Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

123sprawdzam
mrdear00:09:12
# poczciwy00:38:20
uzytkowniczka01:29:44
Obito02:19:37

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

A jednak mogło byc jeszcze gorzej !!!Drukuj

Zdradzona przez mężaWracam tu często, czytam wszystkie Wasze ,,Zdrady " . Sama też już tu kiedys pisałam o zdradzie męża, ale to co się dowiedziałam na temat jego drugiego życia to koszmar. Ja wiem ,że każdy ma swoje koszmary , i ja przechodziłam piekło zdrady męża mysląc ,że zdradził mnie raz no dwa . Okazuje się ,że zdradzał mnie od początku małżeństwa z byle poznaną dziewczyną lub kobietą . Trwał w związkach udając kawalera po kilka lat ( małżeństwo trwało 17 lat) , wypierał się dzieci , negował moje istnienie !!! A jak był w domu ,bo pracuje za granicą , udawał kochającego męża. Na drugim krańcu Polski miał drugą ,, przyszłą" teściową , Gdy jedna dawała mu kosza zalazł kolejna. I tak doszedł do mojej już ,,byłej przyjaciółki" . Jestem zdruzgotana , nie mogłam tego strawić , mimo ze podjęłam odpowiednie kroki jest mi koszmarnie ciężko. A ten pajac zeby mi utrudnic zycie rano nasyła na mnie policje , a wieczorem chce ratowac rodzine .I tak całe dwa tygodnie . Oskarża mnie że krzywdze dzieci . Wyzywa ,aż zgłosiłam sprawe na policje o molestowanie i znęcanie sie psychiczne nade mną i córka ( bo syna nie tyka). Zostałam bardzo upokożona , moje uczucia zostały zmieszne z błotem . Obecnie NIC NIE CZUJE !! JESTEM JAK PUSTY DZBAN Z URWANYM UCHEM , W KTÓRYM ODBIJA SIĘ TYLKO ECHO DAWNYCH DNI.... Wiem napisałam wszystko w bardzo dużym skrócie , ale nie mam siły się nad tym rozczulać i wywodzić .... Czy ktoś żył z takim MONSTRUM jak mój mąż ????

Zdrada szybko wykrytaDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęJestem/byłem z dziewczyną od prawie 4 lat. Mieszkaliśmy od 3 i na prawdę stanowiliśmy udany związek (cliche!). Ze 3-4 tygodnie temu coś się zmieniło w jej zachowaniu. Intuicja podpowiadała mi, że coś jest nie tak. W efekcie odkryłem, że spotyka się z kimś innym. Jest to etap pierwszego "randkowania" (jop Twoja mać) i z tego co wyszpiegowałem to jeszcze ze sobą się nie przespali. Szkopuł polega na tym, że oświadczyłem się jej zanim wpadłem na trop tej innej osoby - jakiś tydzień temu. Ona przyjęła pierścionek, a jak powiedziałem jej wczoraj, że wiem co się dzieje, to zapewniła mnie że wybrała mnie i już z nim nie będzie się kontaktować. A smsy i maile które do niego wysyłała dosłownie przedwczoraj i wczoraj rano mówią co innego. Zaufanie spadło do zera - ale jak to już bywa serce wie swoje ;/. Więc technicznie rzecz biorąc jest to zdrada emocjonalna; fizyczna do tzw. pierwszej bazy. Ogólnie rzecz biorąc chcę jej dać szansę na zasadzie - ty skopałaś ty się teraz staraj. A co też niefajne - nawet jak jej przytaczam konkretne dowody romansu to ona działa z zasadą "nie moja ręka". Kibel...

zdrada nie do wybaczenia Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam oto krótki opis zdarzenia ,które wywróciło moje życie do góry nogami; Otóż jestem trzydziestokilkuletnim facetam zdradzonym przez zonę po ok 10 latach ,moim zdaniem w miarę dobrego małżeństwa.Najgorsze w tym okropnym zdarzeniu jest fakt iż delikfent który przyłożył rękę do mojego koszmaru był naszym wspólnym znajomym i do tego mieszkał blisko nas.

