świat się zawalił po 17 latach
Dodane przez jeszcze jedna dnia 05.01.2012 19:43
Nie wiem czy mi to pomoże, ale może ktoś będzie chciał ze mną porozmawiać. Nie mam zbyt wielkiego grona znajomych bo jeszcze kilka miesięcy temu byłam przekonana, że mój świat to dwóch synów i mój mąż. Myślałam, że jesteśmy szczęśliwi. A on zaczął spotykać się z inną. A ze mnie robił glupią
Na moje prośby i pytania co się dzieje odpowiadał, że nic. Chociaż już podejrzewałam, żę kogoś ma bo znalazłam puder na koszuli( nie mój!) Ostatecznie odkryłam wszystko w listopadzie. Wyłam z bólu serca i duszy. Nie mogłam uwierzyć, że to jest możliwe. Krzyczałam dlaczego!! Moje dzieci zbierały mnie z podłogi. Szok nie opuszczał mnie przez dwa tygodnie. A on był dla mnie taki nieczuły. Nie chciał mnie, odsunął się ode mnie i nie chciał mojego przebaczenia. Obwiniał mnie za wszystko. Stwierdził, że pękł przeze mnie bo za dużo nas dzieliło, nie podzielałam jego pasji. Do jasnej holery pracowałam albo w pracy, albo w domu, miałam tylko taki krąg. Powiedział: czy ty nie zauważyłaś, jak się oddaliliśmy od siebie. Nie ja nie zuważyłam tego wcześniej, pamietam jak całowałam go w dłoń rano leżącą przed moimi oczami i dziękowałam Bogu za to. A on powiedział mi kocham Cie. To było jeszcze w czerwcu. A on jak się okazało poznał ją w lipcu.
I przestałam dla niego istnieć. Tak łatwo przekreślił wszystko co razem przeżyliśmy i jeszcze twierdzi, że to ja jestem winna. Chyba tylko dlatego, że był moim jedynym mężczyzną w życiu i uważałam go coś najcenniejszego oprócz moich synów. Nie wzruszało go moje cierpienie i łzy. Miałam wrażenie, że patrzę na kogoś innego. MyślałaM, że nie zniosę tego cierpienia i już wiem dlaczego ludzie popełniają samobójstwa, bo ból duszy jest nie do zniesienia. Ja też nie chciałam żyć. Tylko moje dzieci utrzymały mnie przy życiu.