, spokoj. Ja odracilem swoja zone mimo ze blagala mnie o przebaczenie, przez rok nie bylismy razem, jak przestala wierzyc ze bedziemy razem zwrocila sie do kochanka, ale tu zonk bo jak przyszlo do dzialania to jego slowa okazaly sie puste, zostala sama i to byl czas na refleksje, co warte bylo to uczucie dla ktorego rozwlila rodzine. Ja w tym czesie bylem z inna kobieta, ale jesli dwoje ludzi ma byc razem i oboje tego chca to w koncu beda razem. Teraz jest juz pol roku jak oboje dalismy sobie szanse, i uwazam ze nie bylibysmy w tym miejscu w ktorym jestesmy, gdyby nie ten rok totalnego oddalenia. Czasami trzeba cos zburzyc do konca, zeby zbudowac cos nowego.
Do karolinapat
Dwa miesiące dłużej posiadaz wiedzę której pewnie nigdy nie chciałabys poznać !i o dwa miesiące jestes odemnie mondrzejsza ....
Chciałbym wiedzieć czy jest coraz lepiej czy dalej tkwisz w tym marazmie
bezradności ?
Moja luba w ostatnich dniach wychodzi ze skory by być idealna żona ,
Boje się tylko ze za miesiąc dwa będzie powrót do
Recydywy
No to mamy podobnie- tez mam idealnego męża; twierdzi ze nic go z tamta nie łączy, ale u mnie jest to bardziej skomplikowane, zdecydowanie bardziej...
Ja niestety strasznie się miotam, gdyby nie córka wiem, ze nie chciałabym z nim być; coś się we mnie wypaliło, a poza tym najważniejsza sprawa- zaufanie, po czymś takim nie wiem czy jest szansa na odbudowanie go;
Jestem z nim, tkwię w tym i mam wrażenie, ze ciągle coś udaję; mętlik i chaos w głowie; nie jest fajnie
Jesteś gotów na to czego możesz sie o niej dowiedzieć ?