Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 01:01:56 |
Julianaempat... | 01:19:02 |
@ hurricane | 02:19:28 |
# poczciwy | 02:19:51 |
Pogubiony | 12:00:07 |
Taka postawa jaką prezentuje nie ma nic wspólnego z dojrzałością;
Tęsknisz za nim co jest normalne, ale czy naprawdę chciałabyś być z kimś kto nie wykazuje choć odrobiny zainteresowania własnym dzieckiem a Tobie szacunku?
Czy Ty czasem nie kochasz za bardzo?
Warto byłoby kontynuować terapię aby w pierwszej kolejności uporać się ze stanem jakiego doświadczasz a później żeby przepracować to dlaczego ciągnie Cię do ludzi, którzy krzywdzą.
Wbrew pozorom masz szczęście, że nie jesteś z tak nieodpowiedzialnym człowiekiem, który nie bierze odpowiedzialności za chociażby wychowanie swojego dziecka, choć wiem jak bardzo Ci jest trudno. Nie chcę tu dywagować ale gdyby was opuscił, gdy dziecko by już rozumiało, było większe to o wiele większy by był ból dla Ciebie i syna. Tak naprawdę, pomimo sytuacji w której się znalazłaś, Ty i syn wygraliście swoje życie, nadaj temu taki kierunek.
Cytat
raczej to są jego wyrzuty sumienia, stąd jego postawa tchórza.
dziś płaci, ale nie wiadomo co mu strzeli do głowy jutro; to, że jest nieodpowiedzialny już wiesz;
konsultacja z prawnikiem wskazana;
Cytat
Tylko po co? Nie chce widywać dziecka to nie, gdy mu się kiedyś odwidzi może się okazać, że syn nie będzie chciał go widzieć. W ten sposób z pewnością partnera nie odzyskasz. Na siłę nikogo nie uszczęśliwiaj ani jego, ani dziecka, syn podrośnie i sam zdecyduje co zrobi, czy będzie chciał znać ojca, czy nie.
Na tę chwilę najważniejsza jesteś Ty, zadbaj o swój komfort psychiczny, fizyczny i ekonomiczny pod każdym względem. Na sobie skup swoją energię, postaraj się mimo maleństwa którym się opiekujesz.
Nie chcesz uszczęśliwiać na siłę to po prostu tego nie rób;
Jeśli on sam nie zabiega o kontakt z dzieckiem to jest jego wybór;
Widocznie nie ma takiej potrzeby; przykre to, ale prawdziwe;
Masz rację rzeczywistość bywa brutalna zwłaszcza kiedy dotyczy nas samych;
To się właśnie nazywa życie;
Ja też myślałem, że moje dziecko będzie mieć pełną rodzinę jak znaczna większość na tym portalu, ale chęci to jedno a rzeczywistość to drugie; nie wpędzaj się w poczucie winy; rób swoje i żyj;
Konieczny jest kontakt z prawnikiem, ktory pomoze Ci finansowo (alimenty) zabezpieczyc syna. I tu bym sie wcale nie zastanawial; niech finansowo poczuje swoje "pseudo-rodzicielstwo".
Nie chce widziec dziecka to nie. Wbrew temu co mowia dziadkowie, nie powinna sie narzucac wysylajac raz na jakis czas zdjecia. Natomiast warto moim zdaniem "wbijac mu szpile" przy okazji jakia tam Waszych kontaktow. Przypominac, ze "pieniadze to nie wszystko".
Usunięto komentarz doklejony na prośbę autora; poczciwy
Wyobraź sobie, że w piątek dzwoni do Ciebie szef przed końcem pracy i mówi, że ma ważną sprawę w związku z tobą ale o tym pogadamy w poniedziałek. Masz weekend z głowy.
Pozdrawiam