Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

PocalunekDrukuj

Zdradzona przez mężaTak. Zdradzil mnie z corka sasiadki. Ona 20 on 36. Chodzil tam czasami do jej matki. Samotna i jak to zwykle bywa szukala pomocy/sponsora/. Zaczelo mnie to juz wkurzac, ze co dzien zawsze cos chciala/matka/. Zaczely sie klotnie, wymowki. On mowil do mnie ze ja go ograniczam w zyciu, kontroluje. Ze tam ma spokoj. Mialam dosc. Raz w klotni powiedzial ze sie calowal z inna dziewczyna. Myslalam ze to zart, ze chce mnie zranic slowami. Tydz pozniej zobaczylam w jego telefonie smsy. Jej wyrzuty ze ja zostawil, ze wrocil do mnie. Ze ja wykorzystal, w sensie uczuc. I czy zostana przyjaciolmi. Myslalam ze szlag mnie trafi. Ale nic po sobie nie dalam poznac. Az tu nagle zjawia sie jej matka z 2 mlodszymi siostrami. wtedy to mnie trafilo. a ze wczesniej wypilam juz pare drinkow zaczelam sie wypytywac o jej corke. Nie znalam jej i nie widzialam. Wpadlam w szal, kazalam im wy.... i wyzwalam ja i jej corke ze sa ku...... Zapewne wiedziala co sie stalo miedzy jej coreczka a nim. a najbardziej mnie bolalo ze ona wiedziala i jej matka wiedziala ze on nie jest sam. A mimo to. Wyprowadzilam sie. Mowil ze tylko sie z nia pocalowal, nic wiecej. Ze popelnil blad. Stracilam zaufanie. Znowu jestesmy razem. Ale zaufania jest 90%. Zygac mi sie chce jak widze ta rodzinke. To jeszcze nie koniec mojej historii. Napisze nastepnym razem. Moge tylko zdradzic ze teraz ta rodzinka mnie nie cierpi.

SZOK.Moja matka notorycznie zdradza ojca.Drukuj

mama/tata zdradza - okiem dzieckaWczoraj godzina ok 20:00 wpada matka (wypita) zaczyna się kłócić z nami o laptopa i komputer, rzucać krzesłami, że nie może pisać ze swoimi fagasami doszło nawet do wyzywania mnie i mojej siostry od najgorszych. Zaczęła dusić moją siostrę...Roztrzęsiona nie wiedziałam co mam robić 1 raz widziałam ją w takim stanie. Zadzwoniłam do jej przyjaciółki żeby przyszła i nam pomogła mój brat przytrzymał matkę w tym czasie. Przybiegają sąsiadki z przyjaciółką mamy, ryczałyśmy nie rozumiałyśmy jej, dlaczego nam to robi. Mama później nie pamiętała co nam zrobiła. Przyjaciółka mamy została z nami do 4 rano...gadałyśmy, aż w końcu powiedziała nam o wszystkim...że mama jak wyjechała 6 lat temu do pracy na 3tyg. to uprawiała seks z 3 facetami (oszczędzę szczegółów) bo na samą myśl robi mi się niedobrze, później robiła to cały czas jak pracowała na stałe to w hotelu, później jak przychodził do niej kolega z pracy, że niby na kawę...a to był czas szkolny wiec nas nie było w domu, a jak nie to robiła to w krzakach lub nie wiadomo gdzie. Na basenie z ratownikiem poszła w długą. On ją do tej pory olewa nawet jej cześć nie mówi. Pewnie sobie pomyślał, że k...a na parę szybkich numerków. Kiedyś znalazłam u niej test ciążowy byłam w szoku, wiesz na początku pomyślałam: Tak to pewnie ten kolega z pracy zabiję go za to, później myśli: Nie to nie możliwe mama z innym w ciąży na pewno to dziecko ojca. Spytałam się jej: Co to jest?, trochę wystraszona ale spokojna odpowiedziała, że ma problemy z hormonami. Jaka ja byłam ślepa i głupia! Wszystko co mi powiedziała zaczęło kleić się w jedną całość, szok i niedowierzanie, matka taką zdzirą?... nie mogłam uwierzyć, brało mnie na wymioty, tak się nie szanować, robić to nam, swoim dzieciom. Ja jakoś sobie poradzę ze starszym bratem, ale młodsze rodzeństwo?. Nie wiem co mam robić może ona jest nimfomanką? Wysłać ja na leczenie, choć wiem, że nie pójdzie, śledzić ją by zebrać dowody i narobić jej wstydu by poczuła jaki wstyd my ciążymy na sobie... Takie myśli teraz mi się przewijają, wiem pomyślicie, że patologia, ale ja naprawdę nie wiem co mam zrobić!! POMOCY!

