Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

heniek00:18:06
Julianaempat...02:47:17
zona Potifara03:51:00
bardzo smutny03:54:51
Sasza04:11:50

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

niedowierzanie i szokDrukuj

Zdradzona przez mężaPierwszego listopada skończyło się moje życie, moje ponad 15-letnie małżeństwo. Co za ironia, że właśnie w Dzień Zmarłych "umarłam" i ja... Bardzo dziwnie jest pisać do obcych ludzi o czymś tak osobistym...ale poczytałam trochę i widzę, że może znajdę wsparcie u osób, które przeszły przez coś podobnego. Przepraszam jeśli ten mój opis nie jest spójny, ale niestety emocje biorą górę, tym bardziej, że jest to bardzo świeża sprawa, a poza tym ja też odczuwam skrajne emocje...
Może zacznę od tego, że jesteśmy małżeństwem od ponad 15 lat, a jesteśmy razem od 18. Mamy 13-letniego syna. Jak w każdej relacji, bywało raz lepiej raz gorzej, może ostatnie miesiące były gorsze... Ale we wrześniu odbyliśmy poważną rozmowę. Pierwszy raz od wielu miesięcy rozmawialiśmy szczerze, było dużo łez i emocji, po obu stronach, postanowiliśmy ratować nasze małżeństwo i zmienić zachowanie w stosunku do siebie. Ja zmieniłam się radykalnie, przestałam w ogóle krzyczeć czy się denerwować na męża (on jest strasznym bałaganiarzem, co doprowadzało mnie do szału). Myślę, że śmierć dwóch osób z otoczenia wreszcie otworzyła mi oczy na to co jest ważne, żeby cieszyć się każdą chwilą, życiem, że nie ma sensu być naburmuszonym czy niezadowolonym. I krok po kroku wydawało mi się, że było coraz lepiej. Mąż też się starał. Był czuły, spędzał z nami więcej czasu, pisał smsy kiedy wróci, jak jakieś spotkanie mu się przeciągało. Życie intymne też zaczęło nam sprawiać radość i czułam się naprawdę szczęśliwa, choć mimo wszystko, gdzieś w środku czułam, że coś jest nie tak...
1.11 o godz. 5:00 rano mąż wstał, ubrał się i wyszedł. Nie było to dla mnie bardzo dziwne, ponieważ cierpi na nadciśnienie i często wychodził rano lub w środku nocy na spacer, co mu pomagało w towarzyszącym nadciśnieniu bólu głowy. Tak było i tym razem. Wrócił ok. 7:30 i położył się do łóżka. Ja wstałam ok.8:00, żeby przygotować placuszki (syn już był przy komputerze). O 10:00 zadzwonił alarm w komórce męża, którą znalazłam w kieszeni kurtki powieszonej w przedpokoju. Oprócz alarmu, pokazała się wiadomość od innej kobiety (niestety również mojej znajomej) zaczynająca się: Dzień dobry. Jak przyszedłeś ledwo byłam rozbudzona....
Nie mogłam czytać dalej. Jedyne co zauważyłam to że o 5:33 mąż wysłał jej pytanie czy śpi...
Rzuciłam w niego telefonem i tak się zaczęła moja gehenna. Nawet jak teraz to opisuję, cała się trzęsę. Po prostu nie mogę zrozumieć co się stało, dlaczego mnie tak potraktował.
Była awantura, histeria, on płakał też, a syn był tego wszystkiego świadkiem. Mąż mi powiedział, że się chyba zakochał. Kazałam mu się wynosić w tej chwili. A przedtem wytłumaczyć synowi sytuację. On oczywiście był bardzo zdziwiony, bo nie ma gdzie. Powiedziałam, żeby poszedł do niej. "Ale stamtąd gdzie ona mieszka, mam daleko do pracy..., może mógłbym tu na kanapie spać...?" (Mąż jeździ do pracy rowerem ok.12 km w jedną stronę). Powiedziałam, że na skrzydłach miłości parę dodatkowych km nie zrobi różnicy....
Od tamtego czasu nie chcę go widzieć, ani z nim rozmawiać. Piszemy do siebie na whatsappie, ale on nalega, żeby się spotkać i porozmawiać.
Syn dostał temperatury z tego stresu, nawet paracetamol jej nie zbił. Łkał przez sen. Ale po pierwszej wizycie u psychologa, wydaje się być lepiej, więc jestem dobrej myśli. Ja też się wybieram do psychologa niebawem.
Targają mną skrajne uczucia. Od rozwodu do wybaczenia... Ale obecnie jestem skłonna temu pierwszemu, bo cóż to wybaczać jeśli dana osoba się zakochała? To nie tylko seks, ale i miłość, lub zauroczenie...
Wczoraj znalazłam jego wiersze do niej, o tym ich rodzącym się uczuciu. Znalazłam też coś w rodzaju jego wyznania, o tym wszystkim i co z tym można zrobić. Wśród jego propozycji jest np. żebyśmy zrobili sobie przerwę, żeby on miał czas na tą fazę eksploracji (myślę, że to dlatego iż być może nie jest pewny co do "niej", ona jest bezdzietną mężatką, ale ma jakiś dziwny układ z mężem, że nie mieszkają razem-jest też koleżanką mojej bratowej i pracuje z jej mężem). Nie będę na niego czekać jak on będzie sobie sprawdzał czy ta czy inna, a może najlepiej wrócić do żony. Pisze co prawda, że mnie kocha, ale też, że jest wiele rodzajów miłości. Nie będę tu przytaczać wszystkich jego wywodów, bo to raczej nie ma sensu.
Chcę wspomnieć, że mam poparcie rodziców, siostry, i nawet bratowej i teściowej, choć w małym stopniu ta ostatnia próbuje mnie skłonić do tego, żebym nie spieszyła się z żadną drastyczną decyzją.
Trochę mi ulżyło, to pisanie, i chciałabym prosić o jakieś wsparcie... co myślicie o tej sytuacji...?
Czy panowie rozumieją jego zachowanie? Najbardziej mnie boli fakt, że nie powiedział mi o tym swoim zakochaniu wcześniej, bez obecności syna, że nie mogliśmy go uchronić od tej awantury, a muszę nadmienić, że mój mąż ma doktorat z psychologii.
Boli mnie też, że spotykaliśmy się z tą "znajomą", a oni wtedy po kryjomu robili ze mnie idiotkę. Teraz z perspektywy, analizując jego zachowanie, rzeczywiście w jej obecności nie okazywał mi czułości, nie chciał brać za rękę ani przytulić, był nad wyraz milczący, a ja się produkowałam, ona też trajkotała... Nie rozumiem jak można w tak perfidny sposób skrzywdzić kobietę, z którą się dzieliło życie przez tyle lat...? Może ktoś pomoże mi to zrozumieć?
Przepraszam, już kończę...
13728
<
#100 | poczciwy dnia 26.11.2022 14:01
Cóż, zachowanie Twojego męża jest klasyką, nie odbiega w żaden sposób od schematu;
Nie dość, że próbuje wzbudzić w Tobie poczucie winy za rozpad małżeństwa, zgrabnie unikając jego udziału w tym rozpadzie to jeszcze sprawnie manipuluje faktami; nie bierz jego słów i zachowań do siebie; one nie mają kompletnie znaczenia; choćby nie wiem jak głośno krzyczał to prawdy o sobie nie zakrzyczy i nie zmieni tego ani sprawna manipulacja ani nawet korzystny dla niego wyrok sądu; rób swoje i nie analizuj jego zachowania i pobudek tego, że jest taki a nie inny;
15558
<
#101 | Cry dnia 27.11.2022 14:31
Hej, tak, racja, nie analizować, ale to też jedna z faz, jaką się przechodzi po rozpadzie małżeństwa...Chciałabym jak najszybciej dobrnąć do fazy akceptacji, ale to pewnie musi wiele miesięcy minąć. Koleżanka po rozwodzie dochodziła do równowagi 3 lata! Nie wiem jak to jest możliwe wskoczyć w nowy związek, nie zakończywszy teraźniejszego, trwającego 18 lat... W głowie mi się nie mieści. No, ale tu znowu zaczynam analizowanie.
Trzeba się skupić na czymś innym, tylko jak to zrobić gdy tyle jeszcze spraw musi zostać pozamykanych?
15541
<
#102 | admiral dnia 27.11.2022 16:02
Cry,
NIGDY ale to NIGDY nie daj sobie wmówić ,że ponosisz winę za tę zdradę. Zdradzający na siłę chcą tę drugą stronę uczynić współwinnymi ,że by zagłuszyć własne wyrzuty sumienia i wybielić się w oczach otoczenia. Oni najczęsciej umyślnie mylą przyczynę ze skutkiem. Wmawiają nam ,że ich zdrada była sutkiem, a nie przyczyną kryzysu w związku. Tak im łatwiej bo nie mają na tyle odwagi ani honoru ,żeby nazwać po imieniu swoje kurestwo...
Twój mąz już od dawna Cię nie kocha i odpłynął od Ciebie już dawno nie 3 tyg. temu.

Przygotuj się na wojne niestety i nie wierz mu już w żadne słowo . To kawał dziada i będzie jeszcze próbował rozgrywać Cię za pomocą syna. Musisz być silna tu i teraz i jak mówili Tobie wyżej nie analizuj tej zdrady i jego zachowania nie teraz . Bo też będziesz wychodzić z tego latami i niepotrzebnie.

Cytat

Nie wiem jak to jest możliwe wskoczyć w nowy związek, nie zakończywszy teraźniejszego, trwającego 18 lat...


