ZDRADZONY...Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek się tu znajdę.
Dodane przez on333 dnia 11.12.2012 11:50
Witajcie. Nie myślałem, że się tutaj kiedykolwiek znajdę. Moja żona była wzorem do naśladowania dla większości naszych znajomych, jedyna kobieta w najbliższej rodzinie, której nie można było nic zarzucić. Ciepła, rodzinna, dbająca o dom, świetna w łóżku, w kuchni, wierna, prawdomówna. Ale.... od ponad miesiąca się to zmieniło. Zacznę od tego, że jestem ( o ile to jeszcze aktualne) jej jedynym partnerem seksualnym. Jesteśmy po ślubie 3 lata, przed ślubem 4. Łącznie 7 latek. Kilka miesięcy temu spytała się, czy rozumiem jej punkt widzenia... jest ciekawa jak wygląda seks z innym mężczyzną, ponieważ miała tylko mnie, dodała, że mi zazdrości ( miałem kilka partnterek przed nią). Na początku listopada zwróciłem uwagę, że coraz częściej siedzi przy laptopie. Zainstalowała gadu gadu. Tego programu nie używaliśmy dotąd przez kilka lat... Z jakiegoś powodu zaczęła sobie robić telefonem nagie fotki i filmiki... niby dla mnie. Coraz częściej siedziała na laptopie, rozmawiała z kimś... uśmiechała się do monitora. W połowie listopada zainstalowała skype... kilka dni potem się zaczęło. Pewnego dnia musiałem spać z córką - 3 latka, była chora, musiałem ją pilnować. Powiedziała, ze już czas na sen. Poprosiła by iść do sypialni z córką - wcześnie wstawała do pracy i moja kolej na sen obok córeczki. W tym czasie zaczęła się dziwnie zachowywać, ogoliła sobie... przygotowała laptopa. Nie wytrzymałem. Wszedłem do pokoju, zobaczyłem, że przy fotelu gdzie zazwyczaj jest laptop stoi jeszcze dodatkowa lampa, która dotąd była gdzie indziej. Nic sie nie działo ale była bardzo zmieszana. Pewnie dlatego nie wylogowała sie z gadu gadu. Skorzystałem z chwili nieobecności i spojrzałem na archiwum - opisy seksu, opisy zabaw na skype...opisy wysyłanych zdjeć. Nagich zdjęć... Następnego dnia przeprowadziłem poważną rozmowę, powiedziałem, że podejrzewam ją o seks wirtualny. Nie przyznałem się do tego, że czytałem archiwum. Oczywiście zaprzeczyła. Powiedziała, że jest normalna, że nigdy by nie wysłała żadnego filmu. Zaprzeczyła też, że robiła coś przy kamerce. Pomyśłałem sobie, że sam się nakręciłem, że może przesadzam. Ale zacząłem być czujny..., zainstalowałem kilka programów szpiegowskich. Oczywiście ukrytych głęboko w systemie. Cóż... w ciągu następnego tygodnia... spałem kilka godzin... tabletki nasenne, na uspokojenie. Jest ich dwóch... uprawiają seks wirtualny z moją żoną. Straszne jest to , że to właśnie moja kochana żona na ogół jest prowokatorem tych spotkań. Sama nakręca ich, opisuje sceny ostrego seksu z nimi itp. Zdobywa również nowe znajomości. Zawsze powtarza nowym znajomym, że kocha bardzo swojego męża, że jestem miłością jej życia itp... ale też pisze, że musi zobaczyć, jak to jest z innym mężczyzną... bo.. jak to określiła " musi bo zwariuje". W ciągu paru dni wysłała do nich " tych stałych" więcej nagich fotek niż mnie kiedykolwiek. To były bardzo wyuzdane zdjęcia ( penetracja palcami, w tyłek, rozszerzone wargi itp). Podobne są również wysyłane krótkie filmiki. Kolejna rozmowa.... bardzo poważna... łzy, szok, rozmowa o zaufaniu, o krzywdzie.... i ... znów mnie okłamała... wielokrotnie, patrząc mi w twarz.. okłamała. Póki co nie mówiłem jakimi dysponuję dowodami. Mam ich sporo. Zdjęcia, zrzuty ekranów, filmiki, archiwum gadu gadu. Słyszałem jak w nocy cicho płacze... byłem pewien, że to koniec jej przygód, że WYSZŁA Z TEGO AMOKU.... Od ostatniej rozmowy... nie wysyła już zdjęć... przez kilka dni był spokój, skasowała zdjęcia z ukrytej skrzynki e mail, skasowała archiwum gg. ....Ale później kolejny seks przez skype, rozmowy o seksie... ORAZ... umawia się na spotkanie realne. Ma być pewnie już niedługo... CO ROBIĆ... wiem, ze do trzech razy sztuka - musi być kolejna rozmowa... tym razem muszę pewnie ujawnić dowody, którymi dysponuję... choć tak naprawdę nie wiem co robić. I boję się, ze rozmowy juz nie pomogą... czuję, że ona to musi zrobić bez względu na cenę.... Dotąd żonka pisze im, że jeszcze realnie mnie nie zdradziła, ( choć ich też może kłamać.... ) ale przez internet.. wiele wiele razy... cholernie boli. Zdrada emocjonalna... dotąd nie znałem tego pojęcia. ZAZNACZAM, ŻE MAMY BARDZO UDANE POŻYCIE SEKSUALNE... niczego nam w łóżku nie brakuje, spełniamy swoje zachcianki i fantazje. Robimy to codziennie lub prawie codziennie. ... tego jej nie brakuje... nie chce wyciągać pochopnych wniosków, nie chce myśleć o rozwodzie... mamy córeczkę, niby szczęśliwą rodzinę.... PROSZĘ O PORADY... KOMENTARZE... PO PROSTU PRZECZYTAJCIE... MOŻE KTOŚ MIAŁ PODOBNY PROBLEM... DZIĘKI