Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Długo czytałem Waszych historii zanim sam postanowiłem napisać o moich problemach.
Otóż znam żonę od 14 lat , od 9 lat jesteśmy małżeństwem pochodzimy z miast oddalonych o 150km. Przez 5 lat przed ślubem było wspaniale byłem u niej w każdy weekend i widziałem że mnie kocha , była mi wsparciem ,seks był udany nie ,mieliśmy żadnych problemów poza jednym chcieliśmy być razem na codzień , wysyłaliśmy tony listów do siebie.Na początku jej nie kochałem ,miłośc przyszła z czasem , za to ona od początku o mnie walczyła widziałem że zależało jej na mnie.Po 5 latach znajomości wzieliśmy ślub i nasze marzenia się spełniły.Przeprowadziliśmy się do Poznania i zamieszkaliśmy razem.Wkrótce w nasze życie wkradła się rutyna pobraliśmy się jak mieliśmy po 24 i 22 lata czyli dośc szybko.Niczego nie zauważyłem na początku ale zaczeliśmy się od siebie oddalać , ja jestem dość cichą i spokojną osobą ona zawsze była duszą towarzystwa ciągle by rozmawiała obojętne o czym , tymczasem ja jej nie słuchałem gdy mówiła że czuje się samotna i nieakceptowana olewana przeze mnie.
Doszło do tego że potrafiliśmy się do siebie nie odzywać przez całe dnie tylko tyle żeby załatwiać codzienne sprawy czyli zakupy i takie tam.W naszej rodzinie tylko ja pracowałem ona zajmowała się domem,oczywiście nie miała w okolicy nikogo znajomego bo do domu rodzinnego miala 150km.Zyliśmy tak rok.Mimo naszych problemów współzyliśmy i raczej w łóżku problemów nigdy nie było choć kochaliśmy się czasami rzadko.Ufałem jej bezgranicznie zawsze ale ona zaczęła się zmieniać , wychodziła wieczorami niby z koleżanką pojawiały się sms-y w nocy nawet wtedy jak się kochaliśmy.W końcu pewnego ranka zajżałem do jej telefonu i okazało się że ma kochanka.Byłem w totalnym szoku.Wyszłem bez słowa z domu po godzinie wróciłem żeby ją spytać .Okazało się że od pół roku miała kochanka młodszego od siebie i że spodziewa się z nim dziecka.Byłem załamany , gość był totalnie niedpowiedzialny pracował na budowie zarabiał 500zł i mieszkał na jakieś wiosce.Nie wiem co w nim widziała chyba poprostu się nią interesował i miała z kim pogadać.Mi strasznie na niej zależało kochaŁEM JĄ nad życie i przeprosiłem ją za moje zachowanie odbyła się szczera rozmowa okazało się że czuła się ze mną źle żę się nie interesowałem a ona nie mogła tak żyć.przeprosiłem i błagałem na kolanach żeby ze mną została nawet jeśli to nie moje dziecko.Do końca nie wiem czy jest moje bo spała z nami w tym samym czasie.Było mi cięzko ale dałem rade , była dla mnie dobra zerwała z nim i przez jakiś czas było jak dawniej.W tym roku niestety sprawy znów się skomplikowały i zacząłem coś podejrzewać.Pół wakacji spędziła u rodziców ja zostałem sam w domu.Chodziło o to żeby nasz syn pobył trochę u dziadków.Przed jej wyjazdem było nam dobrze kochaliśmy się codziennie .Jak pojechałem po nią dowiedziałem się co porabiali i dowiedziałem śię że moja żona znikała często z domu na 2-3 godzinki.Po sprawdzeniu bilingów co było nie lada wyczynem bo ma telefon na kartę okazało się że wysyłala setki sms-ów pod jeden numer.Sprawdziłem w kontaktach i był to koleś 20 lat starszy żonaty u którego uczyła się jeździć.Nie miałem żadnych dowodów więc postanowiłem ją podpuścić żeby coś od niej wyciągnąć.Wyciągałem 2 godziny i dowiedziałem śię że mnie z nim zdradziła raz w te wakacje ale i prawie 2 lata temu na kursach.Potem dowiedziałem się że miała jeszcze kilku chwilowych kochanków przed ślubem i po ślubie.
