Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Dokładnie niewiem czy zdradził!Drukuj

Znamy sie 5 lat. Na poczatku było wspaniale wprost cudownie. Po 4 latach dużo zaczeło sie zmieniac. najpierw konflitky mniedzy nim a moimi rodzicami, pozniej pojawiła sie 'ona' jego dobra znajoma. jezdzilismy wszedzie razem nawet na wakacjach za granica bylismy. mowi ze tylko ze mną pojechałby na koniec swiata. ze tam gdzie ja z nim byłam nikogo by nie zabral bo tylko wyjatkowe osoby na to zasługuja. Przyszły te wakacje i jedzie z nia dlatego że ja z nim nie moe wyjechac z powodu czekania na wyniki przyjecia do szkoły. ta dziewczyna nie przepada za mna. nie wiem czy od jakiegos czasu mnie oszukuje. kiedys czytałam jego sms od tej dziewuchy to jeden z nich: wiesz, nie zdawałam sobie na poczatku z tego sprawy ale ja cie kocham. drugi ; teskne , tak bardzo lubie sie do ciebie przytulać. on o tym nie wie. zrobiłam to bo nie mogłam juz sie powstrzymac. mnie te mowi ze mnie kocha ze damy sobie rade mimi ze moi rodzice nie zgadzaja sie na ten zwiazek nie wiem co mam robic! nie wiem czy robi z nia to co ze mna! on mnie zapewnia ze nie, ale nie mowi tego tak powaznie. pomóżcie, co mam robić> . Ja go naprawde kocham. sorki za błedy ort ale jak to napisałam jest mi lepiej. prosze pomozcie co mam robic!

Czy komuś z was się udało?Drukuj

Zdradzony przez żonęHistoria tak banalna,że szkoda gadać. Po 6 latach małżeństwa, które wydawało mi się najlepsze na świecie dowiedziałem się, że jest ktoś trzeci - nasz wspólny znajomy. Dowiedziałem się przypadkiem. Bardzo kocham żonę jest dla mnie wszystkim. Na początku mówiła że się pogubiła i nie wie dlaczego - ja chciałem jej wybaczyć. Po 2 miesiącach nie jest lepiej, żona chodzi na terapie i ostatnio powiedziała że już od długiego czasu mnie nie kocha - czuje się jakby mieszkała z przyjacielem. Nie wiem co robić, póki co postanowiliśmy się rozstać. Strasznie tęsknie i nie wiem jak sobie poradzić. Wydawało mi się że jest szczęśliwa z naszego życia ale teraz wychodzi na to, że wszystko jej nie pasowało a ja najbardziej. Nigdy się nie kłóciliśmy, oboje mamy prace i na pozór wszystko było cudownie - mówi, że chce czegoś więcej. Ledwo mogę się uporać ze zdradą, a do tego jeszcze ona mówi, że nie mogę mieć do niej pretensji bo tego nie planowała i nie planowała się odkochać, tak wyszło. Tylko to tak bardzo boli. Czy rozłąka może coś zmienić? Wiem, że kiedyś była szczęśliwa, nie wiem kiedy to zniknęło. Nie wiem jak bez niej żyć to wszystko jest jak koszmar.

jedynyDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakawitam. jestem tu nowa, a jestem tu bo sobie nie radzę. z moim chłopakiem byłam 4 lata, zanim zaczęliśmy być parą to i tak przez pół roku byliśmy praktycznie nierozłączni- nawiązała się między nami prawdziwa przyjaźń. ja byłam dziewczyną z nielada problemami, on tak samo. rozumieliśmy się. był jedyną osobą, która potrafiła mi pomóc wyjść z paskudnego nałogu, był jedyną osobą, przed którą tak naprawdę otworzyłam serce. zawsze przy nim była, był na ciężkich studiach więc zarywałam razem z nim noce, nawet sama wybrałam się na studia do tego samego miasta, choć musiałam iść do prywatnej szkoły. byłam w nim zakochana po uszy, przez ten cały czas. byliśmy parą idealną.od roku mieszkaliśmy razem.i wtedy zaczęły się problemy, najpierw znalazłam pracę, potem z niej zrezygnowałam i nie mogłam znależć nowej. przez 4 miesiące siedziałam sama w domu, wpadłam w depresję, on zaczął coraz częściej przesiadywać przed komputerem, okazało się, że poznał na czacie dziewczynę, zaczęli pisać ze sobą, najpierw na gg, potem na tel. któregoś dnia zadzwonił do mnie po zaliczeniu, że idzie ze znajomymi na pizze.dziś już wiem, że wtedy pojechał się z nią spotkać. spotkali się 3 czy 4 razy. z czego zaostatnim spędzili noc w naszym wspólnym łóżku, kiedy to pojechałam do domu naładować"akumulator". pisali ze sobą, w niedzielę przeczytałam jego smsy. wyjechałam.dziś już wiem wszystko. on chce mi to wszystko wynagrodzić, wie, że już nie będziemy razem, ale powtarza mi, że jestem jego sensem życia, że zawsze mnie kochał, i zrobi wszystko, żeby choć trochę wynagrodzić ten ból, który przeżywam (Boże, nie wierzę, że to co piszę dzieje się naprawdę!).piszemy, spotkaliśmy się wczoraj.zerwał z nią kontakt, chcę żeby poszedł do psychologa lub psychiatry, bo ewidentnie odziedziczył schorzenie jakieś psychiczne po swoim ojcu. co mam robić?czuję się bardzo samotna, bo straciłam przyjaciół wzamian za czas z nim spędzony, chcę z nim rozmawiać, bo mimo wszystko tylko jemu jestem w stanie mówić co czuję.co robić? co mam robić?

ciągle boliDrukuj

Witam wszystkich. Moja historia jest jak wiele innych- Pobraliśmy się z wielkiej miłości i wszyscy którzy nas znali zgodnie twierdzili "jak oni się kochają" Pewnego dnia zaczęło się chodzenie wszędzie z komórką (nawet do toalety), wcześniejsze wyjścia, późniejsze powroty. Mąż pod niebiosa wychwalał mnie jako żonę i kochankę. Teraz wiem, że usypiał w ten sposób moją czujność. Okazało się, że miał romans z koleżanką z pracy. Z koleżanką z której wiecznie się śmiał - że ma krzywe zęby, zeza i koślawe nogi (tak istotnie było). I jak w wielu historiach - płakał, błagał, mówił że to było głupie i spowodowane ciekawością (byłam jego pierwsza kobietą) połączoną z jej natarczywością ( HA! biedy pewnie nie miał siły się opierać ), że jestem jedyną i najważniejszą kobietą w jego życiu i takie tam blablabla. Właśnie, od wtedy (od czasu kiedy się dowiedziałam minęło 5 lat) zawsze kiedy mówi że mnie kocha, lub jak mu jest ze mną dobrze, ja słyszę tylko BLABLABLA..... tyle właśnie są dla mnie warte jego słowa. Zostałam z nim bo kocham go nad życie i mamy małe jeszcze dzieci. Nie potrafię mu wybaczyć, zaufać, nie potrafię zapomnieć .Cholernie boli, że mój mąż dla takiej niczym nie wyróżniającej się nimfomanki (od jej męża dowiedziałam się że miała kochanków przed moim ogierem i po nim) w ułamku sekundy przekreślił wszystko co na łączyło. W MOIM PRZYPADKU CZAS NIE ZALECZYŁ ŻADNEJ RANY i każdego dnia zastanawiam się co jeśli teraz zechce spróbować jak to jest z grubszą , chudszą, z mniejszym biustem lub z blondynką . Czy mogę wierzyć że to się więcej nie powtórzy? Że naprawdę żałuje i mnie kocha?

