Zdrada - portal zdradzonych - News

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

POMOCY ZDRADA !!!!!!!!!!!!!!! PILNEDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam, zwracam się do was o dobrą radę i pomoc. Niedawno dowiedziałem się ze moja dziewczyna z która byłem 6 lat miała drugiego chłopaka równocześnie ze mną przez 9 miesięcy. Kiedy się dowiedziałem spotkałem się z tym drugim i mu o wszystkim powiedziałem, poszliśmy razem do niej do pracy aż jej szczęka opadła. Ja coś podejrzewałem od dłuższego czasu była dla mnie chłodna nie okazywała uczyć a seks był sporadycznie. Kiedyś też mnie zdradził poprzez pocałunek z kolegą ale wtedy temat szybko był zakończony. Teraz okazało się ze z tym drugim spała kilkanaście razy, ściemniała mu ze widzi z nim przyszłość i takie tam, a mi że wybiera do koleżanek lub że idzie gdzieś z koleżankami a szła do niego. Wszystkiego dowiedziałem się przez FB gdzie udało mi się ustalić jej hasło. Tamten drugi chłopak nic się nie domyślał i o mnie nic nie widział a jak dowiedział o całej tej sytuacji był w szoku jak ja. W chwili obecnej w miarę rozmawiamy ale daliśmy sobie czas. Bardzo mnie boli a głównie sex, który z nim uprawiała a dla mnie była bezuczuciowa nie widziałem w czym jest problem i czasami zlewałem temat a z kolei czasami walczyłem o to aby było dobrze. Bardo dobrze kłamała a teraz widać ze żałuje. Mówiła że niby chce być ze mną i to też temu drugiemu chce powiedzieć lub powiedziała. Z tego co powiedziała dla niej to byłą tzw odskocznia i bardzo tego żałuje ze zmarnowała sobie życie. Obecnie chciałbym z nią być ale nie wiem czy warto czy coś nadal z tego wyjdzie dobrego. Wcześniej mówiła ze nie chce ślubu itp. ale to wg. mnie wynikało z jej doświadczeń że jej mama miała problem ze ją zostawił były mąż dla innej i to tego punktu widzenia było prawdopodobną przyczyną. Jestem na rozstaju dróg z jednej strony chce z nią być z drugiej nie. Wydaje się teraz być szczera i mówi to co chce widzieć. Myślę bardziej żeby dać jej szanse ale to ma się wg. mnie objawiać tym że ona na 100% się zaangażuje się w nasz związek i będzie chciała to naprawić bo inaczej nie ma to sensu, a jak się ułoży myślałem o wspólnym mieszaniu, potem zaręczynach i ślubie ale musi się ułożyć i ona głównie musi chcieć i do tego dążyć abym był szczękliwy a ja dłużny nie zostanę. Powiedziałem jej ze musi się zastanowić i ja też na tym czego chcemy oboje ale jak mieli byśmy do siebie wrócić to głownie ona musi to wszystko naprawić bo ja nie mam na to sił. Wiem ze każdemu też należy się szansa a naprawdę bardzo ją kocham chodź nie zawsze było idealnie miedzy nami, nawet jak ją widzę lepiej mi na sercu, dzień bez niej jest dniem straconym. Wiem również ze jak człowiek chce to prawie jest zdolny do cudów i wszystko może naprawić i stanie na głowie jak bardzo tego pragnie aby było dobrze, a ja właśnie na to liczę. BARDZO PROSZĘ WAS O POMOC!! Sam nie wiem co ma robić i myśleć na razie 60% żeby zostać a 40% odejść, ona ma 22 lata ja 24. ;((

