Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Julianaempat...00:09:39
bardzo smutny00:20:53
heniek00:35:12
zona Potifara01:33:11
Hagi1001:35:03

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

jak powiedzieć dziecku, że "tatuś" spędza weekend z nową miłościDrukuj

mama/tata zdradza - okiem dzieckaW ostatnią niedzielę, mój mąż przyznał się, że ma kogoś.... Wiem, że jestem głupia, bo powinnam była się sama domyślić. Wracał później z pracy, wcześniej wychodził, Że tatko wyjechał na weekend służbowo, czy powiedzieć prawdę, że ze swoją przyszłą nową żoną? Zdrajcę mam w d... ale martwię się o synka. Jak powiedzieć mu prawdę, żeby cierpiał jak najmniej? Proszę napiszcie jak Wy to załatwiliście i co radzicie?

Po 13 latach..I nie wiem jak, kiedy, dlaczego :(Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam.. Separacja-Synek 10 miesięcy-sama-pamiętam W sumie do dziś nie wiem czy mnie zdradził, smsował i spotykał się z dziewczyna która ma 7-letnią córkę od czasu kiedy zaszłam w ciąże. Trwało to ponad rok a kiedy nasz synek skończył 2 miesiące wszystko wyszło na jaw. Nienawidzi on mojej rodziny twierdzi że to przez nich taki jest, ale że nas kocha chce być z nami. Potrafi być przekonujacy. Kłamał prosto w oczy do dzis pewnie nie znam całej prawde, oszukiwał tą kobietę i mnie. Jej mówił że się ze mna rozwiedzie a mi jak odkryłam smsy że z nią koniec ze jest dla niego zerem. Spotkałam się z nią. Poczułam się lepiej, miałam satysfakcję że nie tylko ja cierpię. Ale to trwało krótko. Ani ona ani on nie mówieli prawdy. Dalej ze sobą pisali, spotykali się. Jednocześnie przychodził do syna, płakał, błagał, przepraszał. Ciągnie się to już rok jesteśmy w separacji. Obiecywał 1000 razy że się zmieni że pogodzi się z moja rodziną naprawi wszystko. Chwile nadziei, radości, euforii. Póżniej znów ból, niemoc, brak wiary , podeptane nadzieje obietnice. On jest chory. I ja tez że godziłam się na to. Przecież to nie miłość. A tak długo nie mogłam tego zobaczyć, dalej chyba nie widzę . Boję się samotności, bólu wspomnień. Byliśmy razem 13 lat. Ten ból jest nie do opisania. Ale nie wiem jak można żyć z kimś kto potrafił tak kłamać, tak traktoweać żonę w ciąży, zwłaszcza że wcześniej poroniłam, że potrafił być tak kochany i czuły a jednocześnie robić takie podłe rzeczy. Jakby było ich dwóch...Może tak jest Nie wiem co siedzi w jego głowie, dlaczego tak się zmienił, jest taki agresywny, obcy? Czy to wszystko było jednym wielkim kłamstwem? mÓwi że mu zależy, ale było dobrze tylko przez jakiś czas, później znowu wracał do domu jak do hotelu, kazałam znowu mu sie wynieść. Teraz cisza, milczy nie wiem obrażony, zły, obojętny? Nie mam już siły. Nie interesuje się małym, odwiedza go rzadko... Modliłam się, wierzyłam, prosiłam... Teraz nie wiem już naprawdę o co prosić, czego chcę i jak można żyć z kimś takim... Juz przeciez się nie da.. Moja godność i poziom wartości, własnej oceny jest bliski zeru, nadrabiam mina i gram przed rodzinę, ale tak naprawdę to gdyby nie synek to nie wiem co bym zfrobiła...