7 lat zwiazku .... nie che sie przyznac do zdradyDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynę7 lat w zwiazku nie ukladalo nam sie ostatnio mielismy swoje problemy ale jakos wytrzymywalismy wyjechala do hiszpani z kolezanka na weekend wrocila nie do poznania od tego momentu sie zaczelo .... nie wiem jak nawet to opisac bo jest to tak niezrozumiale ze szok ... jakies rok temu poszlismy do jej sasiadow na imprezke tam pojawil sie on .. niedlugo pozniej powiedziala mi ze ona mu sie podoba nie robila sobie nic z tego do czasu wlasnie powrotu z hiszpani .. zaczela z nim smsowac pisac sama zaczela po kilku danich zauwazylem ze cos sie dzieje i sprawdzialem archiwum rozmow okazalo sie ze ona z nim rozmaia ze go ewidetnie podrywa powiedzailem ze to koniec ze ja sobie na tkaie cos nie pozwole( w glebi duszy nie chcialem tego chcialem jej tylko dac nauczke zeby sie opamietala co robi) nie odzywalem sie przez 2 dni juz kilka razy mielismy klutnie i zawsze po max 1 dniu wszytsko sobie wyjasnialismy i wracalsimy do siebie czasem to krocej trwalo , ale zauwazylem ze jest jej z tym dobrze wiec ja przerwalem milczenie okazalo sie ze ona: ma watpliwosci czy mnie kocha czy to nie ejst przyzwyczajenie itp... wtedy zrozumialme ze popelnile bledy i powiedzailm jak bardzo ja kocham ze postarajmy sie to naprawic ze bede sie staral zmienic te wszytskie moje zle zachowania ktore mi wymienila powiedziala ze nie wie czego chce rozmwailsimy o tym koledze jej (to byl poczatek jej rozmow/sms z nim pierwsze dni 3-5, dodam ze ich smsy ociekaly seksem caly czas on mowil o jej piersiach a ona to lubila) powiedzaila ze bardzo by go chciala poznac ze nic na jej drodze do tego nie stanie , ze jej zaimponowal ze nie wiem czy chce mi dac szanse ze nic nie wie ze ma metlik w glowie ze nic nie wiem ze sie zagubila w tym wszytskim , postanowilem to zmienc dala mi szanse naprawy , oczywiscie staralem sie jak moglem kwiaty itp bo tego jej brakowalo , niestety bylo ok okolo 5 dni po tym dowiedzailem sie ze sie z nim spotyka ze mnie klamie kaze klamac siostrze przyjaciolce ze sie spotyka z nia a nie z nim , oczywiscie jej to powiedzailem oznajmila ze to jest nieprawda ze ja sobie to uroilem ze to tyko w mojej glowie jest i tkim zachowaniem rujnuje jej myslenie nad tym czy mnie kocha , uwierzylem jej ze to nie prawda znow probowlaem naprawic po nastepnym niedlugim czasie znalzlem na poczcie u niej jak mailuje z kolezanka ze bardzo sie jej on podoba ze narazie on sie jej bardziej podoba ze nie wie co zrobic co myslec itp powiedzialem jej to , oznajmila ze to sa slowa wyrwane z kontekstu i to co pisze do kolezanki to co jej mowi to jest calkiem co innego niz to co czuje ze te slowa nic nie znacza , uwierzylem .... (tralo to tak miesiac) caly czaas sie spotykala z nim jak jej to udowadniala to mowila ze nei byla sama ze nic do niego nie czuje ze ja swoim zachowaniem i pytaniem o niego wszytsko psuje cale jej pozytywne myslenie ze jst obojetna na moja osobe , poznej znalzlem to ze ona sie go pyta czy mu sie podoba on jej odpwiedzial ze nie bo nie chce miec dziewczyny ale pociaga go fizycznie to wsyzstko. pomysalem ze moze jak przemysli sama wszytsko w spokoju to dojdzie do wniskuz e mnie kocha dalem jej 14 dn na zastanowienie po 4 dniach znalzem na poczcie cos takiego : ze widzaial go dzis i odrazu sie jej humor poprawil kolezanka jej napsaila ze to jest przykre ze nie mozmey byc z tymi z ktorymi chcemy( bo tez ma problemy zakcohana nieszczesliwie , z nia byla w hiszpani) "moja" odpsiala ze nie robi sobie juz nadzeji ze soie z nim wyjasnila wszytsko , kolezanka dodla ze widzi jak on sie zachowuje do nej zeby dala mu czas w ciagu miesaica sie rozwiaze : "moja" mowi nie robi sobie nadzjeei ale woli sie pozniej mile zaskoczyc niz plakac pozniej i dodala ze nie dopuszcza takich mysli do siebie ze bedzie z nim ale dodlaa ze doslownie zacytuje :dlatego nawet o tym nie mysle tak ze cos z tgeo bedzie nei dopuszczam takich mysli ale sex niezobowiazujacy :: P to mnie dobilo przerwalem milczenie powiezialem jej ze znalzem jej to na poczcie zeby sie odniosla do tego dostala szalu ze sprawdzalem je poczte (wiem nie powinienm ale co ja moge zrobic zdesperowany jestem) powiedzaial ze to sa tlyko takie gadania z koleznka ze to nic nie jest ze ona do niego nic nie czuje a ja wszytsko zepsulem sprawdzaja jej poczte powiedzailem ze chce sie spotkac z nia porozmiac zgodzila sie , pojechalem do niej spotkalismy sie uswiadamiala mnie ze nic do niego nie czuje ze juz sie prawie z nim nie kontaktuje zebym dal jej poprostu chwilke czasu ze mnie kocha ale nie moze byc zemna ze teskni ale wie ze bedzi emnie ranic bo nie potrafi sie otworzyc dal mnie mowi ze jesli tylko bede chcial seksu to mam jej dac znac ze ona boi sie byc sama ze (powiem ze przez 7 lat seks nie byl na 1 miesjcu naszego zwiazku) powtarzala ze ona nic nie czuje do niego uwierzylem... to bylo wczoraj pojechalem do domu psiala smsy dzwonila wieczorem mi napsaial ze idzei z koelznaka porozmwiac o nas . oczywscie spotka sie znim dlugo byli razem widiazlem co pisza jestem przekonny ze doszlo do czegos miedzy nimi ale ona sie nie przyna dzownilem do niej w nocy mowie jej ze sie z nim spotkala zaprzecza pozniej widze ze pisze z nim i rozamwaiaj o spotkaniu zeby nastepnym razem wzial koc.... nie chce byc juz znia tlyko nie rozumiem dlaczego nie chce sie przyznac mam mmysli samobojcze dzownilem do niej nawet ze stoje z nozem zeby mi powiedziala nie mowi ze nic takiego nie bylo ze sie z nim nie spotkala nawet jak jej fakty poakzalem to mowi ze to jest nic ze to nic nzie znaczy ze nie am sobie nic do zarzucenia .. dodam ejszcze ze probowlaem z nim rozmwiac unika rozmowy nie chce zmena rozamawiac jest zalamany strasznie to boli najgorsze ejst to ze ona mi caly czas robi nadzieje boli mnie to bardzo dlaczego ona nie chde sie przynac!!