no na tym polega istota zdrady
15558
<
#103 | Cry dnia 27.11.2022 20:32
Admiral, zdrady może tak, ale NOWY ZWIĄZEK??? Przecież to chore! Nie można tak po prostu zapomnieć18 lat!
15550
<
#104 | Agnus dnia 27.11.2022 21:09
Cry no to jest chore, dlatego tego nie zrozumiesz. Po prostu. Daj sobie spokój z analizowaniem, przyjmij do wiadomości, ze facet jest egoistą i dupkiem. Robi tak, żeby jemu było dobrze. Na te chwile, jeśli mogę Ci coś radzić, zajmij się sobą. Siebie staraj się zrozumieć i bądź dla siebie wyrozumiała, ale tez nie zamykaj oczu na nieprzyjemne na Twojego ego fakty. Wprowadzaj te 34 kroki, to pomaga się wyciszyć.
I trzymaj się! Pies za przeproszeniem drapał tego sukinsyna. Pozdrawiam Cię mocno
15558
<
#105 | Cry dnia 27.11.2022 22:28
Tak, Agnus, masz rację, tylko jest mi bardzo ciężko... Szkoda, że nie mogę przyspieszyć czasu, może za parę miesięcy, lat, nie będzie aż tak bolało...
15550
<
#106 | Agnus dnia 28.11.2022 00:14
Wiem, ze Ci bardzo ciężko Krzywi się szalejesz, obijasz się o ściany, nie możesz zrozumieć, ze najbliższy człowiek coś takiego zrobił. Że w ogóle to wszystko dzieje się naprawdę.
Daj sobie czas. Smuć się, złość, płacz (tylko nie przy synu), to jest jak żałoba. Te wszystkie etapy musisz przejść. Bardzo Ci współczuję Krzywi się Dobrze mieć ludzi z którymi możesz się wygadać. Jesli czujesz, ze potrzebne Ci wsparcie psychologa to szukaj nowego. Dziwny tekst swoją droga Ci zaserwowała… co ma siła, zadaniowość do przejścia przez traumę zdrady? Skoro poszłaś do psychologa tzn. ze szukasz wsparcia.
Jeśli chodzi o prochy, to lepiej porozmawiaj z lekarzem. Będą chcieli dać Ci ogłupiacze, wg mnie to nie jest dobra droga (chyba ze na pierwszy ogień, jeśli naprawdę nie możesz wytrzymać).
Zajmij się stawianiem siebie na nogi a nie rozkminianien gdzie Twój stary i z kim baluje. Masz syna, dla niego MUSISZ się pozbierać. Chłopak ma 15 lat, stres w postaci egzaminów, nie dokładajcie mu wciągając w swoje potyczki. Wiem, ze on i tak wie. Ale wyplakiwanie się dzieciakowi w rękaw, czy pisanie mu kretyńskich wiadomości o imprezach - strasznie słabe. Za to zrobiłabym mu z %# jesień średniowiecza
15558
<
#107 | Cry dnia 28.11.2022 01:19
Dzięki, Agnus, Ty też nie masz lekko (trochę czytałam Twoją historię).
Syn niedawno skończył 13 lat, jest w ósmej klasie, idealny okres na taki stres, zaraz egzaminy. A ojcu nie odpisuje, nie wiem czy specjalnie czy po prostu nie zauważa jego smsów.
Ale ja niestety płaczę przy synku, po prostu same łzy mi lecą, nie jestem w stanie tego opanować... na razie... może z czasem będzie lepiej. Mówię mu po prostu, że jest mi smutno i on to rozumie. Niedługo idę na spotkanie z jego psychologiem to może się dowiem więcej...
Grupa wsparcia okazała się z zupełnie innymi problemami niż mój i chyba nie ma sensu jeszcze bardziej się dołować. Będę szukać innej...
15380
<
#108 | Tomek040184 dnia 28.11.2022 06:41
Cry niestety czasami tak bywa w życiu. Tutaj potrzebny jest czas. Co do grup wsparcia to zdania są podzielone. U mnie nie było potrzeby, bo co by to zmieniło?? Żaden etap by się nie przyspieszył po zdradzie. U mnie ex ma tyle dobrze że angażuje się dalej w życie rodzinne. Płace alimenty, z dzieciakami dużo czasu spędzam, do lekarza zawiozę, praktycznie zawsze jestem, ale moim zdaniem mężczyznę poznaje się po tym jak kończy. U ciebie słaby finisz ma peota amator, że tak nieładnie się o nim wyrażę.
Dzieciaków nie chce też angażować w spory, gdyż ex bywa czasami zaczepna i dalej ma żal.
Więc życzę dużo wytrwałości i zobaczysz że czas zrobi robotę.
15558
<
#109 | Cry dnia 28.11.2022 09:14
Tak, przyspieszyć ten czas by się przydało, ale jak? Tomek, ale Ty już po rozwodzie? A ja jeszcze papierów wszystkich nie mam, żeby pozew złożyć, a to będzie się ciągnąć latami. Jeszcze jak on nie będzie chciał przyznać, że to jego wina... Ale nie mogę odpuścić. Horror jakiś!
Wiesz, on też by chciał się więcej angażować w opiekę nad synem, co by znaczyło, żeby mi do domu przychodził cały czas, a ja tego znieść nie mogę. On chciał przyjść i nam pizzę zrobić, zagrać w planszówkę itd, ale ja nigdy na coś takiego nie pójdę. Już go do domu nie wpuszczę. Po prostu nie mogę...
15380
<
#110 | Tomek040184 dnia 28.11.2022 19:28
Cry tu cię zaskoczę bo mentalnie jestem dalej i materialnie. Mieszkam już na swoim od 20 kwietnia. Mentalnie dojrzałem strasznie. Ale swoje też przeszedłem gdyż silną nerwice miałem, nawet po wyprowadzce. W pracy przez 12 godzin czasami nie odzywałem się nic. Papiery złożyłem całkiem niedawno bo ok 2 miesiące temu. Jestem na tyle miły że za porozumieniem stron. Oczywiście jeśli będzie jakieś problemy stwarzała w sądzie to ciężkie argumenty wyciągnę. Nie chce mi się brudów wyciągać, jedynie jak będę musiał.
Niestety ty musisz przejść etapy zdrady. Jak głupio by to nie brzmiało powinnaś dać radę, bo silna jesteś. Do tej pory i tak byłaś głową rodziny mając 2 dzieci gdyż za męża też wszystko robiłaś. Swoją drogą co on ma teraz gadać? Wiadomo że musi kłamać jak zawsze. Widzę to po mojej ex, gdyż po dziś dzień nie widzi winy u siebie. Ja dostrzegłem swoją winę, a ona idzie w zaparte. Oczywiście u mnie już nie ma o czym rozmawiać gdyż to silny narcyz. Zobaczysz że też Ci się ułoży. Pisałem Ci że wielu mężczyzn chciałoby mieć zaradną kobietę. Oczywiści teraz nie czas na myślenie o takich pierdolach, nawet u mnie jeszcze nie jest czas na związki.
15558
<
#111 | Cry dnia 01.12.2022 20:09
Pomocy! Kiedy to wreszcie minie? Za każdym razem jak muszę się z nim kontaktować, cała się trzęsę. Po wczorajszej wymianie wiadomości na temat konsultacji u mojego adwokata (chodziło o to, żeby on sam poszedł i spytał o te oświadczenia, jak mu nie leżały), to on takie kocopoły wypisywał, że niestety nie chce przyznać się do winy za rozpad małżeństwa... On chce do mediatora teraz, żeby wspólnie ustalić porozumienie. Zignorowałam go i ucięłam wymianę. Ale dziś przyszedł do syna, który jeszcze nie zdążył wrócić ze szkoły. I on sądził, że go do mieszkania wpuszczę. Chciał, nie przeszkadzając mi, na krześle posiedzieć. Po moim trupie! Nie wpuściłam. 40 min.siedział na podłodze za drzwiami. A ja w domu łzy wylewałam. Dziś dokładnie miesiąc od kiedy się dowiedziałam o zdradzie. Kiedy to minie? Niby z czasem ma być lepiej, a u mnie to raczej gorzej...
15541
<
#112 | admiral dnia 01.12.2022 20:35
Cry , niestety miesiąc to dopeiro początek, ale dasz radę.
Znajdź jakaś nową pasje , hobby itp.
Powiedz co zawsze chciałaś robić a na co zawsze brakowało Tobie czasu? Jakieś marzenie jakies pragnienie no dawaj...
15558
<
#113 | Cry dnia 01.12.2022 22:16
Na razie, to niestety nic mi się nie chce robić... Tylko jak syn jest, to mnie stawia do pionu. Ale w niedzielę idę na koncert Kulki-nie wiem czy to marzenie, ale pięknie gra... Inne pragnienia wiążą się niestety z chamem...
15541
<
#114 | admiral dnia 01.12.2022 22:36

Cytat

Ale w niedzielę idę na koncert Kulki-nie wiem czy to marzenie, ale pięknie gra...

no i elegancko

Cytat

Inne pragnienia wiążą się niestety z chamem...

zapachniało powieścią kryminalną Pokazuje język
15558
<
#115 | Cry dnia 01.12.2022 23:28
"zapachniało powieścią kryminalną" - no i się uśmiechnęłamUśmiech Dzięki, Admirał
15380
<
#116 | Tomek040184 dnia 02.12.2022 07:23
No w zasadzie tylko uśmiech nam został Z przymrużeniem oka. Śmieje się z mojej sytuacji. Jak już kurz opadł i włączyło się racjonalne myślenie to nie ma opcji powrotu. Już nie mam ochoty być tym najgorszym. Za pewne dojdziesz też do tego.
12891
<
#117 | pit dnia 03.12.2022 18:39

Cytat

Pomocy! Kiedy to wreszcie minie? Za każdym razem jak muszę się z nim kontaktować, cała się trzęsę.

Z każdym kolejnym kontaktem robimy się bardziej odporni, dlatego że jesteś jeszcze uzależniona tak to wygląda ale i to mija
(może warto liczyć ten czas i sprawdzać postęp uodparniania się ? )
Myślę że jeśli oddajemy całego siebie drugiej osobie przez wiele lat to trudno to tak od razu korzystać w całości z siebie Uśmiech

Cytat

Dziś dokładnie miesiąc od kiedy się dowiedziałam o zdradzie. Kiedy to minie? Niby z czasem ma być lepiej, a u mnie to raczej gorzej...