szukał "nowości"...a teraz dorabia ideologię???!!!Drukuj

Zdradzona przez mężaTo było miesiąc temu. Powiedział, że wróci póżniej bo ma spotkanie. Wieczorkiem dzwonię do niego i proszę aby wracając kupił proszek do prania. Kończymy szybko rozmowę, mówi, że akurat wchodzą (z klientami) do restauracji. A zaraz słyszę w słuchawce jak mówi do kogoś"czułem, że mnie sprawdzi, miałem takie dziwne przeczucie" ich smiech,rozmowa. Mój ból, gorycz, jakbym dostała łomem w głowę. Chcę wyć! krzyczeć! Nie mogę jest przy mnie prawie 4 letnia córeczka. Nie mogę jej tego zrobić...jest taka krucha...Łez już nie potrafię powstrzymać... Fakty- w 90% dalsza rozmowa dotyczyła pracy. On jej proponował pracę w swoim oddziale. Łudzę, że to tylko praca, ale ziarno niepewności zostało zasiane... Była rozmowa. Przyznał się, że spotkał się z nią ale tylko i wyłącznie w sprawie pracy. Uważam jednak, że przyznał się, bo zorientował sie, że nie rozłączył telefonu i wszystko słyszałam... Ciche dni. On uważa, że walnełam focha nie wiadomo o co, Dalej temat typowo ksiązkowy. Telefon przy sobie, duże zainteresowanie swoim wizerunkiem, pózniejsze powroty... Czułam, wręcz wiedziałam, że coś jest nie tak ale nie miałam dowodów. Czekałam, że się przyzna, powie o co chodzi... Walentynki. Jadę z córką do niego do pracy. Nie ma go. Wchodzę w jego gg i ROZSYPUJĘ SIĘ. miłosne wyznania, nazywa ją swoim słoneczkiem, chce ją przytulać. Ona zwierza mu się z"kłopotów" ze swoim meżusiem... Wieczorem pytam czy ma mi cos do powiedzenia. Mówi, że nie... Czekam 2 dni, łudzę się, że się przyzna, powie coś.... nic I TA CHOLERNA CISZA! Nie wytrzymuję, nastepnego dnia rano mówię, że wiem. Przyznaje się. Mówi, że to zaczęło się własnie od tej rozmowy - w to wierzę. Płacze, mówi, że popełnił blęd ona nic dla niego nie znaczy. Nie chce żebym odchodziła. Podobno spotkali się 5 razy.Pisali smsy i na gg. Podobno nic nie było poz tym. Oskarża, że ja zajełam się tylko dziećmi, zaniedbałam się, żle go traktuję....mówi również, że chciał się sprawdzić jako facet...BOŻE zaprzecza, że spali ze sobą. Nic do niej nie czuje, to tylko takie pisanie. Pytam co do niej czuje, mówi, że nic i ten jego tekst, który mam wyryty w głowie "może gdybym się z nia przespał to bym się zakochał, nie wiem" Nie wytrzymuję napiecia. Wyjeżdzam na dwa dni, aby wszystko sobie poukładać przemysleć. Na drugi dzień dostaję smsa, że wywozi dzieci do mojej mamy bo "ja też muszę przemysleć sobie to wszystko, a dzieci by się przy mnie meczyły". Dzwonię, mówię, że myslałam, że podjął decyzję, chce być z nami ale widzę, że się zastanawia. On, ze to nie o to chodzi on się nie zastanawia nad wyborem tylko chce pomysleć nad soba...Ma problemy z alkoholem, ostatnio caraz większe. spotykająs się z nią był cały czas po wpływem alkoholu... Wracam niezapowiedzianie po 2 dniach i co zastaję. Meżuś przed komputerem pijany. I co??? Nic cisz...Znów ta CHOLERNA, WSZĘDOBYLSKA CISZA!!! Prowokuję kłótnię, pytam czy się zastanowił, mówi, ze nie... Robię niezłą awanturę. Nerwy mi puszczaję, działam jak w letargu. Każę mu się wynosic i to już. Pakuje rzeczy, wyprowadza się. W nocy dostałam 2 sms typu "czy zastanawiałam sie jak ja go ranię swoimi słowami, on może dużo znieść ale jego cierpliwośc ma granice. Wie, że to on jest winny ale to nie upoważnia mnie do takich zachowań, słów" (podczas kłotni zbiłam 3 talerze, popychał go)!!!!!!! pisał, że kocha, wie, że nas skrzywdził, chce cofnąć czas...Chce żebym mu wybaczyła, brakuje mu słów zeby się wytlumaczyć... Wczoraj dzwonił kilkakrotnie. Nie odebrałam. Proszę, napiszcie jak to widzicie stojąc z boku. Może to ja przesadzam, wyolbrzymiam..., mam co chciałam...? TAK bardzo boli! Boli to, że wyjechała, myslałam, że będzie pisał, dzwonił Bóg wie co... twierdzi, że myslał, płakał... Czy tu nie chodzi o czyny? Sam mówił , że to z nia to tylko słowa! Mam istny metlik. Sama juz nie wiem, co robić, mysleć.... I znów ta CHOLERNA CISZA!