Dawałem jej wszystko , nie musiała pracować ,nigdy jej nie obrazilem nie uderzyłem nawet kwiatkiem.Zawsze byłem odpowiedzialny i nigdy nie zdradziłem.Kocham ją bardzo mimo że mnie ciągle rani.Obiecała mi że teraz gdy czuje że ja ją kocham i zależy mi na niej to się zmieni bo też mnie kocha i tylko ze mną się czuje bezpiecznie.Myślałem że ona to wie od kiedy jej ostatnio wybaczyłem i dałem nazwisko naszemu synowi mimo że nie wiem czy jest mój.
Po szczerej rozmowie postanowiłem jej wybaczyć ponownie mimo że boli mnie strasznie i ciągle myślę o tym że mnie okłamywała.
Było to 2 tyg temu ,ona się stara jak nigdy wcześniej ja też staram się zmienic i rozmawiam z nią ciągle jesteśmy wobec siebie uczynni nawet az za bardzo.Seks tez jest udany.
Niestety ciągle myślę i serce mnie boli, nie ufam jej i ciągle sprawdzam ale tak żeby nic nie podejrzewała.Nigdy poza 1 rozmową niczego jej nie wypytywałem i nigdy nie oskarżalem i nie oskarżam.
Często myślę że jestem poprostu frajerem ale bez niej nie moge żyć.
Pozdrawiam wszystkich zdradzonych
Uzupełniając wypowiedź:
Po kolejnych 10 latach mogę powiedzieć że sytuacja się powtórzyła. Po pewnym czasie wróciła rutyna - życie. Żona zdecydowanie bardziej się pilnowała, ja znowu nie potrafiłem dostrzec symptomów. W zeszłym roku w wakacje zacząłem jednak coś podejrzewać. Żona zaczęła studia które skończyła w zeszłym roku. Zaczęła znikać i wracać późno (niby do koleżanki). Tym razem mogłem sobie sprawdzić bilingi bo telefon zarejestrowany był na mnie. Okazało się że miała kochanka od roku (razem pracowali). Było też masę telefonów do innych facetów. Miała też młodszego od siebie przyjaciela z którym spotykała się wieczorami i często pisała sms-y. Oczywiście do niczego się nie przyznała. Wypytywałem ją 3 miesiące, w końcu się przyznała. Oczywiście kłamała że to był raz, potem że 3 razy potem że 5 razy się kochali. Minęło pół roku. Nadal żyjemy razem (pogodziliśmy się) niby jest ok ale ja do siebie nie doszłem. Nadal mi to ciąży. Wsześniej myślałem że te zdrady to były przeze mnie, często przesiadywałem na komputerze nie poświęcałem tyle uwagi żonie ile powinienem był. Z perspektywy czasu sądzę jednak że to jednak inny problem. Ludzie którzy zdradzają po prostu nie mają hamulców moralnych. Nie kochają, nie wiedzą co to miłość. Po prostu postępują czysto pod siebie, nudzi ich jeden partner. Szukają emocji nowych doznań, okazji do zbliżeń. Łatwo nawiązują nowe kontakty i są podatni na wpływy innych, na złe wzorce. Moja żona nigdy nie chciała ode mnie odejść, ale każdą okazję która się jej trafiła do zdrady wykorzystała bez mrugnięcia okiem. Kobiety które zdradzają nie mają zasad moralnych. Mają w dupie swojego partnera udają tylko że im zależy bo przecież facet w domu jest potrzebny. Morał z mojej historii jest taki. Nie warto Panowie dawać więcej niż 2 szanse. Po 2 zdradzie nie ma się już czego łudzić, trzeba to zakończyć. Jestem zwolennikiem dawania 2 szansy zawsze jeżeli zdradzający okaże skruchę i chęć naprawienia szkody. Kolejna zdrada to już recydywa i choćby nie wiem jak mocno zdradzający się starał nie warto dawać kolejnej szansy.
