Fatalnie
Dodane przez jacekz74 dnia 16.08.2012 09:58
Witam. znalazłem się tu przypadkiem, siedząc przed komputerem jakoś tak machinalnie wpisałem w wyszukiwarkę słowo zdrada. Nie mam nikogo z kim jestem na tyle blisko, bym mógł się otworzyć, kto pomógł by mi spojrzeć na to co się stalo z boku, bez emocji. Trzy dni temu szukając jakiegoś linka, do którego chciałem wrócić, wszedłem na opcję historii w przeglądarce i SZOK! Dziesiątki logowań do portalu sympatia pl. Dwanaście lat małżeństwa, troje dzieci a moja żona flirtuje w najlepsze z jakimś facetem. Nie wiem czy doszlo do fizycznej zdrady ale chyba ją planowali. Po powrocie do domu mojej żony powjedzialem jej tylko Ze ją prosze żeby tego nie robiła że trafiłem na ten przeklęty portal i że wiem. Moja żona jest typem takiej delikatnej romantyczki książki, muzyka do tej pory nie dawała mi żadnych podstaw do podejrzeń. Teraz świat mi się zawalił. Czy byliśmy dobrym małżeństwem? Nie wiem, mi było z nią dobrze, jedynym minusem była taka jej delikatna niezdolność do okazywania uczuć, nasze zbliżenia wyglądały tak że to ja byłem tą stroną która szuka seksu, która mówi że kocha, ona raczej sama z siebie od lat nie okazywała mi żadnych uczuć. Mineło parę dni i spytałem ją czy to skończyła? Powiedziała że tak, spędziliśmy razem dzień wieczorem normalnie rozmawialiśmy, doszło do zbliżenia. Powiedziałem że proszę ją o wybaczenie o to że kiedykolwiek ją zawiodłem, że bardzo ją kocham i niewyobrażam sobie życia bez niej. Chciałem to skończyć i zapomnieć, zamknąć ten temat, zacząć na nowo. W między czasie musialem sprawdzić. Wszystko, skrzynki meilowe, komórkę historię odwiedzanych stron. Poza tą sympatią pl i dziesiątkami wpisów tam, znalazłem tylko meila mojej żony do niego z jej zdjąciem i pytaniem czy ona mu się podoba.Próbowałem też ściągnąć jakiś program do odzyskiwania skasowanych maili, ale nie działał. Musiałem wiedzieć, musiałem sprawdzić. Nie znalazłem niczego co było by dowodem na to że fizycznie mnie zdradziła. I tego wieczora po tym naszym zbliżeniu, powiedziałem jej o tym, wpadła we wściekłość kazała mi ****. Powiedziała że teraz napewno mnie zdradzi i to tak żebym o tym wiedział. Że ją szpieguje, że jestem psychiczny i że koniec z nami. Ręce mi opadły. Nie usłyszałem od niej słowa przepraszam, czy prośby o wybaczenie wziołem to na siebie jak duży chłopiec. Chciałem dać jej i sobie szansę. Teraz nic już nie czuję poza żalem, nawet nie do niej, bardziej do siebie że jej powiedziałem, że wiem i że sprawdzałem. Proszę niech mi ktoś podpowie, jak mam się zachować, co robić? Czy ja jestem jeszcze normalny?