Zdrada przez sms??Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam przylapalem zone, ze miala drugi telefon w ktorym pisala sms-y z 17 latkiem w telefonie miala go wpisanego kochanie moje!! mowi ze trwalo to 3 miesiace ze nic nie bylo ze to tylko sms-y ze poprostu dobrze sie jej z nim pisalo kupila mu prezent koszulke bo (caly czas chodzil w tym samym i sie jej szkoda zrobilo) po tym jak ja przylapalem okazala skruche chciala wszystko naprawic koszulke mu zabrala zniszczyla telefon twierdz ze kontaktu nie utrzymuja jakies 7 dni bylo wszystko ok starala sie przez te 7 dni ja non stop pytalem o to wszystko o to samo teraz ona juz sie nie stara czy to moja wina? czy przez to ze non stop pytałem co o tym sadzicie??

Prawdziwa milosc czy nie?Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaOto moja historia.... Byłam w związku przez 1,5 roku z czego rok mieszkaliśmy razem i było naprawdę dobrze. Po tym czasie wdarła się monotonia, doszły inne problemy, rozstaliśmy się. Ale cały czas mieliśmy kontakt. Mój były jeszcze przez długi czas wyznawał mi miłość. Po paru miesiącach uczucia wróciły ze zdwojoną silą, wróciliśmy do siebie. Związek nie był udany. Były te same problemy. Po dwóch miesiącach zerwał ze mną. Nadal mieliśmy kontakt, postanowiliśmy dać sobie czas, spróbować zmienić to co nas wkurza. Ustaliliśmy separacje. Na samym początku zaznaczyłam że możemy zrobić sobie przerwę ale nie chce żeby tym czasie był z inną kobietą. Po trzech miesiącach separacji wróciliśmy znów do siebie i było super. Myśleliśmy o wspólnej przyszłości. Niestety po jakimś czasie w nasz związek weszła z butami pewna 'gorąca szesnastka'. Próbowała mi odbić faceta. Ze względu na to co wyprawiała znów się rozstaliśmy. A mój były ze smutku po pijaku się z nią przespał :-(. To nie była jedyna smutna wiadomość. Dowiedziałam się też że w czasie naszej separacji był z dwoma innymi kobietami. Dobiło mnie to. r30; Ale znów wróciliśmy do siebie. Próbowaliśmy być razem ale przeszłość za bardzo bolała. Dziś nie jesteśmy razem. Nadal bardzo go kocham i wiem że on mnie tez kocha. Wiem że bardzo żałuje tego co nawyprawiał i dało mu to do myślenia. Mamy ze sobą kontakt bo nie potrafimy bez siebie żyć. r30; Nie wiem co robić dalej. On nie był moim pierwszym chłopakiem a dopiero przy nim poczułam ze znalazłam moja druga połówkę i to uczucie mnie nie opuszcza. Nie wyobrażam sobie innego mężczyzny na jego miejscu, przy mnie. r30;..Dodam tylko jeszcze, ze to nie jest jakieś młodzieńcze uczucie. Mam 27 lat. Proszę napiszcie co o tym sadzicie

Zdrada chyba byłaby lepsza...Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam Nie bardzo mam z kim o tym pogadac,więc napisze. Historia ciężka i dziwna i tak jak w tytule ,chyba bym wolal zeby mnie zdradzila. Jestesmy po slubie 3 lata,wczesniej znalismy sie rok,dwa tygodnie temu przez przypadek się wydało,ze wczesniej pracowała jako prostytutka... Skonczyła z tym miesiac przed naszym poznaniem,ukrywałaby pewnie to do konca ,gdyby nie ten przypadek... Nie wiem co mam robic,żle działa to na moją psychikę,przez te 3 lata ogolnie bylo ok,nie wydaje mi sie zeby mnie zdradzała,nie było jakichs krzywych bardzo akcji,ale co z tego,skoro teraz nie potrafie chyba nai jej uwierzyc,ani zaufac,wszystko co sie wydarzyło do tej pory,poddaje analizie,zastanawiam sie co było przwdą a co nie,nie moge spac,jesc,martwie sie ze wykonczy mnie to od srodka...macie jakis pomysł? dzięki i pozdrawiam