Świeżaki tak mają , jak sinusoida

Kiedyś ludzie na tym forum spotykali się w realu, ja tak poznałem przyjaciół i znajomych z którymi spotykam się co jakiś czas do dzisiaj. Uśmiech
15558
<
#118 | Cry dnia 03.12.2022 22:13
Tomek, nie wiem jaka jest Twoja sytuacja i jak dużo czasu upłynęło odkąd się dowiedziałeś... Ale też chciałabym się śmiać ze swojej syt.... Nie sądzę jednak, że nastąpi to prędkoKrzywi się U mnie jeszcze dodatkowo jest nie tylko zdrada, ale i kwestia odrzucenia czego kompletnie, ale to kompletnie nie mogę zrozumieć. Bo jakby jeszcze błagał o wybaczenie chciał ratować związek, to by było co innego, a tak, to po prostu nie rozumiem! Dlatego ograniczam spotkania i wymianę korespondencji do absolutnego minimum. Odetchnę trochę jak wyjedzie do swojej rodziny na Święta, tam kochanki przynajmniej nie będzie, to nie będę sobie wyobrażała co tam wyrabiają. Staram się myśleć racjonalnie, dlatego mam adwokata, który ma się wszystkim zająć od strony formalnej. Ale ja nie odpuszczę i musi być orzeczenie o jego winie, a z tym wiąże się właśnie wyciąganie brudów, czego ogromnie się boję, bo jeśli on się wyprze tej zdrady, to kompletnie nic nie mam na niego, oprócz paru wierszy i smsów (ale to między nami, jak się mi przyznał)... i co wtedy? A czy zdrada to wystarczający dowód na rozpad pożycia małżeńskiego??? Jak on przynajmniej 2,3 razy przeskakiwał z łóżka do łóżka???
15558
<
#119 | Cry dnia 03.12.2022 22:16
Pit, to kiedy to się skończy??? Ile to ma trwać??? Ja to raczej niecierpliwa jestem...
Tak, też myślę, że spotkanie i rozmowa z ludźmi, którzy to samo przeszli pomaga i dlatego idę do innej grupy wsparcia (terapeutka powiedziała, że większość tam doznała zdrady), bo ta pierwsza to niewypał- jeszcze bardziej się zdołowałam...
15380
<
#120 | Tomek040184 dnia 03.12.2022 23:02
U mnie sporo czasu upłynęło, bo 2 lata temu zacząłem tak na poważnie śledztwo prowadzić. Mi akurat orzeczenie o winie nie jest potrzebne, gdyż nie będzie podziału majątku. Na szczęście ex nie jestem mściwy zbytnio. Wystarczy to że ja zostawiłem. W końcu może odczuć jak to jest rachunki płacić i nie ma już nielimitowanego abonamentu w telefonie Uśmiech.
W sumie co mam zrobić obecnie?? Dystans mile widziany, nawet nazywam siebie Rogaczem Z przymrużeniem oka. Powinnaś też za niedługo być na tym etapie. Chociaż mi to w bólach przychodziło. Ledwo dałem radę okiełznać nerwice lękową która mnie męczyła długie lata i możesz mi wierzyć że nie było mi do śmiechu wtedy. Jeszcze do tego doszedł mój charakter bo nie lubię zwierzać się z chorób czy po psychologach chodzić. Dlatego podziwiam cię, bo potrafisz wyjść do ludzi czy do grupy wsparcia zapisać się. Tylko uważaj żeby nerwicy nie nabawić się. Poczytaj sobie o tej podstępnej chorobie, bo może Ci serce bić jak szalone na tle nerwowym. Objawy fizyczne są, ale głowa szwankuje. Niestety lekarze u nas mają problem z diagnozowaniem nerwicy.
15558
<
#121 | Cry dnia 04.12.2022 00:34
2 lata to kawał czasu... Ale Ty masz przynajmniej to już za sobą...
A z tym orzeczeniem o winie, to głównie mi chodzi o to, żeby mieć satysfakcję, a że mi się specjalne nie spieszy, to mogę sobie i parę lat z tym rozwodem czekać. Jeśli on taki zakochany, to może wolałby szybciej to załatwić, ale niestety, ze mną tak łatwo nie pójdzie. Choć być może, jak tu niektórzy pisali, może z czasem będzie mi to wszystko coraz bardziej obojętne... Nie wiem... Teraz jestem bardzo rozżalona i zła. No i nic mi się nie chce załatwiać.
Ale tak, rozmowa na pewno pomaga, choć z najbliższymi to ciężko. Teraz nie chcę ani z rodzicami ani siostrą, bo oni strasznie wkurzeni na niego i w kółko to samo powtarzają, a ja chcę po prostu ciszy i spokoju. Ale bardzo mi pomagają i wspierają i to bardzo ważne, bo bez nich nie dałabym rady...
15380
<
#122 | Tomek040184 dnia 04.12.2022 06:21
Niestety to sprawa indywidualna ile czasu potrzebujemy na ogarnięcie emocji. Też miałem straszny etap żalu. Skoro Twój jest w fazie zakochania to nic nie poradzisz. Chciałabyś mieć w domu faceta którego nie jesteś pewna?? Obecnie ex ma żal bo wygodne życie straciła. Mam podobnie jak ty bo rachunki i sprawy finansowe na mojej głowie były. Niestety uzależniamy się od drugiej osoby, z czasem to mija, klapki z oczu opadają. Twój dużą krzywdę wyrządził tobie i synowi. Narcyzi jak sama widzisz nie myślą o konsekwencjach swoich postępowań z empatia na niskim poziomie. Często jest tak że dwie rodziny rozbite zostają.
12891
<
#123 | pit dnia 04.12.2022 10:01

Cytat

Pit, to kiedy to się skończy??? Ile to ma trwać??? Ja to raczej niecierpliwa jestem...

Najczęściej jak ludzie podają 2 lata to taki standard, już po 1 roku jest z górki.
Warto nauczyć się być cierpliwym a cierpliwość w stosunku do siebie samego to większa i dokładniejsza świadomość siebie.
Włącz film na przyśpieszeniu i opowiedz jego treść Uśmiech
Unikamy nieprzyjemnych wrażeń i przeżyć bo chcemy tylko przyjemności, jednak największa nauka przychodzi z tych dyskomfortowych sytuacji. Wtedy wiemy że rzeczywistość jednak jest inna niż ta którą wytworzył nas umysł.
Zakochanie i miłość romantyczna tworzy w naszym umyśle wymyślony obraz naszych bliskich osób, gdy jednak okazuje się że są oni inni , zaczynamy cierpieć, bo nie potrafimy pogodzić się z rzeczywistością.
Dlatego nasz umysł znowu tworzy kolejne scenariusze i opisy .
"Powtarzanie jest matką nauki" a my powtarzaliśmy że te nasze drugie połówki są takie cudowne jeśli dostarczały nam przyjemności przez co sami pozwoliliśmy na to aby nas w ten sposób wytresowano.Tak tresuje się zwierzęta. Tak tresują nas bliscy, media, politycy, pracodawcy etc. Uśmiech Świadomość tego choć bolesna jest bardzo wartościowa, pozwala nam decydować a nie reagować .
15542
<
#124 | Hagi10 dnia 04.12.2022 11:54
Tomek040184-zdradzający mają coś z głową ...Chcieliby mieć ciastko i zjeść ciastko.A teraz Twoja płaczę bo trzeba za rachunki płacic Uśmiech ale jak tak można Uśmiech zdradzadze to stan umysłu.Z mężem autorki będzie podobnie !
15380
<
#125 | Tomek040184 dnia 04.12.2022 13:10
Hagi też mam takie wrażeniem z facetem Cry. Taka sama historia, płeć nie ma znaczenia. Moja strasznie zabolał abonament nielimitowany. Co zabawne syn dalej jest u mnie w abonamencie, drugi jak urośnie jeszcze trochę to też będzie Uśmiech. Zdrada jednak to stan umysłu. Jedynie fachowcy od słów romantycznych nie za bardzo chcieli podjąć współpracę z ex, ale to już jej sprawa co oni jej nagadali. Prawda taka że poza różnymi temperamentami w łóżku można wszystko ogarnąć, wystarczy chcieć tylko.
15558
<
#126 | Cry dnia 04.12.2022 14:03
Myślę, że mojego tez zabolało, że od razu podzieliłam wspólne pieniądze na 3 części i przelałam na nowe konta. Był bardzo zdziwiony, bo on racjonalnie nie myśli, tylko rozporkiem, niestety...
w naszej ostatniej wymianie smsów, próbował mi wmówić, że jak jest orzeczenie o winie, to tylko chodzi o wyższe alimenty. Jaki on głuuuuuupi! Mnie chodzi o prawdę!!! On jest WINNY i dlatego będzie orzeczenie o winie. A i jeszcze coś takiego mi napisał, że jednym z powodów rozwodów w PL jest to: postawa egocentryczną i ambicjonalna jednego z małżonków, oraz nieumiejętność rozwiązywania konfliktów. To mu odpisałam, że świetnie siebie opisał, tylko co ja mam z tym wspólnego??? I to chyba by świadczyło, że on jest odpowiedzialny za rozpad małżeństwa. Czy ja źle to rozumiem?
15542
<
#127 | Hagi10 dnia 04.12.2022 14:17
Cry-to jest typowe działanie u zdradzaczy.Facet chce się wybielić.Kryzys w związku to sprawa obojga partnerów.Kryzys nie daje pozwolenia na zdrady.Gdyby gość miał trochę honoru to by Ci powiedział ,że chce rozwodu przed swoim romansem.Zdradzając swoją żonę (osobę która go kocha) upokarza matkę swojego dziecka i wbija jej sztylet w plecy.Nie daj sobie wmówić,że to Twoja wina!A druga sprawa ,wszystko to co się dzieje z Tobą to tylko Twoja głową.Zacznij kochać samą siebie ,robiąc to staniesz się silna i będziesz znała swoją wartość. Będąc świadoma swojej wartości,będziesz miała wyjexxxxane na swojego artystę Z przymrużeniem oka gościu znajdzie się na śmietniku historii.Klapki już opadają.Czy teraz myślisz ,że chciałabyś być z takim facetem ?Facetem który dużo brał a mało dawał?
15558
<
#128 | Cry dnia 04.12.2022 17:23
Masz rację, Hagi, żebym tak tylko mogła "wyłączyć" serce, to bym była na prostej. A tak, to jest ciężko...
15380
<
#129 | Tomek040184 dnia 04.12.2022 19:41
Cry tu nie chodzi do końca o serce moim zdaniem. Bo tu Ci rozum płata figle. Musisz przeskoczyć ten etap. Przecież to nie jest ideał z z resztą nie ma ich, ale mu brakuje bardzo dużo. Zauważ ile koleś cię kłamał, oszukiwał w żywe oczy. Jeszcze zdążysz szampana otworzyć ze szczęścia jak ciśnienie zejdzie. Pamiętaj że jeszcze możesz poznać kogoś wartościowego. W twoim przypadku lepiej żeby to był człowiek czynu, nie słowa Z przymrużeniem oka. Widzisz ile słowa są warte.
12891
<
#130 | pit dnia 04.12.2022 20:31

Cytat

Cry tu nie chodzi do końca o serce moim zdaniem. Bo tu Ci rozum płata figle.

TOMKU
Powinieneś wziąć poprawkę że kobiety są bardziej emocjonalne, nawet jak nie masz ochoty zerknąć w realu, zobacz na tym forum tą naturę kobiecą.
Kobiety są bardziej emocjonalne i lepiej rozumieją język emocji bo to im dała natura aby lepiej zrozumieć male dzieci które porozumiewają się językiem emocji. (tych zdolności jest więcej, emocje mają duży wpływ na naszą podświadomość )
My mężczyźni słyszymy tylko płacz (albo dopiero uczymy się odróżniać ) one przeważnie z automatu wiedzą czego ten płacz dotyczy, mokra pielucha, kupa, jeść Uśmiech
15541
<
#131 | admiral dnia 04.12.2022 21:55

Cytat

U mnie jeszcze dodatkowo jest nie tylko zdrada, ale i kwestia odrzucenia czego kompletnie, ale to kompletnie nie mogę zrozumieć. Bo jakby jeszcze błagał o wybaczenie chciał ratować związek, to by było co innego, a tak, to po prostu nie rozumiem!

Cry, widzisz u mnie żona też nie prosiła o przebacznie ba powiedziała mi prosto w twarz ,że już mnie nie kocha ale odejść sama nie chciała ( z wygodnictwa). To ja przez to ,że głupio dałem sobie wymówić ,że ta zdrada to moja wina podarowałem jej kolejne prawie dwa lata czasu na niby odbudowę związku na "powrót " jej miłości ,który jednak nie nastąpił. Ja się starałem a ona co prawda zakończyła romans ( a raczej kochanek zakończył bo jego żona go do tego zmusiła )
ale nie zrobiła nic żeby realcje poprawić. Dopiero czas i ten portal pomógł mi zrozumieć,że może za braki w związku odpowiadmy oboje ale za zdradę już tylko moja żona. I też zrozumiałem czemu nie odchodzi a ciągle jest ze mną, wygoda , bezpieczeństwo , stablizacja itd. sam musiałem podjąć decyzję o rozwodzie bo ona go nie chciała mimo ,że otwarcie mówiła ,że już nie kocha.
U Ciebie Twój pan też by chciał zachowania status quo ale Ty miałaś wiecej jaj i rozumu niż ja i nie dałaś sobie wmówić swojej winy i odrazu dostał kopa( i bardzo dobrze).