Zakazany owoc.Drukuj

Witam wszystkich. Możliwe że post ten nie jest odpowiedni dla tego portalu, jednak naprawdę nie wiem gdzie mógłbym się wygadać. Zacznę może od tego że problem dotyczy relacji pomiędzy mną a moim najlepszym przyjacielem Kamilem z którym znam się już 7 lat. Kamil zawsze wpadał w kłopot jeżeli chodzi o związki z kobietami. A to ta ,,idealna,, wcale taka nie była i czar prysł po miesiącu, aż w końcu z jedną dziewczyną wpadł, no i zaczęły się obelgi pod adresem mojego przyjaciela, przylepiono mu etykietkę zimnego, podłego kobieciarza który zmienia partnerki jak rękawiczki. W tych czasach zawsze stałem obok niego, pomagałem dobrą radą, słuchałem i robiłem dla niego prawie wszystko, byłem w sumie na każde jego zachowanie. Znalazł sobie nową partnerkę i o zgrozo jej także zrobił dziecko, jednak został przy niej, jednak myślę że na siłę bo boi się znów płacić na drugie alimenty, jak i tym ,,co ludzie powiedzą,, Mieszkamy w małej miejscowości więc chcesz czy nie każdy o tobie wszystko wie. Mieszkamy to w sumie czas przeszły bo wyprowadził się do niej. I pierwsze co poczułem to straszny ból i tęsknota, zawsze wszystko robiliśmy razem i nagle tej drugiej osoby nie ma. Chodziłem do psychologa i pani doktor poleciła mi pisanie pamiętnika, no może nawet nie pamiętnika jak wypisywanie moich przemyśleń kiedy będę miał ochotę. No i pisałem codziennie. Kamil ma świetną siostrę więc poszedłem do niej i strasznie długo rozmawialiśmy, widziała że coś mnie trapi i nie dawała za wygraną więc dałem jej ten pamiętnik. Po przeczytaniu go stwierdziła że go kocham, ale nie tylko jak przyjaciela ale jak kogoś więcej. Wróciłem do domu w lekkim szoku, jednak leżąc w łóżku wszystko przemyślałem i naprawdę go kocham. Dla większej grupy może to niesmaczne ale będąc w jego towarzystwie naprawdę czułem się kimś, przytulał się kiedy potrzebował tego, i szczerze mówiąc podobało mi się gdy czasem traktował mnie jak swoją dziewczynę, tu chodzi tylko i wyłącznie o to jak na mnie patrzył, jak mnie pilnował i miał bezgraniczne zaufanie co do mojej osoby. Zacząłem się zastanawiać jakby to było spróbować z mężczyzną, nigdy takich myśli nie miałem ale jak już to tylko Kamil innego wyboru nie widzę. Postanowiłem mu o tym powiedzieć, i wybrałem na to czas moich urodzin. Kamil nocował wtedy u mnie bo nie mógł po pijanemu wracać do niej. I po paru głębszych wyznałem mu to co czuję i zostałem odrzucony. Jego słowa wryły mi się głęboko w pamięć ,,Tego czego oczekujesz nie mogę ci dać,, Jednak po tamtym zdarzeniu udajemy że nic się nie stało. Odwiedzam ich, oni wpadają do mnie z wizytą, jednak widzę że matka jego drugiego dzieciaka nie przepada za mną. Samo patrzenie na nich razem napawa mnie strasznym bólem. W moim sercu zawitały takie uczucia jak rozczarowanie, gorycz, zazdrość, pożądanie. Jednak zakładam maskę udaje że wszystko jest w porządku gdy z nim jestem, ale tak naprawdę czuje się zdradzony. Jednak czysta miłość i chęć oddania dla tej osoby wszystkiego czasem nie wystarczy. Staram się jak mogę być dobrym chrzestnym dla jego dzieciaka, ale im częściej sie spotykamy tym więcej bólu. Strasznie sie pogubiłem, nie osądzajcie mnie po tym że poczułem pragnienie i miłość do tej samej płci. Czekam na odpowiedzi które otworzą mi jakieś drzwi by wyjść jakoś z tej sytuacji. Z tą dziewczyna jest od roku, i często dochodzi pomiędzy nimi do konfliktów. Po jednej z takich kłótni zaskoczył mnie gdy grałem dla niego na fortepianie i mnie pocałował, ale to było jak muśnięcie wiatru takie lekkie i nic nie poczułem. On dalej tam mieszka, spotykamy się jak jest okazja, ale myślę że na dłuższą metę nie dam rady ciągnąć tej szopki. Ale się rozpisałem. Jednak to racja by od razu przelewać słowa na papier lub w tym przypadku na klawiaturę gdy targają człowiekiem emocje. Jeszcze raz czekam na trzeźwe osądzenie sytuacji osób trzecich. Pozdrawiam wszystkich Marcin

