Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jak wybaczyc zdrade?Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaTrzy miesiace temu temu dowiedzialam sie o zdradzie mojego faceta z ktorym bylam 5 lat. Jednorazowy skok w bok... Zabolalo strasznie. Nigdy tyle nie plakalam. Oczywiscie kazalam mu sie wyprowadzic. Mimo uplywu paru miesiecy on ciagle nie odpuszcza, pisze, przyjezdza, walczy. Widze ze sie zmienil, widze jak bardzo mu zalezy by to naprawic.. Ale dla mnie za duzo sie stalo i juz nie potrafie czuc sie przy nim tak beztrosko szczesliwa. Siedzi to we mnie i za kazdym razem jak do tego wracam to zawsze placze. Czy uda mi sie kiedys choc troche o tym zapomniec?

zdrada na rocznicęDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam wszystkich . To co opiszę stało się już dawno , bo 3 lata temu . Żona poznała "przyjaciela "na jednym z portali oferujących gry on-line . Zaczęła z nim grać , po jakimś czasie wymienili się numerami i pisali ze sobą oraz rozmawiali ; wiem teraz powiecie , że jestem naiwny , że na to pozwalałem , ale ja pracowałem całymi dniami , a żona siedziała samotnie w domu z dwójką dzieci. Widziałem , że dzięki tym rozmowom jest uśmiechnięta , że jest jej łatwiej . i wierzyłem jej ! w końcu chciała się z nim spotkać (on i jego żona mieszkali jakieś 100 km od nas ) . Załatwiłem sobie wolne i pojechaliśmy do nich , było spokojnie , choć niektóre ich zachowania (patrząc z perspektywy czasu ) były dziwne .Ogólnie rzecz biorąc spędziliśmy mile czas . Potem wróciliśmy do domu . Wtedy się zaczęło . Ona spędzała praktycznie całe dnie przy komputerze , albo telefonie zaniedbując przy okazji dom . Może popełniłem błąd , ale wytknąłem jej to . Przez jakiś czas było dobrze .Wtedy żona tego faceta zaprosiła nas na swoje urodziny ; ja niestety przez pracę nie mogłem pojechać , ale żona wzięła dzieci i pojechała . Wróciła po trzech dniach twierdząc że do jego żony przyjechała nie zapowiedziana rodzina , a ja w to uwierzyłem . Zaczęła się dziwnie zachowywać , miała smutną minę i po kątach popłakiwała . Zapytałem ją co się stało nie odpowiedziała mi , ale było coraz gorzej - więc ją przycisnąłem . No i wydała się kochała się z tym facetem na drugi dzień wmówił jej , że jego żona wszystko słyszała ( a ona uwierzyła (sic))i że musi szybko wyjeżdżać . Najgorsze z tego było zachowanie mojej żony (a działo się to krótko przed 10 rocznicą ślubu), która po opowiedzeniu mi jak z nim było dobrze , mówiła wszystko żeby mnie zranić ( to jej się udało) .w końcu i żona tego gościa się dowiedziała o jego zdradzie i zakazała mu rozmów z moją żoną. Ciągnęło się to 2 miesiące ; w końcu zaczęła rozmawiać normalnie , ale zdarzało się , że kochankowie rozmawiali ze sobą po kryjomu . Ja powoli zaczynałem wierzyć , że mimo wszystko mnie kocha, a to był jednorazowy wyskok . Wierzyłem tak , aż po pół roku na tym serwisie gier on-line znalazłem jej opis : " mam dwie ścieżki przed sobą - nie wiem , którą pójść " . Zapytałem ją o co chodzi - powiedziała mi , że nie wie czy być ze mną czy obok mnie . Od tego czasu nie wierzę w prawdziwą miłość . Jestem z nią , ale tylko po to żeby moje dzieci znały swego ojca . Nie wierzę już w to , że ona mnie kocha .Najgorsze w tym wszystkim jest to , że to ja czuję się winny tej zdrady. Wiem , że was zanudziłem , ale chciałem się z kimś podzielić moimi myślami i wspomnieniami ; może ktoś wyciągnie jakieś wnioski i nie popełni takich błędów jak ja