zdrada:najgorsze uczucie na świecieDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam! W życiu bym nie podejrzewał że zaloguje się na tego typu portalu to nawet trochę zabawne bo to w ogóle nie w moim stylu.,o tuż jak większość z was zostałem zdradzony,większość bo widzę że i wstrętnych zdrajców też tu nie brakuje... Oto moja historia: Z moją dziewczyną byłem 7 lat myśle że każdy zakochany może twierdzić że to coś wyjątkowego ale w moim przypadku tak było byliśmy parą wyjątkowo zakochaną i zgraną ,od dawna mieszkaliśmy razem głównie za granicą kto kolwiek nas znał wiedział że będziemy razem już na zawsze i to nie na zasadzie jkiegoś słodzenia czy latania w koło siebie jak pawiany tylko na prawdziwym związku,pęłnym zaufaniu wspieraniu sie sexu,śmienia,bawienia się i płakania razem nie mogliśmy sie nawet na miesiąc rozstać pomijając że od lat myliśmy tą samą szczoteczką zęby byliśmy jednością.Ostatni rok nieukładał nam sie idealnie wróciliśmy z za granicy żeby ona mogła zacząć studia bo wyjechaliśmy jak miałem 21 a ona 19lat czyli 5 lat temu i niemogła studiować. moim hobby są motocykle a głównie motocross na który miałem tylko czas na urlopach w polsce no i poznałem na torze super kolegę wprowadziłem go w grono naszych znajomych gdzie wszyscy na początku trochę brali go dosyć sceptycznie bo był pare lat młodszy ale z czasem polubili , w tamtym roku wróciłem do polski na stałę aby mogła studiowac więc prędzej czy później musiałem zacząć szukać prace w pl ale pieniądze są tu tak lipne że postanowiłem w lutym tego roku wyjechać do angli na 3 miesiące tylko dorobić, niemogłem sie z moją miłością rozstać kochaliśmy sie dzień w dzień przed wyjazdem(na zapas) po 2 miesiącach w angli gzie cały czas wymienialiśmy miłosne smsy itp dostaje telefon że coś sie wypaliło i to koniec ot tak!!!!!!!!!!!! moje życie legło w gruzach podczas jednego telefonu ,niemogłem sie ogarnąć jeszcze w angli sam bez znajomy (tylko nowo poznani) jak najszybciej wóciłem do polski wszystko wyjaśnić sprostować , ona twierdzi że niwie już co czuje i wogóle coś kręci zaczełem rozgryzać zagadkę(między czasie popadając w alkoholizm) bo nie wierzyłem w to co słyszę o tuż mój super przyjaciel ze strachu że dowiem się od znajomych i go zabiję przyznał że był grill u niego i niebyło gdzie wszystkich pomieścić to ona z nim spała ale do niczego nie doszło ..ja bezgranicznie zakochany oczywiście i ufny przyjacielowi bo był więcej niż kolegą uwieżyłem ale wszczełem potajemnie śledztwo i zaczołem wszystko robić aby odzyskać ukochaną..wypytywałem znajomych nawet delikatnie śledziłem i nic, zdesperowany oszalałem już kompletni i wziełem sie za hackowanie o którym niemiałem pojęci i już tego nietknę włamałem sie na jej komputer wyciągłem plik z archiwum GG i mój świat sie zawalił dostrzętnie,okazało się że zdradziła mnie będąc jeszcze ze mną a pospiesznie zerwała żeby nie wyjść na dziwkę bo skapła sie że ktoś to wyczaił na tej imprezie i sie dowiem na 100%...po przeczytaniu wiadomości jakie pisała do mnie w tym samym czasie co do niego poczułem jeden nóż w serce a drugi w plecy nie wiem jak to opisać czułem sie zgwałcony jednocześnie chcąc rzygać i ten potworne duszenie na płucach...Podsumowując mija pół roku ja dalej nie dochodzę do siebie w 3 miesiące schudłem 15 kg nie mogę spać przez pierwsze 3 miesiące śniłem codziennie o niej tera już rzadko,w sumie stracłem sens w życiu nie wiem co zrobie chyba znowu gzieś wyjade żeby być z daleka od niej ,wiem jedno na dzień dzisiejszy nadal ją kocham ale już nie chciał bym być z nią chciał bym poznać kogoś komu warto jest ufać i będę znów miał po co żyć,na motocrossie na razie też nie jeżdże żeby nie spotkać mojego kolegi judasza bo nie ręcze za siebie , a tak po zatym nie interesuje mnie czy to ktoś przeczyta chciałem sie tylko wygadać bo nie mam do kogo żeby nie oczerniać byłej......jest 3cia w nocy spróbuje zasnąć nara

zlamala mi serceDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam, mam 29 lat i zostalem zdradzony przez zone. Dowiedzialem sie o tym w czwartek 22.09.2011r. i swiat sie mi zawalil. jestesmy malzenstwem od 10 lat a razem ze soba od 15 .myslalem ze jestesmy szczesliwym malzenstwem wychowujacym dwojke dzieci. nie potrafie zyc bez niej jest dla mnie calym swiatem i zawsze myslalem ze ja jestem dla niej calym swiatem. chce walczyc o nia tylko nie wiem jak ? stwierdzila ze chce odejsc ale ja nie wyobrazam sobie zycia bez niej jest dla mnie jak powietrze ,to moja pierwsza milosc i jedyna !!!! Czym sobie zasluzylem ?dlaczego ja? nie umiem sobie odpowiedziec.. powiedzialem Ani ze jej wybaczam i ze nie istnieje dla mnie swiat bez niej . jestem w stanie wszystko zniesc byle ja zatrzymac kolo siebie. uslyszalem wiele slow ktore lamaly mi serce od srodka, ale dla niej jestem w stanie zniesc wszystko. prosze powiedzcie co mam zrobic nie potrafie zniesc mysli ze jej moze nie byc!!!!!

