Zdradzony, zaskoczony, zdeorientowany
Dodane przez Huncwot dnia 30.07.2023 00:09
Zdrada: Przypadkiem zupełnym (tak zdarzyło mi się przeszperać jej telefon, ale dawno, dawno temu a potem może z rok temu, gdzie zostałem totalnie uspokojony, żadnej podejrzanej treści, zawartości, nieznanych mi mężczyzn) – na wakacjach – nawet nie brałem go do ręki, ona w tym samym pokoju ze mną, powiadomienie jej wyskoczyło. Ledwo to zarejestrowałem, zupełnym przypadkiem.
Treść rozszerzona
Zdrada: Przypadkiem zupełnym (tak zdarzyło mi się przeszperać jej telefon, ale dawno, dawno temu a potem może z rok temu, gdzie zostałem totalnie uspokojony, żadnej podejrzanej treści, zawartości, nieznanych mi mężczyzn) – na wakacjach – nawet nie brałem go do ręki, ona w tym samym pokoju ze mną, powiadomienie jej wyskoczyło. Ledwo to zarejestrowałem, zupełnym przypadkiem.
Jakiś mail z imieniem męskim i jakieś „czułości” w tym mailu. Sprawdziłem telefon w dniach następnych, a tu z jakimś flircikiem mocno zawansowanym sobie moja żona pisze z jakimś gościem. Zmroziło mnie jeszcze bardziej, gdy doczytałem, ze po wakacjach naszych plany na spotkanie. Konkretny dzień (grafik dnia – nie widzimy się od rana do wieczora) Korzystałem śledząc ustalenia z jej telefonu/tabletu. Niestety się spotkała. Mało tego w ten dzień pełen obaw dzwoniłem i ona byłą już z nim, gdy mi skłamała, co od razu skonfrontowałem wieczorem (miała się spotkać z kimś konkretnym, mi znanym w towarzyskim, ale konkretnym celu)
Po spotkaniu, ja już w domu, ona w pracy i przeczytałem tak wam pewnie znane a wbijające nóż w serce, maile o tym jak to super, ze się udało, że było wspaniale i trzeba się spotkać.
Po jej przyjściu do domu natychmiastowa konfrontacja. (to chyba błąd, choć z 2 strony walczyłem ze sobą iż zastanawiałem się czy nie ingerować wcześniej, i jak (?) ale naiwnie myślałem, ze go spławi (?), że „wymięknie”, że to spotkanie to będzie kawka z nieznajomym, co i tak jest dla mnie przekroczeniem granic). Płacz (jej), że jej głupio, że to straszny błąd, najstraszniejszy i najgorszy w życiu. Że nie tylko ze względu na dziecko, chciałaby bym jej dał szansę. Zapytałem wprost ile razy i z iloma mnie zdradziła, najpierw twierdzenie, ze tylko raz tylko teraz tylko z nim, od początku związku. Niestety wiem, że to nie do końca prawda, pytałem ile razy od zamieszkania razem, zaręczyn, ślubu, już wersja „zmiękczona”, w którą jestem w stanie uwierzyć, że od zaręczyn nigdy nic, ale tak miękko przeszła, do tego choć pytałem od kiedy mieszkamy razem, od kiedy „na poważnie” jesteśmy parą.
Ręczy, ze dziecko moje, choć mówi, ze mogę zrobić testy, dziwi mnie to, myślę, ze skoro ręczy i jest pewna, to czemu sama od razu nie zrobiła tego testu dla mnie? Póki co nie próbowała mnie obarczyć winą/współwiną.
Jej wcześniejsze prawdopodobne zdrady – faktycznie bliżej początków naszego związku. Kiedyś pisała z jakimś gościem na 1 z komunikatorów, on kiedyś do niej zadzwonił nocą, i wiem, ze się kiedyś spotkali. Nie wiem czemu wtedy olałem, może dlatego, ze to były początki, nie byłem też pewny, nie miałem dowodu na zdrady, był flirt ale nie było nagich/erotycznych fotek, tzw. sextingu itp. a po za tym ucięła to chyba po tym telefonie w nocy. Nie wracałem do tego w ogóle. Nie dawała mi ani podejrzeń ani powodów. Potem były zaręczyny, bajkowe wesele, i podróż poślubna jak z żurnala, choć pandemicznie i mniej tropikalnie niż planowaliśmy.
Śpimy osobno w innych pokojach, ale się nie wyprowadziłem. Mieszkamy w moim mieszkaniu, tu pozwolę zdać sobie kila pytań w kolejnych postach i ten temat wróci. Męczy mnie jej towarzystwo, ogólnie była/jest „dobrą” żoną ale teraz to już cud-malina, jeśli chodzi o ogar domu (mamy swój podział obowiązków, związek partnerski, na pewno ona więcej „ogarnia” w domu, ale ja zawsze więcej pracowałem i sporo więcej zarabiałem, zresztą też odrzucała moje propozycje wzięcia kgooś do sprzątania) ale nie chcę na nią patrzeć, nie dotykam jej w ogóle i zdjąłem obrączkę ślubną.
Przeszedłem już kilka stanów od tej zdrady, jestem w stanie (chyba) dać jej 2 szansę. Powiedziałem jej, ze jedyne co mogę obiecać to, ze spróbuję i ze natychmiast nie skreślam.
On – podobno ona prawie nic nie wie, muszę ją skonfrontować ponownie, podobno tylko on dzwonił,z zastrzeżonego, podobno to niewierny mąż i ojciec, podobno nie z naszego miasta.