2 miesiace po, co mam zrobic
Dodane przez Pola86 dnia 21.04.2019 01:28
Witam. Jesteśmy małżeństwem od prawie 6lat, razem 9,mamy roczna córeczkę. O zdradzie dowiedziałam się 2 miesiące temu. Pobralismy się z wielkiej miłości choć oboje jesteśmy uparci i mamy silne charaktery. Wydawało się nam ,że miłość wszystko zwycięży. Przez pierwsze 1.5/2 lata małżeństwa było nam bardzo dobrze. Zdarzały się kłótnie, ale szybko się godzilismy. Potem coraz bardziej wychodziły różnice w naszych priotytetach,oczekiwaniach. Mąż jest pracoholikiem i bardzo mocno oszczednym człowiekiem(w kwestii pieniędzy). Było to powodem wielu naszych rozmów,wielu kłótni. Nic do niego nie docierało, a mnie bardzo bolało,że praca jest ważniejsza ode mnie. Po przyjściu na świat córeczki oboje skupilismy się na niej. Mąż jest nadopiekunczy. Zaczęło się bardzo psuć między nami po jej narodzinach..mieliśmy inne zdanie na temat jej pielęgnacji, karmienia, ubierania. Można powiedzieć pierdoły, a u nas urastaly do rangi nie wiadomo jakich problemów. Tym bardziej, że wtracala się teściowa, a on się z nią zgadzal. Często mi mówił,że ja stawiam mur,że nie czuję się ojcem,że jego zdanie się nie liczy. A ja miałam żal ,że całe dnie pracuje,od samego początku musiałam radzić sobie sama(babcie mieszkają 300KM od nas) ,że dla mnie też nowa sytuacja a tylko dostaje krytykę albo rady a nie faktyczną pomoc. Nie mogliśmy się dogadać. I mój mąż znalazł taka która go rozumiała,pocieszala, doceniala. Zwierzal się jej, była powierniczka. Aż się przespali. Nie chciał się przyznać. Pierwszy "sygnał" że coś nie tak to było w grudniu 2018. Napisala na jego firmowy konto fb nie wiedząc,że mam do niego dostęp(bo też się tym kontem zajmuje ) pisząc że będzie go przepraszac całować jak nigdy więcej. I tak z 20razy podobne wiadomości. A ja w emocjach do niego że jak długo trwa romans ? On oczywiście się wyparł. Zadzwoniłam do niej. Ona ze nie było między nimi nic..że to ona się zakochała ale bardzo mnie przeprasza,że była taka głupia. I wysłała mi screeny smsow między nimi na dowód że on chciał aby ona dała mu spokój..on się przyznał jedynie,że dużo z nią pisał, ale o pracy,że trochę się jej zwierzal,bo było między nami źle,ale to tyle . I bardzo mnie przepraszal. W lutym on do mnie ,że znów się odezwała. I pisali przez tydzień meile bo miałam dostęp do bilingow i mogłabym zobaczyć,że piszą smsy. A on jak chciał zakończyć pisanie to zaczęła mu grozić i chciał, abym pomogła mu się od niej uwolnić. Wkurzyłam się,że jak w ogóle mógł z nią pisać i to kombinujac za moimi plecami..napisałam do niej..niebyt chciala pisać, ale zaczęłam od niej wyciągać informacje. Chciał się z nią spotkać,ale się wycofał bo napisał,że jak się wyda,to koniec jego i jego córki. Spotkalam się z nią następnego dnia. Okazało się ,że mieli krótki romans. Dużo smsowali. On od początku jej mówił że nie ode mnie nie odejdzie ze względu na dziecko. Nie miała już żadnych smsow na dowód,ale screeny smsow z dwoma przyjaciółkami,którym na bieżąco opisywała historię ich romansu. On się nie przyznawał przez miesiąc . Błagał o szansę,że źle ze pisał,tłumaczył się,płakał ciągle,prosił abym nie odchodziła..Był tak przekonujący,że będąc z nim byłam w stanie uwierzyć,że mówi prawdę..ale za chwilę wracało wszystko co wiem i nie dawało mi to spokoju. W końcu emocjonalnie z dnia na dzień mocno się odsunelam od niego i powiedziałam,że dopóki się nie przyzna nie mamy o czym rozmawiać i szykuje się do rozstania..10.03powiedziałam że jak się nie przyzna nie będę żyła z kłamcą i odchodzę..uwierzył,że jestem w stanie to zrobić,bo na koniec dnia przyznał się. Jednocześnie od tego dnia ciągle blagajac o szansę,że przewartosciowal swoje życie, wie co robił źle jako mąż. Od miesiąca pracuje 8/10godz a nie 15/16. I tak powiedział,że zostanie..że chce być tylko dla rodziny. Planuje wakacje, do tej pory nie lubił jeździć..byliśmy na weekend w Karpaczu..na majówkę zrobił rezerwację, planuje kolejne wyjazdy..daje bez marudzenia pieniądze i mówi,że cieszy się ,że jak widzi,,że jestem radosna po zakupach(na 5minut)też dużo się angażuje w domu(ma czas wreszcie) i mówi,że widzi ,że to dobre że jest tyle w domu,że się też z tego cieszy ,że chce dla mnie ,dla córki zrobić wszytko..mówi że chce mi udowodnić dobrym życiem że się zmienił,że chce abym została i się o tym przekonała. Że on chce odbudować. Bardzo dużo rozmawiamy o zdradzie,co do tego doprowadzilo,bierze całą winę na siebie,odp ciągle na te same pytania , jest bardzo cierpliwy. Widzę,że bardzo się stara,że zmienia,że nad sobą pracuję,aby nie być nerwowy,aby ze mną spokojnie rozmawiać. I mimo iż mu nie ułatwiam on mnie łagodzi. A ja...na początku chciałam odejść,teraz też jest we mnie jeszcze taka chęć..choć zastanawiam ,że może dać mu szanse..nie wiem czy nie za szybko to wszystko robię,czy nie jestem za miękka ..choć on mówi że cały czas bardzo się boi że odejdę..że taka sytuacja bardzo wiele go nauczyła,że bardzo mnie skrzywdził,że też zdradził samego siebie,że wie że tego nigdy więcej nie zrobi,bo się jak temu zapobiegać,co go tego doprowadzilo,że chce mnie jeszcze uszczęśliwić i żebyśmy razem wychowywali nasza córkę.. jeszcze dwa tygodnie temu pisałabym że nie wiem czy go kocham i że chce ułożyć sobie życie bez niego..nadal jest taka pokusa ale wiem że go kocham. Mimo wszystko..i nadal jest między nami silny pociąg seksualny.. że jest czasami uśmiech, możemy normalnie rozmawiać...ale nadal jest we mnie poczucie krzywdy,ogromnego zawodu,bólu. We wtorek mamy pierwsza terapię małżeńska. kiedyś nie chciał o niej słyszeć..a teraz chce ratować małżeństwo wszystkimi metodami...