Kiedyś przyjaciółka, ostatnio dziewczyna teraz zdradziła...Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęMoja historia wygląda następująco, w liceum poznałem dziewczynę, która początkowo lekko mnie irytowała swoim zachowaniem itd jednak z czasem podczas gdy ona walczyła o moją sympatię przełamałem się, poznałem ją lepiej i okazała się fantastyczną osobą...znaliśmy się 4 lata, w tym czasie wielokrotnie wzajemnie sobie pomagaliśmy wychodzić z problemów (ja byłem przy niej gdy rzucił ją facet dla innej laski i wtedy gdy jej mama trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie, ona "ciągnęła" mnie w górę po śmierci dwóch moich przyjaciół), można powiedzieć że byliśmy cudownymi przyjaciółmi, po 4 latach zdecydowaliśmy wspólnie, że chcemy spróbować związku. Od września 2008 roku do kwietnia tego roku było wręcz idealnie, czasami któs z Nas miał jakieś wątpliwości, trudniejsze chwile ale później następował uczuciowy "boom" jak to nazywaliśmy sobie i układało Nam się znakomicie. Do czasu gdy nie pojawił się koleś którego poznała przez koleżankę, zupełnie przypadkowo. Na początku kompletnie nie wiedziałem o tym, że utrzymują ze sobą regularnie kontakt poprzez fb, w czerwcu zacząłem widzieć że koleś nie specjalnie kryje się z tym, że mocno mu zależy na niej. Podczas rozmów z nią wychodziło cały czas, że nie może być o czymkolwiek mowy, a nie chciałem jej zamykać w "złotej klatce", w końcu przez 7 lat znajomości ani razu mnie nie okłamała, mieliśmy do siebie wprost 200% zaufania. Wyjechaliśmy razem z nią na wakacje, było super jednak po powrocie zauważyłem wyraźnie że nie ma już takiej pasji w naszych relacjach jak wcześniej. Zapytałem ją otwarcie o co chodzi to odpowiedziała że "pojawili się inni ludzie" i ona ma wątpliwości, stwierdziła że po 3 latach związku ona chce mnie mieć tylko jako przyjaciela, nie wierzyłem w to, starałem się ze wszystkich sił o nią walczyć co przynosiło jakieś tam efekty chwilowe jednak tylko. Wreszcie kiedy pewnego dnia wróciłem z pracy dowiedziałem się od innej osoby, że ten koleś spędził u niej cały dzień pod moją nieobecność. Na drugi dzień czyli dokładnie 1 listopada po wspólnym odwiedzeniu cmentarzy powiedziała, że chce tylko i wyłącznie przyjaźni.

