Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

A-dam
zona Potifara00:21:49
makasiala00:31:30
mela_a00:36:00
# poczciwy00:52:09

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Najgorszy dzień życia !Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęBanał ! Nie wpuszcza do mieszkania i płacze !! Mówi że jestem najważniejszy w jej życiu , że tamten to nie ma znaczenia. Już tydzień nie śpię - nie chce mi się żyć.

Pierwsza miloscDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam chciałbym podzielić się zwami moją historia i poznać wasze opinie na ten temat które mam nadzieję trochę pomogą. Poznałem ją jak miała 17 lat ja 20 była młoda, i nie myślała wtedy o związkach, jednak zakochałem się w niej bez pamięci nigdy nie czułem czegoś takiego do dziewczyny. Po prostu klapki na oczach. Wiedziałem już wtedy ze, jeśli miałbym z nią być w tym momencie to na pewno by się to skończyło katastrofą. Wiec postanowiłem poczekać. przez rok spędzałem z nią czas dusząc w sobie to ogromnie sile uczucie o którym oczywiście wiedziała doskonale. Zbliżyliśmy się do siebie bardzo, z początku jako naprawdę przyjaciele, co oczywiście zmieniło się w związek. Pierwsza miłość po obu stronach (przynajmniej tak mi się wydawało). Niestety nie było tak kolorowo jak sobie wymarzyłem. Znosiłem wiele jej hmm przygód kiedy jeszcze miedzy nami nie było tej śmiesznej chemii która jest ponoć taka ważna. Jednak będąc już z nią kiedy to wyznawała mi wielką miłość jej zachowanie jeśli chodzi o facetów nie zmieniło się zbytnio, widziałem po niej że, przesadnie cieszy się z tego że, ktoś zwraca na nią uwagę czy to na ulicy czy w klubie, mimo tego że wierzyłem w to że mnie kocha jakoś nie czułem tego że ja mam na nią taki wpływ, taką adrenalinę. Ale uważałem że jestem po prostu przesadnie zazdrosny, przez wpływ wydarzeń jakie znosiłem będąc przy niej, w tym trudnym okresie jej życia. Wiec postanowiłem to w sobie zdusić, oczywiście ona przekonywała mnie, wręcz awanturowała się oto że przesadzam i nie mam się o co martwić i takie tam. No i po jakiś 2 latach związku zaczęło się. Dowiadywałem się od swoich znajomych, ze widzieli ja tu czy tam z jakimś facetem, chciałem wyjaśnień co kończyło się awanturą, że jestem chory z zazdrości i takie tam, tak mógłbym wymienić kilka takich sytuacji w ciągu 4 lat, zawsze tak samo dowiadywałem się o czymś, awantura, ja che odejść, ona płacze przeprasza i wracamy do siebie (oczywiście nigdy jej nie przyłapałem na gorącym uczynku). W końcu powiedziałem dość posłuchałem rady rodziny i znajomych. Zostawiłem ja. Ponieważ miałem podejrzenia ze miedzy nią a moim najleprzym przyjacielem coś było, nie będę się rozpisywał w tym temacie bo wiele by opowiadać Niestety mieszka dosłownie po 2 stronie ulicy wiec często się widywaliśmy na ulicy, pozornie byłem z siebie dumny bo mocno to przeżywałem, jednak nie dawałem po sobie tego poznać w jej oczach. W tym czasie kilka razy trafiliśmy do łóżka, jednak szybko to uciełem bo to było dla mnie za trudne. Postanowiłem wyjechać do stolicy, żeby zacząć od nowa. Jednak uciełem w ten sposób kontakt z rodziną. I przez 1,5 roku męczyłem się z myślami, czy dobrze postąpiłem odchodząc od niej, i słuchając rozsądku anie serca. Postanowiłem odezwać się do niej, tak też zrobiłem. Efekt był taki że momentalnie odnowiłem z nią kontakt, z wielką nadzieją ze się zmieniła i może tym razem się uda. Przyjechała do mnie, jednak szybko z orientowałem się że, niewiele się zmieniło i coś przede mną ukrywa, 2 tel, sekretne smsy, i tak dalej. Wróciła do naszego miasta, i nie spieszyło się jej żeby wrócić do mnie i zacząć od nowa. Oczywiście znajomi z naszego miasta pisali do mnie że, widują ją z owym moim najleprzym przyjacielem. Postanowiłem działać bez zastanowienia,bez wysłuchiwania tłumaczeń, bez płaczów. Kazałem jej przyjechać po swoje rzeczy, tak też zrobiła. Ja oczywiście rozbity po raz 2, postanowiłem wrócić do rodziny, bo nie dawałem sobie z tym rady, co oczywiście wiązało się z jej sąsiectwem. Kiedy już wróciłem, dowiedziałem się że od roku jest z moim przyjacielem, a niedawno zaszła z nim w ciąże. Wiec niby postąpiłem właściwie, kopiąc ja w tyłek po raz 2, bo okłamywała i jego i mnie, i moim zdaniem kiedy on się dowiedział że była u mnie, to złapała go na dziecko, bo oczywiście chciał ja zostawić ale to tylko moja teoria. I tak sobie mieszkają na przeciwko ona spodziewa się dziecka, aja boje się ze spędzę następne 3 lata na zastanawianiu się, co robią, jak gdzie, czy się im układa czy się kochają. Od pierwszego rozstania mineło już prawie 6 lat aja nadal nie mogę się z tym pogodzić. Po prostu stoję w miejscu, nie mam ochoty wychodzić, nie mam ochoty jeść, samo wstawanie do pracy jest karą, wracam i śpię ile mogę byle o tym nie myśleć. Dlatego postanowiłem opisać to co czuje może w jakiś sposób mi pomoże sam fakt ze wklepie myśli w komputer dlatego zdecydowałem się napisać, być może ktoś przezywał to w podobny sposób, i powie mi czy to się kiedyś skończy, i co z tym dalej zrobić, Pozdrawiam serdecznie ,mam nadzieję że, nie rozpisałem się za bardzo.

