Zdrada - portal zdradzonych - News: Aaaaaaby przetrwać...

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

zona Potifara01:15:42
Pogubiony01:54:00
# poczciwy03:38:52
Saddest04:35:46
mrdear05:29:11

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Aaaaaaby przetrwać...Drukuj

Zdradzony przez żonÄ™ZacznÄ™ od poczÄ…tku. 12 lat temu przyjÄ…Å‚em do pracy mÅ‚odÄ… ambitnÄ… dziewczynÄ™. ByÅ‚a pracowita, lojalna, zdolna. W firmie wtedy byÅ‚o tylko kilka osób. MiaÅ‚em ogromnÄ… frajdÄ™ uczÄ…c jej jazdy samochodem, systemu komputerowego i patrzÄ…c jak siÄ™ rozwija. Po ponad roku powoli zaczÄ™liÅ›my siÄ™ zbliżać. Gdy zostaliÅ›my parÄ… w firmie byÅ‚o już kilkanaÅ›cie osób i dwa tygodnie po tym jak parÄ… zostaliÅ›my zebraÅ‚em pracowników i ogÅ‚osiÅ‚em że jesteÅ›my razem. Niech bÄ™dzie uczciwie. Wtedy już nie byÅ‚em bezpoÅ›rednio jej przeÅ‚ożonym – samochód, komórkÄ™ (12 lat temu to byÅ‚o jeszcze coÅ›) dostaÅ‚a zgodnie z regulaminem w firmie – tak jak jeszcze kilka innych osób. ZamieszkaliÅ›my razem u mnie i po jakimÅ› czasie zaczÄ™liÅ›my starać siÄ™ o dziecko – ja miaÅ‚em 35 lat ona 10 lat mniej. Nie udawaÅ‚o siÄ™. Nie majÄ…c wielkiego parcia na dziecko mimo wszystko dla kochanej kobiety staraÅ‚em siÄ™ uczynić wszystko – chodziÅ‚em na badania, jeździÅ‚em po różnych klinikach w tym do BiaÅ‚egostoku, Warszawy. Nic to nie daÅ‚o. Dziewczyny z naszej firmy zostaÅ‚y poproszone o pomoc w wyjÅ›ciu z dziećmi z domu dziecka na spacer. Wiecie – jedna pani piÄ™tnaÅ›cioro dzieci. Moja żona też tam poszÅ‚a (żona, choć Å›lubu nigdy nie mieliÅ›my). ZapadÅ‚a na nieuleczalnÄ… miÅ‚ość do maleÅ„kiej dziewczynki. Na poczÄ…tku byÅ‚em przeciwny adopcji, ale wiedzÄ…c, że to mojÄ… kobietÄ™ uszczęśliwi zgodziÅ‚em siÄ™ na adopcjÄ™ i pomogÅ‚em. Nie mieliÅ›my Å›lubu a ewentualny Å›lub byÅ‚by przeszkodÄ… w adopcji wiÄ™c dziecko zostaÅ‚o jej – na papierze bo przecież byliÅ›my razem wiÄ™c cóż znaczy papier. PokochaÅ‚em dziewczynkÄ™ caÅ‚ym sercem – mój caÅ‚y sceptycyzm zamieniÅ‚ siÄ™ w miÅ‚ość. To ja częściej wstawaÅ‚em do niej w nocy, gotowaÅ‚em mleko i takie tam. KupiliÅ›my dziaÅ‚kÄ™ – ze wzglÄ™du na różnice w stanie konta ona daÅ‚a ¼ ja ¾ sumy ale w akcie notarialnym kupiliÅ›my po poÅ‚owie – przecież ktoÅ› kto adoptuje cudze dziecko nie może być zÅ‚y, a ja wierzÄ™ że siÄ™ razem zestarzejemy – a robiÄ…c jak zrobiÅ‚em wydawaÅ‚o mi siÄ™ że okazujÄ™ bezgraniczne zaufanie i wiarÄ™ w nas. Potem urodziÅ‚ nam siÄ™ pierwszy syn – cud bo wczeÅ›niej tyle lat siÄ™ staraliÅ›my o dziecko - byÅ‚em przy porodzie, przy nastÄ™pnych zresztÄ… też. I wtedy pojawiÅ‚y siÄ™ pierwsze problemy – niezrozumiaÅ‚a dla mnie agresja, pretensje. Już przy dziewczynce zatrudniÅ‚em nianiÄ™/gosposiÄ™ – żeby żona miaÅ‚a lżej. Wtedy pierwszy raz zaproponowaÅ‚em terapiÄ™ – byliÅ›my na dwóch spotkaniach – ale żona uznaÅ‚a że jÄ… szkalujÄ™ i nie bÄ™dzie wiÄ™cej chodzić na terapiÄ™, a do tego jest w ciąży i to może zagrażać dziecku. No nie mogÄ™ być egoistÄ… i wymagać czegoÅ› co zagraża dziecku. W drodze byÅ‚ drugi syn, razem jeździliÅ›my na badania, USG i inne – wszystko w prywatnych klinikach. Drugi syn rodzi siÄ™ dwa lata po pierwszym. W domu problemy narastajÄ… – a to teÅ›ciowa (moja matka) nie dobra, a to ja jestem zÅ‚y i nic mnie nie obchodzi, a to sto tysiÄ™cy innych rzeczy nie tak. BiorÄ™ to na karb