przekreslone 28 lat małzenswaDrukuj

Zdradzona przez mężaDzisiaj zdecydowałam się opisać swoją historię.Mój mąż pierwszy raz zdradził po 3 latach małżenstwa .Spotykał się z kobietą przez 8 miesięcy.Był płacz,prośby o jeszcze jedną szansę i ze względu na dzieci dałam mu ją,ale też dlatego ,że go kochałam.Potem bywało różnie,jak to w małzenstwie,ale na ogół dobrze.Teraz dowiedziałam się że żył w długoletnim związku z wolną kobietą 4 lata.Co czuję o nawet nie potrafię wyrazić.On chce wrócić ale ja z takim oszustem nie potrafię być.Nadmienię tylko ,że był takim zazdrośnikiem,ze zawsze był problem gdy chciałam gdzieś wyjść.Nadal kłamie że był z nią rok,a ja wiem z pewnego żródła ,że był 4 lata.Wiem teraz ze ten kto raz zdradzi,zrobi to jeszcze raz,jest to tylko kwestia czasu.Ubolewam tylko nad własną głupotą.Jest mi tak ciężko,że czasami mi się nie chce żyć.Powiedzcie dlaczego nie odejdzie tylko skamle jak pies.Byłoby mi lżej gdyby zniknął mi z oczu.Boję się samotności mam 46 lat,ale mam dwojkę wspaniałych,dorosłych dzieci na ktore zawsze mogę liczyć,Rozbił rodzinę po raz drugi,a po drodze pewnie były też inne o kórych się już nie dowiem.Jestem zrozpaczona,tyle lat życia wyrzucone na śmienik

Bardzo dziwna dziewczyna która mnie zdradziła.Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam wszystkich przepraszam za błędy w poście z góry. Zarejestrowałem się na forum już pewien czas temu i postawnowiłem dzisia napisać swoją historie. Wiec mam obecnie 21 lat moja była dziewczyna 18 lat jakieś dwa i pół roku zaczeliśmy być razem ja na poczatku nie wiedziałem czy tego chce i czy chce znią być kilka razy zdarzyło mi się jej powiedzieć na poczatku bycia ze sobą ze to nie jest to ze niema to sensu a ona ze mnie kocha i chce sie starać zebym dał nam czas. Ja ze dobrze dam go. I czas płyną ja zimny facet nie pisałem ze ja kocham ale zdarzało sie mówic do niej czule z jej strony wygldało to az czasami za bardzo czule ze miałem dość. Ona przyjezdzałą domnie było ok układało sie nawet nawet czasami kłutnie sie pojawiały ale szybko mijały. Pewnego dnia spytała sie mnie czy moze sie przespać z kolega powiedziałem ze nie i on na to dobrze bo nigdy bym nie zrobiła tego bo cie bardzo kocham bardzo m zalezy na tobie itp. Pewnego dnia postanowiła mnie sprawdzić spotkałą sie z moja kolezanka z klasy i pisała z jej telefonu czy kocham I.. czy mam plany wobec niej itp ja pisałem ze tak i ze zycie pokaze jak to sie potoczy wszystko. Ale takiego sprawdzenie nie rozumiem jesli sie kogoś kocha. Niedługo potem powiedziała mi ze chce mieć zemna wspólnych znajomych wiec miała nr do mojego kolegi z którym pisała ;/ a była taka wierna kolega pokazywał mi smsy od niej a kiedy sie jej pytałem czy z nim pisze odpowiadała ze nie ;/ raz pamietam jak mu napisała czy ma ochote na loda ;/. Pokłuciłem sie z nia i chciałem ją zosatwić ale coś mi nie pozwoliło bo chyba ja pokochałem :( moja cudowna dziewczyna nastepnię chciała sie zareczyć zemna zebym to zrobił ona lat 17 w tedy ja 20 jakoś tak powiedziałem ze jesteśmy za młodzi na takie coś ze trzeba szkołe skończyć znalesc prace i w tedy można myslec o zareczynach a teraz być ze sobą wpowaznym zwiazku i tak dalej to trwało az pewnego dnia weszła na nk z mojego komputera na konto jakiegś kolesia wysłała mu przymnie :) on napisał do niej ona do niego. Spotkanie się skonczyło zaczołem jej mówic ze napewni z nim pisze ze napewno sie spotka znim ona ze nie bo mnie kocha itp. Zadzwoniłą za 2-3 ze to niema sensu ze chce zerwać i wogołe ja w płącz zeby dała nam szanse a ona ze musi sie powaznie zastanowić koszmarne dni sie zaczeły w sobote umówilismy sie ze jesli do wieczora nie napisze smsa do koniec z nmia a zawsze była umowa ze jesli któreś zerwie to prosto w oczy. I nie napisała nic. w niedziele rano pojechałem do niej oznajmiła mi ze masz wyjebana panne bo sie spotkała z tamtym kolesiem z nk i sie bzykli w aucie była wielce w nim zakochana ;/ kilka dni bo ja zlał. Koles dostał nr od jej przyjaciułki która sie lubi sprzedawać za pieniadze. wiec powiedziała mi ze to nie zdrada tylko juz ze soba nie bylismy od kilku minut byłem w szkolu oosba która chciała sie zareczać ;/ to było puł roku temu postawnowiliśmy sie starać o sibie ja zaczołem być czuły mówic jej co czuje itd. kreciliśmy ale ona w tym czasie tez przespałą sie z innym została u niego na noc i opowiadanie mi o tym to dla niej wielka frajda. Stała sie całkiem inna dziewczyna mniej czuła mówila czesto ze to niema sensu ze juz mnie tak nie kocha jak kiedyś itp nie dosc ze mnie zdradziła 2 razy to ja prosiłem ją o to by walczyła. walczyła gdy trzeba było jechać na zakupy coś jej kupić gdy potrzebowała kasy :( w tą srode przyjechała domnie i powiedziałą mi w oczy ze to juz koniec zero krecenia zero wszystkiego. załamałem się :( także powiedziała ze niechce mieć nikogo chce odpoczać bo tak jest jej lepiej samej a dzisiaj dostaje smsa ze juz ma chłopaka spotkała sie z nim wczraj i postanowili być razem ;/ i jest szcześliwa :( z nim. nie wiem co myslec o niej o co chodzi ?;/ az taka jest wielką kurwa? ;/