POMOCY!!!Drukuj

Witam! nazywam się Justyna, pisze do was bo nie radze sobie z własnym życiem... potrzebuje wsparcia obcych osób bo jest mi bardzo ciężko a tutaj jako anonimowa osoba będzie mi łatwiej to opowiedzieć. A więc zacznę moją historie od początku. ~ 2lata temu zaczęłam się spotykać z chłopakiem który był bardzo sympatyczny ale oboje byliśmy wtedy bardzo nieśmiali po prostu rozmawialiśmy o wszystkim tylko nie o tym co wówczas dotyczyło się nas nie umieliśmy porozmawiać o swoich uczuciach i to sprowadziło do tego że przestaliśmy się spotykać niedopowiedzenia, obydwoje my myśleli że to była tylko taka chwilowa znajomość.. Ja poznałam innego na początku pełna obaw i uprzedzeń nie chciałam zaangażować się w to za bardzo ale wyszło inaczej zakochałam się. Wszystko się ułożyło ale jak w związkach bywa były problemy. Mój chłopak był chorobliwie zazdrosny. Żeby tego było mało dawna znajomość się odnowiła przez sms wpadanie na siebie gdzieś w mieście. przez sms było mi łatwiej rozmawiać wiec wyjaśniliśmy sobie z wszystko i okazało się że popełniliśmy błąd że my wtedy nie porozmawiali dowiedziałam się że on nadal mnie kocha a ja miałam do niego jakiś sentyment.. ale co z tego jak ja już byłam w związku bardzo szczęśliwym. Ale mój chłopak wyjechał ja obiecałam że nie będę się kontaktowała z tamtym i tak było przez 2 miesiące później zaczęły się sms wpadanie na siebie.. zaczęłam pomału mieć mieszane uczucia nie wiedziałam czy nadal kocham swojego chłopaka.. i pewnego razu byłam z koleżankami na piwie i tam był ten chłopak impreza się przeciągła.. wtedy byliśmy sami pocałowaliśmy się.. nic więcej ale jak zdrada to zdrada.. na drugi dzień w sumie byłam szczęśliwa że tak się stało bo miałam jasna sytuację wiedziałam że chce to kontynuować. a co z moim chłopakiem on nie zasługiwał na taki nagły cios ale przyznałam mu się chciał mi to wszystko wybaczyć chciał ze mną być ja się nie zgodziłam od wrócił z zagranicy jakiś miesiąc później jak ja już sobie zaczęłam od nowa wszystko układać bez niego u boku tamtego S***.. spotkałam się z moim teraz już byłym chłopakiem R*** na chwile oddać mu coś co należało do niego.. on mnie nienawidzi.. a ja jestem z tym tym z którym go zdradziłam... aaa teraz po roku czasu zaczęłam tęsknić za R*** pomimo tego że jestem nadal ze S***. spytacie pewnie dlaczego tak jest aaa wiec zauważyłam ile R** dla mnie znaczył on się dla mnie cały czas starał a S***, od teraz twierdzi że on już mnie ma i już nie musi nic robić jest mi z tym bardzo źle. wiem że gdybym miała jakiś kontakt z R** to bym prosiła go chyba o wybaczenie... ech to jest trudne bo nie mam z R*** żadnego kontaktu zmieniła nr miejsce zamieszkania mieszka za granicą.. nie wiem co u niego... nie wiem nic aaaa z drugiej strony cały czas jestem ze S** ...