co robić?Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam Was.. Sam nie wiem jak wam to opisać, bo to świeża sprawa i gubię słowa :( Jesteśmy parą ponad 5 lat.. Wszystko było ok, bez większych problemów (przynajmniej tak mi się zdawało) Starałem się, żeby wszystkie problemy były rozwiązywane w miarę na bieżąco i tak raczej było. Czasami zdarzało się, że nawarstwiło nam się kilka problemów i powstawało jakieś spięcie i po nim atmosfera się oczyszczała. W związku z pracą (organizuje konkursy motywacjne dla podwykonawców i później jedzie jako organizator razem z wycieczką) jaką wykonuje moja dziewczyna kilka razy w przeciągu roku wyjeżdża w różne miejsca na całym świecie maksymalnie na tydzień (przeważnie 3-7 dni). Za każdym razem jak poinformuje mnie, że jedzie jest we mnie niepokój, że coś może się jej stać.. Przeważnie pisze smsy, czasami zadzwoni.. Wraca i wszystko jest ok. Do ostatniego wyjazdu :( Od momentu jak wyjechała to napisała mi tylko kilka smsów w drodze do celu. Jak dotarła napisała, że jest na miejscu i jest wszystko ok.. I na tym koniec pozytywów... Później nie odpisywała lub odpisywała z bardzo dużym opóźnieniem.. Nie odbierała telefonu.. Ostatniego dnia pobytu przysłała mi smsa, że przeprasza, ale ma problemy z zasięgiem i pytała czy tęsknie?.. (tu się zaczeły moje podejrzenia, ponieważ jak była w tym samym miejscu rok temu nie miała takich problemów, dodatkowo jak dzwoniłem sygnał był i dostałem raporty, że smsy doszły).. Pojechałem ją odebrać i niby wszystko było ok.. Opowiadała jak było.. Później trochę padła bo lot był długi. Po powrocie do domu wykorzystałem chwilę i dobrałem się do telefonu.. Była jedna wiadomość od jakiegoś kolesia.. 'czekam na auto.. a myśli? wciąż o Tobie..' a po jakimś czasie przyszedł drugi 'napisz coś..' a po chwili przyszedł sms od jej koleżanki 'i jak? musi Ci być ciężko..' Przebrałem się i poszedłem do sypialni.. Ona cały czas siedziała w pokoju.. Jak poszła z psem na spacer jeszcze raz wziałem telefon i wszystkie wiadomości były usunięte.. Do sypialnie przyszła późno, nie odzywała się i poszliśmy spać.. O nic nie zapytałem. Dziś rano wstałem, pocałowałem w czoło i nic nie mówiąc wyszedłem do pracy.. Od wczoraj nic nie zjadłem i nic nie wypiłem (nic mi nie chce przejsć przez gardło).. Nie wiem co robić, czy czekać, aż sama coś zacznie mówić czy jak wróci z pracy to zadawać jakieś pytania.. Kocham ją bardzo mocno i nie chcę jej stracić. POMOCY!!! bardzosmutny P.S. przepraszam, że tak dużo czytania..

Co dalejDrukuj

Zdradzony przez żonęSmutne jest to, że tak wiele osób zostało zdradzonych.. i ja dołączam do tego grona.. Moja historia pewnie jest taka jak wiele.. Jestem zonaty prawie 7 lat.. Przez ten czas było raz lepiej raz gorzej.. Jak to w zyciu.. Ale gdy zaczeła mnie podejrzewać o zdradę czułem, że jest cos nie tak.. Jestem przedstawicielem handlowym co może dawać przypuszczenia, że mógłby ale nigdy jej nie zdradziłem.. Byłem wcześniej zdradzony więc znam ten ból.. Czułem że jest cos nie tak aż do czasu gdy otrzymałem maila od faceta z którym oddała się łóżkowym uciechom.. Napisał mi wszystko.. O spotkaniach, o sexie itd.. Początkowo myslałem, że to jakis głupi żart ale umiejętności negocjacyjne wzięły górę nad kłamstwami mojej żony i przyznała się.. Poczułem jak pęka mi serce.. Nie wiedziałem co mam zrobić.. To było silniejsze odemnie.. Powiedziałem tylko ty Ku**wo.. Miałem nadzieje, że jakos zapomnę i uda sie odbudować wszystko co było ale nie potrafię.. Chcę odejść.. Wyjechać i zapomniec o wszystkim.. Choć cięzko zostawic wszystko na co się tak długo pracowało.. Nie wierze juz w miłosć.. Wszystkie kobiety sa takie same..

