Smutne lato
Dodane przez Atena dnia 19.11.2011 18:19
Jesteśmy małżeństwem 24 lata.Mąż jest poza domem 15 lat.Pracuje w innym województwie.Przyjeżdża do domu na weekendy,święta.Mamy prawie dorosłe córki.Każde ma swoją pracę,chociaż moja jest kontynuacją tego co wspólnie zaczeliśmy po ślubie.Lato tego roku było dramatyczne.A dlaczego?to było tak.Zadzwonił telefon 26 maja.Wtedy o wszystkim się dowiedziałam.Dzwoniła przyjaciółka męża,że jest jego drugą połówką,że nie może bez niego żyć.Okazało się ,że to jest sąsiadka męża.I się zaczęły koszmarne dni.Mąż tłumaczył,że to tylko przyjaciółka.Czas leciał,mąż miał wyjazdy nad morze w ciągu lata,jeżdziłam z nim.Był to koniec lipca, będąc na takim wyjeżdzie przyjaciółka napisała mi kilka nieprzyjemnych sms-ów.Wysłała też kilka zdjęć,na których zobaczyłam że jeżdził z nią i jej dziećmi po Polsce na wyjazdy z pracy już w zeszłym roku ,czy w innych sprawach.Tutaj mi dołożyli znowu,ale już w sierpniu myślałam ,że będzie lepiej.Wtedy znowu się dowiedziałam we wrześniu,że wziął ją i jej córkę na koniec wakacji na wyjazd nad morze.Kluczył ,kręcił,ale i tak się dowiedziałam.Kobieta jest rozwódką z dwójką dzieci,młodsza od męża 13 lat.Od tamtej pory może nie ma wyjazdów ,ale przyjaciółka pisze sms-y do męża,dzwonią do siebie.Wiem ,że bierze leki psychotropowe,straszyła męża ,że wzięła więcej.Widzę ją jak osobę niezrównoważoną,lubiała alkohol,z tego powodu straciła prawo jazdy.Mąż mi mówi i mówił,że to są bzdury,że wszystko wyolbrzymione.Mieszka teraz na innym osiedlu,musiał się przeprowadzić.Właściwie to nic więcej się nie zmieniło,ja przeżyłam koszmar,popadałam w jakieś depresje,chociaż teraz jest może lepiej.Mąż udaje ,że nic nie ma,mówi że nie chce się rozstawać ze mną.A wiem ,że to się ciągnie dalej.Ja nie wiem co, bo nie widzę co mąż robi po pracy.Dzwoni do mnie częściej,tylko tyle.Nie wiem co robić,mąż nie zrezygnował,ona też nie,a ja nie chcę siedzieć w trójkącie?Nie wiem co robić, bo straciłam zaufanie do męża,męczę się.Nigdy sam do niczego się nie przyznał.Gotowa byłam puścić wszystko w niepamięć,ale to nie jest sprawa przeszła,jest też terażniejsza.Mąż twierdzi ,że to była tylko przyjażń.Ale ja już mu nie wierzę.Atena