Mistrzyni kamuflarzuDrukuj

Zdradzony przez żonęAlbo moja żona jest mistrzynią kamuflażu, albo ja jestem paranoikiem. Coś się dzieje, jeszcze nie wiem co ale po niemal 20 latach małżeństwa potrafię dostrzec niepokojące symptomy. Podejrzany ( żona ), zachowuje się jak z encyklopedii zdrady. 1.Bardziej dba o siebie 2.Często jest zamyślona, nieobecna 3.Od wielu miesięcy praktycznie nie chce mi dawać, stosuje przeróżne wymówki. 4.Na moje delikatne sugestie n/t urozmaicenia seksu odpowiada idź sobie do burdelu (!) 5.Telefon ( jak nigdy wcześniej ) trzyma cały czas przy dupie. 6.Kasuje historię połączeń 7.Częściej wieczorami wychodzi z koleżankami 8.Czepia się mnie o najmniejsze pierdoły 9.Obojętnie patrzy gdy zerknę czasem na obcą babę ( kiedyś było inaczej ). Jednym słowem, klasyka zdradzacza. Co jeszcze? Ano, nigdy nie zauważyłem aby odbierała lub pisała przy mnie jakieś sms-y, rozmawiała ściszonym głosem, kończyła nagle rozmowę, itp. Niestety nie mogę dobrać się do bilingu, jest zabezpieczony hasłem sms. Czekam na odpowiedni moment. Komputer czysty, żadnych lewych kont pocztowych, facebooków, NK, czatów, itp. Z pracy wraca punktualnie, nie jeździ na szkolenia. Lokalizacja auta też nie daje powodów do niepokoju. I co o tym myślicie?

Zdradzana przez cały czasDrukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie ponownie, długo nie pisałam, dużo czasu minęło i dużo zmieniło się w moim życiu. Mój mąż niby wrócił do domu ... ale nie do mnie, ja przez cały czas mu nie wierzyłam, myślałam o tych jego znajomościach z bilingu, tel, sms. nie mogłam o tym z nim rozmawiać bo drażniło go to i sprowadzało się do kłótni. Wymyśliłam mały podstęp. Założyłam konto na Fb, zamieściłam zdjęcie pięknej kobiety o 8 lat młodszej od niego i zawarłam z nim znajomość przez portal. Szybko dał się wciągnąć w korespondencję, ale był trochę nieufny i prosił o kontakt telefoniczny, kupiłam więc kartę startową i zaczęłam pisać z nim sms (sms były ciepłe ale był ostrożny, podejrzliwy), pytał mnie czy nie mam drugiej komórki i chciał usłyszeć głos tej z internetu. Poprosiłam więc koleżankę aby z nim trochę porozmawiała .... i jak już upewnił się, że to nie jest mój głos .... poszedł na całość, zaczeły się sms pełne erotyzmu, pisał całe dnie i noce, chciał się umówić i ... na jutro zarezerwował pokój w hotelu, przyjedzie ponad 300 km (zostawi b.chorą matkę) i przyjedzie na spotkanie z ..... wirtualną kochanką. Dużo mnie to kosztowało (płaczę po każdym jego sms,bo przecież to nie do mnie skierowane są te ciepłe słowa) nie sypiam, jestem wrakiem człowieka ale dowiedziałam się jaki naprawde jest mój mąż, jak znajduje kochanki, jakie pisze sms, jak mnie okłamuje. Już nie zależy mi na nim i byłam naiwna, chcialam dać mu jeszcze szansę.