On poprostu odpłynął już do innej i tyle. Nie staraj się tego rozkładać na czynnik pierwsze bo robisz tylko sobie większą krzywdę. Ja wiem ,że to boli ale czasem tak już jest ,że miłość się kończy albo może nie była tak wielka albo może wcale jej nie było. Miłość nie jest dana nam na zawsze. Inna sprawa ,że zdradzający powinni odejść jak uznali,że już nie kochają a nie ranić kogoś w okrutny sposób zdradą. Ale to tchórze są ...

Cytat

Odetchnę trochę jak wyjedzie do swojej rodziny na Święta, tam kochanki przynajmniej nie będzie, to nie będę sobie wyobrażała co tam wyrabiają.

Dziewczyno po co sobie robisz krzywdę i wyobrażasz sobie co oni tam wyprawiają ... no byzkają się i co ? Nic na to nie poradzisz nie krzywdź siebie. Dlatego tak ważne jest w tym czasie (największego bólu) zająć się sobą, jakimś hobby , spędzaj więcej czasu z synem . Nie niszcz siebie.
12891
<
#132 | pit dnia 04.12.2022 23:07

Cytat

Miłość nie jest dana nam na zawsze.

Czasem tylko wydaje nam się że to miłość była a wcale nie byliśmy kochani, tylko byliśmy potrzebni.
Erich Fromm w swoim dziele : "O sztuce miłości" stwierdził :
"Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać." i
"Podstawowymi czynnikami dla wszystkich form miłości są: troska, poczucie odpowiedzialności, poszanowanie i poznanie"
Z tym poznaniem drugiej osoby jest tak że jedni poznają z miłości a inni aby łatwiej manipulować drugą osobą. Ważne jest aby poznać intencje dlatego najważniejsza jest wiedza a bez niej zostaje nam tylko wiara.
15558
<
#133 | Cry dnia 05.12.2022 00:23
Dzięki chłopaki, od razu mi lepiej. Postaram się myśleć pozytywnie o sobie i synku, a o nim w ogóle. Choć myślę Pit, że nawet potrzebna nie byłam, skoro tak świetnie sobie radzi, mieszkając u kolegi, no i tak super się czuje. Teraz dopiero swobodny jak ptak. Zero obowiązków i odpowiedzialności...
Ale nic to. Chcę Wam powiedzieć, że koncert super. Kulka rewelacyjny, mimo tych swoich 75 lat, a Morricone to po prostu balsam na serce, choć tkliwie się chwilami robiło. PolecamUśmiech
15541
<
#134 | admiral dnia 05.12.2022 02:12

Cytat

Choć myślę Pit, że nawet potrzebna nie byłam, skoro tak świetnie sobie radzi, mieszkając u kolegi, no i tak super się czuje.

Cry, a myślisz ,że kolega to go tak na całe życie adopotwał?

Cytat

Teraz dopiero swobodny jak ptak. Zero obowiązków i odpowiedzialności...

Zaraz proza życia dopadnie i jego każdego dopada.
Jesteś pewna ,że kochanka chce na stałe i w pełnym wymiarze zastąpić Ciebie w życiu Twego męża? Ja mam wątpilowści... przylatywała służbowo do Polski a przy okazji miała zabawę z oddanym kochankiem , kochankiem ,który całą energię mógł poświecać jej bo jego codzienne sprawy ogarniałaś Ty.
A teraz zobaczymy kto temu poecie ogarnie codzienność: kumpel, kochanka ? taaa na pewno Pokazuje język
Ja mam przeczucie graniczące z pewnością ,że on jeszcze przyjdzie do Ciebie na kolanach...
15558
<
#135 | Cry dnia 05.12.2022 08:47
Oj, to bym miała satysfakcjęSzeroki uśmiech
A póki co, dziś jestem w dobrym humorzeUśmiech
Miłego dnia!
12891
<
#136 | pit dnia 05.12.2022 09:23

Cytat

Oj, to bym miała satysfakcjęSzeroki uśmiech


A czy w ten sposób nie oddasz swoje stany emocjonalne albo uczucia znowu w ręce obcej osoby ? Fajne
15380
<
#137 | Tomek040184 dnia 05.12.2022 13:49
Cry prędzej wolnego ma ptaka Szeroki uśmiech, tak żartobliwie Z przymrużeniem oka. W końcu nie musi się Tobie tłumaczyć. Pamiętaj że nie ważne jest co i jak robią. Znasz go jaki jest więc na tym polu tak samo za pewne. Jak nagrałem kiedyś seks ex z gachem to nawet szkoda mi jej było, bo nie wiem czy 5 minut to trwało Szeroki uśmiech. W chwili obecnej nie interesuje się co i jak z kimś robi, jej sprawa. Za pewne Wy jesteście bardziej emocjonalne jak kolega zauważył. Ale to nas też dotyczy, bo jakby tak by nie było to by po mnie jak po kaczce spłynęło.
15558
<
#138 | Cry dnia 05.12.2022 14:23
Wiesz co? Jeszcze bym zrozumiała jakby w domu nie miał seksu, ale miał i to prawie codziennie, góra co drugi dzień! I na pewno nie 5-minutowy! Nie rozumiem!!!
15541
<
#139 | admiral dnia 05.12.2022 15:58

Cytat

Wiesz co? Jeszcze bym zrozumiała jakby w domu nie miał seksu, ale miał i to prawie codziennie, góra co drugi dzień! I na pewno nie 5-minutowy! Nie rozumiem!!!

ŁOŁ to dawaj adres wprowadzam się za niego Pokazuje język
a tak serio nie rozkminiaj tyle bo i tak nie zrozumiesz. Myślę ,że istoty zdrady tak jak i miłości nawet psychologowie nie rozumieją. Wkiększość z nas tu nawet jeśli już przepracowała swoją zdradę dalej jak ich zapytasz nie będą wiedzieć czemu zostali tak skrzywdzeni. Natrua ludzka to skomplikowana sprawa nie tylko w temacie miłości . Matki potrafią zabić własne dzieci ,ojcowie gwłacić własne córki.. myślisz ,że znajdziesz na to odpowiedź?
tak jak syty nie zrozumie głodnego tak zdrdzony nie zrozumie zdrajców. Ludzie mają różne pokłady empatii , współczucia, moralności , zasad itd.
Twoj facet jest poprostu człowiekiem o bardzo wątłym kregosłupie moralnym. Tym bardziej jak mówiłaś będąc doktorem psychologii powinien rozumieć lepiej niż przecietny Kowalski jaką krzywdę wyrządza swojej rodzinie a nie rozumie albo nie chce. To tym bardziej Ty daj sobie spokój i nie myśl tyle co zrobiłaś źle albo czego mu brakowało. On nie jest wart tej rozkminy.
15380
<
#140 | Tomek040184 dnia 05.12.2022 16:29
Cry rozumiem że jeszcze rozpatrujesz dlaczego, po co, itd. Głupio by było jakbyś nie myślała o tym, taka nasza natura. Też się kiedyś zastanawiałem jak ex to zrobiła, w jaki sposób, ale już mnie to nie interesuje. Przecież dobrze wiesz jak on robi, co lubi. Jak dla mnie to narcyz. Może to Włoch - oni tak mają. Tak samo jak muzułmanie pięknie potrafią wam w głowie zawrócić. Potem wiadomo jak jest zazwyczaj. Musisz zaakceptować rzeczywistość i już. Pamiętaj że udany seks nic nie gwarantuje. Myślę że ty nawet możesz być lepsza w łóżku, ale czy to coś zmieni? Nawet jak wróci do ciebie to będzie i tak porażka. Nie wyobrażam sobie już życia z ex i czekam aż formalności dopełnimy żeby mieć święty spokój. Może co chce i jak chce z kimkolwiek robić, jest dorosła. Zobaczysz z perspektywy czasu że dojdziesz do tego etapu. Co do terapii na którą się zapisałaś nie jestem taki przekonany czy pomoże. W moim przypadku to by było bez sensu. Jakoś samo się ułożyło, chyba że masz depresje wtedy warto udać się do lekarza odpowiedniego. Zobacz ilu ludzi cię tu wspiera swoim doświadczeniem. Nie jesteśmy teoretykami zdrady, poroża są Szeroki uśmiech czy też były - lepiej czas przeszły stosować Z przymrużeniem oka.
15542
<
#141 | Hagi10 dnia 05.12.2022 16:42
Autorko nie wiem z jakiego kraju pochodzi Twój jeszcze mąż ale tak jak napisał Tomek040184 każda kultura jest inna.W Polsce zdrada jest piętnowana nawet w sądzie ( orzeczenie winy).Z tego co wiem nie w każdym kraju tak jest.Twoj mąż może mieć inne poczucie moralności.
15558
<
#142 | Cry dnia 05.12.2022 18:14
Admiral, zapraszam jak mąż wreszcie wszystkie klamoty zabierze Z przymrużeniem oka
Dziś jestem w lepszym humorze, więc mogę pożartować, ale wiem też, że jakkolwiek bardzo bym nie chciała, to i tak to "dlaczego" powraca. Myślę, że to kwestia czasu, po prostu...
Ale dzięki za wsparcie, naprawdę to pomagaUśmiech
A mąż nie jest ani Włochem, ani muzułmaninem i w jego kulturze zdrada to zdrada, dlatego i teściowa i szwagierka w szoku, że tak się zachował...Poza tym, "wytrzymał" ponad 18 lat aż wreszcie nie mógł. No, ale było minęło.
12891
<
#143 | pit dnia 05.12.2022 18:34

Cytat

W Polsce zdrada jest piętnowana nawet w sądzie ( orzeczenie winy).Z tego co wiem nie w każdym kraju tak jest.Twoj mąż może mieć inne poczucie moralności.

Niezbyt zdrowe przekonanie.
Najlepiej sprawdzić to w czasie sprawy rozwodowej z orzeczeniem winy Fajne
Ja osobiście wygrałem ale łatwo nie było.