Czy zdradza? Tak ale...Drukuj

Zdradzony przez żonęWitajcie, Znalazłem to forum po tym jak zagnieździły się we mnie emocje z którymi nie mogę sobie dać w pojedynkę sam rady. Sprawa ma się następująco: jestem żonaty od czerwca 2010, żonę poznałem 4 lata temu w połowie 2007. Od razu się zakochałem, wiedziałem, że będziemy razem na zawsze. mam 28 lat, żona 26. W zeszłym roku skończyła studia. Sytuacja materialna nie zmusza mojej zony do pracy, lecz nie chce być panią domu, jest ambitna i postanowiła pracować. Wcześniej odbywała praktyki w unijnej instytucji więc po czasie pracy w Polsce stwierdziła, że spróbuje aplikować na stanowisko w tejże instytucji. Mieliśmy się tam przeprowadzić, lecz jak to w życiu... Ona wyjechała w lutym 2011, ja czekałem na premię i miałem do niej dołączyć jakoś w maju. W między czasie dostałem sporą podwyżkę, nowy lepszy samochód więc perspektywa się zmieniła. Nadal szukałem pracy w Belgii lecz zaczynanie wszystkiego od zera wiąże się ze skromnymi przychodami. Przyjechałem do żony na początku marca - 30 dni po jej wyjeździe. Było wspaniale. Po powrocie do kraju około 10 dni później żona stwierdziła, że strasznie tęskni i musi przyjechać choćby na weekend. Wydało mi się to bardzo podejrzane ale cieszyłem się. No i ten weekend też był wspaniały do czasu gdy zacząłem ją wypytywać o to kto ją podrywa z pośród nowych znajomych. Na początku mówiła, że nikt i że ona nie jest podatna na flirty i inne znajomości niż koleżeńskie. Maglowałem ją nadal i w końcu powiedziała, że jest facet, któremu się podoba ale ona nic w kierunku pogłębienia znajomości nie robi. Nie odpuszczałem, widziałem jej mimikę, oczy i to jak starannie dobiera słowa. W kolejnej odsłonie stwierdziła, że on jej się podoba i bardzo dobrze im się rozmawia ale tylko tyle. Wtedy już wiedziałem, że coś jest na rzeczy choć minął miesiąc od jej wyjazdu. Drążyłem dalej i powiedziała, że on próbował ją objąć ale mu nie pozwoliła. Dociekałem dalej: gdzie, w jakiej sytuacji, co się działo wcześniej, że pozwolił sobie na objęcia, etc. Widać było krętactwa. Powiedział, że było to w biurze i że kazała mu tego więcej nie robić. Przyznała, że trochę flirtowała ale na zasadzie żartów i zabicia czasu ot tak normalnie jak to ze znajomymi. Kiedyś zostałem zdradzony moja narzeczona po 6 latach znajomości i związku zadzwoniła w święta, które spędzaliśmy osobno i poinformowała, że musze się wyprowadzić. Pamiętam doskonale tamten ból. Teraz jestem dojrzalszy i na tym etapie zwierzeń radziłem sobie z emocjami. W zeszłą sobotę byłem z imprezie zaręczynowej naszych wspólnych znajomych. Była tam też przyjaciółka żony, która ją odwiedziła tydzień wcześniej w Belgii. Po sporej dawce alkoholu chlapnęła coś o tym jak mojej żonie współczuje że ma taką trudną sytuację bo ja jestem tu a tamten facet w Belgii i żona też w Belgii i jest to wszystko takie trudne dla niej. Zrobiłem wielkie oczy a ona zaczęła tłumaczyć moją żonę, że ona mnie bardzo kocha, że tylko ja dla niej istnieję i że jest tam samotna i tęskni. Następnego dnia po wytrzeźwieniu dzwonię skypem do żony i pytam o co chodzi? Znów zaczęła kręcić, że to nic takiego. Drążyłem temat i przyznała, że była z nim raz na piwie ale jako koleżanka i tam też próbował ją objąć ale mu nie pozwoliła. Widziałem jak jej oczy krążą dookoła ekranu. Czułem, że jest coś jeszcze. Zrobiłem jej awanturę i się rozłączyłem. Następnego dnia emocji było we mnie jeszcze więcej. Dzwoniła do mnie ale ja nie chciałem odbierać i z nią rozmawiać, chciałem ochłonąć. W końcu oddzwoniłem i kazałem wyznać wszystko. Okazało się, że poznali się w pierwszym tygodniu jej pobytu w Belgii. Jedli ze sobą regularnie lunche i pili kawkę. Poszli na spotkanie do pubu na piwo. Pub okazał się być ulubionym klubem kolegi. Powiedziała, że tańczyła a on próbował z nią tańczyć potem znów obejmować na co mu nie pozwoliła. Wyszli więc na zewnątrz żeby porozmawiać. Powiedziała mu że ma męża. Okazało się że dowiedział się dzień wcześniej i sprawdzał czy ona mu o tym powie. Po wszystkim podobno odwiózł ją do domu. Potem ona miała wyrzuty sumienia i chciała to niby zakończyć więc po pracy on wysłał jej smsa, czy chce pogadać - zgodziła się. Przyjechał po nią i pojechali do jakiejś knajpy, która okazała się jakimś teatrem czy czymś w tym stylu teatro-pub. Wypili wino, poszli na koncert gdzie znów próbował ją obejmować i znów nie pozwalała. Mieli porozmawiać na temat tej znajomości ale zaczęli rozmawiać na inne intrygujące tematy. Na koniec odwiózł ją do domu. Potem znów flirty w pracy ale już nie chciała z nim spędzać czasu poza biurem – podobno. Po rozmowie, kazałem jej to w mailu napisać bo w opowieści było mnóstwo nieścisłości. Podobno wczoraj poszła do niego i powiedziała, że nie życzy sobie kontaktów innych niż służbowe. On chciał porozmawiać ale ona nie chciała. Napisałem jej mailem (bo nie mógłbym powstrzymać emocji podczas rozmowy telefonicznej), że czuję się zdradzony, że okłamywała mnie i nie chciała od początku powiedzieć prawdy, dozowała informacje o eskalacji ich relacji. Że nie wieżę jej już w żadne słowo bo patrząc jak po trochu opowiadała o spotkaniach potem dotykach, potem objęciach, etc, etc. to w mojej głowie tak naprawdę mogli ze sobą robić wszystko. Tym bardziej, że znajomość trwa ponad miesiąc a on co chwilę tylko próbuje objęć a ona nie pozwala. Widać, że to nie prawda. Widać, że nie chciała zakończyć związku. Napiszcie proszę co o tym sądzicie. Ja jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Palę jak smok, trzęsą mi się nogi i ręce. Tłumaczę ją przed samym sobą. Pewnie pominąłem wiele szczegółów ale mam taki mętlik w głowie, że nie jestem w stanie tego spójnie opisać.

