Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ParanojaDrukuj

Zdradzona przez mężaJesteśmy młodym małżeństwem (prawie dwa lata po ślubie, cywilnym). Wszystko było dobrze do pewnego momentu... po pół roku On nagle się wyprowadził do swoich rodziców. Mówił, że już mnie nie kocha, że się skończyło... zabrał rzeczy i tyle. Było mi strasznie ciężko i źle. Na początku nie chciałam Go znać. Brakowało mi Go. Zaczeliśmy pisać smsy, widywać się. Po 3 msc błagał o możliwość powrotu. Zgodziłam się, chociaż coś mi mówiło, że ta wyprowadzka to nie była przez skończone uczucie a raczej ze względu na inna kobietę. Nie miałam jednak na to dowodów oprocz swoich domysłów. Pozwoliłam Mu wrócić. Zaczynaliśmy na nowo... Układało się. Jakiś czas temu odezwała się do mnie Ona (jak się później okazało). W tym czasie jak my nie mieszkaliśmy razem, oni się spotykali. Powiedział jej że wyprowadza się od byłej dziewczyny. Potem ona dowiedziała się że jest żonaty. Na to też miał odpowiedź - że to tylko ślub cywilny, ze to tylko papier. Zostawiła Go. I teraz jasne z jakiego powodu wrócił. O tym wszystkim dowiedziałam się po roku. Roku naprawiana związku. Udawało się. I co teraz? czuję się nijak... niby nam się udawało, niby się tego spodziewałam a jednak... Nie radzę sobie :(

oszukana, zrozpaczona, jak żyć?Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaByłam z chłopakiem ponad 3 lata, mieszkaliśmy razem 3 lata. Na początku było cudownie, idealnie. Wszystko zaczęło się psuć po tym jak zamieszkaliśmy razem. Non stop miał jakieś pretensje, krzyczał, awanturował się. Zabraniał mi się spotykać z kolegami, jak wychodziłam na uczelnie pomalowana krzyczał, że się "puszczam". Po pewnym czasie wracałam z uczelni, zmywałam szybko makijaż, przebierałam w dres, żeby tylko uniknąć kolejnych awantur. Po jakimś czasie zaczął obrażać wszystkich moich znajomych, moją rodzinę, źle życzyć mojemu rodzeństwu. Potem padał szantaże, że jeśli chcę z nim być to muszę zmniejszyć z nimi kontakt. I znowu były awantury, kolejne i kolejne. Potem było jeszcze gorzej. Zaczął mnie popychać, dusić szalikiem, wyzywać. Ale ja dalej w niego wpatrzona. Z dnia na dzień było coraz gorzej, codziennie słyszałam, ze nikt mnie nigdy nie zechce, ze bede całe życie sama, że jestem brzydka. Najgorsze, że ja zaczęłam w to wierzyć. Ale byliśmy na zewnątrz, odbierani przez innych jako szczęśliwa para. Zawsze wydawało mi się, że mnie nigdy nie oszuka. Do czasu gdy znalazłam wiadomości do jego koleżanką. Klękał, przyrzekał, że to się nie powtórzy, że skasował jej numer. Parę dni później znalazłam jej numer telefonu, gg spisany na kartce, ukrytej w szafce. Jak zawsze wybaczyłam, bo przecież on mnie bardzo kocha. Znajomi probowali mi przemowić, że mnie psychicznie wykańcza, ale ja bylam glucha na ich mowy. Po kolejnej awanturze, poprosilam go zeby sie wyprowadzil z mieszkania. Wyprowadzil sie na to samo osiedle. Po kilku tygodniach postawil mi ultimatum, albo sie wprowadza spowrotem, albo nie chce mnie znac.Nie zgodzilam sie. Duży wpływ miala moja mama na to, gdyż zabronila mi przyjecia go spowrotem. Pisze do mnie non stop jak bardzo mnie kocha, ze nie chce byc z nikim innym tylko ze mna, ja w to caly czas wierzylam. Spotykalismy sie, kochalismy. 2 dni wczesniej mi powiedzial, ze chce byc ze mna do konca zycia, a dzisiaj sie dowiedzialam, ze ma kogos, widziano go z ta dziewczyna. Jestem zrozpaczona. Gdy sie dowiedzialam, ze wlasnie jest z nia w kinie mialam ochote zadzwonic i mu wygarnac co o nim mysle. Ale najgorsze jest to, ze ma w domu rzeczy jeszcze i dzwoni pod pretekstem ich zabrania, chwali sie jak on to nie imprezuje, a i tak nie zjawia sie po te rzeczy. Ja wszytsko przezywam, miesza mi sie w glowie. Jak zyc? Co robic? najgorsze jest to ze ja chyba jestem od niego uzalezniona, wierze, we wszystko co mowi i zawsze wybaczam. Pomozcie, bo juz sama sobie nie radze.