A propos moralności tak określa zdradę współczesna psychologia jako "związek równoległy" : https://charaktery.eu/artykul/zwiazki...usi-zdrada
15541
<
#144 | admiral dnia 05.12.2022 20:03

Cytat

Admiral, zapraszam jak mąż wreszcie wszystkie klamoty zabierze Z przymrużeniem oka

To zaczynam się pakować Pokazuje język
15558
<
#145 | Cry dnia 09.12.2022 15:49
Hej, mam pytanie. Może ktoś coś poradzi... Syn przeziębiony, trochę gorączkuje, no i mąż chciał do niego przyjść. Napisałam mu, że go nie wpuszczę do domu. A on mi, że to nielegalne. Chcę tu nadmienić, że mąż nie ma żadnego prawa własności do mieszkania, które jest własnością moich rodziców. Wyprowadził się (co prawda ja go wyrzuciłam) i nie mieszka z nami od 1.11. Nie utrudniam kontaktów z synem, spotykają się poza domem. Raz tylko pozwoliłam, żeby został z nim w domu, a ja wtedy wyszłam. Inna sprawa, że syn nie za bardzo chce tych kontaktów. No ale i tak do nich dochodzi przynajmniej raz w tygodniu, tyle, że poza domem.
I tak się zastanawiam, czy gdyby mąż zadzwonił po policję, to czy by mi nakazali go wpuścić???
15542
<
#146 | Hagi10 dnia 09.12.2022 17:27
A jest tam zameldowany ?
15558
<
#147 | Cry dnia 09.12.2022 17:50
Tak, musiał być jak się starał o pobyt. Teraz już ma obywatelstwo.
15558
<
#148 | Cry dnia 09.12.2022 17:52
Ale właściciel może go w każdej chwili wymeldować...
13728
<
#149 | poczciwy dnia 09.12.2022 22:19
Jeśli tak bardzo mu zależy na kontakcie z synem to po prostu daj mu tę możliwość - kontakt telefoniczny; syn przeziębiony, osłabiony więc istnieją przeciwwskazania do kontaktów osobistych; kilka dni nic się nie stanie jeśli się nie zobaczą; a dzisiejsze możliwości technologiczne umożliwiają zobaczenie się na odległość przez chociażby kamerkę; daj mu taką propozycję i możliwość żeby nie miał argumentu, że utrudniasz mu kontakty; to sytuacja nadzwyczajna;
15558
<
#150 | Cry dnia 09.12.2022 22:42
Ale ja mu nie utrudniam kontaktu wcale. Zawsze może do syna zadzwonić. Tylko dziś się uparł, że go zobaczy, a syn nie chciał.
I jak w końcu otworzyłam drzwi, to nogą zablokował, żebym ja zamknąć nie mogła i syn podszedł i w progu zamienili parę słów. Ale to było straszne. Naprawdę. Potem do niego dzwonił i 3 min. rozmawiali. Syn nie chciał. Sama go pytałam czy chce się z nim widzieć. Nie mogę go zmusić. To on nas zostawił. I myślał, że będzie mógł sobie wpadać jak mu będzie wygodnie, a my wdzięczni, że chce, będziemy go przyjmować z otwartymi ramionami? On chyba do końca nie rozumie powagi sytuacji. W dodatku jeszcze pod drzwiami zostawił dwie torby proszku do prania, żel pod prysznic, mydło w płynie i pastę do zębów. Pogięło faceta! Ja nie chcę takich rzeczy od niego! On nawet nie wie, że syn ma ulubione rzeczy. a proszku do prania od dawna nie używam, tylko płyn! Zapakowałam to wszystko do torby i niech zabiera następnym razem. Cyrk mi przed mieszkaniem wyprawia!
15558
<
#151 | Cry dnia 13.12.2022 18:26
Posłuchajcie, mam pytanie. Czy jest sens mediacji jeśli i tak dążę do rozwodu z orzeczeniem o winie męża?
15380
<
#152 | Tomek040184 dnia 13.12.2022 18:29
Jest sens zakończyć relacje po tylu latach kłamstw. Są ludzie z którymi się nie dyskutuje. U mnie fajnie bo termin rozprawy mamy Uśmiech. Więc ku lepszemu. Im dłużej sam tym lepiej i tym bardziej utwierdzam się w słuszności decyzji. Tylko my fajnie mamy bo bez zwarcia będzie prawdopodobnie.
Niestety psychiki swojej nie oszukasz.
15380
<
#153 | Tomek040184 dnia 17.12.2022 17:21
Cry nie chce komuś wątku śmiecić. Ale mocno sceptyczny jestem co do terapii małżeńskiej. Za pewne ze względu na doświadczenie i znajomość tematu . ogółem zdrada może wynikać też z kultury danego kraju więc celowo możesz nie pisać narodowości. Bo przykładowo włosi chcieliby wymazanie z przysięgi małżeńskiej słów o wierności. W Warszawie co 2 Małżeństwo rozpada się, w skali Polski co 3.
Myśle że u ciebie bardziej chodzi o uzależnienie od drugiej osoby. Związkiem rządzi ten któremu mniej zależy. Oczywiście nie dziwię Ci się, gdyż też mam lepsze chwile w związku, ale większość wybaczania i litowania się nad zdradzającymi i tak dłuższej perspektywie kończą się rozpadem związku. Przecież dobrze wiesz że charakter nie zmienia się odnośnie zdrad. Ktoś lubi ten sport i już. Prześledź nawet historie stąd. Moja była tak nasączona kłamstwem że nawet ukrywała palenie papierosów jak nastolatka.
15558
<
#154 | Cry dnia 17.12.2022 17:42
Tomek, wiesz co? Ja teraz mogę sobie tak gdybać, bo na razie u mnie nic się nie zmieniło. Męża jak nie ma, tak nie ma. Skruchy czy proszenia o wybaczenie też nie. Ale na razie łatwiej mi wierzyć, że kiedyś jednak najdzie go refleksja i będzie chciał coś z tym zrobić. Ja nie wiem na jakim etapie wtedy będę, nie wiem czy w ogóle będę chciała dawać mu jakąkolwiek szansę. Po prostu nie wiem. Wiem tylko, że w tym stanie w jakim jestem teraz, łatwiej mi mieć taką nadzieję, jakkolwiek byłaby ona postrzegana przez wszystkich (np. rodzicom w życiu bym się do tego nie przyznała). Tak sobie przeanalizowałam wszystko i wydaje mi się, że gorzej niż ta cała zdrada boli mnie odrzucenie...
Jeśli chodzi o uzależnienie, to może w pewnym sensie, masz rację. Choć to nie było tak, że byliśmy nierozłączni, gdzie on tam ja. On ma swoje pasje, ja swoje, aczkolwiek on miał ich zdecydowanie więcej. W każdym razie dużo czasu spędzaliśmy oddzielnie. A ja jestem w stanę się sobą zająć i nie uzależniałam wszystkiego od niego. Z tym też był problem, bo ja podejmowałam wiele decyzji bez pytania go o zdanie, np. z remontami mieszkania, zakupem mebli itd. I to były takie niespodzianki. Ale to głównie dlatego, że on w ogóle nie widział potrzeby zmienić czegokolwiek czy pomalować...
Jeśli chodzi o narodowość, to już chyba wcześniej pisałam, że u niego w kraju zdrada jest tak samo postrzegana jak i u nas, nie ma na nią przyzwolenia. Ponadto jego siostra jest dosyć zagorzałą katoliczką, więc jednym słowem u swojej rodziny ma przesrane.
15380
<
#155 | Tomek040184 dnia 17.12.2022 18:15
Tu chodzi o to że nic go nie interesowało i teraz nagle obudził się?? Żyliście obok siebie, nie pomogło to w podtrzymywaniu relacji. Niestety tak działa nasza psychika. Czyli jednym słowem leń ten twój facet i lekkoduch. Jedni wolną spędzać czas z rodziną, angażować się w remonty, pomagać, inni realizować tylko swoje pasje.
Swoją drogą co ma ci on powiedzieć skoro całe życie nie tłumaczył się. Teraz też prowadzić podwójne życie. To najgorsze świństwo gorsze nawet od śmierci bliskiej osoby moim zdaniem. Według mnie jesteś silną kobietą więc poradzisz sobie. Tak na dobrą sprawę nic przecież nie zmieni się. Dalej będziesz robiła to co zawsze bez jego wsparcia. Przecież to Ty byłaś filarem i jego niańką opiekując się 2 dzieci. Starym koniem i tym co powinnaś Z przymrużeniem oka. Dla mnie to słaba postawa. Ojciec zawsze jest potrzebny, ale we wczesnym dzieciństwie chyba najbardziej go dzieci potrzebują jako wzór. Widzę to po Moich pociechach więc decyzja o mojej wyprowadzce jest na plus. Oszczędziłem żenady i kłótni rodziców młodym. Jaki to wzór kłócący się rodzice? Wbrew pozorom dzieci widzą i wiedzą więcej niż nam się wydaje.
15541
<
#156 | admiral dnia 17.12.2022 19:17

Cytat

W Warszawie co 2 Małżeństwo rozpada się, w skali Polski co 3.

Niestety dziś zdrada czy nawet sama egoizm w związkach są promowane przez tv czy internet ba często przez "fachowców" psychologów.
Jakieś ukryte prawdy czy inne zdrady lecą w TV , w głupiej śniadaniówce ,którą moja żona namietnie ogląda można usłyszeć i to od "pyscholoszek" głównie ,że w związku najważniejszy jesteś TY!!! Bzdura w związku najważniejsza jest druga połowa po to wchodzisz w związek żeby iść przez życie w dwoje a nie egoistycznie patrzeć tylko na swoje dobro.
Jeśli każde z parnerów bedzie patrzeć na dobro drugiej połówki to i tak się wyrówna i nikt nie będzie pokrzywdzony.

Często usłyszymy w tv czy necie ,że trzeba łapać każda chwilę łapać przemijający czas i stąd później jeden z drugim czy tam jedna z drugmą ma kryzys wieku średniego i mamy tatuśków uganiających się za młodymi laskami czy też ryczące 30 i 40 tki szukających ogiera na siłowni żeby srpawdzić czy ciągle sa atrakcyjni/atrakcyjne.

Kiedyś zdrada szczególnie kobiet była mocno piętnowana (żeby nie było obu płci powinna być) dziś bywa ,że koleżanki z pracy wręcz namawiają się wzajemnie do zdrady bo ta co nie zdradza jest staroświecka jest wyśmiewana i przez to czuje się mniej atrakcyjnie. U mojej żony w pracy to plaga jakaś pewnie gdzie indziej podobnie. Dodam ,że moja hipokrytka sama się kiedyś z tych koleżanek naśmiewała a poźniej sama miała romans w pracy Smutek

Dziś ludzie mający zasady moralne i wyższe wartości są często wyszydzani, brani za głupców i naiwniaków, którzy tracą czas zamiast brać życie garściami.
15558
<
#157 | Cry dnia 17.12.2022 20:04
"ta co nie zdradza jest staroświecka jest wyśmiewana i przez to czuje się mniej atrakcyjnie"
Admiral, to ja jestem staroświecka! A wcale się tak nie czujęZ przymrużeniem oka
I gdzie ta Twoja pracuje, że takie są tam klimaty???
Chociaż znalazłam wiadomość do męża od jego przyjaciela, że mu zazdrości. Ciekawe czego? Kochanki??? Że rodzinę sobie rozwalił? Czy że wcześniej czy później obudzi się z ręką w nocniku??? Bo. tak będzie Pokazuje język Dodam, że to ojciec trójki dzieci, 20 lat po ślubie, ale ciągle wydzwaniał do mojego ze swoimi problemami egzystencjonalnymi.
15558
<
#158 | Cry dnia 17.12.2022 20:07
Tomek, on się nie obudził (jeszcze), bo bardzo uparty jest, ale może jak stoczy się na samo dno, a to go właśnie czeka, to może sam będzie chciał się zmienić...? Pożyjemy, zobaczymyZ przymrużeniem oka
15542
<
#159 | Hagi10 dnia 17.12.2022 20:11
Powiem wam ,że dawanie drugiej szansy jest mega ryzykowne.Rozmawiałem z dobrym kolegą który zdradzał żonę.Powiedzial,że po pierwszej zdradzie miał "doła" ale nie trwało to długo.Potem przyszły kolejne jego zdrady.Powiedział ,że zdrada uzależnia i dawanie drugich szans nie ma sensu.Są ludzie którzy zdradzają i będą zdradzać (to kwestia charakteru i moralności).Są też tacy którzy nigdy nie zdradzą.Terapia nie zmieni człowieka.
15541
<
#160 | admiral dnia 17.12.2022 21:20