zdradzal od slubu, bedzie mial dzieckoDrukuj

Zdradzona przez mężazdradzal mnie od slubu. matka dziewczyny, z ktora bedzie mial dziecko zadzwonila do mnie z roszczeniami finansowymi. tak sie dowiedzialam. on twierdzi, ze mnie kocha..ale ja nie wiem z kim bylam przez ostatnie 4 lata zycia. nie wiem co dalej..przede wszystkim nie chce utracic swojego zycia, rozplynac sie.

Dokładnie niewiem czy zdradził!Drukuj

Znamy sie 5 lat. Na poczatku było wspaniale wprost cudownie. Po 4 latach dużo zaczeło sie zmieniac. najpierw konflitky mniedzy nim a moimi rodzicami, pozniej pojawiła sie 'ona' jego dobra znajoma. jezdzilismy wszedzie razem nawet na wakacjach za granica bylismy. mowi ze tylko ze mną pojechałby na koniec swiata. ze tam gdzie ja z nim byłam nikogo by nie zabral bo tylko wyjatkowe osoby na to zasługuja. Przyszły te wakacje i jedzie z nia dlatego że ja z nim nie moe wyjechac z powodu czekania na wyniki przyjecia do szkoły. ta dziewczyna nie przepada za mna. nie wiem czy od jakiegos czasu mnie oszukuje. kiedys czytałam jego sms od tej dziewuchy to jeden z nich: wiesz, nie zdawałam sobie na poczatku z tego sprawy ale ja cie kocham. drugi ; teskne , tak bardzo lubie sie do ciebie przytulać. on o tym nie wie. zrobiłam to bo nie mogłam juz sie powstrzymac. mnie te mowi ze mnie kocha ze damy sobie rade mimi ze moi rodzice nie zgadzaja sie na ten zwiazek nie wiem co mam robic! nie wiem czy robi z nia to co ze mna! on mnie zapewnia ze nie, ale nie mowi tego tak powaznie. pomóżcie, co mam robić> . Ja go naprawde kocham. sorki za błedy ort ale jak to napisałam jest mi lepiej. prosze pomozcie co mam robic!