Historia pewnego faceta , czyli nie żyli długo i szczęśliwie.Drukuj

To jest moja historia już raz opowiedziana. Dawno, dawno temu żył On i Ona, mieli po 18 i 20 lat, poznali się zaczeli ze sobą chodzić. Potem za rok pojawiło się dziecko w dość dziwnych okolicznościach, ale skoro Ona była Jego dziewczyną , no cóż to ślub. Pracował po ślubie bardzo ciężko, urodziła im się śliczna córeczka, cały tydzień spał na betonie przed UJ by mogła dostać się na wymarzone studia (głupia kolejność zgłoszeń), byli jakby szczęśliwi. Pracował w firmie Teści, teściowa go nienawidziła. Firma się rozleciała ale On się nie załamywał. Poszedł do innej pracy, musiał zarobić na ich utrzymanie, bolało go tylko że żona nocuje czasami za domem i ma wyłączoną komórkę, ale zapewniała że tam gdzie śpi nie ma zasięgu. Wierzył a co miał zrobić? Konflikt z teściową zaogniał się więc wyprowadzili się, zapewnił im mieszkanie ciężko pracując przy jego remoncie. Specjalnie na Jej egzaminy wzioł urlop by zając się dzieckiem, był szczęśliwy że skończą się te samotne noce. W dzień odebrania dyplomów, powiadomiła go że idzie do pracy w mieście oddalonym o 100km, zamórowało go, ale wszyscy wmawaili mu że jest niepotrzebnie zazdrosny. Mieli plany na wakcja, wydawało się że wspólne, ale skoro Ona zaczeła pracę, nie miała urlopu. Pojechał sam do kolegów nad morze.Flustracja, czy może zachowanie żony, zazdrośc, czy głupota nie wiadom teraz a minęło za dużo czasu by dotrzeć do prawdy, w każdym bądź razie coś pchneło go do zdrady. Żałował jej, spotkał się później z Nią jeszcze 3 razy i zakończył, przeraził się co będzie gdy się wyda. Postanowił wszystko zmienić. Znalazł jak mu się wydawało lepszą pracę, by żona mogła iść gdzieś na miejscu, męczyła go weekendowa rodzina, nawet dziecko jeździł do teśció usypiać, bo wstawał do pracy o 5tej rano i nie miał by kto małej do przedszkola odprowadzić. Zaczął z Żoną się oddalać. Nie mieli własciwie o czym mówić, prócz zakupów. Do tego seks był jakiś taki żadki. Na ślubie kuzyna znikła ze swoją byłą sympatią na godzine, twierdziła że rozmawiali, a On wierzył. Kiedyś przyjechał po Nią na dworzec z kwiatkami, zaplanował uroczy wieczór, pełen seksu, namiętności, ale okazało się że jeansy ją w autobusie otarły i nie ma na nic ochoty, uwierzył. ale zaczął powoli szukać znów kontaktu z kochanką. Wtedy zaczeła się jego choroba. Podejrzewano raka i inne, wylądował w klinice w mieście gdzie pracowała żona, bał się jak jasna cholera. Odwiedziła go raz, stwierdziła że kończy pracę późno i jest po niej zmęczona, zresztą zawsze może zadzwonić. Kochanka, dowiedziawszy się gdzie jest, przyjechała. 300 km. więc jakiś taki zły podszept powiedział mu że musi jej dac szansę. Spotykali się już później regularnie. Praktycznie co weekend a żona nie zwróciła nawet uwagi. W pracy się pogorszyło a życie na dwa fronty kosztuje, więc podbierał pieniądze, On, zawsze taki uczciwy. Nic nie może przecież wiecznie trwać. Kochanka chciała mu zrobić przyjemność i wysłała miłosny list. przecież żona pracuje w innym mieście na pewno On go odbierze, zrobi mu się miło. Niestety żona się rozchorowała i to Ona odebrał list. wrócił z pracy, żona nawet nie płakała, powiedziała mu że jest tu list od Jego Kici i że chce wziąść samochód bo musi jechać do rodziców. Nie było Jej długo a po powrocie były wyrzuty i łzy, jego rodziców też nie omieszkała powiadomić że mają syna k..rza. noc była dla niego straszna. rano chcąc iść do pracy okazało się że samochód żona dała rodzicom. wkórzył się i chciał zabrac Jej telefon. Za mocno o niego walczyła więc sprawdził (nigdy tego nie robi) co w nim takiego jest. Zatkało go gdy znalazł SMS o treści której cenzura by tu nie przepuściła. Trafiła kosa na kamień? Zaczął kojarzyć fakty, pytać ludzi i okazało się że nadawcą jest Jej była symaptia