Najpiękniejszy okres w życiu kobiety [MZK]
Dodane przez Deleted_User dnia 27.02.2017 12:12
Dość szybko wzieliśmy ślub, ja zostawiłam swojego partnera on swoją partnerkę i zaczęła się nasza wspólna droga. Dwa miesiące przed ślubem mąż wyjechał służbowo na miesiąc. Po powrocie okazało się że utrzymywał kontakt ze swoją byłą dziewczyną. Była kłótnia ale tylko z tego względu, że to ukrywał i że ona po rozstaniu opowiadała o mnie niestworzone rzeczy, używając różnego rodzaju niemiłych epitetów w moim kierunku. Zabolało mnie to, że mimo wszystko on chciał mniec z nią kontakt. Ale wybaczyłam dość szybko i był ślub, cudowne 3 lata, aż do momentu kiedy straciłam dziecko. Przeżyłam to tragicznie, po terapii,wsparciu rodziny i zakochaniu się w sporcie szybko doszłam do siebie. Nie minęło 8 miesięcy i znów zaszłam w ciążę(zagrożona).Była radość i strach ale mąż był cudowny! Do momentu gdy w 2 miesiącu ciąży dowiedziałam się że 4 miesiące po ślubie na wyjeździe służbowym (w klubie) poznał inna. Przez ten cały czas pisał z nią używając słów "kochanie" itp. Mówił jej wszystko, że straciłam dziecko, a wcześniej pracę .... Myślałam że oszaleje a przy tym ten strach o nienarodzone Dzieciątko. Kazałam mu się wyprowadzić, sama odchodziłam od zmysłów.Duży stres przyczynił się do tego, że musiałam iść do szpitala na podtrzymanie ciąży . On błagał zarzekal się że to nic nie znaczyło, że tylko pisał i nie było innego kontaktu. Moje szalejący hormony przyczyniły się do tego że zgodziłam się na terapię i...Pozwoliłam mu wrócić. Urodziłam zdrowego cudownego synka a mąż niestety wyjechał służbowo na pół roku. Stara się, adoruje mnie, dba o nas i twierdzi że nigdy by tego nie zrobił ponownie, bo wie co może stracić. Niby jest dobrze ale ja nie potrafię zapomnieć i zaufać. Dodatkowo Dzieciątko zajmuje mój cały czas i nie mam tyłu wolnych chwil już na mój ukochany sport co z tym związane, powrót do formy jest ciężki ale staram się jak mogę bo moja samoocena spadła diametralnie. Boję się że ta rozłąka znów przyczyni się do tego że jak on to nazwał "będzie potrzebował adrenaliny" . Staram się aby bylo dobrze nie wracam do tego przy mężu ale w głowie mam mętlik i strach ...Ile jeszcze tak będzie? Kiedy będę mogła zaufać?