Czy komuś z was się udało?Drukuj

Zdradzony przez żonęHistoria tak banalna,że szkoda gadać. Po 6 latach małżeństwa, które wydawało mi się najlepsze na świecie dowiedziałem się, że jest ktoś trzeci - nasz wspólny znajomy. Dowiedziałem się przypadkiem. Bardzo kocham żonę jest dla mnie wszystkim. Na początku mówiła że się pogubiła i nie wie dlaczego - ja chciałem jej wybaczyć. Po 2 miesiącach nie jest lepiej, żona chodzi na terapie i ostatnio powiedziała że już od długiego czasu mnie nie kocha - czuje się jakby mieszkała z przyjacielem. Nie wiem co robić, póki co postanowiliśmy się rozstać. Strasznie tęsknie i nie wiem jak sobie poradzić. Wydawało mi się że jest szczęśliwa z naszego życia ale teraz wychodzi na to, że wszystko jej nie pasowało a ja najbardziej. Nigdy się nie kłóciliśmy, oboje mamy prace i na pozór wszystko było cudownie - mówi, że chce czegoś więcej. Ledwo mogę się uporać ze zdradą, a do tego jeszcze ona mówi, że nie mogę mieć do niej pretensji bo tego nie planowała i nie planowała się odkochać, tak wyszło. Tylko to tak bardzo boli. Czy rozłąka może coś zmienić? Wiem, że kiedyś była szczęśliwa, nie wiem kiedy to zniknęło. Nie wiem jak bez niej żyć to wszystko jest jak koszmar.

jedynyDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakawitam. jestem tu nowa, a jestem tu bo sobie nie radzę. z moim chłopakiem byłam 4 lata, zanim zaczęliśmy być parą to i tak przez pół roku byliśmy praktycznie nierozłączni- nawiązała się między nami prawdziwa przyjaźń. ja byłam dziewczyną z nielada problemami, on tak samo. rozumieliśmy się. był jedyną osobą, która potrafiła mi pomóc wyjść z paskudnego nałogu, był jedyną osobą, przed którą tak naprawdę otworzyłam serce. zawsze przy nim była, był na ciężkich studiach więc zarywałam razem z nim noce, nawet sama wybrałam się na studia do tego samego miasta, choć musiałam iść do prywatnej szkoły. byłam w nim zakochana po uszy, przez ten cały czas. byliśmy parą idealną.od roku mieszkaliśmy razem.i wtedy zaczęły się problemy, najpierw znalazłam pracę, potem z niej zrezygnowałam i nie mogłam znależć nowej. przez 4 miesiące siedziałam sama w domu, wpadłam w depresję, on zaczął coraz częściej przesiadywać przed komputerem, okazało się, że poznał na czacie dziewczynę, zaczęli pisać ze sobą, najpierw na gg, potem na tel. któregoś dnia zadzwonił do mnie po zaliczeniu, że idzie ze znajomymi na pizze.dziś już wiem, że wtedy pojechał się z nią spotkać. spotkali się 3 czy 4 razy. z czego zaostatnim spędzili noc w naszym wspólnym łóżku, kiedy to pojechałam do domu naładować"akumulator". pisali ze sobą, w niedzielę przeczytałam jego smsy. wyjechałam.dziś już wiem wszystko. on chce mi to wszystko wynagrodzić, wie, że już nie będziemy razem, ale powtarza mi, że jestem jego sensem życia, że zawsze mnie kochał, i zrobi wszystko, żeby choć trochę wynagrodzić ten ból, który przeżywam (Boże, nie wierzę, że to co piszę dzieje się naprawdę!).piszemy, spotkaliśmy się wczoraj.zerwał z nią kontakt, chcę żeby poszedł do psychologa lub psychiatry, bo ewidentnie odziedziczył schorzenie jakieś psychiczne po swoim ojcu. co mam robić?czuję się bardzo samotna, bo straciłam przyjaciół wzamian za czas z nim spędzony, chcę z nim rozmawiać, bo mimo wszystko tylko jemu jestem w stanie mówić co czuję.co robić? co mam robić?