Komentarz doklejony:
W chwilo obecnej sam nie wiem co mam zrobić, znowu jest miedzy nami względnie dobrze. Żona się stara, ja ją kocham mimo jej wad. Mam już 43 lata. Nie mam ochoty układać sobie życia na nowo. Jestem zdania że jeżeli raz nie wyszło szansa że 2 raz wyjdzie jest raczej marna. Nie chcę kolejnych problemów na głowie. Jestem wypalony życiem. Co zrobię w przyszłości - nie mam pojęcia. Sądzę że żona za jakiś czas znowu mnie zdradzi ale wtedy nie dam kolejnej szansy bo nie widzę w tym sensu
Po pierwszej zdradzie już to przegrałeś swoją postawą.
Zarejestrowałeś się na portalu w 2010 roku. To szmat czasu.
Zapewne przeczytałeś w tym czasie mnóstwo historii tutaj.
Jestem zdumiony, że po tym co przeczytałem Ty jeszcze zastanawiasz się co zrobić;
Chłopie masz jaja?
Nie warto Panowie dawać więcej niż 2 szanse. Po 2 zdradzie nie ma się już czego łudzić, trzeba to zakończyć.
Przecież Ty zostałeś po wielekroć zdradzony sam o tym piszesz to jakie dwie szanse?
Pierwszy Twój wpis z 2010r i co tam piszesz
Cytat
W końcu pewnego ranka zajżałem do jej telefonu i okazało się że ma kochanka.Byłem w totalnym szoku.Wyszłem bez słowa z domu po godzinie wróciłem żeby ją spytać .Okazało się że od pół roku miała kochanka młodszego od siebie i że spodziewa się z nim dziecka.
ale to nie wszystko
Cytat
...był to koleś 20 lat starszy żonaty... dowiedziałem śię że mnie z nim zdradziła raz w te wakacje ale i prawie 2 lata temu na kursach.
i
Cytat
Potem dowiedziałem się że miała jeszcze kilku chwilowych kochanków przed ślubem i po ślubie.
Teraz mamy 2020r i co piszesz
Cytat
Okazało się że miała kochanka od roku (razem pracowali). Było też masę telefonów do innych facetów. Miała też młodszego od siebie przyjaciela z którym spotykała się wieczorami i często pisała sms-y. Oczywiście do niczego się nie przyznała. Wypytywałem ją 3 miesiące, w końcu się przyznała. Oczywiście kłamała że to był raz, potem że 3 razy potem że 5 razy się kochali.
Z tego co piszesz to nie zostałeś zdradzony dwa razy tylko chyba z 20 razy a właściwie z dwudziestoma facetami. To o jakich dwóch zdradach mówisz?
Cytat
W chwilo obecnej sam nie wiem co mam zrobić, znowu jest miedzy nami względnie dobrze. Żona się stara, ja ją kocham mimo jej wad. Mam już 43 lata. Nie mam ochoty układać sobie życia na nowo. Jestem zdania że jeżeli raz nie wyszło szansa że 2 raz wyjdzie jest raczej marna. Nie chcę kolejnych problemów na głowie. Jestem wypalony życiem. Co zrobię w przyszłości - nie mam pojęcia. Sądzę że żona za jakiś czas znowu mnie zdradzi ale wtedy nie dam kolejnej szansy bo nie widzę w tym sensu
No i po co tak kłamiesz czy też się łudzisz - nie dasz jej szansy? Przecież jakbyś dobrze policzył to żona zaliczyła pluton chłopa i Ty to wiesz i Ty jej to wybaczyłeś. Masz 43 lat(dopiero) a to oznacza że skoro ona nie poniosła ŻĄDNYCH konsekwencji a jest młodsza i dobrze się trzyma to ma tak na oko około 15 lat bzykania.
Swoją postawą prosisz się o kłopoty i tak masz rację ona znowu to zrobi lub robi.
Ona Cie zdradzala - Ty wybaczales, ona znow Cie zdradzala - Ty znow wybaczales wiec... Ona kolejny raz Cie zdradzala, z Ty kolejny raz wybaczales.
Sam sobie gotujesz taki los, a masz DOPIERO 43 lata.
Przed Toba moze jeszcze tylko tydzien, a moze kolejne 43 lata. Nie wiedomo.
Warto marnowac czas, ktory pozostal?
Masz dwa rozwiązania chłopie.
Idziesz do psychiatry i psychologa bo problem nie jest w niej tylko w Tobie, w Twoim uzależnieniu lub znajdujesz sobie kochankę a nawet kilka. Może wtedy oczy zarośnięte jedną p...dą zaczną cokolwiek widzieć
Wcale nie żartuje.