niegrzeczna eksDrukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam wszystkich, moja historia jest trochę inna, może nawet tutaj nie pasuje ale przedstawię ją, bo chciałabym się dowiedzieć dlaczego faceci zdradzają i czy coś jeszcze czują? Więc byłam ze swoim chłopakiem 3 lata (mamy po 23 lata), oczywiście było pięknie jak w bajce,zaręczyliśmy się. W tym roku miał być ślub - już wszystko było prawie załatwione,ale on kilka miesięcy przed powiedział że jednak mnie nie kocha, że spotyka się z inną (starszą i wyglądającą jak pomarańcza). Wcześniej było tak kilka razy ale po kilku dniach wszystko wracało do normy, bo ja wybaczałam mu. Na początku nie mogłam się pozbierać po tym wszystkim, ledwo co funkcjonowałam,nic mi nie pomagało. Próbowałam się spotykać z innymi ale to nie było to:( Po 2 miesiącach odezwał się do mnie żeby się spotkać i oddać resztę rzeczy. Pojechałam do niego jak głupia po cichu mając nadzieje że może zmienił zdanie i będziemy razem. Myliłam się,ale tak się rzeczy podziały że wylądowaliśmy w łóżku. Znowu płakałam. Miesiąc poźniej znowu spotkaliśmy się i znowu kochaliśmy się. I tak jeszcze dwa razy. Za każdym razem mówi mi że czasami o mnie marzy,ale wie że nie możemy być razem. Oczywiście po każdym seksie ma wyrzuty sumienia, jest chwila przerwy i znowu się spotykamy. Jego dziewczyna dla której mnie zostawił nic o tym nie wie i się nie dowie, choć czasami chciałabym żeby się wszystkiego dowiedziała i go zostawiła,ale wiem że nie mogę tak postąpić. Wiem, że źle postępujemy,ale ja ze swoim byłym zawsze byliśmy uzależnieni od seksu. Wszyscy życzyli nam szczęścia, byliśmy tacy zakochani a on tak postąpił. A ja jestem taką idiotką, bo nadal go kocham, po tym wszystkim co mi zrobił i nadal chcę żeby wrócił. Dlatego te chwile kiedy jesteśmy razem są takie cudowne, piękne i dla mnie mogą trwać wiecznie i za każdym razem chcę się z nim spoykać. Ale on podobno kocha swoja dziewczynę. Ale czy jak się kogoś kocha to zdradza się ją ze swoją eks? Nigdy nie myślałam że będę w takiej chorej sytuacji:/

ZdradaDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęDziewczyna która kochałem... z którą planowałem resztę swojego życia zdradzała mnie miesiąc . Dowiedziałem sie o tym zupełnie przypadkowo ale i tak czułem że coś było nie tak bo zaczeła mnie unikać gry zaproponowała przerwę już wiedziałem co sie wkrótce wydarzy i ktoregoś dnia przyłapałem ja jak sobie słodko z nim rozmawiała....