ciągle boliDrukuj

Witam wszystkich. Moja historia jest jak wiele innych- Pobraliśmy się z wielkiej miłości i wszyscy którzy nas znali zgodnie twierdzili "jak oni się kochają" Pewnego dnia zaczęło się chodzenie wszędzie z komórką (nawet do toalety), wcześniejsze wyjścia, późniejsze powroty. Mąż pod niebiosa wychwalał mnie jako żonę i kochankę. Teraz wiem, że usypiał w ten sposób moją czujność. Okazało się, że miał romans z koleżanką z pracy. Z koleżanką z której wiecznie się śmiał - że ma krzywe zęby, zeza i koślawe nogi (tak istotnie było). I jak w wielu historiach - płakał, błagał, mówił że to było głupie i spowodowane ciekawością (byłam jego pierwsza kobietą) połączoną z jej natarczywością ( HA! biedy pewnie nie miał siły się opierać ), że jestem jedyną i najważniejszą kobietą w jego życiu i takie tam blablabla. Właśnie, od wtedy (od czasu kiedy się dowiedziałam minęło 5 lat) zawsze kiedy mówi że mnie kocha, lub jak mu jest ze mną dobrze, ja słyszę tylko BLABLABLA..... tyle właśnie są dla mnie warte jego słowa. Zostałam z nim bo kocham go nad życie i mamy małe jeszcze dzieci. Nie potrafię mu wybaczyć, zaufać, nie potrafię zapomnieć .Cholernie boli, że mój mąż dla takiej niczym nie wyróżniającej się nimfomanki (od jej męża dowiedziałam się że miała kochanków przed moim ogierem i po nim) w ułamku sekundy przekreślił wszystko co na łączyło. W MOIM PRZYPADKU CZAS NIE ZALECZYŁ ŻADNEJ RANY i każdego dnia zastanawiam się co jeśli teraz zechce spróbować jak to jest z grubszą , chudszą, z mniejszym biustem lub z blondynką . Czy mogę wierzyć że to się więcej nie powtórzy? Że naprawdę żałuje i mnie kocha?