Cytat

Admiral, to ja jestem staroświecka! A wcale się tak nie czuję

No ja rówinież no ale trendy są jakie są dziś.
A jeszcze żona pracuje w korpo.
15558
<
#161 | Cry dnia 17.12.2022 23:10
Chłopaki, ale Wy nie popełniliście nigdy żadnego błędu? A potem żałowaliście? Ja myślę, że jeśli ktoś naprawdę żałuje, to może warto mu dać szansę. A co z nią zrobi to już inna sprawa...
Poza tym każdy związek jest inny, nikt prócz zainteresowanych go nie zrozumie. Na rozwód zawsze jest czas, tym bardziej, że to i tak strasznie długo trwa.
A czy ktoś tu był na terapii po zdradzie? Może ktoś coś napisze z doświadczenia?
14243
<
#162 | Brunetkatonieja dnia 18.12.2022 01:12
Bylismy na 3 terapiach. Ostatnia w IPIS w Katowicach, gdzie byla para terapeutów. Ja bylam zachwycona obiektywnością psychologow. Mąż tez chwalil. Sam ich znalazl, zapisal i placil z wlasnej kasy. I co, teraz po kolejnej akcji i pewnie niedlugo rozwodzie to powiedzial, ze chodzil tam dla świętego spokoju, zebym o wszystkim zapomniala i dala mu spokoj. No i dalam, zaufalam i powtorka z rozrywki. Jak to stwierdzil, niektorzy ludzie sie nie zmieniaja. Ponoc na swojej teraz indywidualnej terapii ponoc juz dochodzi do wniosku, ze jednak nie musi i nie musial zdradzac bo to są poprostu jego wybory. Przed slubem ustalilismy co jest zdrada, mąż nawet pocalunek zaliczyl jako zdrade. No i teraz uslyszalam, ze chciał mnie przed oltarz zaciagnac, wiec mowil co wypadalo???? No ale moj mąż to notoryczny kłamca przynajmniej teraz to widze. Wszystko zalezy od czlowieka. Ja z perspektywy czasu widze te wszystkie czerwone flagi, ktore mialam ale patrzylam na wszystko przez pryzmat moich wartosci. Czlowiek uczy sie cale życie. Teraz jak nie mieszkany razem to sie sobie dziwie jak ja moglam z nim tyle wytrzymac.
15119
<
#163 | acine dnia 18.12.2022 03:06
Brunetkatonieja, tak dokladnie my patrzymy na nasza druga polowke przez okulary czy jak to okreslilas prymat naszych wartosci. To jest ta glowna wina ze jestesmy "slepi".
15380
<
#164 | Tomek040184 dnia 18.12.2022 09:06
Właśnie to chciałem uświadomić koleżance Cry. Bo tutaj w większości mężczyźni wypowiadają się. Chodzi o to żeby nie stracić kolejnych 5 lat na szanse i terapię. Patrzysz przez pryzmat swoich wartości i to zgubne. Przecież nic takiego w twoim życiu nie zmieniło się. Poza tym że oddałaś mu wolność. W końcu chłop może robić to co lubi.
Widzę to po ex, bo jej najbardziej dóbr materialnych szkoda które jej dawałem. Może nie jestem bogaty, ale o nic nie musiała się martwić.
15558
<
#165 | Cry dnia 18.12.2022 09:29
Brunetkatonieja, to rzeczywiście dołujące...i daje dużo do myślenia...
Acine, też tak myślę, że trochę się tą drugą osobę idealizuje, mimo że widać gołym okiem wszystkie jej wady, a już po takim stażu, to na pewno. Ale jak się kocha, to niestety jest się "ślepym".
Tomek, w moim życiu wszystko się zmieniło i u niego też. A co będzie dalej....? Nie wiem
15541
<
#166 | admiral dnia 18.12.2022 11:49

Cytat

Wszystko zalezy od czlowieka. Ja z perspektywy czasu widze te wszystkie czerwone flagi, ktore mialam ale patrzylam na wszystko przez pryzmat moich wartosci.


Cytat

Brunetkatonieja, tak dokladnie my patrzymy na nasza druga polowke przez okulary czy jak to okreslilas prymat naszych wartosci. To jest ta glowna wina ze jestesmy "slepi".


No mogę się tylko pod tym podpisać... to co dla jednych jest moralnością , godnością czy honorem dla innych jest głupimi zasadami utrudniającymi życie lub inaczej zwykłym frajerstwem.