obciążenia i stresu poporodowego – kobieta i trójka dzieci to duże obciążenie, nawet jeÅ›li siÄ™ ma gosposiÄ™ a kobieta nie pracuje. Kupujemy duże mieszkanie i jak przy dziaÅ‚ce zdecydowanÄ… wiÄ™kszość wykÅ‚adam ja, ale w akcie jest po poÅ‚owie. Problemy siÄ™ nie liczÄ… – przecież je pokonamy. W nowym mieszkaniu mimo rzadkiego współżycia i Å›rodków antykoncepcyjnych – kolejna ciąża, trzeci syn. Ja siÄ™ cieszÄ™, chociaż miÄ™dzy nami nie jest za dobrze. Ale dalej wierzÄ™ że wszystko siÄ™ uÅ‚oży – przecież mamy wszystko – zdrowe dzieci, siebie, doskonaÅ‚Ä… sytuacjÄ™ materialnÄ… a ja gotów jestem jej nieba przychylić. Nie jestem zaborczy, nie pijÄ™, nie palÄ™, wierny jak pies, pragnÄ™ jej rozwoju i staram siÄ™ jÄ… popychać delikatnie ku temu. Kolejna próba terapii przy okazji jÄ…kania siÄ™ syna i wizyty u pani psycholog nie wychodzi. Ja chcÄ™ – ona nie. Cóż, wierzÄ™ że jeÅ›li bÄ™dÄ™ siÄ™ bardziej staraÅ‚, to siÄ™ jednak uÅ‚oży. I staram siÄ™, staram siÄ™ jak potrafiÄ™. Nie oszukujÄ™, nie robiÄ™ uników - robiÄ™ co uważam za wÅ‚aÅ›ciwe pracujÄ™, zarabiam, pomagam lub zapewniam pomoc. OrganizujÄ™ wyjazdy caÅ‚Ä… rodzinÄ… za granicÄ™ – w tym opÅ‚acam też dwa wyjazdy teÅ›ciom. Na wyjazdach też niezadowolenie. KupujÄ™ kwiaty – nieraz kilka razy w tygodniu, aż do momentu gdy wykrzyczaÅ‚a podczas kłótni, że ciÄ™tych kwiatów nie lubi bo umierajÄ…. No to może wyjazd do SPA? Fryzjer? Niewiele pomaga – nie widzÄ™ szczęścia w jej oczach. Z mojego punktu widzenia sytuacja przypomina bajkÄ™ „O rybaku i zÅ‚otej rybce”. SpeÅ‚niam dobrze obowiÄ…zki ojca i gÅ‚owy rodziny równoczeÅ›nie próbujÄ…c być partnerem a nie „Panem i wÅ‚adcÄ…”. PracujÄ™ i robiÄ™ zakupy (nieraz w kilku miejscach pod rzÄ…d – Carrefour, cukiernia, sklepik osiedlowy z lepszÄ… wÄ™dlinÄ… itd.), zajmujÄ™ siÄ™ dziećmi, zmieniam pieluchy, wożę dzieci do przedszkola potem szkoÅ‚y, przywożę z powrotem, zabieram je do kina, teatru, na basen, zostajÄ™ w domu z dzieckiem, gdy ona zabiera pozostaÅ‚e na balet, do sklepu itd. Jestem w domu praktycznie caÅ‚y czas – bo pracujÄ™ w domu – rzuciÅ‚em pracÄ™ w korporacji żeby być bliżej rodziny na rzecz swojej maÅ‚ej dziaÅ‚alnoÅ›ci i gry na gieÅ‚dzie. Nie spotykam siÄ™ z nikim, nie mam żadnego hobby, utraciÅ‚em zainteresowania - poza domem, a nawet nie chodzÄ™ na rehabilitacjÄ™ choć powinienem (dla spokoju). Nie piorÄ™, nie sprzÄ…tam ani nie gotujÄ™ w domu, nie kÄ…piÄ™ dzieci (choroba skórna na dÅ‚oniach) ale mamy pomoc domowÄ…, która to robi – jest u nas caÅ‚y dzieÅ„ i nocuje u nas – Å‚Ä…cznie z kÅ‚adzeniem dzieci spać. Każdego dnia rano po odwiezieniu dzieci wracam do domu, gdzie usiÅ‚ujÄ™ pracować (w tym sam prowadzÄ™ ksiÄ™gowość, wypeÅ‚niam CITy, PITy, sprawozdania itp.), dbam o finanse, terminowe pÅ‚acenie rachunków, ubezpieczenia. BudujÄ™ dom dla nas – 400 m2 - jeżdżę prawie codziennie na budowÄ™, użeram siÄ™ z wykonawcami, naprawiam dzieciom zabawki, reperujÄ™ sprzÄ™ty w domu, zmieniam opony w samochodach, jeżdżę do serwisu itd. – a ona zachowuje siÄ™ jak maÅ‚a kapryÅ›na dziewczynka – stroi fochy, ma pretensje. Bo jÄ… zaniedbujÄ™ i nic mnie nie obchodzi. Nigdy nie zadowolona. Ale nie to jest najgorsze. Jak już ma 3 biologicznych synów, to odrzuca adoptowanÄ… córkÄ™. Mi zarzuca że córkÄ™ faworyzujÄ™ a chÅ‚opców zaniedbujÄ™. RzeczywiÅ›cie stajÄ™ w obronie córki – jej trudno siÄ™ bronić, chociaż z czasem sprzeciwia siÄ™ matce coraz mocniej. Rozmowy nie dajÄ… odpowiedzi na żadne pytania. W ogóle to nie sÄ… rozmowy – tylko kłótnie. Na pytanie dlaczego córce daÅ‚a zakaz telewizji odpowiedź: - Popatrz na siebie jaki z ciebie ojciec! A ty to nie… itd. Nigdy odpowiedzi – zawsze oskarżenia – czÄ™sto poniżej pasa. Nie pomaga że siadam obok a nie naprzeciw – żeby nie robić wrażenia konfrontacji. Szantaż jest też za każdym razem, gdy jest poważniejsza różnica zdaÅ„ miÄ™dzy nami. Mimo, że NOTARIALNIE poÅ‚owa mieszkania jest jej, poÅ‚owa dziaÅ‚ki z domem jest jej, ma pokaźne konto – żeby nie musiaÅ‚a siÄ™ o nic prosić – to wybucha: To kiedy mam siÄ™ wyprowadzić? Nieeee, to kiedy ty siÄ™ wyprowadzisz? – Przy byle sprzeczce takie „argumenty” ?? Szantaż emocjonalny. Nie chcÄ™, żeby uciekaÅ‚a od konfrontacji, ale podejmowaÅ‚a dialog. Nie wychodzi. W 2009 zaczynamy chodzić na terapiÄ™ par – znowu z mojej inicjatywy. Ale jedna rÄ™ka nie klaszcze – kolejny raz mam zamykane usta gdy usiÅ‚ujÄ™ coÅ› powiedzieć: – Jak przeczytasz pamiÄ™tnik to wychodzÄ™! Od 2005 zaczÄ…Å‚em pisać pamiÄ™tnik z sytuacjami konfliktowymi: okazaÅ‚o siÄ™ że przeczucie miaÅ‚em dobre - tego jest dużo, bardzo dużo. „SÅ‚uchaj, mamy zbieżne cele, chcemy chyba tego samego, dobra dzieci – dlaczego nam nie wychodzi?” – a ona: „Ty chcesz dobra dzieci? Przecież ci na nich nie zależy. Ty myÅ›lisz tylko o sobie”. Sposób odpowiedzi kompletnie torpeduje próbÄ™ pojednania. Udowadniać że siÄ™ nie jest wielbÅ‚Ä…dem? Kolejny raz dzieje siÄ™ tak, że już po jednym zdaniu nastÄ™puje eksplozja i wybuch agresji. Z terapii par zostajemy wyrzuceni po kilku miesiÄ…cach gdy pani psycholog pyta o czym bÄ™dziemy dzisiaj rozmawiać? Ja: -Jak skleić! Ona: -Jak siÄ™ rozstać! Pani: -Skoro nie potraficie w tak prostej sprawie siÄ™ dogadać – nie macie co tu robić. PowinniÅ›cie skorzystać z terapii indywidualnej. WracajÄ…c do dyskryminacji córki. Gdy rano ma iść do szkoÅ‚y a bracia majÄ… później wyjść, to jest zrywana z łóżka, z krzykiem. Innym razem ma schowanÄ… sukienkÄ™ na bal karnawaÅ‚owy – po dwóch tygodniach znajduje jÄ… gosposia w szafie mamy. Awantury i krzyki gdy dziecko ssie palca – mimo 10 lat córka nadal to robi – a to ponoć oznacza deficyt miÅ‚oÅ›ci. ByÅ‚o wieloletnie zmuszanie do jedzenia – dwa razy dziewczynka zwymiotowaÅ‚a. Ja poczÄ…tkowo wychodziÅ‚em z pokoju – żeby siÄ™ nie wtrÄ…cać w wychowanie matki, nie prowokować awantur – ale podle siÄ™ z tym czuÅ‚em zostawiaÅ‚em dziecko na pastwÄ™ zmuszajÄ…cej do jedzenia matki. Gdy dzieci sÄ… gÅ‚oÅ›no – tylko córka dostaje reprymendÄ™ – bo niby „jest najstarsza”. Córka nie zjadÅ‚a na czas. Sankcje: „Nie zjadÅ‚a, nie idzie na balet!” I jakieÅ› pokrÄ™tne tÅ‚umaczenie, że: „Jak siÄ™ nauczy literek, to pójdzie znowu na balet”. Znowu dwie kary za jedno wÄ…tpliwe przewinienie. Bo czy przewinieniem jest to że siÄ™ nie zje caÅ‚ego Å›niadania??? O 5-tej rano przychodzi do naszej sypialni córka – chce siÄ™ z nami poÅ‚ożyć. Ledwo weszÅ‚a żona już jÄ… przepÄ™dza. Stanowczym tonem nieznoszÄ…cym sprzeciwu każe jej wrócić do swojego pokoju. Gdy córka mówi: „A chÅ‚opcy to mogÄ…?”