z którym utrzymywała kontakt nawet na studiach. coś w nim zawrzało. Poczuł się oszukany. Chodz sma oszukiwał. Dwa tygodnie mieszkali jeszcze razem. Koszmarne dwa tygodnie pełne kłótni i wzajemnej nienawiści, wyprowadziła się do pokoju córki. Aż pewnego dnia w niedzielę zaczeli spokojnie rozmawiać. Były łzy, cała sobota przepłakana, było jego wyjście z domu. wrócił z kwiatami.W nocy wzieli samochód i pojechali sie kochać w miejsce gdzie to czesto robili. W niedziele od rana ciągle jeszcze płakali, razem, chodz On chyba więcej. Wieczorem mieli wziąść wspólną kąpiel, Ona na drógi dzień miała wrócić do pracy, ale na jakiś czas tylko, On pojechał Jej zatankować auto. wrócił była w kąpieli, ale dziwnym trafem miała przy sobie komórkę, nauczony doświadczeniem sprawdził ostatnie numery. Dzwoniła do Niego. Poten SMS, "do jutra twój rycerz" i nie dał rady. kazał się Jej wynosić. wyrzucił ją z domu. i popełnił największy bład swojego życia. Zwrócił się do tej drugiej. Chciał z Nią teraz być. Jakiś czas spotykali się często. Niestety wybieranie pieniędzy z firmy wyszło i został bez pracy. Rozwiódł się szarpal się o byle co z byłą żoną (głupoty typu dywan), aż do tego stopnia że znienawidzili się oboje. a wtym wszystkim było dziecko. przeprowadził się do miasta gdzie mieszkał jego jak by się zdawało miłośc. Sielanka na początku, szukał pracy nie mógł Jej dostać, znalazł mieszkali razem, jej się trafił wyjazd za granice na 2 miesiące, pojechała. Wróciła ale nic już nie było takie same. Mniej pieniązków, problemy, on ciągle zamknięty, seks jakby inny, aż któregoś dnia usłyszał że Ona ma wrażenie że z Nim traci okazje na lepszą szanse. Spakował samochód firmowy i wyjechał do domu, była wigilia. na drugi dzień złamał nogę na nartach, nie musiał wracac, a ona od Niego tego nie wymagała. Jakiś czas miał spokuj, tylko któregoś dnia czując taką straszną samotnośc zażył całe opakowanie środków nasennych. tato przyszedł oddać książkę, odratowano go.Był nieszczęśliwy chodz nie wiedział czemu. Miał zagwarantowaną fajną pracę jak tylko wróci do zdrowia. Odkrył internet. Poznał kogoś. Zakochał się na drugiej randce, ten jej wzrok, ten głos, była piekna. Pamięta jak siedzieli na ławce i rozmawiali. Kochał ją już wtedy. potem noc spędzona w samochodzi na pieszczeniu gadaniu i całowaniu. potem już zostawała na noc u Niego. Szybko powiedział że Ją kocha bo tak było. Wyjechał do pracy. Przyjeżdzała do Niego a On przyjeżdzał do Niej i do Córki. Był szczęśliwy. Wokół wiele kobiet się kręciło, taka praca, ale On nawet na nie nie spojrzał. Chciał być z Nią, ją kochał, chodz zawsze naturę miał kobieciarza i flirciarza. Po powrocie zamieszkali razem, On otworzył swój interes, ona pracowała. Interes nie szedł najlepiej, były kłopoty z jego otwarciem, czasami się o to pokłócili nawet. Wzioł sprawy w swoje ręce i znów wyjechał do pracy. Zawsze to parę miesięcy pewne pieniądze. Przyjezdzała, ale już nie tak często a i On jeździł, kłócili sie co dalej po powrocie, a On nie miał jeszcze recepty. W ostatnią noc jego pobytu, zdradził ją , w pijanym zamroczeniu. Tłumaczył sobie że czuł się samotny, że miała przyjechać, był wtedy ślub jego kolegi. Tłumaczył sobie. Znalazł pracę, fajnie mu szło, byli znów szcześliwi. Raz rozmawiał na GG z tamta i nie wykasował archiwum, jego kochan znalazła to , wrócił płakała, chciał odejść, przebłagał ją by została. Została. Za jakiś czas zapomnieli o tym, okazało się że jest w ciąży, oboje się cieszyli. chodz On był przerażony. Zaczał uciekac w zakazane rewiry pornografii. Potem przyszedł na świat ich syn. Niestety umiera mu ojciec z którym był mocno zwiazany, nie radzi sobie z tą śmiercią, ale On się nikomu nie żali, jest twardy Chciał być dobrym ojcem, w pracy znów nie zarabiał na tyle ile by chciał więc podbierał pieniądze. chciał