No nie wiadomo jakie braki sobie pani uzupełnia, ale nawet spłycając, że wiecznie niedorżnięta jest on jej całkowicie nie zaspokaja (zostawić go nie chce więc uzupełnia sobie).
Chce być strasznie tolerancyjny a jednak tego nie akceptuje. No albo albo.
Jeszcze się okaże, że jak nie będzie go zdradzała, to adrenaliny z rywalizacją z innymi już nie będzie i związek się rozpadnie
Teraz jej każde rżnięcie to zabawa z konkurencją. Skoro już samiczkę tyle samców pokryło i za żadnym nie poleciała a dotąd wraca potulnie do tego swojego, to żaden lepszy od niego się nie okazał; empirycznie już tyle razy sprawdzone i jest pewność; choć następny zawsze może okazać się tym wyjątkowym i to trzyma w niepewności dając adrenalinkę;
Może faktycznie rozwiązaniem było by postawić warunek, żeby w każdym jej dupczeniu z innymi osobiście uczestniczyć? Zawsze to jakiś kompromis
Lepiej jednak było by się z niej wyleczyć; niech ona by dla odmiany teraz powalczyła z konkurencją i poczuła jak to jest, gdy jej samiec lata za inną
Ona na bank to zrobi i bądź pewien bo twoje postępowanie ją do tego zmusza.
Znaczy ona widzi już w oczach jakby przyzwolenie z twojej strony no bo przecież jej wybaczysz kolejne występki i kolejnych szybkich kochanków?
Jesteście tyle lat razem,ty jej mimo wszystko wybaczałeś wszystko do tej pory, nie stać cię chłopie by usiąść z nią najnormalniej i porozmawiać szczerze o tym wszystkim i o jej tym zachowaniu? By może sięgnąć pamięcią wstecz razem i co by ona bardziej się wygadała dlaczego tak postępuje , czy w ogóle ona coś do ciebie czuje i czy ten wasz związek ma w ogóle sens jakiegoś bytu jeśli ona znów coś takiego wywinie za rok czy dwa? Żebyś ty wiedział w ogóle na czym ty stoisz chłopie bo piszesz tak dziwnie jakbyś biernie zachowywał się tak o bez emocji na te wszystkie jej zachowania podczas całego waszego związku ,relacji. No zdradziła ,trudno,może bidulka się pogubiła ,a może ona jest seksoholiczką skoro wystarczy jej szybka znajomość,smski no i seks gdzieś po krzakach, może jest DDA ,może ma jakieś problemy natury z przeszłości jakiejś?
Wiesz ty chłopie w ogóle z kim ty zamieszkałeś pod jednym dachem,komu wręczyłeś pierścionek i tam przyrzekałeś przez tym ołtarzem??
W ogóle to dziecko to jest twoje, robiłeś ty badania genetyczne dla spokoju sumienia czy zostawiłeś to jak zostawiłeś nie drążąc tematu dalej?
Nie chcesz się dowiedzieć od niej w szczerych spokojnych rozmowach bez złości i krzyków ,dąsania się co twoja kobieta o tobie sądzi, po co z tobą jest dalej ,czego szuka w tych mężczyznach i zdradach nawet jak byście musieli przeanalizować jej zdrady z przeszłości ,które już jej wybaczyłeś.
Sprawdzisz przy okazji chociaż czy ona jest szczerą osobą w miarę ,czy stać ją na to by miała do ciebie na tyle szacunku co by po tylu latach powiedzieć prawdę.
Choćby miała powiedzieć nie wiem no coś tam co może cię z początku ubodnąć, no ale jakieś wytłumaczenie trzeba mieć na jej zachowania nie wiem - nimfomanka , w seksie jej nie dogadzasz , jesteś kiepski w okazywaniu uczuć by dać jej to co facet powinien jej dać co by nie musiała tego dostawać od innych mężczyzn nawet jeśli to będzie tylko mała namiastka tego ,że ktoś jej nasłodzi w smsach ,mailach ,będzie adorował ją i poświęcał jej czas.
Z tego co piszesz sam nie jesteś ideałem i mógłbyś wiele w sobie poprawić jeśli chodzi jako partnera,mężą,ojca role ??