. Å»ona ofukuje jÄ…: „nie ma miejsca”. A prawda jest taka że caÅ‚y tydzieÅ„ chÅ‚opcy przychodzili do nas do łóżka! Jak maÅ‚a wtedy siÄ™ poczuÅ‚a? ChÅ‚opcy mogÄ… w nocy przychodzić do rodziców do łóżka a ona nie. Natychmiast wstaÅ‚em i poszedÅ‚em do niej żeby jÄ… utulić do snu. Usnęła po kwadransie. Jaki byÅ‚ tego efekt? Córka kolejny raz zostaÅ‚a odrzucona. Ja poczuÅ‚em siÄ™ z tym źle i postanowiÅ‚em to córce skompensować kÅ‚adÄ…c siÄ™ z niÄ…. Å»ona pewnie też poczuÅ‚a siÄ™ źle, bo zostawiÅ‚em jÄ… i poszedÅ‚em usypiać córkÄ™. A wystarczyÅ‚o wpuÅ›cić maÅ‚Ä… do łóżka, tak jak wpuszczaliÅ›my chÅ‚opaków. Tylko nigdy nie daje sobie nic powiedzieć. Mimo wielu lat staraÅ„ dzieci nie zniknęły z małżeÅ„skiej sypialni – a wrÄ™cz przeciwnie w tym roku prawie codziennie musiaÅ‚em je roznosić do ich łóżeczek, po tym jak zasypiaÅ‚y w Å‚ożu małżeÅ„skim. Po kilku miesiÄ…cach roznoszenia ich do łóżeczek w koÅ„cu zostaÅ‚em wyrzucony z pokoju – moja poÅ›ciel zostaÅ‚a rzucona do łóżka córki po tym jak w proteÅ›cie po eliminowaniu córki z czytania dzieciom wieczorem bajek przez żonÄ™ ja kÅ‚adÅ‚em siÄ™ do córki, żeby czuÅ‚a że chociaż tata jej nie odrzuca. Niby córka sama przestaÅ‚a przychodzić na czytanie bajek ale tÅ‚o byÅ‚o takie, że gdy kÅ‚adÅ‚a siÄ™ obok chÅ‚opców to zaraz byÅ‚o coÅ› nie tak: –Nie sÅ›ij palca albo wynoÅ› siÄ™ stÄ…d! – Nie kop chÅ‚opców! – JesteÅ› nieuczesana – jutro nie rozczeszesz wÅ‚osów! Itd. Itd. Gdy kÅ‚adÅ‚em córkÄ™ i najstarszego syna spać kiedyÅ› usÅ‚yszaÅ‚em: Xxxx (siostra) to mój najgorszy wróg! Kiedy indziej: - Lepiej by byÅ‚o gdyby mama nie wzięła jej z domu dziecka. Sam tego nie wymyÅ›liÅ‚ – chyba wiem gdzie to usÅ‚yszaÅ‚. Å»ona praktykuje odpowiedzialność zbiorowÄ…: „WyÅ‚Ä…czam teraz telewizor, bo Xxxx ssie palca. PodziÄ™kujcie jej!” – i wyÅ‚Ä…cza telewizor nawet gdy oglÄ…dajÄ… go chÅ‚opcy. Jest to wedÅ‚ug mnie brutalna forma nacisku na Xxxx, która ssaniem palca daje sobie odrobinÄ™ poczucia bezpieczeÅ„stwa. Uczynić ze ssania palca przewinienie – tak żeby miaÅ‚a poczucie winy, że to przez niÄ… chÅ‚opcy nie oglÄ…dajÄ… telewizji to Å›wiÅ„stwo. To nastawia też chÅ‚opców przeciwko siostrze. Wyzwiska – może nie najgorsze, ale nie zawsze zasÅ‚użone, a gdy zasÅ‚użone, to przesadzone. Szarpanie, zabieranie rzeczy, wymuszanie posÅ‚uszeÅ„stwa, krzyki, nieokazywanie miÅ‚oÅ›ci, pretensje. To codzienność mojej córki i moja. PróbowaÅ‚em ‘nie widzieć’ agresji żony sam siebie okÅ‚amujÄ…c, że może córce odrobina ulegÅ‚oÅ›ci nie zaszkodzi, może i to że „regularnie je” też nie jest takie zÅ‚e, ale to donikÄ…d prowadziÅ‚o. ZaczÄ…Å‚em protestować. ZnalazÅ‚em informacje w Internecie o przemocy kobiecej – wszystko pasuje. Ponoć przyczynÄ… jest niskie poczucie wÅ‚asnej wartoÅ›ci. To samo zdiagnozowaÅ‚a pewna pani psycholog definiujÄ…c to jako DDA (dorosÅ‚e dziecko alkoholika). Tylko że żona zrezygnowaÅ‚a z terapii u tej pani. Po wyrzuceniu z terapii par powracaÅ‚ temat rozstania siÄ™ – miaÅ‚em nadziejÄ™, że siÄ™ opamiÄ™ta, że też jej zacznie zależeć na utrzymaniu zwiÄ…zku. ZaczÄ…Å‚em budować dom w 2006 roku – na poczÄ…tku boomu budowlanego kiedy „fachowcy” wyjeżdżali do Londynu i Irlandii, z galopujÄ…cymi cenami i brakiem pracowników jako-tako wykwalifikowanych. Po licznych pretensjach przy wyjeździe na budowÄ™ – kalibru takiego jakbym jechaÅ‚ do baru go-go a nie budowÄ™ NASZEGO domu – przestaÅ‚o mi zależeć. JeÅ›li to miaÅ‚o być koÅ›ciÄ… niezgody, to zaczekam aż jej zacznie zależeć na polepszeniu