dać jej jak najwięcej, ale tak naprawdę to uciekał przed odpowiedzialnością. wydało się, szef go zwolnił, a On bojąc się by nie odeszła wymyślił bajkę w którą wszyscy uwierzyli. Odetchnął, ale czuł że to szyte grubymi nićmi, że zawsze może się wydac. podejmują decyzję by wszedł w spółke. podejmują ją razem. zaczyna prace w spółce. idzie jak po grudzie, ona ich utrzymuje, On ma wyrzuty sumienia. W pracy kicha, znów przerażenie i znów ucieczka w bezpieczny świat pornografii. taki stan trwa rok. Są wzloty i upadki, by się utrzymac kolejny kredyt, On już całkiem się gubi, układa wygodnie i żeruje na Niej. Poznaje kogoś na jednym z portali erotycznych i puszcza wodze fantazji. To trw pare miesięcy. W domu tragedia, kłóca się, Ona chyba wyczuwa. on ma coraz większe wyrzuty sumienia, zdaje sobię sprawę że Ją kocha, ale nie umie się wyzwolić ze szpon już nałogu. Wydaje się, w końcu musi. Jest tragedia. Ona odchodzi, zabiera syna. on, w pierwszej chwili czuje ulgę, może już teraz swobodnie oddac się przyjemnością cielesnym. Ale przychodzi refleksja. Że coś z jego zyciem jest nie tak. Że nigdy nie chciał tak żyć. czuje pustkę po Nich i wielki, wielki ból. Że ją oszukał, zdradził i zranił. Zrywa kontakt z kochanką. kończy to definitywnie. Jest w strasznym stanie emocjonalnym, wchodzi pod samochód, który go lekko trąca. Załamuje się nerwowo. Wizyta u psychiatry, potem u psychologa, psychoterapeuty i kwit że jest uzależniony. Myśli, teraz do mnie wróci to nie Jego wina, uzależnienia. Ale Ona nie wraca, depresja się powiększa, aż w końcu dochodzi do Niego że to nie jest wina uzależnienia, tylko jego. Że już za pierwszym razem popełnił mase błędów, że całe życie je popełniał, a największym błędem było poddanie się w pewnej chwili egoizmowi i brak pracy nad sobą. Przestał się liczyć ze zdaniem i uczuciami innych. Stał sie potworem. teraz jest sam, stara się pracować nad sobą. ale wie ze jest słaby, ze w każdej chwili może przestać, że może wybrać z powrotem zła drogę, wie to i ta swiadomość go przeraża. Jest zły. Dalej jest egoistą bo chce by ona wróciła , chce budowac od nowa ich związek. dalej dla Niego liczy się On. Jednak w pewnym sensi najbardziej boli go gdy uzmysłowi sobie jak bardzo Ona jest w tej chwili nieszczęśliwa przez niego. jak dużo czasu zmarnował na swój egoizm. Jak dużo pracy go czeka by się go wyzbyc i jak pewnie czesto zawróci z tej drogi. zna siebie i boi się siebie. ale w tej chcwili, najbardziej zależy mu na niej, na odkupieniu swojej winy, na zmienieniu siebie w człowieka którym kiedyś był. Najbardziej mu żal tego, że kiedy nie było za późno było mu wygodnie. Że nie poszukał wtedy pomocy. Że poddał się egoizmowi i jak zwykle uciekł od problemów. Zwalił je na innych. Uświadomił sobie że jest bardzo ale to bardzo słaby. Chodz równoczesnie jest pochcaratany przez życie. I nie żyli długo i szczęśliwie. Po co opowiedziałem tą historię? Hmmm sam nie wiem. może by pokazać jak zmienna jest natura człowieka. Może żeby pokazac jak czasami jedno przemilczenie powoduje że całe nasze życie jest inne. Mogłem nie zgodzić się na pracę żony, zarabiałem nieźle, mogłem ale tego nie zrobiłem. nikt mi nie kazał jej zdradzać, mogłem Jej i ten telefon wybaczyć. Mogłem po wszystkim zostać jakiś czas sam, a nie jechać do Kochanki. Mogłem, ale to było najprostsze rozwiązanie. Może dlatego by pokazać że proste rozwiązania wychodzą nam najgorzej. A może tylko po to by się wygadać? A może po to by się wytłumaczyć? Chyba chciałem to napisać i napisałem. Ktoś może pomyslec że to jakieś usprawiedliwienie, nie prawda, mam swiadomość że wszystko co opisałem jest niestety wynikiem braku dojrzałości i egoizmu. Jest wynikiem ucieczek w zdradę, lub nałóg, zamiast stawić czoła problemom. Jest wynikiem mojej słabości. napisałem to chyba po to by...