nie umielismy razemDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam, To będzie roche rada, a trochę prosba o komentarze. Najpierw opowiem moją skrócona wersję zyciorysu malżeńskiego. troche to będzie schematyczne ale wydaje sie ważne, bo do zdrady doprowadza splot zdarzeń i zyciorysów. Jestem 16 lat po slubie. Obydwoje jestesmy z trudnych domów. Ja wychowalem sie bez ojca, który zbyt wcześnie umarł, ona wychowała sie w domu alkoholowym. To chyba dlatego, nie umieliśmy byc razem wiele lat. Ale od początku. Gdy sie poznalismy byłem po powrocie z Anglii i prowadziłem własna firmę, równolegle kończyłem studia. Ona/zona zaczynala studia. Pobralismy sie gdy ja byłem już magistrem, a ona chyba na 3/4 roku. Nie było wielkich fajerweków, była potrzeba szczęścia, poszukiwanie siebie... Ale nie było ekstazy. Szare mi sie to jakie wydaje teraz gdy to piszę. Śmialismy sie razem, kohaliśmy, bawilismy, chodzilismy na koncerty, był fan. Moja zona twierdzi jednak, ze nie bylo w nas milości. Nasza milość przyszła z czasem. Były wielkie chwile gdy rodziły sie dzieci, dojrzewalismy. Nasza miłość rodzila się tak, że uczyliśmy sie siebiei, rozwijaliśmy uczucie w czasie bycia ze sobą... A oto jak bylismy. Jak pisałem na początku, życie zawodowe zacząłem od firmy. Potem postanowiłem zrezygnować z firmy, bo zadałem sobie pytanie "Ile kosztuje godzina z dzieckiem?". Wyszlo mi, że warto zrezygnować ze sporej kasy by nie przegapić waznych chwil. Ale wkrótce rozmocząłem studia podyplomowe, co trwało 2 lata. Miałem kolejne alibi by w domu nie być. Studia były mi potrzebne by zarababiac lepiej. Ale po studiach byłem cały happy, że juz bedę w domu. Wkrótce zacząłem budowe domu, trwalo to dwa lata. Znowu dla dobra rodziny nie miałem czasu by z nia być. Ale wybudowałem i zamieszkalismy. Byłem cały happy, że już będę dla rodziny. Wkrótce otworzyłem firme z przyjacielem... Nasze rozmowy ze wspólnikiem były biznesowe i prywatno-osobiste. Kiedyś powiedziałem do niego, że "bardzo chciałbym byc w domu i dla domu, ale ta moja nadaktywność... no nie ma jak ani kiedy" A on odpowiedział mi: "chcesz byc w domu? serio? NO TO BĄDŹ!" Wróciłem do domu po tej radzie, która sprowadziła mnie do reala. Jetaem na etacie, mam troszke inwestycji i troszkę oszczędności ale wrócilem do domu odkładając zyski na pólkę. Wtedy nie zgadniecie co sie stało... Moja zona nie mogła uwierzyć, że ja jestem dla rodziny i w domu na serio. Natychmiast mocno wzięla się za swój doktorat. Była w domu ale nieobecna. Księzki, pisanie, konsultacje, biblioteka, konsultacje... konsultacje..,. cdn bo juz późno

sms-yDrukuj

Bardzo proszę o poradę w sprawie która mnie dręczy.Od pewnego czasu mąż ma wyciszony telefon,cały czas nosi go przy sobie,zabiera go nawet do łazienki.Na rachunku telefonicznym zauważyłam,że wysyła duże ilości sms-ów,które mnie niepokoją.Czy jest możliwość sprawdzenia do kogo one są wysyłane,czy jako żona mogę poprosić o biling rozmów-czy to nie możliwe.Dostępu do telefonu niestety nie mam