warunków (mimo że nie byÅ‚o źle – 120m2, 5 pokoi) . Ostatnie dwa lata kontynuowaÅ‚em budowÄ™ tak, by nie kolidowaÅ‚a z obowiÄ…zkami w domu. No to byÅ‚y pretensje że nic siÄ™ nie dzieje, ale mi już nie zależaÅ‚o i zaczęła Å›witać myÅ›l, że może nie warto wprowadzać siÄ™ do nowego domu jeÅ›li sytuacja nie ulegnie poprawie. To już tyle lat. KwiecieÅ„ 2011. Å»ona wraca z imprezy firmowej o 4 rano. Nie pije, nie pali – co robiÅ‚a? RozmawiaÅ‚a z koleżankÄ…, która siÄ™ upiÅ‚a bo ma 40 lat i jest samotna… Potem ponoć odwiozÅ‚a jÄ… do domu. Chyba chciaÅ‚em uwierzyć. Innym razem wraca o 2 w nocy. Też jakaÅ› bajka. To o pierwszej w nocy – od koleżanki, która daje jej alibi ale ‘dziurawe’. Zaczyna wracać później z pracy – ja lub gosposia odbieramy za niÄ… dzieci z przedszkola. (12.05.2011) Od dawna żyjÄ™ w stresie – źle sypiam. Prawie nie rozmawiamy ze sobÄ…. KÅ‚adÄ™ siÄ™ spać o 22-giej, ale budzÄ™ siÄ™ o 23:30. W łóżku nie ma żony, w mieszkaniu ciemno. DziwiÄ™ siÄ™ – wychodzÄ™ z pokoju. Może jest w Å‚azience? Ale spod drzwi nie sÄ…czy siÄ™ Å›wiatÅ‚o. ZaglÄ…dam do pokoju córki i syna – może tu usnęła? Ale nie – tu jej też nie ma. StojÄ™ w holu i siÄ™ zastanawiam gdzie poszÅ‚a o tej porze – a tu nagle sÅ‚yszÄ™ drobny haÅ‚as i widzÄ™ jej cieÅ„ w salonie i sÅ‚yszÄ™ koÅ„czenie rozmowy przez telefon. Wstaje i idzie do zlewu, zapala Å›wiatÅ‚o. PodchodzÄ™ i pytam: -Z kim rozmawiaÅ‚aÅ›? – A co to ciÄ™ obchodzi? Z kimÅ› kto mnie chce wysÅ‚uchać! –Z mężczyznÄ… czy kobietÄ…? – A jakie to ma znaczenie? Z mężczyznÄ…. -Zdradzasz mnie? –Ty chyba gÅ‚upi jesteÅ›. UsiedliÅ›my do rozmowy, gdzie zgodziliÅ›my siÄ™, że ja siÄ™ wyprowadzÄ™ do domu i zabiorÄ™ córkÄ™ a ona zostanie z chÅ‚opcami – tak szybko jak mi siÄ™ uda go wykoÅ„czyć, tak żeby nadawaÅ‚ siÄ™ do zamieszkania. WÅ‚aÅ›ciwie w Å›rodku brakowaÅ‚o tylko szaf, mebli i wyposażenia, wiÄ™c nie powinno zająć to dużo czasu. PrzeciÄ…gaÅ‚em to majÄ…c nadziejÄ™ na opamiÄ™tanie z jej strony, ale docieraÅ‚o do mnie, że czÄ™sto pytaÅ‚a siÄ™ gosposi, kiedy siÄ™ wyprowadzÄ™. WczeÅ›niej mówiÅ‚a też, że nie może na mnie patrzeć jak siÄ™ kÅ‚adzie spać. Mimo to miaÅ‚em nadziejÄ™, że to nie caÅ‚a prawda – że jeszcze jakieÅ› uczucie do mnie siÄ™ w niej tli. NastÄ™pnego dnia, jak poÅ‚ożyÅ‚a dzieci spać sama przysnęła. Wtedy wziÄ…Å‚em z szafki nocnej jej telefon. PoszedÅ‚em do kuchni żeby go przejrzeć. ChwilÄ™ później wstaÅ‚a i zaczęła domagać siÄ™ zwrotu telefonu. OdmówiÅ‚em i wyszedÅ‚em z jej telefonem z domu. UsiadÅ‚em w samochodzie i zaczÄ…Å‚em przeglÄ…dać historiÄ™ poÅ‚Ä…czeÅ„. Z poprzedniego dnia znalazÅ‚em poÅ‚Ä…czenie z 23:15 i jeszcze wczeÅ›niejszego dnia z 23:25. Kontakt byÅ‚ ten sam Yyyy. Historia zatoczyÅ‚a koÅ‚o: gachem okazaÅ‚ siÄ™ jeden ze wspólników w pracy żony. Tak jak mnie – szefa, samotnego goÅ›cia 35 lat, tak jego teraz, też 35 lat, kawalera, też współwÅ‚aÅ›ciciela firmy ‘upolowaÅ‚a’. ChciaÅ‚em sprawdzić, jak gach jÄ… przywita, wiÄ™c wykrÄ™ciÅ‚em z jej telefonu jego numer. ByÅ‚o zajÄ™te. Po 10 minutach i po kolejnych 10 znowu byÅ‚o dalej zajÄ™te. WróciÅ‚em do domu, ona rozmawiaÅ‚a z nim z drugiego telefonu. RzuciÅ‚em tylko: -Pozdrów gacha. Po minucie zakoÅ„czyÅ‚a poÅ‚Ä…czenie. Nie robiÅ‚em awantur, ale pozwoliÅ‚em sobie wiele razy na kÄ…Å›liwoÅ›ci i przytyczki, co jÄ… zÅ‚oÅ›ciÅ‚o, ale byÅ‚a harda i twarda. Zero