22 lata małżeńsywaDrukuj

Zdradzona przez mężaZdrada taka zwykła, że aż nie warta opisu. 22 lata małżeństwa. Po powrocie z weekandu z dziećmi zastałam pusty dom. Telefon do męża - co się stało - kłamałem, wyprowadziłem się do kochanki. Coś czułam wcześniej i nawet się pytałam co się dzieje - dostałam odpowiedź, że mąż ma kłopoty w pracy i nie widzi sensu życia. Nie wie po co się stara i takie ble, ble. Oczywiście wcześniej dużo zaczął jeżdzić na delegacje. Tłumaczył właśnie to tymi kłopotami w pracy. Wyprowadził się przed Mikołajem. Wszytko co wyczytałam na forum, czyli niedowierzanie, rozpacz i inne stany emocjonalne przeżywam jak każda z nas w takiej sytuacji. Więc same wiecie, że nie będę ich opisywać. Do tego wszystkiego mam ogromne kłopoty z dziećmi 19 lat syn, 16 lat córa. One też są zdradzone i porzucone. Poradzcie jak wytłumaczyć dzieciom (bo to są dzieci), że są pełnowartościowe i że to, że tata nie ma z nimi kontaktu od 3 miesięcy muszą przyjąć jako chorobę taty zwaną syndromem wieku średniego. Ja i mąż mamy po 50 lat. Jego kochanka (wytropiona w internecie) ma lat 32. Nic atrkcyjnego. Gruba, niska - czyli taka kobieta jakich mąż nigdy nie lubiał. Ale widocznie ma inne zalety.