Spytaj ją o to w szczerej rozmowie jak ona to widzi , choćby musiała ci mówić 2 godziny ,a ty miałbyś słuchać. Aha i nie znikaj nam na kolejne 10 lat z odpowiedzią jak będziesz chciał jakiejś pomocy od nas lub czy żeby ci coś doradzić w jakiejś tam sprawie.
obserwator:brawo
Szanowny tylko Ci przyklasnąć bo to co piszesz to klasyka.
Często zanim zalogowałem się na forum lubiłem czytać Twoje jakże trafne i merytoryczne teksty, często trafiasz w punkt - środek tarczy
Wyluzuj tu w tym przypadku szkoda śliny - facet lubi być bity- jara go skórzana odzież i kajdanki , może coś jeszcze ale daruje sobie bo nie chcę rozsierdzić kogoś z adminów.
Z własnych doświadczeń wiem że to po próżnicy.
Błąd tkwi już w dzieciństwie...
Zdrajca jest w 99,9% jednostka roszczeniową - mu się należy, ja i tylko ja....
Miałem w w podstawówce aż do liceum koleżankę....
Fizycznie do tej pory nie spotkałem kobiety tak pięknej i atrakcyjnej - oczywiście rzecz gustu ale pisze ze swojego punktu widzenia.
Panie szanowny wybrała na swojego męża kogoś bardzo podobnego do autora.
Rogacz do trzeciej potęgi pod butem z pod stołu nie wyjdzie.
Jednostka toksyczna w całym tego słowa znaczeniu ba można do tego coś dołożyć choć na teraz nie znam takiego słowa nazwy...
Myślisz, ze facet chce się z nią rozwieść/
Jak jego matka nakryła ją z kierownikiem zmiany w kantorku to on poprosił dyrektora firmy by tego kierownika przeniesiono na inny dział kumasz?
Jak lubisz rzucać grochem o ścianę to w tym wątku się zrealizujesz:cacy
Komentarz doklejony:
Cytat
Jigsaw Pozdrawiam wszystkich zdradzonych
Z całym szacunkiem i z za przeproszeniem daruj sobie
Wiesz dlaczego ona to robi bo się nie szpanujesz i dlatego ona ciebie nie szanuje i tego waszego związku. Ty tam piszesz ze 2 razy można wybaczyć i sam się oszukujesz bo ona zrobiła to wielokrotnie, a ty biernie na to wszystko patrzyłeś zamiast wreszcie coś zrobić. Wszystko prostsze by było jakby Ci powiedziała że cię nie kocha, jest z tobą dla wygody, nie spelniłeś się jako mąż kochanek to poszła do innych ale cię nie zostawiła bo była taka wspanialomyślna? Chłopie oni ją tylko dupcyli, a ty przez tyle lat nie zauważyłeś jej zachowania co by się w jakimś zakochała tak że widać by to było czy żeby miała jakieś próby odejścia, zgrywania z tobą? Wygodna taka, przebiegła, dobra aktorka, chyba zrobiłaby karierę w serialach o miłości i intrygach dla kur domowych znudzonych ich własnymi szarymi życiami. No i ty chyba często ulegałeś jej aktorstwu.
W ogóle co na to te wasze/jej dziecko jak ono was widzi i te waszą rodzinę przez pryzmat zachowywania się jego matki i ciebie? Baba po ślubie mająca rodzinę, lata samopas praktycznie bez kontroli cholera wie gdzie i z kim co robi jak jakaś nastolatka ze wściekiem waginy, a jak ma kontrolę to taka nijaką że powie ci to co chcesz usłyszeć i ty to łykasz jak bocian żabę. To jak ona miala cię uszanować przez te wszystkie lata.
Zamiast poczynić jakieś kroki by zrobić coś dla siebie to ty czekasz na kolejną zdradę i kontrolujesz ją, a ona przez te wszystkie lata spadała jak kot na cztery łapy właśnie dzięki tobie.
Mogłeś chociaż pomyśleć o rozdzielności majątkowej czy separacji na początek.
Sam odpowiedź sobie na pytanie czy ten wasz związek nie jest czasem farsą i porażką patrząc z perspektywy tych wszystkich lat. Uwierz mi ze niejednemu facetowi zapalilaby się solidna czerwona lampka jakby zobaczyli że baba im tak lata niby do koleżanek i sobie wraca kiedy chce.