wstydu czy skruchy. Z soboty na niedzielÄ™ (z 02 na 03 lipca 2011) wyprowadzam siÄ™ z córkÄ… do domu – części przewidzianej dla gosposi, to byÅ‚o najÅ‚atwiej skoÅ„czyć. W niedzielÄ™ dzwoni żona mówiÄ…c że najmÅ‚odszy syn miaÅ‚ temperaturÄ™ w nocy i czy mogÄ™ siÄ™ zająć nim w poniedziaÅ‚ek, bo gosposia przyjedzie dopiero we wtorek. -Ja jestem u klienta, ale moja mama może siÄ™ zająć maÅ‚ym. – A zgodzi siÄ™? – Zgodzi. –To kiedy bÄ™dziesz? – W poniedziaÅ‚ek miÄ™dzy za piÄ™tnaÅ›cie ósma a dziesięć po. W poniedziaÅ‚ek jestem pięć po ósmej. W drzwiach już czeka ubrany syn i ona. Instruuje mnie że gdy mÅ‚ody znowu bÄ™dzie miaÅ‚ temperaturÄ™, to moja mama powinna mu dać Nurofen. Wtem sÅ‚yszÄ™ szurniÄ™cie krzesÅ‚a odsuwanego od stoÅ‚u. Pytam siÄ™: - Jest gosposia? –Nie. – To kto? – Yyyyy (gach). Zdecydowanie idÄ™ w kierunku salonu a naprzeciw mnie wychodzi mężczyzna zwalniajÄ…c kroku jakby w obawie o to że mógÅ‚bym rzucić siÄ™ do bicia. Ona mówi: - Nie rób scen! Nie wygÅ‚upiaj siÄ™! Ja rzucam do goÅ›cia: -To już nie mogÅ‚eÅ› sobie znaleźć wÅ‚asnej rodziny? Na co on tÅ‚umaczÄ…c siÄ™ – chyba zmieszany: - Ja nie wiedziaÅ‚em. MyÅ›laÅ‚em że ona jest sama… Ja do żony: Jeszcze moja poÅ›ciel dobrze nie wystygÅ‚a a ty już znalazÅ‚aÅ› nowego tatusia dzieciom? – Tatusia to one majÄ… jednego – ciebie! Ja do goÅ›cia: -SpaÅ‚eÅ› tu dziÅ›? Ten odkiwnÄ…Å‚ potakujÄ…co gÅ‚owÄ…. – Od kiedy to ma miejsce? – Od 15-tego kwietnia. WÅ›ciekÅ‚y wybiegam z mieszkania. Z mojego/naszego mieszkania. Ja wybiegam – gach zostaje. Potem uÅ›wiadamiam sobie, że powinienem byÅ‚ ich wyprosić z mieszkania – żeby zaznaczyć teren. Ale to i tak nie miaÅ‚oby znaczenia. Przekaz dla mnie byÅ‚ jasny: patrz mogÄ™ mieć każdego i każdy siÄ™ nadaje lepiej od ciebie! To byÅ‚o niepotrzebne. Ludzie siÄ™ zdradzajÄ… – to wie każdy. Nie ma zdrady „w dobrym stylu” – ktoÅ› zaspokaja swoje potrzeby gdzie indziej, których druga strona nie może lub nie potrafi zaspokoić – raz potrzeby emocjonalne, raz fizyczne – (to można zrozumieć – nie mylić z usprawiedliwić!) – ale sprowadzanie kochanka do domu nastÄ™pnego dnia po wyprowadzce partnera to dla mnie strasznie wrogi gest. NajmÅ‚odszy syn (3,5 roku) opowiedziaÅ‚ mojej mamie że w domu byÅ‚ Yyyy. I czytaÅ‚ mu bajki razem z mamÄ…. Starsi synowie byli wtedy u babci. CaÅ‚y poniedziaÅ‚ek miaÅ‚em zrujnowany – u klienta popeÅ‚niÅ‚em kilka bÅ‚Ä™dów, nie mogÅ‚em siÄ™ skupić – totalna klÄ™ska. ZadzwoniÅ‚em do niej i w bezsilnoÅ›ci zaczÄ…Å‚em siÄ™ domagać zwrotu poÅ‚owy domu – bo na niego nie zasÅ‚użyÅ‚a. OdmówiÅ‚a. ByÅ‚a wroga, nieustÄ™pliwa, spokojna i zimna. UmówiÅ‚em siÄ™ na 18-tÄ… na rozmowÄ™. Wieczorem poszliÅ›my do parku, gdzie zapytaÅ‚em siÄ™ po co byÅ‚o to przedstawienie. OdpowiedziaÅ‚a, że zawsze siÄ™ spóźniam i to byÅ‚ wypadek – gość nie zdążyÅ‚ wyjść. Nagle dociera do mnie że ma spuchniÄ™te oczy i czerwony nos. –RzuciÅ‚ ciÄ™? – Tak. – Nie, naprawdÄ™ rzuciÅ‚ ciÄ™? –Taak. OdczuÅ‚em pewnÄ… satysfakcjÄ™. Pytam siÄ™ czy odda mi synów - żeby dalej mogÅ‚a ‘kosztować życia’. Odmawia. PÅ‚acze i wyrzuca z siebie „No dalej, czym jeszcze mnie zranisz?”