kobieta z odzyskuDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęCzytajac wasze opisy postanowiłem przedstawić i swój przypadek.Moze bedzie dla kogos ostrzezeniem, moze skłoni do myslenia, a moze kogos rozbawi. zaprzyjazniłem sie z kobietą po rozwodzie.wychowywała syna, była dobra i zaradna matką. jak w takich przypadkach bywa zakochałem sie, widziałem ze jestem jej potrzebny i mnie kokocha. było wspaniale, sielanka, wszystko razem zadnych spiec. Z jej opowiesci słyszałem ze poprzedni maz był tyranem i alkocholikiem i dlatego wzieła rozwód. Nie interesowała mnie jej przeszłosc, kochałem ja taka jaka była... a była wspaniała.Modliłem sie bym jej nie zrobił nigdy krzywdy bo juz napłakała sie w zyciu.Nie mieszkalismy razem ale wiele czasu razem spedzalismy i bylismy zawsze na telefonie.Po 2 latach razem mielismy plany, chciałem sie oswiadczyc w swieta. Wszystko uległo zmianie jak zmieniła prace,Po 3 miesiacach zmieniło sie jej podejscie, stała sie chłodna, obojetna, sprawy łózkowe tez uległy osłabieniu,Byłem przekonany ze to przemeczenie: obowiazki domowe, dziecko, praca.A praca stawała sie coraz ciezsza i coraz dłuzsza: zastepstwa, nadgodziny nocną porą i czeste chwilowe wypady do pracy.Nigdy nie mielismy ze soba tajemnic. Kiedys miała jakas imprezke w pracy,zadzwoniła zebym po nia nie wyjezdzał bo jest samochodem i pic nie bedzie. Mieszkamy od siebie kawałek, nie mogac sie dodzwonic do niej wyjechałem z samego rana, auto stało pod zamknieta praca a ją odwiózł kolega. Oczywiscie nie dowiedziałem sie nawet kto bo to nie wazne. Pózniej niespodzianka... zakup nowszego auta... pewne zrudło kolega załatwił ....nic nie mówiła bo miała byc niespodzianka.znam jej znajomych ale ten oczywiscie jest nieznany.W jej pracy stałem sie nie miłym gosciem,Mówiła: jedz do domu, zjedz kolacje,pobaw sie z dzieciakiem, ja przyjade po pracy.Ufałem jej i jeszcze niczego sie nie domyslałem.Pewnego dnia jadac do niej wieczorem zauwazyłem ze siedzi pod praca w samochodzie z jakims kolega, od matki sie dowiedziałem ze jest w pracy na zastepstwo. Od tej chwili czesciej przyjezdzałem bez zapowiedzi. a wtedy były o 23 pomyłki ntelefoniczne, zaczeła bardziej dbac o wyglad, pózniej wracała z pracy a jej nowszy samochód stał sie podrapany i z pourywanymi lusterkami. Przejzałem jej telefon,wszystko było czyste zero smsów.ale w raportach zostało. Zdebiałem, szlak mnie trafił, obudziłem ja na rozmowe. Słyszałem ze mnie kocha to z dawnych lat znajomy on jest zonaty ma dziecko, ze jej nie ufam, to było dawniej jeszcze przedemna, ze jest za granica i takie tam. Oczywiscie nie zadzwoniła i nie powiedziała kto. Wyjechałem w srodku nocy, dwa dni pózniej powiedziałem wszystko jej matce.ale nie mogłem sam w to uwiezyc. Wróciłem do niej i postanowił to zbadac. Prosiła bym nie wtajemniczł jej rodziców w nasz sprawy.Efekt był taki ze ja pilnowałem ja a ona mnie.Jezdziłem wieczorem pod jej prace i zauwazyłem ze kreci sie cały czas tajemniczy kolega ze sie urywa z nim z pracy, lub jezdzi po pracy na lesne spotkania.Ze kłamie na kazdym kroku. Gdy stałem pod jej praca dzwoniła co u mnie, co robie? i konczyła bo szef nadjechał. nic takiego nie było natomiast tajemniczy kolega siedział z nia. Zadzwoniłem ze zaraz wpadne bo sie nudze. Kolega czuł sie zmieszany jak mnie zobaczył, zachwile podjechał po niego przyjaciel zdziwiony co sie tak pieklił zeby po niego przyjechac na gwałt. Powiedziałem dziewczynie ze wszystko wiem, ze widziałem, ze ludzie zaczynaja gadac, zeby sie zdecydowała albo on albo ja. Kazałem zerwac kontakty. Nic to nie dało, stała sie rozdrazniona, przygnebiona i spotykała sie dalej. Wreszcie ich nakryłem i odszedłem. Przykre jest to ze po 2 latach nie byłem godzien usłyszec nie kocham cie juz odejdz,ze wszyscy w jej pracy wiedzieli i ja kryli aja musiałem sam do wszystkiego dojc, ze nie ma odwagi spojzec w oczy, ze zrobiła ze mnie zabawke: w domu chłopak dla rodziny a w pracy kochanek z firmy z naprzeciwka (oczywiscie ten od samochodu).CZASEM LUDZIE MAJA DWA ZYCIA Nigdy bym nie przypuszczał ze kobieta sie tak moze zmienic w pół roku.Finał jest piekny: ja sie rozpiłem ,wpadłem w długi, zuciłem prace, teraz wracam do siebie. mam nowa prace i zaczyna sie pomału układac. a tajemniczy kolega zaraz zamiszkał z moja eks okradajac swoja zone i dziecko. gratulacje. Ja jestem kawalerem ale najbardziej mi szkoda w takich rzypadkach dzieci. pozdrawiam wszystkich co wytrwali do konca i prosze o opinie.... moze faktycznie byłem zazdrosny.... a moze tylko głupi?