cicha woda brzegi rwieDrukuj

Zdradzona przez mężaNie wiem od czego zacząć. Pewnie od tego, że byłam z mężem w sumie 6 lat, a 3 po ślubie. Niestety u nas jakoś rolę się odwróciły, ja miałam dobrą pracę i zarabiałam na dom. On prowadził własną firmę ale jakoś bez korzyści. Często wyjeżdżałam z domu w delegacje a w weekendy na uczenie, bo studiowałam zaocznie. Po pracy starałam się wykonywać jakoś obowiązki domowe i uczyć by mieć stypendium. Mąż mi zarzucał brak czasu i chciał dziecko ale sam wiedział, że nie stać nas na nie. Z tego wynikały kłótnie, nawet sama kiedyś powiedziałam w nerwach, że go nie kocha. Ale przemyślałam sprawę i go przeprosiłam. Przez kolejne pół roku układało się świetnie. I nagle świat mi się zawalił. Mój mąż ogłosił mi, że nie pasujemy do siebie i chce rozwodu. Zapytałam czy ma kogoś, zaprzeczył. Byłam tak zszokowana, że zgodziłam się bo nie będę trzymać nikogo na siłę. Pomyślałam, że pójdzie do mamusi i po tygodniu wróci. Zdziwiła mnie jego determinacja i optymizm zawsze był raczej pesymistą. Po dwóch tygodniach mąż napisał do mnie na gg, że jest załamany. Kazałam mu przyjechać bo nie lubię o takich sprawach pisać. Myślałam, że przyjedzie mnie przeprosić i do mnie wróci. Jednak mój mąż stwierdził, że musi mi powiedzieć pewną prawdę. Otóż, mój mąż zakochał się w 19-latce z internetu. Podobno poznał ją na czacie jakiś czas temu i nie planował się zakochać. Ona jest niby taka jak on spokojna, a nie szalona kobieta biznesu jak ja. W dodatku powiadomił mnie, że był u niej raz na noc kiedy ja byłam w delegacji. Wybaczcie nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. W dodatku okazało się, że ona ma chłopaka, którego zdradziła z moim mężem. Naopowiadałam mu, że to tyran i nie chce z nim być ale boi się go zostawić. Mój mąż odszedł ode mnie po 6 latach a ona nie chciała zostawić dla niego swojego chłopca. Pocieszyłam męża powiedziałam, że ma przeczekać sytuację. Nawet chciałam pogadać z nią przez telefon bo tak strasznie płakał. Dziś się zastanawiam, czemu byłam taka głupia i chciałam mu pomóc być z inną. Tego dnia pojechał znów spać do rodziców. Pisał do mnie na gg, że chciałby się ze mną spotkać na kolacji bo już nie potrzebuje dzieciaka a poważnej kobiety. Ale ja nie mogłam się z nim spotkać po czymś takim. Miałam poczucie, że on traktuje mnie jak wyjście awaryjne. Nie udało się więc może wróci do żony. I miałam rację nie minął miesiąc a on znów zaczął się z nią spotykać, bo tamten chłopak był mądrzejszy i kopnął Paulinkę w tyłek. A mój mąż jak hiena rzucił się na młodą padlinę. Najdziwniejsze jest to, że zapomniał jak ona go potraktowała i do niej poleciał. Do dziś jeździ do niej ponad 300km w jedną stronę. A ze mną nawet do kina iść mu się nie chciało. Powiedzcie jak to jest?? Jak dorosły facet (25lat) może rzucić wszystko dla takiej małolaty, którą zaliczył w samochodzie. Wiem, że wymagałam od niego sporo żeby zajmował się domem i znalazł sobie pracę. Ale jak mieliśmy myśleć o dzieciach bez zabezpieczenia finansowego. Tyle lat było nam dobrze, więc zaczęłam tęsknić za mężem bardzo. Mieszkam teraz sama i miewam wahania nastroju, poniżyłam się nawet kilka razy i powiedziałam, że go kocham i będę na niego czekać. Jednak mąż ciągle uważa, że do siebie nie pasujemy i dwa tygodnie temu złożył dokumenty rozwodowe. Jednak moi znajomi twierdzą, że on nie jest szczęśliwy, że narzeka bo wszystko go denerwuje. Podobno zaczyna widzieć minusy rozwodu ale boi się przyznać do błędu bo znów będzie, że jest "ciotą" a nie facetem. Powiedzcie co mam zrobić?? Przyjęłam postawę, że nic się nie zmieniło. Normalnie rozmawiam z jego rodziną, chodzę na zabawy ze znajomymi, staram się być uśmiechnięta. Nawet poszłam do kościoła na ślub szwagra, dałam kwiaty i przywitałam się ze znajomymi. Widziałam tę jego kochanice, nic specjalnego i to mnie ucieszyło chociaż;) Nie wiem jednak czy dobrze robię, może powinnam pokazać, że mi na nim zależy a nie udawać że sobie świetnie radzę?? Co robić?? Pomóżcie kochani.

Bezradność i pustka.Drukuj

Kocham mężatkę,tak wiele się zdarzyło przez jej alkohol którego mam dość,po którym jest agresywna i pobiłem ją czego żałuję,chciałem żyć normalnie,ona tocząc walki z całą rodziną przegrała z wódką mnie,załamała się podawałem tyle razy rękę,odtrucia i moja męczarnia przy tym,mąż za to mej wybranki pojawiał się z kolejną flaszką dla niej,wypędziłem wróciła do męża który znosi wszystko i o nas wie,ja jestem inny i zawsze będę,bo znam granicę choć wiążąc się z mężatką byłem głupi,pokochałem bo nigdy nie miałem miłości w dzieciństwie i dorosłym życiu,zaufałem i mam samotność i łzy,zrujnowane zdrowie.Czemu my dorośli tacy głupi jednak???