. Dalej żądam zwrotu domu, ona dalej odmawia. Zostawiam jÄ… we Å‚zach. Przez kolejne dni gosposia mówi że chodzi przygnÄ™biona i wczeÅ›nie wraca z pracy. W rozmowach telefonicznych nie jest już taka harda. Ja mam córkÄ™, ona synów. Pozwala mi ich zabierać do domu. Zaczynam urzÄ…dzać powoli ich pokoje. Najstarsze dzieci jadÄ… na obóz, mÅ‚odsze z niÄ… nad morze. Ze skrzynki wyjmujÄ™ pocztówkÄ™ od gacha. Na koÅ„cu „buziaki”. Ona znowu jest harda. Pewnie ostatnie tygodnie siÄ™ nie widzieli – ona nad morzem, on za granicÄ…, ale pewnie znowu siÄ™ zwÄ…chali. Potem córka jedzie na drugi obóz - sportowy, a ja zmieniam żonÄ™ nad morzem i zostajÄ™ z trójkÄ… chÅ‚opaków. W niedzielÄ™ nie odbiera telefonów: ani od dzieci na żadnÄ… z dwóch komórek, ani ode mnie na stacjonarny – stÄ…d myÅ›lÄ™, że nie ma jej w domu. W poniedziaÅ‚ek już jest w domu, we wtorek nie ma jej w domu, jest u koleżanki i to demonstruje. Po co to piszÄ™? Przecież jest ‘pozamiatane’. CzujÄ™ siÄ™ fatalnie – i nie wiem dlaczego. PodjÄ…Å‚em sÅ‚usznÄ… decyzjÄ™ o wyprowadzeniu siÄ™ z córkÄ…. CzujÄ™ bezsilność jeÅ›li chodzi o chÅ‚opców. Przy takim prowadzeniu siÄ™ byÅ‚ej żony mogÄ… mieć kilku ‘tatusiów’ – i nic za bardzo nie bÄ™dÄ™ mógÅ‚ z tym zrobić. To chyba obawa o przyszÅ‚ość. Razem wydawaÅ‚a siÄ™ bezpieczniejsza. Zastanawiam siÄ™ nad próbÄ… zniszczenia ich zwiÄ…zku – przynajmniej chÅ‚opcy nie bÄ™dÄ… mieli nowego tatusia, a ona dostanie kubeÅ‚ zimnej wody. Może zanim pojawi siÄ™ ktoÅ› nowy upÅ‚ynie parÄ™ lat? Zastanawiam siÄ™ nad tym jaki facet interesuje siÄ™ kobietÄ… z czwórkÄ… dzieci, która zostawia mężowi córkÄ™? Czy to może być ktoÅ› porzÄ…dny? GÅ‚odna docenienia czy nie wpadnie w Å‚apska jakiegoÅ› Å‚owcy majÄ…tków? Najstarszego syna przepisaÅ‚a do nowej szkoÅ‚y mimo że protestowaÅ‚, a ja deklarowaÅ‚em że go bÄ™dÄ™ zabieraÅ‚ ze szkoÅ‚y i odwoziÅ‚ do niej. ChodzÄ… mi po gÅ‚owie nienawistne myÅ›li za rozbicie takiej fajnej rodziny – gdyby wyrzucono jÄ… z pracy może mógÅ‚bym starać siÄ™ o opiekÄ™ nad chÅ‚opcami bo nie miaÅ‚aby Å›rodków do życia poza tym co ‘odÅ‚ożyÅ‚a’ z pieniÄ™dzy które jej dawaÅ‚em na życie gdy nie pracowaÅ‚a (a jest to 3-letnia jej obecna pensja)? Masakra… MógÅ‚bym pisać jeszcze dÅ‚ugo. TysiÄ…ce myÅ›li, poczucie beznadziei mimo że teraz jestem z chÅ‚opcami sam na urlopie. Teraz pÅ‚acÄ™ jej dobrowolnie alimenty, chociaż jej majÄ…tek jest praktycznie wiÄ™kszy niż mój – tylko że ja mam trochÄ™ wiÄ™ksze przychody. Może spróbować żeby sÄ…d ustaliÅ‚ alimenty – pewnie byÅ‚oby to mniej niż dostaje dzisiaj. Ale wtedy może zechcieć po zÅ‚oÅ›ci odebrać mi córkÄ™ – ja nie mam na niÄ… ‘papierów’. CzujÄ™ siÄ™ jak dureÅ„ – sam zabezpieczyÅ‚em jÄ… materialnie dajÄ…c tym samym wÅ‚adzÄ™ do robienia co jej siÄ™ podoba, dlatego chcÄ™ poÅ‚owy domu z powrotem – jej jest niepotrzebna, a mi pozwoliÅ‚oby odczuć sprawiedliwość, gdzie zÅ‚o zostaje ukarane. Do tego dziÅ› inwestujÄ…c w dom czyniÄ™ jej prezent w postaci zwiÄ™kszenia wartoÅ›ci jej aktywów plus to że mogÅ‚aby sÄ…downie żądać podziaÅ‚u nieruchomoÅ›ci i próbować siÄ™ tam wprowadzić. Powyższe to tylko część historii. KilkadziesiÄ…t stron pamiÄ™tnika bÄ™dÄ™ chciaÅ‚ umieÅ›cić w sieci – tylko jeszcze nie wiem gdzie. Å»aÅ‚ujÄ™, że żaden z psychologów (za wyjÄ…tkiem jednego) nie chciaÅ‚ zadać sobie trudu przeczytania mojego pamiÄ™tnika – ale chyba i tak by nie pomogÅ‚o. Po prostu mam wrażenie, że to przez caÅ‚y czas byÅ‚ kurs na rafy. Czy ona mnie kiedykolwiek naprawdÄ™ kochaÅ‚a? Napiszcie coÅ›…
4991
<
#1 | bruk55 dnia 30.06.2013 09:29
witaj michael