Murat -Turek-.......Drukuj

Zdradzony przez żonęJak już wiecie co nie którzy mnie znają . Moja zdrada wystąpiła na przełomie stycznia i lutego ,a dokładnie doszło do aktu lecz jak poinformowała mnie ex kontaktowała się z nim przez internet już od września 2010 r. W moim życiu nic szczególnie niepokojącego się nie działo a wręcz przeciwnie 2010 r był rokiem jak do czasy gdy się dowiedziałem był rokiem bardzo udanym i obiecującym na przyszłość. Leciał 12 rok naszego małżeństwa ,mamy 2 zdrowych ślicznych dzieci parkę :-) kasy coraz więcej nie za dużo ale szło coś odłożyć itd .Ex pracowała w firmie handlującej dywanami ,w której to odpowiadała miedzy innymi za kontakty z tureckimi producentami dywanów. wszystko łądnie pięknie ,nie miałem podstaw żeby się czego kolwiek obawiać jak zapewniała że turki do brudasy co te polki ze sobą robią jak tam wyjeżdzają i tym podobne teksty. Ale zaczęła zostawać dłużej w pracy, napomniał raz o jakimś artykule w gazecie na temat zdrowia intymnego kobiety i że stosunek powinien się kończyć w środku i że w związku z tym musi sobie kupić plastry :-) hm , zacząłem się zastanawiać i myśleć że chyba coś jest nie tak.Już wcześniej z nią nie raz rozmawiałem na temat wyjazdu do turcji i powiedziałem jej że nie bardzo mi się uśmiecha ale pogadamy o tym jak będzie taka potrzeba.Na początku stycznia przyszła do mnie i mówi że szefostwo poprosiło ją żeby pojechała z nimi do Hanovery na targi dywanów na 3 dni . Szefostwo młode małżeństwo koło 30 kasy w bród. Mówię ok jedz chociaż już były dziwne sygnały sprzeczne odpowiedzi itd. Myślałem że może z szefem coś się zaczyna skoro dłużej w pracy zostaje.Dobra wróciła z Niemiec mija tydzień i mówi do mnie za 3 dni lecę z szefem do turcji............:( bry mówię ale ty nie masz paszportu , odpowiedz krótka już wyrobiłam , wtf jak kiedy tak szybko ? tak w tydzień mi wyrobili ... pokaz paszport data 2 tygodnie wcześniej wydany czyli musiał być co najmniej miesiąc wcześniej oddany do wyrobienia. odpuściłem jedz skoro mówisz że mnie kochasz plastry antykoncepcyjne paszport już miałem dość. Myślę szef na 100% :( .Wiecie co wtedy czułem myślałem itd .Nad ranem mam ją zawieść do firmy skąd z szefem wyruszy na lotnisko .Jeszcze taki wątek w przeddzień wyjazdu Kochanie ona do mnie jedżmy do tesco musze se kupić jakąś bielizne do tej turcji ,ok jedziemy kupiliśmy .Kładziemy się spać mamy wcześnie jechać , nie mogę spać jak usnołem to przyśniło mi sie że ma w torebce bieliznę ale erotyczną na faktach autentycznych .Rano wstajemy mówie do niej pokaż mi co masz w torebce bo m iałem dziwny sen ,ona na to nie nie nie .Wyrwałem torebkę a w torebce 2 komplety sexi bielizny , znów godzina tłumaczenia że to dla mnie :-) przed wyjściem na lotnisko :-( .W tym momencie postanowiłem założyć na komputer domowy odpowiednie oprogramowanie które pozwoliło by mi uzyskać odpowiednie dowody w celu wygrania sprawy rozwodowej.Wróciła udajemy pięknie ładnie aż tu nagle pierwsza wiadomość .... kocham cie wróć do Mnie Murat ...o co kurwa chodzi jednak turek a nie szef jest jeszcze gorzej znów wiecie co sie dzieje ze mną , potem juz poszło z górki mail za mailem wiadomość za wiadomością .Wizyta z papierami u adwokata itd. Wytrzymałem za radą adwokata 3 tygodnie w tym stanie nic jej nie mówiąc . pewnej niedzieli już nie wytrzymałem mówię do niej kochanie zobaczymy se film .jaki?? śniadanie do łużka ,ok.Zobaczyliśmy i mówię do niej jak ci się podobało super film a chcesz pokaże ci coś jeszcze Co? no wyciągnołem te wszystkie jej maile poznajesz hhhhhhhhhhhhhhhhhhhh!!!! Tak Tak hhhhhhhhhhh.I wyszedłem z domu .Jak wróciłem to oznajmiłem że po komuni córki się wyprowadzam. Program dalej dziłą i ma jeszce więcej dowodów niczego się nie nauczyła mam jej obleśne do granic możliwości rozmowy z tym panem m.Teraz już jest lepiej zaczynam przybierać na wadze bo straciłem 14 kg staram się o tym nie myśleć w pażdzierniku mam nadzieje założyć sprawę obecnie mnie nie stać.Bardzo przepraszam za wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne .Pozdrawiam was i strzeżcie się bo nie znacie dnia ani godziny

