podwójna zdrada
Dodane przez Aneta134 dnia 04.02.2019 09:15
Witajcie, Chciałam podzielić się z Wami moją historią. Dobry pomysł z tym portalem, daje możliwość wsparcia tym osobom, których nie stać na psychoterapeutę. Mąż zdradził mnie po raz pierwszy, o którym jestem w 100 % pewna 5 lat po ślubie. Wcześniej po raz pierwszy zapaliła mi się lampka kontrolna kiedy był zauroczony i miał słabość do naszej sąsiadki. Po ostatniej próbie przebaczenia, rok czasu od pierwszej zdrady kiedy próbowałam wszystko posklejać ze względu na dzieci i prośby męża, zapewnienia o jego miłości i chęci ratowania naszego małżeństwa dowiedziałam się o kolejnym romansie, który trwał od co najmniej 3 lat. przebaczyłam po raz kolejny mężowi ale cena jaką za to płacę jest bardzo wysoka.... codziennie toczę walkę między przebaczeniem a świadomością bólu który mi sprawił...no i jeszcze jedna ważna rzecz zaufanie, którego już chyba nigdy nie odzyskam, mam wrażenie, że prędzej czy później to wszystko się rozleci :-( Przeniesione z innego wątku. Yorik Aneta134 dnia styczeń 31 2019 13:43:21 "narcyzi i psychopaci bardzo zle znosza krytyke, wywyoluje to u nich zlosc i agresywne reakcje oraz odwracanie kota ogonem w czym sa mistarzami " trafione w sedno, jakbym widziała swojego męża i poprzedniego partnera - takich niestety przyciągam, za co do dziś płacę wysoką cenę... Męża poznałam w trudnym dla mnie momencie życia, kiedy rozstawałam się z poprzednim partnerem, obecny mąż był w trakcie rozwodu ze swoją pierwszą żoną, którą zdradził pół roku po ślubie ( nie za mną oczywiście... ) nie rozumiałam jak można tak szybko zdradzić, dopiero co po ślubie bez dzieci?!lecz widząc skruchę swojego męża, fakt jak bardzo to przeżywał pomyślałam, że nigdy w życiu na pewno już nikogo nie zdradzi, jak się okazało po 8 latach naszego małżeństwa bardzo się myliłam :-( Wydawało mi się że mamy udane życie, 2 zdrowych wspaniałych dzieci, którym obydwoje bardzo się poświęcaliśmy...Na jednym z licznych wyjazdów służbowych mojego męża przez przypadek odkryłam pierwszą zdradę ( zostawił synkowi stary telefon do gier i zapomniał skasować wszystkie ślady, czytając te wszystkie obrzydliwe rzeczy opadłam na schody, byłam w szoku - nam? mi? przecież przez te wszystkie lata nigdy nie okłamywałam swojego męża, dawałam z siebie wszystko dla niego i dzieci. Skonfrontowałam zdradę z jego kochanką, z którą do dziś mam dobre relacje. Wybrał sobie na ofiarę samotną matkę mieszkającą za granicą i sprzedawał jej o mnie nieprawdziwe i krzywdzące mnie informacje. Myślałam że zwariuję ale dzieci trzymały mnie w ryzach. Rok czasu składałam się do kupy, starając się wybaczyć, nie chciałam też fundować rozbitej rodziny dzieciom, przecież był wspaniałym ojcem. Musiałam się złamać kilka razy w obawie ze jeśli przestaniemy razem sypiać on znów pójdzie na bok - czułam się wtedy jak dziwka!!! chodziliśmy na psychoterapię za jego namową zresztą, bo miał świadomość jak bardzo mnie skrzywdził blablabla, że chce się zmienić, ze już nigdy więcej i po ponad roku kiedy zaczęłam wstawać z kolan dostałam w ryj po raz kolejny! zadzwoniła do mnie jego kolejna kochanka, z którą miał stały romans od ponad trzech lat. Powiedziała ze już dluzej tak nie może bo z nas obydwu robi idiotki ale to co przeczytałam na swój temat z ich korespondencji mnie rozłożyło... dzięki Waszym wpisom teraz rozumiem, że robiłtak żeby uspokoić swoje sumienie ale tekst typu " Ze mnie kiedyś zajebie jak boga kocha"?! jak można w to wszystko jeszcze boga wciągać?!człowiek który nie czuje się odpowiedzialny za czyny i słowa kompletnie. Miałam zupełnie inne wyobrażenie o swoim mężu, myślę sobie z kim ja przez tyle lat żyłam? Kazałam mu się spakować i wyprowadzić ale widząc cierpienie moich dzieci i swoją bezradność za namową rodziny przebaczyłam mu po raz kolejny w święta- magia świąt ;-) Minął miesiąc i mam totalnie mieszane uczucia, momentami czuję obrzydzenie do niego, a życie wbrew sobie jest konsekwencją poświęcenia dla dobra rodziny. Nie chcę jednak żyć w smutku, otaczam się ludźmi, którzy są bliscy memu sercu, w drodze do siebie bardzo pomogła mi również joga kundalini i książka Dagmary Skalskiej: " Żyj pozytywnie " staram się skupiać na tu i teraz, czas zweryfikuje czy była to słuszna decyzja...jestem przygotowana na kolejny policzek, który wiele by mi ułatwił... Aneta134 dnia luty 01 2019 12:22:35 wiele razy wybaczałam w życiu ale cierpienie, z którym przyszło mi się zmierzyć ostatnio przeszło moje najśmielsze oczekiwania, mimo to dźwigam się po drugiej zdradzie męża, o której dowiedziałam się rok czasu po odkryciu jego pierwszej zdrady. Miał 2 kochanki jednocześnie, kazałam mu się wyprowadzić jednak widząc cierpienie moich dzieci dla których był dobrym ojcem, postanowiłam w te święta mu przebaczyć. Mieszkamy razem ale to jest tak jakbym toczyła walkę ze sobą każdego dnia. Cena jaką płacę jest bardzo słona. zrobiłam to głównie dla dzieci, miały świadomość życia w szczęśliwej rodzinie a tu nagle BUM! Ja również medytuję i bardzo mi to pomaga, znam doskonale to oczyszczające uczucie, kiedy spod zamkniętych powiek czujesz ciepłe łzy na swoich policzkach....