Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
poul29 | 18. Kwiecień |
madzia2013 | 18. Kwiecień |
Kaita | 18. Kwiecień |
savior29 | 18. Kwiecień |
monia26021984 | 18. Kwiecień |
Julianaempat... | 01:01:49 |
bardzo smutny | 01:26:01 |
Pogubiony | 01:46:17 |
justynaaa | 02:13:09 |
Crusoe | 02:31:49 |
nie myślałam, że tu napiszę, ale jednak.
mąż nie złożył pozwu o rozwód, przynajmniej jeszcze nie. przez ten czas dużo rozmawialiśmy, choc nasze rozmowy nie kończyly się happy endem, mąż twierdził, że robię to co wszyscy piszą, ze mówię według schematu. mianowicie, że próbuję obarczyc go winą za rozpad naszego małżenstwa.
stało się... stało sie to o czym powiedział Nick-Amen spróbował się przekonać się czy również potrafi pokonać tą granicę, sprawdzaił czy znajdzie się jakiś obiekt który na niego poleci...i łatwo go znalazł.
w sobotę zalogowałam się na jego pocztę, gdzie rozmawiał z inną kobietą, zdjęcia i wyznania szalonej miłości i tęsknoty.. zastanawiam sie tylko jak długo to trwało, czy mąż zaniedbywał mnie, bo miał romans przede mną? tylko czekał na moje potknięcie? tego się już chyba nigdy nie dowiem. teraz rozmawiamy o rozwodzie bez orzekania o winie.
Teraz żona robi coś jeszcze lepszego.. Stwierdziła że ja ją biłem oraz dręczyłem psychicznie.. W rodzinie oraz otoczeniu wszyscy zaskoczeni.. włamała się do moich kont ,, skasowała dowody swojej zdrady,, dobrze że wielu osobom je pokazałem,, przynajmniej mam świadków..Wkleję coś z komentarz który ona napisała dn. 09.12.2012.
"Więc tak naprawdę z mężem znamy się od 14 lat, poznaliśmy się w młodym wieku, ja miałam wtedy 16 a mąż 18 lat, tworzyliśmy udaną parę, świetnie się dogadywaliśmy, kłótnie? mogę powiedzieć, że ich prawie nie było, mąż jest bardzo spokojnym, rozważnym człowiekiem, to mnie zawsze w nim urzekało."
A co do następnej części postu żony.. haha to mnie rozbawiło .. Otóż inną kobietą jest znajoma którą poznałem w internecie przed tygodniem, modelka z zagranicy.. a zdjęcia które jej wysłałem są zdjęciami z wakacji.. wspólnych wakacji z żoną i ona też na nich jest,, oraz zdjęcia naszych dzieci.. nie tak jak u żony nagie zdjęcia i opowiadania o roskosznym seksie.. ;P
tak tak Panowie i Panie.. lepiej zrzucić winę na kogoś poszukać dowodów i jest się czystym..
Upadly.. świetny komentarz.. Teraz z dnia na dzień dochodzi do mnie jaką zepsutą osobą jest moja żona, którą kochałem 14 lat...
Rozwód bez orzekania o winie.. Tak myślę nad taką opcją ze względu na nie potrzebne problemy,, ciąganie po sądach świadków.. stres dla dzieci.. Ale to jeszcze jest sprawa otwarta..
Pozdrawiam wszystkich
Komentarz doklejony:
I przepraszam za błędy ,, ale pisałem komentarz w pośpiechu.. ;D
WYMODEROWANO !!!! Po co cytować cały komentarz żony który jest widoczny powyżej ? - admin
Komentarz doklejony:
A więc cytuję część komentarza żony ;P który uznałem za warty przeczytania w tej sytuacji..
witam, jestem żoną Amena,
. Więc tak naprawdę z mężem znamy się od 14 lat, poznaliśmy się w młodym wieku, ja miałam wtedy 16 a mąż 18 lat, tworzyliśmy udaną parę, świetnie się dogadywaliśmy, kłótnie? mogę powiedzieć, że ich prawie nie było, mąż jest bardzo spokojnym, rozważnym człowiekiem, to mnie zawsze w nim urzekało. po 10 latach zaszłam w pierwszą ciążę i wzieliśmy ślub, wszystko układało się dobrze, bardzo przezywałam ciążę, narodziny pierwszego w życiu dziecka . Gdy urodził nam się pierwszy syn , mąż byl idealnym tatą , poświęcał się bezgranicznie dziecku. . może rzeczywiście jestem egoistką jak ktoś tutaj wspomniał, może za słabo się starałam... i zaczeło się.. rozmowy z 53 mężczyzną z Holandii. zaczęłam z nim rozmawiać na różne tematy, głównie związane z życiem codziennym, ale nie ukrywam, sprawy intymne, seks również pojawialy się w rozmowach. poczułam emocje, zrozumienie, wsparcie.Byc może doświadczenie życiowe tego mężczyzny pozwalało mu tak dobrze mnie rozumieć. Na początku tego roku zaszłam w drugą ciąże, bo bardzo tego chciałam, wierzyłam że ciąża i narodziny drugiego dziecka znowu nas połączą. Mimo tego że pisałam z tym mężczyzną, próbowałam wielokrotnie podjąć rozmowę z mężem, miotałam się. niestety nie udalo mi się to, może za mało wysilku w to wlożyłam... więc rozmowy z tym męzczyzną toczyly się dalej, wsparcie, uczucie z jego strony umacniały się we mnie, czułam że to rośnie. w końcu mężczyzna ten zdecydował się przyjechać , o pierwszej wizycie nie wiedziałam, byłam totalnie zaskoczona, i wtedy bardziej czułam, że poświęcil się dla mnie, że chciał mnie zobaczyć. Rozmawiał ze mną, przytulał, całował, do niczego nie doszlo. potem była kolejna wizyta, wyglądala podobnie, wspólny grill, wspólne spędzanie czasu, to wszystko. Byłam wtedy wysoko w ciąży, było mi trudno,zająć się domem, dzieckiem, emocje ,czulam że oddalam się coraz bardziej od męża, mimo tego czułam ciągle milość do niego. Gdy urodziła nam się córeczka, byłam dumna, widziałam, że mąż równiez jest szczęśliwy, po trzech tygodniach po raz trzeci przyjechał ten mężczyzna, i znów wszystko wyglądało podobnie, prezenty, rozmowy, to wszystko sprawiało,że bardzo sie cieszyłam. po dwóch dniach jego pobytu, pocałowaliśmy się, lecz to zaszło dalej, doszło do wspólnych pieszczot w łóżku, pelnego wsółżycia nie było, on nie naciskał, ciagle powtarzał że chciaL mnie tylko zobaczyc. Potem dowiedział się o tym mąż, chciał rozwodu, prosilam, żeby tego nie robił, tak... obiecałam, że juz się nie skontaktuję z tym mężczyzną, czulam co tracę. nie wiem dlaczego to zrobiłam, teraz myślę, że jeszcze wtedy to wszystko bylo w wielkich emocjach.