Po kolejnych 10 latach mogę powiedzieć że sytuacja się powtórzyła. Po pewnym czasie wróciła rutyna - życie. Żona zdecydowanie bardziej się pilnowała, ja znowu nie potrafiłem dostrzec symptomów. W zeszłym roku w wakacje zacząłem jednak coś podejrzewać. Żona zaczęła studia które skończyła w zeszłym roku. Zaczęła znikać i wracać późno (niby do koleżanki). Tym razem mogłem sobie sprawdzić bilingi bo telefon zarejestrowany był na mnie. Okazało się że miała kochanka od roku (razem pracowali). Było też masę telefonów do innych facetów. Miała też młodszego od siebie przyjaciela z którym spotykała się wieczorami i często pisała sms-y. Oczywiście do niczego się nie przyznała. Wypytywałem ją 3 miesiące, w końcu się przyznała. Oczywiście kłamała że to był raz, potem że 3 razy potem że 5 razy się kochali. Minęło pół roku. Nadal żyjemy razem (pogodziliśmy się) niby jest ok ale ja do siebie nie doszłem. Nadal mi to ciąży. Wsześniej myślałem że te zdrady to były przeze mnie, często przesiadywałem na komputerze nie poświęcałem tyle uwagi żonie ile powinienem był. Z perspektywy czasu sądzę jednak że to jednak inny problem. Ludzie którzy zdradzają po prostu nie mają hamulców moralnych. Nie kochają, nie wiedzą co to miłość. Po prostu postępują czysto pod siebie, nudzi ich jeden partner. Szukają emocji nowych doznań, okazji do zbliżeń. Łatwo nawiązują nowe kontakty i są podatni na wpływy innych, na złe wzorce. Moja żona nigdy nie chciała ode mnie odejść, ale każdą okazję która się jej trafiła do zdrady wykorzystała bez mrugnięcia okiem. Kobiety które zdradzają nie mają zasad moralnych. Mają w dupie swojego partnera udają tylko że im zależy bo przecież facet w domu jest potrzebny. Morał z mojej historii jest taki. Nie warto Panowie dawać więcej niż 2 szanse. Po 2 zdradzie nie ma się już czego łudzić, trzeba to zakończyć. Jestem zwolennikiem dawania 2 szansy zawsze jeżeli zdradzający okaże skruchę i chęć naprawienia szkody. Kolejna zdrada to już recydywa i choćby nie wiem jak mocno zdradzający się starał nie warto dawać kolejnej szansy.
Komentarz doklejony:
W chwilo obecnej sam nie wiem co mam zrobić, znowu jest miedzy nami względnie dobrze. Żona się stara, ja ją kocham mimo jej wad. Mam już 43 lata. Nie mam ochoty układać sobie życia na nowo. Jestem zdania że jeżeli raz nie wyszło szansa że 2 raz wyjdzie jest raczej marna. Nie chcę kolejnych problemów na głowie. Jestem wypalony życiem. Co zrobię w przyszłości - nie mam pojęcia. Sądzę że żona za jakiś czas znowu mnie zdradzi ale wtedy nie dam kolejnej szansy bo nie widzę w tym sensu
Zarejestrowałeś się na portalu w 2010 roku. To szmat czasu.
Zapewne przeczytałeś w tym czasie mnóstwo historii tutaj.
Jestem zdumiony, że po tym co przeczytałem Ty jeszcze zastanawiasz się co zrobić;
Chłopie masz jaja?
Cytat
Przecież Ty zostałeś po wielekroć zdradzony sam o tym piszesz to jakie dwie szanse?
Pierwszy Twój wpis z 2010r i co tam piszesz
Cytat
ale to nie wszystko
Cytat
i
Cytat
Teraz mamy 2020r i co piszesz
Cytat
Z tego co piszesz to nie zostałeś zdradzony dwa razy tylko chyba z 20 razy a właściwie z dwudziestoma facetami. To o jakich dwóch zdradach mówisz?