Ciezko mi :(Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie chciala bym z kims porozmawiac.Opowiem wam co mnie spotkalo.Jestem po slubie 3 lata po roku zdecydowalismy ze przyszedl czas na dziecko lecz w 3 miesiacuu ciazy dowiedzialam sie ze moj maz pisal smsy i chcial sie spotkac z moja najlepsza przyjaciolka pisal ze ja wygladam beznadziejnie a ze ona taka slodka wiotka i powabna....itd ona mi o tym powiedziala i czytalam te smsy..on sie wypieral ale pozniej przyznal ze mu sie podoba i ze by chcial miec z nia male co nieco....(wiecie o co chodzi)bylam wsciekla ale odpuscilam bo dziecko bylo w moim brzuchu i bardzo je kochalam oczywiscie zycie juz wygladalo zupelnie inaczej niz do tej pory niby z boku jak ktos o tym nie wiedzial mowil jaki to on jest dobry a jak urodzilam byl dobrym ojcem i nadal dla dziecka jest w pozadku ale kilka miesiecy temu znow mnie zaskoczyl znow to samo tylko z inna moja kolezanka powiedziala mi i nawet razem zesmy pisaly smsy do niego i nie jakies z podtekstami erotycznymi ale on tylko o jednym ze jest najladniejsza i najseksowniejsza kobieta jaka zna i ze chcialby sie spotkac.....wiec postanowilysmy ze sie spotkaja ona poszla a ja wkroczylam za chwile oczywiscie stwierdzil ze to przypadek ze ja spotkal i ze ja tylko chcial odwiesc do domu wszystkiego sie wypieral dopiero jak ona mu powiedziala ze ja wiem o wszystkim to zmiekl chcialam i nadal chyba chce od niego odejsc ale przeciez mamy dziecko ona bardzo go kocha i zupelnie nie wiem co z tym zrobic:(2tygodnie temu powiedzial mi zebym schudla zeby nie musial sie ogladac za innymi kobietami...jestem dosc duzych rozmiarow ale zawsze taka bylam i mu sie podobalo a teraz ciagle ma problem..nie umie sobie z tym poradzic co zrobic??????prosze napiszcie co o tym myslicie!Dziekuje i pozdrawiam

poniżonaDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam.Od jakiegoś czasu czytam ten portal tak tylko z ciekawości a teraz sama tu jestem.Dziś odkryłam w kompie w zakładkach strony erotyczne.Gdy ochłonęłam weszłam jeszcze raz i co zobaczyłam?To nie zwykłe oglądanie stron z dupami ale mój mąż szukał sobie suki w naszej okolicy.Powaliło mnie.Gdy go zapytałam to śmiał się z tego.Nie wytłumaczył się.Dla mnie to zdrada.Nawet jeśli jeszcze do niczego nie doszło to i tak do tego zmierzał, bo niby po co zaznaczał kurwy z okolicy?Przepraszam za słowa ale tak mnie nosi że nie patrzę na to.Czuję się jak szmata.On od pewnego czasu jest dla mnie wredny.Nienawidzę go.Ale mamy małe dzieci.Trzy dziewczynki co mam robić.Pomocy poradźcie coś.