czy to jest zdrada z moim bratem pomocyDrukuj

Zdradzony przez żonęwitam wszytkich nie wiem co mam o tym myślec to już trwa ponad 8 miesiecy mój brat bo o nim mowa był kiedyś przyjacielem rodziny czesto bywał u nas i było ok do tej pory az zona nie zaczeła sie odsuwac odemnie powiedziala kiedys ze miedzy nami wszystko sie wypalilo ze nie kocha mnie juz bylem zalamany,,na skraju nerwów ale zaluwazylem w telefonie zony smsa od brata ze chcialby ja widziec co dzien ale nie moze bo co ja na to powiem,,i tak zaczely sie wyjscia zony do niego co 2 dzien po 3 godziny oczywiscie zona twierdzila ze to jest tylko przyjazn po 50 smsów dziennie male zainteresowanie moja osobą ,slyszalem kiedys jak mówila do niego przez telefon ze chce jej sie seksu czy tak sie mówi do przyjaciela? powiedzialem dosc tego wyzucilem ja z domu ale wrócila i bylo tydzien ok a póżniej znowu to samo teraz to juz co dzien tam chodzi niby to do ciotki a to moj brat cioteczny i wraca po 2-3 godzinach i pozniej jest ok jak nie robie jej wyzótow ze tam chodzi lecz jak sie odezwe to zaraz jest wojna ze jej nie ufam ze jak ja moge uwazac ze ona mnie zdradza,,brat nie ma dziewczyny i nie wiem czemu ale te ciagle kłotnie juz mi nie daja sily do niego tez pisalem mówilem ale on sie z tego smieje ze ja sobie cos wkrecam ale przez to mi niszczy zycie juz nie wiem co mam robic,,juz nie moge tego ze zona wraca z pracy idzie tam pozniej siedzi pisze smsy a co ze mną co?

zdradzonaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam! Chciałam się podzielić swoimi przeżyciami, byliśmy ze sobą 4,5 roku - od 2 lat razem mieszkamy w Anglii i razem pracujemy. Jakiś czas temu zauważyłam że mój narzeczony cały czas pisze z jakąś dziewczyną na facebooku, gdy go o to zapytałam czy to jakaś koleżanka nie chciał mi nic powiedzieć - odpowiadał,że nie ma ochoty ze mną rozmawiać, wkońcu powiedział że angielskiego się uczy i z nikim nie gada (widziałam co tłumaczył na translatorze internetowym stąd jego wyjaśnienie) - pogodziłam się z nim, ale wciąż nie dawało mi to spokoju ponieważ codziennie wieczorem siedział na kompie i pisał jak tylko poszłam spać. Minęło kilka dni i zdecydowałam, że go sprawdzę, bo już zaczynałam wariować od domysłów o co w tym wszystkim chodzi - no i okazało się że flirtuje z dziewczyną z naszej pracy - nawet "złapany za rękę" nie chciał mi nic wyjaśnić mówił mi że nie chcę się jemu ze mną gadać, że jestem wariatką bo go szpieguje i powinnam się leczyć. Wczoraj zdecydowaliśmy się o rozstaniu - niby ustaliliśmy,że zostaniemy przyjaciółmi, niestety jakoś sobie tego nie wyobrażam. Najgorsze jest to że razem mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu - muszę przynajmniej miesiąc czekać żeby się stamtąd wyprowadzić i wrócić do Polski, a na dodatek pracujemy razem w tej samej firmie i jego nowa przyjaciółka również. Nie wiem jak sobie poradzić w tej sytuacji.