Zdradzona
Dodane przez ewelinakk1984 dnia 25.08.2014 12:53
Jestem tu nowa i piszę z potrzeby wygadania się. Jestem 6 lat po ślubie i mam 3 letnią wspaniałą córkę. Około miesiąca temu dowiedziałam się od męża, że mnie zdradza. Trwa to już z przerwami około 1,5 roku z jedną osobą. jak to stwierdził łączy ich świetny seks, podobne charaktery. Ona jest Ukrainką i dodatkowo współczuje jej nieciekawej sytuacji w kraju. mało tego zaszła z nim w ciąże i ją usunęła, żeby nie robić jemu (i podobno mi) kłopotu. A on musi ją wspierać itp. Ja głupia byłam bo zgodziłam się na układ dla dobra dziecka, że przymknę oko na ich spotkania pod warunkiem, że ja nie ucierpię w żaden sposób. Nawet pogodziłam się z myślą o jego zdradzie z nadzieją, że mu w końcu przejdzie. Zgodnie z umową weekendy mieliśmy spędzać razem we dwoje a w tygodniu się dogadywać. Świetny układ. Sama się sobie dziwię, że się na niego zgodziłam. No i przyszedł weekend z naszą rocznicą. W sobotę w dniu rocznicy mąż zachował się naprawdę wspaniale i było by tak nadal gdyby nie niedziela. Rano zapytałam się czy spędzamy razem całą niedzielą. Na to on stwierdził, że nie bo wieczorem się umówił. Na moje argumenty zareagował stwierdzeniem, że nie mam zamiaru zmieniać planów. No to ja się rozpłakałam, że nie tak się umawialiśmy. Po jakimś czasie powiedziałam mu że mógłby pokazać że mu na mnie zależy skoro podobno spotyka się z tamtą bez miłości. On stwierdził, że nie ma ochoty mnie przytulać i że miałam swoją szansę na seks rano, którą zmarnowałam. Pojechaliśmy potem do malutkiej, która została u dziadków. na marginesie mąż nie widział małej tydzień i pobył z nią tylko 2,5 h. Po czy wrócił sam do domu o 14.00. Od tamtej pory się do mnie nie odzywa. Pewnie sądzi, że mnie w ten sposób złamie. Wie że ciche dni bardzo negatywnie na mnie działają. A z ciekawostek to mąż jeszcze rozmawiają przez telefon z małolatami. jak to stwierdził to tylko tak, bo one do niego dzwonią, ale nie powiedział im że jest żonaty. Powiedzcie co o tym myślicie, bo ja już nie mam siły tego ratować.