Nadzieja dla zdradzonych
Dodane przez ozona dnia 20.09.2016 23:06
Witajcie
Nie bedzie tajemnicą jak napisze że najcieższy okres w zyciu mam za sobą . Pragnę napisać kilka słów na portalu na którym się kiedyś wspierałem czy słuchałem dobrych rad? nie zawsze . Przeszłem zdradę i piszę do tych którzy są rozdrapani przez własne zony , którzy są załamani , którzy zaczęli pić , palić , którzy biorą psychotropy , którzy nie spią w nocy , którzy zbierają dowody i bedą się rozwodzić , którzy płaczą po spotkaniu ze swoim dzieckiem. Mineły 2 lata wróciłem do zony a raczej ona do mnie . Zrobiła to o co prosiłem i to zostawie dla siebie ,,, sprzedaliśmy mieszkanie (mojej żony ) kupilismy nowy i sie wyprowadziliśmy /Oczywiście ONA chciała bym wrócił szczerzę żałowała , poddaliśmy się terapi u psychologa , nawróciła się , Mineły 2 lata - żyje , bywa ciężko czasami , nie zapomni się tego , wraca się oj bardzo często ! Ale jesteśmy razem. Ochłońcie panowie dajcie sobie czas , duuużo czasu . ja wróciłem po poł roku . Dla wierzących polecam spotkaniamalzenskie.pl pójść z żoną jesli tego chce . Dla tych ktorzy mają mnie za idiotę ze wróciłem i dałem szanse to ich pozdrawiam :)
wróciłem jesteśmy razem nasze dziecko ma się dobrze . Warto Było ! Ciężko było i to bardzo !
Ale warto było. Rozwieść się zawsze można !Jeszcze jedno - Nie słuchajcie RAD , słuchajcie siebie :)
Powodzenia !