Moje przemyśleniaDrukuj

Witam wszystkich! Zaglądam tu czasami,więc postanowiłam podzielić się z Wami moją historią i być może pomóc niektórym osobom,które myślą że świat się zawalił i że życie straciło sens... Mam 30lat jestem po rozwodzie,z tego związku mam prawie 11 letnią już córkę(i tylko ona jest szczęściem jakie trafiło mi się w małżeństwie).Po beznadziejnym życiu jakie zafundował mi mąż a było na co narzekać (damski bokser,pijaczyna i babiarz)kompletnie nie nadawał się ani na męża ani na ojca)przeszłam z nim piekło kończąc walkę w sadzie gdzie próbował grać dzieckiem,łącznie o pozbawienie mnie praw,na szczęście sąd wszystko zauważył i sam ma ograniczone prawa:) myślałam że nie spotkam już nikogo,a spotkałam.Zakochałam się jak nastolatka.Byliśmy ze sobą prawie 3 lata.Na początku pięknie a gdy widział że się zaangażowałam zaczęły się cyrki.Próbował zdominować mnie psychicznie i tak też się stało.Byłam łatwym łupem bo po przejsciach.Sam zdradzał,zostawiał nie szanował...wracałam do niego 2 razy,zawsze mnie szantażował...i tak minęły 3 lata...Po ostatniej kłotni o 2 w nocy spakowałam się i wyszłam obiecując sobie że już nigdy więcej nie pozwole siebie tak traktować...Od tego czasu minęły ponad 2 lata..Moje ostatnie 10 lat wspominam tragicznie ..jak ja mogłam dopuścić do tego wszystkiego,opisałam to w dużym skrócie bez słów o moim cierpieniu,o tym jak ja wtedy się czułam ,ile nocy nie przespałam ...oj byłam załamana.Moi oprawcy nie wiedzieli,że dzięki temu staję się silniejsza,tak to prawda "co Cie nie zabije,to Cie wzmocni".Jak jest dziś??? Dziś jestem najszczęsliwszą osobą na świecie,i jeden i drugi do dziś proszą mnie o powrót (hehe mogłabym wybierać) i może jestem wredną s...ale nie macie pojęcia jaka jestem dumna i uśmiana gdy pisze do mnie były i błaga bym dała szansę po raz ostatni,jak to mnie kocha, że z żadną nie jest szczęśliwy,że minęło już tyle czasu a on nie może o mnie zapomnieć...tak ja to wiedziałam,że tak będzie,bo gdzie znajdzie drugą taką głupią:))))))) Jestem kobietą niebrzydką,ba nawet ładną;)mogłam przebierać ,a wybierałam to co najgorsze:P,zadbaną wyglądającą na 20 lat pomimo tego wszystkiego co przeszłam i dziś cholernie szczęśliwą,śmieje się czasami że chyba niezdolną już do kochania,bo wiem że już żaden facet nie będzie mnie już mógł skrzywdzić,nie da rady ,jeśli zdradzi, to obleci już to po mnie,jestem za silna na to ,by się załamywać.Zyję dla siebie i nie żałuję nawet ,że tak się to wszystko potoczyło,bo mogę się teraz skupiać na rzeczach wartych uwagi i cieszyć się z życia,bo w sumie w domu rośnie mi już nastolatka i pewne doświadczenie mi się z pewnością przyda:))) Kochani głowa do góry,pozdrawiam.

załamanyDrukuj

Zdradzony przez żonę. JAKIEŚ TRZY MIESIĄCE TEMU WRÓCIŁEM Z HOLANDII I ZNALAZŁEM PRACE W NIEMCZECH. PEWNEGO WEEKENDU PRZYJECHAŁEM DO DOMU . W CZASIE POBYTU W DOMU POKÓCIŁEM SIĘ Z ŻONA. ONA W NERWACH I ŻE BY MNIE BARDZIEJ ZDENERWOWAĆ POWIEDZIAŁĄ MI ŻE MNIE ZDRADZIŁĄ . OPISAŁA MI GDZIE Z KIM I JAK. OD TAMTEGO MOMENTU NIE MOGE SOBIE Z TYM PORADZIC. WYBACZYC JEJ WYBACZYŁEM ALE NIE ZAPOMNIAŁEM . WSZEDZIE TERAZ WIDZE Z JEJ STRONY PODTEKSTY ZE MNIE ZNOWU ZDRADZI. MYSLAŁEM ZE BY ODEJŚC OD NIEJ ALE MAMY KOCHANEGO SYNKA. CIĄGLE MYŚLE O TYM. W GŁOWIE MAM JEDEN WIELKI MEKSYK. OSTATNIO POJECHAŁĄ ZE MNA DO NIEMIEC Z SYNKIEM ZE BY MIEDZY NAMI BYLO LEPIEJ. PEWNEGO WIECZORU SIEDZIELISMY W KUCHNI RAZEM Z MOIM KOLEGA KTORY ZE MNA PRACUJE I MOJĄ ZONA I PILISMY PIWO. BYL Z NAMI SYNEK. BYLO JUZ TROCHE POZNA WIEDZ POWIEDZIALEM ZE IDE SPAC I WZIOLEM SYNKA. ALE W GLOWIE MILAEM JUZ ZE ONA ZOSTAJAC SAMA W KUCHNI Z KOLEGA JUZ COS ZROBI. ZA DWA DNI ZROBILISMY SOBIE WIECZOREK PRZY PIWKU. PRZYSZLI INNI ZNAJOMI. W CZASIE ROZMOW. KOLEGA POWIEDZIL ZE CALOWAL SIE Z MOJA ZONA . ONA NIC NIE POWIDZIALA ZADNEGO SLOWA. JA POTRAKTOWALEM TO JAKO ZART. NIE WIEM CZY SIE CALOWALA ALE PO ZDRADZIE WIEM ZE BYLO BY TO MOZLIWE. NIW WIEM JAK JEJ TERAZ UFAC. MECZY MNIE TO . NIE UMIEM SOBIE Z TYM PORADZIC. CIAGLE SA TERAZ MIEDZY NAM KLOTNIE. WSZYSTKO ZAWSZE MÓWI MI ZE COS ZROBIŁA W KŁÓTNI. ZE POJECHAŁĄ NA KONCERT, ZE BYŁĄ W KINIE.NIE CHODZI MI OTO ZE BY NIE JECHAŁĄ ALE JA SIE DOWIADUJE O TYCH SPRAWACH I O INNYCH DOPIERO JAK SIE KŁÓCIMY. ZRANIŁA MIE BARDZO. PISZĄC TO PŁĄKAĆ MI SIE CHCE . NIE WIEM JAK ŻYĆ .