I jak dalej rozmawiać ? ? ?Drukuj

Zdradzony przez żonęW piątek się dowiedziałem . Jak ? Przez przypadek , głupotę , ślepy traf ? Ot awaria kompa , zawalony robotą kumpel informatyk , nuda . Grzebanie po historii GG, MOJEGO GG ! ! ! Połączenie z poza listy znajomych , urywek rozmowy , szok , skok adrenaliny , dygotanie rąk . O co chodzi ? Uspokajające słowa kumpla "Ot głupia rozmowa , pewnie sobie jaja robiła z kolesia" Nerwy powrót do domu 3 godziny nerwówy w końcu pytanie Żony " O co ci chodzi ?" Pytam co to jest ? "Nic" cyniczny uśmiech "Przeczytałeś urywek czegoś i nie wiesz co to w ogóle jest " ten sam uśmiech . Znowu skok adrenaliny pytanie "Co jest grane ?" odpowiedź " Chce rozwodu " ??? " Mam dość naszego związku , nie dbasz o siebie , mało zarabiasz po powrocie z pracy tylko komputer ci w głowie " 2h "rozmowy" mojego kajania się obiecywania wszystkiego co mi przyszło do głowy .Słowa żony "Che by rozwód był za porozumieniem stron , jestem zmęczona Idę spać" Nieprzespana noc , nerwówa w pracy i ten dławiący niepokój , szybka decyzja (morze zła) chwila szukania w internecie i mam historia GG odzyskana . Teraz nie wiem czy lepiej było by nie wiedzieć . DWA LATA !!! trwająca znajomość słodkie słówka , całuski i słowa mało cenzuralne opisy tego co chcieli by z sobą robić i co robili . BÓL . Próba rozmowy , jej kłamstwa wprost w oczy wypieranie się własnych słów-czynów , szybka decyzja przywrócenie archiwum . Szok żony , obużenie "Jak mogłeś grzebać w mojej korespondencji " moje lakoniczne "To moje konto" jej szok , łzy , złość , wyjście na dwór telefon do NIEGO . Powrót groźby próba rozmowy z mojej strony , i jedno pytanie DLACZEGO ??? Jej słowa "Dopóki nie pójdę do pracy możesz tu mieszkać bo sama nie dam rady się utrzymać później ..." Szok , syn który mnie woła (4 lata) łzy ."Chce z nim być , skoro już o nas wiesz . Chciałam poczekać aż znajdę pracę , NAS JUŻ NIE MA " kłębiące się myśli , przebłysk w poniedziałek była u niego !!! Z MOIM SYNEM !!! To co robili wspominali następnego dnia na GG , łzy moje słowa " Nie chce byś jeżdziła do niego z moim SYNEM " " Będę bo chce z nim zamieszkać niech się chłopiec przyzwyczaja do NIEGO " moje ultimatum chłopiec ma zostawać ze mną jak będzie chciała do niego jechać , jej cyniczne "Nie " moje krótkie "To nie ma rozwodu za porozumieniem " jej wyjście przed dom ( z telefonem ) powrót " Zgoda " I jak dalej rozmawiać ? ? ? Jak spać obok siebie ? Mijać się na korytarzu w kuchni , rozmawiać ?

Pierwszy dzienDrukuj

Zdradzona przez męża... powiedzial mi rano, od dluzszego czasu czulam, ale nie wierzylam... On chce ratowac zwiazek, mamy dwoch synow, 20 lat po slubie.. jak poradzic sobie z bolem, potwornym bolem....

Ciężko Mi BardzoDrukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam często przeglądam forum raz pisałem nawet bo zostałem zdradzony było to rok temu pozbierałem się po roku czasu kiedy poznałem nową dziewczynę o 6 lat młodsza ja mam 21 ona ma 15 chodziliśmy 3 miesiące mówiła ze bardzo mnie kocha ze bardzo jej zalezy ze chce powaznego związku było cudownie ale momentami były kłutnie. w piatek zaczeło sie ze jej nie ufam i w niedziele zerwała zemną z powodów : ze duzo kłutni ze wie ze nam nie wyjdzie ze jest za młoda na powazny zwiazek i nie da rady temu ale wierzyła w to ale juz przestała. Co sądzicie o tym ?:( jestem naiwny ze wierzyłem ze 15 letnia dziewczyna da mi szczescie na wiele miesiecy albo i lat? ze roznica wieku teraz 15 a 21lat to przepasc? :( Ciezko mi bardzo od wczoraj :( mimo ze to dziecko :(

