Ale już na poważnie - wątek kreujący RAMKĘ kobiety zdradzającej męża-hieny, nie ma na celu budowy stereotypu kobiety, ale ma pomoc w zdefiniowaniu pewnych cech składających się na źródła kobiecej zdrady. Bo nie każda kobieta zdradza!
Jeszcze raz więc powtórzę, że opis cech - jako RAMKA - przynależy wyłącznie do pań lepiej uwarunkowanych przez wychowanie i naturę oraz dawne atawizmy, do popełnienia zdrad wobec męża - więc zupełnie nie określa tej statystycznej kobiety, a już zupełnie nie określa zdradzonych czy porzuconych kobiet - z jedynym tylko wyjątkiem, gdy delikwent salwuje się dramatyczną ucieczką i ma zwyczajnie dość poniżania i eksploatacji.
Różnica ta jest wyraźnie widziana, gdyby ktoś chciał opisać koty i tygrysy.
Ktoś, kto został pogryziony przez tygrysicę, będzie twierdził uparcie, że koty gryzą. Opisze nawet swoją historię, jak został boleśnie pogryziony.
Ktoś inny, będzie głaskał swoją kocicę - i nawet się jej pazur nie wysunie, by głaskającego drapnąć... a nawet będzie się tego domagała
Jedyny z tego płynie wniosek - nie dosiadaj tygrysek... szukaj kocic!!!
Ale trzeba wiedzieć, po jakim drapieżnym futerku to rozpoznać... potrzebny więc przewodnik i dobre ilustracje...
Postów: 3958
Redaktor Miejscowość: W-fka Pomógł: 15
Data rejestracji: 22.04.12
Ostrzeżenia:
Dodane dnia 21-09-2015 02:00
Bardzo ciekawie się robi. Tego jeszcze nie było. Klasyfikacja po rodzaju futra ?
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Autor
RE: H - JAK HIENA
jagodalesna UżytkownikPostów: 97
Stały bywalec Miejscowość: po drugiej stronie lustra Pomógł: 1
Data rejestracji: 05.04.15
Ostrzeżenia:
Dodane dnia 21-09-2015 10:21
A ja się zastanawiam nad sytuacją gdy ktoś na tyle sugestywnie zinternalizuje sobie schemat hieny, że w efekcie zastępy hien będzie widział zarówno w biurze, na ulicy czy też w lodówce Wykoślawienie rzeczywistości kreuje chorobowe postawy. Wyhodowanie emocjonalnych kastratów nie jest trudne...
Często doświadczamy tego, czego się najbardziej boimy. Ciągły lęk hamuje i ogranicza...
Wykoślawienie rzeczywistości kreuje chorobowe postawy.
Wykoślawieniem większym jest brak czujności i świadomości, że żyjemy wśród bardzo często mocno "drapieżnych" kobiet, które klasyfikują mężczyznę po smaku i przydatności "do spożycia". Biednego, brzydkiego słabeusza zazwyczaj żadna nie zechce...
Poruszając się nad groźną przepaścią można zawsze zamykać oczy, by się nie bać - ale to wcale nie będzie gwarantowało, że się w dół nie poleci.
Lepiej się chodzi z szeroko otwartymi oczyma... nawet gdy trzeba się bać!!! Lepiej unikać przepaści, niż w niej spadać, choćby tam były przepiękne widoki!
Post doklejony:
Futerko :
Edytowane przez Ramirez dnia 21-09-2015 11:17
Wykoślawieniem jest też negowanie tematu hien. Żyję z hieną , bo własne strachy i poprawność myśleniowa (przekaz społeczny i wychowanie o równości i nieskazitelności kobiet) w wpędziły mnie w poczucie winy za wszelkie problemy i poczucie obowiązku zapewnienia nierozerwalności rodziny. To jest dopiero patologia. Mówienie o niewygodnych prawdach jest jak najbardziej na miejscu.
Sam temat Ramirez zaczerpnął z konkretnej książki, zwraca uwagę, że nie dotyczy wszystkich kobiet i przytoczył parę przykładów na istnienie męskich przykładów hien. W czym więc problem?
Jeśli temat pozwoli komukolwiek otworzyć oczy i rozpocząć nowe życie to ciągnij chłopie do bólu.
Apologises a nie widzialy gały co brały?to ja jestem ta zła? A Ty książę krystaliczny....myślałby by kto.
Post doklejony:
Apologises a nie widzialy gały co brały?to ja jestem ta zła? A Ty książę krystaliczny....myślałby by kto.
Edytowane przez dnia 21-09-2015 11:55