Cytat
No i po co tak kłamiesz czy też się łudzisz - nie dasz jej szansy? Przecież jakbyś dobrze policzył to żona zaliczyła pluton chłopa i Ty to wiesz i Ty jej to wybaczyłeś. Masz 43 lat(dopiero) a to oznacza że skoro ona nie poniosła ŻĄDNYCH konsekwencji a jest młodsza i dobrze się trzyma to ma tak na oko około 15 lat bzykania.
Swoją postawą prosisz się o kłopoty i tak masz rację ona znowu to zrobi lub robi.
Sam sobie gotujesz taki los, a masz DOPIERO 43 lata.
Przed Toba moze jeszcze tylko tydzien, a moze kolejne 43 lata. Nie wiedomo.
Warto marnowac czas, ktory pozostal?
Idziesz do psychiatry i psychologa bo problem nie jest w niej tylko w Tobie, w Twoim uzależnieniu lub znajdujesz sobie kochankę a nawet kilka. Może wtedy oczy zarośnięte jedną p...dą zaczną cokolwiek widzieć
Wcale nie żartuje.
Cytat
Wcale nie żartuje.
To jest myśl jak by wprowadził w małżeństwie opcje seks w trójkącie to mógłby być pewny, że żona już nigdy by go nie zdradziła
a tak :
Cytat
to ci dopiero pantoflarz może to nie ładnie na tym forum ale monitor ze śmiechu oplułem :brawo
Chce być strasznie tolerancyjny a jednak tego nie akceptuje. No albo albo.
Jeszcze się okaże, że jak nie będzie go zdradzała, to adrenaliny z rywalizacją z innymi już nie będzie i związek się rozpadnie
Teraz jej każde rżnięcie to zabawa z konkurencją. Skoro już samiczkę tyle samców pokryło i za żadnym nie poleciała a dotąd wraca potulnie do tego swojego, to żaden lepszy od niego się nie okazał; empirycznie już tyle razy sprawdzone i jest pewność; choć następny zawsze może okazać się tym wyjątkowym i to trzyma w niepewności dając adrenalinkę;
Może faktycznie rozwiązaniem było by postawić warunek, żeby w każdym jej dupczeniu z innymi osobiście uczestniczyć? Zawsze to jakiś kompromis
Lepiej jednak było by się z niej wyleczyć; niech ona by dla odmiany teraz powalczyła z konkurencją i poczuła jak to jest, gdy jej samiec lata za inną
Cytat
Ona na bank to zrobi i bądź pewien bo twoje postępowanie ją do tego zmusza.
Znaczy ona widzi już w oczach jakby przyzwolenie z twojej strony no bo przecież jej wybaczysz kolejne występki i kolejnych szybkich kochanków?
Jesteście tyle lat razem,ty jej mimo wszystko wybaczałeś wszystko do tej pory, nie stać cię chłopie by usiąść z nią najnormalniej i porozmawiać szczerze o tym wszystkim i o jej tym zachowaniu? By może sięgnąć pamięcią wstecz razem i co by ona bardziej się wygadała dlaczego tak postępuje , czy w ogóle ona coś do ciebie czuje i czy ten wasz związek ma w ogóle sens jakiegoś bytu jeśli ona znów coś takiego wywinie za rok czy dwa? Żebyś ty wiedział w ogóle na czym ty stoisz chłopie bo piszesz tak dziwnie jakbyś biernie zachowywał się tak o bez emocji na te wszystkie jej zachowania podczas całego waszego związku ,relacji. No zdradziła ,trudno,może bidulka się pogubiła ,a może ona jest seksoholiczką skoro wystarczy jej szybka znajomość,smski no i seks gdzieś po krzakach, może jest DDA ,może ma jakieś problemy natury z przeszłości jakiejś?
Wiesz ty chłopie w ogóle z kim ty zamieszkałeś pod jednym dachem,komu wręczyłeś pierścionek i tam przyrzekałeś przez tym ołtarzem??
W ogóle to dziecko to jest twoje, robiłeś ty badania genetyczne dla spokoju sumienia czy zostawiłeś to jak zostawiłeś nie drążąc tematu dalej?
Nie chcesz się dowiedzieć od niej w szczerych spokojnych rozmowach bez złości i krzyków ,dąsania się co twoja kobieta o tobie sądzi, po co z tobą jest dalej ,czego szuka w tych mężczyznach i zdradach nawet jak byście musieli przeanalizować jej zdrady z przeszłości ,które już jej wybaczyłeś.