kkDrukuj

Zdradzona przez mężaOpisac nie opisać ale czemu nie. Mamy oboje po 40 lat, dwójkę dzieci 16 i 12 Jeszcze miesiac temu był kochającym mężem, ale coś mi sie nie podobało i sprawdziłam jego smsy. okazało sie ze sie zakochał w 20 latce z wzajemnością(?). Ja jak każda kochajaca żona płakałam tłumaczyłam, dociekałam, jak , dlaczego az on postanowił sie wyprowadzic. miał dosyć mojej rozpaczy. początkowo twierdził,że tylko po to by przemyśleć co dalej teraz minal miesiac i twierdzi,że z nia jest mu lepiej. Nie wątpie. Jak myślicie co robić, czekać? Już nie płaczę . Zaczynają do mnie docierać fakty. I już nie wiem czy chciałabym aby wrócił. kocham go i dzieci go kochają. On podobno też nas kocha ale "z nią mu lepiej". Wyglada,że juz wybrał. Ale co bedzie jak bedzie chciał wrócić.

zaufałam, wybaczyłam i dalej zdradzaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam wszystkich. Proszę Was o poradę. Jestem w związku z facetem po rozwodzie, który ma dziecko. Jesteśmy razem 3,5 roku. 2 lata temu dowiedziałam się ,że mnie zdradzał od samego początku. Zdradzał z tą dziewczyną również byłą żonę. Wybaczyłam Mu tą zdradę i było znów cudownie. Pół roku temu dowiedziałam się ,że nadal mnie zdradza z inną kobietą, z którą również zdradzał żonę przez 10 lat-tyle trwało ich małżeństwo. Piszą ze sobą, spotkali się kilka razy-wiadomo w jakim celu. Przeczytałam to na jego poczcie kiedy wyszedł na fajkę. Powiedziałam Mu o tym i się wszystkiego wyparł,że to wiadomości z bardzo dawna i odkąd jest ze mną, to z nią już go nic nie łączy. Niestety kiedy upił się i zapomniał się wylogować znalazłam kolejne wiadomości i tak jak te, również i tamte były z tego okresu. Mieszkam z Nim już 1,5roku. Zajmuję się Jego dzieckiem, bo matka się małym za bardzo nie interesuje,sprzątam, gotuje,itd. Było cudownie, a od pół roku jest b.źle. Nie okazuje mi uczuć, mało ze mną rozmawia-przesiaduje od rana do wieczora przed kompem, a jak zapytam dlaczego tego nie robi, to zwala winę na mnie, twierdząc że mam jakieś schizy ze zdradami. Powiedziałam Mu tylko raz i już nie wracałam do tego. Chciałam się wyprowadzić i powiedział, że tak będzie lepiej,ale kiedy matka dziecka wyjechała za granicę prosił mnie żebym została. Nadal jestem traktowana jak niańka i pomoc domowa. Boję się odejść i nie mam sił żeby to zrobić. Wiem, że to głupie co teraz napiszę, ale nadal Go kocham, ale nie chcę być tak traktowana. Boję się nawet z Nim porozmawiać, bo i tak zrzuci winę na mnie i że mam jakieś schizy. Poradźcie mi coś. Wybaczyć znowu czy odejść? Jak z Nim porozmawiać. Nie chcę się z Nim kłócić. Robiłam wszystko dla Niego Zrezygnowałam ze wszystkiego. Nie wychodziłam z domu,bo był zazdrosny. Załatwiłam Mu awans w pracy, mieszkanie przez mojego wujka. Czy On mnie tylko wykorzystał?

Jak z tym żyć, jak żyć bez niego, jak żyć dalejDrukuj

Zdradzona przez mężaZostałam zdradzona-zdradzana przez 3 lata. Jesteśmy ze sobą 8lat, 5 lat po ślubie i 3 ostatnie lata zdradzana z tą k....... i innymi. Jakie to jest dziwne że teraz wychodzi to wszystko tak szybko dzień za dniem dowiaduję się czegoś nowego. A przez ten cały czas były jakieś sygnały które lekceważyłam, nie chciałam wierzyć... Teraz mam tylko ochotę go i ją zabić. Wszystko się we mnie gotuje jak sobie pomyślę o tych latach. Zmarnował mi życie oszukał on i ta jego piep....... rodzinka. Ta k....... mieszka z nim u jego starej- a ta beszczelna powiedziała do mojej siostry że nie ma się co wtrącać może się pogodzą. Zostałam tak perfidnie oszukana że nie chce mi się żyć. A najgorsze jest to że gdyby wrócił do mnie to pewnie pozwoliłabym mu na to - najbardziej nienawidzę siebie za to i za to że go wciąż kocham nie mogę przestać o nim myśleć. Jak go mam wypruć z mojego życia i serca- tak mnie skrzywdził a ja jeszcze płaczę za nim. Jaką ja jestem idiotką. Nie potrafię sobie uzmysłowić że ten mój najukochańszy mąż tak mógł postąpić zupełnie jakby był obcy.Tyle wspomnień a wszystko to jedno wielkie kłamstwo, oddałabym za niego wszystko, zrobiła wszystko. Pomóżcie bo ja już nic nie wiem chyba zwariuję. Na jakim ja świecie żyję i co to jest ta cholerna miłość?!

