Zostałem zdradzony....po 10 lat pożycia
Dodane przez kamill dnia 06.11.2014 01:05
Mam 35lat właśnie żona mi oświadczyła, że mnie nie już nie kocha, bo kocha kogoś innego....nie spodziewałem się takiej wieści nawet w najgorszych snach. Wszystko zaczęło się z początkiem roku, kiedy to (jeszcze wspólnie) musieliśmy podjąć ważną decyzję związana z moją pracą, od stycznia od poniedziałku do piątku pracuję 300 km od domu wracam na weekendy...wszystko po to aby zapewnić lepszy byt rodzinie... Od samego początku był (jest) to dla mnie bardzo trudny okres rozłąki z rodziną zwłaszcza z dziećmi (3 i 7 lat). Byliśmy normalna rodziną bez żadnych problemów, wszystko sie dobrze układało, dwa razy w roku wakacje, kupno większego mieszkania, nowy samochód dla żony....itp. Z początkiem roku żona rozpoczęła studia zaoczne, zjazdy odbywały się w weekendy. Czyli ja wracałem żona wyjeżdżała. I tutaj zaczyna się jej wyrachowana gra z kolegą ze studiów a za razem z pracy. w między czasie byliśmy jeszcze dwa razy na wakacjach z całą rodziną gdzie ona myślami (teraz to wiem) była cały czas z nim. Okazało się że jest bardziej czuły od mnie, obecnie zupełnie nie poznaję mojej żony jest dla mnie zupełni kimś obcym, nie poznaje jej. Jestem totalnie załamany, prosiłem ją aby przemyślała wszystko ja jej to wybaczę bo nadal ją kocham, nie umię sobie z tym poradzić,. Nic do niej kopletnie nie przemawia,cały czas broni swoje kochanka a za razem twierdzi że on sie już nie liczy, że to nie jego wina. Meczę się juz dwa tygodnie, wiem że nastawaił już przeciwko mnie całą swoja rodziną i wmawiam mi że to moja wina i mojego charakteru, który jest dość wybuchowy i próbuje ze mnie zrobić swojego dręczyciela. Nie wiem jak się zachować cały czas ryczę do poduszki, chce na mnie wymusić rozwód, podzielić szybko majątek i załatwić to jak najszybciej i bez emocji ze względu na dzieci, łaskawie nie będzie mi ograniczać kontaktów z dziećmi. Bardzo je kocham on też mają ze mną b.dobry kontakt...nie umię sobie tego wyobrazić że obcy facet będzie na codzień przebywał z moimi skarbami. Jestem załamany nie wiem co robić...to strasznie boli. Przechwyciłem sms w który do siebie pisali że żałują że w tym roku nie będą jeszcze mieli wspólnej choinki. Ten facet też ma żonę, nie maja dzieci, nie wiem czy ona o tym wie..Czy powinienem się z nią kontaktowąć ? Nie widzą sensu życia czują się bardzo żle jak zbity i zrugany kundel bez prawa do godności i życia. Targają mną na zmianę różne uczucia...raz zemsty, nienawiści....a za chwile miłości i wybaczenia. Nie wiem co robić...bardzo mało sypiam i prawie nie jadam...nic mi przez gardło nie przechodzi...Co robić ?!