Ponownie...
Dodane przez Kobietka dnia 05.04.2018 12:44
Witam wszystkich ponownie. Powiem, tak po wielu rozmowach, negocjacjach, błaganiach, żeby mu dać szanse itp. zgodziłam się, dla dobra dziecka, na moich warunkach. Faktycznie nastąpiły zmiany, walczył o mnie, pomagał we wszystkim,meldował o wszystkim (mogłam sprawdzić wyrywkowo), ja dalej coś czułam, że coś tu śmierdzi. No się zaśmierdziało. On nie wie, że ja wiem. Sprawa jest świeża - i teraz pytanie do Was co zrobić żeby tego nie spalić (tzn. mojej wiedzy). Tak wiem, mam za swoje. Ale jak to teraz ogarnąć. Czy od razu wywalić za drzwi bez słowa, czy 34 kroki, czy jeszcze czekać na rozwinięcie płomiennego romansu i kolekcjonować materiał ? Proszę o porządnego kopa w d*** P.S. Proszę admina portalu aby podpiął ten wątek do mojej wcześniejszej historii i usunął w starej historii komentarz doklejony. Nie umiem tego zrobic