źle się dziejeDrukuj

Witam wszystkich. Blisko 4 miesiące temu rostałam się z chlopakiem po tym jak dowiedziałam się że szuka zdrady na czacie (zainteresowanych odsyłam tutaj http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=1680 bo pisałam już kiedyś o tym i nieznajome, aczkolwiek życzliwe osoby tutaj mi pomogły, za co dziękuję). No i co... minęły 4 miesiące, na początku czułam sie z tym wszystkim wspaniale, lekko i w końcu bez problemów. Pierwsze 3 miesiące minęły mi pod znakiem spotkań ze znajomymi, imprez, wyjazdów, ogólnie- wciąż byłam w ruchu, nie myślałam o nim w ogóle, co więcej dziękowałam losowi, za to, że to się skończyło. Ale po pewnym czasie znów zaczęlam czuć się samotna, zaczęłam za nim (za nim czy ogólnie za byciem z kimś?) tęsknić, łzy same napływaja mi do oczu na samą myśl o nim, czy jakieś wspomnienie. Wciąż zastanawiam się co by było gdyby...co by było gdybym nie zerwała, może by było inaczej, może by mnie nie zdradził...Te myśli zatruwają mi teraz życie i nie dają spokoju. Sprawdzam jego pocztę, wchodzę na gg, po prostu żyję jego życiem. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że miesiąc temu spotkałam go, nawet nie chciał porozmawiać. Powiedział że nie interesuje go co u mnie i nie zyczy sobie, żebym i ja się nim interesowała. Po 5latach mówi mi coś takiego... Zastanawiam się wciąż czy on o mnie myśli, wiem, że nie i wiem o tym, że on ma teraz swoje życie bez miejsca dla mnie, ale ostatnio nie mogę się z tym pogodzić. Jeśli znalazłby sobie kogoś, to podejrzewam że już całkiem bym się załamała. Czuję się jak narkoman na detoksie, który zaczyna odczuwać brak narkotyku, a moim narkotykiem był właśnie on. Wiem to, że byłam od niego uzależniona psychicznie i jest mi teraz ciężko. Zastanawiam się, czy nie powinnam porozmawiać ze specjalistą, bo przestaję sobie sama radzić z tą sytuacją, wydaje mi się, że mnie przerosła. Do d****;/

hej. Może ktoś mi coś napiszeDrukuj

Zdradzony przez żonęOpiszę na razie krótko.Mam 46 lat, dwoje dzieci, już odchowanych, od 22 lat jesteśmy małżeństwem. Żona pojechała na narty z koleżankami, tam poznała pewnego faceta, romans z tego wynikł. po jej powrocie trwał, pisali i dzwonili do siebie, on mieszka 200km od nas, planowali się spotkać. Oczywiście nie przyznała się, dopiero gdy dowody jej przedstawiłem w postaci nagrania jej rozmowy telefonicznej (zostawiłem włączoną na nagrywanie mp3- dobry i prosty sposób-polecam).Ona zakończyła tą znajomość, powiedziala że jest jej przykro, żałuje tego, wstydzi się. Potem kilka miesięcy gdy się unikaliśmy, słuzbowe rozmowy, płacz. Ja chciałem wybaczyć, pogodzić się, ona zrzucała na mnie winę, bo jak mogłem ja szpiegować.Stopniowo, powoli, dzięki pomocy psychologa i leków antydepresyjnych, akoś doszliśmy do zgody. Aż kilka dni temu znalazłem w komputerze zaproszenie na ponowny wyjazd na narty, od tego samego organizatora. W podtekście oczywiście jest to, że jeśli tam pojedzie to jest duża szansa, że spotka tamtego faceta i znów spędzą razem klka dni.Nic nie mówię jej że wiem o tym zaproszeniu, ona też nie mówi. Może czeka na stosowna chwilę?Może wcale nie ma zamiaru tam jechać? A jeśli powie że chce, bo lubi jeździc na nartach? Jak powinienem zareagować? Myslę czy to bedzie powód aby zakończyć nasze małżeństwo. Co o tym myslicie?