zdradzony,zostawionyDrukuj

30lat ona 29,tak kochalem,nadal kocham,po 6 latach razem,zostalem zdradzony, powiedziala mi .jest w nim zakochana i zrywa ze mną.cierpie juz kilka tygodni,jak zyc,niemam nic.

Nie wiem co o tym myślećDrukuj

Zdradzona przez mężaNigdy nie pisałam na takim forum ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Tak bardzo się z tym męczę, że postanowiłam się tym podzielić z kimś obiektywnym. Może wy mi coś doradzicie. Jestem 7 lat po ślubie, mam 6-letniego syna. Moje małżeństwo nie było zbyt udane, różnica charakterów, dochodziło między nami do spięć ale były też cudowne chwile, mimo wszystko bardzo się kochaliśmy.Wszystko tak na dobre zaczęło się psuć 2 lata temu,jak mój mąż zaczął nadużywać alkoholu- ciągłe awantury, libacje, przestał się interesować mną, jako kobietą,dziecko go nie obchodziło.Odsunęliśmy się od siebie,po jakimś czasie po przyjezdzie z pracy odkryłam w jego telefonie smsy od kobiety, z których wynikało,że mieli się spotkać ale nic z tego nie wyszło,ponieważ jej dziecko się rozchorowało. Znałam ją z widzenia-kiedyś,zostawił ją dla mnie- co za ironia.Wiem,że pisała mu na Nk,że życie jej się nie ułożyło.Zrobiłam awanturę,nie przyznał się do spotykania z nią ani do zdrady.Myślałam,że zwariuję już niczego nie byłam pewna. On pił nadal ale już trochę mniej.Poprosiłam o pomoc jego przyjaciela,zbliżyliśmy się do siebie,pomagał mi w trudnych chwilach,właśnie ta przyjazń wstrząsnęła moim mężem,z dnia na dzień przestał pić,poczuł zazdrość.Pokochał mnie na nowo;tak w sielance minęło nam 8 miesięcy.Od dwóch mies. czuję,żę coś jest nie tak ciągle jest zamyślony,nie ma dla nas czasu,nie okazuje uczuć,nie dzwoni,jak jest w pracy.Na moje pytania czy ma kogoś odpowiada,że to moja wyobraznia.Sprawdzam jego telefon ale jest dosłownie pusty,wymazuje połączenia.Sprawdzam licznik w samochodzie-robi więcej kilometrów niż zawsze.Nie chcę być okłamywana ale boję się prawdy.Żyję w takim zawieszeniu,serce mnie boli, myśli szaleją. Nie wiem co robić a on robi ze mnie wariatkę.Jak można tak igrać z czyimiś uczuciami?