już niedługo ślub a tu...Drukuj

Witam wszystkich. Choć trudno mi to opisać postaram zrobić to jak najlepiej. Z moją Kobietą znam się od 2003, w 2008 zadecydowaliśmy aby być ze sobą oficjalnie, w 2009 zamieszkałem u niej i jej dziecka. Na początku tego roku oświadczyłem się, oświadczyny zostały przyjęte. Termin ślubu mamy na lipiec a więc mało czasu pozostało. Już prawie wszystko mamy zamówione i kupione. Teraz do sedna sprawy. W połowie kwietnia moja Kobieta była na delegacji. Dziecko od 2 miesięcy było u dziadków. Po powrocie z delegacji chciała wysłać mms dziecku, dostała raport że nie doręczono. Powiedziałem że się tym zajmę. W jej telefonie znalazłem funkcję odzyskania usuniętych smsów. Zobaczyłem jak to działa i okazało się że w delegacji wysyłała smsy do kolegi z pracy typu żaden wibrator Cię nie zastąpi ; na następnej delegacji ze mną będziesz marzył o śnie. Tego dnia zapytałem czy chce ślubu, odpowiadała że tak a gdy powiedziałem że wiem o sms to się bardzo zdenerwowała i oskarżała mnie o szpiegowanie i rycie w jej rzeczach. Mówiła że to była tylko jedna noc gdy tak pisali. Ustaliliśmy że poczekam na jej biling i wtedy wrócimy do tematu. Biling przyszedł, pokazała mi go. Okazało się że regularnie z nim pisywała przez 3 noce. Ja lubię matematykę i liczby nigdy nie sprawiały mi kłopotu. W bilingu dostrzegłem numer na który w kwietniu gdzieś dzwoniła 1 minutę po północy. Numer ten natychmiast zakodowałem. Następnego dnia zadzwoniłem pod zapamiętany numer i odezwało mi się taxi. Byłem wściekły. Zacząłem myśleć co ja wtedy robiłem że musiała dzwonić po taxi. No i okazało się że w tym czasie to ja byłem w delegacji. Zapytałem jej o co chodzi z taxi, odpowiadała że dla koleżanki która ja o to poprosiła bo była gdzieś na mieście. Nie uwierzyłem, zacząłem szukać dalej. Skopiowałem sobie jej plik archiwum GaduGadu. Odkodowałem go co mi zajęło kilka dnia i okazało się że tej nocy gdzie mnie nie było oni sobie pisali, jak również w inne dni poczynając od grudnia 2010. Doczytałem że zapraszali się na sex, ona odmawiała przyjazdu bo była po lampce wina, on podsyłał jej numery na taxi, sam wydzwaniał aby jej taxi zamówić, pisała mu że ma na niego ochotę zresztą mu mówiła że ma wolną chatę. Ustalali kiedy to się następnym razem będą zaspokajać. Zgodziła się w końcu spakować i pojechać do niego, ale okazało się że jego zaufany taksiarz już nie jeździł. Gdy jej to pokazałem mówiła że to była gra słów, że się podpuszczali i że do niczego nie doszło. Dla mnie ten tekst wygląda zupełnie inaczej. Jestem zdruzgotany. Rozmawiałem z nim, on tez twierdzi, że to były żarty i do niczego nie doszło. Bardzo kocham moją Kobietę i chcę walczyć o nasz związek, ona podobno też. Powiedziałem że wybaczam bo to będzie najlepszy krok ku temu aby zapomnieć. Jednak jedna myśl nie daje mi spokoju, jeśli raz się umawiała to czy nie powtórzy się to znowu? Dlaczego jeśli mówi się komuś że się go kocha to szuka się zdrady? Jak mam jej teraz nie kontrolować. Nie wiem czy/kiedy odbuduję zaufanie.. oni pracują w jednej firmie a ich biura są obok siebie.