I chociaż rozumiem Cry i zgadzam się z Nią,że każdy związek trzeba rozpatrywać indywidualnie to z mojego doświadczenia ale myślę ,że też statystyka (gdyby takową ktoś proawdził) by to potwierdziła , że dawanie drugich szans nie ma sensu.
I nie ważne co tam ględzą psychologowie czy psychoterapeuci bo dla nich to jednak tylko biznes....
15558
<
#167 | Cry dnia 18.12.2022 16:49
No i mnie zdołowaliście...
14578
<
#168 | aster dnia 18.12.2022 17:21
Cry jest dla Ciebie za wcześnie, żeby nawet myśleć o dawaniu drugiej szansy; na ten moment Twojego życia byłabyś po prostu na przegranej pozycji.
Teraz zajmij się sobą i dzieckiem ( w tej kolejności), niezależnie czy na powrót zamieszkasz z mężem czy nie zmieniaj myślenie, bądź zdystansowana a dla siebie czuła; to wszystko może zająć Ci nawet wiele lat. Ewentualny wasz powrót do siebie nie musi od razu oznaczać dawania jemu drugiej szansy, w każdej chwili możesz stwierdzić, że jednak nie dasz rady i wiesz co...masz takie prawo. Jedno jest pewne nie możesz wrócić do tego samego co było sprzed zdrady.
15541
<
#169 | admiral dnia 18.12.2022 18:13
Cry, tak jak mówi Aster na dawnie drugiej szansy to jeszcze nie czas u Was.
Nie naszym zamiarem jest Ciebie dołować ale podzielić się własnymi doświadzczeniami, sporzteżeniami i błędami. Dziś dałabyś szanse życzeniowo, bez żadnej podstawy. Sama pytałaś się jakie mamy doświaczenia no właśnie ja mam takie ,że dałem szansę komuś kto tak naprawdę o nią nie prosił, sam pomyslałem,że miłością zdobędę żonę na nowo,że będę kochał za dwoje. To tak nie działa i po godzinie zero do trzech lat w których trwał romans a związek wyglądał jak wrak dołoyżlem kolejne dwa lata próbująć ratować go ale samodzielnie. Razem około 5 lat syfu na nie małżeństwa. Ten portal pomógl mi zrozumieć ,że byłem durny i naiwny...
Tak więc widzisz Cry żeby dawać jakiekolwiek szanse to trzeba raz ,że czasu dwa podstaw do tego.
15380
<
#170 | Tomek040184 dnia 18.12.2022 18:27
Cry nikt Ci tutaj nic nie narzuca. Ludzie nie zmieniają się i już. Każdy chce przekazać żebyś czasu nie traciła, bo zranisz siebie. Dołożysz sobie jeszcze stresu. Jestem na etapie moralnej koleżeńskiej rozmowy z ex. Oczywiście tylko ze względu na dzieci, bo co mi zostało? Za pewne jako silna kobieta która wychowała 2 dzieci zrozumiesz to. Gorsze to dorosłe dziecko.
Swoją drogą młodemu nie dziw się, bo on znakomicie widzi i czuje co się dzieje. Ojcem trzeba być na co dzień a nie tylko na pokaz. Niestety miałem ten problem z ojcem swoim i pomimo że jeszcze żyje zablokowałem go w życiu. Mógł chodzić z nami na plac zabaw zamiast za kobietami.
Koledzy i koleżanki stąd mają rację że jak już ochłoniemy to ten portal dużo daje.
15558
<
#171 | Cry dnia 18.12.2022 19:29
Tak, dzięki, macie rację. Potrzebuję czasu, aby zająć się sobą i na to stawiam. A jak trochę ochłonę, może rzeczywiście będę mogła na spokojnie z mężem porozmawiać, bo on to chciałby cały czas, ale mu powtarzam, że nie mam ochoty i żeby mi dał czas i spokój, więc już przestał nalegać.
A nigdy nie miałam na myśli powrotu do tego co było. Nie ma takiej opcji. Ani dawania szansy tak po prostu, życzeniowo, jak pisze Admirał. On by naprawdę musiał się bardzo i dłuuuugo starać, żebym w ogóle rozważyła jakąkolwiek relację, nawet tylko koleżeńską.
Niemniej, dzięki za Wasze komentarze. Trwajmy dalej, choć ja trochę nadal w zawieszeniu...
14243
<
#172 | Brunetkatonieja dnia 18.12.2022 19:43
Cry gdybym ja 4 lata temu zastosowała sie do prawd z tego forum to dziś bylabym w innym miejscu. Poczciwy pod każdym postem udziela tych samych rad i naprawde sa to święte slowa, zeby zdradzajacy sie czegos nauczyl i zmienil to musi sam po sobie posprzatac i on to musi chciec i udowadniać chec naprawy. Tutaj na forum oczywiscie tylko z mojej subiektywnej oceny najlepiej to widać w poscie o mężu korzystajacym z uslug masazystek erotyczbych co sie później okazalo i prostytutek. Zdradzona chce zaklinac zeczywistosc i ona chce naprawic ten zwiazek, chce randkowac, spedzac czas a chlop chce wrocic do tego co bylo. Zyje jak przed zdradami, chodzi do pracy, duzo pracuje, nie chce rozxmawiac. Dodam, ze to tylko moje spostrzezenie ale z mojego doswiadczenia to chlop nie widzi nic zlego z korzystania z tych uslug, bo ma taki system wartosci. Dla niego to moze nic nie znaczy, popristu taki relax a zona sie czepia i chce naprawiac cos co dla niego bylo ok. Mial zone, fajna robote i przyjemna odskocznie. No a jak sie wydalo to mowi co zona chce uslyszec ale zyje dalej jak przed. Kiedy chlop moze sie obudzi, no moze jak go zona kopnie w du.e i sie wystraszy a moze jego doznania sa dla niego najwazniejsze i w jego mniemaniu nie robi nic zlego i będzie sie tylko lepiej kryl. Kazdy przypadek jest inny ale to zdradzajacy powinien chciec naprawiac. Z dobrych rzeczy na koniec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Z rzeczy ktore polecam on line dla dziewczyn dla zabicia czasu. Kursy ze stylizacji z @shoppingrevolution.expert, kursy pisania z pasjapisania, kurs z budzetowania domowego i oszczedzania min przy rozwodzie z @domowe_finanse_ptb no i kursy języków plus bilety lotnicze w ramach motywacji. Ja przy dwojce malych dzieci codziennie wieczorami ucze sie czegos nowego Fajne
15558
<
#173 | Cry dnia 18.12.2022 20:21
Tak, zgadzam się w 100% i dlatego ja NIC nie robię-zero spotkań i zero dzwonienia, zero smsów (tylko pisałam do niego a propos zdrowia syna).
Dzięki za linki, sprawdzę sobie Uśmiech A pisać zaczęłam: i wiersze i dziennikZ przymrużeniem oka
14243
<
#174 | Brunetkatonieja dnia 18.12.2022 21:26
Cry na jednym kursie pisarskim polowa grupy byla w trakcie rozwodu Uśmiech Bardzo polecam kurs szczegolnie prowadzony przez Czechowicza. Jedna dziewczyna z tego kursu pisze ksiazke o swoim rozwodzie. Scena o tym jak sie dowiaduje to poprostu mistrzostwo, pozniej już lżej opisuje swoje zycie randkowe jako matki 4 dzieci. Ma dziewczyna mega talent i gdyby nie rozwod to pewnie ksiazka by nie powstala. Ja poki jestem na macierzynskim i jestem bez niani, wiec moja aktywnosc glownie jest online ale na nude nie narzekam. Udalo mi sie nawet na miesiac wyjechac z dzieciakami w cieplejsze klimaty i dalam rade, nawet covid tam przeszlismy bez niczyjej pomocy. Zobaczymy jak to bedzie z godzeniem pracy, przedszkola, niani/zlobka.
15558
<
#175 | Cry dnia 18.12.2022 22:31
Na pewno nie masz lekko, ale dajesz radę bez niego, a to najważniejsze. Trzymam kciuki, żeby było coraz lepiejUśmiech
15558
<
#176 | Cry dnia 19.12.2022 15:00
Hej, dziś rano dostałam wiadomość od adwokata, że chce składać dziś pozew. Spanikowałam! Jak to DZIŚ? A ja nie powinnam go najpierw przeczytać? Przecież nawet z nim nie rozmawiałam o pozwie tylko o wystąpieniu do sądu o alimenty na czas trwania procesu. Czy tak to właśnie wygląda???
Czy to nie za szybko się wszystko dzieje???
Nie wiem czego chcę!
13728
<
#177 | poczciwy dnia 19.12.2022 16:33
Adwokat raczej nie zrobiłby nic za Twoimi plecami i czegoś czego mu nie zakomunikowałaś;
Spokojnie od złożenia pozwu do pierwszej rozprawy może minąć i rok a do zakończenia procesu to hoho.
W tym czasie możesz zrobić wszystko, zawiesić, wycofać, zmienić żądania itd.
Tylko właśnie, pytanie czego Ty chcesz?
15558
<
#178 | Cry dnia 19.12.2022 17:27
Uff, wszystko się wyjaśniło. Jemu chodziło o złożenie pozwu o alimenty (który miał złożyć w zeszłym tyg.). Odetchnęłam!
Masz rację Poczciwy, ja nie wiem do końca czy tego chcę. Chcę i nie chcę w tym samym czasie. Ale myślę, że to wszystko już za szybko się dzieje, więc najbardziej chcę spokoju świętego!
15541
<
#179 | admiral dnia 19.12.2022 18:03
Cry wyluzuj kobito bo zaczynasz sie bać własnego cienia...
Ciesz się ,że Twój niewierny nie chce wrócić teraz jak jesteś w stanie jakim jesteś bo podejałbyś decyzję opartą wyłącznie pod wpływem emocji.
Może skup się teraz na świętach ,może wyjazd gdzie z synem w góry albo poprostu na miejscu taki świąteczny reset. Zorganizuj Wam te wolne dni żebyś nie miała czasu na rozmyślanie. Bo zwariujesz nim się to wszystko skończy.
15380
<
#180 | Tomek040184 dnia 19.12.2022 18:31
Cry teraz nie wiesz, za jakiś czas będziesz pewna. Może to być miesiąc lub rok, kwestia indywidualna. Dobrze że duże dziecko już się wyprowadziło, bo znowu biedny by czuł że mu mało uwagi poświęcasz, ale sama go tak wychowałaś trochę Z przymrużeniem oka. Patrząc na to z boki to powinnaś Bogu dziękować że tak się stało.
Pisałem Ci że u mnie szybko toczy się bo tylko kilka miesięcy czekałem na sprawę, ale znaczenie ma też za pewne porozumienie. Z czysto praktycznego punktu widzenia sądowi za pewne też nie chce się latami przepychać. W Katowicach złożyłem pozew więc duże miasto. U ciebie może też nie będzie tak źle. Postaraj się dogadać z poetą odnośnie pozwu, może pójdzie na ugodę.
Swoją drogą niezły "artysta" ten twój poeta Szeroki uśmiech. Nie przejmuj się, bo klapki z oczu ci spadną i jeszcze będziesz się z tego śmiała. Mnie tam moje byłe poroża po dziś dzień bawią.
15517
<
#181 | jun_bor dnia 19.12.2022 22:21
Brunetkatonieja rozumiem ze ten komentarz dot.masażu erotycznego dotyczył moje sytuacji,szczerze mówiąc masz racje to ja bardziej zaczełam dbać o tej związek ,zabiegać o częstsze wyjścia ,o wiecej rozmów ,więcej okazywania uczuć na co dzień tak jakby przyznałam ze po mojej stronie też byla wina ze zaniedbałam męża ,aż sama w to nie wierze Smutek dlatego podziwiam Panią ktora odrazu dała kopa w tyłek mężowi i dała do zrozumienia gdzie jest jego miejsce ,ja nie mam w sobie tyle siły,dla dobra dzieci i ratowania rodziny podjęłam probe ratowania tego małżeństwa ,mąż jakby też zaczął sie starac ,chodzimy razem na terapię a to łatwe nie jest i dla niego napewno niekomfortowe ,nie wiem co dalej czy jakbym ja olała to wszystko to czy on by zaczął sam sie o Nas starac mam wątpliwości Smutek
15380
<
#182 | Tomek040184 dnia 19.12.2022 23:19
Jun według mnie może być tak jak u brunetki. Narcyzi czy socjopaci robią takie rzeczy tylko na pokaz. O ile są jakieś okoliczności łagodzące to mógłbym zrozumieć terapie, ale u ciebie wręcz odwrotnie. Niestety dla ciebie osoby z zaburzeniami są inteligentne zazwyczaj. Obstawiam że będziesz w tym miejscu co brunetka. Może za pół roku lub za 3 lata. Charakteru nie zmienisz.
15517
<
#183 | jun_bor dnia 20.12.2022 00:21
Tomek04 czyli uważasz ze to ze daje szanse temu małżeństwu jest bez sensowne i mąż zrobi to samo dokładnie za jakiś czas nawet jak będziemy próbować ratowac cos co nie grało wcześniej,powiem ci ze dla mnie to jest cholernie ciężka sytuacja ,sama nie wiem czy do czego nas to zaprowadzi czy znowu zostane w tak strasznie okrutny sposób oszukanaSmutek tego bardzo się boje ale jednak tak trudno przekreślić 17 lat życia ,’nic już nie wiem
15558
<
#184 | Cry dnia 20.12.2022 00:50
Admiral, tak, próbuję skupić się teraz na Świętach i wyjechaliśmy z synem do moich rodziców, więc zmieniłam otoczenie. Poza tym zablokowałam męża na WhatsApp, bo wysłał mi wiersz niby o nas, jak się od siebie oddaliliśmy napisany 5,6 lat temu. I po co? Pewnie próbuje siebie oczyścić, że niby oboje ponosimy winę. Nie będę z nim prowadzić żadnego dialogu teraz, więc go zablokowałam. Tak więc, skupiam się na sobieUśmiech
15558
<
#185 | Cry dnia 20.12.2022 00:55