teraźniejszośćDrukuj

Kiedyś opisywałam swoje rozstanie z mężem jego zdradę i odejście. Właściwie nic nadzwyczajnego inna kobieta, szarpanina między nami.Po rocznym rozstaniu rozwiedliśmy się (byliśmy 11 lat razem, a 2,5 po ślubie nie mamy wspólnych dzieci). Mój były ożenił się z ta kobieta i mają dziecko, czyli ułożył sobie życie można powiedzieć. A teraz do rzeczy mam 33 lata jestem 5 lat po rozstaniu. Przez ten czas w sporych odstępach czasu spotykałam się z 3 facetami. Pierwszy był to kolega z pracy pomógł mi w czasie żałoby po rozstaniu z mężem. Dzięki niemu zrozumiałam,że nie jestem taka brzydka i głupia jak myślałam o sobie (kobiety wiedzą że po rozstaniu z kimś bliskim nasza samo ocena bardzo spada). Ale sam rozwiódł się z żoną wcześniej dla innej kobiety i ma dwoje małych dzieci i wtedy to nie była zbyt unormowana sytuacja, więc rozstaliśmy się w przyjaźni .dodam jeszcze, że posiadał to ''coś'' co przyciąga kobiety i wiele razy widziałam jak go podrywają, na dłuższą metę bym tego nie wytrzymała. Dodam jeszcze, że obecnie mieszka z kobietą dla której zostawił żonę. Drugi był moim kolegą od wielu lat, a właściwie moim i męża. Zawsze wiedziałam,że mu sie podobam, choć nigdy nie robił mi jakiś propozycji, czy coś w podobie, po prostu to wiedziałam.Zaczęliśmy się spotykać wytrzymałam trzy miesiące. Nie umiałam go pokochać i zaczęłam się dusić w tym bardzo krótkim związku. Sam to zrozumiał,że ja nic więcej nie czuje i stwierdził,że może to dla mnie za wcześnie (od rozstania z mężem minęło 2,5 roku). Rozstaliśmy się w zgodzie. Z trzecim spotykam się obecnie od świąt Bożego Narodzenia, poznaliśmy się na imprezie. i znów zaczynam sie dusić. Wiem, ze go nie kocham i nie będe z nim, bo nie dam rady. On się bardzo stara, ciągle dzwoni, pisze smsy, kupuje kwiaty, słodycze, chce ze mną gdzieś wyjechać. Nie chcę go skrzywdzić. Wiem ktoś pewnie mi napisze,że powinnam dać mu spokój skoro go nie kocham. A teraz pytanie, które chciałam wam zadać, czy ktoś też tak ma, że nie może się zakochać choć bardzo tego chce? Mieszkam w bardzo małej miejscowości i poznanie kogoś graniczy z cudem. Jestem osoba która źle sie czuje sama, lubię się kimś opiekować jak to się mówi dla kogoś żyć,Czasami myślę,że czekam na księcia z bajki, spotkam go, przeleci przez nas iskra i oboje będziemy wiedzieli,że to to........... Ale chyba jestem za stara na bajki. A rzeczywistość mi się nie podoba. Czuję się bardzo samotna. To co ja mam robić doradźcie mi coś. Proszę.

Dlaczego tego nie widziałam.Drukuj

Zdradzona przez mężaJesteśmy małżeństwem od 20-tu lat,mamy dwoje dzieci,prawie dorosłych.Od 4miesiecy mój mąż zaczął zachowywać się dziwnie.Wyjeżdżał do kolegi,a to dłużej musiał zostać w pracy aż pewnego dnia powiedział ,że nie chce być już ze mną ,bo poznał wspaniałą osobę którą kocha.Do mnie nic już nie czuje i koniec naszego wspolnego życia.Po tym co usłyszałam byłam w szoku i nie wiedziałam co mam powiedzieć ani co zrobić.Bardzo go kocham i nawet mam złe myśli ale cały czas łudzę się że mu przejdzie to zauroczenie bo inaczej nie można tego nazwać.Byłam mu wierna przez cały czas,a on ma to gdzieś.Nie wiem co mam robić ,czuję się bardzo zagubiona .