po co mit o byłoDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansWitajcie. Właściwie sam nie wiem czy ten wątek coś wniesie ale skoro padł pomysł żeby dodać ten wpis to czynię bo zwykłem czynić to co sobie wymyślę... Mam żonę, dwie córeczki i wielki bagaż... To jest moja druga żona ale właściwie pierwsza bo pierwsza się nie liczy. Zdradziłem, sam nie wiem ile razy bo nie liczę... pokusiłem się jedynie o policzenie z iloma kobietami to popełniłem... W ciągu ostatnich dwóch lat miałem szesnaście kochanek, w wieku od 19 do 38 lat. Sam mam 36 i kupę kompleksów... Nie cofnę czasu... Magia, silna wola, współczesna technika... to wszystko jest bezsilne... Nie cofnę tego co sie wydarzyło, nie zmienię przeszłości... Tylko czy publiczne wyznanie grzechów oczyści, uwolni i rozgrzeszy? Czy winny jest winny w stosunku do siebie bo krzywdzi innych, czy w stosunku do tych których krzywdzi? Czy winę da się skasować ? Czy to że teraz jest winny jest wynikową energii tych którzy są winni w stosunku do niego... Czy to prawda że zdrada boli dopiero wtedy jak się wyda ? Czy krzywda i wina powstaje w momencie zdrady... Czy zdrada jest fizyczna czy emocjonalna, czy powstaje w głowie, a ciało ją tylko wykonuje... Może uznacie moją psychikę za chorą a może zobaczycie mnie jako małego chłopca, który tylko wygląda na dorosłego... A może mężczyznę który dorasta do tego aby zmierzyć się z odpowiedzialnością... Może uznacie że przyznanie się do winy może być oczyszczeniem Każda z nich zostawiła coś w mojej głowie... Jedna mniej, druga więcej ale nie zamiatam tego pod dywan... Czy miały cechę wspólną? Co sprawiło że uwikłałem się w te wszystkie historie... Kilka z nich to było szaleństwo na jedną noc ... A reszta... Wydawało mi się że kocham? zawsze podobne uczucia? A może sport i udowadnianie sobie że się da ? Mam wspaniałą żonę... i ładną i mądrą i dlaczego do jasnej cholery nie potrafię być tylko przy niej ? A byłem przez wiele lat wierny... Potem coś pękło i jakby kran odkręcił lała się fala seksu, szarpanych uczuć i leje do dziś ... Zdrada jest narkotykiem - tyle wiem. Ale może być też karmą, energią tkwiącą w rodzinnej konstelacji... Ciekawe jak to ocenicie.