Tomek, mam takie poczucie, że czas jest zdecydowanie na jego niekorzyść. Tak więc, ja sobie trwam w tym moim zawieszeniu i może kiedyś mi przejdzie. Nie będę na pewno z nim gadać, on chce, ja nie. Nie chcę się dogadywać, bo on nie widzi swojej ewidentnej winy. Dopóki jej nie zobaczy, nie mamy o czym gadać. Jak już do tego dojdzie, na żadne ugody ja się nie zgadzam. Tylko i wyłącznie za orzeczeniem jego winy. Trudno, niech wyciąga brudy nie brudy, ja też potrafięZłość
15558
<
#186 | Cry dnia 20.12.2022 01:05
Jun, przeczytałam Twoją historię, strasznie Ci współczuję. Kurde, nie wiem co gorsze: czy mojego niby "zakochanie" czy Twojego prostytutki...Ale u obu jest to świeża sprawa i na pewno takie huśtawki emocjonalne są zrozumiałe. Wiesz, ja nie wiem do końca, jak ja miałam siłę go tak wyrzucić od razu... Jeszcze jak on robił te oczy kota w butach pełne łez i zdziwienia i tekst:"jak to? przecież stąd to mam bliżej do pracy. Mogę spać na kanapie..." Jak myślę o tym racjonalnie i czytam nawet tutaj, to chyba to nieczęsto się zdarza. Ale nie żałuję, przynajmniej tego... I teraz muszę być silna i dobrą metodą jest totalna izolacja od niego, co byłoby niemożliwe jakbyśmy nadal razem mieszkali.
Nie mam doświadczenia z terapii, ale moja terapeutka z grupy wsparcia twierdzi, że jeśli dwoje ludzi NAPRAWDĘ chce zacząć na nowo relację ze swoim współmałżonkiem (bo trzeba zacząć wszystko od początku, już do tego co było nie można i nie powinno chcieć się wracać),to szansa jest. Ale to musi być SZCZERE zaangażowanie obu stron. A jak tu zaufać temu, który zdradził? Że szczerze chce zaczynać od nowa? Nie wiem. Może kiedyś będę musiała podjąć taką decyzję, a może nie. Ale musisz tu zaufaj swojej intuicji chyba... Nie wiem zresztą... Ale życzę dużo siły!
15517
<
#187 | jun_bor dnia 20.12.2022 01:22
Śledze twoją historię od początku,też chcialam odrazu rozwodu ,w emocjach z żalu cierpienia jakiego doznałam po odkryciu tego wszystkiego a później zaczęłam analizować gdzie ja popełniałam błąd zaczęłam szukać winy w sobie ze zaniedbałam dużo spraw ale kurcze ja mam swoje zasady nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby zdradzić męża a on nawet nie próbował nic zmienić tylko odrazu polazł do tych dziwek,straszne to wszystko bo niby czemu nagle zmieni wszystko ? Bo zrozumiał ze mnie kocha ?dziwna ta miłość skoro potrafi sie zrobić coś tak wstretnego ,moje poczucie wartości jest poniżej zera a mimo to robię dobrą minę do złej gry,mąż niby sie stara,robi obiady,zaczyna wiecej rozmawiać ogolnie o swoim dniu w pracy,widze jego lokalizacje w telefonie ,zawsze odbiera kiedy mam jakieś obawy a mino to ciągle sie boje i nie potrafie tego wszystkiego zrozumieć.Ty jesteś napewno silniejsza kobietą i bardzo dobrze mi właśnie zabrakło odwagi i wiecej pewności siebie
15558
<
#188 | Cry dnia 20.12.2022 09:21
Jun, wydaje mi się, że nigdy nie poznamy logiki zdradzających. To są po prostu niedojrzali emocjonalnie, słabi tchórze. Idą na łatwiznę. I w ogóle nie myślą o konsekwencjach swoich czynów. A potem jak się z nimi zderzają, to wielkie zdziwko. Ja też nie potrafiłabym zrozumieć takiej nagłej zmiany, ale może po prostu potrzeba na to czasu? A międzyczasie, w Twoim przypadku, to chyba te 34 kroki mogłyby pomóc. Ja wiem, że ciężko jak cholera, ale niestety trzeba postawić na siebie, a przestać się koncentrować na doopku. On i tak był wystarczająco skoncentrowany na sobie.
Szwagierka pisze, że ma nadzieje, ze z uwagi na syna, będę mogła porozmawiać z mężem, bo on nie wie co ja czuję. Odpisałam jej, że ja na pewno nie będę próbować. A on jakby chciał się dowiedzieć, jest wiele sposobów, jest kreatywny, w końcu to artysta, poeta i niby wrażliwy na innych. Ach, szkoda gadać...
15517
<
#189 | jun_bor dnia 20.12.2022 11:17
ciężko zastosować te 34 kroki jak sie razem mieszka,mam wrażenie ze ja właśnie robię wszystko na odwrót i sama sobie zaszkodzę !! mąż zobaczy a ok po takiej akcji dała mi szanse to może jest na tyle słaba że da i drugą
15558
<
#190 | Cry dnia 20.12.2022 13:20
No niestety Jun, na pewno nie jest to łatwe. Mi nawet na odległość jest ciężko. A jak sobie pomyślę, że w styczniu wróci i będę musiała się z nim skonfrontować, to aż mi się niedobrze robi. Więc staram się o tym nie myśleć. Niemniej postaraj się zastosować te 34 kroki. Ludzie tu piszący wiedzą, że to na pewno pomaga. Mąż na 100% zauważy u Ciebie zmianę, dojdzie do wniosku, że nie jest tak łatwo i będzie musiał się starać bardziej, więcej. Nie poddawaj się, tylko zawalcz o siebie przede wszystkim! A co z tym Waszym związkiem będzie, to czas pokaże. Ale przede wszystkim to Ty musisz pokazać swoją siłę, że sobie poradziłabyś bez niego.
15517
<
#191 | jun_bor dnia 20.12.2022 14:37
będę sie starać ,już teraz napewno to co zastosowałam to nie dzwonie do Niego tak jak wcześniej z pytaniem o której będzie bo obiad zrobię czy coś i postanowiłam że w te święta ode mnie żadnego prezentu nie dostanie,bo chyba jednak to by było chore ,on naszą rocznicę olał zapomniał pierwszy raz w życiu,nawet jak mu przypomniałam to w sumie nic nie zrobił z tą informacją już teraz wiem dlaczego.Teraz jak sobie wracam do tych momentów to nie wiem jak mogłam sie nie domyślić ze coś jest na rzeczy,totalna obojętność w stosunku do mojej osoby,brak bliskości ,czułości ,no teraz jakby stara się to zmienić ale boję sie ze to moze nie potrwać długo
14243
<
#192 | Brunetkatonieja dnia 20.12.2022 15:45
Jun_bor Jesli moge Ci doradzić to nie baw sie w zadne gierki. To, ze mu nie dasz prezentu to tylko go zniecheci do Ciebie, zwlaszcza ze zawsze cos mu dawalas. Tylko szczera rozmowa, bez domyśl sie dlaczego. U mnie bylo tak, ze ten ostatni raz zaczal sie znowu inaczej zachowywac. Napisalam list ze swoimi zalami i poprosilam tylko, ze ja biorę wszystkie obiwiazki na siebie, zeby tylko juz skupil sie na pracy - ciagle narzekal jaki nieszczesliwy, ze nie ma czasu ale w zamian chce tylko prawdomownosci i szcerosci bez zdrad. W zamian uslyszalam ze za duzo oczekuje i to tak w dużym skrocie. Poprosilam o szczera rozmowe i tak od serca mu powiedzialam co mnie boli i czego oczekuje i ze teraz jak sie rozstaniemy to ja sobie jeszcze zycie uloze ale po 50tce to bedzie mi trudniej i ze prosze ze wzgledu na te 15 lat razem o odrobine szacunku i jesli znowu mnie zdradza, to niech odejdzie bo nie mam sily go sprawdzac zwlaszcza w zaawansowanej ciazy. Dalam mu czas no i sie umowilismy na kolejna rozmowe gdzie się do wszystkiego przyznal. Ja oczywiscie wszystko nagralam dyktafonem. To bylo równy rok temu. Ja uwazam, ze gdyby oni zdradzali i zachowywali sie normalnie to nikt by sie nie domyślał. A tak to oni szukaja w nas wad, zeby usprawiedliwic w glowie swoje występki. Ja udlyszalam cos Ty w zyciu osiagnela, tylko dzieci Ci w glowie. I to byl moj sygnal. Bo pracuje zawodowo, zarabiam przyzwoicie, obracam milionami klientow, dostalam nawet nagrode roku na cala polske wreczana na wielkiej gali itd. No a kilka tygodni wczesniej zapytal mi sie czemu nie przespalam sie z moim klientem kilka lat wczesniej. Lezymy a on ni stad takie pytanie. Bylam na jakiejs konferencji gdzie byl jakis moj klient i widzielismy sie pierwszy i facet o 3 w nocy puka mi do pokoju z laptopem i szampanem. No i zaczelam laczyc fakty a takich drobnostek bylo sporo przez 2 miesiace. Gdyby nie szczera rozmowa to pewnie do dzis by mnie oszukiwal a ja stawala na glowie, zeby go uszczęśliwić.
15517
<
#193 | jun_bor dnia 20.12.2022 15:57
brunetkatonieja jak skończyła sie twoja historia??nie jesteś juz z mężem bo nie znam dokładnie twojej sytuacji?dałaś szanse dla męża ??czy ponownie Cie zdradził??z ta sama osobą??
14243
<
#194 | Brunetkatonieja dnia 20.12.2022 16:57
Jun_bor Jestesmy po mediacjach gdzie ustalilismy szczegoly rozwodu. On ma zlozyc pozew o rozwod. Pierwsza zdrada byla pol roku po slubie (do dzis sie zapuera, ze seksu nie bylo) trwalo to ze 4 lata. Po slubie jestesmy ponad 8 lat. Rozne historie po drodze z kolezankami, 3 terapie no i finalnie bedzie rozwod. O szczegolach napisze tutaj na forum jak juz bede po wszystkim. Moj mąż to taki ciężki przypadek. On troche zaburzony jest. Do dzisiaj mi mowi, ze mnie kocha. Chce mnie przytulac. Mowi, ze lepszej żony nie znajdzie, chce byc moim przyjacielem a rok temu nie widzial nic zlego proponowac zonie w ciazy otwarty zwoazek. Moj adwokat po odsuchaniu nagran a dalam mu tylko moze 5 procent tego co mam to sie pytal czy sie leczy na dwubiegunowosc. Po tym jak sie wyprowadzil to poszlam na terapie do jednego z naszych terapeutow z IPIS (instytut psychologi i seksuologii) , zeby Pan juz byl w naszym temacie. To moj maz stwierdzil, ze mu licencje odbierze bo nie ma prawa mi pomagac i wogole jak widzial stopniowo moja obojetnosc do jego osoby, to go tak wyzywal ze glupoty gada jak zaczelam stawiac granice, chociaz tego terapeyte on sam wybral na nasza wspolna terapie. Klucze do mieszkania na, wchidzi kiedy chce, chociaz boi sie o kobtakty z dzuecmi, wiec rzadziej wybucha jak np. Mowie, ze dziecko kaszle i nie chce zeby szlo na lyzwy a w zeszlym roku to robil mi awantury i tak bral dziecko. Historia na książkęSzeroki uśmiech
14243
<
#195 | Brunetkatonieja dnia 20.12.2022 17:04
Ps. Teraz nie wiem kto to, bo o wszystkim sam mi powiedzial i wersje sa różne. Ktos z pracy plus sadze, ze jakies dziwki. Za pierwszym razem podlozylam dyktafon i sobie przyrzeklam ze drugi raz tego nie zrobie. Klamstwo zawsze wyjdzie. Ja zaufalam i wierzylam, ze sie czegos nauczyl. Nawet jak moja mama mi sugerowala, ze moze kogos ma to mowilam, ze glupi nie jest. Okazalo sie, ze ja glupia bylam bo ponoc ma system zdradzania mnie. Nie znam szczegolow. Od klamcy ciężko uzyskac jedna wersje. Teraz robie porzadki w szafach u wyrzucam wsztstkie halki, peruki, pasy do ponczoch, stroje na przebueranki i czuje sie jak idiotka. Naprawde teraz widze, ze tylko ja sie staralam.
15558
<
#196 | Cry dnia 20.12.2022 17:35
Brunetkatonieja, dlatego ja NIC się nie staram. Koniec! A Tobie życzę wreszcie szczęścia. Taki chodzący koszmar to naprawdę rzadko się trafia sty miałaś to nieszczęście. Chociaż my wszyscy tutaj trafiliśmy na różne typy, to jedno mają wspólne: nieszczerość!!!I jeszcze: niedojrzałość emocjonalną też!
Ech, szkoda życia na takich...
15380
<
#197 | Tomek040184 dnia 20.12.2022 18:54
Drogie panie Jun i Cry moim zdaniem to początek końca waszego związku.
Cry to że twój ma artystyczną duszę nic nie znaczy. Według mnie ma zaburzenia spore. Niestety tacy ludzie grają na waszych uczuciach. Niestety dla was jesteście tak stworzone i normalny facet nie będzie grał na waszych uczuciach.
Z opisów ludzi zdradzonych którzy dali szansę wiem że żałują tego. Niestety pamięci nie da się wymazać.
Mi również jest ciężko bo pierwsze święta od wielu lat bez dzieci i wigilia też, płakać się chce6, ale co mam zrobić?? Trzeba żyć dalej. Na szczęście po świętach biorę młodych. Mam wolne do 4 stycznia więc skupię się na nich. Pójdziemy na łyżwy i fajnie czas siedzimy.
Cry i Jun życzę wam dużo wytrwałości Uśmiech
14243
<
#198 | Brunetkatonieja dnia 20.12.2022 19:10
Cry , ja po przeczytaniu setki historii tutaj to uwazam, ze tylko Twoja stanowcza postawa daje szanse Twojemu malzenstwu. Bo pokazalas mu, ze nie ma z Toba zartow i ze nie dasz sobą pomiatac i wierzyc w bajki, ze to tylko kolezanka i ze tylko raz...Podziwiam za stanowczosc bo większość z nas nie byla na tyle silna, zeby to tak uciąć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?