Myślę wciąż o niej ....Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam Was! Przeczytałem wiele waszych historii i w końcu odważyłem się na to żeby opisać zdradę mojej dziewczyny. Byłem z nią ponad trzy lata. Wiecie wielu wspólnych znajomych, wspólne plany na przyszłość... chciałem się jej oświadczyć. Kochała Włochy, dlatego też postanowiłem, że oświadczę się jej w Rzymie. Wykupiłem bilety na weekend i pierścionek. Miał być to najcudowniejszy weekend w naszym życiu. Chodziła jeszcze do liceum, pojechała na wycieczkę szkolną. Od naszej wspólnej przyjaciółki dowiedziałem się, że była pijana i mnie zdradziła. Wiecie jak to jest nie chciałem uwierzyć, dlatego spytałem się jej o to prosto w oczy. Potwierdziła. Uwierzcie mi czułem się tak jakby ktoś dał mi w twarz. Byłem wierny przez cały nasz związek. Wciąż zakochany, robiłem wszystko czego zapragnęła. Wcześniej też były problemy ale wszystkie razem przetrwaliśmy RAZEM. Myśleliśmy że jesteśmy niezniszczalni, że nic nas nie rozdzieli. Wokół wiele nieżyczliwych osób próbowało, jednak nikomu się to nie udało. Mieliśmy już wybrany Kościół, i nawet przybliżoną datę. Kilka tygodni przed jej wycieczką wyznaliśmy sobie szczerą miłość wtedy postanowiłem, że się oświadczę. Zdrada ta była niezwykle dziwna. W najgorszych myślach nie pomyślałbym, że mnie zdradzi. Chłopak z którym mnie zdradziła był typem typowego kujona wiecie koszula w kratę, wielkie okulary i wylizana grzywka, podobno był pośmiewiskiem całej klasy, ona znała go parę godzin i po pijaku przespała się z nim. Nie wiedziałem co zrobić, tydzień błąkałem się po mieście, przyjaciele mnie opuścili, został tylko jeden, i to może dzięki niemu jeszcze nic sobie nie zrobiłem, wybiłem się na szczyty, wziąłem się w garść. Wtedy przekonałem się, że może się odwrócić się od Ciebie cały świat. Teraz od nowa układam sobie życie z nową dziewczyną, mam dobrze płatną pracę, kupiłem mieszkanie. Wszystko niby ok. Ale jednak coś po tym roku pozostało. Wciąż chwytam telefon i chce dzwonić do niej. Mylę imiona ( moja dziewczyna jest na szczęście tolerancyjna i rozumie mnie ). Nie mogę zapomnieć... boję się zasypiać ... śni mi się co noc... Niekiedy nie wiem co mam robić... szczerze nie kocham mojej teraźniejszej dziewczyny... myślałem, że to miłość... niestety tylko tak myślałem ... ona też ułożyła sobie życie, czasami żałuję, że nie wybaczyłem ale z drugiej strony gdyby nie to nie dowiedziałbym się o tym kto jest przyjacielem a kto nie....

Internetowa Zdrada Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaNie wiem czy to w ogóle można zaliczyć jako zdradę... ale czuję się tak niesamowicie poniżona jak nigdy. Mój chłopak co prawda jest starszy ode mnie 10 lat. Sądziłam,że będzie dojrzalszy, mądrzejszy itp od moich rowieśników. Jestem dość spostrzegawczą osobą i wiem kiedy coś dzieje się nie tak. Mój chłopak znalazł sobie świetną rozrywkę przez internet. Czat, gadu gadu, pokoje erotyczne i takie tam. Kiedy udało mi się przeszukać jego komputer... ŁZY CISNĘŁY MI SIĘ DO OCZU. To co tam przeczytałam było tak bardzo poniżające, trafiło mnie w sam środek serca. Nie będę przytaczać co dokładnie przeczytałam bo jest mi wstyd. Oczywiście do tego doszły nagie fotki, cyberki, skype rozmowy, kamerki. Zrobiłam awanturę. Postanowił się poprawić. Po jakimś czasie zrobił to samo po raz 2. Wybaczyłam. Zrobił to samo po raz 3. Powiedziałam,że to koniec, ale jednak po czasie wybaczyłam. Od tamtego czasu niby wszystko jest ok. Nie spędza już tak dużo czasu przez komputerem. Zapewnia,że kocha. Czasami czuję,że marnuję sobie życie i nerwy przy nim. Sądzicie,że powinnam zakończyć to jak najszybciej i zacząć żyć swoim życiem? Kurczę, a może znajdujecie się w podobnej sytuacji?