Sprawdzisz przy okazji chociaż czy ona jest szczerą osobą w miarę ,czy stać ją na to by miała do ciebie na tyle szacunku co by po tylu latach powiedzieć prawdę.
Choćby miała powiedzieć nie wiem no coś tam co może cię z początku ubodnąć, no ale jakieś wytłumaczenie trzeba mieć na jej zachowania nie wiem - nimfomanka , w seksie jej nie dogadzasz , jesteś kiepski w okazywaniu uczuć by dać jej to co facet powinien jej dać co by nie musiała tego dostawać od innych mężczyzn nawet jeśli to będzie tylko mała namiastka tego ,że ktoś jej nasłodzi w smsach ,mailach ,będzie adorował ją i poświęcał jej czas.
Z tego co piszesz sam nie jesteś ideałem i mógłbyś wiele w sobie poprawić jeśli chodzi jako partnera,mężą,ojca role ??
Spytaj ją o to w szczerej rozmowie jak ona to widzi , choćby musiała ci mówić 2 godziny ,a ty miałbyś słuchać. Aha i nie znikaj nam na kolejne 10 lat z odpowiedzią jak będziesz chciał jakiejś pomocy od nas lub czy żeby ci coś doradzić w jakiejś tam sprawie.
Szanowny tylko Ci przyklasnąć bo to co piszesz to klasyka.
Często zanim zalogowałem się na forum lubiłem czytać Twoje jakże trafne i merytoryczne teksty, często trafiasz w punkt - środek tarczy
Wyluzuj tu w tym przypadku szkoda śliny - facet lubi być bity- jara go skórzana odzież i kajdanki , może coś jeszcze ale daruje sobie bo nie chcę rozsierdzić kogoś z adminów.
Z własnych doświadczeń wiem że to po próżnicy.
Błąd tkwi już w dzieciństwie...
Zdrajca jest w 99,9% jednostka roszczeniową - mu się należy, ja i tylko ja....
Miałem w w podstawówce aż do liceum koleżankę....
Fizycznie do tej pory nie spotkałem kobiety tak pięknej i atrakcyjnej - oczywiście rzecz gustu ale pisze ze swojego punktu widzenia.
Panie szanowny wybrała na swojego męża kogoś bardzo podobnego do autora.
Rogacz do trzeciej potęgi pod butem z pod stołu nie wyjdzie.
Jednostka toksyczna w całym tego słowa znaczeniu ba można do tego coś dołożyć choć na teraz nie znam takiego słowa nazwy...
Myślisz, ze facet chce się z nią rozwieść/
Jak jego matka nakryła ją z kierownikiem zmiany w kantorku to on poprosił dyrektora firmy by tego kierownika przeniesiono na inny dział kumasz?
Jak lubisz rzucać grochem o ścianę to w tym wątku się zrealizujesz:cacy
Komentarz doklejony:
Cytat
Z całym szacunkiem i z za przeproszeniem daruj sobie
W ogóle co na to te wasze/jej dziecko jak ono was widzi i te waszą rodzinę przez pryzmat zachowywania się jego matki i ciebie? Baba po ślubie mająca rodzinę, lata samopas praktycznie bez kontroli cholera wie gdzie i z kim co robi jak jakaś nastolatka ze wściekiem waginy, a jak ma kontrolę to taka nijaką że powie ci to co chcesz usłyszeć i ty to łykasz jak bocian żabę. To jak ona miala cię uszanować przez te wszystkie lata.
Zamiast poczynić jakieś kroki by zrobić coś dla siebie to ty czekasz na kolejną zdradę i kontrolujesz ją, a ona przez te wszystkie lata spadała jak kot na cztery łapy właśnie dzięki tobie.
Mogłeś chociaż pomyśleć o rozdzielności majątkowej czy separacji na początek.
Sam odpowiedź sobie na pytanie czy ten wasz związek nie jest czasem farsą i porażką patrząc z perspektywy tych wszystkich lat. Uwierz mi ze niejednemu facetowi zapalilaby się solidna czerwona lampka jakby zobaczyli że baba im tak lata niby do koleżanek i sobie wraca kiedy chce.