ZOSTAŁEM ZDRADZONY CZY TEŻ NIEDrukuj

Zdradzony przez żonęMój związek przez 13 lat był można powiedzieć jakich wiele problemy życia codziennego , monotonia itp . Czemu zastanawiam się nad tym ? Zawsze są jakieś wątpliwości a niestety wiele razy próbowałem to wyjaśnić i nic . Przedstawiłem żonie dowody które sprawiły iż oskarżyłem ją o zdradę i cóż usłyszałem NIE JA NIE i tyle żadnych wyjaśnień . Moja żona zachowuje się jak złodziej który złapany za rękę mówi że to nie jego ręka .Dlaczego twierdzę ,że zdradziła ? Otóż szpiegowanie , kontrolowanie nic nie dało lecz kto szuka ten znajdzie . Na stronie policji , znalazłem dokument w którym było opisane w jaki sposób są wykrywane ślady w przypadkach gwałtu lub odbycia aktu seksualnego . Ta wiedza pozwoliła mi zdobyć dowód jej niewierności . Przez prawie dwa lata starałem się udowodnić żonie iż jestem dobrym mężem i ojcem ale bawiła się mną jak kotek myszką .Prezenty , kolacje przy świecach i dużo erotycznych wieczorów . Niestety w tym czasie wytykałem jej wszystkie błędy jako zdrajcy . Cóż mi to dało ? Dało mi to iż wyszkoliłem doskonałego zdrajcę .;-( Zastanawiam się jak żyć dalej z tą świadomością , są dzieci i one mnie jeszcze w tym związku trzymają . Teraz mnie już nie zdradza , tak myślę ale czy napewno . Już nie mam siły ani ochoty ratować tego związku . Niby jest OK ale nie tak do końca , to się czuje czasami w drobnych szczegółach .Chyba sam sobie jestem winien , bo jaka kobieta szanuje romantyka , poświęcającego każdą chwilę dla rodziny by miała wszystko , to jest żałosne . Miałem ogromną ochotę zemścić się i wielokrotnie miałem okazje lecz było jedno ale JĄ widziałem przed oczami bo ją kocham i tego nie zrobiłem . No i tak sobie tkwię w tym związku

od wczoraj wiem...Drukuj

Zdradzona przez mężai mimo racjonalnej świadomości co dalej...nie ogarniam jeszcze swoich myśli... Tyle problemów mieliśmy ale o to jedno zawsze byłam spokojna. Muszę funkcjonować w codzienności dziecka i nie wiem jeszcze kiedy mi się to uda

HPVDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam! A oto i moja historia, o której nawet udało mi się chwilowo zapomnieć.. Wszystko jednak wróciło kiedy przypadkowo znalazłam tę stronę. Na początku czytałam Wasze problemy, dylematy.. i zdałam sobie sprawę, że przecież jestem jedną z Was.. że mam podobny problem, podobne przeżycia i doświadczenia. Ale do rzeczy, na wstępie coś o sobie: mężatka od pól roku(!), w związku od 7 lat, 1,5 roczne dziecko, którym zajmuję się na co dzień, nie pracuję, mąż za to ciężko. Ostatnio całymi dniami nie ma go w domu i poniekąd przez to zaczęłam szukać odp. w necie, zadając pytania rdlaczego on nie chce z nami być, dlaczego ucieka i czy mogę coś zrobić aby poświęcał nam więcej uwagi?r1;. Odpowiedzi znalazłam, wiem, że pracuje bo chce żeby nam niczego nie brakowało. Wiem też że bardzo kocha i mnie i synka. Zmieniłam podejście do niego, zaczęłam być milsza, zaczęłam okazywać uczucia i zauważyłam duże zmiany w naszych relacjach, oczywiście pozytywne . Wystarczy tylko trochę dać, zwłaszcza gdy wiem, że on też się stara.. Ale nie o tym miałam.. ponad 3 lata wstecz zamieszkaliśmy razem, lecz kilka dni wcześniej mój ówczesny narzeczony był z kolegami z pracy nad jeziorem, dodam że wypad był mocno rzakrapianyr1;. Cały dzień próbowałam się do niego dodzwonić i namówić, aby wrócił, bo miałam plan abyśmy wspólnie spędzili ten słoneczny dzień. Niestety zbywał mnie tylko, aż wreszcie powiedział, że mam mu dać rwolner1;- dosłownie. W końcu przestał odbierać telefony. Wrócił wieczorem, i do razu dostał policzek (dodam, że był to pierwszy i ostatni raz), zdziwiony zapytał za co? Oczywiście pozwoliłam mu zostać, bo wiedziałam że za kilka dni razem zamieszkamy. Potem okazało sie, że nad tym jeziorem była również jakaś dziewczyna z 2-letnim synkiem i koleżanką, miał jej nr tel. zapisany męskim imieniem, ale powiedział, że był pijany a ona nachalna, ale nic się nie wydarzyło. Skasował nr, zamieszkaliśmy razem, bywało różnie jak to w związku, do minionej sytuacji nie wracaliśmy, po 2 latach urodził nam się synek, a po 6 tyg. kontrolna wizyta u ginekologa. Okazuje się, że mam HPV. Nawet nie wiedziałam co to takiego! Wybałuszam oczy na lekarkę, ona że tym można się zarazić tylko podczas stosunku płciowego. Ja cały czas swoje, że nie ma takiej możliwości, to mój pierwszy i jedyny partner, i to z wzajemnością. Lekarka pewnie widząc moje niedowierzanie i naiwność w końcu machnęła ręką i powiedziała, no to może przez publiczną toaletę się pani zaraziłar30; Uff, kamień z serca, uwierzyłam.. Jednak po przyjściu do domu, od razu włączam Internet i czytamr30; Mówię: powiedz co zrobiłeś, jestem chora, on że o niczym nie wie, a że nie bardzo wierciłam dziurę w brzuchu temat ucichł, uspokoiłam się rpubliczną toaletąr1;, mimo że unikam takowych, myślałam że zaraziłam się w pracy. Minęło pół roku, planowaliśmy ślub, miałam powtórzyć badania ginekologiczne, lecz w tym czasie zdążyliśmy się przeprowadzić i lekarz siłą rzeczy też się zmienił. Nowa lekarka jednak dokładnie wytłumaczyła mi na czym polega ta choroba, jak się nią zaraża, i czym może grozić.. Przyjęłam to do wiadomości, i w domu spokojnie zaczęłam temat. Powiedziałam że już nie ma co ukrywać, że wiem co się stało, ale że powinien sam się przyznać. Po moich naciskach, powiedział. Zaczął od tego, że nie chce psuć tego co jest między nami, płakał, ja również, ale nie pozwoliłam się przytulić. Powiedział, że to było wtedy, nad jeziorem (a właściwie w jeziorze), na oczach ludzi, dzieci, i jej 2-letniego synka!! Co to za dzir30;ka! Mój ówczesny narzeczony był pijany, wiem że to go wcale nie usprawiedliwia, ale ona była w pełni świadoma tego co robi. Powiedział, że się do niego kleiła, a on po prostu wykorzystał sytuację. Bolało, bardzo. Mówił też, że bardzo tego żałował, i mimo iż ona kilka razy szukała z nim kontaktu, chciała się spotkać, on odmówił, miał wyrzuty sumienia.. Za miesiąc mieliśmy się pobrać, wszystko było już zaplanowane, przygotowane, załatwione.. I nagle BUM! Nie wiedziałam co robić. Gdyby nie HPV nigdy bym się nie dowiedziała. Było mi ciężko z tą wiadomością, mieliśmy kilkumiesięcznego synka, i zaplanowany ślub.. chodziłam jak nieprzytomna, szukałam kryjówek, aby być sama, przy małym dziecku ciężko o spokój  On nie naciskał na mnie, tłumaczył wszystko spokojnie ilekroć do tego wracałam. Powiedziałam o tym tylko przyjaciółce od lat, razem doszłyśmy do wniosku że powinnam wybaczyć, że minęło tyle czasu, że teraz on się stara, jest dobry dla mnie i naszego dziecka, nie rkombinujer1;. Nikt o tym nie wie, ani moja rodzina, ani jego. On był gotów się przyznać, ale ja nie chcę. Wybaczyłam mu i jestem szczęśliwą mężatką, oczywiście nie bez kłótni czy nieporozumień, to zawsze nam towarzyszyło, ale kocham go, i wiem że on także nas kocha. Widzę, że się stara. Jednak czy kiedyś mu zaufam tak do końca? Nie wiem.. Nie wiem, czy pod wpływem alkoholu znów mi czegoś nie rwywinier1;. Jednak staram się o tym nie myśleć i bywa, że zapominam o tym w codziennym życiu. Pewnie ze względu na czas, jaki minął od zdrady, patrzę na to nieco inaczej, jednak wiem, że gdyby stało się to teraz nie potrafiłabym wybaczyćr30; (Co do HPV, najgorsze mnie ominęło, wyniki mam dobre, jednak będę już pod stałą kontrolą i niedługo znów idę na badania.)