Zakończenie - mam nadzieję Drukuj

Zdradzony przez żonÄ™Dwa miesiÄ…ce po wykryciu zdrady DziÄ™kujÄ…c wam wszystkim za wsparcie I dobre rady które pomogÅ‚y mi w sposób niemożliwy do przecenienia chciaÅ‚em też siÄ™ jakoÅ› odwdziÄ™czyć. Przez te 2 miesiÄ…ce z okÅ‚adem przeczytaÅ‚em chyba wszystkie wasze historie sporÄ… część forum i po wielokroć wszystkie rady jakich mi udzieliliÅ›cie. DziÄ™ki temu udaÅ‚o mi siÄ™ jakoÅ› wyrobić poglÄ…d (ale to wciąż tylko mój poglÄ…d) o tym co zrobić i jak żyć po. W moim przypadku moja zdradzajÄ…ca żona od razu daÅ‚a namiary do swojego kurewicza i zerwaÅ‚a z nim kontakty – na kolanach bÅ‚agajÄ…c o drugÄ… szanse – co ważne nie artykuÅ‚ujÄ…c żadnych warunków czy pretensji. I sÄ…dzÄ™ że tylko taka postawa zdradzacza ma racjÄ™ bytu jeżeli chcemy ratować wspólnie zwiÄ…zek - jeżeli zdradzacz nie jest pewien, ukrywa swojego kurewicza lub nie daj boże kontynuuje znajomość - gonić jak najdalej – szkoda życia. DziÄ™ki waszym dobrym radom i waszym historiom potrafiÄ™ teraz inaczej patrzeć na ludzi – jestem o wiele bardziej czujny i zauważam tekie rzeczy które kiedyÅ› mi umykaÅ‚y (na spotkaniu ze znajomymi po 15 minutach domyÅ›liÅ‚em siÄ™ że Ona ma kogoÅ› na boku). UdaÅ‚o nam siÄ™ cofnąć swoje życie o 12 lat do tyÅ‚u i na razie tfu,tfu – wchodzi to jak najlepiej - ja siÄ™ staram – ona siÄ™ stara. OczywiÅ›cie wielu z Was powie - to dopiero 2 miesiÄ…ce - ale mimo to mam nadziejÄ™ - choć jak już napisaÅ‚em: KiedyÅ› może wybaczÄ™, kiedyÅ› może zaufam ale nie zaponÄ™ nigdy – nie da siÄ™ zapomnieć.

mąż na medalDrukuj

Zdradzona przez mężaNie wiem od czego zacząć....O zdradzie dowiedziałam się 21 maja 2011 roku przez przypadek....ale może od początku Małżeństwem jesteśmy już 10 lat. mamy dwójkę dzieci - córeczkę 8 lat i synka 6 lat. Nasze życie nie należy do najłatwiejszego ponieważ nasza córka cierpi na porażenie mózgowe. Mąż od samego początku bardzo angażował się w opiekę nad córką, bardzo mnie wspierał co dawało mi siłę do życia. Znajomi bardzo męża podziwiali za to że nas nie zostawił, że kocha i nie wstydzi się swojej córki. Kiedy na świat przyszedł syn i doszły nam nowe obowiązki troszkę się zmieniło. Mnie pochłonęła całkowicie opieka nad dziećmi, domem i w dalszej kolejności pracą do której wróciłam. Męża absorbowała praca i coraz częstsze wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne z córką. Ja unikałam tych wyjazdów ponieważ nie chciałam zostawiać synka samego z dziadkami a mąż bardzo chętnie mnie w tym wyręczał tłumacząc że córka już troszkę waży, trzeba ją nosić - dla niego to nie jest problem. Nie jestem osobą wścipską, nie kontroluję męża ale w te sobotnie popołudnie mąż zostawił telefon i coś mnie tknęło aby spojrzeć na sms-y które wysyłał...były to perwersyjne sms-sy do kobiety. Okazało się że od lutego 2010 roku miał romans z rehabilitantką która ćwiczyła z moją córką na turnusach rehabilitacyjnych...w dzień ćwiczyła z moją córką a w nocy pocieszała mojego męża. Świat legł mi w gruzach....gdy o wszystkim powiedziałam mężowi, przyznał się ale od razu stwierdził że to koniec i że tak miał ten związek zakończyć....Wczoraj chciał się zabić, mówi że cały czas mnie kocha...nie wiem co robić. Życie po raz drugi straciło dla mnie sens... Błagam pomóżcie co robić bo popadam w obłęd