7 lat zwiazku .... nie che sie przyznac do zdradyDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynę7 lat w zwiazku nie ukladalo nam sie ostatnio mielismy swoje problemy ale jakos wytrzymywalismy wyjechala do hiszpani z kolezanka na weekend wrocila nie do poznania od tego momentu sie zaczelo .... nie wiem jak nawet to opisac bo jest to tak niezrozumiale ze szok ... jakies rok temu poszlismy do jej sasiadow na imprezke tam pojawil sie on .. niedlugo pozniej powiedziala mi ze ona mu sie podoba nie robila sobie nic z tego do czasu wlasnie powrotu z hiszpani .. zaczela z nim smsowac pisac sama zaczela po kilku danich zauwazylem ze cos sie dzieje i sprawdzialem archiwum rozmow okazalo sie ze ona z nim rozmaia ze go ewidetnie podrywa powiedzailem ze to koniec ze ja sobie na tkaie cos nie pozwole( w glebi duszy nie chcialem tego chcialem jej tylko dac nauczke zeby sie opamietala co robi) nie odzywalem sie przez 2 dni juz kilka razy mielismy klutnie i zawsze po max 1 dniu wszytsko sobie wyjasnialismy i wracalsimy do siebie czasem to krocej trwalo , ale zauwazylem ze jest jej z tym dobrze wiec ja przerwalem milczenie okazalo sie ze ona: ma watpliwosci czy mnie kocha czy to nie ejst przyzwyczajenie itp... wtedy zrozumialme ze popelnile bledy i powiedzailm jak bardzo ja kocham ze postarajmy sie to naprawic ze bede sie staral zmienic te wszytskie moje zle zachowania ktore mi wymienila powiedziala ze nie wie czego chce rozmwailsimy o tym koledze jej (to byl poczatek jej rozmow/sms z nim pierwsze dni 3-5, dodam ze ich smsy ociekaly seksem caly czas on mowil o jej piersiach a ona to lubila) powiedzaila ze bardzo by go chciala poznac ze nic na jej drodze do tego nie stanie , ze jej zaimponowal ze nie wiem czy chce mi dac szanse ze nic nie wie ze ma metlik w glowie ze nic nie wiem ze sie zagubila w tym wszytskim , postanowilem to zmienc dala mi szanse naprawy , oczywiscie staralem sie jak moglem kwiaty itp bo tego jej brakowalo , niestety bylo ok okolo 5 dni po tym dowiedzailem sie ze sie z nim spotyka ze mnie klamie kaze klamac siostrze przyjaciolce ze sie spotyka z nia a nie z nim , oczywiscie jej to powiedzailem oznajmila ze to jest nieprawda ze ja sobie to uroilem ze to tyko w mojej glowie jest i tkim zachowaniem rujnuje jej myslenie nad tym czy mnie kocha , uwierzylem jej ze to nie prawda znow probowlaem naprawic po nastepnym niedlugim czasie znalzlem na poczcie u niej jak mailuje z kolezanka ze bardzo sie jej on podoba ze narazie on sie jej bardziej podoba ze nie wie co zrobic co myslec itp powiedzialem jej to , oznajmila ze to sa slowa wyrwane z kontekstu i to co pisze do kolezanki to co jej mowi to jest calkiem co innego niz to co czuje ze te slowa nic nie znacza , uwierzylem .... (tralo to tak miesiac) caly czaas sie spotykala z nim jak jej to udowadniala to mowila ze nei byla sama ze nic do niego nie czuje ze ja swoim zachowaniem i pytaniem o niego wszytsko psuje cale jej pozytywne myslenie ze jst obojetna na moja osobe , poznej znalzlem to ze ona sie go pyta czy mu sie podoba on jej odpwiedzial ze nie bo nie chce miec dziewczyny ale pociaga go fizycznie to wsyzstko. pomysalem ze moze jak przemysli sama wszytsko w spokoju to dojdzie do wniskuz e mnie kocha dalem jej 14 dn na zastanowienie po 4 dniach znalzem na poczcie cos takiego : ze widzaial go dzis i odrazu sie jej humor poprawil kolezanka jej napsaila ze to jest przykre ze nie mozmey byc z tymi z ktorymi chcemy( bo tez ma problemy zakcohana nieszczesliwie , z nia byla w hiszpani) "moja" odpsiala ze nie robi sobie juz nadzeji ze soie z nim wyjasnila wszytsko , kolezanka dodla ze widzi jak on sie zachowuje do nej zeby dala mu czas w ciagu miesaica sie rozwiaze : "moja" mowi nie robi sobie nadzjeei ale woli sie pozniej mile zaskoczyc niz plakac pozniej i dodala ze nie dopuszcza takich mysli do siebie ze bedzie z nim ale dodlaa ze doslownie zacytuje :dlatego nawet o tym nie mysle tak ze cos z tgeo bedzie nei dopuszczam takich mysli ale sex niezobowiazujacy :: P to mnie dobilo przerwalem milczenie powiezialem jej ze znalzem jej to na poczcie zeby sie odniosla do tego dostala szalu ze sprawdzalem je poczte (wiem nie powinienm ale co ja moge zrobic zdesperowany jestem) powiedzaial ze to sa tlyko takie gadania z koleznka ze to nic nie jest ze ona do niego nic nie czuje a ja wszytsko zepsulem sprawdzaja jej poczte powiedzailem ze chce sie spotkac z nia porozmiac zgodzila sie , pojechalem do niej spotkalismy sie uswiadamiala mnie ze nic do niego nie czuje ze juz sie prawie z nim nie kontaktuje zebym dal jej poprostu chwilke czasu ze mnie kocha ale nie moze byc zemna ze teskni ale wie ze bedzi emnie ranic bo nie potrafi sie otworzyc dal mnie mowi ze jesli tylko bede chcial seksu to mam jej dac znac ze ona boi sie byc sama ze (powiem ze przez 7 lat seks nie byl na 1 miesjcu naszego zwiazku) powtarzala ze ona nic nie czuje do niego uwierzylem... to bylo wczoraj pojechalem do domu psiala smsy dzwonila wieczorem mi napsaial ze idzei z koelznaka porozmwiac o nas . oczywscie spotka sie znim dlugo byli razem widiazlem co pisza jestem przekonny ze doszlo do czegos miedzy nimi ale ona sie nie przyna dzownilem do niej w nocy mowie jej ze sie z nim spotkala zaprzecza pozniej widze ze pisze z nim i rozamwaiaj o spotkaniu zeby nastepnym razem wzial koc.... nie chce byc juz znia tlyko nie rozumiem dlaczego nie chce sie przyznac mam mmysli samobojcze dzownilem do niej nawet ze stoje z nozem zeby mi powiedziala nie mowi ze nic takiego nie bylo ze sie z nim nie spotkala nawet jak jej fakty poakzalem to mowi ze to jest nic ze to nic nzie znaczy ze nie am sobie nic do zarzucenia .. dodam ejszcze ze probowlaem z nim rozmwiac unika rozmowy nie chce zmena rozamawiac jest zalamany strasznie to boli najgorsze ejst to ze ona mi caly czas robi nadzieje boli mnie to bardzo dlaczego ona nie chde sie przynac!!