przeczytalam twoja historie i wiem ze mozna wyc z bezsilnosci w takim wypadku ale nic nie mozna zrobic...jestes mlody i masz dzieci ktore cie potrzebuja - jestes operatywnym facetem i masz serceXX
ja wszlam na ten site w tym samym czasie co ty borykajac sie z problemami swojego meza od 35 lat - bezskutecznie...

sa ludzie co wierza ze posiadaja prwo do karania i ranienia innych bo na to zasluguja, ktorzy nie wiedza jak zaspokoic swoje potrzeby bez szkody dla innych - tak dzialaja nasze polowy wiec niech wezma za to odpowiedzialnosc

mam i lubie miec uporzadkowane zycie - mysle ze nie moglam zyc w farsie jaka zgotowal mi moj maz

ja tez b chcialam ocalic, przeczekac te zle lata majac nadzieje ze moze on cos w koncu zrozumie, bylo mi tak ciezko ze moj organizm buntowal sie fizycznie -widzac meza mialam ochote sie zabic , jak go slyszalam to wymiotowalam ale trwalam az przyszedl kolejny moment , kiedy on postanowil mnie zranic dobitne, gdyz to sprawialo mu przyjemnosc i wiesz co sie stalo ??

wstalam od biurka , wrocilam do domu, spakowalam mu walizke , pojechakam do niego do pracy mowiac ze nigdy do nas nie wroci, rozdzielilam konta i zostalam sama, bo inaczej bym umarla -

w jednym momencie przestalam myslec o przeszlosci i przyszlosci, wszystko stracilo wage - wiedzialam ze musze sie ratowac i tak zrobilam

zylam z nim 35 lat i rozstalam sie w 2 godziny

zrozumialam ze zylam z psychopata/narcyzem - jest to szczegolny przypadek przemocy emocjonalnej
osoby takie sa ciagle sfrustowane, puste od srodka nie ma w nich uczuc - zywia sie naszymi - to ich przewaga , bo nie cierpia , gdyz nie czuja.
sa prozni i szukaja koejnych partnerow aby zobaczyc w nich swoje wspaniale odbicie, wykorzystac ich do czasu, jak wiecej adoracji nie beda mogli uzyskac
ich przemoc polega na manipulowaniu uczuciami partnerow na swoja korzysc - sa zimni i bezwzgledni i znajduja przyjemnosc, patrzac jak inni cierpia, ranienie uczuc innych to to co im daje satysfakcje i pozwala egzystowac.
ja sie uwolnilam i wiem ze narcyzm posuwa sie z wiekiem, nie ma szans na poprawe - trzeba uciekac

nie mysl ze moj maz taki byl jak sie w nim zakochalam - on sie taki stal z wiekiem co powinnam wczesniej zauwazyc ale ja tez bylam zmanipulowana jego dobrymi, optymistycznymi slowami, podczas gdy na codzien czulam nieme 'nie kocham cie' a glosne wszystko jest dobrze o co ci chodzi!!!

uciekaj i pamietaj ze tego rodzaju ludzie nie zabijaja - ale doprowadzaja patnerow do tego , spokojnie i skutecznie - oni zameczaja i pastwia sie powoli nad ofiara , bo to jest smak ich zycia...
ciekawa jestem dalszego ciagu twojej histori

uwazam ze wlasna dobra energie mozna skutecznie i pozytywniej wykorzystac niz na zmaganoia z ludzmi ktorzy niszcza tych co kochaja swoich najblizszych - to sa zabojcy w rodzinie...
ich manipulacja dotyczy tez dzieci - wszyscy w ich otoczeniu musza byc zranieni i usunieci , bo to przedluza ich proces zycia

trzymaj sie
bruk
Gość: gosia zet
<
#2 | Gość: gosia zet dnia 30.06.2013 11:53
to historia z 2011 roku, poruszająca, brakuje informacji jak to się skończyło/trwa. Kobieta wydaje się ogromnie zaburzona.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?