...gdy sił już brak...Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie nie sądziłam, że kiedyś tu zajrzę a jednak stało się ale zacznę od początku. Przepraszam, jeśli będę pisała coś chaotycznie, mam straszny mętlik w głowie. Z moim mężem znamy się od 10 lat, od 5 jesteśmy małżeństwem. Mamy cudowną 3,5 letnią córeczkę. Pierwszej zdrady nic nie zapowiadało. Stało się to w najpiękniejszym momencie mojego życia, gdy byłam w ciąży. Między nami układało się naprawdę dobrze, ale moja intuicja podpowiadała, że coś jest nie tak. Mój mąż stał się jakiś taki nieobecny, zaczął na mnie "warczeć", coraz później przychodził z pracy. Bardzo go wtedy potrzebowałam, ja i moja jeszcze nienarodzona córeczka. Wzięłam sprawy w swoje ręce i niewiele czasu zajęło mi odkrycie prawdy. Tak mój mąż spotykał się z dziewczyną z pracy. Wiedząc o tym wszystkim czekałam na dobry moment żeby powiedzieć mu że już wszystko wiem, ale strasznie się bałam, gdyż byłam już przed samym porodem. Gdy urodziła się nasza córka on płakał jak bóbr a ja już wiedziałam dlaczego. Siedząc przy łóżku mówił jaki był głupi (chyba myślał że ja naprawdę niczego nie wiem a tylko snuję ewentualne domysły). Gdy nasza córka miała około miesiąca nie wytrzymałam powiedziałam mu, że wszystko już wiem i żeby wynosił się z naszego życia skoro nie potrafił uszanować nas, naszej miłości i naszego maleństwa. Płakał, prosił o przebaczenie, wydzwaniał. Naprawdę się starał. Minęło troszkę czasu i dałam mu szansę. Szansę na bycie razem, na szczęśliwą rodzinę, której obydwoje tak bardzo pragnęliśmy. Jak to w życiu, bywało różnie, ale ogólnie było dobrze. Między nami zaczęło się psuć jakieś 3 miesiące temu. Problemy finansowe na których się skupiliśmy bardzo nas pogrążyły. Dowiedziałam się że mój mąż narobił strasznie dużo długów ( o wielu z nich oraz ich wysokości naprawdę nie miałam pojęcia). Zaczęły się kłótnie i nerwy. Obojgu nam było już strasznie ciężko z sytuacją która delikatnie mówiąc wymknęła nam się spod kontroli. znowu stało się. Trzy tygodnie temu dowiedziałam się, że mąż zdradził mnie ponownie. Gdy go spytałam o pewne fakty powiedział mi wszystko. Przyznał się że dzień po naszej 5 rocznicy ślubu!!!!! poznał na weselu (mąz ma zespół weselny) dziewczynę. Spotkali się 3 może 4 razy i niby nic takiego między nimi nie doszło. Całowali się i przytulali. Rzeczywiście nic takiego!!! On spotykał się z nią podczas gdy ja przygotowywałam nasze dziecko na pierwszy dzień w przedszkolu. Dużo by pisać o tym jaki był wobec mnie nie w porządku. Jak tylko się dowiedziałam oczywiście kazałam mu się wyprowadzić z domu. Nie mieszka z nami już trzy tygodnie. Owszem przyjeżdża do nas, ale te spotkania nie są już takie jak powinny być. Mam wrażenie że on jest niestabilny emocjonalnie tzn. jednego dnia jest miły i mówi że kocha i przeprasza, a drugiego zimny jak lód, oschły. Rozmawiałam z nim dzisiaj przez telefon i on powiedział że chciałby być z nami ale tylko wtedy gdy odetniemy wszystko grubą kreską. On twierdzi że nic takiego się przecież nie stało!!!!!!! NIC!!!! Spytałam go jaką ja mam gwarancję że on już tego nigdy więcej nie zrobi. Odpowiedział, że jak zapomnimy o wszystkim i nie będziemy się kłócić to będzie dobrze. No szok. jak to usłyszałam to nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Nie dość że jak pojawiły się problemy to on uciekł w ramiona innej kobiety, to jeszcze teraz stawia warunki. Oczywiście ta najtrudniejsza decyzja czyli rozwód lub powrót należy do mnie. Nie dość że jest mi strasznie ciężko to jeszcze muszę podjąć decyzję, która będzie miała skutki w przyszłym życiu, moim i córki. Nie wiem co mam robić. Jestem załamana. Proszę pomóżcie.