staram się postawić w sytuacji męża i wiem co teraz czuje, że bardzo go zraniłam, boli mnie to również bardzo mocno. Nie wiem , co zrobi, czy zdecyduje się na rozwód... bardzo żałuję tego, bo wiem teraz że za słabo walczyłam. I wiem teraz na pewno, że kocham mocno męża, owszem, tak zgodzę się.. myślę że się zakochałam/ zauroczyłam- nie jestem pewna.
Nie oczekuję litości w komentarzach, chciałam wyrazić co czuję choć teraz to jest najmniej ważne dla mnie i odpowiedzieć na pytanie- dlaczego..? . pisząc to juz chyba zrozumiałam wszystko.
Trochę spartoliłeś sprawę tym pisaniem z tą modelką... Po kiego wała Ci to było co Ty kumpli nie masz żeby se pogadać, a tak widzisz Twoja upadła żona przejęła prowadzenie...
Ech jakie te małpy rozumne są śmieszne w swej prostocie
W innym wątku trochę Mnie wkurzyłeś ale w tym pełny szacun.
dlaczego nie napiszesz jaką miłość wyznawałeś? "mówiłem Ci malutka jak za Tobą szaleję, kocham pa" ta wymiana zdjęć jej nagich to tylko modelka nie jest.
odegrałeś się zwyczajnie i myślisz nadal że nic nie zrobiłeś.
umiesz tylko brać, nic dawać od siebie. nigdy nie walczyłeś o nasz związek, nie zabiegałeś, twierdząc że nie jesteś romantyczny i wylewny. a do niej potrafiłeś? jakoś nie miałeś oporów i braku chęci by adorować ją. i śmiałeś się do niej że ja ciągle mam nadzieję.
Komentarz doklejony:
I myślisz o rozwodzie bez orzekania o winie tylko dlatego że masz świadomość że mam dowody że to nie tylko zwykła rozmowa z modelką była.
Zamiast obrzucać się publicznie błotem małżeńskim to może usiądziecie razem i porozmawiacie szczerze ze sobą?.Co Wy na to?.
Zabrneliście w zaułek a rozwiązania problemu nie widać.Odrobina dobrej woli z obu stron nie zaszkodzi.
Komentarz doklejony:
PS.Dorośnijcie wreście i weźcie odpowiedzialność za to co się stało zamiast nakręcać spiralę obopulnej nienawiści.
na pewno potrzeba czasu o ile zależy mu jeszcze na ratowaniu tego związku.
Uwazam ze decyzja nalezy do nich i tylko do nich, mediator moze jedynie narobic wiekszego zamieszania.
Namieszalicie oboje-amen i zono amena, cokolwiek bedzie dalej-najpierw nauczcie sie szacunku do siebie nawzajem.
myśleć. Ach te małpy rozumne śmieszne w swojej prostocie
Po pierwsze,przypominam że kto zaczyna tego wina.Po drugie,Ty sama przyznałaś się do nadstawiania kolesiowi tego i owego do pomacania a i też nie skąpiłaś pieszczot jego genitaliom.Po trzecie we wszystkich Twoich wpisach,brakuje autentycznej refleksji o skutkach i przyczynach,łajdactwa,które uprawiałaś z gachem.Na dodatek w ostatnich postach w stosunku do amena stosujesz klasyczną radziecką metodę "a u was bija murzynów'".Jedno wiem na pewno,tą metodą daleko nie zjedziesz,co najwyżej w ramiona kolejnych "pocieszycieli".Wiele kobiet jest jak drzewo w lesie,jak si.e raz poderżnie to już rżnie się,rżnie się.. .
Cała nadzieja w Ojcu_amena i babci_amenowej
Zostałem wywołany do tablicy, to odpowiem krótko. Z mamą Amena nie powiem, było fajnie. Ale gdybym wiedział, że tak się to skończy to "strzeliłbym" na ścianę.
Przestań.Nie pomyliła ci się czasem ściana z pampersem?
Kończ Waść.Wstydu oszczędź...sobie i rodzinie.
Pozdrawiam całą rodzinkę i rozsądku życzę.Dobranoc
Mój ostatni post rownie dobrze można odnieść do Twojej osoby.Mam nadzieję źe,to zrozumiesz.
aha ładnie mówiąc klacz. (to przez uzębienie).
Co ją maż w **** kopnął za całokształt, za to jaką jest obślizgłą fałszywą istotą..