I żyli razem długo i szczęśliwie...Drukuj

Mąż i żona,na dobre i na złe.Nie mieli dzieci, ona miała córkę z poprzedniego związku. Żyło im się całkiem nieźle, do czasu ślubu i wspólnego wynajęcia mieszkania. Ona nie pracowała, on nie chciał. Potrzebował w domu kobiety... . Kobieta była, chyba całkiem fajna, wszyscy ją lubili, usłużna, mila,kulturalna, ponoć ładna, przykuwała wzrok innych mężczyzn,ale widziała tylko JEGO. On cięzko pracował, w tygodniu i w weekendy. Dom traktował i jak miejsce dodatkowej pracy zawodowej i jak miejsce wypoczynku jednocześnie. Żona prała, sprzątała, gotowała, zaspokajała, podstawiała pod nos. Mąż nie czuł sie zobowiązany aby w domu coś naprawić, odnieśc po sobie kubek, wrzucić coś do pralki (lepiej rzucić na fotel), wyrażał swoje zyczenia w formie rozkazującej rzrób mi...r1;, rprzynieś mi..r1;, rpodaj mi...r1; nawet gdy była chora i groził jej szpital do apteki musiała pójść sobie sama. Ale on przecież cięzko pracuje... . Kiedy zapytała jak spędzą jej urodziny usłyszała ra kiedy to wypada?r1;, 4 lata to mało by zapamiętac, ale on przecież cięzko pracuje i daje tego wyraz nawet w jej urodziny każąc jej szorowac starego grata na parkingu, ma iśc na sprzedaż, to ważna rzecz. Kiedy żona pyta rKochanie, córka jest u mamy, może gdzies wyjdziemy, ostatnio bylismy w restauracji w zeszłym rokur1; slyszy od męża rnie masz do mnie czegoś wazniejszego?, przeciez widzisz, ze pracujer1;. Pracował dużo i ciezko, mial nocne zmiany, na ktorych umawiał sie z kobietami na portalach randkowych, a w dzien albo spał albo znikal w interesach. Przemęczał sie..ale dopiero po 2 latach żona dowiedziala jaki on jest rzapracowanyr1;. Przestala więc mu uslugiwac, pojawiły sie kłotnie, mąz mowił,ze jest bezuzyteczna i głupia, nic nie warta, że bez niego pójdzie z dzieckiem pod most i zarabiac bedzie d...ą. Chciała pójśc do pracy. Męzowi zaświeciło sie świetałko...r1;kurde, a jak zacznie zarabiać i ucieknie?kto mi bedzie usługiwał?r1;... . Wybił jej to z glowy, absolutnie zakazał.Randki tłumaczyl tylko zabawą przez inetrnet. Nie wierzyła mu,ale nie widziala wyjścia. Któregoś wieczoru żona chciała powaznie porozmawiac, usiadła naprzeciwko jego i jego laptopa i mowiła...płakała...tłumaczyła..prosiła. Usłyszała ryhmm...klik,klik,klik...r1;. Żona sie uniosła (jakże smiała?!) i zapytała głosno i wyraźnie: rczy mógłbys z łaski swojej spojrzec na mnie choć raz gdy do ciebie mówie?!r1; i usłyszała rwyjdź albo cię zabije s. kor1;. Wyszła...jak stała, tak wyszła. Długo chodziła w kółko kręcąc sie po mieście. Wróciła gdy spał. Poslała sobie łozko w pokoju córki i spokojnie usneła. Życie toczylo sie dalej, jakby nigdy nic, z kilkoma wyjątkami... Dalej pisala mile smsy,aby umilic czas pracy, ale juz nie z przymusu i nie mężowi, sex stał sie przyjemnością a nie obowiązkiem,ale nie z mężem, dzien kobiet i inne rświetar1; stały sie wyjątkowe,ale nie u boku męża. Mąż sie rzucal, skonczylo sie podtykanie pod nos, przytualnie na siłe kiedy on był zajety i kurde...jakby mózg męża zaczął działać. Któregoś dnia ku zaskoczeniu żony powiedzial rSłoneczko (wow!)może pojdziemy na kolacje?r1;, na co zona odpowiedziala rnie chce mi sier1;, po kilku dniach funkcjonowanie mózgu mężą poprawiło sie na tyle, ze przypomniał sobie co to jest kwiaciarnia i co sie w niej kupuje, kupil jej duzy bukiet cietych kwiatów...zapomniał tylko, ze ona nienawidzi kwiatów cietych, bo umierają na jej oczach, a tak bardzo kocha te w doniczkach (malo istotny szczegól co zona lubi). Któregos dnia ku zaskoczeniu zobaczył, że żona pozyczyla od znajomej, ktora wyjechala, laptopa z internetem i szuka pracy, nie zabronił (mózg wysyłał sygnaly-musisz byc dla niej dobry,wymyka Ci sie). Żona znalazła prace... , a potem mieszkanie, a potem zyla długo i szczesliwie,ale nie u boku męża. Mąz szybko znalazł pocieszycielke strapionego serca i wszyscy poszli w swoją strone...THE END. Po pół roku od momentu gdy wszyscy poszli w swoją stronę i uzyskali tytuły ex małżonków, ex mąż-dawny król i wladca zadzwonił do swojej ex małżonki i płacząc przez 20 minut wylał z siebie tyle ciepłych słów, ile nie usłyszała od niego przez kilka lat związku. Zaproponował czule, aby do siebie wrócili, ze zatrudni pomoc domową, nie wymaga nawet sexu, byleby tylko była...by mogl znow czuć ją blisko... . Ex małzonka z pełnią ciepła w głosie i 100% szczerością (nie złośliwością) siedząc w nowym biurze, swojej nowej firmy odpowiedziała "nie mam czasu, pracuje...", odłożyła słuchawkę i z czułością zastanowiła się jak odwdzięczyć jej nowemu Panu i wladcy, za kolejny weekend spędzony w jego ramionach i pysznym obiedzie jaki dla niej ugotował. I tak mijają 2 lata pełne miłości, siły, łez, ale tych szczęscia. Ex żona codziennie czuje wiercenie w brzuchu jej owocu tej prawdziwej miłości... Napisala kiedyś do ex męża maila, czuła, że musi. To nie był mail pełen goryczy nie... . Napisała : " Dziekuje Ci za to, ze kazales mi wtedy wyjść grożąc mi śmiercią, jak smiałam podnieśc na Ciebie głos i oczekiwać wysłuchania. Dziękuje... . Dzięki Ci za to, ze nauczyles mnie dostrzegać każdy nawet niezauważalny gest ze strony drugiego człowieka, że widok zmywającego po obiedzie mężczyzny może rozczulić mnie do łez...dziekuje. Dziekuje, Ci za to, że wszystko zniszczyłeś otwierając mi szanse poznania smaku szczęscia, szacunku i miłości ze strony mężczyzny...dziękuje... . " I niech tak to wszystko już trwa, i na wieki wiekow... .