POMOCY!!!Drukuj

Witam! nazywam się Justyna, pisze do was bo nie radze sobie z własnym życiem... potrzebuje wsparcia obcych osób bo jest mi bardzo ciężko a tutaj jako anonimowa osoba będzie mi łatwiej to opowiedzieć. A więc zacznę moją historie od początku. ~ 2lata temu zaczęłam się spotykać z chłopakiem który był bardzo sympatyczny ale oboje byliśmy wtedy bardzo nieśmiali po prostu rozmawialiśmy o wszystkim tylko nie o tym co wówczas dotyczyło się nas nie umieliśmy porozmawiać o swoich uczuciach i to sprowadziło do tego że przestaliśmy się spotykać niedopowiedzenia, obydwoje my myśleli że to była tylko taka chwilowa znajomość.. Ja poznałam innego na początku pełna obaw i uprzedzeń nie chciałam zaangażować się w to za bardzo ale wyszło inaczej zakochałam się. Wszystko się ułożyło ale jak w związkach bywa były problemy. Mój chłopak był chorobliwie zazdrosny. Żeby tego było mało dawna znajomość się odnowiła przez sms wpadanie na siebie gdzieś w mieście. przez sms było mi łatwiej rozmawiać wiec wyjaśniliśmy sobie z wszystko i okazało się że popełniliśmy błąd że my wtedy nie porozmawiali dowiedziałam się że on nadal mnie kocha a ja miałam do niego jakiś sentyment.. ale co z tego jak ja już byłam w związku bardzo szczęśliwym. Ale mój chłopak wyjechał ja obiecałam że nie będę się kontaktowała z tamtym i tak było przez 2 miesiące później zaczęły się sms wpadanie na siebie.. zaczęłam pomału mieć mieszane uczucia nie wiedziałam czy nadal kocham swojego chłopaka.. i pewnego razu byłam z koleżankami na piwie i tam był ten chłopak impreza się przeciągła.. wtedy byliśmy sami pocałowaliśmy się.. nic więcej ale jak zdrada to zdrada.. na drugi dzień w sumie byłam szczęśliwa że tak się stało bo miałam jasna sytuację wiedziałam że chce to kontynuować. a co z moim chłopakiem on nie zasługiwał na taki nagły cios ale przyznałam mu się chciał mi to wszystko wybaczyć chciał ze mną być ja się nie zgodziłam od wrócił z zagranicy jakiś miesiąc później jak ja już sobie zaczęłam od nowa wszystko układać bez niego u boku tamtego S***.. spotkałam się z moim teraz już byłym chłopakiem R*** na chwile oddać mu coś co należało do niego.. on mnie nienawidzi.. a ja jestem z tym tym z którym go zdradziłam... aaa teraz po roku czasu zaczęłam tęsknić za R*** pomimo tego że jestem nadal ze S***. spytacie pewnie dlaczego tak jest aaa wiec zauważyłam ile R** dla mnie znaczył on się dla mnie cały czas starał a S***, od teraz twierdzi że on już mnie ma i już nie musi nic robić jest mi z tym bardzo źle. wiem że gdybym miała jakiś kontakt z R** to bym prosiła go chyba o wybaczenie... ech to jest trudne bo nie mam z R*** żadnego kontaktu zmieniła nr miejsce zamieszkania mieszka za granicą.. nie wiem co u niego... nie wiem nic aaaa z drugiej strony cały czas jestem ze S** ...

