a ja go nadal kocham i nie wiem co robić
Dodane przez antoniko dnia 17.08.2012 13:53
Witam
czytam i czytam i postanowiłam sie zalogować
Mam 34 lata od 11 lat jestem żoną od 10 lat matka teraz mam 2 chłopców 10 i 6 latka wcześniej z mężem byłam 8 lat .Mamy wspólna firmę kilku pracowników kredyt hipoteczny an nieruchomości przemysłowe dom i wszystko było ok.
Ja w pracy do 18 w ciagu dnia rozmawiałam z mężem z 15 do 20 razy potem dzieci z przedszkola i szkoły i do domu . Ugotować obiad zwykle w butach na szybko potem odrabianie lekcji z synem a mąż przyjechał z pracy wcześniej i siedział przed kompem , nie sprzątał bo twierdził że nie brudzi , nie gotował bo nie umie nawet trawę musiałam kosić bo mu się nie chciało z synem odrabiać lekcje bo syn z nim nie chciał , bo on tylko sie darł i tak elegancko 11 lat beż dostepu do konta bo na pewno wszystko wydam (bo kobiety takie są , bo zawsze wszystko wydaję itp)Ale ciągle miałam nadzieje że to się zmieni , kiedyś mąz mnie zauważy , doceni powie kochanie jesteś cudowna usiądz odpocznij . I doczekałam się kochanki romansu do którego sie przyznał 18 latka z wioski obok zasadnicza zawodowa , galerianka .
Przyznał się że ją poznał jak kupował mi prezent na imieniny (24 maja) więc ona wiedziała ze jest żona i dzieci.Zreszta opowiadal jak to doładowyła jej telefon (a ona zrobiła mu awanturę że jak to mąż był ujęty dopiero jak sie spytałam skąd wiedział że trzeba doładować owy telefonik oczy mi sie trochwe otwary - bo dziewczynka powiedziała dzień wczesniej "nie dzwoń do mnie bo nie mam nic na karcie i nawet odebrać nie będę mogła" ) No zwykła galerianka , która co wiem z pierwszej ręki czyli od nauczycielki( która była na rozprawie sądowej jak jej przyznawali kuratora) juz w gimnazjum świadczyła usługi natury seksualnej A mój mąż sie zakochał i z "tym czymś" postanowił mnie zdradzić . No wiec wydało się i moja czarna dziura , ataki paniki, depresja i choć mija rok ja nadal korzystam z antydepresantów i psychiatry. Tyle czasu i łez już upłynęło a ja ciągle mam czasem takiego dola ze nie chce mi się wstać z łóżka i robić cokolwiek . On był całym moim światem , wszystkim , miłością mojego życia. Nadal go kocham choć nie mieszkam juz z nim bo sie wyprowadziłam a później kazałam jemu się wynieść z naszego domu i wróciłam tam z dziećmi . Już od listopada tak się mijamy , od kwietnia mieszkam całkiem sama z dziećmi a i tak nie moga dać sobie z tym rady , czuje się nic nie warta , cały czas pytam gdzie popełniłam bład , co zrobiłam nie tak , jak mam naprawić własne zycie jak uwieryć w siebie!!! Jak tak łatwo było mnie zamienić na 18 latkę. Boję sie o wszystko o dzieci o finanse , o to czy dam rade później I chyba cały czas czekam że może otrzeźwieje i wróci Jestem przez to we własnych oczach jeszcze bardziej żałosna.
Czasem jestem żądna zemsty , czasem zła , czasem bardzo przygnębiona a nade wszystko zagubiona w tym wszystkim nie wiem co robić zabiegać o niego ? , być obojetna czekać ? dać mu szansę zachęcać , zniechecać.
Bardzo mi brak tego że nie mogę się do nikogo przytulić , boje się że nikt mnie już nie bedzie kochał
Wiem że pisze troche chaotycznie ale taki właśnie chaos mam w głowie
pozdrawiam wszystkich zdradzonych , zyczę wam by nigdy więcej