Zdradzona jak wszystkie tutajDrukuj

Zdradzona przez mężabardzo mi pomoglo czytanie na tej stronie Waszych histori moja jest podobna z tym ze moj byly zdradzil mnie z kobieta 53 letnia sam ma 41 lat poszedl do niej juz mieszkac jestesmy po rozwodzie od 2 tygodni mamy 3 synow wspanialych 16 lat 12 i 2 lata przezylam koszmar ale juz staje na nogi dzieki wspanialej rodzinie mojej i jego i oczywiscie znajomych i kolzankach wszyscy mu tlumaczyli ze zle robi ale on nie sluchal tego tkwi w tym od 3 lat a ja na koncu sie dowiedzialam w tamtym roku przezylam to starsznie chlopcy tez ale na szczescie chlopcy sa przy mnie bo on oczywiscie dzieci nie chce tylko przychodzi do nich i placi wiec niech tak bedzie nigdy mu tego nie wybacze jak zmarnowal mi zycie i dzieciom pocieszalam sie czytajac wasze historie ,Ze bedzie dobrze i u mnie ze trzeba sie wziasc za siebie i zyc dalej jak to wszystko czytam to jestem przerazona ile nas jest zdradzonych i pozuconych dla innej. czas leczy rany ale czy do konca??

zdradaDrukuj

to było tak żona mnie zdradziła ja jej przebaczyłem bo troche miała racji że ją zaniedbywałem (ciężko pracowałem na jej przyjemności ,żeby była zadbana, piękna i miała swój wymarzony sklep) . ale po tygodni siedzę przy laptopie a tu wiadomość na skype ,dużo pikantnych zdań od następnego gościa ,zrobiłem awanturę ,z czego dowiedziałem sie że ona juz z tym skończyła tylko zapomniała skasować i w ogóle to jestem głupi że jestem zazdrosny minęło pare ładnych dni syn miał komunie .na komunii było bardzo przyjemnie a wczoraj przychodzę do domu a tu zona na facebooku siedzi i czatuje z gościem zdenerwowany pytam się jej o co tu chodzi , a ona mówi że to kolega z który se pisze i bedzie pisać bo to nic nie znaczy po tym stwierdziła że moja zazdrość jest wielka i przez to rozsypie sie nasz związek

Chce umrzeć ... zniknąć ...Drukuj

Zdradzona przez mężaMężem moim nie jest ... ale już 4 lata razem ... plany ... 5 miesięczna córunia ... Kocham/kochałam go nad życie. W sierpniu 2010 roku, gdy byłam w 5 miesiącu ciąży znalazłam na kompie fotki rozbierane jakiejś laski. Wyparł się, tłumaczył że foty ściągnęły się przez przypadek itp. Czułam że coś jest nie tak, zaczęłam kontrolować, przestałam ufać, nie zapomniałam. Dzisiaj nasza córunia ma 5,5 miesiąca. Znalazłam telefon z kartą sim, jej numerem i ich smsami. Sprawdziłam numer na necie, dziewczyna po farmacji szuka stażu ... ogłoszenie ze zdjęciem, jej zdjęciem, tej dziewczyny z komputera, ze zdjęć które "ściągnęły się przypadkiem". Świat mi się zawalił. Jak można zrobić taką krzywdę komuś kogo niby się kocha. Byłam w ciąży z jego dzieckiem, czekaliśmy na to dzieciątko 2 lata, było wymarzoną, upragnioną córeczką. Przepraszał, tłumaczył że do niczego między nimi nie doszło... Nawet jeśli tak było... dla mnie wieczorami nigdy nie miał siły, ciągle zmęczony albo źle się czuł. Z nią mailował, pisał smsy, pojechał do niej ... na to był czas i sił starczyło. Nigdy w życiu nikt mnie tak nie skrzywdził, nogi się pode mną ugięły, świat runął, chce zniknąć...

pomocyDrukuj

Zdradzona przez mężaBłagam o pomoc,potrzebuje ustalic adres i nazwisko pani ktora starał sie omotac mojego męza,mam numer telefonu i nazwisko( niestety panienskie) no i oczywiscie miejscowosc jest to numer z orange,POMÓZCIE