niegrzeczna eksDrukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam wszystkich, moja historia jest trochę inna, może nawet tutaj nie pasuje ale przedstawię ją, bo chciałabym się dowiedzieć dlaczego faceci zdradzają i czy coś jeszcze czują? Więc byłam ze swoim chłopakiem 3 lata (mamy po 23 lata), oczywiście było pięknie jak w bajce,zaręczyliśmy się. W tym roku miał być ślub - już wszystko było prawie załatwione,ale on kilka miesięcy przed powiedział że jednak mnie nie kocha, że spotyka się z inną (starszą i wyglądającą jak pomarańcza). Wcześniej było tak kilka razy ale po kilku dniach wszystko wracało do normy, bo ja wybaczałam mu. Na początku nie mogłam się pozbierać po tym wszystkim, ledwo co funkcjonowałam,nic mi nie pomagało. Próbowałam się spotykać z innymi ale to nie było to:( Po 2 miesiącach odezwał się do mnie żeby się spotkać i oddać resztę rzeczy. Pojechałam do niego jak głupia po cichu mając nadzieje że może zmienił zdanie i będziemy razem. Myliłam się,ale tak się rzeczy podziały że wylądowaliśmy w łóżku. Znowu płakałam. Miesiąc poźniej znowu spotkaliśmy się i znowu kochaliśmy się. I tak jeszcze dwa razy. Za każdym razem mówi mi że czasami o mnie marzy,ale wie że nie możemy być razem. Oczywiście po każdym seksie ma wyrzuty sumienia, jest chwila przerwy i znowu się spotykamy. Jego dziewczyna dla której mnie zostawił nic o tym nie wie i się nie dowie, choć czasami chciałabym żeby się wszystkiego dowiedziała i go zostawiła,ale wiem że nie mogę tak postąpić. Wiem, że źle postępujemy,ale ja ze swoim byłym zawsze byliśmy uzależnieni od seksu. Wszyscy życzyli nam szczęścia, byliśmy tacy zakochani a on tak postąpił. A ja jestem taką idiotką, bo nadal go kocham, po tym wszystkim co mi zrobił i nadal chcę żeby wrócił. Dlatego te chwile kiedy jesteśmy razem są takie cudowne, piękne i dla mnie mogą trwać wiecznie i za każdym razem chcę się z nim spoykać. Ale on podobno kocha swoja dziewczynę. Ale czy jak się kogoś kocha to zdradza się ją ze swoją eks? Nigdy nie myślałam że będę w takiej chorej sytuacji:/