Rozstanie w roczniceDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaCiężko mi się o tym piszę. Ale nie mam komu o tym powiedzieć a przecież mamie nie będę tłumaczyła wszystkiego. To stało się 7 miesięcy temu. W drugą rocznice chodzenia z moim ukochanym. W ten dzień miałam trochę spraw do załatwienia i chciałam zrobić mojemu chłopakowi niespodziankę. Gdy już zrobiłam wszystko co musiałam zaczęłam robić romantyczną kolację dla nas dwojga. Zrobiłam ją i była gdzieś godzina 21 a go nie było więc zadzwoniłam do niego ale nie odbierał więc postanowiłam jechać do jego rodziców bo miał do nich jechać. Więc wsiadłam w samochód i pojechałam zobaczyć czy tam jest. Gdy dojechałam na miejsce zobaczyłam jego samochód. Ale jego rodziców samochodu nie było. Więc po cichu na paluszkach postanowiłam że wejdę do domu i zrobię mu niespodziankę. Gdy weszłam do domu słyszałam jego i jakąś dziewczynę. Nie wiedziałam co się dzieję. Wchodziłam dalej po cichu aż weszłam po schodach na górę do jego pokoju i wtedy zobaczyłam jak kocha się z moją najlepszą przyjaciółką. Nie wiedziałam co mam wtedy zrobić. Upuściłam torebkę a oni usłyszeli. Zobaczył mnie w drzwiach całą zapłakaną. Wybiegłam z jego rodziców domu i wsiadłam w samochód. Zaczęłam pędzić jak szalona na liczniku miałam 180 km/h ale cały czas jechałam przed siebie płakałam dlaczego on mi to zrobił. W pewnym momencie zobaczyłam jak ktoś jedzie za mną to był Kacper mój chłopak który mnie zdradził. Próbował mnie wyprzedzić ale nie pozwoliłam mu na to. W pewnym momencie odpuścił sobie a ja pojechałam do domu. Zaczęłam palić nasze zdjęcia i wspólne pamiątki kolację wyrzuciłam psu i zamknęłam drzwi na klucz. Następnego dnia przyjechał o mnie i mi się tłumaczył. Powiedział mi prosto w oczy że trwa to już 9 miesięcy. Zdradzał mnie od 9 miesięcy a ja tego nie zauważyłam. Jaka głupia byłam. Zabrał swoje rzeczy i wprowadził się do niej bo ona była już w 2 miesiącu ciąży. Mimo że zrobił mi takie świństwo to i tak za nim tęsknie i kocham go. Gdy widzę ich szczęśliwych to mam chęć schować się pod ziemię aby nigdy więcej ich nie widzieć. Kocham go i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Proszę was pomóżcie mi. :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

faceci i zdradaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWItajcie. otóż byłam w zwiazku 2 lata,( ja mam 22 a on 24) niedawno okazało się, że miał "przyjaciółke" odkrylam ich rozmowy na gg i sms. Pikantne i pełne uczucia (którego jak twierdzi nigdy nie bylo) ze to niby tylko flirty, pisal ze teskni ze jest taka pieka i sexi i ze chce patrzec na nia ciagle. CO dziwniejsze ona wiedziala, ze jest "moj" w zwiazku i ona tez ma/miala? kogos. Jednak te ich konwersacje byly jak narkotyk (dla obojga) Bardzo mnie to zabolało i cierpiałam okropnie bo ufalam i tak abrdzo kochałam i tak wiele poswiecilam (i bylam gotowa jeszcze wiecej poswiecic) nie bylo nigdy miedzy nami klotni, (male sprzeczki czasmi o bzdety i obrazenie nie trwalo godz) i ciagle mysle czemu? on Twierdzi, ze mogl z nia pisac chamskie żarty bo nic dla niego nie znaczyła (dziwne) boli mnie tez to ze klamał. i te rozmowy trwaly podczas naszego calego ziwazku.Twierdzi ze nie calowali sie nie spali ze soba. ale po tylu klamstwach nie wierze. zwiazek sie skonczyl (przynajmniej z mojej strony) a on teraz walczy o nas. ciagle namawia mnei an rozmowy i ok. tyle ze on mnei sznatazuje emocjonalnie, wie ze jestem wrazliwa i mam miekke serce) i przychodzi i na kolanach placze i ze nie bedzie juz nigdy i przyzeka ze to byl blad. ze sobie cos zrobi jak odejde. Zalezy mi na nim dalej, i chcialabym zaczac od nowa, ale nie moge przestac myslec czy teraz on bylby wierny. nie moge zasnac jak gdzies idzie, nie dobrze mi jak wracam do rodzicow na weekend i on zostaje 200 km dalej i pomysle co on moze odwalić. nie wiem co zrobic. nie potrafie byc stanowcza przy nim mam zaplanowana rozmowe, chce mu wszystko wygarnac zaczac od nowa z kims innym ale on zaczyna wspominac fajne momenty z naszego zwiazku i przytula ( a tak mi go brak) i meczy mnie to strasznie i jestem w kropce zaufac ponownie? czy warto? nie wiem czy pozbede sie tej niepewnosci. meczy mnei jak on wypisuje do mnei ze kocha i teskni. mam już metlik w glowie. bo skoro po niecalych 2 latach klamanie i pisanie ze chce zjesc z niej deser to dlaniego nic (tylko zart a nei zdrada )to chyba dluzszy zwiazek odpada.? Jest niedojrzaly emocjonalnie. Mysle tez ze on nieakceptuje siebie wpełni, swojego wygladu. i moze potrzebowal aprobaty z jej strony alby czuc sie pewniej. jednak ja jestem uczuciowa i myslalam, ze daje mu wystarczajco duzo uczucia ciepla i milosci....